czwartek, 21 grudnia 2017

Nie przegap największego święta w roku -

- ono właśnie się zaczyna, to co narzucają mendia głównego nurtu to już "po ptokach". Nastroić się psychicznie trzeba już dziś- dziś zmieniają się energie , otwierają się na moment korytarze czasowe i możliwości. Jeśli się zagapisz będziesz czekać kolejny rok.

    Polecam swoje wpisy z poprzednich lat- oto fragment jednego z nich:

.................Właśnie teraz dni są najkrótsze z możliwych - wszechświat i przyroda zamiera w oczekiwaniu. Wszelkie stworzenie żywe dostanie w najbliższych dniach program rozwoju na kolejny rok (żony niech pilnie słuchają mężów w tym czasie i pomogą wspólnie wypełnić te zadania - szczegóły u pani Wasilczenko ).
Przypomnę, że w mniejszej skali (dziennej) co rano taki program rozwoju daje nam słońce wraz ze świtem- tu odsyłam do wykładów Lewszunowa- stąd bajkowe zalecenie aby co rano patrzeć w słońce, by je witać.

 Zadumajmy się teraz już - zatrzymajmy się (kto nie zna niech wróci do wpisu "gdy sie człowiek śpieszy to sie diabeł cieszy"). Co się udało wykonać w tym roku to sie udało - co się nie udało - sprawdźmy, może już jest zbędne? Może wykreślić z planów i nie brnąć w to uparcie? Przyjdą nowe zadania - wszechświat codziennie wprowadza korekty, co rano następuje pewne nowe rozdanie kart ale w tych dniach, w tej właśnie chwili!  jest coś więcej - otrzymujemy możliwość przejścia na wyższy poziom życiowej gry.
............

całość tu: https://michalxl600.blogspot.com/2016/12/zycie-przeciez-musi-brzmiec-tak-jak.html
  Wpis z jeszcze wcześniejszego roku tutaj: https://michalxl600.blogspot.com/2015/12/z-nowym-rokiem.html

 

Wymieranie prawdziwych mężczyzn.

Artykuł dotyczy ściśle współczesnej Rosji ale myślę, że nie tylko. Obserwuję takie zjawisko i u nas. Myślę, że warto przeczytać. Ja miałem szczęście spędzać sporą część życia u babci na wsi (wszelakie wakacje i sporą część tych dziś tzw. "weekendów".
źródło tłumaczenia: http://life-move.ru/vymiranie-nastoyaschih-muzhikov/

 Siedzimy u przyjaciela z filiżanką herbaty. Wstaję i idę do toalety, a tam... -  o matko droga! -, ze stelaża na suficie tryskający wodospad, biegnę do kuchni, przyjaciel się zrywa i biegniemy na górę do sąsiada, dzwonimy - otwiera mężczyzna z przerażonymi oczami:- Tak, co?jak to co? - krzyczy kumpel - Zamknij wodę głupku!- Nie mogę się doczekać hydraulika - wzrusza ramionami.

Sęk w tym, że wraz z pojawieniem się kryzysu w Zarządach Budynków Komunalnych i Osiedlowych Służbach Technicznych niemal całkowicie  zredukowano ilość hydraulików bo budżety na ten cel gwałtownie spadły. Na przykład w naszych usługach mieszkaniowych i komunalnych pozostało nie więcej niż dwóch z dawniej pracujących 5 hydraulików. 


- No to zakręć wodę! - mówię 
- Nie mogę, przecież mówię, że czekam na służby hydrauliczne - odpowiada oburzony nieznajomy.
"Pozwolisz spojrzeć?" - pyta mój przyjaciel i sąsiad robi nam przejście. Idziemy do toalety a tam widać gołym okiem, że głupcowi pękła rurka doprowadzająca wodę do spłuczki. Stoimy i poszukujemy wzrokiem zaślepki w kafelkach - ukrytych drzwi do kranów odcinających dopływ. Znajdujemy, mój przyjaciel podchodzi, otwiera i zamyka zawory, woda przestaje płynąć.

- Czy to było takie  trudne? pyta sąsiada - wystarczyło zakręcić dopływ.
 -Ach, nie wiedziałem, że można tam coś zakręcić -typ wzrusza ramionami.
 - Zuch z ciebie- teraz trafił ci się remont - uśmiechnął się kumpel 
- A ja nie mam pieniędzy, wczoraj zostałem zwolniony - mówi sąsiad zawstydzony.
- w jakim fachu pracowałeś? - pytam.
 - "Dyrektor do spraw kreacji.
-No to będziesz miał problem -poklepałem go po ramieniu. 
"Idziemy" - powiedziałem do mojego przyjaciela.

Przez lata super zysków rosła cała absolutnie bezużyteczna warstwa społeczna, absolutnie nieprzygotowana do życia w rosyjskiej rzeczywistości. W kraju istnieje dziś taka konfiguracja, że dzisiaj jesteś dyrektorem, a jutro bezrobotnym bezdomnym i musisz być w stanie manewrować pomiędzy ciosami losu z szybkością dźwięku. 

Mój zmarły ojciec zawsze uczył jednej rzeczy: "Musisz umieć wszystko! ....albo przynajmniej mieć przybliżoną wizję tego, jak się sprawy mają, żebyś mógł się szybko nauczyć."Rosyjski człowiek to nie wiejski alkoholik. Do pewnego czasu na wioskach wcale nie pili - tym co nie wiedzą wyjaśniam: bo jeśli będziesz tępo "dawałeś w szyję" to nie będziesz miał co jeść. Aby się wyżywić sami musieliśmy wstać o 5 rano i nie można się było położyć do późnych godzin wieczornych.Mężczyzna wiedział doskonale co to agronomia, znał zasady stolarki, ciesielki - zorientowany był w sprawach łowiectwa, rybołówstwa, miał broń i umiał nią władać. Dlatego właśnie nasi ojcowie tak łatwo szli walczyć i nie trzeba było ich specjalnie szkolić. Zgodzicie się, że aby przetrwać w surowych warunkach trzeba wiedzieć nieco więcej niż dużo .

Był pewien stary film z czasów ZSRR, w którym chłopak z wioski przyjeżdża na studia do Moskwy. A jego przyjaciele siedzą, dyskutują o nim, a jeden pyta: "Jak i z czego on żyje?" Wioska nie wysyła pieniędzy, stypendium jest małe.  

Drugi mu odpowiada: "Jak to jak? - On jest mężczyzną".