W tradycjach i obyczajach pradawnej Rusi fakt, że kobieta zakrywała głowę chustą miał znaczenie sakralne. Pomagało jej to "nie bujać w obłokach" , nie trzymać kontaktu ze świadomością rodzaju męskiego. Wszak to mężczyzna żywi swoją świadomość żywiołami powietrza poprzez górną część ciała. Chusta ochraniała "porządek myśli" i ukrywała włosy- źródło szczególnej mocy jak uważali nasi przodkowie.
Każda zmiana w życiu Słowiańskiej kobiety miała swoje odzwierciedlenie na jej okryciu głowy. Podczas obrzędu "uwolnienia umysłu" i pierwszej fryzury- dziewczynę obdarowywano pierwszą spódnicą i chustą. Noszenie chusty nie było obowiązkowe dopóki dziewczynka nie osiągała wieku dojrzałości. Obrzęd zaślubin zazwyczaj trwał ponad tydzień i każdemu etapowi tego ważnego aktu twórczego towarzyszył stosowny rytuał z udziałem okrycia głowy. Głównym znakiem zaręczyn była chusta założona na głowę dziewczęcia przez jej ojca w obecności jej koleżanek i starszych kobiet. Podczas całego dnia zaślubin panna młoda zmieniała chustę kilka razy. Młode kobiety obowiązkowo nosiły chusty w jaskrawych barwach - starsze oraz wdowy w barwach ciemnych.
Jeszcze przed Leninowską rewolucja w zamożnych rodzinach pani domu miała do dyspozycji około 40 chust. To właśnie chusta była podarunkiem, który najpełniej wyraża zarówno szacunek jak i miłość darczyńcy dla obdarowywanej. Mąż obdarowywał chustami swoją żonę.
Chusty były kupowane jako posag.
Pionierem przedsięwzięcia był rosyjski chłop Iwan Pawłow Łobzin ze wsi Posada. W 1795 roku otworzył on fabrykę jedwabnych chust. W połowie XIX wieku jego wnuk Jakub Łobzin ze swoim wspólnikiem Wasylem Griaznowem rozpoczęli produkcję chust wełnianych z nadrukowanym kolorowym wzorem a w 1853 roku otworzyli dom towarowy.
Wzory na chuście przypominają barwy lata, złoty jesienny las, piękno przyrody. "Pawłoposadskie" chusty można traktować jak płótna malarskie, zachwycać się tajemnymi przeplotami wzorów a kobiety w takiej chuście nie da się zapomnieć!
wersja udźwiękowiona: https://www.youtube.com/watch?v=RCW4CDXd7kQ
Od tłumacza: gdzieś w wykładach Trehlebova są opowieści o znaczeniu jakie ma własnoręcznie utkana chusta, koszula czy opaska. Koszula uszyta dla własnego dziecka/ męża - jeśli do tego własnoręcznie utkana - staje się energetyczną zbroją , amuletem chroniącym przed wszelkim nieszczęściem. Kobieta może ze specjalną intencją zasadzić nasiona lnu dogadując się z nim, że zrobi na przykład czepek dla dziecka. Len rośnie dostosowując się energetycznie do tej funkcji - nawet kilka nitek takiego lnu wplecionych w ubiór stanowi niezwykle silną ochronę.