Niniejsze pisanie dotyczy artykułu http://michalxl600.blogspot.com/2015/10/mezczyzna-funkcjonuje-na-kobiecej.html?showComment=1461990863014#c6278375031921788785 . Jest on jedną z trzech najbardziej poczytnych publikacji blogu (polecam uwadze linki po prawej pod nazwą "abecadło" a tamże kolejny artykuł wprowadzający o nazwie "różnice energetyczne między kobietą a mężczyzną") i obecnie kliknęło nań ponad 40 tysięcy osób (edytuję 3 maja a więc pol 4 dniach- już 50 tysięcy. Znów przybywa awanturniczych wpisów pod głównym artykułem. Czyżby agonalne drgawki starych wzorców?). Wpis ten nieustannie budzi zainteresowanie i jest najwyraźniej linkowany tu i tam. Bardzo mnie to cieszy, że treść ta nie pozostaje obojętna. Z jakąś niezmierzoną przeze mnie cykliczną regularnością ktoś gdzieś podaje ten link i pojawia się fala - wyraźnie zauważalna grupa nowych czytelniczek. Wpisy są bardzo charakterystyczne i już nie mam sił odpisywać tego samego na każdy z nich z osobna więc zdecydowałem się na niniejsze "posłowie" - rodzaj komentarza do tamtych treści i dam pod tamtym artykułem przekierowanie do dzisiejszego wpisu.
Cechy szczególne tych masowych wpisów: wojowniczość, pretensje do rodu męskiego, usprawiedliwianie w rodzaju "muszę tyrać bo chłop pierdoła i w ogóle faceci to zaraza kompletna". Kto ciekaw niech zajrzy do komentarzy - nie chce mi się wyszczególniać wszystkiego. Panie te niemal bez wyjątku nie przeczytały żadnego innego artykułu na blogu ale "wpadają zziajane" z mieczem w dłoniach i tną.....w martwą pustkę bo żaden cios w ich stronę nie pada. Uważają, że ten artykuł wyjaśnia wszystko i emocjonalnie wydają ocenę. Co prawda zauważam, że kolejne fale "hejtu" przychodzące w kolejnym miesiącu (bo chyba takie falowanie dałoby się dostrzec) mają pewne różnice - rzekłbym środowiskowe -gdyż coraz bardziej kolejne czytelniczki nie przebierają w słowach. W konsekwencji moje odpowiedzi stają się coraz bardziej szorstkie i ostatecznie stać się może, że ktoś i mnie uzna za gbura i całkowicie zniesmaczony opuści to miejsce nie zapoznawszy się z resztą treści - a sądzę, że warto.
Zadaję sobie więc po raz kolejny trud pukania w klawisze i tytułem wprowadzenia dla "nowicjuszek" ;) - zebrania nieco tego co jest rozsiane tu i ówdzie w moich komentarzach a do czego nie od razu dotrą nowe czytelniczki. Wierzę, że dla wielu z nich jest jeszcze nadzieja otrząśnięcia się z tego cywilizacyjnego amoku - wpisy nie emanują szczęściem. Przypadków nie ma- skoro tu trafiły to może poczytają coś więcej.
Powtarzam (wczoraj po raz nie wiem który rozmawialiśmy sobie na ten temat z mamą- była znów kilka dni w odwiedzinach- sypiąc przykładami z przeszłości ), że miałem wspaniałego ojca. Ona to dziś dostrzega- wcześniej nie miała czasu i stosownego dystansu. Facet niesłychanie konsekwentny ale jednocześnie z wielkim sercem, wzór taktu i dobrych manier (miał też swoje wady i śmiesznostki rzecz jasna- nie robię z niego pomnika). Mama moja należała (bo to się dziś trochę zmienia) do takich właśnie kobiet siłaczek. Bardzo ambitna 12 letnia Basia postanowiła, że stanie się samodzielna i niezależna - i dopięła swego. Ojciec "coś w niej widział" i mimo tego, że miał z nią - jak to się dawniej mawiało- "krzyż pański" został z nami tak długo jak tylko mógł. Zmarł ponad 10 lat temu - oficjalne, medyczne przyczyny dość pokrętne. Ja dziś twierdzę, że stracił cel i chęć do życia. Mnie z bratem przejęły "do eksploatacji" dwie typowe hieny- modliszki (to klasyfikacja pana Pawła Śląskiego, autora tej książki- polecam http://lubimyczytac.pl/ksiazka/146842/hieny-modliszki-czarne-wdowy-czyli-jak-kobiety-zabija ) - jakiś czas trzymały ojca przy życiu wnuki ale z czasem i to mu zabrano.
W każdym razie dziś omawiamy sobie z mamą różne wybory z przeszłości- mama całe życie pracowała na bardzo odpowiedzialnym stanowisku kierowniczym. Praktycznie cały dom i nasze życie podporządkowane było jej misji życiowej - nawet mieszkaliśmy w służbowym mieszkaniu gdzie mama miała praktycznie pogotowie pracy (szpitalna apteka) - telefony po nocach nie były rzadkością. Tato i jego praca była w cieniu działań mamy - mogło być inaczej ale na przeszkodzie stały ambicje mojej rodzicielki. Nie chciała "wyjść za mąż" - chciała być "w blasku jupiterów", na scenie. Za te jej zachcianki zapłacilismy my wszyscy jako rodzina.
Na życzenie mogę ten temat rozwijać - piszę o tym by zilustrować, że mam podstawy do takich a nie innych opinii. W życiu dorosłym (stare prawo wyjaśniane w oficjalnej psychologii) powieliłem wzorzec z domu rodzinnego starając się "zbudować małżeństwo partnerskie" - dziś widzę w jak ślepą uliczkę prowadziła ta droga.
Dobra ...... tyle może ode mnie.
Tak naprawdę liczę na to, że jeśli tu zabłądzą te pojawiające się ostatnio "wojowniczki- siłaczki" to jakimś nawiązaniem kontaktu zajmą się tutejsze Łady - Boginie . Jam tylko skryba - wykonawca natchnień żeńskiej siły. Początkowo korzystałem z wypowiedzi tłumaczonych ..........no tak! to ważna uwaga dla nowych czytelniczek - powtarzam: przeważająca większość treści tu zamieszczanych to wypowiedzi kobiet a nie moje "męskie wydumki". Stworzyłem tę przestrzeń jako świetlicę- miejsce spotkań. Taka jest męska rola. Nie pretenduję do roli guru ( znów przed chwilą taki zarzut padł w nowym wpisie na wspomnianej stronie). Tak jak mężczyzna realizując jakąś wizję ukochanej kobiety stawia BUDYNEK - dba o szczelny dach, izolację fundamentów, o to by ściany były równe i nie zawaliły się na głowę a kobieta zajmuje się doborem barw na ścianach, firankami i masą innych szczegółów - tym samym wypełniając tę przestrzeń ciepłem i tworząc DOM ..........tak samo i ja jestem kimś w rodzaju sołtysa, który pomógł wybudować miejscową kawiarenkę, zaprosił kilku ciekawych prelegentów (prelegentek w naszym wypadku) i cieszy się, że miejsce ożyło i przyciąga ludzi. To Wy napełniacie tę wirtualną przestrzeń życiem.
Z wiosennym pozdrowieniem - michalxl600 ( Jędrek M. )
edycja dnia 20 maja 2016: czytelniczka "The Klamka" dokonała wpisu , który szczerze polecam. Szukajcie w komentarzach pod tym wpisem: https://michalxl600.blogspot.com/2016/05/gowna-przyczyna-zenskich-problemow-ze.html?showComment=1463689538887#c5944325835542797148