Blog ma ambicje upowszechnienia szeroko pojętej sfery
obyczajowości Słowiańskiej a więc zdrowych podstaw
życia rodzinnego a co za tym idzie zdrowia
całego naszego społeczeństwa w nadchodzącej już
nowej kosmicznej erze Wilka (Welesa).
znalazłem taki ładny tekst pasujący do poprzedniego wpisu:
To właśnie Para tworzy światy! To w związku między mężczyzną a kobietą rodzą się wszystkie najlepsze uczucia: miłość, czułość, radość, szczęście, przyjaźń. Relacje w parze to punkt odniesienia do budowania relacji między ludźmi. W parze rodzą się wielkie twórcze energie, które rodzą człowieka - nowy wszechświat. Wartość pary dla świata jest ogromna, przed nią stoją wielkie zadania, dlatego trudno jest stworzyć parę i trudno prowadzić ją przez całe życie.
Teraz rozumiem, że zdobywanie wiedzy duchowej, uzyskanie jakichkolwiek inicjacji jest o wiele łatwiejsze niż stworzenie pary kochających ludzi idących obok i połączonych wzajemną miłością, szacunkiem i wspólnym ruchem na ścieżce duchowej. Ale para nie jest jakąś wartością stałą, nie jest ustalona pieczęcią urzędu stanu cywilnego lub rytuałem kościelnym. Ona musi być w ciągłym rozwoju, podobnie jak samo życie. Jeśli rozwój pary ustanie, znika ona albo etycznie, albo fizycznie.
To właśnie w Parze odbywa się jeszcze większa realizacja Jaźni. Najgłębsza i wszechstronna relacja z osobą innej płci umożliwia osiągnięcie lepszego uświadomienia siebie niż jakakolwiek inna praktyka duchowa.
W relacjach pary wolność zostaje otwarta (a przynajmniej powinna się otworzyć). Łatwo być wolnym w samotności, ale być wolnym w małżeństwie - kochać i dawać wolność drugiemu, jest już najwyższą formą Miłości i Wolności. A to oznacza porzucenie potrzeby posiadania kogoś, rezygnację z zależności od kogoś, oczekiwania czegoś od ukochanej osoby, odrzucenie zazdrości, jeśli nakierowuje się swoją miłość na pracę, dzieci, hobby, na innych ludzi.
Tak więc w parze dochodzi do najgłębszego ujawnienia podstawowych cech danej osoby: miłości, wolności i kreatywności.
✨ Narodziny i wychowanie nowego wszechświata - to najwyższa kreatywność!
W ustach Daviny to Szef Irek pobrzmiewa czasem uroczo "Szafirek" - w ogóle urzeka mnie ten niekłamany (i zasłużony moim zdaniem o czym za chwilę) podziw Daviny dla swojego męża. Miło patrzeć jak Żona po 7 latach związku i urodzeniu czwartego dziecka z miłością i uznaniem patrzy na męża, z uznaniem się o nim wypowiada.
W poprzednim poście blogowym pod tytułem "Słowiańskie odrodzenie" zwróciłem Waszą uwagę na post pod tytułem" rasizm u Słowian". Potem w komentarzach (tu przekierowanie na tamten komentarz) zacząłem zamieszczać posty na temat Irka i Daviny. Publikują na Youtube filmy pozwalając zajrzeć w swój świat więc się przyglądałem z zaciekawieniem mimo pewnej pozornej "niekompatybilności" :) z treściami publikowanymi w poście głównym bo nasza bohaterka jest czarnoskóra.
Zacytuję fragment jednego z moich zapisów:
Czcibor pisał o wyjątkowych wyzwaniach Istot ludzkich łączących się w
pary wielorasowe -bywa i tak, Bóg jeden wie co dla indywidualnego
człowieka jest dobre. Ujęła mnie jakoś wypowiedź tej dziewczyny. W skrócie: miss Nowego Jorku zamieszkała w Polsce z niezamożnym starszym od siebie mężczyzną. *
No i od kilku dni przeglądam sobie zawartość kanału Daviny .....w tym miejscu szukam linka -nazwa kanału Therapeutic Mama , szukając kliknąłem film, którego jeszcze nie widziałem:Urodzinowe morsowanie z dziecmi! i słucham z przyjemnością nie mogąc przerwać. Davina jest po szkole aktorskiej, ma za sobą karierę modelki (tu wyjaśnienia i kolejny ciekawy materiał filmowy na ten temat). Opowiada tam, że ta droga dała jej możność odnalezienia samej siebie, droga nie pozbawiona też błędów -pokazuje swoje zdjęcia, o niektórych dziś wypowiada się krytycznie. Jeśli dobrze pamiętam to w jakimś filmie Davina wspomina nawet o doświadczeniu z narkotykami. No w każdym razie ten bezsprzecznie ciekawy i silny Duch w ciele czarnoskórej kobiety potrafi czynić użytek z kamery. Miałem tu spore obawy i dystans zaczynając przeglądać pierwsze filmy bo jakoś tak jest, że aktorstwo utożsamiałem przeważniez rodzajem oszustwa - z "graniem roli" czyli jakimś zakładaniem maski. W pewnym sensie to tak oczywiście jest- maski zmieniamy wiele razy na dzień, inaczej rozmawiamy z własnym dzieckiem a momentalnie "zmieniamy maskę" gdy w momencie zabawy z dzieciakiem odbierzemy ważny telefon itp. ALE... ważne jest byśmy w tym wszystkim zawsze byli sobą, żeby za tym "aktorstwem" nie czaiła się jakaś płytka chęć PRZYPODOBANIA SIĘ PUBLICZNOŚCI. Davina też w jednym z filmów o tym wspomina, że była taka myśl (pokusa?) ale przemyślała sobie to wszystko i stwierdziła, że ICH prawda, ICH (Irka i Daviny) droga jest najważniejsza. W filmie "w co ja wierzę"mówi wprost to co ja czasem wpisuję w komentarzach na Youtube: "jeśli komuś się nie podoba niech zmieni kanał albo założy własny". Pisząc powyższy tekst słucham fragmentami tę jej zalinkowaną już wyżej wypowiedź o morsowaniu. Każdy filmik jest perełką bo niby ma jakiś tam określony tytuł (jakoś to trzeba nazwać) ale wewnątrz trafiają się nieustannie głębsze przemyślenia. Ujmuje mnie ta głębia spojrzenia, obrazowe myślenie - z przyjemnością podążam za jej monologami i wiele korzystam. Do tego wspaniałe poczucie humoru Daviny sprawia, że ogląda się te materiały z przyjemnością -choć we fragmentach relacji z podróży do Grecji było w pewnym momencie widać gniew i zniecierpliwienie. Moja prze-mądra Prababcia mawiała: "KAŻDY CHLEB MA DWIE SKÓRKI" co miało oznaczać, że każdy człowiek ma tę drugą - twardszą skórę (dawniej domowe chleby miały taki twardy spód, który się o wiele trudniej kroiło nożem niż tę błyszczącą skórkę zewnętrzną). No cóż - ja też w tej chwili się zniecierpliwiłem pomstując głośno na komputer, który mi się właśnie zawiesił (łącze internetowe zwalnia). Ale fajne i to, że Davina nie pozuje (bo przecież mogłaby nie zamieszczać tego materiału gdy była zmęczona i wkurzona). Kręcą reportaż "live" i to ma swoją wartość. Irek na kanale Daviny pojawia się (co zrozumiałe) epizodycznie ale na kanale"Tagentv" już pokazuje swoje talenty i widać, że ma chłop wiedzę (I PRAKTYKĘ -bardzo to cenię, jest wielu teoretyków z grubymi brzuchami czy też jakimś niepokojem w sobie). Na tym samym kanale ciekawy wykład o magnezie i tanich sposobach na jego uzupełnianie, (przemiłe są te ich przekomarzanki - dobrze się to ogląda) a tu (już z kanału Daviny) oczyszczanie wątroby.
No dobra - mógłbym tak jeszcze opowiadać (w tej chwili ze wzruszeniem dosłuchałem tego monologu pod nazwą "morsowanie" - Davina potrafi zauważyć chwilę "tu i teraz" i to jest tajemnica tej jej żywotności i uroku, cieszy się z tego jaką ma wspaniałą rodzinę, czuje się, że promieniuje wdzięcznością do Losu a nie jakimś żalem i "narzekactwem" [wspomina gdzie indziej, że miała już taki czas za sobą chyba w Hiszpanii za czasów grania w siatkówkę]). W ogóle Irek z Daviną i ich misja (czytam całą masę komentarzy pełnych wdzięczności w rodzaju: "z radością was oglądam, zawsze poprawiacie mi humor") przypomina mi filmy z Iwanem Carewiczem. Davina dzięki dobremu nastawieniu wewnętrznemu, dobremu odżywianiu jest wulkanem optymizmu i życiowej siły (Iwan nieustannie powiada, że musimy zadbać o kondycję fizyczną i wzmocnić "ciało ogniowe"). Irek ze spokojem panuje na tym żywiołem :) a ona ufa Irkowi i pozwala się kierować. Wspaniały przykład tego co staram się tu popularyzować na blogu a więc zdrowych relacji małżeńskich, rodzinnych - RECEPTA NA SZCZĘŚCIE.
*- słowo bogactwo (zamożność) dla każdego oznacza co innego (na całe szczęście!). p.s. jest teżfilm z porodu. W sprawach rodzinnych oboje są po prostu mistrzami świata! Myślę, że nieraz jeszcze o nich usłyszymy -ludzie nowej ery przełamujący mentalne schematy starej epoki. Widziałem też dziś fragmenty uroczego filmu pod nazwą Amerykańskie "babyshower" Impreza!!gdzie padają słowa: BĘDZIEMY KOBIETAMI. Relacja z "babskiego wieczoru" - moje serce się RAduje, że gdzieś tam na naszej Lechickiej ziemi rozpala się ogień takich spotkań pełnych miłości i uśmiechów. Polecam czytelniczkom bloga. Jest tu trochę komercji ale mnie to nie razi - rozumiem, że i ta sfera naszego życia jest ważna. Davina potrafi podzielić się doświadczeniem z zakupu dobrych pieluch wielorazowych (bo czemuż by nie) a przy tym przekazać cenne przemyślenia o życiu. Przecież o to chodzi! Może na koniec podam link do pierwszego filmu jaki widziałem (kto prześledził link do komentarzy na poprzedniej stronie ten już go zna):
Dodaję ten link bo znów od czwartej minuty Davina daje wspaniały wykład -mówi mądre rzeczy na temat podstawowych błędów w relacjach. NAPRAWDĘ WARTO - zwróćcie na to nagranie uwagę.
EDYCJA 17 MARCA: Nosiłem się dość długo z tym dopiskiem. Jest coś czego moja Słowiańska dusza nie do końca akceptuje w tym ich związku - z pewnością jest to wynik moich osobistych (złych) doświadczeń małżeńskich. Ja też kiedyś byłem takim "partnerskim" mężem, Davina co prawda to Istota szczególna wyłamująca się wielu konwencjom- poza tym jest aktorką a to dość szczególne podejście do życia. W zasadzie to wszyscy tu w tym Matrixie jesteśmy aktorami. Do rzeczy: oglądnąłem właśnie ten film- https://www.youtube.com/watch?v=crrW1CDel1Q gdzie Irek "wypuszcza" Davinę na wieczorne jazdy samochodem ze swoim i jej kolegą. Davina nawet mówi w filmie, że jest "z chłopakiem" - to mogła być jedna z wielu niezręczności językowych jakie się jej przytrafiają, nie twierdzę tu broń Boże, że ona Irka zdradza (cieleśnie) ale jakaś zdrada na poziomie energetycznym tu istnieje. Przypominam nauki pana Czułkina https://www.youtube.com/watch?v=jz_Jqdk6bKg&t=4s Innym razem gdy Davina jedzie na sesję zdjęciowa do Warszawy (a były to ujęcia gdzie Davina pojawia się nago) Irek powiada: "niech inni też się ucieszą tym pięknym ciałem". Ja to trochę odczuwam jak handlowanie własną żoną - to nie jest do końca po Słowiańsku. Może tyle - musiałem wpisać to zastrzeżenie. Tak jak pisałem - Irek wziął sobie za żonę aktorkę a więc w pewnym sensie osobę publiczną z założenia. To są osobliwe układy, nietypowe związki. Będę się przyglądał tej parze cały czas i zobaczymy co tu życie dopisze. Zresztą o ewentualnych przykrościach pewnie się nie dowiemy bo dostrzegam, że Davina delikatnie ubarwia te reportaże. Prowadzi bardzo sprytnie autopromocję - no niech tam, na zdrowie! Nie mam tego za złe. Codziennie gramy my wszyscy jakieś role.