fragment filmu pod tytułem: "Co znaczy znaleźć Boga".
oryginał jest tu: https://youtu.be/Oo3eYjgozuU
..... od 34 minuty:
Nie, spójrz, każda religia ma jakiś swój trik - tak jak w Coca-Coli jest jakiś sekret jej składu. W Chrześcijaństwie najważniejsza jest miłość miłość, ona jest jednym ze składników ponieważ chrześcijanie są najokrutniejsi. Dlatego też tam jest miłość - choćby karabin we mnie celowali to ich kochaj.
Dla muzułmanów miłość nie jest najważniejsza - tam najważniejsze jest posłuszeństwo, u nich jest tam napisane, że nawet mucha nie poleci bez woli Allaha.
Taoiści znów mówią, że najważniejsze jest wyrzeczenie.
Mówiąc w skrócie, życie to taka wielka poliklinika z różnymi gabinetami, w których leczy się wszelkiego rodzaju choroby. I ludzie okrutni automatycznie idą do chrześcijaństwa, leniwi zapisują się do wyznawców Kryszny ponieważ są najbardziej leniwymi ludźmi. Leniwi chcą posiadać dużo wiedzy - dużo wiedzieć i jak najmniej się trudzić.
Tam jest więcej wiedzy niż gdziekolwiek indziej i u nich wszystko sprowadza się do jednego punkt o nazwie:
"musisz pracować" - jak będziesz pracować to wszystko się ułoży". Oni to nazywają "bhakti" i to jest dla nich najważniejsze.
W religiach takie sprawy są najważniejsze. Człowiek nabył jakiś rodzaj niepełnosprawności, wszedł do stosownego gabinetu, na przykład oddział gastryczny lub mikropatologia - tam go trochę podleczyli i znowu jest zdrowy.
Zdrowy człowiek nie potrzebuje religii - nie ma takiej potrzeby, święci ojcowie piszą, że religie, guru, święte pisma nie są potrzebne rozumnym przedstawicielom gatunku homo sapiens. To jest potrzebne ludziom niepełnosprawnym umysłowo - to oni tego potrzebują. Tak pisze człowiek, który na całym świecie jest uznawany za świętego.
Podleczył się tyle co trzeba i nie ma potrzeby przebywać tam dożywotnio. I najważniejsza rzecz, czym różni się chory od zdrowego? - tchórzostwem. Tchórzostwo to jedyna wada, której ludzie się wstydzą. Nie wstydzą się chciwości - oni mówią: "ja nie jestem chciwy, jestem po prostu oszczędny".
Albo na przykład pycha, że niby to jest w porządku, że powinienem być dumny z przynależności do jakiejś tam diaspory albo pysznić się jakimiś swoimi dokonaniami.
Ale tchórz nie ma się czym usprawiedliwić - jeśli jesteś tchórzem to już koniec. Tchórzostwo jest pierwszą oznaką bezbożności, odnalezienie Boga oznacza przestać być tchórzem.
Chcę przypomnieć, że istnieje tchórzostwo i istnieje strach - do są dwie różne rzeczy. Strach jest rzeczą normalną, on jest nawet wewnętrzną wskazówką od Boga, że tu jest 7 metrów a ja zdecydowałem przeskoczyć.
- a czy wie pan co blokuje człowieka, który zbliżył się do Boga?
Blokuje czystość myśli. Antonimem słowa czystość jest "nieczystość" - powiada się siła nieczysta czyli demony, biesy.
I dlatego mówi się, że jest to już symptom, że jesteś już z Bogiem, czyli że jesteś już mistykiem. Moc, Zwycięstwo (to oznacza, że trzeba będzie walczyć), pojawi się dostatek, to znaczy, że będziesz musiał się dzielić. To znaczy, że będziesz miał wystarczająco dużo dla siebie i będzie nadwyżka, ale musisz myśleć o tym rozsądne, aby nie rozdawać byle komu - i czystość etyczna, to nic innego jak odwaga (śmiałość).
CZYSTOŚĆ czyli w moim wnętrzu nie ma nikogo innego oprócz mnie. Jeśli jest we mnie jeszcze ktoś - jakieś demony i one mną władają. Lecz kiedy ja to ja - kiedy ze mną jest wszystko w porządku, to wiem dokładnie, co czynić. Znam swój cel, znam swój talent - nie boję się tego wykonać.
jakikolwiek strach, każda wątpliwość oznacza, że siedzi w tobie jakiś rodzaj istoty piekielnej, infernalnej i ta istota przemawia. Dlatego więc wszystkie praktyki służą temu, żeby takie istoty nie tylko nie żyły w tobie, ale żeby się wręcz bały podchodzić na odległość wystrzału z karabinu.
W tym celu musisz emanować czystą energią a wtedy nie podłączy się do ciebie ta kanalizacja -
wtedy wytwarzasz taki rodzaj ciśnienia, powinieneś tylko dawać i dawać.
Ręka dającego powinna być obfitością a my się boimy dawać. Boimy się
być altruistami i zaczynami rozliczać.
Jeśli dajesz ale przy tym - "bo mówi się, że trzeba dawać i wtedy wszystko będzie dobrze", - nie będzie dobrze. Powinieneś nie tylko coś dawać, ale powinieneś dawać wyłącznie swój talent. Wszystko inne, co dajesz - jeśli dajesz z tego co osiągnąłeś "potem i krwią" i tym się dzielisz to wtedy powstaje związek karmiczny.
To co mu dałeś jest dla niego niczym - on teraz jest tobie coś winien. Lecz jeśli dałeś coś ze swojego talentu to on nie jest tobie nic winien. Jest napisane: " Bóg powiada - ja jestem talentem w człowieku" - to jest nieograniczone źródło, jeśli dałem i nie mam mniej, to on nie jest mi nic winien.
I wtedy przychodzi prawdziwa wdzięczność, jeśli ludzie nie są mi wdzięczni to mają rację, że nie są wdzięczni - bo dałem od siebie a nie od Boga. Altruizm tkwi tylko w talencie i nie ma go nigdzie indziej.
Wszędzie przeciętność czyli czynimy coś gorzej albo "tak jak wszyscy" to nie jest Bóg. Każdy ma swój talent i trzeba go rozwijać.
-(pytanie z sali) Każdy ma talent?
Tak - każdy go ma. To jest to, co sprawia, że każdy człowiek może być pierwszym na świecie. Jest taka statystyka - czy wiecie jak długo trzeba się rozwijać swój talent?
Rozwinąć swój talent oznacza stanie się człowiekiem numer jeden na Ziemskim globie - i jako taki będę znany.
- (pytanie) a czy wtedy nie rozpanoszy się ego?
Nie, ego nadyma się tylko u przeciętniaków, miernoty na to cierpią a gdy mam talent to nie potrzebuję tych wszystkich pochwał, jestem już spełniony. Aby żyć to trzeba się rozwijać - iść naprzód i potrzebna jest pochwała albo z wewnątrz albo z zewnątrz.
Tak więc jeśli jestem chwalony od wewnątrz to jestem tutaj po to po co tu przyszedłem - to jest talent a cała ta
reszta jest tylko dodatkiem. Ostatecznie tego wszystkiego jest coraz mniej i coraz bardziej schodzi na dalszy plan.
- (pytanie): czyli, że każdy człowiek ma jakieś swoje ściśle określone zadanie?
Tak, jedno zadanie. I to zadanie zajmuje 10 000 godzin - na przykład tyle rozwijał się talent Beatlesów - jeden z nich gdzieś wynajął pomieszczenie i oni tam grali od rana do wieczora, trzeba daną rzecz powtarzać i powtarzać a po tym następuje znaczący skok jakościowy. Ogólnie trzeba to czynić bardzo długo - a tak można pracować tylko przy czymś co się kocha. Jeśli coś nie jest twoim ulubionym to długo się tym zajmować nie dasz rady.
Ja na przykład przez długi czas zajmowałem się liczbami, mam taką konstrukcję umysłu, uwielbiam to, pracowałem przez długi czas, rozwijałem się a potem nagle patrzę na kogoś i nie widzę tego człowieka ale widzę liczby.
Mogę je zapisać i według tych liczb mogę określić twoją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Wydarzyła się rzecz mistyczna. I nie jestem w stanie nikomu tego przekazać.
- (pytanie): to coś jak numerologia?
Tak, to numerologia. Ludzie mnie pytają: skąd to wiesz? Ja się po prostu długi czas tym zajmowałem. Każdy ma takie coś.
- (człowiek z sali): gdzieś w pismach świętych, gdzieś chyba w Biblii była mowa o tym, że ludzie byli rozliczani z talentów. Czyli, że jakość człowieka była określana tym jak zagospodarzył swój talent.
No tak - przede wszystkim, to nie jest jedna kwestia ale kilka. Po pierwsze talent to pieniądze - to ekwiwalent pracy lub jakiś taki środek pośredniczący. Jak tylko pojawiła się koncepcja zakupu i sprzedaży to od razu diabeł zaczął rozwijać tu swoją działalność.
Na przykład w kartach tarota diabeł jest symbolem korupcji - on nie jest symbolem przemocy, nie jest symbolem cudzołóstwa lecz właśnie symbolem sprzedajności.
Gdy tylko pojawiła się korupcja to od razu pojawił się diabeł i dlatego ....talent ma ktoś, kto nie handluje. A w jaki sposób można zmarnować ten talent? Zacząć nim handlować i wtedy już koniec - on się zamyka.
Dlatego też talent to zawsze było coś znaczącego, coś cenionego - szekle i talenty to coś bardzo poważnego - coś, za co możesz mieć dużo różnych rzeczy, jeśli masz talent to możesz mieć za niego wszystko. To jak mantra Om Purnam w praktyce.
- (głos z sali) czyli wychodzi na to, że trzeba schemat barterowy?
O tym mówi Biblia, poza tym to Stary Testament i tam jest wszystko. Niektóre źródła nawet nazywają to Księga Bestii - cały Nowy Testament.
- (pytania ciąg dalszy) czyli, że musimy wyeliminować kupno i sprzedaż pozostawiając barter?
Możesz porzucić kupno i sprzedaż tylko w tym przypadku kiedy będziesz miał połączenie ze źródłem bez limitu - a bez tego się nie da.
- czyli bez tego nie da się wyrwać ze systemu.
Dokładnie tak - bo wtedy już sam Bóg ochrania takiego człowieka.
- (mężczyzna z sali): czyli, że jeśli pojawiają się jakieś potrzeby to w domyśle mamy już sprzedajność? Dobrze to rozumiem?
Sprzedajność to jest symbol diabła, diabeł jest symbolem sprzedajności.
https://www.youtube.com/watch?v=3MrYkJimI1E