sobota, 2 grudnia 2017

Mężczyzna powinien stwarzać sobie problemy -Bądź mężczyzną!

 źródło tłumaczenia: http://life-move.ru/muzhchina-dolzhen-sozdavat-sebe-problemy-bud-muzhikom/

W dzisiejszych czasach rodziny się degradują, kobiety stają się głowami rodzin, dzieci wychowuje się bez ojców. Wielu młodzieńców dorastając fizjologicznie, nagle uświadamia sobie, że nie są jeszcze w pełni mężczyznami, że brakuje im pewnych cech. Dla przykładu dziewczyna mówi jemu: nie jesteś mężczyzną! I młodzi ludzie zaczynają szukać odpowiedzi na pytanie: co to znaczy prawdziwy mężczyzna? 

- Współczesne dziewczęta też nie zawsze rozumieją znaczenia słowa „mężczyzna”, wszak i one często są wychowywane bez ojców bądź z ojcami, którzy nie są dobrym przykładem męskości. Niektóre współczesne dziewczyny mają nawet powiedzenie: "Mężczyzna to ten, który ma samochód". Mamy na myśli: "kto jest zamożny, ten jest mężczyzną". W społeczeństwie kult pieniądza jest bardzo powszechny, kult materialnego dobrobytu. 

Nie uważam, że ten jest mężczyzną, który ma dużo pieniędzy. Chociaż zdolność do zarabiania - to także jeden z czynników decydujących o zdrowiu rodziny. Gospodarz to "żywiciel" , człowiek, który jest odpowiedzialny za całą rodzinę, który zapewnia zaopatrzenie całej rodzinie, który jest gotów jej bronić, wychowywać dzieci, zbudować prawidłową hierarchię w relacjach. Młodszy musi słuchać starszych. Gospodarz to synonim mężczyzny. Gospodarz to ten, który gotów jest poświęcić się dla dobra bliźniego, dla dobra rodziny, tj. samemu z czegoś zrezygnować aby było lepiej żonie i dzieciom.
      Mężczyzna szanuje swoich rodziców. Ten, kto ich traktuje egoistycznie, ten nie jest mężczyzną. Został przez nich wychowany i natychmiast zapomniał o swoich rodzicach - to nie jest mężczyzna. 
    Mężczyzna może podejmować pewne bolesne decyzje- niepopularne być może dla członków rodziny ale ważne dla jej dobra: ukarać kogoś w rodzinie lub zakazać czegoś, co, jego zdaniem będzie szkodliwe dla członka rodziny i rodziny ogólnie. 

   Mężczyzna powinien zdawać sobie sprawę z głębokiej odpowiedzialności za wszystkich członków rodziny - przede wszystkim z odpowiedzialności za swoją żonę. Tutaj jest bardzo cienka linia - mężczyzna może pomyśleć, że łatwiej mu nie prowadzić rodziny samemu, niech lepiej prowadzi ją jego asystent, jego żona - ale to będzie pomyłką. Żona powinna doradzić, ale to mąż musi podjąć wszystkie strategiczne decyzje, które żona musi wypełnić. 

- Często kobiety mówią - "a kim on jest, że mam mu być posłuszna? Przecież on ma takie i takie wady." Jakie cechy powinien on posiadać aby żona była posłuszna jego decyzji?-

 Kogo winić za to, że wielu mężczyzn wyrosło na słabeuszy? Nasz straszny czas współczesny to wpływ mass-mediów, poważne problemy z edukacją od samego dzieciństwa. Mężczyzn wychowują kobiety zaczynając od przedszkola. Często wychowują ich samotne matki

.Szeroko znana stała się historia jak to Czeczeniec Baisarow zabrał syna z rąk swojej żony Christiny Orbakaite. Syn miał 11 lat a ona jest cała oburzona. Zgadzam się, że zły był sposób w jaki to się stało. W znanym talk show matka i babcia dziecka mówiły o swoich osiągnięciach w jego wychowaniu: chłopiec grzeczny, delikatny, dobry, i tak dalej. Ale są dwa punkty ujemne: Mama ponad 200 dni w roku jest nieobecna w domu, czyli chłopiec jest w rękach niań a więc znów kobiet. Wychodzi na to, że nie widzi swojej matki i nie widzi swojego ojca. Oznacza to, że nie jest wychowywany w rodzinie a przez obcych ludzi, którzy być może mają i dobrą mentalność, ale nie jest to mentalność tej rodziny.

Teraz druga kwestia: Co da kobieta chłopcu, który ma jedenaście lat, który już zaczyna kształtować się jako mężczyzna? Załóżmy, że ona nigdzie nie wychodzi, że zawsze zostaje z nim. Jak ona go wychowa? - raczej nie jak mężczyznę. Ona nie wie jak wychowywać chłopców. A ojciec dziecka jest Czeczenem. Być może i nie jest wykształcony ale ma rodowe więzi i zmienią tam chłopca w mężczyznę przez te siedem lat, zanim chłopiec sam zdecyduje o swoim losie. Mają tam wszystko co jest do tego potrzebne.

 - Zastanawiam się w jaki sposób on pomoże dziecku zostać mężczyzną? 

On wszędzie będzie pokazywać, że jest mężczyzną. To znaczy: jesteś mężczyzną, jesteś ponad tym, masz się dopasować do statusu mężczyzny, musisz być taki i taki. 

- Zastanawiam się jak konkretnie, bo właśnie o tym przecież rozmawiamy? 

- Przede wszystkim musisz być odpowiedzialny za swoje słowa: "obiecał - wykonał". Dlatego zanim coś powiesz, pomyśl o tym, co powiesz. Jesteś mężczyzną, dlatego musisz być gotów utrzymać swoją rodzinę - nie z jednym dzieckiem ale z tyloma ile Bóg da. I wszystkie je musisz wychowywać, kształcić. Dlatego musisz wszystko bardzo uważnie przemyśleć przed podjęciem poważnej decyzji dotyczącej małżeństwa. Nie należy wykonywać lekkomyślnych kroków.

Co jeszcze? To szacunek dla starszych, czego dziś brak, niestety. Szacunek do ojca, do wujków, ciotek, babci, dziadka itd. Oczywiście i szacunek dla młodszych, ale to inny rodzaj szacunku. Jeśli młodzieniec szanuje starszych, to młodsi potem będą i jego szanować. On będzie istniał w systemie, który uformuje go jako kogoś ważnego.


Jeśli chłopiec będzie mieszkał ze swoim ojcem to na jego silny rozwój intelektualny i emocjonalny dodatkowo rzutować będą cechy silnej woli ojca -w takim przypadku jak sądzę wytrwa on jako mężczyzna. Na pewno będą testy na przetrwanie, stresujące sytuacje, kiedy ktoś się z nim pobije i będzie musiał się wykazać. Potem te epizody będą analizowane w rozmowie z ojcem: "Popełniłeś błąd tutaj, tutaj okazałeś się słaby. Tego czynić nie można a można to i tamto."


 Powtarzam: mężczyzną jest ktoś, kto może i jest gotów wziąć na siebie odpowiedzialność. Dlaczego kobiety stają się dziś głowami rodzin? Ponieważ mężczyźni nie biorą odpowiedzialności. To już stało się trendem, rodzina wywróciła się do góry nogami. Kobieta postrzega to jako normę, ale jaka to norma, gdy kobieta zarządza sytuacją w rodzinie? Kobieta jest głową rodziny, ale kim jest mężczyzna? Jeszcze jednym dzieckiem, którym należy się opiekować? Symbolem seksu? Narzędzie do zaspokojenia żądzy - wiele żon nie potrzebuje go do niczego więcej.

Jeśli mąż nie bierze na siebie odpowiedzialności to stwarza tylko problemy.  Mężczyźni obawiają się n
arodzin dzieci, boją się brać na siebie odpowiedzialności. Myśleć, szukać możliwości stworzenia normalnych warunków dla rodziny nie są w stanie. Jeśli powstaje trudna sytuacja życiowa niezwiązana z pieniędzmi to boją się ochronić rodzinę, boją się jej bronić. Wtedy kobieta staje do obrony -  wszystko na ten temat. Mamy takich mężczyzn.

Jest rzeczą naturalną, że pod wpływem wychowania w niepełnej rodzinie i edukacji szkolnej gdzie nauczają wyłącznie kobiety, chłopcy podejmują decyzje w histerii. Patrzą również na kobiety, widzą, jak one podejmują decyzje: emocjonalne, nieprzemyślane a konsekwencji często błędne.


- Jak można nauczyć się podejmować decyzje po męsku?


 - Mężczyzna musi ciągle stwarzać sam sobie jakieś problemy, wyzwania, sytuacje szkoleniowe. Twórz i pokonuj. A wtedy będzie się kształtował jako mężczyzna.

- Na przykład, jakie sytuacje można stworzyć?


 - Każda sytuacja w życiu, w biznesie. Mężczyzna powinien brać na siebie trochę więcej, niż może. Załóżmy, że mogę zarobić 100 rubli, będę starał się zarobić 500 rubli. Oznacza to, że ze spokojem zarobię 100 rubli ale dla 400 wciąż będę musiał "rwać sobie żyły". Konieczne jest stworzenie sytuacji, w których trzeba się mocno wysilić.

- Przypuśćmy, że dorosły młodzieniec, ...załóżmy iż zrozumiał, że czegoś mu brak w komunikacji z kobietami, że kobieta bierze nad nim górę. Twoja pierwsza rada tutaj to myśleć o częstszym wzięciu odpowiedzialności. I jak powinien sobie radzić z tymi atakami kobiety? Dziewczyna lub jego żona upokarza go, obraża, mówi, że jest takim i siakim - nie traktuje go z szacunkiem jako mężczyzny. Pewien psycholog powiedział mi, że nie powinien ominąć tych "piłek w swoją stronę", powinien ją (dziewczynę/żonę) "ustawić na swoje miejsce".


- Zgadzam się z psychologami. Trzeba zareagować. Musimy wyjaśniać.


Ale bywają różne sytuacje. Przyczyna może być również w tobie. Jeśli nie chcesz walczyć, ona to rozumie. Kobieta jest strażniczką domowego ogniska, ona potrzebuje aby zachował się ogień, aby nie było ono zimne lecz ciepłe - aby na nim (mówiąc obrazowo) "ugotować zupę". Tę zupę trzeba jakoś zorganizować a jeśli nie wykonujesz swoich zadań to ona zadaje ci słuszne pytanie: "Dlaczego nie wypełniasz swoich obowiązków? Ja wykonuję swoją pracę: rozpalam ogień, woda wrze i gdzie są składniki do zupy?" Oto co mogą oznaczać kobiece pretensje. Czym się zajmujesz? Czy oglądasz telewizję? Planujesz coś? Czy coś w tej sprawie czynisz? Tak od razu chciałbyś dobrą pracę? Weź najpierw cokolwiek. Przynieś choć chrust do pieca, przeżyjemy na tym póki co. Rozwijaj się dalej, a ty nie chcesz. Chcesz od razu dużo. A kto ci to da? Nie masz doświadczenia, nie masz nic. Weź i zrób cokolwiek. Wykonuj swoje obowiązki, obowiązki mężczyzny. Nie jesteś bogaty na dzisiaj, kolego. Kredyt zaufania
się kończy.

W takiej sytuacji roszczenia kobiety są całkowicie uzasadnione. 

    Ale są kobiety, którym zawsze mało - jak w "Opowieści o rybaku i złotej rybce". Są też takie, które nie wiedzą, jak być kobietami. To jest inna sytuacja.


- A czy może być tak, że mężczyzna w jakiś sposób miał szczęście do pieniędzy i wnosi to "do wspólnego garnka" ale jednocześnie pozostaje niedojrzały, nie  stuprocentowym mężczyzną?
- Może. Przyniósł pieniądze, dał rodzinie szansę na przeżycie ale jednocześnie zachowuje się nie tak jak należy. Uważa, że ​​wykonał swoją pracę - wniósł pieniądze choć w rzeczywistości to za mało, musi jeszcze coś czynić żeby rodzina powstała. Powinien być normalnym "podmiotem gospodarczym" w swojej rodzinie. Przyniósł pieniądze, teraz musimy je odpowiednio rozdysponować. Konieczne jest planowanie rozwoju rodziny - wpływać na proces wychowania swojej żony, dzieci: "Zbudujemy to i tamto, poprawimy coś tutaj, uzupełnimy coś tu i tu". 
 A jeśli tego nie zrozumie i mu się to nie udaje, to mamy problem. Trzeba usiąść i rozumować, przemyśleć z żoną, co dalej uczynimy, wyszukać i wykonać jakieś kroki, które poprawią nasz ogólny stan i nasze relacje. Żona jest pomocnikiem męża, więc najlepiej zrobić z niej sojusznika, ażeby nie musiała ci "suszyć głowy"/"piłować" lecz by ci pomagała. Ale ważne jest również aby przy tym samemu coś czynić. 

- A jak wychowywać rodzinę, żonę itp.? Psycholodzy mówią: nie próbujcie zmieniać (przekształcać) swojego małżonka. Prawdopodobnie nie chodzi o to, ale o coś innego? Może chodzi o wychowanie własnym przykładem?
 

 - Ale w jaki sposób przekształcić? -  nie jest to łatwe. "Tak powiedziałem - tak będzie!" - to jedna sprawa, ale kiedy próbujesz zbudować budżet, dom, rodzinę, to oczywiście musisz się skonsultować z żoną. I tutaj jest wzajemny proces edukacji ponieważ ona przyszła z innej rodziny, tam były ich zwyczaje, ich systemy działań. Mężczyzna pochodzi z innej rodziny a tam są inne fundamenty. A teraz połączyli się, powstaje nowa rodzina, muszą tworzyć własną drogę biorąc pod uwagę ich osobiste cechy i doświadczenie. Każdy z małżonków musi zrozumieć, z jakich rodzin pochodzą, jak żyli, i w związku z tym budować relacje rodzinne. 

- Przypuśćmy, że on jest z właściwej rodziny, w której mężczyzna był głową, chce zbudować swoją rodzinę w ten sam sposób. A w rodzinie żony matka była najważniejsza i żona stara się przenieść to doświadczenie do nowej rodziny. Co czynić"

Zanim się ożeniłeś trzeba było myśleć z głową". Mężczyźni często szukają kochanki do żeniaczki a nie żony -to duży błąd. Przede wszystkim musimy szukać matki naszych dzieci. Podobnie kobieta musi szukać sobie nie kochanka, ale ojca swoich dzieci. Zanim założysz rodzinę musisz sam zrozumieć, jaka jest rola mężczyzny i kobiety w rodzinie oraz jak dowiedzieć się od narzeczonej (narzeczonego) jaki pogląd ma na te sprawy potencjalny partner. 

Jeśli kobieta była w rodzinie, w której matka była głównodowodzącą ale rozumie, że chce stworzyć swoją rodzinę, a są pewne wymagania męża w kwestii budowaniu rodziny to nic jej z tego nie wyjdzie- ona będzie pod jego władzą. 

"A jeśli ona nie rozumie?"-

 To znaczy, że ona ma problem, wtedy mężczyzna będzie musiał powoli ją "złamać". Jeśli tego nie uczyni to będzie miał załamanie w rodzinie. Ostatecznie zostanie zmuszony dać jej ultimatum: "albo będziesz czynić tak, jak powiedziałem i to ja będę za to odpowiedzialny, albo nie powinniśmy tworzyć rodziny". 

- Czy miałeś taką sytuację w rodzinie?-

Nie. Ale w ciągu 25 lat wspólnego życia epizodycznie miały miejsce próby i i pewne poprawianie ról. 

Mężczyzna musi być mądry. W małych rzeczach nie należy ustawiać się w bezkompromisowej pozycji z kobietą. Możesz oddać w jej władanie mniej istotne kwestie, ale są sprawy, których oddać nie można -nie jest ich wiele. Główne decyzje powinny zostać podjęte przez mężczyznę nawet jeśli to żona przygotowała całą sprawę. Na przykład duży zakup, sprzedaż, budowa, edukacja dzieci. Nawet jeśli sprawa jest przygotowana w 100% przez kobietę i wydaje się, że  może być zrealizowana bez mężczyzny to ostatnie słowo powinno być męskie. Mąż spojrzał, przemyślał i powiedział - "tak, w porządku, rozpocznij proces". 

W naszej rodzinie są to duże zakupy, kwestie budowlane, wszystkie kwestie finansowe, planowanie strategiczne, wszystkie grafiki, dokąd pojedziemy, co zrobimy, przyjmowanie gości. Wszystko to powinno znajdować się pod kontrolą głowy rodziny. 

Przy tym nie ogłaszaj ostentacyjnie: "jestem panem", "jestem wielki", "beze mnie nic....". Trzeba mądrze przydzielić zadania dla żony. Powiedz jej: "chodź, pokaż mi....", "zreferuj mi proszę nasze wydatki", "zaplanuj nasz budżet" itp. Ale w ostatecznym rozrachunku ostatnie słowo musi wypowiedzieć mężczyzna. Rodzina musi być hierarchiczna. 

- Czyli pan nie mówi wprost: "ja tu rządzę"? 

- Były i takie przypadki ale jest to dopuszczalne tylko wtedy gdy kobieta zaczyna histerie. Trzeba jej powiedzieć "uspokój się", ale jeśli ona nie rozumie to trzeba wyjaśnić sprawy wprost. Możesz postawić sprawy kategorycznie ale powinieneś tego unikać - nie jest to podejście pedagogiczne, to wyjątek od ogólnych zasad. Jeśli masz sytuację, w której musisz walić pięścią w stół, to, moim zdaniem, oznacza jakiś problem w twojej pracy gdy musisz użyć ostatecznych argumentów w sporach rodzinnych.

 - Psychologowie twierdzą, że siłą, która podporządkowuje kobietę jest spokój mężczyzny. 

- Oczywiście. Ale czasami trzeba kobietę "pacnąć w policzek" żeby doszła do siebie - mówię to w przenośni i nie namawiam do przemocy. To tylko wtedy kiedy już ją całkiem poniosło i ona już nie słyszy ani nie widzi - nawet siebie. Tak się przecież zdarza - należy ją wtedy jakoś zatrzymać, "polać ja wodą" czy coś podobnego. Trzeba pomóc człowiekowi dojść do siebie- do równowagi lub na krótko "przełamać dystans" i odpuścić. Jeśli odejdziesz na chwilę to ta osoba się uspokoi. Kiedy odzyska przytomność, możesz z nią porozmawiać. 
     Powiedzmy, że ma miejsce pożar. Wszyscy w histerii. Człowiek musi się uporządkować, powiedzieć: "Stop! Zatrzymajcie się, ty stań tu, a ty tutaj. Tylko nie chwytaj ciuchów - weź dokumenty." A ona na to: "A moje ubrania?" Może przecież pójść szukać ubrań, jeśli jej nie pokierujesz. "Zostaw to wszystko. Idź, weź pieniądze - wynieś je stąd". Wyszliśmy, wybiegliśmy, wszystko spłonęło. Ale wszyscy żyją, uratowały się jakieś tam pieniądze i dokumenty. 

- Jeśli, na przykład to pytanie jest zadawane jakiemuś nieletniemu młodzieńcowi, i rzeczywiście, istnieje taki problem, że mieszka on ze swoją matką, w szkole ma kobiety, gdzie on ma wziąć męski przykład?

Idź do wojska". I nie do jakichś oddziałów pomocniczych ale spróbuj dostać się do normalnych oddziałów. Tam, gdzie początkowo są najtrudniejsze warunki: siły specjalne, siły morskie, piechota morska, oddziały powietrzno- desantowe. Zasadniczo znajdź miejsce, w którym w krótkim czasie możesz napotkać wiele problemów. Musisz iść tam, gdzie są problemy, a wtedy będziesz mężczyzną

- Znałem jedną osobę, miałem wrażenie, że został złamany w armii. Jest zdrowym facetem, ale był tam przywiązywany do łóżka, bity butami. Czy nie może się zdarzyć wprost przeciwnie,  że zostaniesz tam złamany?

 - Może być i tak. Tutaj powinien się zamanifestować "kręgosłup". Będziesz pobity choć i dwa razy ale jeśli masz "kręgosłup" to wstaniesz  i pójdziesz dalej. Nie wiesz, jak walczyć, ale wstaniesz - pokażesz, że masz wolę, będziesz za to doceniony, zaczepią cię tylko raz lub dwa razy. Będziesz mężczyzną, który się nie poddał. Lub vice versa - będziesz bity za każdym razem - nie tak bardzo jak w pierwszym wariancie, mimo to zostaniesz złamany.

 - Wydaje mi się, że jest to sytuacja idealna kiedy dwa razy zostaniesz pobity. Rozmawiałem z chłopakami, bito ich przez całą służbę, a jeden został uderzony jakimś kawałkiem żelaza w głowę i nie był już całkiem sobą. Dzieje się tam bardzo różnie. Co więcej, poprawną nazwą problemu nie jest "dziadkowanie" (pol."fala") ale "społeczność". Być może nie jest to od razu konieczne? Być może przed tym trzeba się trochę zaangażować w sport?

Mówię o celu. Młody człowiek w wieku 15-16 lat musi szykować się do wojska - zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Szukaj, trenuj. Nie trzeba bać się armii. Idź i godnie odbądź służbę. Matki często mnie proszą abym pomógł ich synom w ominięciu wojska, a ja mówię im wszystkim aby się nie bały i aby szli. 

My, ludzie jesteśmy tak zbudowani, że bardziej obawiamy się oczekiwania wydarzenia niż samego wydarzenia. Czekanie nas zabija, rozkłada nas, zamienia w nicość a samo wydarzenie nie jest takie straszne. W związku z tym nie bój się iść do wojska, musisz przygotować się na trudności. 

Wszyscy staramy się przygotować na łatwe życie, ale musimy przygotować się do trudnego, ciężkiego życia. I nie tylko w armii, ale ogólnie. Kiedy przygotujesz się do trudnego życia, łatwiej ci będzie rozwiązać życiowe problemy. I na odwrót, kiedy nie jesteś na to gotowy, wszelkie najmniejsze problemy są dla nas trudne.

 Tego uczymy naszych sportowców. Ważniejsze jest dla nas nawet nie to aby wychować zwycięzców ale ludzi gotowych pokonać trudne sytuacje. Po pierwsze - psychologicznie, po drugie - fizycznie, takich co są gotowi, aby dojść do wyniku, aby osiągnąć cel.

 - Bycie mężczyzną nie jest łatwe?-

 Tak, to zaszczytna, ale także trudna powinność. Życie ogólnie nie jest łatwe.

 - Ale czy mężczyzna w roli mężczyzny czuje się bardziej harmonijny?-

 Oczywiście. Myślę, że mężczyzna, który żyje jak mężczyzna, na dłuższą metę czuje się bardziej komfortowo. W razie potrzeby może się poświęcić jeśli to jest potrzebne. Wie, że może wziąć na siebie pełną odpowiedzialność za ludzi. Sam czuje się mężczyzną więc jest szanowany. Ma pewien krąg przyjaciół, otoczony jest takimi jak on mężczyznami. Jest to również ważne. 

Stan mężczyzny jest wtedy, gdy jesteś gotów, by złapać spadającego ... 

Autor:  А.А. Ipatow


NALEŻY TWORZYĆ SIEBIE!