wtorek, 6 października 2015

Rodzić jak ludzie

  Finiszuję ze swoją tegoroczną  budową. Jutro przyjedzie kolega do pomocy przy dachu. Dzieło pochłania całe moje siły w tej chwili, pogoda sprzyja. Serce by chciało zanurzyć się w poszukiwania wiedzy ( są kolejne tropy) czy też relacje tutaj na blogu. Na razie nie jestem w stanie. A jeszcze jesienne prace rolne na polu.

   Siadam do internetu czytać pocztę, odpowiadam krótko na niektóre listy i komentarze na You Tube. Właśnie podrzuciłem komuś link do filmu Eleny Lonetti. Zdaje się, że wspominałem o nim tu na blogu- chyba niemożliwe bym nie wspominał.  Nie przypominam sobie jednak bym poświęcił temu jakiś określony wpis.

    Zainteresujcie się bo warto. Jest fragmencik 10 minut z językiem polskim. https://www.youtube.com/watch?v=Htx2HudRp6s Wiem, że stowarzyszenie Shantala rozprowadza ten film z polskim tłumaczeniem - nawet mam gdzieś tutaj  w dokumentach polski tekst. Film jest już chyba w całości dostępny na You Tube w wersji angielskiej i kilku innych.
   Wiele razy te sceny oglądałem i zawsze pojawiają się w oczach łzy wzruszenia.
   Czekam na ten czas i doczekać się nie mogę gdy nastanie nasza wiosna -  normalne życie na łonie natury, normalne porody we własnych domach. Bez lęków i tej całej straszliwej oprawy jaka towarzyszy temu cudowi dzisiaj. Pasożyty społeczne ingerują ( jak dotąd skutecznie bazując na naszych lękach) we wszystkie zakamarki naszego ludzkiego życia plugawiąc je i wysysając życiową energię gdzie tylko się da - kłamiąc i oszukując, że bez nich żyć nie możemy. Możemy - zwierzęta (nawet część tych udomowionych)  rodzą cichutko i bez bólu.
   Film nosi tytuł "Birth as we know"  czyli narodziny jakie znamy. Polecam gorąco!!