Ciąg dalszy wpisu: "jeśli dziecko jest chore to trzeba leczyć mamę i tatę."
źródło tłumaczenia: https://econet.ru/articles/168757-boleet-rebyonok-lechite-papu-i-mamu
Ojciec jest kluczową postacią, która wpływa na zdrowie rodziny. Powód jest bardzo, bardzo prosty: to ojciec kontroluje stan MATKI, a stan wszystkich członków rodziny zależy od matki.
Jeśli kobieta jest ciągle wytrącona z równowagi, nieustannie szaleje, i tak dalej - to jest to na 100% NIEDOPRACOWANIE OJCA. Podobnie jest z chorobami dziecka - one są wynikiem tegoż.
Zadaniem
Ojca jest NIE KRZYCZENIE na Matkę ale uspokajanie jej ... czynić wszystko, co
możliwe, aby jej BYŁO DOBRZE - lekko, spokojnie, radośnie ... W jaki sposób to czynić? W każdy.
Rozczesz jej włosy, wykonaj masaż, rozmawiaj z nią, słuchaj, wyjaśniaj, obiecaj, że wszystko
będzie dobrze, zabierz ją gdzieś, rozbawiaj, rozśmieszaj ... to ty JESTEŚ DLA NIEJ PODPORĄ, CAŁY ŚWIAT OPIERA SIĘ NA WAS drodzy ojcowie. Jeśli mąż tak powiedział - to tak i będzie. Wszak to mąż kontroluje
wszystkie wydarzenia w domu, tak jak żona kontroluje stan wszystkich i
wszystkiego.
Jeśli
mąż w rodzinie nie radzi sobie z trwożliwością żony, nie rozładowuje
jej niepokoju, stresu, negatywnej akumulacji, lęków to ... CHOROWAĆ BĘDĄ WSZYSCY! A to dlatego, że stan Żony będzie oddziaływał na każdego i każdy "dostanie swoją miarkę". Co gorsza: w tym przypadku ŻONA zaczyna kontrolować wydarzenia wykorzystując energię Męża. Wtedy dla wszystkich nadchodzą prawdziwe "czasy ostateczne". Bo jeśli kobieta, która jest w stresie i niepokoju, dostaje jeszcze więcej władzy nad wydarzeniami ... to posypie się wszystko. Ona nie jest w stanie kontrolować tej mocy w ogóle.
Jak mąż zarządza (włada) wydarzeniami dziecka? Bardzo prosto: SŁOWEM. Wypowiadając
słowa w kierunku dziecka z wskazówkami na temat wydarzenia, mężczyzna wkłada W SŁOWO obraz, który jest jak "pieczęć" na dziecku. Jest to bezpośrednie programowanie jego działań. Jeśli Ojciec powiedział: "dokonasz tego, dasz radę, będziesz mógł" - dziecko to wykona. Ojciec nigdy nie powie: "nie dasz rady, nie odniesiesz sukcesu".
Ale Matka tych subtelności nie rozumie. A
jeśli ona jest w stanie niepokoju bliskim do paniki ...a wyobraźnia
kobiety - ho, ho, a już przewidzieć ”wydarzeniowość" dziecka trochę dalej niż swoją nie jest w stanie. A z tego powodu stan paniki nasila się jeszcze bardziej, a
słowa programujące dziecko zaczynają przybierać takie formy:
- Upadniesz!
- Zachorujesz!
"Złamiesz coś sobie!"
- Zepsujesz to!
"Coś ci się stanie!"
"Zawsze mam jakieś kłopoty z tobą!"
.................
Czy muszę mówić, że dziecko ma niemal gwarancję, że to wszystko się faktycznie wydarzy? A matka potem z dumą wykrzykuje: "Cóż, wiedziałam - przecież mówiłam",
nie zdając sobie sprawy, że ona sama jest tego przyczyną.
Dlatego programowanie wydarzeń jest pracą mężczyzny, a mężczyzna musi
być na to wystarczająco silny, w przeciwnym razie straci kontrolę, a przejmie ją jego żona - rezultaty zobacz powyżej.
Nawiasem
mówiąc, kobiety w analogiczny sposób same programują alkoholików i pasożyty z w sumie normalnych mężczyzn - kiedy zaczynają przeciągać wpływ na wydarzenia na siebie
(stają się "głową rodziny"). Kobieta w sercu coś krzyknęła (osobliwość psychiki - emocjonalność) - i dzieje się...
Dlatego
kobieta nigdy nie wychowuje dzieci ( tylko Ojciec), nigdy nie naucza, nie urządza srogich rozmów i kar, nie krytykuje ... wszelaka negatywna informacja, którą kobieta
"produkuje", natychmiast wraca do niej jako negatywna energia (kobieta
promieniuje tym o czym mówi). Jeśli
mama mówi "jesteś taki i siaki" to własnymi rękami wpycha w dziecko część
pierwszorzędnego, osobiście wyprodukowanego g**na i jeśli
dziecko takie nie było to takim się stanie: chorym, głupim, bezrękim, bezgłowym ... no jak tam! - jakie epitety wymyślacie?? Pozornie to "tylko słowo" ... ach, jeśli by tylko!
-------------------------------------------------- -----
Czy widzicie jakie to wszystko proste, drodzy Mężowie i żony? Każde z was z rozkoszą jest gotowe zrzucić wszystkie swoje grzechy na drugiego: "To mój mąż (żona, dziecko) jest takie (ach), ja nie mam z tym nic
wspólnego, jestem aniołem i nie odpowiadam za to" .... hmm?
Twoja odpowiedzialność jest taka, jak opisano powyżej. Odpowiedzialność to chęć zmierzenia się z konsekwencjami tego, co czynisz z powierzoną tobie Mocą. Jeśli nic o tym nie wiesz i ( tym bardziej) odmawiasz zrozumienia i poznania - to twoje problemy ... i tych, którzy cię otaczają.
Mężczyźni,
spójrzcie na swoje układy ... jak bierzesz odpowiedzialność za
swoje Słowo, czy dajesz żonie miłość, czułość, opiekę, pocieszenie? W jakim stanie jest twoja żona, twoje dzieci, ty sam? Jeśli wszystko jest źle, to znaczy, że nie dopracowujesz czegoś.
Żony (a także samotne matki, których dziś teraz tak dużo)! Co wy "wlewacie" w dziecko? Jak często twoje dziecko choruje? Czym je karmisz - radością, miłością, akceptacją, ciepłem i komfortem, macierzyńską troską - czy też? ....
Czym karmisz swojego męża? Jaki jest twój stan - czy jesteś zestresowana, niespokojna - czy też jesteś spokojna za jego niezawodnym plecami? Jeśli jego plecy nie są wiarygodne - to natchnijcie go tym! To potrafi każda kobieta, bardzo prostą praktyką: zacznij pokazywać
swojemu mężowi, że potrzebujesz go, kiedy czujesz się źle - tylko nie przy pomocy awantury ale przejawiając czysto kobiecą słabość. Ponieważ tylko u boku słabej kobiety będzie silny mężczyzna, to jest istota męskości. Jeśli
jesteś silną kobietą - no cóż, spróbuj zachowywać się jak kobieta mądra: udawaj słabą a zobaczysz, jak zacznie rosnąć moc Męża. A jeśli jesteś silna, ale głupia ... współczuję tobie.
Mama może przywrócić do normy Tatę, Tato jest w stanie normalizować mamę ... a w zdrowej rodzinie - nie ma chorych dzieci!
Zdrowia dla Ciebie i Twojej rodziny!
PS:
I nie zapominajcie proszę o jednym niezwykle prostym ale skutecznym
sekrecie zdrowia: "SŁOŃCE, POWIETRZE I WODA - WASI NAJLEPSI PRZYJACIELE". Nie
jest to sugestia reklamowa: powietrze i woda dają dziecku warunki
naturalne i usuwają skutki negatywnych wpływów matki, a słońce oczyszcza
"konfliktowe" wydarzenia, narzucone przez któreś z rodziców. Naturalne równoważenie. Jeśli
dziecko jednocześnie prowadzi aktywne życie (fizyczne) - zapewnia mu
to normalny obieg limfy i usunięcie toksyn, co pozytywnie wpływa na
zdrowie. "Jesteś chory - pozostań w domu" to redukcja aktywności ruchowej, która tylko pogarsza sytuację i wydłuża czas regeneracji.
P.S. I pamiętajcie, że zmieniając zaledwie swoją świadomość - zmieniamy świat razem!