czwartek, 27 marca 2014

Nastawienie atlasa cz. 1/2

Kolejność wpisów odwrotna. To co poniżej jest kopią tresci z forum,
 http://anastazja.info/PHPAnasta/viewtopic.php?f=24&t=172&start=10
  które co jakis czas zanika. Z kronikarskiego obowiązku i aby ewentualni  zainteresowani nie musieli błądzić kopiuję tu stare wpisy. Jest tam trochę dotychczasowych ustaleń i szczegółów:

Kolejny wywiad z kręgarzem- Anną Połupan.
To Anastazjowa dziewczyna - jej przejście na wieś
jest też inspirowane lekturą "Dzwoniące Cedry Rosji".
Dzieli się praktyką wychowania i rodzenia dzieci.
Są rady żywieniowe dla witarian
https://www.youtube.com/watch?v=AnO1KIJPxL4

Garść informacji:

Przekierowałem do niniejszego działu forum uwagę ludzi jacy zebrali się
w celu nastawienia atlasa. Mamy na dziś około 50 chętnych z całej Polski.
Przewidywany czas wizyty Anny w Polsce czerwiec .
Konkretnej daty jeszcze nie znam. Anna wybiera się wcześniej do Hiszpanii
i od tego wyjazdu zależy wizyta w Polsce.
Wspomaga mnie od niedawna w działaniach organizacyjnych
serdeczna koleżanka - profesjonalny tłumacz, Ona też jest zainteresowana
ustawieniem atlasa dla całej swojej rodziny nadto biegle ( w przeciwieństwie do mnie)
w mowie i piśmie włada rosyjskim. Dzięki niej wywiad z Anną ma tak dobrą formę .
Cenę ostatnio też usłyszeliśmy choć są jeszcze wahania .
Będzie to 500- 600 zł za osobę . Jeśli Anna przyjedzie z zespołem masażystów
(oni przygotowują do zabiegu a ona go wykonuje ) to jest w stanie
przyjąć dziennie ponad 20 osób (różnie podobno bywa- są przypadki cięższe,
zajmujące czas) . Czas trwania jednego zabiegu zazwyczaj to około 1,5 do 2 godzin
( bywa czasem dłużej). Ona jest w stanie zatrzymać się w Polsce nawet i kilka dni.
Podróż jaką mają przed sobą jest niemała. Pisała, że skoro już przyjadą
to będą pracować ile potrzeba zatem lista na razie cały czas otwarta.
Nie umawialiśmy jeszcze żadnych warunków lokalowych-
- to co nagrałem na przewidywany termin kwietniowy w Brzeźnicy koło Białego Boru
rozsypało się w proch wobec zmiany terminu przyjazdu Anny ale miejsce nadal aktualne.
Mam kontakt z kierowniczką ośrodka , miejsce ciche i ładne - kobitka rzeczowa
i bardzo operatywna, ceny rozsądne. W czerwcu będą tam goście z Niemiec
ale podobno bywają wolne pokoje . Możliwości tego miejsca ( gospodarstwo
agroturystyczne ) są ograniczone - max 26 osób - chyba, żeby dołączyć namioty).
Część osób zapowiada, że nie potrzebuje noclegu i będzie zaraz wracać do domu .
Zobaczymy jak to będzie bo nie znamy się bliżej - nie mogę nic umawiać
ściśle bo znając życie i tak się plan posypie.
Ponieważ współorganizatorka Ludmiła mieszka na Śląsku więc
powrócił plan by na Śląsku zorganizować spotkanie ( albo jedną z jego części) .
Dużo zgłaszających się jest z południa Polski stąd taka myśl.
Wszystkie te plany to są na razie szkice bo sytuacja cały czas się dynamicznie zmienia.
zależy ona przede wszystkim od liczby ewentualnych chętnych.
Ta cały czas powoli rośnie. Kupiłem już okazyjnie solidne kozetki do masażu .
Być może w przyszłości się przydadzą ( skoro na razie spotkanie miało by być na Śląsku) .

Moich dotychczasowych korespondentów mailowych prosiłem o zadawanie pytań na forum.
W ten sposób oszczędzicie mi masę pracy. Nie będę musiał kopiować odpowiedzi a i energia takiej
rozmowy będzie inna gdy będzie wielu czytających. Można będzie wychwycić niuanse- zadać pytania uzupełniające. Nam (Ludmile i mi) też zależy by dograć z Anną Połupan wszelkie drobiazgi. O wszystko
zapytać i wszystko uzgodnić. Rejestracja tutaj na forum wymaga na razie zatwierdzenia
przed administratora bo mieliśmy niedawno atak automatycznego spamu i admin-Casper zdecydował
takie tymczasowe rozwiązanie .

c.d.n.

Tak naprawdę zdecydowałem o burzy na forum bo oprócz samych słodyczy znaleźliśmy kilka opinii sceptycznych w necie . Niedużo ale spowodowały ze dwa wieczory ostrego zamieszania i dalszych poszukiwań. Absolutnie nie zamierzam występować tutaj w roli "naganiacza" na zabiegi Anny i ostatnią rzeczą na jakiej mi zależy jest przypisanie mi takich intencji. Moim zyskiem tutaj ( podejmując się trudów organizacji przyjazdu Anny do Polski) jest to, że nie będę musiał się wybierać na Ukrainę. Miałem taki zamiar ale mój obecny status rolnika powoduje, że nie mam możliwości oderwać się na dłużej od zagrody. Dodatkowym profitem jest nadzieja być może poznania kilku ciekawych osób na żywo. Mam stałych korespondentów internetowych z którymi chętnie bym się spotkał itp. Przedstawiałem Wam się w listach z imienia i nazwiska - kto wrzucił te dane w internet znalazł z pewnością firmę "Serwis i sprzedaż kserokopiarek" w Słupsku. Był czas kilkunastu lat, że się tym z powodzeniem zajmowałem więc trudy organizacyjne to dla mnie nie pierwszyzna.

Jak już pisałem sprawą zainteresowała się Ludmiła ( to ona tłumaczy wszystkie znajdujące się na polskim rynku prace Siergieja Łazariewa. Jej ostatnie dzieło to gra inspirowana książkami Władimira Megre o jakiej pisałem więcej tutaj viewtopic.php?f=25&t=66 ). Napisała do mnie, że też jest zainteresowana ustawieniem atlasa sobie i całej swojej rodzinie ( mąż i dwójka małych dzieci ) . Miałem kiedyś radość współpracować z Ludmiłą w kilku działaniach - zarówno w biznesowych jak i pracach tłumacza. Wiem doskonale, że Ludmiła jest bardzo skrupulatna, drobiazgowa i dokładna we wszystkim czego się dotknie ( dla mnie "roztrzepańca" było to aż męczące czasami bo potrafiła sprawdzać coś po raz enty , analizować i roztrząsać). No i Ludmiła władając doskonale rosyjskim zaczęła "przegryzać" net na wszelkich możliwych forach i zakamarkach. Jest naprawdę wiele opinii pozytywnych , sporo umiarkowanych w rodzaju " na razie nie dostrzegam wielkich zmian" ale ogólnie pozytywnych . Rosjanie są bardzo otwarci -potrafią pisać szczerze, nie kombinują - są bardzo uczuciowi w swoim wyrażaniu opinii. Znalazło się też kilka opinii ( dosłownie kilka ) nieco sceptycznych , odrobinę krytykujących ( co najmniej jedna bardzo krytyczna) jakieś tam szczególne zdarzenia na jakimś zlocie . Ktoś się skarżył, że nie dostał zniżki za zabieg pomimo, że był darczyńcą na imprezie ( działo się to chyba na jakimś letnim zjeździe Słowiańskiej kultury czy coś podobnego).
Zdarzył się ktoś kto musiał powtórnie przejść zabieg nastawiania.
Mam te linki zapisane i wrócę do nich. Całe te rozmowy z Ludmiłą działy się gdy opracowywaliśmy napisy do wywiadu z przed 2 dni. Bardzo chciałem by efekt końcowy był na poziomie i aby nie zmarnować wkładu Ludmiły jakimś błędem ze strony technicznej. Bez korekty jaką zrobiła Ludmiła było by wiele znaków zapytania i może kilka głupstw w tym tekście bo ja mam jeszcze problem z mową potoczną - szczególnie gdy jakość dźwięku niezbyt dobra. A tu był szum wiatru, szczekanie psów i inne takie.

Pochłonęło to nieco moich sił i nie przeniknąłem jeszcze dokładnie linków o których piszę ( tych mniej słodkich opinii ) w takim stopniu jak bym sobie tego życzył. Zrobię to niebawem i chętnie przedstawię nawet tłumaczenia tych wpisów abyśmy razem tutaj mogli wyrobić sobie opinię na temat Anny. Bardzo ciekaw jestem Waszych odczuć i Waszego zdania. Ja stoję tutaj po tej samej stronie "barykady".
Występuję jako organizator ale też pacjent. Sam chcę mieć z jednej strony nastawionego atlasa skoro to takie ważne (obok opinii Strizaka,Lewszunowa czy innych mamy w necie bardzo ciekawy wpis "pianisty" * . Jest pod jednym z moich tłumaczeń - potem znajdę. On nastawiał sobie i rodzinie atlasa w Poczdamie. Następne miejsce gdzie się to robi -patrząc na zachód- to podobno Szwajcaria) a z drugiej nie daj Boże - nie popaść znów w jakąś iluzję marketingową.

Rozmyślając tak "na chłodno" i nie poddając się emocjom to w net można wpisać wszystko - Anna z pewnością jest dziś obiektem zawiści jakichś osób. Być może taki jest powód tej "łyżki dziegciu w beczce miodu" jakie wyszukała Ludmiła.

GORĄCO ZAPRASZAM WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH DO ROZMOWY NA FORUM.

* MAM ! pan Marek tu pod tym filmem
https://www.youtube.com/watch?v=kQEMDlIOV9A
tu dodam, że Anna nie używa żadnych aparatów wibracyjnych - przygotowanie do nastawienia odbywa się w inny sposób. Kark i okolice szyi są rozmasowane bardzo mocno - nadto używa specjalnie dobranej receptury miodu z ziołami do głębokiego wyciągnięcia toksyn z organizmu ( złogi wewnątrz ) . Jest kilka filmów pokazujących działanie tej mikstury https://www.youtube.com/results?search_query=%D0%BC%D0%B5%D0%B4%D0%BE%D0%B2%D0%B0%D1%8F++%D1%87%D0%B8%D1%81%D1%82%D0%BA%D0%B0++%D0%BF%D0%BE%D0%BB%D1%83%D0%BF%D0%B0%D0%BD+&sm=12
Głos Jutrzenki w sprawie:
 Dzięki Dziki za informacje i parę konkretów :)
Zgłosiłam się na zabieg niedługo po tym jak zamieściłeś na YT filmik z informacją.
Myślę sobie, że chyba powinniśmy po prostu postawić na konkretnego "nastawiacza" czyli ostatnio wybór powrócił do Anny po tym jak rozważaliśmy Witalija. Nie znam nikogo kto był u tych osób na ustawieniu, zatem nie mam jakiś szczególnych za lub przeciw. Zobaczymy na sobie. Dysproporcja cenowa też się pomiędzy nimi zmniejszyła jak widać, choć nadal Anna jest tańsza.
Na początku się zaniepokoiłam, że podasz jakieś poważne argumenty przeciwko Annie i znowu będzie poszukiwanie ;)
Ale to co pisałeś to raczej nie są argumenty przeciwko jej kwalifikacjom. W spory finansowe nie wnikam, może się nie dogadali a argument, że komuś nie pomogło lub że wymaga powtórki też nie musi być dyskwalifikujący.
W zasadzie to pacjent/klient i jego intencje względem samego siebie decydują o skuteczności leczenia/terapii. Jeżeli jest gotowość do zmian na lepsze znajdujemy odpowiedniego lekarza/lekarstwo, terapeutę/terapię. Brak tej gotowości może zniweczyć najbardziej trafne środki i sposoby leczenia. Czasami również pomoc nie może się odbyć od razu, gdyż najpierw trzeba przygotować grunt do zmiany w pacjencie. A po jakimś czasie dopiero jest stan w którym można coś uzdrowić.
Nie stawiam się tu jako obrończyni Anny tylko zwróciłam uwagę, że te argumenty przeciwko są ,jak piszesz, są jakieś solidnie merytoryczne i kwestionujące jej technikę.
 I moja odpowiedź:
Dzięki za zabranie głosu i konkretne przemyślenia.

Anna liczyła sobie dotąd 100 dolarów na terenie Ukrainy. Podając tą wiadomość zaznaczałem, że na terenie Polski cena z pewnością będzie wyższa bo dalszy dojazd, wyprawa, być może łapówki dla celników :) ( muszą przewieźć na przykład bańki z miodową mieszanką-dużo tego idzie podczas zabiegów- a to ponoć wzbudza wielkie zainteresowanie celników). W ogóle podobno wszyscy oni ( bo jest co najmniej 3 innych nastawiaczy atlasa) podnoszą nieco stawki. Nie wnikam z jakich powodów. Jeśli tylko wszystko jest jak należy to ta niełatwa praca i oczekiwane efekty są warte takich pieniędzy. Witalij zażyczył sobie 200 euro. takie ceny są podobno w Moskwie. Witalij argumentował , że jego technika to nastawienie od razu wszystkich kręgów. Z drugiej strony nic nie mówi o jakichś działaniach na planach duchowych. Wydaje mi się, że Witalij działa wyłącznie na poziomie materialnym. Kawał chłopa - nastawia kręgi na miejsce.
Zdarzają się jednak ponoć sytuacje gdy atlas wejść nie chce lub powraca na stare złe miejsce - a przyczyną tego jest trauma jaką człowiek w sobie nosi ( prawdopodobnie uformowany w nieprawidłowy "gorset mięśniowy" - przykurczone ścięgna itp. powodujące wymuszenie powrotu na poprzednie - nienaturalne miejsce - być może inne jakieś energetyczne oddziaływania których przeciętny człowiek dziś nie widzi).
Anna zapewnia, że pomaga w takich przypadkach i od razu je dostrzega. Przenika niejako te problemy pomagając pacjentowi w ich rozwiązaniu. Jest kilka ciekawych opinii w necie potwierdzających to. Ktoś pisał, że dostał wręcz od Anny "kuksańca energetycznego" -- w pierwszej chwili poczuł się poruszony czy wręcz obrażony jej uwagą ( o ile dobrze pamiętam zdarzenie miało miejsce podczas jakiegoś zwykłego spotkania na zjeździe mieszkańców siedlisk Rodowych) ale po chwili zdał sobie sprawę , że trafiła w sedno jego wewnętrznych problemów.

Anna - jak mówiła w którym z filmów- jest ponoć w stanie zestroić się z energetyką pacjenta i od razu "widzi" czy atlas wszedł na miejsce czy nie. Ona nie ustawia jak Witalij wszystkiego na miejsce. Zajmuje się głównie szyją bo wszelki inny bałagan w kręgosłupie bierze swój początek od przemieszczonego atlasa. Zaleca przed i po zabiegu ćwiczenia aby wspomóc proces uzdrawiania . Podobno po nastawieniu atlasa cały kręgosłup zaczyna się porządkować. Niektórzy odnotowują poprawę w dłuższym okresie czasu a ktoś tam inny pisał, że odczuł zmiany niemal natychmiast . Pewien pan wsiadając do auta po zabiegu prze-regulował sobie wszystkie ustawienia fotela bo stwierdził, że niewygodnie mu siedzieć tak jak dotychczas. Ktoś inny natychmiast odnotował poprawę wzroku.

Mamy czas- przytoczę kilka tych opinii .
Przypomnę tu do kompletu linki  do filmów dla osób niezorientowanych o czym rozprawiamy:
 https://www.youtube.com/watch?v=w8nt65VKGjM&feature=youtu.be
 https://www.youtube.com/watch?v=x9CGVDycraU
https://www.youtube.com/watch?v=iosY2A9kcfA
https://www.youtube.com/watch?v=wG2qCf0aGx8
https://www.youtube.com/watch?v=hItac8pNJtE&feature=youtu.be