... i "wycenia" działania mężczyzn w swój adres na prawach równoważnej wymiany.
U pewnej, dobrej, młodej kobiety jest mężczyzna. Jest miłość - no w każdym razie wszystkie słowa zostały wypowiedziane i złożone zostały obietnice. Prawdopodobnie są też pewne działania, ale kobiecie nic o nich nie wiadomo. On sam o wszystkim decyduje. Według jego słów dokładnie "wszystko" pozostaje za kulisami. Remont ona sama wykonuje. O swoich problemach w pracy, opowiada koleżankom ponieważ on ma ważniejsze problemy i może nie być dostępny dla komunikacji. Nie jest pytana o to czego jej potrzeba ani nikt jej nie pomaga, ponieważ w jego opinii kobieta nie może mieć poważnych problemów. Za to on hojnie składa jej obietnice, aby okazać prawdziwą miłość i troskliwą postawę gdy w końcu upora się z tym wszystkim. Ona czeka na tę świetlistą chwilę.
--------
Gdzieś tam mieszka inna dobra i inteligentna kobieta. Tam również istnieje związek z mężczyzną. Ma ona przy tym dwoje nastoletnich dzieci i byłego męża, który finansuje mieszkanie i inne dobra materialne.
Z tym wspomnianym mężczyzną kobieta ma poważny związek. Związek tak poważny, że nawet zgłosił się on na ochotnika do pomocy przy naprawie samochodu w rodzaju typowych, zwykłych napraw takich jak wymiana oleju i filtrów. Kiedy okazało się, że to on będzie musiał zapłacić, zapał pomocy zgasł. W zakupie łóżka, na którym teraz śpią, również nie uczestniczył. Ona wciąż się z nim spotyka.
------
Jest jeszcze jedna, prawdopodobnie niezbyt dobra kobieta (tak uważają ludzie z jej otoczenia ) ponieważ ona nie ma mężczyzny - to znaczy takiego, którego można by zaliczyć jako mężczyzna w stałym związku. Ale ma przyjaciół, z którymi nie ma "miłości" ani seksu.
Nie ma słów, nie ma obietnic, nie ma "świetlanej przyszłości". Jest tylko ciepłe i pełne czułości "teraz". Jeden z nich zajmował się naprawą jej samochodu, drugi pożyczył pieniądze na remont mieszkania i doglądał robotników podczas napraw, trzeci pomaga "ciągnąć" jej interesy kontaktując ją w właściwymi ludźmi.
Co ona daje w zamian? Nie wiem. Wierzę (podejrzewam), że daje to, czego oni potrzebują. Być może "rozmawiają od serca", być może czują przy niej swoje znaczenie, być może daje im brakujące ciepło i uwagę. Dlaczego to im wystarcza? Ponieważ ona sama to docenia. Ponieważ jest pewna, że jej kobieca energia jest kosztowna i traktuje działania mężczyzn wobec siebie jako równą wymianę.A może dlatego, że nie jest przywiązana do rezultatu ... Nie potrzebuje żadnego z nich na tyle, by tolerować wszystko i wybaczać wszystko.
Najprawdopodobniej ona po prostu wie, że tego jednego jedynego należy wybrać a nie wiązać się z pierwszym, który powiedział: "Kocham".
No cóż, a dlaczego pierwsze opisane przypadki są takie a nie inne zapewne już sami się domyślacie. Domyślacie się?
Autorka - Lilia Achremczik
źródło tłumaczenia https://vk.com/nw_earth?w=wall-39824723_213077
( tu w oryginalnym artykule jest zdjęcie na które nie mogę patrzeć. Pojęcia nie mam dlaczego ktoś w tej publikacji zamieścił taki horror - jakaś kobieca (?) twarz, współczesna "piękność" z wymalowanymi ustami i paznokciami. Oczy zamazane jakby zarośnięte (tak jak u Neo w pewnym momencie znanego filmu gdy agent Smith podczas przesłuchania "we śnie" zamyka mu usta). Podejrzewam, że twórca fotografii chciał pokazać ślepotę kobiety ale wyszło jakoś tak szokująco i ...dla mnie niesmacznie. Być może dla wielu ludzi dziś takie ostre przesłania są konieczne ale na użytek naszego bloga pozwalam sobie na zmianę i zamiast wizerunku zbliżonego do dwóch pierwszych opisanych niewiast (ros. niewiesta = nie wiedząca) dam coś bajkowego. Nasza podświadomość działa na bazie obrazów - utrwalajmy dobre wizje, programujmy się na dobro a nie na zło.
Mój komentarz do powyższego artykułu zamieszczę poniżej- pod tekstem.)