Blog ma ambicje upowszechnienia szeroko pojętej sfery
obyczajowości Słowiańskiej a więc zdrowych podstaw
życia rodzinnego a co za tym idzie zdrowia
całego naszego społeczeństwa w nadchodzącej już
nowej kosmicznej erze Wilka (Welesa).
Moi drodzy - zaćmienie to jedno z najbardziejskutecznych narzędzi, które wykorzystujeWszechświat aby nas zmusić dozwrócenia uwagi na obszary naszego życia, które trzeba zmienić.
One
potrząsają nami, żebyśmy mogli przejść dalejna wyższy poziom świadomości idziałają bardzo szybko, zmuszając nasdo zmiany siebie, tworząc dużą liczbęczynników korygujących w bardzo krótkim czasie.
Zaćmienia niosą ze sobą ważne wydarzenia- są to daty, które zazwyczaj zapamiętujemy na długo.Cokolwiek by się wydarzyło Wszechświat
zmusza nas do podążania naprzód.
Zaćmienia częstowyznaczają ważny punkt zwrotny- przy wszystkich zaćmieniach coś się kończy i zaczyna się coś nowego. W tym okresie dosłownie przechodzicie przez chwiejny, stary most imożecie być trochę zdenerwowani.
I gdy tylko dochodzicie do bezpiecznego miejsca mostpęka i zdajecie sobie sprawę, co mogło się staćna tym moście, kiedy upadł i co jeszczeważniejsze, że już nigdy nie będziecie mogli przejść po nim z powrotem.
Po przejściuprzez zaćmienia nie będziemy już mogli przywrócić "starych dobrych czasów" i cofnąć się do poprzedniej sytuacji.
Tamożliwość zostaje wykluczona raz na zawsze -jedyną drogą jest droga naprzód. Jeśli późniejodkryjecie, że nie podoba wam się to miejscew którym się znaleźliście, to zawsze macie możliwość wprowadzenia zmian. Ale tomusi być wybór przyszłości, a nie toco zabierze was z powrotem do przeszłości.
Zmiany mogąnastąpić natychmiast, ale mogą też zachodzić w ciągu kilku miesięcypo zaćmieniu, a zmiany te są często szokiem.
Zaćmienia słońcazwykle przynoszą wiadomości, tworzą nowepoczątki i możliwości - zaćmienia Księżycasą bardziej emocjonalne, ponieważprowadzą do ostatecznego zakończeniapoprzednich wydarzeń.
Każde zaćmienie będzieprzynosić nowy rozwój wydarzeń i tematycznie jestpowiązane z tymi, którewydarzyły się wcześniej, aż do chwili kiedy dana sprawanie zostanie ostatecznie rozstrzygnięta.
To może byćwydarzenie, którego się nie spodziewaliściei będące poza waszą kontrolą - wydarzenie, które przyniesieogromne zmiany wprost na wasz próg.
Wydarzenia zewnętrzne lub działania innychludzi, o których nic nie wiedzieliście iktórzy byli poza waszą kontroląmogą wywołać w waszym życiu zmiany ogromnej wagi.
Zaćmieniaczęsto prezentują sobą czas zupełnegoprzewartościowania wszystkich dziedzin życia, ponieważ onesą w stanie zmienić wszystko. Często w trakciezaćmień przypadkowo dawane są ważneinformacje uruchamiające łańcuchzdarzeń, które pozwalają zobaczyć rzeczyw nowym świetle.
Zaćmienia przyspieszają nasze życie.Plany zmieniają się w mgnieniu oka, życie w tym czasie biegnie bardzo szybkoz dużym przyspieszeniem. Przychodząceinformacje szokują, ponieważ zaćmienie jest jednym znajbardziej dramatycznych narzędzi, które wykorzystujeWszechświat aby zmuszać nas dodziałania.
Wyobraźcie sobie, żez nieba spadł wam do rąk kawałek układanki. Ten nowyfragment oferuje informację i jeśli godołączyć do ogólnego obrazu waszej układankito zmieni on istotę sytuacji i przyniesiewgląd.
Teraz macie kompletnyobraz i możecie pełniej ibardziej realistycznie ocenić co on dla was znaczy. Będziecie również wiedzieć conależy czynić dalej.
W tym czasie starajcie się dostrzegać wszelkie informacje-zwracajcie uwagę na wszystkie wiadomości i sygnały,które otrzymacie w przeddzieńzaćmienia i traktujcie je poważnie.
Czasami możemy uniknąć trudnościzwracając uwagę na sygnały, którewyłowimy podczas zaćmienia. W tymczasie możecie czuć siębardziej emocjonalnie niż zwykle.
Wasz osądmoże działać niewłaściwie albomoże brakowaćczęści informacji, dlatego poświęćciewięcej czasu na przemyślenie swoichdecyzji lub następnego działania.
Niechaj wasz harmonogram w czasie zaćmienia nie będzie zbyt napięty, ponieważ w tym czasieczęsto pojawiają się sprawy pilnewymagające natychmiastowej uwagi.W rezultacie zobaczycie, jak zmieni się wasze życie.
Zaćmienie może przynieść nagłe wieści, ale zrozumienie ich prawdziwego znaczenia może zająć tygodnie.
Jeśliponiesiecie jakiś uszczerbek podczas zaćmienia to pomyślcie, że być może właśniejest eliminowana pewna sytuacja, aby Wszechświat mógł wamzapewnić coś lepszego. Bądźcie cierpliwi i zachowujcie neutralność.
Zaćmienia mogą wam pomócdokonać tego o czym nigdy nawet nie myśleliście, one mogą wam pokazać, żestać was na znacznie więcej niż wam się wydawało.
Zaćmienie czasami nagleotwiera drzwi, które dawniej byłyzamknięte.
Jak być odpowiedzialnym za swoje dziecko ijednocześnie oddać je Stwórcy, tak abydzieckozostało uzdrowione? Jak być odpowiedzialnym zadziecko..... i żeby zostało uzdrowione.
Cóż, przede wszystkim trzeba zrozumieć, żeto dziecko nie jest moje, ale jego. Ono już należy do Boga, a nawet nasze ciałonie jest do końca nasze.
A co będzie jeśli jego nie oddać lecz sprywatyzować? Wtedy dziecko będzie się degradowało i będzie działać ci na nerwy aż wszystko nie skumuluje się do tego stopnia, że będziesz musiała je wyrzucić.
Ono dorośnie i...albo w jakiś sposób samo odejdzie- tak czy siak dobre relacje między matką a dzieckiem się zakończą, ale jeśli oddaszdziecko Bogu to wtedy te relacje zostaną zachowane.
Natychmiastpojawia się pytanie: "w jaki sposób oddać?" Ale toniewłaściwe pytanie bo ściślej należałobyzapytać dlaczego do tej pory dziecko niejest oddane? Ono ma już 14 lat albo ma ponad 12 lat, to już taki wiek, że dawno czas oddawać.
A to dlatego, że dzieckow takim układzie staje sięrekompensatą braku osobistego życia.Jeśli nie mam życia osobistego to wtedy przełączam się na dziecko i mamy do czynienia z wielką biedą.
Przypomnę ci jeszcze, że Jezus przyniósł miecz irozdzieliłpokolenia. Istnieje takie chińskie przysłowie: "dwa razemzwiązane ptaki nie potrafią latać". Tak samo te wszelkiepołączenia: matka - syn lub matka - córka, to nie ma znaczenia, więźjest bardzo silna i zaczyna być toksyczna. Tak jest wtedy gdy dziecko podrosło, a jego matka nadaltrzyma je na smyczy.
Miałem taki przypadek: zostałemkiedyś zaproszony na oddział intensywnej terapii,przyszła 40 letnia kobieta, któranigdy nie wyszła za mąż, chociaż wszystko z nią było w porządku, wyglądała dobrze, atrakcyjna, zadbana, ale żyła z matką.
No izdarzyło się matce, że dostała drugiego już udaru mózgu, leżała sparaliżowana,nieprzytomna, połowa jej ciała była bezwładna,ona się w ogóle nie ruszała, jakaś
maszyna pobudzała jej serce,jakiś rodzaj sztucznego oddychania, ponieważ nie było wiadomo, czy ona przeżyjejeśli tę maszynę wyłączyć.
Ta kobieta - ta mama miała już 80 lat. W ogóle dlaczego ja o tym mówię?Tam była bardzo silna zależność matka - córka. Najpierw mama wywierała dużą presję na córkę- jeden kawaler się nie podobał, potem kolejny -po prostu nie chciała zostać samotna.
To taki rodzaj przekleństwa rodowego. Jej samej życie osobiste się nie ułożyło i oto jestprzynajmniej tacórka i ona naciskała córkę do czasuaż ta nie dorosła, a starsza sięzestarzała - i wtedy doszło do tego, że równowaga siłzostała zmieniona.
Młoda stała się silniejsza a u matki zaczęły się różne dolegliwości. I teraz onaznów nie może wyjść za mążponieważ był już kiedyś jakiś pierwszy udar- starsza schodziła z trzeciego piętra, na parterze znajduje się sklep spożywczy,poszła tam do piekarni i utknęła tam na klatce schodowej. Innym razem zdarzyło się to w toalecie itp.
Takwięc teraz córka dzwoni do mamy z pracy:
"Jak się masz, wszystko w porządku?" no bo to w końcu matka. No i jakie w tym wszystkim życie osobiste?Po prostu z takiego powodu nie miała czasu, żeby gdziekolwiek iść. Taka tam była sytuacja.
Tak więc takobieta, czterdziestoletnia wyciągnęła mnie i poszedłem tam. To byłoZaporoże - ósma poliklinika, oddział neurologiczny. Poszedłem tam, spojrzałemi mówię do niej, że nie wiem jak to leczyć, ja nie jestemuzdrowicielem. Po prostu rozmawiam z ludźmi, zwracam uwagę na jakieś głupoty- jeśli oni zrozumieją, że to jakiś drobiazg to bólustępuje. A w tej sytuacji nie miałem z kim rozmawiać.
Ona przecież niczego nie widzi, nie słyszy, leży w śpiączce - nie mogę tu nic pomóc. A potem zeszliśmy z tego czwartego piętra
w
szpitalu i gdzieś tam w parku na skwerze zaczęliśmy rozmawiać. Ja jej mówię: "czy ty rozumiesz, czy w ogóle Boguwierzysz czy nie? Myślisz, że jak tu jesteś ikręcisz się wokół swojej matki to ona dzięki temu będzie dłużej żyła?
Nie będzie! Jeśli Bógzechce to ona umrze właśnie teraz i twojebieganie nie pomoże i lekarze nie pomogą.A jeśli Bóg nie zechce to ona będzie żyć normalnie.A czy ty sama masz zamiar normalnie żyć?
Wiesz, matka jest już w tym wieku, że chceprzynajmniej zobaczyć swoje wnuki. Ona mi na to mówi: "ja nie mam nic przeciwko ale kiedy?". Ja wtedy powiedziałem do niej: "czy tymożesz mi przysiąc, że tak jak tu jesteś
-
właśnie dzisiaj, (to był jeszcze dzień) że pojedziesz do kogoś - chyba masz jeszcze jakieś koleżanki?
Może znajome z pracy- najlepiej normalne a nie jakieś samotne. Tam być może jeszcze ktoś przyjdzie. To jak w tej opowieści: "żeby coś się wydarzyłoto przynajmniej idź i kup los na loterię -
zrób coś, żeby jakoś naprawićżycie osobiste,
Nawiasem mówiąc,życie osobiste jest tak naprawdę boską sprawą.Tutaj to już inny temat, bo mojarelacja z Bogiem jest taka jak relacja mąż i żona, jak relacja z dziećmi, - te wszystkie relacjeosobiste są relacjami z Bogiem. Jak wiele mam relacji osobistych - tak wiele mam relacji z Bogiem. Innych nie ma - Bóg się przejawia przez nich.
Tak więc kazałem jej przysiąc- bez względu na to, co jest napisane, żeby nie przysięgać - powiedziałem: "Przysięgnij mi teraz, że coś w tej sprawie uczynisz".
Ona odpowiedziała: „dobrze” i nagle się rozpromieniła i mówi: "och!, od razuzrobiło się tak dobrze, ulga jakaś nastąpiła".Igdy się mieliśmy rozstać ona powiedziała: "ojej - zapomniałam lekarzowi dać pieniądze!" A tam codziennie praca tej maszyny dużo kosztowała i trzeba było płacić.
Poszła tam i wróciła podekscytowana. Okazało się, że w czasie gdy my tutaj rozmawialiśmy mama się ocknęła, oderwała sobie te wszystkie przyssawki, ubrała się w coś i biegała po całym piętrze wołając: "dajcie mi moje ubrania - muszę pilnie jechać odwiedzić moją siostrę".
Ta kobieta, która się baławyjść z mieszkania na parter do piekarni teraz nagle stała się taka odważna. To znaczy, żekiedy to toksyczne połączenie zostałoprzerwane....
Właśnie w ten sposób można oddać dziecko Bogu.Może i dziecko oddać mamę w ręce Stwórcy. W rezultacie mama wyzdrowiała i nabrała odwagi. Nie dokonała tego medycyna - bo gdy tylko pojawiłosię życie osobiste u córki, to ono natychmiast pojawiło się również i umatki.
A jeśli będzie życie osobiste to będzie wszystko inne. A to dlatego, że życie osobiste nie jest mechaniczne, ono jest tam gdzie nie liczą się pieniądze. Nikt tam nie liczy kto komu ile jest winien.
Życie osobiste jest tam gdzie jestaltruizm, ono jest cudem- to jest taki Boski porządek,
rozumiecie w czym rzecz.
Bo jeśli wszystko jest policzone - jeśli jest takie wyrachowanie to nie jest Boskiporządek. To jest porządek karmiczny- gdy tylko zaczniemy myślećkto, komu ile jest winien to życie osobiste od razu się kończy.
W sanskrycie
istnieją 2 takie
słowa: TIAGA oraz VALERAGIA. Tiaga oznacza "przywiązanie" - nasze słowo "ciągnąć" ma podobne znaczenie a VALERAGIA to zaniechanie (rezygnacja), wyrzeczenie.
Przywiązanie oznacza związanie,
niewolę, brak swobody w kwestiach finansowych. Na płaszczyźnie materialnej jest to rodzaj choroby, to jestniepełnosprawność, ale na płaszczyźnie duchowej to samo słowo oznaczamiłość.
Tak więc na płaszczyźnie materialnej uzależnienie leczy sięwyrzeczeniem. Jeśli się będziesz sprzeciwiać tozostaniesz po prostu oderwany, jeśli będziesz się mocnotrzymać to oderwą cię wraz z rękami, ponieważistnieje to co tymczasowe oraz istnieje to co jest wieczne.
Trzeba się mocno trzymać wieczności iwtedy będziesz "tu i teraz" jak to się zwykło dziś mawiać.A jeśli trzymasz się tego cochwilowe to ono w pewnej chwili odpływa i w rezultacie jest to tobie odbierane - zmieniają się dekoracje.
I w takim momencie możesz zostać inwalidą. Tak więc chodzi o to, żeby nie być uzależnionym od tego cotymczasowe i aby być związanym z wiecznością.
Ostatni rozdział Bhagavad Gita, tak się właśnie nazywa - tam jest 18 rozdziałów a ostatni rozdział nazywa się "doskonałośćwyrzeczenia". Okazuje się, że to jest doskonałość. A co oznacza doskonałość? To nie jest tak, że jestem cały świętyi chudy, niczego nie pragnę i taki jestem doskonały - to nie tak. Oznacza to, że kielich jest zawsze pełnywe wszystkim - to jest doskonałość.
Wszystko co czynię ma jakiś cel - nie działam na próżno. We wszystkim jest siła i zwycięstwo - ja to osiągam.Jeśli to osiągnąłem całkowicieto znaczy, że wszyscy sązadowoleni, nie ma do mnie żadnych pytań - bez względu na to czy dotyczy to rodziny czy miłości. Wtedy to jestjeden organizm - a bez miłości to będzie tylkoorganizacja.
Ale w obu przypadkachwszyscy członkowie rodziny są wzajemnie związani
- bez względu na to czy jest to organizacja czy organizm.Zarówno w chorobie jak i w zdrowiu. To znaczy, że jeśli ktoś tam zaczyna kichać to u innychteż to się objawia, ale trochęinaczej.
Czyli nie zdarza się, że wszyscy sązdrowi a jeden tam zachorował, to jest chorobaogólnoustrojowa, czyli, że leczymy matkę
i
dziecko czuje się lepiej, a ryba psuje się od głowy i leczenie trzeba zaczynać także od głowy.
Wszyscy sąchorzy lub zdrowi, tylko na różne sposobyjest to wyrażaneu wszystkich. Ale dlaczego choruje dziecko? Ponieważtaka jest proza życia - priorytet mają rodzice - taka jest fizyka życia.
Bo nawet jeśli dziecko umrzeto może się urodzić nowe. To jest jakbezpiecznik w sieci elektrycznej. Okablowanieukryte jest w ścianach i jeśli ono się tam zapali
to trzeba będzie kuć wszystkie ściany i po to istnieje ten bezpiecznik - trzeba tylko wymienić wkładkę albo go znów włączyć jeśli to bezpiecznik automatyczny.
Dziecko jest jak ten bezpiecznik- ono się pali pierwsze. Jeśli ktoś tam z dorosłych narobił bałaganuto całe to "dziedzictwo" dostaje się dziecku - dlategonajpierw trzeba leczyć matkę.
A jeśli coś jest u mamy to trzeba leczyć jej tatę - tatają w jakiś sposób do tego doprowadził - rozumiecie. Tato też ma wpływ na to wszystko, to nie jest tak, że wszystkiemu jest winna mama i że zepsuła dziecko.
Ogólnie rzecz biorąc rodzice mogą żyć bezdziecka, ale dziecko bez rodziców, cóż, nawet jeśli ono przeżyjeto się rozpuści bo brak będzie jakiejkolwiek odpowiedzialności - ono będzie oderwane i nikt mu nie będzie pomagał w wychowaniu. Dobrze będzie jeśli to się jako tako ułoży.
Mówiąc ogólnie: surowe, kontrolujące przywiązanie do dziecka wskazuje na brak lub na niedostatki w osobistym życiu. To nie jest żadna odpowiedzialność lecz bardzo mocne zafiksowanie.
Odpowiedzialność polega nadziałalności w strefie w której zezwolenie dałmi Bóg. Tam posiadam wystarczające kompetencje i zupełnie się nie martwię i nie boję się tego czynić. Nie ma we mnie żadnego strachu - jestem wykwalifikowany. To jest właśnie odpowiedzialność.
Natomiast uzależnienie to jestdziałalność w
takiej
strefiegdzie Bóg mi nie zezwolił działać. A kto mi dał zezwolenie na działanie? Dał mi je strach - działam z powodu bojaźni. I z powodu takiego punktu działania rozwija się problem ibezbożność.
Bóg z nami nie walczy o swoje prawa - on jest w innej kategorii wagowej. On nas po prostu opuszcza, abyśmyzdali sobie sprawę, że nie jesteśmy Bogiem i od razuwszystko się u nas rozpada.
Recepta na udane życie jest bardzo prosta:
"Czyń to, co możesz i nie czyń tegoco powinien czynić Bóg". Możemykontrolować te rzeczy, które wykonali samiludzie, komputery, taborety, możemyzbudować jakiś dom, ale nie jesteśmy w stanie sprawować kontroli nawet nad kotem.
Ja go mogę skarcić za to, że gdzieś tam nabrudził a on sięodwróci i ponownie wskoczy na stół.On ma swój własny mózg, to Bóg go stworzył.I tym bardziej nie mogę mieć władzy nad dzieckiem, albożona nad mężem nie może mieć kontroli czy odwrotnie. Rodzina to jest twórczość Boga.
To jestUnia - tam gdzie jest miłość
tam
nie ma potrzeby czegokolwiek negocjować, tam jest ścisłe połączenie - oni tam wtedy myślą jednakowo. Po co im uzgadniać cokolwiek?
Uzgodnienia są potrzebne kiedyjedno myśli tak, a drugie myśli inaczej - itu się zaczyna zamieszanie, cóż, to też jest dobre bo jak to się mówi: "na bezrybiu i rak ryba".
Mam taki "materiał dowodowy" -ta książka uważana jest za najlepszy skrót Wed na świecie- nosi nazwę Śri Upaniszady. Ona jest bardzo mała, tam jest zaledwie 18 mantri pierwsza z nich powiada: "Każdy powinienużywać tylko tego, co jest mu niezbędne i jestmu przydzielone jako jego udział, a nie wkraczać w nic innego, dobrze rozumiejąckomu wszystkoprzynależy".
I pojawienie się strachu jest
objawem tego, że myśmy Bogaprzenieśli - Bóg wtedy po prostu odchodzi, strach oznacza nieobecność Bogadla nas. Bóg mówi: "ja tobie w tym pomagać nie będę - nie będę ci tu towarzyszył".
A kiedy Bóg wydziela mi moją dolę i gdy ja ją przejmuję to nie ma we mnie strachu. To dotyczy nawet bohaterów- ich bohaterstwo liczy się tylko tam, gdzie jest potrzebne.Oni nie wychodzą poza swoje zadania. Tam gdzie poruszają się w swoich ramach - tam wszędzie jest w porządku, działa mistyka i jest ogólnie świetnie. Ale jeśli ktoś wyjdzie poza tę swoją koleinę to zaczynają się kłopoty.
W sumie czyń wszystko czego się nie boisz. A tak przy okazji - objawy są takie,będzie ci to niosło radość. W Sri Upaniszadach napisane jest: "rozkoszuj się swoją dolą".
Ponieważ materia lubw inny sposób nazywamy to "praktyką" posiada 2 funkcje: Pierwsza to dawanie mi przyjemności - w ten sposób rozpoznaję, że to jest dla mnie. Jem i to mi smakuje a gdy jem coś innego to już nie tak smaczne.
To jest także pożywieniem dla jakiejś żywej istoty -przy okazji, istnieje także pożywienie na bazie kwasu pruskiego, sątakie stworzenia - one żyją na dnie podwodnych wulkanów i onejedzą kwas cyjanowodorowy.
To musi nam nieść radość - w praktyce dzieje się tak, że sprawia nam przyjemnośćto czego potrzebujmy i dostajemy "po łapach", jeśli wyciągamy swoje rączki do tego, co nie jest dla nas. I nie dlatego, że "no, no! Tego nie wolno!" ale dlatego, że możesz od tego zginąć: "gdzie się pchasz głupcze? - tobie to nie jest potrzebne".
- no ale przecież on się uśmiecha, jemu to sprawia radość
- bo to jest jego przeznaczenie.Tynie nadajesz się do tego przeznaczenia, ponieważ jesteś inaczej zbudowany niż on, tobie to zaszkodzi. I dlatego nie mamy tam wstępu.
Sumieniejest także nazywane tak niepozornie "bojaźnią Bożą", a jeśli nie masz tej bojaźni to jakosystem alarmowy przychodzi strachzwierzęcy.
Kiedy pojawia się u mnietaki strach to oznacza, że coś naruszyłem.Kiedy pojawia się strach zwierzęcy to znaczy, że Bóg już odszedł. A jakBoga przywrócić? Trzeba go przeprosić,poprosić go, aby wrócił i natychmiast wszystkowróci na swoje miejsce.
Zdrowie wróci na swoje miejsce, synwróci, albo córka wróci na swoje miejsce.Co to znaczy, że wróci? Bo dzieci zaczynają być posłusznei naprawdę wykonywać to, co jestkonieczne.
Cóż, jeśli dzieci nie słuchają to po prostu dzieci już nie mam - one już odeszły.Tylko Bóg może to utrzymać- tylko miłość może to wszystko łączyćrazem.
Powtórzę jeszcze raz nasze pytanie: Jak być odpowiedzialnym za dziecko i jednocześnie oddać je Stwórcy aby dzieckozostało uzdrowione?
Wiecie jak to jest, kiedy jest już ostateczność- dopiekło do żywego i lekarze postawili diagnozę.Przyzwyczailiśmy się rozumieć choroby jako niedomaganiafizyczne. Ale istnieją dolegliwości etyczne, są choroby psychiczne, ...
cóż- Światowa medycyna już dawno to odnotowałajako "różnorodność życia": "no cóż - on już taki jest bez zasad etycznych".
A choroba fizycznato już w ogóle jest boska blokadatejże "różnorodności życia", która jest już powszechnie akceptowana, która przestała nam się wydawaćhaniebną lecz taką naprawdę jest.
Ta blokada fizyczna to jestostatnia szansa na uratowanie siebie ponieważ to oznacza, że już demon się zagnieżdża iprzejmuje kontrolę - a wtedy jest już po wszystkim.
Niby nadal jestem tym ciałem ale jak to powiedział apostoł Paweł (witam ciebie Pawle): "biedny człowiek- on nie czyni tego co chce, a czyni to czego nie chce. Ajeśli już czynię coś, czego nie chcę -wtedy już nie ja to czynię, ale grzech, który żyje we mnie".
I wtedy żyje tu taki osadnik, "wszystko rozumiem alenie mogę tego naprawić", bo tam nastąpiło przejęcie władzy, tam w ten sposób
nastąpiła taka oto rewolucja.
A wiecie kiedy zazwyczaj to się dzieje? Kiedy ktoś się nielegalnie uzdrowił, bez tejpsychosomatyki - to teraz jest modne słowo.
I towspółczesne podejście psychosomatykipolega na leczeniu przyczyny, zamiast nieustannie walczyć
ze
stale odnawiającymi się konsekwencjami - bo to nie ma żadnego sensu.
Jest mnóstwo literatury na ten temat -na przykład Aleksander Pieczonkin "grzechy i choroby" albo Lise Bourbeau -Bądź sobą - wylecz swoje 5 ran - można po prostu wpisać chorobę do tabeli iwszystko tam jest napisane co, gdziei jak.