piątek, 7 listopada 2025

Prawdziwe zmiany - Wiktor Sawieliew

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=Ktj4Rvouvg4

 Cześć wszystkim. Witajcie ludzie

    > > > dzień dobry, dziś zacytuję Sokratesa:.  "Kiedy człowiek pozna siebie, to nie może pozostać taki sam, nie może być taki jak dawniej. 

     > > > Tak. Sokrates, kiedy człowiek pozna siebie, nie może pozostać taki sam. 

    No cóż, tutaj jest mowa o prawdziwej zmianie. Prawdziwa przemiana, tak bym to nazwał. Człowiek przymierza wiele różnych ról i zakłada wiele różnych masek w zależności od tego, jakie trudności go spotykają.I myśli: „No tak,  jak mogę uciec od tych trudności?” Zaglądamy do świętych ksiąg, sprawdzamy co tam doradzają szastry, co radzą przykazania? Człowiek coś zmienia - zmienia siebie, zmienia swoją codzienną rutynę, zmienia pracę, albo zmienia miejsce zamieszkania.

       Różne rzeczy mu się przytrafiają, ale zauważa, że ​ po prostu uciekł z tego miejsca, zmienił dosłownie wszystko, a po pewnym czasie również to nowe środowisko staje się tym samym środowiskiem, w którym był - w pracy zaczyna mieć to samo, tak samo go tam traktują - to znaczy, pojawia się remiks tych samych problemów.  

   Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ on sam się nie zmienił. Wynika z tego, że istnieją dwa sposoby podróżowania. Można to robić geograficznie, to drogie i, co najważniejsze, bezużyteczne. Albo można siedzieć w jednym miejscu, a świat zaczyna się kręcić wokół ciebie. Gdy tylko się zmienisz, świat nagle się zmieni. Jest to sposób tani i radosny, a co najważniejsze, świat się zmienił i pozostał taki sam. 

     Zatem gdy sam siebie zmieniam to zmieniam ten świat. To co wewnętrzne jest identyczne z tym zewnętrznym. A świat się zmienia, zmienia, i tak może się dziać w nieskończoność.  

    Mam jakieś tam pragnienie, i żeby je spełnić, to muszę uczynić to czy tamto. Żeby się wytrenować, to muszę iść na siłownię. Żeby wzmocnić swoją psychikę, to muszę pójść na spotkanie u psychologa albo coś w tym stylu, oddychać naprzemiennie, albo jeszcze tam coś innego - na przykład siedzieć w pozycji lotosu.

Czy to pomaga? Tak, oczywiście, że pomaga. To oczywiście powoduje zmianę. Ale wtedy zmieniam się, by dostosować się do zmieniającego się świata. A świat nigdy nie przestanie się zmieniać. On będzie podrzucać mi nowe pomysły zmiany - zmień to, zmień tamto. I ta bezsensowna zmiana się oczywiście wydarzy, ona będzie rodzajem zapłaty. 

   Prawdziwa zmiana nastąpi, kiedy poznam siebie, kiedy dowiem się kim naprawdę jestem, dlaczego tu jestem, czyli poznam mój cel, dowiem się po co tu przyszedłem, jaki powinienem być i co powinienem czynić, jak odnosić się do świata, w jaki sposób powinienem zmieniać ten świat. Wtedy nastąpi moja prawdziwa zmiana, wtedy ten świat się zmieni. 

    Będę wtedy szedł, a tam, gdzie wchodzę, tam świat będzie się do mnie dostosowywał, będzie się zmieniał tak, aby mi służyć. Będę kontrolował pogodę, nie pogoda będzie mną władać, ale to ja będę zarządzał pogodą. W przeciwnym razie będę się miotał po świecie i szukał, gdzie jest lepiej. A niezależnie od tego, co lepszego znajdę, to koniec końców to mi się znudzi. Będzie mi nudno.  

   A dlaczego? Ponieważ ten świat jest tak zaprogramowany - albo moja dusza jest tak zaprogramowana, albo mój umysł jest tak zaprogramowany. To bez znaczenia. Ważne, że otrzymuję to wszystko, czego chcę. Potem się tym nasycam i to mnie ostatecznie nudzi. Nudzi mnie do granic możliwości. To się nazywa pożądanie, otrzymywanie, nasycenie i wstręt. 

     Mówię: „Nie, nie, nie, już wystarczy - więcej nie mogę”. Wiemy nawet, że jeśli ktoś jest karmiony wciąż tym samym to powie: „Daj mi coś zupełnie innego”. Może to być gorszej jakości, ale niech jest inne, ponieważ ciało potrzebuje innych elementów. 

   A jeśli ciało jest karmione wciąż tym samym, to staje się przeciążone, a my jesteśmy tak wielofunkcyjni, że czujemy, że coś jest nie tak. Jedzenie wydaje się kaloryczne i zdrowe, ale potrzebujemy różnorodności. Dlaczego? Ponieważ nasze działania są różnorodne. Jesteśmy tak wielofunkcyjni.  

   Tak więc kiedy się zmieniamy, dowiemy się czego chcemy, co kochamy, to dlaczego to się nam nie nudzi? Ponieważ miłość jest wiecznie odnawialna. Wszystko inne jest statyczne, dlatego ma datę ważności. Wszystko ma datę ważności i jest albo przestarzałe, albo przestarzałe moralnie, albo po prostu zostało zużyte. Ale miłość się nie zużywa. Nawet wiedza, jak mówią stare księgi przemija, ale miłość nigdy nie przemija. Więc miłość to...., no cóż, dużo mówimy o miłości do bliźniego, o miłości do Boga, ale o miłość do tego co powinniśmy czynić specjalnie się nie mówi,

 a to jest najważniejsze, ponieważ brakuje nam miłości do siebie, miłość do siebie nie istnieje. Miłość do siebie oznacza, że ​​wykonuję to, co kocham - nie to, co jest bezpieczne, nie to, co jest wygodne, ale to, co kocham. Miłość nie wybiera między wygodą a niedogodnością, między możliwym a niemożliwym. To jest takie żywe "chcę".

   Ale żeby podążać za miłością, to potrzeba pewnego poziomu odwagi. Kiedy podążamy za miłością to w praktyce podążamy za Bogiem. I kiedy podążamy za nią, to wtedy nie zdradzamy samych siebie. Ludzie zdradzają Boga z szatanem, zdradzają swoje żony z kochankami, ale zawsze zdradzają samych siebie, bo czynią to czego nie chcą.  

   Ja nie chcę tego robić. A kiedy człowiek czyni to, czego chce, to wtedy to czego on chce, rośnie jak nasiono. I wtedy staje się jasne dla wszystkich, że ten człowiek rozpoznał samego siebie i stał się sobą, stał się tym, kim miał być. On staje się czymś więcej niż tylko świątynią Boga, on staje się awatarem Boga. To znaczy, Bóg stworzył tę formę dla siebie.  

    A dusza...., no cóż, tak naprawdę dusza nie rozpoznaje siebie, ale rozpoznaje ducha. Rozpoznać to jedno, ale wiedzieć to drugie. Wiedzieć znaczy połączyć się. Dusza łączy się z duchem. I wtedy pragnienie ducha, Boga, i pragnienie duszy są nieodróżnialne, są jednakowe.  

 Dusza zawsze wiedziała, czego chce duch, ale bała się. A kiedy się łączy, to po prostu przestaje się bać i mówią ludzie wtedy: „Oto bohater, słynny poeta, spójrz, jakiś niezwyciężony sportowiec”. We wszelkich dziedzinach, kiedy człowiek coś wie, kiedy człowiek rozpozna siebie, to już nigdy się nie zmienia. Dzieje się tak, ponieważ kiedy znam siebie, to mój związek przyczynowo-skutkowy zostaje zerwany. 

    To znaczy, okazuje się, że wtedy nie jestem już nikomu nic winien. Jest wręcz przeciwnie, każdy wnosi coś do mnie. Po prostu wykonuję to, co kocham, a On - Bóg w jakiś sposób o mnie dba. Bóg zapewnia mi wszystko albo poprzez ludzi, albo przez okoliczności. Przestaję wtedy pracować, jest tak jak ktoś powiedział: „wykonuj to, co kochasz, i nie przepracujesz już w życiu ani jednego dnia”.  

    Ale przebicie się do tego co kochasz nie jest łatwe, ponieważ wszyscy wokół ciebie - a przede wszystkim twoja rodzina będzie ci mówić: "gdzie ty się tam pchasz? Tam nie dają mieszkań, tam nie płacą, tam jest wręcz niebezpieczne, uważaj, bo skończysz bez głowy".

   Ale jeśli ktoś nadal podąża wytrwale za swoim marzeniem, za tym, co kocha, to pojawią się próby, pojawią się sprawdziany. A te próby nie wynikają z tego, że Bóg je zsyła. Po prostu człowiek żył przez jakiś czas bez miłości, bez kochania, bez poznania siebie, bez poznania tego świata. Do pewnego momentu to normalne. Poznajesz ten świat, a potem poznajesz, kim jesteś w tym świecie, a potem rozumiesz, co musisz z nim wykonać, co jesteś w stanie zrobić, jaka jest twoja specjalność tutaj. 

    A w takim momencie, kiedy już tak dobrze poznajesz siebie i kiedy naprawdę cię korci, żeby zacząć działać to dostajesz kilka klapsów, ale tak naprawdę poprzez te klapsy jesteś oczyszczany z tego brudu, który nagromadziłeś próbując to zrobić - krótko mówiąc twoje stare projekty wypadają ci z rąk.

   To nie dla ciebie, nie musisz tego robić, nie musisz tracić na to czasu - są inni specjaliści, którzy zrobią to za ciebie, za siebie i starczy jeszcze dla innych. A ty także powinieneś zająć się czymś - na przykład wykonaniem jakiegoś produktu, który wystarczy dla ciebie i dla wszystkich innych tak, żeby wszystko było wysokiej jakości.  

     A skoro jesteś w Bogu, to jest tak jak znajdować się w ramach prawa czyli KON-u i poza nim. Możemy coś zakreśli okręgiem i uznać, że to jest dozwolone. W tym zakresie, w tym KON-ie czynisz wszystko co tylko chcesz i tam brak jest spisanych zasad jak działać - w tym obszarze reguły ciebie nie obowiązują a więc tam nie ma karmy - żadnych karmicznych następstw nie będzie.

 Ale gdy tylko włożysz nos w coś, co do ciebie nie należy - kiedy wychylisz się poza ten obszar, poza swój KON to natychmiast zostanie tam ustanowione dla ciebie prawo i jego reguły. Ustanowią dla ciebie KONstytucję i powiedzą ci, jak to zrobić, dlaczego to zrobić, i będziesz musiał się zmienić.  

     Byt zacznie determinować twoją świadomość - a tutaj, w tej twojej przestrzeni, wewnątrz przeznaczonego tobie KON-u świadomość determinuje byt, świadomość determinuje twoje istnienie. Dlatego nie powinieneś wtykać nosa poza granice tego swojego KON-u. I ogólnie rzecz biorąc, wyrzeczenie, najprawdziwsze wyrzeczenie polega na niewtykaniu nosa tam, gdzie nie należy. 

   WyKONuj swoje, a to się rozwinie, ten obszar się poszerzy i pochłonie całe twoje życie, a nawet życie innych ludzi. Staniesz się sławny i staniesz się wyjątkowy na świecie. Każdy człowiek jest do tego stworzony. To właśnie oznacza "poznać samego siebie". Poznać siebie oznacza zaszczepić w sobie Boga. I aby nie było marności nad marnościami i utrapienia ducha, lecz aby był triumf ducha i radość ze swojej mocy.

 Teraz w końcu zrozumiałeś, kim jesteś. Teraz oczywiście, już nie zmienisz się z powrotem. No i dobrze. Już nawet nie pamiętam, jak brzmiało to pytanie. 

     Kiedy człowiek pozna samego siebie, to nie może pozostać taki sam. 

    Tak, to prawda - nie może. Po prostu nie może. Kiedy mówią mu: „No proszę bardzo - idź tam”. A on wtedy na to odpowie: „O nie, nie, - on wtedy nie będzie chciał, nie będzie miał na to ochoty. 

     Z tą uroczystą nutą zakończymy, on nie będzie chciał. Nie ma nikogo lepszego ode mnie w tej mojej specjalizacji. Rozumiecie? Każdy powinien to sobie powiedzieć. Nie ma potrzeby nikogo kopiować.

wersja polska:  https://www.youtube.com/watch?v=zlo-UThJRSQ

 

To wydarzenie zmieni świat. Czegoś takiego nie było od tysięcy lat - Era Wodnika

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=1MH79ZydKWM

 Witajcie moi drodzy.  

    Czujecie napięcie, mamy poczucie, że żyjemy u schyłku jednej ery i u progu kolejnej. To nie tylko wasze postrzeganie. Dwa kosmiczne olbrzymy, Saturn i Neptun, przygotowują grunt pod zupełnie nową erę kosmiczną. I to wydarzenie zmieni wszystko. 

     To, co się dzieje, to nie tylko zmiana scenerii; to czas wielkich lekcji karmicznych. Aby zrozumieć, co się dzieje, musimy poznać głównych bohaterów. Pierwszym z nich jest Saturn, który często nazywany jest władcą karmy. Wymaga od nas poważnej pracy, dyscypliny i rozwoju. Teraz Saturn opuszcza marzycielski znak wodny Ryb i przygotowuje się do wybuchu w ognistym Baranie. 

     W Baranie motto Saturna brzmi: przestań marzyć, uporządkuj się. To energia działania i może być bardzo ostra. Drugi gracz, Neptun, to z jednej strony duchowe uniesienie, połączenie z boskością. Z drugiej strony, to mgła iluzji, oszustw i mentalnych urojeń. Neptun popycha niektórych ludzi do poszukiwania prawdy, podążania za starożytną mądrością, podczas gdy inni drwią ze wszystkiego, co duchowe, wierząc tylko w to, czego mogą dotknąć. 

      A teraz najważniejsze. Saturn i Neptun znajdują się teraz w Rybach. To bardzo wodny żywioł. Nic dziwnego, że obserwujemy tak potężne huragany i burze na całym świecie. Ale przejście Saturna z wodnego znaku Ryb do ognistego znaku Barana to nie tylko pstryknięcie przełącznika. W astrologii to niebezpieczny węzeł karmiczny. To strefa turbulencji. 

      Wyobraź sobie skok z tonącego, płonącego statku. Wydarzenie na tak wysokim poziomie planetarnym może siać spustoszenie. Na płaszczyźnie fizycznej istnieje ryzyko katastrof, ogromnych powodzi i awarii w naszych domach. Ale to nie wszystko. To kosmiczne napięcie nasila wszystko - konflikty i wojny, które już trwają, mogą eskalować.  

     Kosmiczna pogoda, rozbłyski słoneczne i koronalne wyrzuty masy będą krzyczeć głośniej, wpływając na nas i naszą technologię. Możemy zobaczyć silne trzęsienia ziemi w rzadkich miejscach i częstsze erupcje wulkanów. W przyszłym roku Saturn i Neptun wkroczą do Barana. Rozpoczną swój taniec od zera stopni, w punkcie absolutnego początku.

       Nie zdarzyło się to od tysięcy lat. Będzie to globalna walka świadomości o to, co jest prawdą, a co fałszem. Neptun w ognistym Baranie przyniesie wielu ludziom  niestabilny, impulsywny umysł lub nagłe duchowe objawienia. Prawda i fałsz staną twarzą w twarz. 

    I tak, technologia będzie się nadal rozwijać, ale zobaczymy bataliony, satelity, sztuczną inteligencję, lotnictwo. Wszystko to zostanie wystawione na próbę. Ale pośród całego tego chaosu jest niesamowita nadzieja. Spójrz na numerologię roku 2026. W numerologii dziesięć redukuje się do jednego. Jeden jest symbolem nowego początku na wszystkich poziomach. To sygnał, że nowe, istotne, święte informacje docierają do centrum naszej planety. Tak, Mars jest teraz w Strzelcu, tworząc napięcie z Saturnem i Neptunem, co może dolać oliwy do ognia. Ale Strzelec jest również znakiem wyższej wiedzy i filozofii. 

    Oznacza to, że ludzkość ma szansę na osiągnięcie pokoju. Ale aby to uczynić, będziemy musieli całkowicie wykorzenić ego, upór i narcyzm z pola gry. A Saturn i Neptun już rozpoczęły ten proces oczyszczania. 

     Przygotowujemy się do dramatycznej restrukturyzacji całego naszego świata, do pojawienia się nowej Ziemi. Cały kosmos staje się jaśniejszy. Przygotowujemy się na nadejście światła, które wprawi ludzkość w zachwyt. 

     Ostatnie miesiące 2025 i 2026 roku będą większe, niż możemy sobie wyobrazić. Chodzi nie o to, aby bać się chaosu. Chodzi o to, aby wykorzystać tę energię do uzdrowienia, poszukiwania prawdy i stania się częścią tego nowego początku. 

    Jak odczuwasz tę energię? Czy czujesz nadchodzącą zmianę? Podziel się swoimi myślami i uczuciami w komentarzach. Wspierajmy się nawzajem. 

Błogostanu Wam wszystkim.

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=yDA8yDqLqLQ