Pani Kurowska (przypominam wpis http://michalxl600.blogspot.com/2015/12/nadchodzi-czas-silnych-mezczyzn.html ) wspomina, że w każdym z nas jest cząstka przeciwnej płci aby nasz system był w stanie w ogóle funkcjonować. Przywołuje ona również zobrazowanie tego faktu w mandali. Znalazłem taki mem w rosyjskim języku i przerobiłem na polski.
"zło" -bierzemy umownie oznaczając cudzysłowem gdyż to co uważamy za złe jest ograniczeniem, rodzajem zaworu bezpieczeństwa - spełnia rolę ochrony. To co na poziomie ciała widzimy/ czujemy jako zło chroni tak naprawdę naszą prawdziwą istotę- chroni energię naszej duszy, chroni też innych przed "niepowołanym" jej użyciem, użyciem niezgodnym z harmonią świata.
Nawet zdarzenia owocujące śmiercią ciała fizycznego są z wyższego punktu widzenia takim właśnie "zaworem bezpieczeństwa" dla Istoty- dla duszy. Tracimy wyłącznie bio-kombinezon. Piękne przesłanie między innymi w tym względzie niesie film "Awatar".
Bardzo dużo czasu tej tajemniczej równowagi i znaczeniu ról naszych płci poświęcił Trehlebov. Gdzieś tam kiedy cytował porównanie jakim posługują się Wedy, że "kobieta jest jak łódka a mężczyzna to ten co siedzi za wiosłami". Można osobną stronę zapisać wyjaśniając ten opis- może kiedyś (męskiej energii już zaczyna od niedawna przybywać) rozpiszę się na ten temat. Nie ma tu żadnej dyskryminacji - ja wolę co prawda porównanie drzewa i ziemi (gdzieś tam już opisywałem).
Moja mama zaskoczyła mnie przedwczoraj swoimi własnymi przemyśleniami (wizjami) jakie pojawiły się u niej ponad 10 lat temu po śmierci mojego ojca. Kilka dni temu odwiedziliśmy pewną moją sąsiadkę- pani kilka miesięcy temu owdowiała. Kobiety rozmawiały a ja miałem możność się przysłuchiwać. Gdzieś tam bodajże Oleg Gadziecki wspomina w jednym z dwóch przetłumaczonych na polski wykładów. Cytuje tam doświadczenia rozwiedzionej kobiety, która potwierdza, że nawet niedoskonały mężczyzna stanowił w domu źródło pewnego oparcia. Wracając do mojej mamy- powiedziała w rozmowie ze mną coś takiego: "patrzyłam przez okno na ogród. Gdzieś tam rosła fasola oplatając się na kiju i zdałam sobie sprawę, że ojciec był dla mnie takim właśnie kijem".
Zdumiała mnie ta jej obserwacja, której nigdy wcześniej od niej nie słyszałem. Pokrywa się ona z opisami na przykład pana Czułkina https://www.youtube.com/watch?v=jz_Jqdk6bKg gdzie powiada on, że żeńska energia otacza mężczyznę spiralnie. Pani Kurowska w niedawnych wykładach wspomina o "giętkiej brzózce". Lewszunow dla odmiany używa obrazu dzwonka, że męskość jest tym "kołkiem" wewnątrz a kobiecość to zewnętrzna (ochronna ) część dzwonka. Dźwięk powstanie tylko wtedy gdy każde jest na swoim miejscu.
Dobra - nie rozwodząc się nadmiernie w tej chwili wlepiam obiecany mem.
Blog ma ambicje upowszechnienia szeroko pojętej sfery obyczajowości Słowiańskiej a więc zdrowych podstaw życia rodzinnego a co za tym idzie zdrowia całego naszego społeczeństwa w nadchodzącej już nowej kosmicznej erze Wilka (Welesa).
poniedziałek, 28 grudnia 2015
sobota, 26 grudnia 2015
niedziela, 20 grudnia 2015
Z Nowym Rokiem!
Lada dzień, lada godzinę kończy się stary rok, który Słowianie odmierzali zawsze zgodnie z naturalnym biegiem naszej planety - Ziemi Matki.
Zbliża się przesilenie zimowe- pięknie te cykle objaśnia pani Wasilczenko- film tłumaczyłem rok temu. Przypominam i polecam uwadze wszystkim nowym czytelnikom. https://www.youtube.com/watch?v=N7x2M_sWnvQ
A na dziś przypominam co się nam narzuca i do czego zmusza. Nie oddawajcie swojej energii nieznanym rytuałom.
Zbliża się przesilenie zimowe- pięknie te cykle objaśnia pani Wasilczenko- film tłumaczyłem rok temu. Przypominam i polecam uwadze wszystkim nowym czytelnikom. https://www.youtube.com/watch?v=N7x2M_sWnvQ
A na dziś przypominam co się nam narzuca i do czego zmusza. Nie oddawajcie swojej energii nieznanym rytuałom.
piątek, 18 grudnia 2015
Oblewanie się lodowatą wodą
Powiadało się "wylać kubeł zimnej wody" ( na kogoś- aby go przywrócić do rozsądku). Film poniżej to opowieść o tradycyjnym i ważnym elemencie naszej kultury. Ładnie to wyjaśnia prof. Żdanow z naukowego punktu widzenia.
To samo zjawisko stosowane jest podczas zabiegów w bani ( tradycyjnej saunie) - po wygrzaniu się następuje gwałtowne ochłodzenie w ten sam sposób albo przez kąpiel w zimnym stawie czy jeziorze. Zimą można na golasa rzucić się w śnieg na chwilę lub się nim natrzeć.
Pan Żdanow twierdzi, że jest to idealna praktyka przeciwrakowa.
A skoro o Żdanowie - widać na filmie tablice do badania wzroku. Prof. Żdanow jest także krzewicielem metod naturalnego przywracania dobrego widzenia- dołączam i ten film ( jest ich wiele ale tylko ten ma polskie tłumaczenie).
To samo zjawisko stosowane jest podczas zabiegów w bani ( tradycyjnej saunie) - po wygrzaniu się następuje gwałtowne ochłodzenie w ten sam sposób albo przez kąpiel w zimnym stawie czy jeziorze. Zimą można na golasa rzucić się w śnieg na chwilę lub się nim natrzeć.
Pan Żdanow twierdzi, że jest to idealna praktyka przeciwrakowa.
A skoro o Żdanowie - widać na filmie tablice do badania wzroku. Prof. Żdanow jest także krzewicielem metod naturalnego przywracania dobrego widzenia- dołączam i ten film ( jest ich wiele ale tylko ten ma polskie tłumaczenie).
środa, 16 grudnia 2015
Męskie rozmowy - część 2
Pierwszą część tego spotkania publikowałem już: http://michalxl600.blogspot.com/2015/12/nadchodzi-czas-silnych-mezczyzn.html
Pani Łada Kurowska i wiele bardzo ciekawych informacji- prawdziwa Wiedunia.
Pisałem ostatnio, że jest cała godzina tego spotkania (w sumie wraz zamieszczonymi już poprzednio 25 minutami) ale z niniejszego filmu odciąłem ostatnie 10 minut opowieści na temat obrzędu jakiego dokonują. Wydaje mi się, że to na razie nas nie obchodzi.Mało kto jest w stanie pojechać do Łady i Władimira i z tego skorzystać.
Znów kawał wiedzy w mojej głowie - jak to powiadają Ruscy "rozstawiło się na półeczki". Moim zdaniem film bardzo znaczący.
Gdyby ktoś zauważył jakieś błędy- czy to techniczne ( na przykład podwójnie wyświetlające się napisy lub ich znikanie) czy też błędy tłumaczenia to proszę śmiało pisać.
Pani Łada Kurowska i wiele bardzo ciekawych informacji- prawdziwa Wiedunia.
Pisałem ostatnio, że jest cała godzina tego spotkania (w sumie wraz zamieszczonymi już poprzednio 25 minutami) ale z niniejszego filmu odciąłem ostatnie 10 minut opowieści na temat obrzędu jakiego dokonują. Wydaje mi się, że to na razie nas nie obchodzi.Mało kto jest w stanie pojechać do Łady i Władimira i z tego skorzystać.
Znów kawał wiedzy w mojej głowie - jak to powiadają Ruscy "rozstawiło się na półeczki". Moim zdaniem film bardzo znaczący.
Gdyby ktoś zauważył jakieś błędy- czy to techniczne ( na przykład podwójnie wyświetlające się napisy lub ich znikanie) czy też błędy tłumaczenia to proszę śmiało pisać.
sobota, 12 grudnia 2015
„Kury gdaczą, świnie kwiczą na ołtarzu jajca liczą”
Trochę historii.
Cytuję fragmenty i podaję link do źródła:
tamże:
https://wiernipolsce1.wordpress.com/2015/12/12/aborygeni-polscy-a-misja-dziejowa-watykanu/
Cytuję fragmenty i podaję link do źródła:
Czytamy w starych kronikach, że około roku 1034
„Wybuchł w ziemi Lachów bunt, powstali chłopi i pozabijali swoich biskupów…”
„Rzucili się no swych panów i sięgnęli po władzę… Przeciw biskupom i kapłanom bożym rozpoczęli bunt i jednych mieczem, drugich kamieniami pomordowali”.
Znane nam z imienia klasztory wszystkie bez wyjątku w tym czasie upadły. Z czterech stolic biskupich, to jest arcybiskupstwa w Gnieźnie i biskupstw w Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu, żadne nie przetrzymało tej burzy. W opustoszałych kościołach dzikie zwierzęta założyły swe legowiska…
tamże:
biskupi, jako przedstawiciele nowej wiary, swoim autorytetem popierali i uświęcali przeobrażenia społeczne polegające na odbieraniu ziemi członkom rodów i nadawaniu jej biskupom, klasztorom i rycerzom. Wolni członkowie rodów, którzy tę ziemię dotąd wspólnie uprawiali, byli w wyniku tych przeobrażeń bądź wypędzani, bądź przekształcani w chłopów zależnych od biskupów, opatów i panów, którym zostali przez księcia „darowani”. Rozbicie pierwotnego ustroju rodowego z inicjatywy biskupów dokonane zostało z krzywdą olbrzymiej większości społeczeństwa, której narzucono panowanie klasowe garstki obszarników w sutannach, habitach i zbrojach.
https://wiernipolsce1.wordpress.com/2015/12/12/aborygeni-polscy-a-misja-dziejowa-watykanu/
piątek, 11 grudnia 2015
Pieniądz po kobiecemu- szczęście mężczyzny
Jedna z rozmówczyń podpowiedziała link. Jest to film z napisami polskimi dodanymi "on-line" w systemie You Tube. Staram się w tej chwili ściągnąć ten plik aby oprawić napisy na stałe w film ale stare metody zawodzą.
Nasz film jest tutaj. Temat już znany choć muszę jeszcze przetrawić bo pani twierdzi, że można coś zbudować na energii kochanki. Przecież to się wiąże ze zdradą i czyjąś krzywdą- czyimiś łzami - moim zdaniem takie budowle nie będą trwałe. Poza tym w podstawowych sprawach zgoda. Tłumaczenie jest dobre. Gdyby komuś nie ukazywały się polskie napisy to trzeba kliknąć na jedną z 5-ciu ikonek w prawym dolnym rogu. Konkretnie drugą od lewej strony. Gdyby nadal się nie pokazywały (ktoś, kiedyś miał problem) to trzeba zajrzeć do swoich własnych ustawień You Tube. Nie wiem czy przypadkiem opcja nie jest dostępna wyłącznie dla użytkowników z połączonym kontem google.
Nasz film jest tutaj. Temat już znany choć muszę jeszcze przetrawić bo pani twierdzi, że można coś zbudować na energii kochanki. Przecież to się wiąże ze zdradą i czyjąś krzywdą- czyimiś łzami - moim zdaniem takie budowle nie będą trwałe. Poza tym w podstawowych sprawach zgoda. Tłumaczenie jest dobre. Gdyby komuś nie ukazywały się polskie napisy to trzeba kliknąć na jedną z 5-ciu ikonek w prawym dolnym rogu. Konkretnie drugą od lewej strony. Gdyby nadal się nie pokazywały (ktoś, kiedyś miał problem) to trzeba zajrzeć do swoich własnych ustawień You Tube. Nie wiem czy przypadkiem opcja nie jest dostępna wyłącznie dla użytkowników z połączonym kontem google.
p.s. prowadzę śledztwo w necie. Są kolejne filmy tej pani z polskim tekstem. Podam już same linki aby strona tutaj się szybciej otwierała. W ogóle łączę te wszystkie filmy we wspólną playlistę
aby łatwo było je wyszukać:
Modlitwa.
p.s. 2 no cóż- żeby nie było tak różowo to po przesłuchaniu kolejnego filmu zgłoszę swoją uwagę. Jest to film nie posiadający polskich napisów- Swietłana opowiada tam o harmonizowaniu swojego świata zewnętrznego i wewnętrznego i jako jedno z narzędzi podaje słuchaczkom porównywanie sum pieniężnych jakie wydają one tu w świecie materialnym na pielęgnację stóp i na pielęgnację twarzy. Tu może tkwić spora pułapka bo kupić drogi krem nie musi oznaczać kupić dobry i dbać o twarz. Można zastosować niekosztowne zioła i włożyć w zabiegi swoją wiedzę oraz czas. Swietłana dokonuje tutaj pewnego dość mocnego uproszczenia ale rozumiem ją. Dla wielu ludzi jej rady będą pomocą.
W każdym razie przestrzegam nieco przez wyliczaniem wszystkiego przez pryzmat pieniędzy. Ja wiem, że na pewnym poziomie to może być częściowa prawda ale sam mam aspiracje do wyższego spoglądania na realia. Pięknie to kiedyś wyjaśnił pan Jegorow (kolega Władimira Megre). Tłumaczyłem ten film- nie jest łatwy w odbiorze. On tam podaje przykłady z życia swojej rodziny. Jego żona na przykład miała identyczny płaszcz jak przyjaciółka za 30% tej ceny jaką dała jej znajoma. Odpowiednio wizualizowała i trafiła na przecenę kolekcji.Trzeba umiejętnie "obrazować marzenia. https://www.youtube.com/watch?v=vNPN3bT51rU -napisy polskie są tu włączane przez You Tube.
Ogólnie podsumowując nie rzuca to wielkiego cienia na przesłanie pani Luboswiety. Pozytywna osoba i pożyteczna misja. Polecam.
czwartek, 10 grudnia 2015
Nadchodzi czas silnych mężczyzn
Kiedyś słuchałem ciekawych wypowiedzi męża naszej dzisiejszej prelegentki. Tłumaczyłem je nawet bo pan Władimir Kurowski pojawia się w filmach Siergieja Striżaka "Gry Bogów". https://youtu.be/JOG2e3IvThA?t=30m16s Potem przeczytałem w sieci, że to małżeństwo prowadzi wspólnie jakieś centrum Słowiańskiej kultury. Wygląda na to, że wydają książki itp.
http://www.koob.ru/kurovskie/
To tak skrótowo tytułem przedstawienia autorki dzisiejszych wypowiedzi. Znalazłem w sieci 3 godziny wykładu pani Łady - jest tego zapewne więcej ale zaciekawił mnie tytuł "męskie rozmowy". Najpierw było spotkanie około godzinne ( dziś 25 minut tego materiału filmowego) gdzie pani Łada przekierowała rozmowy na sprawy dot. mężczyzn i podobno temat tak się spodobał, że proszono ją o kontynuację czego owocem są dalsze 2 nagrania - każde około godzinne. Postaram się przetłumaczyć ile zdołam - to też zależy od tego czy rzecz przypadnie Szanownym czytelnikom (płci obojga) tego bloga do gustu.
Miałem zamiar publikować ten film w całości czyli po przygotowaniu całej godziny ale jak widzę wypowiedzi tam nagrane też są dzielone więc bez szkody dla przesłania dzielę na mniejsze części. Chyba też łatwiej ogląda się "w odcinkach" tym bardziej, że mnie osobiście te treści mocno poruszyły. Wysłałem już tekst przyjaciołom - oni również zachwyceni tematem. Niby już kiedyś gdzieś o tym czytaliśmy czy słyszeliśmy ale pani Łada wyjaśnia to ze zrozumieniem tematu, z doświadczeniem a przede wszystkim miłością a nie jakimś takim psychologicznym "dystansem zza szyby". Jest to relacja praktyka - w opisach pojawia się zasłużenie określenie Wiedunia Łada.
Podpowiem jeszcze (pewnie dla większości rzecz znana). Oto znak o jakim wspomina Łada mówiąc o 10% przeciwności zawartej w drugiej płci. To ta kropeczka na każdej z połączonych "kropli". Mandala.
http://www.koob.ru/kurovskie/
To tak skrótowo tytułem przedstawienia autorki dzisiejszych wypowiedzi. Znalazłem w sieci 3 godziny wykładu pani Łady - jest tego zapewne więcej ale zaciekawił mnie tytuł "męskie rozmowy". Najpierw było spotkanie około godzinne ( dziś 25 minut tego materiału filmowego) gdzie pani Łada przekierowała rozmowy na sprawy dot. mężczyzn i podobno temat tak się spodobał, że proszono ją o kontynuację czego owocem są dalsze 2 nagrania - każde około godzinne. Postaram się przetłumaczyć ile zdołam - to też zależy od tego czy rzecz przypadnie Szanownym czytelnikom (płci obojga) tego bloga do gustu.
Miałem zamiar publikować ten film w całości czyli po przygotowaniu całej godziny ale jak widzę wypowiedzi tam nagrane też są dzielone więc bez szkody dla przesłania dzielę na mniejsze części. Chyba też łatwiej ogląda się "w odcinkach" tym bardziej, że mnie osobiście te treści mocno poruszyły. Wysłałem już tekst przyjaciołom - oni również zachwyceni tematem. Niby już kiedyś gdzieś o tym czytaliśmy czy słyszeliśmy ale pani Łada wyjaśnia to ze zrozumieniem tematu, z doświadczeniem a przede wszystkim miłością a nie jakimś takim psychologicznym "dystansem zza szyby". Jest to relacja praktyka - w opisach pojawia się zasłużenie określenie Wiedunia Łada.
Podpowiem jeszcze (pewnie dla większości rzecz znana). Oto znak o jakim wspomina Łada mówiąc o 10% przeciwności zawartej w drugiej płci. To ta kropeczka na każdej z połączonych "kropli". Mandala.
niedziela, 6 grudnia 2015
Twoja czy nie twoja?
Mężczyźni często zadają mi pytanie: "jak pojąć czy mnie kobieta kocha czy nie?"
A kobiety pytają: "jak powinna zachowywać się kobieta, która kocha swojego mężczyznę?"
Na obydwa pytania odpowiadam w rozdziale: "jak zrozumieć czy jest to Twoja kobieta czy też nie?" w książce "Nieprawdziwy mężczyzna". Rozdział niniejszym w całości publikuję .
Twoja kobieta cię kocha- nie twoja nie kocha. Rozróżnić jedno od drugiego bardzo łatwo o ile zna się "narządy" miłości. Opisane one są na samym początku "Anatomia miłości i podróbek". Przełożymy to na hipotetyczną kobietę.
1. Twoja kobieta jest tobie wierna - zawsze. Inni mężczyźni po prostu dla niej nie istnieją. Nie ma ich nie tylko dla seksu ale też dla flirtu, kokieterii, igraszek czy relaksu. Dla niej cudzy mężczyźni są istotami bezpłciowymi. Zachowuje się wobec nich powściągliwie i spokojnie - nie powoduje w nich żadnych burz, nie klasyfikuje. Nie stara się wywołać u ciebie zazdrości. Ona nie chodzi do klubów i nie pije wina z nieznajomymi mężczyznami w barze.
Nie twoja kobieta zachowuje się diametralnie inaczej. Zawsze stara się wywołać w tobie zazdrość, wszystkich kokietuje, flirtuje z innymi mężczyznami, sugeruje coś więcej. Stara się na nich naciskać albo po prostu szuka sobie nowej partii. Prowadzi aktywne życie klubowe, przeważnie bez ciebie.
2. Twoja kobieta boi się ciebie utracić zarówno w sensie rozstania jak i jakiegoś wypadku. Ona starannie tworzy psychiczny komfort w waszym związku. Robi wszystko aby tobie było z nią dobrze.
Nie twoja ma w nosie czy będziesz z nią całe życie czy też w tej chwili odejdziesz. Nie ruszy palcem dla twojego komfortu z nią. Będzie czynić to na co sama mam ochotę. Jeśli zdecyduje aby ciebie poniżać to będzie poniżać. Jeśli zechce na ciebie naciskać to będzie. Zechce zdradzić to zdradzi i nawet przez minutę nie poczuje się winną.
3. Twoja kobieta otoczy ciebie dobrocią i troską. Będzie się starała we wszystkim tobie pomóc jak tylko jest w stanie. Podzieli twoje troski, wesprze ciebie, nigdy nie wywoła twojego krzyku. Jeśli czegoś potrzebuje lub jeśli coś się jej nie podoba tospokojnie tobie o tym powie.
Nie twoja kobieta zmusi ciebie do troszczenia się o nią - rozumie się bez żadnej wzajemności. To ona jest tu królową a nie ty. Ma gdzieś twoje problemy i nieszczęścia. Za to ty doświadczysz w pełni psychicznej przemocy.
4. Twoja kobieta zawsze przyjdzie tobie z pomocą i uczyni wszystko co jest w jej mocy. Ona nie odejdzie od twojego łóżka jeśli się rozchorowałeś. Jesteś przekonany, że zawsze możesz znaleźć w niej sprzymierzeńca.
Nie twoja kobieta nie będzie tobie pomagać- ona nie stanie się fortecą. Jeśli trafisz do szpitala to ona uszczęśliwi ciebie 15 minutową wizytą. Przyniesie ci mandarynek i czym prędzej wymknie się do swoich spraw.
5. Twoja kobieta zawsze odżałuje coś drugoplanowego dla czegoś ważnego. Odpuści serial z powodu randki, nie pójdzie do koleżanek aby pomóc tobie w przygotowaniu prezentacji do jutrzejszego sprawozdania, odłoży zakup kolczyków jeśli rodzina zbiera pieniądze na twoje kosztowne badania naukowe, zrezygnuje ze snu aby posiedzieć przy twoim łóżku w szpitalu.
Nie twoja kobieta nic dla ciebie nie poświęci.Potrzeby jej chomika "Jarosława" są o wiele ważniejsze niż twoje. Jeśli koleżanki nagle zaprosiły do klubu a wy w tym dniu umówiliście się na spotkanie to termin zostanie zmieniony. Twoja nauka nic nie znaczy w porównaniu z nowym, kosztownym smartfonem. No a juz żeby nie pospać to w ogóle nonsens.
6. Twoja kobieta gotowa pogodzić się z twoimi niedostatkami. Ona nigdy ci o nich nie wspomni jeśli zdecydowała być z tobą. Ona zawsze pamięta, że człowiek będący obok może tworzyć pewne niewygody ale ich nie zauważa aby nie psuć relacji - jest elastyczna.
Nie twoja kobieta będzie każdego dnia przypominać tobie o twoich niedostatkach - przesadnie i szyderczo. Nie będzie znosić żadnych niewygód związanych z tobą. Jej komfort jest najważniejszy.
7. Twoja kobieta jeśli coś jej się nie podoba to powie o tym spokojnie i będzie gotowa wysłuchać wyjaśnień po których istnieje wielka możliwość, że zmieni swój punkt widzenia na twój. Ona jest delikatna.
Nie twoja kobieta o wszystkim oznajmia wyłącznie w tonie głośnych pretensji i ultimatum. Awantura to norma dla jej sposobu bycia. Wyjaśnienia nie są przyjmowane. Albo czynisz tak jak ona chce albo jesteś wymieciony z jej życia.
8. Twoja kobieta jest prawdziwa. Możesz zawsze jej wierzyć, jej słowa są konkretne - bez wyolbrzymiania i umniejszania, bez zmian i zatajania informacji.
Nie twoja kobieta kłamie tobie w oczy nie dbając nawet o to aby jej słowa choć trochę wyglądały na prawdę. Nie wierzysz- twój problem.
9. Twoja kobieta na twoja dobroć zawsze odpowie swoją. na twój podarunek- swoim. Jeśli poświęcasz jej uwagę ona obowiązkowo poświęci tobie swoją. Wzajemność nie jest dla niej pustym słowem.
Nie twoja kobieta uznaje wyłącznie system "wysysania", gra do jednej bramki. Ty jesteś jej zobowiązany we wszystkim a ona tobie w niczym. A coś ty sobie wyobrażał niewolniku będący u stóp swojej królowej? Ciesz się, że dostąpiłeś łaski by móc czasem podziwiać jej "boskie ciało".
10. Twoja kobieta ufa tobie. Ona nie wpycha się namolnie w twoją intymną sferę psychiczną. Nie potrzebuje sprawozdań i zaświadczeń. Ona dzieli się z tobą tajemnicami.
Nie twoja nie wierzy w ani jedno twoje słowo. Ona nieustannie w ciebie wątpi, nieustannie jesteś kontrolowany, sprawdzany, nadzorowany. Łapie cię za słowa. Żąda haseł do wszystkich twoich skrzynek pocztowych i stron w sieciach społecznych. Czyta wiadomości w twoim telefonie i chce abyś rozmawiał na głośnomówiącym w jej obecności. Jest przekonana... nie - ona wie!, że ty ją zdradzasz i że ukrywasz przed nią swoje prawdziwe dochody. Przy tym wszystkim wszystko co związane jest z nią jest dla ciebie wielkim sekretem. ma milion tajemnic, które skrzętnie przed tobą ukrywa.
11. Ale najważniejszym wyróżnikiem TWOJEJ kobiety jest fakt, że jest niezawodną, sprawdzoną "towarzyszka bojową", która ciebie nie porzuci cokolwiek by się tobie nie przytrafiło włącznie z inwalidztwem czy też ubóstwem. I nigdy cię nie zdradzi. Ona zawsze w ciebie wierzy ale to można zauważyć dopiero z upływem czasu gdy zje się razem "worek soli", gdy przejdzie się przez niepowodzenia a także przez sukcesy.
Na nie swojej kobiecie nie możesz polegać. Jest podła, porzuci ciebie gdy tylko pojawi się możliwość "urwania większego kęsa" albo gdy na horyzoncie pojawi się bogatszy lub bardziej imponujący mężczyzna albo gdy się rozchorujesz i przestaniesz być jej "lokajem- robotem zabawką".
Praktyczny wniosek jest prosty: za swoją kobietę ty ponosisz odpowiedzialność. Ty zapewniasz dostatek jej życiu. Nie swoją przeganiasz - ot i wszystko.
Aleksander Biriukow
źródło tłumaczenia http://pravotnosheniya.info/Tvoya-ne-tvoya-3231.html
A kobiety pytają: "jak powinna zachowywać się kobieta, która kocha swojego mężczyznę?"
Na obydwa pytania odpowiadam w rozdziale: "jak zrozumieć czy jest to Twoja kobieta czy też nie?" w książce "Nieprawdziwy mężczyzna". Rozdział niniejszym w całości publikuję .
Twoja kobieta cię kocha- nie twoja nie kocha. Rozróżnić jedno od drugiego bardzo łatwo o ile zna się "narządy" miłości. Opisane one są na samym początku "Anatomia miłości i podróbek". Przełożymy to na hipotetyczną kobietę.
1. Twoja kobieta jest tobie wierna - zawsze. Inni mężczyźni po prostu dla niej nie istnieją. Nie ma ich nie tylko dla seksu ale też dla flirtu, kokieterii, igraszek czy relaksu. Dla niej cudzy mężczyźni są istotami bezpłciowymi. Zachowuje się wobec nich powściągliwie i spokojnie - nie powoduje w nich żadnych burz, nie klasyfikuje. Nie stara się wywołać u ciebie zazdrości. Ona nie chodzi do klubów i nie pije wina z nieznajomymi mężczyznami w barze.
Nie twoja kobieta zachowuje się diametralnie inaczej. Zawsze stara się wywołać w tobie zazdrość, wszystkich kokietuje, flirtuje z innymi mężczyznami, sugeruje coś więcej. Stara się na nich naciskać albo po prostu szuka sobie nowej partii. Prowadzi aktywne życie klubowe, przeważnie bez ciebie.
2. Twoja kobieta boi się ciebie utracić zarówno w sensie rozstania jak i jakiegoś wypadku. Ona starannie tworzy psychiczny komfort w waszym związku. Robi wszystko aby tobie było z nią dobrze.
Nie twoja ma w nosie czy będziesz z nią całe życie czy też w tej chwili odejdziesz. Nie ruszy palcem dla twojego komfortu z nią. Będzie czynić to na co sama mam ochotę. Jeśli zdecyduje aby ciebie poniżać to będzie poniżać. Jeśli zechce na ciebie naciskać to będzie. Zechce zdradzić to zdradzi i nawet przez minutę nie poczuje się winną.
3. Twoja kobieta otoczy ciebie dobrocią i troską. Będzie się starała we wszystkim tobie pomóc jak tylko jest w stanie. Podzieli twoje troski, wesprze ciebie, nigdy nie wywoła twojego krzyku. Jeśli czegoś potrzebuje lub jeśli coś się jej nie podoba tospokojnie tobie o tym powie.
Nie twoja kobieta zmusi ciebie do troszczenia się o nią - rozumie się bez żadnej wzajemności. To ona jest tu królową a nie ty. Ma gdzieś twoje problemy i nieszczęścia. Za to ty doświadczysz w pełni psychicznej przemocy.
4. Twoja kobieta zawsze przyjdzie tobie z pomocą i uczyni wszystko co jest w jej mocy. Ona nie odejdzie od twojego łóżka jeśli się rozchorowałeś. Jesteś przekonany, że zawsze możesz znaleźć w niej sprzymierzeńca.
Nie twoja kobieta nie będzie tobie pomagać- ona nie stanie się fortecą. Jeśli trafisz do szpitala to ona uszczęśliwi ciebie 15 minutową wizytą. Przyniesie ci mandarynek i czym prędzej wymknie się do swoich spraw.
5. Twoja kobieta zawsze odżałuje coś drugoplanowego dla czegoś ważnego. Odpuści serial z powodu randki, nie pójdzie do koleżanek aby pomóc tobie w przygotowaniu prezentacji do jutrzejszego sprawozdania, odłoży zakup kolczyków jeśli rodzina zbiera pieniądze na twoje kosztowne badania naukowe, zrezygnuje ze snu aby posiedzieć przy twoim łóżku w szpitalu.
Nie twoja kobieta nic dla ciebie nie poświęci.Potrzeby jej chomika "Jarosława" są o wiele ważniejsze niż twoje. Jeśli koleżanki nagle zaprosiły do klubu a wy w tym dniu umówiliście się na spotkanie to termin zostanie zmieniony. Twoja nauka nic nie znaczy w porównaniu z nowym, kosztownym smartfonem. No a juz żeby nie pospać to w ogóle nonsens.
6. Twoja kobieta gotowa pogodzić się z twoimi niedostatkami. Ona nigdy ci o nich nie wspomni jeśli zdecydowała być z tobą. Ona zawsze pamięta, że człowiek będący obok może tworzyć pewne niewygody ale ich nie zauważa aby nie psuć relacji - jest elastyczna.
Nie twoja kobieta będzie każdego dnia przypominać tobie o twoich niedostatkach - przesadnie i szyderczo. Nie będzie znosić żadnych niewygód związanych z tobą. Jej komfort jest najważniejszy.
7. Twoja kobieta jeśli coś jej się nie podoba to powie o tym spokojnie i będzie gotowa wysłuchać wyjaśnień po których istnieje wielka możliwość, że zmieni swój punkt widzenia na twój. Ona jest delikatna.
Nie twoja kobieta o wszystkim oznajmia wyłącznie w tonie głośnych pretensji i ultimatum. Awantura to norma dla jej sposobu bycia. Wyjaśnienia nie są przyjmowane. Albo czynisz tak jak ona chce albo jesteś wymieciony z jej życia.
8. Twoja kobieta jest prawdziwa. Możesz zawsze jej wierzyć, jej słowa są konkretne - bez wyolbrzymiania i umniejszania, bez zmian i zatajania informacji.
Nie twoja kobieta kłamie tobie w oczy nie dbając nawet o to aby jej słowa choć trochę wyglądały na prawdę. Nie wierzysz- twój problem.
9. Twoja kobieta na twoja dobroć zawsze odpowie swoją. na twój podarunek- swoim. Jeśli poświęcasz jej uwagę ona obowiązkowo poświęci tobie swoją. Wzajemność nie jest dla niej pustym słowem.
Nie twoja kobieta uznaje wyłącznie system "wysysania", gra do jednej bramki. Ty jesteś jej zobowiązany we wszystkim a ona tobie w niczym. A coś ty sobie wyobrażał niewolniku będący u stóp swojej królowej? Ciesz się, że dostąpiłeś łaski by móc czasem podziwiać jej "boskie ciało".
10. Twoja kobieta ufa tobie. Ona nie wpycha się namolnie w twoją intymną sferę psychiczną. Nie potrzebuje sprawozdań i zaświadczeń. Ona dzieli się z tobą tajemnicami.
Nie twoja nie wierzy w ani jedno twoje słowo. Ona nieustannie w ciebie wątpi, nieustannie jesteś kontrolowany, sprawdzany, nadzorowany. Łapie cię za słowa. Żąda haseł do wszystkich twoich skrzynek pocztowych i stron w sieciach społecznych. Czyta wiadomości w twoim telefonie i chce abyś rozmawiał na głośnomówiącym w jej obecności. Jest przekonana... nie - ona wie!, że ty ją zdradzasz i że ukrywasz przed nią swoje prawdziwe dochody. Przy tym wszystkim wszystko co związane jest z nią jest dla ciebie wielkim sekretem. ma milion tajemnic, które skrzętnie przed tobą ukrywa.
11. Ale najważniejszym wyróżnikiem TWOJEJ kobiety jest fakt, że jest niezawodną, sprawdzoną "towarzyszka bojową", która ciebie nie porzuci cokolwiek by się tobie nie przytrafiło włącznie z inwalidztwem czy też ubóstwem. I nigdy cię nie zdradzi. Ona zawsze w ciebie wierzy ale to można zauważyć dopiero z upływem czasu gdy zje się razem "worek soli", gdy przejdzie się przez niepowodzenia a także przez sukcesy.
Na nie swojej kobiecie nie możesz polegać. Jest podła, porzuci ciebie gdy tylko pojawi się możliwość "urwania większego kęsa" albo gdy na horyzoncie pojawi się bogatszy lub bardziej imponujący mężczyzna albo gdy się rozchorujesz i przestaniesz być jej "lokajem- robotem zabawką".
Praktyczny wniosek jest prosty: za swoją kobietę ty ponosisz odpowiedzialność. Ty zapewniasz dostatek jej życiu. Nie swoją przeganiasz - ot i wszystko.
Aleksander Biriukow
źródło tłumaczenia http://pravotnosheniya.info/Tvoya-ne-tvoya-3231.html
sobota, 5 grudnia 2015
Beaty relacja grudniowa
Ale mam radochę! Jestem już tylko administratorem wykonującym
"kopiuj- wklej" a Beata dzieli się kolejnymi obserwacjami. List kopiuję z komentarza do strony http://michalxl600.blogspot.com/2015/07/rok-bez-spodni-rok-cudow-i-nowych.html?showComment=1449346651136#c8821015868932468572 :
No wiec minął kolejny miesiąc w sukienkach i spódnicach, często bez rajstop, mimo, że to był listopad ;)
Piszę relację z opóźnieniem, bo...ostatni tydzień był dla mnie bardzo nerwowy, stresujący i wykańczający
Ale do rzeczy:
Poprzednim razem skłamałam- w domu ostały mi się spodnie do jazdy na nartach.
Zastanawiam się, czy da się na nartach jeździć w spódnicy? Sukience?
Zobaczymy. Póki co te spodnie zostają :)
Przyznaję się szczerze, że nie mam już żadnych ciągot do chodzenia w spodniach.
Nawet jak to sobie wyobrażam w myślach, dziwnie mi się robi.
Zrobiłam sobie prezent :)
Ze skóry cielaka, znalezionej rok temu w rodzinnym domu, która leżała tam od mojego dzieciństwa, jakieś 25-30 lat, uszyłam u kaletnika piękną, kobiecą torebkę, jaką sobie wymarzyłam
Teraz o zmianach:
Znajomy Mężczyzna napisał mi: "A może po prostu Mikołaja do ciebie podeślę z nowym tel ;) preferujesz iphony czy jaka inna produkcje? Chętnie bym ci zrobił jakiś praktyczny prezent." Chodziło o to, że już ponad 1,5 miesiąca mój smartfon w serwisie, który ciągle mnie zwodził odnośnie tego, kiedy telefon będzie zrobiony i kontakt ze mną on line jest utrudniony. Nadal telefon nie jest zrobiony, ale łudząc się, że będzie, poprosiłam o czołówkę , żebym bezpiecznie "rowerowała". Już od ponad roku miałam taką 'wypasioną' na liście marzeń praktycznych. A od tygodnia wożę ja na swoim czole :) Dodatkowo popijając przepyszną zielona herbatę prosto z Chin i zajadając czekoladki świąteczne ze Szwajcarii. Nie, nie na rowerze ;) Takimi oto prezentami zostałam obdarowana przez życzliwego mężczyznę...
I to były pozytywy.
Teraz rzeczy do przemyślenia. Inny mężczyzna- mógłby być moim ojcem, spotykamy się kilka razy biznesowo i on niby życzliwie i żartobliwie nazwał mnie 'siłaczką'.
Czujecie? SIŁACZKĄ!!! Jakbym patelnią dostała po głowie...
A chwilę później...w jednym z mieszkań goście zbili szybę z nowej kabiny prysznicowej zamontowanej 5 miesięcy temu. Szkło poleciało na osobę, poraniła się, na szczęście tylko na rekach i dłoniach. Przeprawa przez przychodnie, gdzie chirurg potrafił tylko wypisać skierowanie do szpitala, żeby tam wykluczyć, że jakaś szklana drobina nie została w jednym z palców, który był lekko zraniony, nerwy na informacji i recepcji, tłumaczenie z angielskiego na polski....Podejście nie na moje stalowe dotąd nerwy. Kolejni Goście czekają na wejście do kolejnego mieszkania, zdążam, są wyrozumiali a ja spóźniona pędzę już w nowej czołówce na comiesięczne spotkanie Stowarzyszenia, w którym 'się udzielam'...Dopiero wtedy chyba w drodze puszczają nerwy i stres odpływa wraz ze łzami...
Ja nie chcę być już SIŁACZKĄ!!!
Chcę mieć obok siebie w swoim życiu silnego mężczyznę, którego ja będę wspierać i który będzie wspierał mnie. Który przejmie stery materii i otoczy swoim silnym ramieniem i wesprze swoja mocą i mądrością. Koniec SIŁACZKI!!!
Obejrzałam kilka razy polecany tu na blogu film 'Roztańczony buntownik' i wiem już dlaczego rok temu postanowiłam, że pójdę na kurs tańca, myślałam o tangu. Jeszcze tego nie zrealizowałam, bo...nie mam partnera a ci który 3 się oferowali mi nie pasowali...To ważne, wiec mimo, że się tego boję (bo lubię być tą, która wie i umie ;) , to wiem, że to ważna rzecz i ją zrealizuję. Pojawi się partner do tańca i będzie prowadził :)
Odpuściłam wielu rzeczom. Niech się same dobrze dzieją.
Robię na drutach kolejną rękawicę z konopi do mycia się pod prysznicem, masażu i kąpieli.
Nadal eliminuję i porządkuję.
W planach mam oddać maszynę do szycia do serwisu, bo chce uszyć kilka drobiazgów.
Za 3 tygodnie napiszę kolejną relację, po 5 miesiącu w drodze do Kobiecości :)
piątek, 4 grudnia 2015
Walka sił mroku i światła
Być może część czytelników uzna niniejszy film za kompletny odlot ale dla miłośników na przykład Lewszunowa ( Iwan Carewicz) tego typu podejście nie będzie zaskoczeniem.
Jakoś taki mam czas i taki nastrój- trafiłem niedawno na ten pełen ciepła i wyższego spojrzenia na rzeczywistość wykład pani Lory Szeremietiewej i stwierdziłem, że warto oprawić polski tekst.
Wspomniałem też w poprzednim wpisie (wyjaśniając znaczenie słowa "Słowianin"), że u nas szanowano wszelkie przejawy rzeczywistości, doskonale wiedzieliśmy, że i mrok ma swoje zadanie we wszechświecie. Czas najwyższy powrócić do takiego pojmowania - dość już rozdarcia i dualizmu. Tu wspomnę, że siły mroku wykorzystują pewien niuans wabiąc nas w pułapkę i mieszając wszystko ze wszystkim (objawy tej tolerancji widzimy dziś jaskrawie na zachodzie czy w Skandynawii). Jest znana książka "Radykalne wybaczanie" autorstwa Colina Tippinga- tam jest jasno wyłożone, że na poziomie ziemskim postępujemy z Ziemską konsekwencją ale na duchowym mamy to co zalecał na przykład Jezus "kochaj swojego wroga".
Kiedyś przetłumaczyłem taki filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=w8GzH3WhD4w
Myślę, że sporo wyjaśnia.
A oto i najnowsze tłumaczenie - jeszcze ciepłe i w ogóle ciepłe.
Zapraszam:
Jakoś taki mam czas i taki nastrój- trafiłem niedawno na ten pełen ciepła i wyższego spojrzenia na rzeczywistość wykład pani Lory Szeremietiewej i stwierdziłem, że warto oprawić polski tekst.
Wspomniałem też w poprzednim wpisie (wyjaśniając znaczenie słowa "Słowianin"), że u nas szanowano wszelkie przejawy rzeczywistości, doskonale wiedzieliśmy, że i mrok ma swoje zadanie we wszechświecie. Czas najwyższy powrócić do takiego pojmowania - dość już rozdarcia i dualizmu. Tu wspomnę, że siły mroku wykorzystują pewien niuans wabiąc nas w pułapkę i mieszając wszystko ze wszystkim (objawy tej tolerancji widzimy dziś jaskrawie na zachodzie czy w Skandynawii). Jest znana książka "Radykalne wybaczanie" autorstwa Colina Tippinga- tam jest jasno wyłożone, że na poziomie ziemskim postępujemy z Ziemską konsekwencją ale na duchowym mamy to co zalecał na przykład Jezus "kochaj swojego wroga".
Kiedyś przetłumaczyłem taki filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=w8GzH3WhD4w
Myślę, że sporo wyjaśnia.
A oto i najnowsze tłumaczenie - jeszcze ciepłe i w ogóle ciepłe.
Zapraszam:
piątek, 27 listopada 2015
Oczyszczanie limfy
Nasza kultura ma bogatą wiedzę z zakresu utrzymywania zdrowia więc niniejszy temat nie odbiega od treści bloga.
Film jaki chcę dziś gorąco polecić czekał już od wiosny na opracowanie tłumaczenia. Około miesiąc temu przyjaciel (pozdrowienia dla Jacka i Kasi) wspomniał, że na stronie niejakiego Treboroka pojawiło się tłumaczenie artykułu z rosyjskiej strony "Kramoła" na temat limfy właśnie. Zajrzałem, poczytałem, zamyśliłem się. Tu linki do tych treści:
https://treborok.wordpress.com/hydra-czesc-1/ https://treborok.wordpress.com/hydra-czesc-2/
Przyznam szczerze, że drugą część przeczytałem dość pobieżnie - może teraz po zakończeniu tłumaczenia filmu wniknę jeszcze raz głębiej ale na tą chwilę uważam śmiałą tezę przedstawioną w opracowaniu za błędną. Twierdzi się tam, że układ limfatyczny jest systemem obcym dla człowieka. Myślę, że to wnioski za daleko posunięte. Sądzę, że omawianą "hydrą" ( dzieckiem w kolebce kto łeb urwał hydrze ten młody zdusi centaury...) są oplatające dziś powszechnie ludzkość grzybice wewnątrz-organiczne a system limfatyczny nie jest tu niczemu winien, Wprost przeciwnie. Pani wykładowca ( wygląda z prezentowanej wiedzy na kogoś z wykształceniem medycznym) wspaniale to wyjaśnia. Wiele rad praktycznych co zawsze bardzo sobie cenię.
Dodam jeszcze, że wiele lat mojego życia zmagałem się z "nieuleczalną alergią" . Żeby było śmieszniej to moja mama pracowała całe życie jako kierownik szpitalnej apteki w dość sporym mieście - dalej rozumiecie, znajomi lekarze, medykamenty nawet ze Szwajcarii "dla synka". Wszystko na nic a to co wygadywali medycy może być treścią na osobny - niezbyt miły dla nich reportaż. W ogóle na dziś uważam, że początkiem moich kłopotów zdrowotnych były antybiotyki podawane we wczesnym dzieciństwie.
Moim skromnym, zdaniem pani prelegentka trafia dosłownie w dziesiątkę. W niektórych momentach wykładu wprost wbijało mnie w fotel bo dała wytłumaczenie wielu moich cierpień ( były wycięte migdały, były zapalenia oskrzeli, anginy, wysięki skórne) - a ja jestem mechanik i nie mogę czasem zasnąć nie znajdując przyczyny jakiegoś zjawiska. Jestem wręcz porażony ignorancją lekarzy i ich niechęcią do zgłębiania takiej wiedzy. Sądzę, że w wielu wypadkach jest to dziś niestety zła wola. Mam na to masę dowodów - nawet obecnie bo mama nadal czasami dorabia sobie w aptekach jako emeryt i dyskutujemy na temat rozmaitych obserwacji ( recepty, diagnozy itp.) . Jest po prostu nadal wgląd w to środowisko.
Nie pozostaje nam nic innego jak samemu wziąć się za swoje zdrowie.
Film ten polecam gorąco! Według mnie jeden z kolejnych cenniejszych materiałów.
Film jaki chcę dziś gorąco polecić czekał już od wiosny na opracowanie tłumaczenia. Około miesiąc temu przyjaciel (pozdrowienia dla Jacka i Kasi) wspomniał, że na stronie niejakiego Treboroka pojawiło się tłumaczenie artykułu z rosyjskiej strony "Kramoła" na temat limfy właśnie. Zajrzałem, poczytałem, zamyśliłem się. Tu linki do tych treści:
https://treborok.wordpress.com/hydra-czesc-1/ https://treborok.wordpress.com/hydra-czesc-2/
Przyznam szczerze, że drugą część przeczytałem dość pobieżnie - może teraz po zakończeniu tłumaczenia filmu wniknę jeszcze raz głębiej ale na tą chwilę uważam śmiałą tezę przedstawioną w opracowaniu za błędną. Twierdzi się tam, że układ limfatyczny jest systemem obcym dla człowieka. Myślę, że to wnioski za daleko posunięte. Sądzę, że omawianą "hydrą" ( dzieckiem w kolebce kto łeb urwał hydrze ten młody zdusi centaury...) są oplatające dziś powszechnie ludzkość grzybice wewnątrz-organiczne a system limfatyczny nie jest tu niczemu winien, Wprost przeciwnie. Pani wykładowca ( wygląda z prezentowanej wiedzy na kogoś z wykształceniem medycznym) wspaniale to wyjaśnia. Wiele rad praktycznych co zawsze bardzo sobie cenię.
Dodam jeszcze, że wiele lat mojego życia zmagałem się z "nieuleczalną alergią" . Żeby było śmieszniej to moja mama pracowała całe życie jako kierownik szpitalnej apteki w dość sporym mieście - dalej rozumiecie, znajomi lekarze, medykamenty nawet ze Szwajcarii "dla synka". Wszystko na nic a to co wygadywali medycy może być treścią na osobny - niezbyt miły dla nich reportaż. W ogóle na dziś uważam, że początkiem moich kłopotów zdrowotnych były antybiotyki podawane we wczesnym dzieciństwie.
Moim skromnym, zdaniem pani prelegentka trafia dosłownie w dziesiątkę. W niektórych momentach wykładu wprost wbijało mnie w fotel bo dała wytłumaczenie wielu moich cierpień ( były wycięte migdały, były zapalenia oskrzeli, anginy, wysięki skórne) - a ja jestem mechanik i nie mogę czasem zasnąć nie znajdując przyczyny jakiegoś zjawiska. Jestem wręcz porażony ignorancją lekarzy i ich niechęcią do zgłębiania takiej wiedzy. Sądzę, że w wielu wypadkach jest to dziś niestety zła wola. Mam na to masę dowodów - nawet obecnie bo mama nadal czasami dorabia sobie w aptekach jako emeryt i dyskutujemy na temat rozmaitych obserwacji ( recepty, diagnozy itp.) . Jest po prostu nadal wgląd w to środowisko.
Nie pozostaje nam nic innego jak samemu wziąć się za swoje zdrowie.
Film ten polecam gorąco! Według mnie jeden z kolejnych cenniejszych materiałów.
p.s. jeszcze takie wtrącenie podpowiedziane
w wymianie myśli z pewnym anonimkiem.
Blog jest Słowiański. Rozszyfrowanie słowa SŁOWIANIN.
Wiele jest dziś dyskusji w polskojęzycznym necie, że Słowianie bo "słowo" a mi bardziej pasuje (wystarczy cofnąć się do zapisków Henryka Sienkiewicza i powszechnie używanego tam słowa "sława") wersja jaka do dziś zachowała się w języku rosyjskim "SŁAWIANIN"- nazwa od "sławienie", otaczanie czcią i szacunkiem. Czego ? Ano właśnie: SŁAW -I(Y)AN(g)-(Y)IN. My Sławianie zawsze szanowaliśmy i otaczaliśmy wielkim zrozumieniem oba pierwiastki- zarówno męski jak i żeński.
poniedziałek, 16 listopada 2015
Skretynienie intelektualne?
Bardzo krzepiący artykuł właśnie znalazłem:
http://mamadu.pl/114439,chcesz-siedziec-z-dziecmi-w-domu-jestes-nienormalna
Skopiuję bo czasem takie linki tracą aktualność:
http://mamadu.pl/114439,chcesz-siedziec-z-dziecmi-w-domu-jestes-nienormalna
Skopiuję bo czasem takie linki tracą aktualność:
Chcesz zostać z dziećmi w domu? Jesteś nienormalna!
Matka-Polka relikt przeszłości, archaiczny dinozaur tak bardzo niepożądany w towarzystwie, żyje i ma się całkiem nieźle. Odnoszę wrażenie, że nasze społeczeństwo stało się tak nowoczesne, że zapomniało zapytać samą zainteresowaną o zdanie.
W dobie walki o równouprawnienie i wielu szczytnych idei takich jak partnerstwo w związku, zdrowy i uczciwy rynek pracy sprzyjający zakładaniu rodziny, czy szeroko rozumiane prawo do nie rezygnowania z siebie na rzecz bycia matką, zawłaszczają sobie licencję na jedyny słuszny model życia. Zbyt często popadamy w skrajności.
Matka, która z różnych powodów decyduje się świadomie na rolę "kury domowej", jest traktowana jak persona non grata. Stawianie potrzeb dziecka na pierwszym miejscu - przed karierą, studiami czy wyjściem ze znajomymi, oznacza społeczne wykluczenie.
To nie science-fiction, niestety często z takim niezrozumieniem spotykają się polskie mamy. Dawna "gospodyni domowa" stała się synonimem nieudacznicy, nieambitnej i pozbawionej rozumu kobiety, które nie wie jak powinna żyć. Nie brakuje natomiast chętnych którzy tę wiedzę posiadają i zamierzają się nią szczodrze dzielić.
Sama wychowując swoje dzieci, nie raz spotkałam się z taką postawą. Rezygnacja z wyjścia na miasto w weekend czy wypadu do knajpy na rzecz opieki nad dzieckiem, to w oczach wielu ludzi oznaka skretynienia intelektualnego. Dlaczego?!
Dlaczego tak wiele osób dziwi to, że nie chce powierzać opieki nad dzieckiem zupełnie obcej osobie? Nie mam na co dzień niani czy babci pod ręką, która regularnie spędza z dziećmi czas. Nie widzę sensu stresowania mojego dziecka, po to żeby za wszelką cenę wyjść z domu. Jestem dorosła. Nie spadnie mi z głowy korona, gdy przez rok czy dwa ograniczę swoją aktywność towarzyską do wyjść, które nie wymagają wyboru między szczęściem własnym, a szczęściem i spokojem moich dzieci. Są miejsca i okoliczności, które sprzyjają wspólnemu spędzaniu czasu, są i takie które są zarezerwowane dla dorosłych.
Zdaję sobie sprawę z tego, że dzieci rosną i rozwijają się, że pępowina wydłuża się, a potem znika. Na wszystko w życiu jest czas i miejsce. Za rok nasze życie będzie wyglądało zupełnie inaczej. Za dwa zmieni się nie do poznania. Więc po co żyć “pełnią” za wszelką cenę, byle tylko nie zostać uznanym za niepostępowych?
“O Jezu, dasz flachę i przecież świat się nie skończy jak raz wyjdziesz” - to najczęstsza dobra rada. A co gdy dziecko nie jest przyuczone do butelki? Wtedy najczęściej usłyszeć można, że przecież przez 2 godziny z głodu nie umrze. Owszem, ale w życiu nie zgodzę się na to, aby moje dzieci się wypłakiwały, po to żebym mogła wyjść na kawkę. Czy mój kilkumiesięczny syn powinien poczuć się porzucony w imię mojej wolności osobistej? Ja tego nie chcę - niestety, okazuje się, że niewiele osób może się pogodzić z moim wyborem.
Polska żona swojego męża jest bardzo negatywnie postrzegana przez społeczeństwo. Odnoszę wrażenie, że cała niechęć do kobiet robiących przerwę w życiu zawodowym na rzecz dziecka, wynika z postrzegania ich jako męczennic. Zacofane matki nie dają się wyzwolić z okowów kuchni, mopa i brudnych pieluch.
Polska housewife
Zostanie z dzieckiem w domu to w dzisiejszych warunkach luksus lub poświęcenie. Rzadko zdarza się, aby można było utrzymać rodzinę z jednej pensji. Dlatego świadome decydowanie się obniżenie poziomu życia w świecie globalnego konsumpcjonizmu jest co najmniej absurdalne. Jeśli natomiast twoje zaplecze finansowe jest pokaźne i możesz poświęcić zarabianie pieniędzy na rzecz oglądania książeczek o kaczkach, najpewniej jesteś leniwa i niezdolna. Ewentualnie możesz nie mieć wyjścia i musisz zostać z dzieckiem, które na przykład jest chore - wtedy jesteś meczennicą.
Większość mam na pełny etat w ciągu dnia dogląda domowego ogniska, a gdy pociechy pójdą spać dorabia do domowego budżetu. Czasem po nocach, na chałturach, czasem z dzieckiem na rękach zdalnie przez internet. Ale “siedzą w domu” i ten fakt jest tak stygmatyzowany, że mało kogo obchodzi co faktycznie te kobiety robią. Niby każdy wie, że prowadzenie domu to niekończące się cosie do zrobienia, a jednak gdy nie dotyczą one samego komentatora przestają być już tak absorbujące.
Najbardziej paskudnym komentarzem, z jakim się spotkałam, gdy mój młodszy syn był jeszcze niemowlęciem, było stwierdzenie, że moja praca dodatkowa - o ironio, okupiona nieprzespanymi nocami, to hobby. Bo przecież nie zarabiam w ten sposób poważnych pieniędzy.
Zawód matki niewątpliwie bezpowrotnie stracił swój prestiż. Coraz modniejsze staje się wczesne poddawanie dzieci mnogim zabiegom edukacyjnym - często bez głębszego zastanowienia czy celowości. Ot, trafia się kolejna szansa na zorganizowanie dziecku czasu bez rodzica, warto to wykorzystać, przecież dzisiejszy świat tak pędzi, że nie da się wszystkiego pogodzić. To indywidualny wybór każdego z nas - rodziców. Zastanawiam się tylko dlaczego tak łatwo oceniamy matki, które chcą się poświęcić dzieciom.
A gdyby tak nie ratować matek na siłę i wbrew ich woli? Może wszystkim żyło by się łatwiej.
niedziela, 15 listopada 2015
Życie bez spodni- opowieść Kasi
Publikowałem niedawno kolejny wpis Beaty na temat praktyki codziennej noszenia spódnic. Beata obiecuje wrzucać nam kolejne aktualności - a dziś wpis Kasi dodany do komentarzy w temacie (dziękuję za dobre słowo na temat istnienia tego bloga) http://michalxl600.blogspot.com/2015/07/rok-bez-spodni-rok-cudow-i-nowych.html
Witaj,
spódnice zaczęłam nosić po obejrzeniu filmiku o znaczeniu ubrania u Słowian ( być może mowa o tych filmach https://www.youtube.com/watch?v=oQqVoFYlWYY https://www.youtube.com/watch?v=Hi7szbc2Av4 -przyp. Michał) . Na próbę :) I już prawie dwa lata są ze mną :) W wielu punktach odnoszę podobne wrażenie jak Olga. Czuję jakbym powróciła do siebie, do bycia kobietą. Zmienił się mój wygląd, ruchy, spojrzenie na ludzi i świat, reakcje ludzi na mnie, no i zawartość szafy ;) Po jakimś czasie zaczęłam czuć też różnicę w energii w zależności od tego, jaką spódnicę ubrałam danego dnia. Noszenie spodni już nie dla mnie. Wiem to, ponieważ pewnego pięknego, letniego dnia w tym roku pomyślałam, że długo nie nosiłam spodni, więc ubiorę jedyne w mojej szafie białe spodnie i ...tak jak szybko je na siebie włożyłam, tak szybko ściągnęłam :) Widać nie po to urodziłam się kobietą, żeby nosić spodnie ;) Nie wiem, czy noszenie spódnic wpływa na poziom hormonów. Nie robiłam badań. Wiem, że na pewno jestem spokojniejsza i radośniejsza, a relacje z ludźmi i światem są bardziej przyjazne. Sporo też zawdzięczam gimnastyce słowiańskich kobiet. Kiedy zaczęłam próbować różnych słowiańskich rzeczy/sposobów, to zauważyłam, jak bardzo osadzone są w rzeczywistości, jak są przez nią weryfikowalne.
Dziękuję wszystkim kobietom, które piszą o tym, jak taka mała zmiana może mieć taki wpływ. Czytając to, co piszą, mam poczucie, że nie jestem sama.
Dziękuję też Autorowi tego bloga za trud, jaki wykonuje, bo dzięki tej pracy, mogłam zbierać informacje i rozwijać się.
Dziękuję ;) Wiedz, że jesteś potrzebny :)
Dobrego :) Kasia
środa, 11 listopada 2015
wtorek, 10 listopada 2015
Słowiańska rodzina
Ponieważ ostatnia rozmowa z Konstantym Jeżkowem dotyczyła dzieci więc przypomniałem sobie o istnieniu poniższych filmów. To moje tłumaczenie istniejące gdzieś tam na kanale ale z napisami nietrwale powiązanymi ( wyświetlanymi z użyciem You Tube ). Tutaj jest wersja opracowana przez kolegę na sąsiednim kanale. warto przypomnieć. Proszę poszukać 3 pozostałych części:
Również na ten temat taka oto rozmowa.
Tutaj jeśli napisy się nie pojawią trzeba je włączyć w You Tube :
"Dzieci w rodzinie" - program Siergieja Striżaka
Kontynuacja rozmowy z Konstantym Jeżkowem.
Gdyby ktoś zauważył wady napisów -proszę dać znać.
Gdyby ktoś zauważył wady napisów -proszę dać znać.
czwartek, 5 listopada 2015
Energetyczne współdziałanie małżonków
Darisław z Omska- przewodniczący wspólnoty Starowierców.
Nieskomplikowany język, proste prawdy. Pod koniec jest temat odżywiania, który jest "nie moją bajką" (nie do końca się z tym zgadzam) bo od długiego czasu obchodzę się całkiem bez mięsa ale zamieszczam tłumaczenie bo można wiele skorzystać. Darisław uczciwie tam dodaje, że dzieli się wyłącznie swoją praktyką i to jest w porządku.
Na pewno ta wypowiedź wielu ludziom się spodoba.
errata: zauważyłem około 12 minuty - ...."Na temat tych centRów energetycznych.......". Uciekła mi literka "R"
Nieskomplikowany język, proste prawdy. Pod koniec jest temat odżywiania, który jest "nie moją bajką" (nie do końca się z tym zgadzam) bo od długiego czasu obchodzę się całkiem bez mięsa ale zamieszczam tłumaczenie bo można wiele skorzystać. Darisław uczciwie tam dodaje, że dzieli się wyłącznie swoją praktyką i to jest w porządku.
Na pewno ta wypowiedź wielu ludziom się spodoba.
errata: zauważyłem około 12 minuty - ...."Na temat tych centRów energetycznych.......". Uciekła mi literka "R"
poniedziałek, 2 listopada 2015
Misja mężczyzny- program Siergieja Striżaka
Obiecywana kontynuacja rozmowy.
GORĄCO NAMAWIAM !!!
Dla mnie i kilku przyjaciół materiał wprost porażający.
Zrobił nam się ostatnio ruch w komentarzach - szczególnie pod wpisem "dlaczego kobieta powinna zajmować się rękodziełem". Odezwało się kilka Pań nastawionych bardzo wojowniczo bez zaznajomienia się z pozostałymi wpisami na blogu. Osobiście już tracę siły na takie rozmowy i udowadnianie czegokolwiek. Piszę o tym bo jedna z rozmówczyń wpisała mi tam "polecenie" mniej więcej takiej treści: "no to teraz nadszedł czas aby mężczyznom udzielić jakiejś instrukcji". Uśmiechnąłem się czytając ten - jakże typowy dla współczesnych czasów- przejaw działań zagubionych kobiet. Skomentowałem jakoś oszczędnie zwracając uwagę, że tak z mężczyzną rozmawiać nie warto.
Tak czy siak niniejszym oznajmiam, że czytelniczka może się poczuć usatysfakcjonowana materiałem jaki właśnie proponuję. Pośród wielu rozmaitych filmów jakimi się tu dzielę od lat jest to pozycja BARDZO znacząca. Nie ma przypadków i w obecnej chwili trafia w samo sedno na mojej ( i nie tylko) ścieżce rozwoju osobistego. Do tego stopnia, że wpadł mi do głowy pomysł aby zadzwonić do swojego ex- teścia i zapytać co tam u niego. Za pewne sprawy chłopa szanuję bo pracowity ale niestety zabrakło odwagi w kluczowych momentach. Trochę lat jednak minęło - może coś przemyślał, ludzie się podobno zmieniają.
Wracając do filmu - pracuje on we mnie i w obecnej chwili mam wrażenie, że może być przyczynkiem do kilku wpisów tutaj na blogu. To jest kondensat wiedzy układający 'na półeczki" wiele moich przeżyć i niezrozumiałych wyników zdarzeń
A NADE WSZYSTKO!!! .... podkreślam to miejsce kilkakrotnie - nade wszystko wydźwięk ogólny tej rozmowy ( wykładu w pewnym sensie - wykładu praktyka życiowego) jest taki, żeby nie obwiniać za przeróżne bolesne zdarzenia. POJAWIA SIĘ ZROZUMIENIE !! a co za tym idzie , zamiast pomstowania .....współczucie dla drugiej strony bo jesteśmy w stanie spokojnie ujrzeć przyczyny zdarzeń w jakie się wplątaliśmy na własne życzenie.
GORĄCO NAMAWIAM !!!
Dla mnie i kilku przyjaciół materiał wprost porażający.
Zrobił nam się ostatnio ruch w komentarzach - szczególnie pod wpisem "dlaczego kobieta powinna zajmować się rękodziełem". Odezwało się kilka Pań nastawionych bardzo wojowniczo bez zaznajomienia się z pozostałymi wpisami na blogu. Osobiście już tracę siły na takie rozmowy i udowadnianie czegokolwiek. Piszę o tym bo jedna z rozmówczyń wpisała mi tam "polecenie" mniej więcej takiej treści: "no to teraz nadszedł czas aby mężczyznom udzielić jakiejś instrukcji". Uśmiechnąłem się czytając ten - jakże typowy dla współczesnych czasów- przejaw działań zagubionych kobiet. Skomentowałem jakoś oszczędnie zwracając uwagę, że tak z mężczyzną rozmawiać nie warto.
Tak czy siak niniejszym oznajmiam, że czytelniczka może się poczuć usatysfakcjonowana materiałem jaki właśnie proponuję. Pośród wielu rozmaitych filmów jakimi się tu dzielę od lat jest to pozycja BARDZO znacząca. Nie ma przypadków i w obecnej chwili trafia w samo sedno na mojej ( i nie tylko) ścieżce rozwoju osobistego. Do tego stopnia, że wpadł mi do głowy pomysł aby zadzwonić do swojego ex- teścia i zapytać co tam u niego. Za pewne sprawy chłopa szanuję bo pracowity ale niestety zabrakło odwagi w kluczowych momentach. Trochę lat jednak minęło - może coś przemyślał, ludzie się podobno zmieniają.
Wracając do filmu - pracuje on we mnie i w obecnej chwili mam wrażenie, że może być przyczynkiem do kilku wpisów tutaj na blogu. To jest kondensat wiedzy układający 'na półeczki" wiele moich przeżyć i niezrozumiałych wyników zdarzeń
A NADE WSZYSTKO!!! .... podkreślam to miejsce kilkakrotnie - nade wszystko wydźwięk ogólny tej rozmowy ( wykładu w pewnym sensie - wykładu praktyka życiowego) jest taki, żeby nie obwiniać za przeróżne bolesne zdarzenia. POJAWIA SIĘ ZROZUMIENIE !! a co za tym idzie , zamiast pomstowania .....współczucie dla drugiej strony bo jesteśmy w stanie spokojnie ujrzeć przyczyny zdarzeń w jakie się wplątaliśmy na własne życzenie.
sobota, 31 października 2015
Życie w spódnicy - relacje Beaty
Stała czytelniczka właśnie dopisała kolejny skrót obserwacji ze swojego życia. Ponieważ nie wszyscy mają możliwość śledzenia nowych komentarzy pozwalam sobie w niniejszy sposób zwrócić uwagę reszty Szanownych czytelników na ten list.
http://michalxl600.blogspot.com/2015/07/rok-bez-spodni-rok-cudow-i-nowych.html?showComment=1446280852120#c2322476719011662762
Dziękuję Beato !
Kopia ze strony:
p.s. jako oprawę wizualną tego wpisu dodaję link do piosenki jaką kiedyś przetłumaczyłem (właśnie ktoś wpisał komentarz przypominając o jej istnieniu a wiadomo, że przypadków nie ma) - napisy włączane poprzez Yoy Tube. Tu link do oryginału i do tekstu polskiego http://www.tekstowo.pl/piosenka,_1057_1087_1072__city,_1052_1072_1083_1086_1083_1077_1090_1085_1103_1103___1076_1086_1095_1100_.html Myślę, że zmusza ona do zadumy ( jest to w ogóle podobno element filmu długometrażowego) nad kierunkiem w jakim podąża ludzkość ubierając dziewczęta w mini spódniczki i wychowując nadal młodzież w ten sposób jaki mamy dziś- a co przepięknie nam tłumaczy Konstanty Jeżkow w rozmowie z Siergiejem Striżakiem ( drugi film pod tytułem "Misja mężczyzny" już w połowie opracowany. Lada dzień opublikuję -plecy jeszcze dokuczają).
http://michalxl600.blogspot.com/2015/07/rok-bez-spodni-rok-cudow-i-nowych.html?showComment=1446280852120#c2322476719011662762
Dziękuję Beato !
Kopia ze strony:
Wczoraj już miałam komentarz napisany, coś kliknęłam i ...'wyparował'.
Dlatego dziś zachęcona rozmową z Magdą, która do mnie napisała po lekturze moich komentarzy, dzielę się doświadczeniem kolejnego, 3 miesiąca w spódnicach i sukienkach.
Zapaliłam sobie świece, zrobiłam herbatę ziołowa z ziół zbieranych przeze mnie i tych, którymi zostałam obdarowana i piszę z intencją, że i moje mini świadectwo zachęci kolejne Kobiety, by ubierały się kobieco i były Kobietami :)
Po pierwsze- nie mam już w domu żadnych spodni :)
Po drugie- nie miałam potrzeby ani ciągoty do noszenia spodni- spódnice i sukienki wydają się takie naturalne :)
Po trzecie: w tym miesiącu 2 razy płaciłam za siebie rachunki na spotkaniach w kawiarni i barze- to niekorzystny wzrost w stosunku do poprzednich miesięcy :(
Podczas bankietu/ imprezy tydzień temu tańczyłam tylko 3 tańce z 1 mężczyzną. Chyba w połowie drugiego tańca powiedział: 'jak chcesz prowadzić, to prowadź'...Ups, pomyślałam, jeszcze kawałek drogi przede mną...
Przypomniałam sobie, jak rok wcześniej na tej samej imprezie tańczyłam, jak się po fakcie okazało, z zawodowym nauczycielem tańca. Byłam w dżinsach, w butach w męskim stylu i super się z nim bawiłam. On po prostu był 'zawodowcem' i przy nim nawet prowadzenie sobie odpuściłam ;)
Wniosek dla mnie- być na tyle kobiecą, żeby w tańcu i nie tylko dawać się mężczyźnie prowadzić i zaufać. Pamiętam z wpisu: http://michalxl600.blogspot.com/2014/12/energetyczne-roznice-miedzy-mezczyzna-i.html ten fragment: "A to dlatego, że kobieta aby cokolwiek zmienić musiałaby zrezygnować i uczynić coś porównywalnego do skoku bez spadochronu z wysokiej góry."i jest on ewidentnie dla mnie!
A z pozytywów- 3 Przyjaciółki też zdecydowały chodzić w sukienkach i spódnicach- jedna mniej więcej w tym samym czasie co ja, może nawet wcześniej, jedna chyba miesiąc albo ciut dłużej a kolejnej teraz mija 2 tygodnie.
Poniżej świadectwo jednej z nich- nie pytałam ją o zgodę, wierzę, że się zgodzi jak ją o to zaraz poproszę:
"Ja od kiedy pracuje w przedszkolu (czyli już 3 miesiące) codziennie noszę spódnice/sukienki. Różnego rodzaju- krótkie, długie, kolorowe i bez wzorów. Nie wyobrażam sobie znów nosić spodnie. Widzę również jak pięknie inne kobiety wyglądają w spódnicach czy sukienkach, że służy im to. Każda kobieta powinna zrobić sobie taki miesiąc ze spódnicami, bo to piękne doświadczenie. Ja też czuję, że kobieca energia dzięki temu może w pełni się przejawiać i wzmacnia to łagodne, harmonijne cechy.
Uwielbiam też reakcje moich dzieci z przedszkola, które codziennie (jako jedynej pani) powtarzają mi, że pięknie wyglądam i zachwycają się moim ubraniem i biżuterią (nawet chłopcy stwierdzają uznaniem, że mam piękne spódnice)."
Ja mam podobne odczucia :)
Teraz chcę kupić lub uszyć 1-2 sukienki/spódnice- dłuższe i cieplejsze, na zimę.
Bo cały czas jeżdżę rowerem :)
A jutro ostatni dzień 1 roku bez okularów.
Napiszę o tym więcej lada dzień :)
I kolejną relację za miesiąc :)
p.s. jako oprawę wizualną tego wpisu dodaję link do piosenki jaką kiedyś przetłumaczyłem (właśnie ktoś wpisał komentarz przypominając o jej istnieniu a wiadomo, że przypadków nie ma) - napisy włączane poprzez Yoy Tube. Tu link do oryginału i do tekstu polskiego http://www.tekstowo.pl/piosenka,_1057_1087_1072__city,_1052_1072_1083_1086_1083_1077_1090_1085_1103_1103___1076_1086_1095_1100_.html Myślę, że zmusza ona do zadumy ( jest to w ogóle podobno element filmu długometrażowego) nad kierunkiem w jakim podąża ludzkość ubierając dziewczęta w mini spódniczki i wychowując nadal młodzież w ten sposób jaki mamy dziś- a co przepięknie nam tłumaczy Konstanty Jeżkow w rozmowie z Siergiejem Striżakiem ( drugi film pod tytułem "Misja mężczyzny" już w połowie opracowany. Lada dzień opublikuję -plecy jeszcze dokuczają).
środa, 28 października 2015
Misja kobiety - program Siergieja Striżaka
Myślę, że większości czytelników bloga znana jest seria filmów pod ogólnym tytułem "Gry Bogów". Siergiej Striżak prowadzi również cykliczne audycje z ludźmi mającymi coś do powiedzenia na temat kultury Słowian. Prezentowałem już kilka tych audycji dorabiając napisy polskie.
Zapraszam gorąco na bardzo ciekawą rozmowę z Konstantym Jeżkowem. Bardzo ciekawy materiał. W przygotowaniu analogiczna audycja gdzie głównym tematem będą mężczyźni. Jest też kolejna z Jeżkowem gdzie mowa o dzieciach. Bardzo ciekawy człowiek więc chyba wszystkie z nich doczekają się napisów.
Jeśli ktoś zauważy usterki napisów - jakieś zanikanie czy wyświetlenie dwóch na raz to bardzo proszę meldować.
Przy okazji mała prywata: niniejszy materiał skończyłem pojękując co chwila na fotelu bo przybijając ostatnie płyty na dachu przewiałem sobie plecy. Stary a głupi - koszula wyszła ze spodni odsłaniając plecy a ja machałem na to ręką. Proszę zaglądające tu Wiedunie i Wiedźmy* by wysłały mi mały promyczek żeńskiej mocy ;) . Zapalenie korzonków nerwowych - grzeję przy kominku, odpoczywam, za kilka dni minie ale jeśli ktoś sądzi, że przydałbym się wszech-swiatu wcześniej to uśmiecham się z prośbą o pomoc. Z góry dziękuję.
*Wiedunia - kobieta posiadająca wiedzę.
Wiedźma - kobieta posiadająca wiedzę i praktykę życiową ( Wied-Ma = Wiedząca Matka).
Zapraszam gorąco na bardzo ciekawą rozmowę z Konstantym Jeżkowem. Bardzo ciekawy materiał. W przygotowaniu analogiczna audycja gdzie głównym tematem będą mężczyźni. Jest też kolejna z Jeżkowem gdzie mowa o dzieciach. Bardzo ciekawy człowiek więc chyba wszystkie z nich doczekają się napisów.
Jeśli ktoś zauważy usterki napisów - jakieś zanikanie czy wyświetlenie dwóch na raz to bardzo proszę meldować.
Przy okazji mała prywata: niniejszy materiał skończyłem pojękując co chwila na fotelu bo przybijając ostatnie płyty na dachu przewiałem sobie plecy. Stary a głupi - koszula wyszła ze spodni odsłaniając plecy a ja machałem na to ręką. Proszę zaglądające tu Wiedunie i Wiedźmy* by wysłały mi mały promyczek żeńskiej mocy ;) . Zapalenie korzonków nerwowych - grzeję przy kominku, odpoczywam, za kilka dni minie ale jeśli ktoś sądzi, że przydałbym się wszech-swiatu wcześniej to uśmiecham się z prośbą o pomoc. Z góry dziękuję.
*Wiedunia - kobieta posiadająca wiedzę.
Wiedźma - kobieta posiadająca wiedzę i praktykę życiową ( Wied-Ma = Wiedząca Matka).
wtorek, 20 października 2015
Kraina Jutra
Gorąco polecam ten film wszystkim marzycielom - wszystkim tym, którzy się nie poddali.
http://www.cda.pl/video/492127b1
http://www.cda.pl/video/492127b1
Mężczyzna funkcjonuje na żeńskiej energii tak jak samochód na benzynie.
Dziewczyny posiadają ogromną lecz zupełnie nie uświadomioną przez siebie moc.
Większość płci żeńskiej zupełnie z niej nie korzysta, garstka z nich posługuje się tylko maleńką częścią tej mocy. Przypomnijcie sobie opowieści jak z powodu kobiet zaczynały się wojny, rycerze strzelali do siebie w pojedynkach, a wszystko to z powodu ręki i serca wybranki. Najwyraźniej te przedstawicielki Żeńskiego rodu były doskonałe - widocznie miały świadomość swojej mocy i mądrze się nią posługiwały.
Zapamiętajcie kochane - jeśli dziewczyna nie posługuje się swoją żeńskością to czym się posługuje? .....Męskością. .... I oczywiście od razu przegrywa a to dlatego, że nie jest mężczyzną! Jedyną możliwością dla "Żeny" aby walczyć o swoje ( czy to jest uwaga najbardziej nieprzystępnego mężczyzny czy też zachowanie miłości w rodzinie itd.) to być Żeńską! Działać po zeńsku!
Co znaczy "działać po żeńsku" ? To oznacza całym swoim wyglądem przejawiać piękno - zarówno piękno zewnętrzne jak i wewnętrzne. Nie powinna to być wydmuszka w ładnym opakowaniu ani też jakaś "niechluja" z pięknym światem wewnętrznym. We wszystkim jest ważna harmonia! Panie boją się być wyrazistymi, boją się wyrażać siebie, ubierają się na czarno, noszą szare chusty i przy tym mają nadzieję, że mężczyźni je zauważą. Ale dla mężczyzn ważnym jest zobaczenie piękna, widzieć obok siebie słoneczko, które jaskrawo świeci.
To oznacza być spełnioną i szczęśliwą. Wskaźnikiem naszego spełnienia jest bezwarunkowy uśmiech. Spójrz w tej chwili na siebie - uśmiechasz się czy też siedzisz z buzią jak szara chmurka? Jeśli jest to wariant 2. to musisz pilnie zwiększać zapas żeńskiej energii, rzucić wszelkie zadania, oderwać się od czytania niniejszego artykułu i iść rozkoszować się życiem, radować się przyjemnymi doświadczeniami.
Drogie dziewczyny - mężczyźni ubóstwiają nasze uśmiechy! Dla nich gotowi są na heroiczne postępki i dokonania, gotowi są być dla nas najbardziej szlachetni, najbardziej szczodrzy, najbardziej męscy, o ile nie będziemy rozmawiać z nimi w tonie pretensji i niezadowolenia lecz ze szczerym uśmiechem i czułością w głosie!
To oznacza być tętniącą życiem i pełną energii. Dziewczyny często sądzą, że mężczyźni - szczególnie ci w zaawansowanym wieku - ciągną do młodszych dziewcząt. To wcale nie tak! Mężczyzn pociągają dziewczyny "energetyczne"! Jeśli masz lat 50 i potrafisz być pełną życia i energii to mężczyzna nigdzie od ciebie nie pójdzie! A to dlatego, że mężczyzna funkcjonuje na żeńskiej energii tak jak samochód na benzynie. Niezbędna jest dla niego nieustanne "doładowanie" - potwierdzają to sami mężczyźni. Przypomnijcie sobie powiedzenie mężczyzny o dziewczynie: "pragnę jej". No właśnie, dokładnie tak - pragnie. Wszak Żona tak jak woda zasila swojego mężczyznę, daje mu energię, siłę, możliwość osiągania dowolnych szczytów! Dziewczyna może brać energię z czego tylko chce: z natury, zakupów, jakichkolwiek zewnętrznych czynników, miłych emocji. Mężczyźni takiej możliwości nie mają - oni biorą energię właśnie od żeńskiej części ludzkości.
To oznacza posiadać wysoki duchowy potencjał. Nawet jeśli jesteś urodziwą i energiczną dziewczyną ale poziom Twojej duchowości jest niski to mężczyzna będzie się z tobą spotykał, będzie z tobą spał, będzie brał energię ale nigdy nie zechce się z tobą ożenić. A nawet jeśli z głupoty się ożeni to bardzo szybko zacznie spoglądać na inne. "Żena" powinna uświadamiać sobie swoją Boskość - czuć ją. Powinna zajmować się samorozwojem - nieść miłość na wszystkie płaszczyzny bytu. Powinna pojmować przeznaczenie żeńskiej Duszy, które polega na tym aby przejawiać cechy żeńskie, być zrealizowaną w rodzinie jako żona i matka.
Żena rozwinięta duchowo nigdy nie dopuści do siebie mężczyzny na pierwszej randce, ona taktycznie da mu do zrozumienia, że niepoważne relacje jej nie interesują. Że jej czystość, jej żeńskość, jej miłość są przeznaczone tylko dla jednego - dla najlepszego mężczyzny i nie zgadza się rozmieniać na przypadkowe związki.
Lecz dziewczyn rozwiniętych duchowo jest dziś bardzo niewiele a pozostałe nie stanowią sobą żadnej wartości. Często postępują tak jak mężczyźni, pracują jak konie, dyrygują, krzyczą, ciągle niezadowolone, zmęczone - bywa, że z papierosem w zębach ....co tu wziąć od takich "kobiet" ? Z taką żaden normalny mężczyzna nie zechce tworzyć rodziny. Może posłuży się nią kilka razy a potem ucieknie. Wszystko dlatego, że mężczyznom potrzebna jest żeńskość, potrzebna czułość, natchnienie, piękno, radość życia, czystość, żeńska mądrość. Właśnie takiej najcenniejszej dla siebie Żony szuka Mężczyzna a gdy ją znajdzie to strzeże jak źrenicy oka gdyż taka Żona pełna żeńskiej mocy jest prawdziwym brylantem, prawdziwym skarbem pośród miliarda podróbek.
Pamiętajcie drogie dziewczęta: to jaki mężczyzna będzie czy też już jest przy waszym boku, to jaką będziecie miały rodzinę, zależy od was - od tego na ile jesteście Żeńskie. Bądźcie pełne żeńskości, rozwijajcie się, chrońcie harmonię wewnątrz was a wtedy szczęście, radość i miłość staną się waszymi wiecznymi towarzyszkami!
źródło tłumaczenia: https://vk.com/al_feed.php?w=wall-21642755_7015
post scriptum uczynione 30 kwietnia 2016.
GORĄCO POLECAM WSZYSTKIM CZYTELNICZKOM, KTÓRE TRAFIAJĄ TU PO RAZ PIERWSZY. http://michalxl600.blogspot.com/2016/04/mezczyzna-funkcjonuje-na-kobiecej.html
Także polecam uwadze wpis czytelniczki "the Klamka" zamieszczony 19 maja 2016 pod tym wpisem w komentarzach: https://michalxl600.blogspot.com/2016/05/gowna-przyczyna-zenskich-problemow-ze.html?showComment=1463689538887#c5944325835542797148
EDYCJA 19 grudnia 2017:
Polecam kolejne tłumaczenie bardzo związane z powyższą treścią:
http://michalxl600.blogspot.com/2017/12/co-czynic-jesli-mezczyzna-nie-bierze.html
Większość płci żeńskiej zupełnie z niej nie korzysta, garstka z nich posługuje się tylko maleńką częścią tej mocy. Przypomnijcie sobie opowieści jak z powodu kobiet zaczynały się wojny, rycerze strzelali do siebie w pojedynkach, a wszystko to z powodu ręki i serca wybranki. Najwyraźniej te przedstawicielki Żeńskiego rodu były doskonałe - widocznie miały świadomość swojej mocy i mądrze się nią posługiwały.
Zapamiętajcie kochane - jeśli dziewczyna nie posługuje się swoją żeńskością to czym się posługuje? .....Męskością. .... I oczywiście od razu przegrywa a to dlatego, że nie jest mężczyzną! Jedyną możliwością dla "Żeny" aby walczyć o swoje ( czy to jest uwaga najbardziej nieprzystępnego mężczyzny czy też zachowanie miłości w rodzinie itd.) to być Żeńską! Działać po zeńsku!
Co znaczy "działać po żeńsku" ? To oznacza całym swoim wyglądem przejawiać piękno - zarówno piękno zewnętrzne jak i wewnętrzne. Nie powinna to być wydmuszka w ładnym opakowaniu ani też jakaś "niechluja" z pięknym światem wewnętrznym. We wszystkim jest ważna harmonia! Panie boją się być wyrazistymi, boją się wyrażać siebie, ubierają się na czarno, noszą szare chusty i przy tym mają nadzieję, że mężczyźni je zauważą. Ale dla mężczyzn ważnym jest zobaczenie piękna, widzieć obok siebie słoneczko, które jaskrawo świeci.
To oznacza być spełnioną i szczęśliwą. Wskaźnikiem naszego spełnienia jest bezwarunkowy uśmiech. Spójrz w tej chwili na siebie - uśmiechasz się czy też siedzisz z buzią jak szara chmurka? Jeśli jest to wariant 2. to musisz pilnie zwiększać zapas żeńskiej energii, rzucić wszelkie zadania, oderwać się od czytania niniejszego artykułu i iść rozkoszować się życiem, radować się przyjemnymi doświadczeniami.
Drogie dziewczyny - mężczyźni ubóstwiają nasze uśmiechy! Dla nich gotowi są na heroiczne postępki i dokonania, gotowi są być dla nas najbardziej szlachetni, najbardziej szczodrzy, najbardziej męscy, o ile nie będziemy rozmawiać z nimi w tonie pretensji i niezadowolenia lecz ze szczerym uśmiechem i czułością w głosie!
To oznacza być tętniącą życiem i pełną energii. Dziewczyny często sądzą, że mężczyźni - szczególnie ci w zaawansowanym wieku - ciągną do młodszych dziewcząt. To wcale nie tak! Mężczyzn pociągają dziewczyny "energetyczne"! Jeśli masz lat 50 i potrafisz być pełną życia i energii to mężczyzna nigdzie od ciebie nie pójdzie! A to dlatego, że mężczyzna funkcjonuje na żeńskiej energii tak jak samochód na benzynie. Niezbędna jest dla niego nieustanne "doładowanie" - potwierdzają to sami mężczyźni. Przypomnijcie sobie powiedzenie mężczyzny o dziewczynie: "pragnę jej". No właśnie, dokładnie tak - pragnie. Wszak Żona tak jak woda zasila swojego mężczyznę, daje mu energię, siłę, możliwość osiągania dowolnych szczytów! Dziewczyna może brać energię z czego tylko chce: z natury, zakupów, jakichkolwiek zewnętrznych czynników, miłych emocji. Mężczyźni takiej możliwości nie mają - oni biorą energię właśnie od żeńskiej części ludzkości.
To oznacza posiadać wysoki duchowy potencjał. Nawet jeśli jesteś urodziwą i energiczną dziewczyną ale poziom Twojej duchowości jest niski to mężczyzna będzie się z tobą spotykał, będzie z tobą spał, będzie brał energię ale nigdy nie zechce się z tobą ożenić. A nawet jeśli z głupoty się ożeni to bardzo szybko zacznie spoglądać na inne. "Żena" powinna uświadamiać sobie swoją Boskość - czuć ją. Powinna zajmować się samorozwojem - nieść miłość na wszystkie płaszczyzny bytu. Powinna pojmować przeznaczenie żeńskiej Duszy, które polega na tym aby przejawiać cechy żeńskie, być zrealizowaną w rodzinie jako żona i matka.
Żena rozwinięta duchowo nigdy nie dopuści do siebie mężczyzny na pierwszej randce, ona taktycznie da mu do zrozumienia, że niepoważne relacje jej nie interesują. Że jej czystość, jej żeńskość, jej miłość są przeznaczone tylko dla jednego - dla najlepszego mężczyzny i nie zgadza się rozmieniać na przypadkowe związki.
Lecz dziewczyn rozwiniętych duchowo jest dziś bardzo niewiele a pozostałe nie stanowią sobą żadnej wartości. Często postępują tak jak mężczyźni, pracują jak konie, dyrygują, krzyczą, ciągle niezadowolone, zmęczone - bywa, że z papierosem w zębach ....co tu wziąć od takich "kobiet" ? Z taką żaden normalny mężczyzna nie zechce tworzyć rodziny. Może posłuży się nią kilka razy a potem ucieknie. Wszystko dlatego, że mężczyznom potrzebna jest żeńskość, potrzebna czułość, natchnienie, piękno, radość życia, czystość, żeńska mądrość. Właśnie takiej najcenniejszej dla siebie Żony szuka Mężczyzna a gdy ją znajdzie to strzeże jak źrenicy oka gdyż taka Żona pełna żeńskiej mocy jest prawdziwym brylantem, prawdziwym skarbem pośród miliarda podróbek.
Pamiętajcie drogie dziewczęta: to jaki mężczyzna będzie czy też już jest przy waszym boku, to jaką będziecie miały rodzinę, zależy od was - od tego na ile jesteście Żeńskie. Bądźcie pełne żeńskości, rozwijajcie się, chrońcie harmonię wewnątrz was a wtedy szczęście, radość i miłość staną się waszymi wiecznymi towarzyszkami!
źródło tłumaczenia: https://vk.com/al_feed.php?w=wall-21642755_7015
post scriptum uczynione 30 kwietnia 2016.
GORĄCO POLECAM WSZYSTKIM CZYTELNICZKOM, KTÓRE TRAFIAJĄ TU PO RAZ PIERWSZY. http://michalxl600.blogspot.com/2016/04/mezczyzna-funkcjonuje-na-kobiecej.html
Także polecam uwadze wpis czytelniczki "the Klamka" zamieszczony 19 maja 2016 pod tym wpisem w komentarzach: https://michalxl600.blogspot.com/2016/05/gowna-przyczyna-zenskich-problemow-ze.html?showComment=1463689538887#c5944325835542797148
EDYCJA 19 grudnia 2017:
Polecam kolejne tłumaczenie bardzo związane z powyższą treścią:
http://michalxl600.blogspot.com/2017/12/co-czynic-jesli-mezczyzna-nie-bierze.html
poniedziałek, 19 października 2015
piątek, 16 października 2015
Odrobinka optymizmu
Naszło mnie w deszczowy poranek na taką amatorską "wyklejankę". Piosenka towarzyszy mi w myślach od jakiegoś czasu a że trudno ją znaleźć w sieci więc dodaję. Do tego garść fotek z mojego zbiorku.
Część z nich zacząłem szukać w necie i .... trafiłem tutaj
https://elims.org.ua/pritchi/pritcha-veter-i-cvetok/
Podkradłem tam obrazek ale tekst trzeba koniecznie przetłumaczyć:
A oto i piosenka będąca zaczynem niniejszego wpisu:
Część z nich zacząłem szukać w necie i .... trafiłem tutaj
https://elims.org.ua/pritchi/pritcha-veter-i-cvetok/
Podkradłem tam obrazek ale tekst trzeba koniecznie przetłumaczyć:
Wiatr napotkał przepiękny kwiat i się w nim zakochał. Póki czule głaskał kwiatek ten odwdzięczał mu się jeszcze większą miłością wyrażoną kolorem i aromatem.
Ale wiatrowi wydawało się to za mało i pomyślał sobie: "jeśli dam kwiatkowi całą swoją moc i siłę to on obdaruje mnie czymś jeszcze większym". I dmuchnął na kwiatek całą mocą swojej miłości. Ale kwiatek nie wytrzymał gwałtownej namiętności i się złamał.
Wiatr starał się go podnieść i ożywić ale nie dał rady. Wtedy ucichł i chuchnął na niego czułym oddechem miłości ale ten zaczął więdnąć w oczach.
Wtedy wiatr krzyknął: "oddałem ci całą moc swojej miłości a ty się złamałeś! Najwyraźniej nie było w tobie siły miłości do mnie. Nie kochałeś mnie!" lecz kwiatek nic nie odpowiedział. Umarł.
Ten kto kocha powinien pamiętać, że miłości nie mierzy się mocą i namiętnością lecz czułością i delikatnym traktowaniem.Nie wiem czy to całkiem tak- prawda chyba częściowa. Wszystkiego po trochu - miłość składająca się z samych delikatności to część obrazka. Jest taki film z Lewszunowem, długi godzinny wykład- najprawdopodobniej tutaj https://www.youtube.com/watch?v=RxJ7J9dyajM , ewentualnie to https://www.youtube.com/watch?v=vA7EAC5EULQ . Powiada on tam, że nasze kobiety wcale nie były takie kruche i wątłe (co nie oznacza, że były takie jak współczesne "kobiety- czołgi" - nie o to chodzi.). Były zgrabne ale silne i giętkie. Bohater wracając do domu ściskał żonę mocno i ona to wytrzymywała a nie łamała się w pół. Znajdę ten fragment bo to ważne i ładnie powiedziane.
A oto i piosenka będąca zaczynem niniejszego wpisu:
środa, 14 października 2015
O spódnicach - krótki filmik
Temat już poruszany nie raz. Mam w przygotowaniu 2 kolejne ( dłuższe) filmy. Niebawem się za nie wezmę. Zapraszam:
wtorek, 6 października 2015
Rodzić jak ludzie
Finiszuję ze swoją tegoroczną budową. Jutro przyjedzie kolega do pomocy przy dachu. Dzieło pochłania całe moje siły w tej chwili, pogoda sprzyja. Serce by chciało zanurzyć się w poszukiwania wiedzy ( są kolejne tropy) czy też relacje tutaj na blogu. Na razie nie jestem w stanie. A jeszcze jesienne prace rolne na polu.
Siadam do internetu czytać pocztę, odpowiadam krótko na niektóre listy i komentarze na You Tube. Właśnie podrzuciłem komuś link do filmu Eleny Lonetti. Zdaje się, że wspominałem o nim tu na blogu- chyba niemożliwe bym nie wspominał. Nie przypominam sobie jednak bym poświęcił temu jakiś określony wpis.
Zainteresujcie się bo warto. Jest fragmencik 10 minut z językiem polskim. https://www.youtube.com/watch?v=Htx2HudRp6s Wiem, że stowarzyszenie Shantala rozprowadza ten film z polskim tłumaczeniem - nawet mam gdzieś tutaj w dokumentach polski tekst. Film jest już chyba w całości dostępny na You Tube w wersji angielskiej i kilku innych.
Wiele razy te sceny oglądałem i zawsze pojawiają się w oczach łzy wzruszenia.
Czekam na ten czas i doczekać się nie mogę gdy nastanie nasza wiosna - normalne życie na łonie natury, normalne porody we własnych domach. Bez lęków i tej całej straszliwej oprawy jaka towarzyszy temu cudowi dzisiaj. Pasożyty społeczne ingerują ( jak dotąd skutecznie bazując na naszych lękach) we wszystkie zakamarki naszego ludzkiego życia plugawiąc je i wysysając życiową energię gdzie tylko się da - kłamiąc i oszukując, że bez nich żyć nie możemy. Możemy - zwierzęta (nawet część tych udomowionych) rodzą cichutko i bez bólu.
Film nosi tytuł "Birth as we know" czyli narodziny jakie znamy. Polecam gorąco!!
Siadam do internetu czytać pocztę, odpowiadam krótko na niektóre listy i komentarze na You Tube. Właśnie podrzuciłem komuś link do filmu Eleny Lonetti. Zdaje się, że wspominałem o nim tu na blogu- chyba niemożliwe bym nie wspominał. Nie przypominam sobie jednak bym poświęcił temu jakiś określony wpis.
Zainteresujcie się bo warto. Jest fragmencik 10 minut z językiem polskim. https://www.youtube.com/watch?v=Htx2HudRp6s Wiem, że stowarzyszenie Shantala rozprowadza ten film z polskim tłumaczeniem - nawet mam gdzieś tutaj w dokumentach polski tekst. Film jest już chyba w całości dostępny na You Tube w wersji angielskiej i kilku innych.
Wiele razy te sceny oglądałem i zawsze pojawiają się w oczach łzy wzruszenia.
Czekam na ten czas i doczekać się nie mogę gdy nastanie nasza wiosna - normalne życie na łonie natury, normalne porody we własnych domach. Bez lęków i tej całej straszliwej oprawy jaka towarzyszy temu cudowi dzisiaj. Pasożyty społeczne ingerują ( jak dotąd skutecznie bazując na naszych lękach) we wszystkie zakamarki naszego ludzkiego życia plugawiąc je i wysysając życiową energię gdzie tylko się da - kłamiąc i oszukując, że bez nich żyć nie możemy. Możemy - zwierzęta (nawet część tych udomowionych) rodzą cichutko i bez bólu.
Film nosi tytuł "Birth as we know" czyli narodziny jakie znamy. Polecam gorąco!!
wtorek, 22 września 2015
Jak prawidłowo przejawiać swój gniew?
Znalazłem taki oto tekst. Zaciekawił. Pośrodku zaznaczam fragment innym kolorem bo ta część jakoś nie za bardzo do mnie przemawia- od tego ja się osobiście dystansuję. Może ktoś mnie przekona do tego co tu napisane - na razie nie przyswajam.
Aby gniew nie był siłą niszczącą, która staje się przyczyną tego, że z rodziny odpływa powodzenie a z waszego życia szczęście trzeba się nauczyć prawidłowo go przejawiać.
Pierwsze działanie potrzebne do tego aby właściwie obejść się z gniewem to zaprzestać wszelkich działań i zamilknąć. Gdy tylko poczujecie gniew powinnyście być na 100% przekonane, że zaczniecie mówić absolutne głupstwa. Jest to reguła obowiązkowa. Jest taka zasada, że kobieta w gniewie zupełnie nie zdaje sobie sprawy z tego co mówi. Mężczyzna w gniewie natomiast zupełnie nie wie co czyni.
Dlatego też przede wszystkim należy zamilknąć - nie ma żadnych innych wariantów. Nie zostanie powiedziane nic mądrego. Nie dojdziecie do żadnej prawdy. To czego w takiej chwili nagadacie ukochanemu człowiekowi nie przyniesie nic dobrego - przyniesie tylko zniszczenie. Po 5 minutach rozmowy żadne z małżonków nie zdaje już sobie sprawy z jakiego powodu doszło do kłótni. Głównie kłócimy się z tego powodu, że druga strona tak a nie inaczej się do mnie odnosi i to wszystko.
Kolejna sprawa - zdać sobie sprawę ze swoich myśli, z pełną świadomością. Z jakiego powodu osądzamy drugiego człowieka i dlaczego nas poniosło - przejrzeć krótki zapisek waszego gniewu zanim zechcecie go zreferować waszemu mężowi kiedy to przyszedł o 23- ciej zamiast o 20 -stej .
Następnie - nawiązać komunikację ze swoimi potrzebami, zrozumieć skąd i dlaczego są te potrzeby i ten osąd. Wiecie dlaczego pojawiają się myśli o osądy w stosunku do ludzi? Tylko dlatego, że oni czynią to czego nie czynimy my - dobre czy złe rzeczy , to już nie jest ważne. Człowiek czyni coś złego a my to złe chcieliśmy całe życie ale nie mogliśmy sobie pozwolić. I osądzamy jego.
Z radością byśmy to uczynili ale nie mamy śmiałości - sił nam nie starcza i.... osądzamy go. Albo też ktoś czyni coś dobrego na dokonanie czego też nas samych nie stać. Wiele lat chcieliśmy żyć - o właśnie tak, od duszy, odważnie, z rozmachem i dobrze i nie udawało się. I zaczynamy go osądzać: "tak, tak - wiemy. Udaje świętego, wszyscy wiedzą o co chodzi".
Dlatego powinniśmy nawiązać łączność ze swoimi potrzebami i zrozumieć: "Ja sam również chcę tego co czyni ten człowiek. Uczciwie przyznaję, sam bym tak chciał i za to go osądzam". Teraz pozostało rozważyć dlaczego tego chcesz i co z tym zrobić. Nawiąż kontakt ze swoimi potrzebami, oczekiwaniami i wyraź swoje uczucia i niespełnione oczekiwania. No i to już - to wszystko.
Po co opowiadać mężowi: "nie masz zupełnie sumienia" / "chociaż byś zadzwonił" - co da się przełożyć na: "jesteś kompletnym głupcem". Uświadamiając sobie swoją potrzebę kobieta mówi po prostu: "stęskniłam się!"
- i już. Okazuje się, że ona się po prostu mocno stęskniła. Ona nie ma ochoty go skrytykować albo zrobić z niego głupca. Ona chce tylko w ten sposób okazać swoje emocje.
Jeśli kobieta uświadamia sobie swoje potrzeby to niechby nawet i w gniewie wykrzyczy: "stęskniłam się !!!" i niech rzuci talerzem o podłogę. Będzie konflikt? Wielu mężczyzn by się po prostu uśmiechnęło albo objęli by ją w tym momencie. Jestem niemal pewien, że taka by była reakcja mężczyzn.
Dlatego też mądrzy autorzy zalecają przejawiać kobietom dziecięcy gniew. Dziecięcy gniew zawsze trzyma się danego tematu. Nigdy nie jest jakiś zamotany, zawoalowany - nie jest schizofreniczny, rozumiecie? Od dzieci nauczyć się można bardzo pięknych sposobów przejawiania zdrowego gniewu, który wspaniale pomaga rozładować relacje a przy tym nie doprowadza do konfliktu.
A to dlatego, że dzieci gniewają się szczerze.
I jeszcze pojąć powinniśmy jedną sprawę - bliscy ludzie z reguły nie dostarczają nam takich obaw o jakie ich obwiniamy. Oni po prostu dotykają nasze rany - prawda? A my zaczynamy na nich krzyczeć tak jakby oni nam sól w tą ranę wtarli a nie tylko tknęli.
Jest różnica prawda? Ktoś wam nastąpił na odcisk niechcący w tramwaju a wy krzyczycie na niego półtorej godziny za to, że przez pół roku wam tą ranę rozdrapywał. Czy to normalne? On po prostu nadepnął niechcący - nie wiedział. Mamy wewnątrz każdy swoje rany, których lepiej nie dotykać. Dlatego jeśli ktoś nadeptuje ci na nogę to lepiej mówić o odcisku a nie o miejscu z którego nogi wyrastają.
źródło: http://pravotnosheniya.info/Kak-pravilno-proyavlyat-svoy-gnev-3297.html
wtorek, 15 września 2015
Najważniejsze zasady komunikacji z mężem.
Tym razem autorka dobrze już znana. W wielu momentach czytając ten tekst uśmiechałem się czytając na przykład wyjaśnienia męskiego myślenia.
Polecam gorąco:
1. Kiedy wszystko jest całkiem źle - nie krzycz. Lepiej zapłacz.
Krzyk - jest przejawem agresji. To energia męska, męski sposób reagowania. Łzy natomiast są kobiecym sposobem reagowania. Gdy kobieta krzyczy to małe szanse, że zostanie usłyszaną - najprawdopodobniej tylko przebudzi w mężczyźnie zwrotną agresję i nastąpi dalsze użeranie się oraz przejście do przytyków osobistych.
Łzy to żeński sposób przejawienia swoich uczuć. Jest to sposób dania mężczyźnie odczuć i przejawić swoją męska siłę. Dziś (co zadziwiające) jest tak wiele kobiet, które nie umieją płakać. Tak bardzo stłumiony jest w nich żeński pierwiastek, który w żaden sposób i w żadnych warunkach nie jest w stanie wycisnąć z siebie ani łezki.
Ucz się płakać. Bardzo często blokujemy łzy w momencie gdy gotowe są płynąć a zamiast tego wypuszczamy z siebie gniew. No bo przecież chcemy pokazać się jako silne i samodzielne. Boimy się przejawić swoją wrażliwość na zranienie i wrażliwość ogólnie, swoją słabość i czułość. Boimy się, że to zostanie wykorzystane a potem będzie bolało jeszcze bardziej.
Ale tylko w ten sposób jesteśmy w stanie zakomunikować mężczyźnie, że jest nam ciężko i że nas boli. Tylko tak możemy zakończyć nikomu niepotrzebną kłótnię. Łzy to sygnał dla mężczyzny, że posunął się za daleko i jest to hamulec bezpieczeństwa dla pędzącego pełną parą parowozu kłótni. Ponadto kobiece łzy spalają rodzinną karmę dlatego też jest to nawet korzystne aby płakać gdy jest trudno.
2. Kiedy płaczesz - besztaj siebie.
Łzy działają na mężczyznę bardzo mocno. Powiedziałabym nawet - zbyt mocno aby tego nadużywać. Nadużycie jest wtedy gdy płaczemy i obwiniamy. Nie ma nic cięższego dla męskiego serca niż łzy ukochanej kobiety wraz z obwinieniem. On od razu doświadcza ogromnego poczucia winy - nawet jeśli zewnętrznie tego nie okaże.
A wtedy żeby nie czuć się winnym - albo zacznie się usprawiedliwiać albo po prostu ucieknie. Lecz jeśli kobieta płacze i za wszystko obwinia siebie to naturalnym odruchem rycerza jest ją uratować. Wziąć winę na siebie. W ten sposób dajesz mu możliwość stać się rycerzem.
Nie warto tym manipulować, nie warto tego narzędzia nadużywać. Nikomu się nie podoba gdy jest wykorzystywany albo manipulowany. Ochraniajmy siebie nawzajem.
3. Codzienny masaż stóp.
Uważa się, że taki rytuał jest najkrótszą drogą do męskiego serca. Kobieta, która codziennie po pracy choćby 5 minut masuje stopy swojego ukochanego może oczekiwać spełnienia wszelkich swoich życzeń. Mało tego - uważa się, że w takim wypadku cała energia mężczyzny koncentruje się wyłącznie na niej - jest to najlepsza profilaktyka dla zdrad.
Masaż stóp pomaga także wyrównać hierarchię w rodzinie - mężczyzna może poczuć się kapitanem a kobieta jego pomocnikiem. Ponadto niemal każdy mężczyzna lubi masaż. W ten sposób może poczuć, że jest kochany a gdy jest kochany i potrzebny to od razu ma potrzebę coś uczynić dla tej, która kocha. Taki malutki rytuał - a tyle w sobie zawiera !
4. Zgadzaj się z jego zdaniem.
Jedno ze zdań działających największe cuda: "Tak mój drogi". A drugie: "Tak jak powiesz kochany". Mężczyzna to opinia. On zawsze ma swoje stanowisko, swój pogląd na daną sprawę. Dla niego bardzo ważne jest by widział jak kobieta się z nim zgadza. Kiedy przyjmujesz jego punkt widzenia to dla niego oznacza to, że przyjmujesz i jego samego.
Przecież to nie jest takie trudne - wysłuchać jego pomysł i wykazać zachwyt. Nie jest też trudne poproszenie o radę w trudnej sytuacji - nawet jeśli w rezultacie postąpisz inaczej. Spytaj go radę i podziękuj za mądrość.
W najważniejszych sferach warto czynić tak jak on mówi. Jeśli on uważa za ważne aby na Nowy Rok pojechać do mamy - warto się zgodzić. Pozwól mu podejmować decyzje a wtedy zacznie w nim wzrastać odpowiedzialność. Jak inaczej ma ona wyrosnąć skoro nie zgadzają się z jego decyzjami i nie widzi on owoców swoich decyzji?
Jeśli podjęta przez niego decyzja była niewłaściwa to on sam to zrozumie i weźmie sobie to doświadczenie do serca. Nazywa się to naturalną konsekwencją. Najważniejsze tu jest aby nie pchać się ze swoimi "trzema groszami": "a widzisz? Przecież mówiłam." Na dodatek mężczyzna umocni się jako głowa rodziny - poczuje, że ty mu ufasz. Będzie bardzo wdzięczny za to, że szanujesz jego pogląd. Szanujesz jego pogląd - oznacza, że szanujesz jego samego.
5. Tłumacz z męskiego na kobiecy.
Można go zmuszać aby przepraszał. Według wszelkich reguł - tak jak to czynią kobiety:
"Wybacz proszę - nie chciałam ciebie urazić. Jest mi bardzo przykro".
A można zrozumieć, że jego: "no i co się dąsasz?" jest tym samym ale powiedziane innymi słowami.
I tak na przykład: "kocham cię" może brzmieć w jego ustach: "cóż - rozumiesz".
A zachwyt z powodu twojego nowego wizerunku może w ogóle okazać się bezdźwięczny. To trzeba po prostu zobaczyć w oczach.
Mało który mężczyzna jest zdolny do długich i głębokich komplementów. Ich niestety tego nie uczą i nie wyjaśniają jak bardzo to dla kobiety jest ważne. Z czasem możesz go tego w łagodny sposób nauczyć. Na początek naucz się tłumaczyć z języka męskiego na kobiecy aby nie poczuć się niekochaną i niepotrzebną, aby nie gderać mu z byle powodu - aby nie wymagać od niego tego czego na razie on nie potrafi.
6. Proś go wprost.
Mężczyźni nie są telepatami i nie domyślają się, że twoje: "czy nie jesteś głodny?" oznacza tak naprawdę, że sama byś coś zjadła. Przecież mężczyzna gdy jest głodny to powie to wprost. My kobiety lubimy zawiłe - pełne ozdobników wyrażenia myśli. I tak na przykład:
"Och! Jaka wiosna na zewnątrz. I śnieg już stopniał, i trawka się pokazała, nawet pączki już nabrzmiały. Na pewno tulipany już kwitną"
Dla mężczyzny są to po prostu opisy zjawisk pogodowych kiedy kobieta chciała dać do zrozumienia, że chciałaby dostać bukiet tulipanów.
Można przecież powiedzieć wprost: "bardzo bym chciała tulipanków". Ale z jakiegoś powodu wydaje się, że on koniecznie powinien się sam domyślić - jeśli kocha. A jeśli się nie domyślił - to znaczy nie kocha.
Może warto po prostu przyjąć, że on jest inaczej skonstruowany? Nie ma czasu i potrzeby aby się domyślać za to z radością zareaguje na bezpośrednią prośbę. Zamiast: "taka fura naczyń a ja jestem zmęczona" można po prostu poprosić: "umyj proszę naczynia". Rezultat będzie całkiem inny - przecież mężczyzna jest gotów nam pomagać. .... jeśli go o to poprosimy.
7. Otwieraj swoje serce.
Dla kobiety szalenie ważna jest bliskość. Najczęściej tę bliskość czujemy podczas emocjonalnych rozmów z przyjaciółkami podczas plecenia mandali lub też z mamą podczas lepienia pierożków albo z ukochanym mężczyzną podczas spaceru po sadzie.
Ważne jest nauczyć się być otwartą i szczerą ze swoim mężczyzną. W ten sposób możemy się uwolnić ze wszystkich swoich lęków - poczuć bliskość i bezpieczeństwo a ponadto dać jemu poczucie, że jest potrzebny i ważny.
Mężczyźnie ciężko jest zrozumieć kobietę. Niedługo jest on w stanie rozwiązywać rebusy i szarady a w długich relacjach on pragnie szczerości, prawdy. My czasem okłamujemy w drobiazgach. Czasem coś ukrywamy myśląc, że to nie jest okłamywanie.
Pamiętam pewną kobietę, której mąż wyróżniał się skąpstwem przy czym to skąpstwo pojawiło się u niego znikąd i rosło z każdym dniem. Było to dla mnie bardzo dziwne do momentu gdy nie dowiedziałam się, że ona ukrywa przed mężem wartość rzeczy. Kupując synowi dobre dżinsy mówiła mężowi, że to z "lumpeksu". Kupując buciki dla córki okłamywali go zaniżając cenę 3 krotnie. W tym okłamywaniu uczestniczyły jeszcze i dzieci.
Tak więc on stawał się coraz bardziej skąpy a na koniec w ogóle zlikwidował budżet rodzinny i wydawał na dzieci bardzo mało pieniędzy. Przy tym dziwił się dlaczego teraz nie da się już kupić dziecku dżinsów za 200 rubli tak jak poprzednim razem.
Każde kłamstwo - nawet nieznaczne niszczy zaufanie. Nawet jeśli człowiek nie wie, że to jest kłamstwo to jego dusza to czuje. Zgodnie ze źródłami Wedyjskimi jest to jedna z powinności żony - odkrywać serce przed swoim mężem. Za męża uważany jest wyłącznie ten mężczyzna przed którym kobieta otwiera serce.
8. O problemach - bez emocji, o emocjach - bez problemów.
Mężczyźni często besztają swoje żony za to, że "zawracają im głowę" (powodują ból głowy). Tak naprawdę jest w praktyce. Dla mężczyzny trudnym jest jednoczesne przyjmowanie myśli i uczuć - on słyszy albo to albo to drugie. Aby być usłyszaną i rozwiązać problem - rozdzielaj. A jeszcze lepiej komunikuj:
"Teraz pragnę twojego współczucia" i mów o odczuciach bez opisywania problemów.
"A teraz potrzebuję twojej pomocy w rozwiązaniu problemu" - a dalej bez emocji - tylko fakty.
Nauczyć się to oddzielać jest trudno - u nas wszystko to jest tak pomieszane! Ale rezultat ucieszy - i problem będzie rozwiązany i współczucie otrzymasz.
9. Zachęcaj niezwłocznie do tego co się tobie podoba.
Wiele razy widziałam sytuacje, które pomagają pojąć dlaczego mężczyźni nie darowują kobietom kwiatów. Pewnego razu zobaczyłam parę przechodzącą obok kwiaciarni. On chciał tam wejść i kupić swojej lubej kwiaty na co "luba" odpowiedziała basem: "A czy ja kwiatów nie widziałam czy co?"
Albo na przykład moi znajomi. Mąż przyniósł jej na 8 marca naręcze czerwonych róż a ona przywitała go zdaniem: "czy ty nie masz na co wydawać pieniędzy? Można było kupić coś pożytecznego".
Wszystko niby nic ale potem kobiety się żalą, że przez 10 lat wspólnego życia nie dostała ani bukietu. No bo co tu mówić o bukietach skoro one nikomu nie sa potrzebne?
Kiedy mężczyzna darowuje kwiaty to chce widzieć jak się radujesz. Cieszysz się, szukasz wazonu, ostrożnie przycinasz koniuszki i z dumą ustawiasz je w centrum domu. On chce widzieć jak się nimi chwalisz przed koleżankami , chce abyś za każdym razem patrząc na nie mówiła mu: "Jak one długo stoją. Na pewno z wielką miłością je wybierałeś".
To samo jest z prezentami. Nie zawsze mężczyzna darowuje to co byśmy chciały ale zawsze wkłada tam całą swoją duszę. Załóżmy, że nie nosisz takich kolorów, być może bardziej lubisz białe złoto niż żółte, może podobają ci się białe róże a nie czerwone goździki - to nie jest ważne. Ważny jest jego czyn - sam fakt. On zrobił to dla ciebie- bądź mu wdzięczna!
On chce zobaczyć radość, wdzięczność i zachwyt aby następnym razem przynieść tobie bukiet czy podarunek i znów zobaczyć ten blask w twoich oczach.
W ten sposób pozwolisz mu pozostawać romantycznym księciem, przedłużyć cukierkowo - bukietowy etap waszych relacji.
10. Zakazane zdania.
"Dlaczego?" i "po co?" - od tych zwrotów zaczynają się kłótnie. Czy dla ciebie naprawdę jest ważne dlaczego on wyprał twoją białą koszulę ze swoimi czarnymi skarpetami? Czy to naprawdę konieczne, aby zrozumieć, dlaczego on nigdy nie sprząta po sobie? Te dwa słowa od razu naprowadzają oboje na wojenną ścieżkę.
"Czy nie mógłbyś..." - gdy tak mówimy to nam się wydaje, że prosimy. Mężczyzna natomiast słyszy wszystko wprost: "Czy nie mógłbyś się przejść z psem?" Warianty są dwa - mogę lub nie mogę. A jakie było pytanie? Żona wątpi w moje możliwości? Oczywiście, że mogę ale nie znaczy, że to zrobię. "Przecież mówiłam!" - to zwrot całkowicie zabijający pierwiastek męski i odpowiedzialność. Nawet nie ma co komentować.
"Nie jesteś mi potrzebny" - albo też: "znajdę sobie normalnego męża" jak i każde inne zniewagi. Te zwroty głęboko zapadają do męskiego serca i zabijają miłość.
W teorii wszystko wygląda prosto - pozostaje tylko zacząć to stosować w praktyce. Na początek zobaczysz co zrobiłaś nieprawidłowo. Potem będziesz zauważać, że robisz coś nie tak i nie będziesz w stanie się powstrzymać. Następnym etapem będzie zmiana zachowania wewnątrz sytuacji a dopiero potem będziesz w stanie temu zapobiegać. Droga długa i niełatwa ale wiedzie niechybnie do szczęścia.
Olga Waliajewa
ŹRÓDŁO TŁU8MACZENIA - strona: https://vk.com/ya_slavyankaa?w=wall-41340374_104045
sobota, 12 września 2015
12 września 2015
Zbliża się egzamin dla naszego Słowiańskiego - Polskojęzycznego "grajdołka". Z obowiązku i ze szczerego serca dołączam swój głos. Ruszyła Hidżra czyli rodzaj wojny muzułmańskiej poprzez zasiedlenie. To jeden z rodzajów ich walki. Choroba postępuje - zobaczymy jak jesteśmy na nią odporni.
Pojawił się w sieci szczery głos - polecam uwadze. Mam nadzieję, że dziś w marszu Warszawskim ( podobno planowane są i w innych miastach) pójdą tysiące ludzi. Informacja to potęga - z FaceBookowych informacji deklaruje się podobno 50 tysięcy osób. Władze miasta najpierw zakazały - nie dały pozwolenia na demonstrację a zorientowawszy się, że ona i tak się odbędzie dały pozwolenie.
Co do nawoływania chłopaka do pójścia na wybory - nie wiem. Ja nie chodzę (kiedyś chodziłem). Głos prosty i szczery dlatego publikuję.
Pojawił się w sieci szczery głos - polecam uwadze. Mam nadzieję, że dziś w marszu Warszawskim ( podobno planowane są i w innych miastach) pójdą tysiące ludzi. Informacja to potęga - z FaceBookowych informacji deklaruje się podobno 50 tysięcy osób. Władze miasta najpierw zakazały - nie dały pozwolenia na demonstrację a zorientowawszy się, że ona i tak się odbędzie dały pozwolenie.
Co do nawoływania chłopaka do pójścia na wybory - nie wiem. Ja nie chodzę (kiedyś chodziłem). Głos prosty i szczery dlatego publikuję.
edycja dokonana 16 września po marszu. Dla historycznej ciągłości dodaję inny link. Bardzo ciekawy reportaż z marszu w Warszawie. Wzięło w nim udział około 10 tys. ludzi - większość to byli ludzie młodzi. To bardzo cieszy. https://www.youtube.com/watch?t=610&v=mbSHr87kjgM
wtorek, 8 września 2015
"Minusy" męskości.
Wakacje się kończą więc dajemy "czadu". Koniec z lżejszymi wpisami ;) - znalazłem solidną lekcję, jest co "trawić". Artykuł pani Tatiany Dzucewej , której wypowiedzi już chyba tłumaczyłem tutaj. Nazwisko już mi znane. Czytałem ten artykuł z poruszeniem w duszy. Migały mi sytuacje z mojego przeszłego życia począwszy od dzieciństwa gdzie najpierw władcza matka tłumiła przejawy męskości. Zapraszam :źródło niniejszego tekstu:
http://pravotnosheniya.info/Minusi-muzhestvennosti-3051.html
Jaka z kobiet nie marzy o tym by obok niej był silny, męski, niezależny mężczyzna mający swój życiowy cel ?
Ale z jakiegoś powodu potajemnie mamy nadzieję, że ten silny mężczyzna będzie "bez wad" a do tego zależny od nas?
Być może dlatego walczymy z mężczyzną gdyż boimy się być z prawdziwym mężczyzną. Wszak w takim wypadku będzie trzeba zgodzić się z ogromną różnicą, która istnieje między nami. Wszak męskość ma swoje "plusy" jak i "minusy". Te wady i zalety są nieodłączną częścią męskiej natury.
Oto i te "minusy":
- dążenie do przewodzenia, dążenie do bycia liderem i dominowania,
- agresywność i surowość,
- zaniedbywanie rzeczy nieciekawych,
- upór co do swoich decyzji,
- samodzielność, niezależność,
- nakierowanie na karierę i pracę,
Są to cechy szczególne natury mężczyzny. Nie zgadzać się z nimi oznacza iść przeciw jego naturze a przede wszystkim przeciw swojej kobiecej naturze.
Umiejętność cenienia mężczyzny i przyjmowanie jego w całości, takim jaki on jest to główne zadanie kobiety jeśli chce ona mieć szczęśliwe relacje z mężczyzną.
Weźmy po kolei:
- dążenie do przewodzenia, bycia pierwszym i dominowania. Jest to dla nas kobiet bardzo niewygodna cecha - uznając i przyjmując ją pozostaje nam się tylko podporządkować. Mężczyzna powinien czuć się najsilniejszym i najmądrzejszym w swojej rodzinie. Czy my kobiety możemy być mądrzejsze od swojego męża? Jak wiele rodzin się rozpadło z powodu "wielkiej mądrości" kobiet? Z powodu ich nieumiejętności stania się "mniej mądrymi" przy swoim mężczyźnie?
Podporządkowanie - jest to bardzo niewygodne dla kobiety niegotowej uznać męskiej natury. Jako podporządkowanie pojmowany jest przede wszystkim szacunek, bezwzględne przyjęcie decyzji mężczyzny, numer porządkowy "dwa" w rodzinie a także uświadomienie sobie swojego miejsca za mężczyzną a nie przed nim (dawniej kobiety wychodziły "za mąż" - tak się mawiało. przyp. tłumacza).
Albo podporządkowujemy się mężczyźnie albo obok nas jest piesek na smyczy gotów wypełniać nasze polecenia. Albo my się podporządkowujemy albo podporządkowujemy sobie mężczyznę a wtedy on milknie, zaczyna pić, "zabawiać się" a w najlepszym razie spędzać wolny czas za komputerem czy też na kanapie przed TV. A my się potem skarżymy koleżankom: "ech - jemu się nic nie chce, nie wstanie by coś zapracować, stworzyć, gdzieś "wygrać", czegoś dokonać?" Podporządkowany mężczyzna nie będzie chciał nigdy niczego robić.
Kolejnym minusem męskości jest surowość i agresywność. Te cechy także są związane z męską naturą. Bez nich nie będzie on brał inicjatywy, podejmował decyzji, odnosił sukcesów i rwał się do czynów.
Prawdziwa kobieta się tego nie boi i nie walczy z tymi cechami gdyż przyjmuje je ona jako niezbędne dla prawdziwego mężczyzny. Prawdziwa kobieta wie jak i czym zrównoważyć te cechy: łagodnością, wrażliwością i zrozumieniem, ona nie musi się przed nimi bronić. Bez tych cech mężczyzna jest zależny, wątły i zupełnie niepodobny do mężczyzny.
I jak powiadał jeden mój znajmy mężczyzna: "z działań łagodnych nic się nie urodzi". I faktycznie nic - ani dziecko, ani przedsiębiorstwo, ani państwo, a tym bardziej szczęśliwa rodzina.
To właśnie kobieta jest zaczynem kłótni w rodzinie - o tym szczegółowo napiszę w osobnym artykule pod tytułem "zaginęła kobieta".
Skąd się biorą kłótnie, dlaczego mężczyzna jest w stosunku do nas agresywny a czasem nawet i dochodzi do rękoczynów? Dlatego, że stawiamy na swoim, nie przyjmujemy zdania mężczyzny, spieramy się. W tym momencie idziemy przeciw męskiej naturze i otrzymujemy w najlepszym wypadku awanturę. Obrażamy się na mężczyznę - na to, że on postępuje z nami jak z kobietą. A czy byłyśmy kobietami w tym momencie kiedy nie ustępowałyśmy, kiedy nie słuchałyśmy mężczyzny, sprzeciwiałyśmy się i byłyśmy także agresywne?
Wiecie jak w takiej chwili mężczyzna pojmuje kobietę? Jak konkurenta, a w głębi duszy jak zdrajcę.
Pokój i dobre relacje w rodzinie zależą od kobiety. Mężczyźni w ogóle bardzo rzadko krzyczą - zazwyczaj tylko wtedy gdy tracą cierpliwość.
Dlaczego my kobiety boimy się prawdziwej męskiej natury? Między innymi dlatego, że istnieją jeszcze i takie niewygodne cechy jak dążenie do samodzielności i niezależności.
Kiedy nie przyjmujemy swojej żeńskiej natury to nie wiemy co mamy robić z silnym, władczym i niezależnym mężczyzną.
Boimy się i dlatego tłumimy mężczyznę, kontrolujemy go i podejmujemy za niego decyzje. W wyniku tego znów mamy na rękach pieska a w duszy niespełnione marzenie o pojawieniu się w naszym życiu prawdziwego mężczyzny. Dążenie do niezależności i samodzielności istnieje u mężczyzny na poziomie instynktu. Nie da się tego trzymać "pod kloszem". Pod kloszem męskość zanika.
Mężczyźni faktycznie bardzo różnią się od kobiet w tym i fizjologicznie a przede wszystkim organami płciowymi.
Kobieca macica jest ciepła, miękka, łagodna,obejmująca, przyjmująca, pełna opieki, ochraniająca a męski członek - twardy, aktywny, wnikający wgłąb, napierający, nakierowany na cel, nawet nieco agresywny.
Czy nie tak postępuje prawdziwy mężczyzna?
"Jeśli kobieta przeciwstawia twardości mężczyzny własną twardość to oznacza, że pracuje w niej umysł - ego, którego istotą jest negowanie i walka. W takim umyśle żyje ogromny strach przed mężczyznami. Jeśli kobiecie nie udaje się wymknąć z pod uderzenia mężczyzny to oznacza, że u niej samej jest siła rodzaju męskiego - surowa moc nakierowana na walkę i eliminację".
Organy płciowe kobiety znajdują się wewnątrz a męskie na zewnątrz. Mężczyzna jest zewnętrznym a kobieta wewnętrznym. W naturze mężczyzny jest poznawanie przestrzeni zewnętrznej i osiąganie sukcesów aby wypełniać swoją główną, męską misję - być żywicielem rodziny. Dlatego u mężczyzny zawsze na pierwszym miejscu będzie praca i jego kariera. Czy kobieta powinna mieć mu to za złe? Praca jest nadrzędna tylko dlatego, iż wszystko co czyni mężczyzna czyni dla rodziny i dla kobiety a nie dla siebie. Aby zapewnić byt rodzinie musi udzielać temu maksimum sił i czasu. Czy warto z tym walczyć?
Bardzo często chcemy nie dających się pogodzić rzeczy: aby mężczyzna był silny, konkretny, niezależny a przy tym czuły i łagodny. Aby osiągnął sukcesy w karierze i dawał radę pobawić się z dziećmi, pomył podłogi i naczynia. Nie należy robić z mężczyzny stworzenia bezpłciowego jeśli chcecie czuć się słabą w jego silnych rękach.
Od nas kobiet zależy na ile mężczyzna przejawia swoje Męstwo - takie kompletne, prawdziwą męskość a nie jakąś tam "idealną" jaką sobie wymyślamy aby mieć obok słabego i dającego się kontrolować mężczyznę.
Pozbawiając mężczyzny męskości pozbawiamy siebie same Kobiecości i możliwości bycia "za mężem", za silnym, niezależnym mężczyzną sukcesu.
Przyjmując mężczyznę takim jaki on jest z jego "plusami" i "minusami" tworzymy harmonię w relacjach.
Tatiana Dzucewa
Subskrybuj:
Posty (Atom)