czwartek, 20 sierpnia 2020

Pandemia rozwiązłości.

1. Ciekawy film i niestety dziś, we współczesnym świecie i ze współczesnym (niskim bardzo ) poziomem świadomości bardzo prawdziwy. Dawno temu podobne wątki poruszała pani Morozowa w filmie "Druga strona seksualnej rewolucji".
Moim zdaniem nie tyle nagość jest tu problemem (można przecież patrzeć na greckie rzeźby jak na cud harmonii Boskiego dzieła) ale sposób zachowania
(wulgarny i wyzywający). Są kobiety zepsute, które choćby były zapięte pod szyję to będą emanowały jakąś niską energią i przeciwnie- są (nieliczne dziś-
- kiedyś grałem w piłkę z pięknymi dziewczynami na nagiej plaży,
chyba wspominałem o tym), które mimo braku ubrania nie są prowokujące seksualnie.
   Opowiadał kiedyś Trehlebov, że za czasów ZSRR w dość znanym obozie harcerskim nad Morzem Czarnym (Artek) nastoletnia młodzież obu płci kąpała się ponoć razem w morzu na golasa i nie było żadnych ekscesów gdyż poziom świadomości był dużo wyższy niż dziś.
    Mam tu gdzieś na półce książkę jaką mi przysłał Bogdan Loebl "Piekło weszło  do raju" i tam (jest to biografia) opisuje on taki epizod: jako młody chłopak poszedł ze starsza sąsiadką paść...chyba kozy. W każdym razie chodzili gdzieś razem po łące. Nagle zebrało się na ulewę, dziewczyna pospiesznie rozebrała się do naga zwijając sukienkę w węzełek i chroniąc ją przed zamoczeniem przyciskając jakoś do ciała i siadając na trawie. Jemu (była starsza i opiekowała się nim) przykazała natychmiast uczynić to samo. Gdy deszcz ustał jakoś osuszyła włosy i poubierali się ponownie - Loebl opisuje to wydarzenie używając wzniosłych słów, jeśli dobrze pamiętam to jest tam kilka zdań, że pierwszy raz zachwycił się pięknem kobiecego ciała- nie było oczywiście w tych opisach żadnej prymitywnej wulgarności. Kto zna twórczość pana Bogdana ten wie o co chodzi - dokładnie tak jak opisywała pani Morozowa tego jednego mężczyznę co pobiegł dać żonie kwiaty.
           
           Opowiadał też Trehlebov, że kiedyś wędrowiec zaskoczył nad jeziorem 3 kąpiące się kobiety. Jedna z nich zasłoniła łono, druga piersi a trzecia oczy - pytanie, która z nich była najmądrzejsza. "Oczy są zwierciadłem duszy" - mogą być też "przepaścią" (wiele piosenek o tym, że ktoś "wpadł jak w studnię" itp.).
W każdym razie młodzież w Arteku tam nad morzem Czarnym dostrzegała swoje dusze i patrzyła sobie w oczy, cenili się jako osobowości a nie jako ciała.

    Przyjaciel- Rosjanin zwrócił mi uwagę na ciekawy fakt (podobno zmarły niedawno Zadornow powtarzał to w swoich monologach): ludy anglojęzyczne gdy chcą powiedzieć, że gdzieś "nikogo nie ma" to używają zwrotu "nobody's here" (w tłum. dosłownym "nie ma tu żadnego ciała") natomiast w jęz. rosyjskim  powiada się potocznie: "niet duszy" (ew. "ni duszy"). Te zwroty wyjaśniają fundamentalny sposób patrzenia na rzeczywistość.

Jeszcze dodam o nagości- mamy tu w szybkich linkach blog pani Nestor "Kultura Aryjska" (dawno nie przypominałem a jest okazja). Tam są dwa bardzo ciekawe wpisy na temat nagości - tu część 2 , dociekliwi odszukają sobie na tamtym blogu cz.1 
Tak na nagość patrzą ludzie uduchowieni, w filmach Siergieja Striżaka są takie kadry gdzie ludzie w różnym wieku, nadzy stoją pośród drzew. Bohaterowie filmu Awatar (podobno szykuje się kontynuacja) również nie przejmują się odzieniem. Na wspaniałych scenach z filmu "narodziny jakie znamy" też mamy przykład normalnego spojrzenia na nasze ciała - ilekroć powracam do tych nagrań to płyną mi z oczu łzy wzruszenia, spotkałem się jednak z komentarzami prymitywnymi (poleciłem kiedyś ten film na forum dla współczesnej młodzieży).
     Współczesność jednak jest taka jak mówi pani Morozowa- jest dziś pełno niedojrzałych ludzi z nieokiełznanymi instynktami, to jest poziom niższy niż zwierzęcy bo zwierzęta posłuszne są instynktom i są dobrymi rodzicami a ludzkość dziś stoczyła się na poziom demoniczny używając tych naturalnych mocy do samodegradacji.

  No cóż - po tym wstępie zapraszam na pierwszy film:



  2. A oto druga propozycja. Przy okazji tak ważnej publikacji zwracam uwagę na wywiad jaki się ukazał na kanale Bartosza Filapka. Poświęciłem już niedawno jeden blogowy wpis zachęcając do zapoznania się z ofertą wydawnictwa AST więc nie chcę dublować tworząc ponowny- trudno przecenić wartość książek jakie wypuszczają. W wywiadzie jaki opublikował Bartosz mamy możliwość bliższego zapoznania się z głównym animatorem tego przedsięwzięcia, jeśli ktoś chce wiedzieć jeszcze więcej o tym kim jest Andrej Pierowski i jaką drogę przeszedł na naszej Lechickiej ziemi to polecam uwadze książeczkę również dostępną na stronie wydawnictwa: "Pan Propan" (przy okazji wyjaśnię, że w jęz. rosyjskim określenie to ma również drugie znaczenie i używa się je w kontekście naszego polskiego "wóz albo przewóz").

Oto link do wideo na stronie Bartosza Filapka: