oryginał jest tu: https://www.youtube.com/watch?v=S2Buzm9mhv4
Pozdrawiam Was Kochani
W miarę tego jak
nasze ciała integrują światło
naszej świadomości, pojawiają się problemy i
choroby, które wymagają transformacji.
Nie jest to proces bezbolesny
- wielu ludzi przezwyciężyło pułapki tego procesu i
w tej chwili znajdują się w końcowej fazie
swojego przekształcenia.
A finalny etap jest
najtrudniejszy - jest to
ostateczne oczyszczenie starych wzorców w naszej Istocie, które nie mogą iść z nami
w naszym wcieleniu.
Mogą nimi być
najbardziej trwałe części i aspekty
zarówno w naszym umyśle, jak i w naszym ciele
- jest
to poczucie winy, wstydu a w konsekwencji
ból i cierpienie jakie im towarzyszą.
Nasz umysł
będzie interpretował intensywność tego ostatniego etapu jako
coś złego, bo sprawy mają się coraz gorzej, a może nawet
ma miejsce
pogorszenie stanu naszego ciała i naszego życia.
Transformacja dotyczy wyzwolenia
spod kontroli, aby pozwolić naszemu Boskiemu JA sprawować władzę nad naszą ucieleśnioną realizacją - aby umożliwić
naszej duszy przyniesienie nam obfitości,
zdrowia i radości, które są naszym prawem z tytułu urodzenia.
Odkrywamy, że energia służy nam, a nie odwrotnie i cała ta energia należy do nas.
Nasze oddanie umysłowi musimy przekazać naszemu sercu i
duszy - umysł zacznie nam służyć
w nowy sposób. Nawiasem mówiąc jest on bardzo mądry
próbując utrzymać kontrolę nad naszymi
życiem i jednym ze sposobów jest to, aby nas przekonać, że
potrzebujemy jeszcze trochę pocierpieć - bo inaczej nie będziemy godni miłości
naszej duszy lub życia w obfitości.
A cierpieniu
może przybierać różne formy: mogą to być
relacje, niewdzięczna praca, finanse
lub nasze zdrowie. Zwróćcie uwagę czy jest w waszym życiu coś, co sprawia, że nadal trwacie w cierpieniu?
Nie wnikajcie zbytnio
bo to zatrzymuje
ten naturalny proces, po prostu to poczujcie
- nie próbujcie tego naprawiać lub
się tego pozbyć. Po prostu to zauważcie.
Być może czynicie wiele rzeczy, które
nie przynoszą wam radości? A może pozwalacie
innym przekraczać Wasze granice?
Może akceptujecie depresję? przyjmujecie stan fizyczny
lub chorobę jako coś nieuniknionego i niezmiennego z czym musicie żyć? Wmawiacie sobie, że inni cierpią
więc
dlaczego ja mam być lepszy?
Doświadczamy transformacji niespotykanej nigdy wcześniej w historii. Wznosimy się pozostając w tych
ludzkich ciałach - pozostając tutaj
na planecie Ziemia.
Jesteśmy
tu aby cieszyć się życiem w zdrowiu i
obfitości, które oświetla Światło świadomości
na naszej planecie - planecie, która jest w trakcie
własnej transformacji i potrzebuje naszego światła.
Po prostu nasza
jakość jest inna niż reszty ludzkości
w tym historycznym momencie. Już nie należymy do świadomości zbiorowej.
Nadal jesteśmy pod jej wpływem, ale teraz
możemy być tylko obserwatorami.
Ta metoda nie jest dla ludzi o słabym sercu
- wielu zrezygnowało z tej ścieżki, wielu
opuściło Ziemię i postanowili poczekać
na następne wcielenie, żeby to uczynić.
To wymaga ogromnego zaufania i
zaangażowania. Zachodzi ogromna
transformacja naszych umysłów i naszych
ciał, ale transformacji dokonuje
nie człowiek lecz dusza i ciało świetliste.
Rolą człowieka jest po prostu pozwolić, żeby to się stało
i to pozwolenie pomaga uwolnić w nas sprzeciw - tych części naszej duszy, które chcą
lgnąć do bólu cierpienia.
Na poziomie
duszy wiedzieliśmy, jakie to będzie trudne
i jak dużo to zajmie czasu -wielu z nas
ciągle przeżywa wątpliwości, przygnębienie a
czasami i beznadziejność twierdząc, że nigdy nie ujrzymy i nie poczujemy namacalnych dowodów całego naszego oddania temu procesowi.
Ale w pewnym momencie
czas powiedzieć: "koniec tego cierpienia
- to nie jest już konieczne". Dość już
wymówek, że to pochodzi od innych ludzi próbujących nas uciskać lub
kontrolować - ani nawet nie od naszych myśli próbujących sprawić abyśmy czuli się źle. To już nie jest konieczne - czas najwyższy oznajmić, że z tym koniec - nie z życiem lecz z cierpieniem.
Ból, poczucie winy i cierpienie – to stara energia i wszyscy na naszej planecie grają w nią -
to jest naprawdę interesujące. Komuś z nas się to
podobało, dało nam szansę
poczuć się godnym i wyzwoliło
dużo współczucia ze strony innych ludzi - ale to ślepy zaułek.
Dusza nie daje nam punktów za cierpienia - to jest brutalne przebudzenie, ale
nie możemy posuwać się naprzód ku naszej
wolności, zdrowiu, obfitości i radości jeśli
nadal trzymamy się energii poczucia winy,
wstydu i cierpienia.
Ale dobre wieści są takie, że to mimo wszystko się dzieje. Nasza
dusza wydobywa to z nas - oto dlaczego
wielu z nas silniej odczuwa w tej chwili pewne rzeczy.
Nasza dusza podnosi wszystkie stare
energie cierpienia z tego i innych wcieleń a następnie przemienia je. I im mniej się sprzeciwiamy - tym lżej nam będzie żyć.
Ale znowu wszystko sprowadza się do kwestii osobistego wyboru -
możemy dalej grać w tę grę, albo możemy z niej zrezygnować.
Błogosławieństw Wam wszystkim
wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=cXvo_J9wL8g