☑ Rodziliśmy trochę za mało dzieci.
"Wiesz Alonka, dziś tak bardzo żałuję, że nie urodziliśmy swojej córce braciszka albo siostry. Mieszkaliśmy kiedyś w bloku, w 5-cioro razem w jednym pokoju z moimi rodzicami. I pomyślałam ... cóż, gdzie tu jeszcze jedno dziecko, gdzie? Ona śpi w kącie na piersi, bo nie ma gdzie ustawić łóżka. A potem mój mąż dostał mieszkanie służbowe. A potem - drugie, większe. Ale wiek nie był już na rodzenie dzieci. ""Teraz myślę: cóż, dlaczego nie urodziłam choćby i pięcioro? Przecież wszystko było: dobry mąż, godny zaufania, prawdziwy żywiciel rodziny, miałam w nim oparcie jak o kamienną ścianę. Była praca, przedszkole, szkoła, kubki ... Wszystkich dalibyśmy radę wychować, "postawić na nogi", zakotwiczyć w życiu. A my po prostu żyliśmy jak inni: wszyscy mają po jednym dziecku to i u nas niech będzie jedno. "
"Widziałam, jak mój mąż pielęgnował szczeniaka i pomyślałam - a jednak są w nim niewyczerpane ojcowskie uczucia. Jego miłości starczyło by dla dziesięciu ale dałam mu tylko jedno dziecko ..."
☑ Trochę za dużo pracowaliśmy - ze szkodą dla rodziny.
"Pracowałam jako magazynier. Cały czas napięte nerwy, ze coś się nie będzie zgadzać i będę za to winna - a dalej sąd i więzienie. A dziś sobie myślę: po co ja w ogóle pracowałam? Mój mąż miał dobre wynagrodzenie. Po prostu wszyscy pracowali to ja także."
"Przepracowałam 30 lat w laboratorium chemicznym. Mąjąc 50- tkę praktycznie straciłam zdrowie - straciłam zęby, chory żołądek, sprawy ginekologiczne. I pytam sama siebie po co to było? Dziś mam emeryturę 3000 rubli, to nie starcza nawet na lekarstwa."
Patrząc dziś z perspektywy starości wielu z nich sami pojąć nie mogą po co się uczepili tej pracy? - często niekwalifikowanej i nie dającej żadnego prestiżu, nudnej, ciężkiej, nisko-płatnej.
☑ Trochę za mało podróżowaliśmy.
Przeglądając swoje wspomnienia większość starszych ludzi wymienia wycieczki, podróże, wyprawy.
"Pamiętam jak jeszcze za czasów studenckich pojechaliśmy nad Bajkał, Jakże tam niewyobrażalnie pięknie!"
" Przez cały miesiąc wyprawiliśmy się na rejs po Wołdze - aż do Astrachania.
Jakie to było szczęście! Byliśmy na wycieczkach w rożnych historycznych miastach, opalaliśmy się, kąpaliśmy. Proszę zobaczyć - do dziś mam fotografie!"
"Na weekend postanowiliśmy udać się do Leningradu. Nasz samochód wtedy to była jeszcze "Wołga 21". Siedem godzin za kierownicą. Rankiem usiedliśmy na śniadaniu w pałacu Piotra I nad brzegiem Zatoki Fińskiej. A potem zaczęły działać fontanny!"
☑ Kupowaliśmy zbyt wiele zbędnych rzeczy.
"Widzi pan, w naszym bufecie mamy niemiecką porcelanę na dwanaście osób. I nigdy w życiu na niej nie jedliśmy - w ogóle nie używaliśmy tego serwisu. Och! Weźmy stąd filiżanki ze spodkiem i wypijemy w nich wreszcie herbatę. A na ciasteczka niech pan wybierze najpiękniejsze talerzyki."
"Myśmy oszaleli na punkcie tych rzeczy, kupowaliśmy, zdobywaliśmy, tak się staraliśmy ... Ale one nawet nie sprawią, że życie jest bardziej komfortowe - wręcz przeciwnie, przeszkadzają nam. Cóż, po co kupiliśmy tę "meblościankę" na wysoki połysk? Zepsuliśmy dzieciństwo wszystkich naszych dzieci - "nie dotykaj", "nie zarysuj jej". Lepiej byłoby, gdyby była tutaj najprostsza szafa z desek, ale za to dzieci mogły by się bawić, rysować, wspinać się!"
"Za całą wypłatę kopiłam fińskie kozaki. A potem przez cały miesiąc jedliśmy tylko ziemniaki, które babcia przywiozła ze wsi. No i po co? Czy ktoś mnie z tego powodu bardzie szanował? czy lepiej mnie zaczął traktować z tego powodu, że ja mam fińskie buty a inni ich nie mają?"
☑ Trochę zbyt mało spędzaliśmy czasu z przyjaciółmi, dziećmi, rodzicami.
"Jak bardzo chciałbym dziś zobaczyć swoją mamę, pocałować ją, porozmawiać z nią! A mamy nie ma z nami już od 20 lat. Wiem, że gdy mnie zabraknie to moja córka będzie tak samo tęsknić za mną i jej będzie tak samo brak mnie. Ale jak jej to teraz wyjaśnić? Ona tak rzadko przyjeżdża!".
"Urodziłam Saszkę i po 2 miesiącach oddalam go do żłobka. Potem przedszkole, szkoła z wydłużoną opieką popołudniową. Latem obóz Pionierski. Któregoś wieczora przychodzę do domu i zdałam sobie sprawę, że mieszka tam zupełnie mi nieznany 15-letni człowiek."
☑ Zbyt mało się uczyliśmy.
"Jak ja mało czytałam książek! Wszystkie sprawy widziałam jak biznes. Popatrz, jaka tu jest ogromna biblioteka, a ja nawet nie otwierałam większości książek. Nie wiem, co zawierają te okładki".
☑ Nie interesowaliśmy się sprawami duchowymi i nie szukaliśmy wiary.
"Wie pan, całe życie trochę się obawiałam ludzi wierzących. Szczególnie bałam się, że potajemnie wciągną w swoją wiarę moje dzieci, powiedzą im, że Bóg istnieje. Moje dzieci są ochrzczone ale nigdy nie rozmawiałam z nimi o Bogu- rozumie pan, wtedy wszystko mogło się zdarzyć. A teraz rozumiem - wierzący mieli życie, mieli coś ważnego co mnie ominęło ".
Czytając te wersy mimowolnie zaczynasz przenosić je na swoje życie i zaczynasz rozumieć.....rozumiesz, że podążasz tą samą przetartą drogą i popełniasz te same błędy, że sam "następujesz na te same grabie". I wychodzi na to, że za 20 -30 lat być może napiszesz te same zdania doświadczając tego samego żalu i goryczy z powodu braku świadomości we właściwym czasie. Ale..... MOŻEMY ZDAĆ SOBIE Z TEGO SPRAWĘ WCZEŚNIEJ I NAPRAWIĆ TO JUŻ DZIŚ!!!
Zacznijmy żyć wolni, radośni i szczęśliwi! Zacznijmy mniej pracować i więcej czasu spędzać ze swoimi bliskimi, czyńmy tylko to czego chcemy i co lubimy. Częściej się cieszmy i radujmy - a co najważniejsze: nie przeszkadzajmy naszym dzieciom być szczęśliwymi, zacznijmy im w tym pomagać!.
źródło tłumaczenia: https://vk.com/life.move?w=wall-31239753_133500
p.s. a ja przypomnę, ze dawno temu przetłumaczyłem taki oto filmik: