Blog ma ambicje upowszechnienia szeroko pojętej sfery
obyczajowości Słowiańskiej a więc zdrowych podstaw
życia rodzinnego a co za tym idzie zdrowia
całego naszego społeczeństwa w nadchodzącej już
nowej kosmicznej erze Wilka (Welesa).
Właśnie pod moim starym "produktem" Youtube- owym dopisała się dość długim listem użytkowniczka "anic131313".
Oto ten film:
A to wspomniany wpis:
Niby seksistowskie itp. ale powiem wam jedno. Swego czasu byłam w takim związku, gdzie dbałam o dom, o mężczyznę, o jego dobro gdy wracał do domu i byłam przeszczęśliwa. Rozwijałam się jako kobieta - czułam to. Rozwijała się u mnie empatia, dobroć, a nawet potrzeby macierzyńskie, których wcześniej u mnie nie było. Problem był w mężczyźnie, który się nie rozwijał, dla którego własne kształcenie i praca były najważniejsze, który brał mnie za łachy i ciągnął do kuchni, gdy raz tylko miałam zły dzień i przeleżałam cały z bólem głowy i menstruacyjnym w łóżku (brak obiadu i sprzątania). Po czasie wszystkie dobre cechy które się u mnie wykształciły zaczęły się cofać, a pojawiło się rozżalenie, gorycz, kłótnie, chłód, brak czegokolwiek w łóżku prócz snu. Był na tyle inteligentny, że sam zauważył swoją nieumiejętność i niedorosłość do związku, choć ja wtedy nie postrzegałam tego w taki sposób i w szerszym kontekście. Wtedy uważałam, że po prostu nie dba o mnie. I nie dbał, bo nie chciał prawdziwego związku. Tak czy siak nie ma nic lepszego, gdy sprawiamy, że dom, nasza ostoja, jest miejscem pięknym i ciepłym. Widzimy wtedy, że kochana osoba odpoczywa, wzrasta, jest wdzięczna i ma dla nas czas, bo może szybko odpocząć i z ochotą poświęci kobiecie swoją uwagę. Prawdą natomiast jest, że przesadnie feministyczny świat, w którym mężczyzna zarabia za mało, a kobieta musi pracować na równi z nim, zabija to wszystko. Kobieta próbuje się równać z mężczyzną, a nigdy mu nie dorówna. Kobieta odsuwa się od swojej natury jednocześnie zaburzając naturę mężczyzny (bo "baba coś potrafi" - przekaz w bardzo uproszczony sposób). Nie twierdzę, że feminizm jest zły - kobiety również powinny móc się uczyć, głosować czy pracować, ale nie powinno im być to narzucane. Osobiście pragnę być opiekunką domowego ogniska, ale jest to niemożliwe, bo muszę pracować, bo w tym świecie brak mężczyzn, którzy będą utrzymywać kurę domową "za nic", a jak się już jakiś znajdzie, to boi się, że w razie gdyby nie podołał finansowo, to żona będzie kulą u nogi zamiast coś zarobić i wspomóc finansowo.
Być może będzie to zaczyn do jakiejś rozmowy tu na blogu- zapraszam.
To powinno trafić do zdecydowanej większości nastolatek. Nie tylko w
dzisiejszych czasach. W każdych czasach nastolatki są uważane za głupie i
zbyt wyzywające, bo a to przestały nosić czepki na głowie, a to
spódnice nie zakrywają już kolan, a to spodnie są tak opięte, że równie
dobrze mogłyby nosić rajstopy lub nic w ogóle.
p.s. "anic" dopisała się również pod tym filmem: https://www.youtube.com/watch?v=_Bxmo0ZR7Ek&lc=UgzRJM8sGubpOJgDUTN4AaABAg
Zamiesciła tam taki tekst: