wtorek, 5 czerwca 2018

"Kakao"

źródło tłumaczenia tekstu: https://vk.com/life.move?w=wall-31239753_144363
 W naszym przedszkolu pracowała jako kucharz Klaudia Petrowna. Miała pięćdziesiąt lub więcej lat, w tamtym czasie tak naprawdę nie rozróżniałem. Ze wszystkich pracowników przedszkolnej stołówki pamiętam tylko ją - U Klaudii Pietrownej zawsze było to możliwe otrzymanie "dokładki"- podbiegało się ze szklanką od kompotu lub glinianym kubkiem nawet podczas przerwy lekcyjnej. Druga zmiana nie pozwalała na coś takiego i z zasady nas wyganiała.
 Pewnego razu otrzymując nadprogramową porcję kakao, zauważyłem, że oczy kucharki, jakby to powiedziała moja mama "pokryły się wilgocią". Wtedy nie nadałem temu znaczenia i szybko zapomniałem. Ale po kilku dniach, kiedy wpadłem do kuchni na przekąskę zobaczyłem jak Klaudia ociera oczy krawędzią ręcznika.
 Zapytałem moją mamę, która pracowała jako wychowawczyni w tym samym przedszkolu, dlaczego Klaudia Petrowna zawsze płacze. Mama powiedziała mi, że gdy wybuchła wojna, Klaudia, która właśnie ukończyła szkołę i dobrowolnie poprosiła o pójście na front. Służyła w stołówce pułku lotnictwa. Z tym pułkiem przeszła prawie do Berlina.
 Pewnego dnia jeden z pilotów wpadł do kuchni - młody porucznik, który niedawno przybył ze szkoły, i poprosił o kakao. Czas był spokojny, wszystko co było przygotowane na obiad właśnie zjedzono i wypito a one zaczęły przygotowywać kolację.
 Zasadniczo gotowanie kakao było kwestią kilku minut, ale Klaudia był tego dnia nie w humorze i odmówiła porucznikowi. "Przyjdź wieczorem" - powiedziała. Wieczorem nie przyszedł. Jak się później dowiedziała, porucznik zginął podczas wykonywania bojowego zadania - jego samolot myśliwski został zestrzelony przez faszystów.
 Od tego czasu minęło wiele lat, i nie było ani jednego dnia, kiedy by Klaudia Pietrowna nie myślała o tym, że gdyby nalała wtedy porucznikowi ten nieszczęsny kubek kakao to być może wszystko mogło się potoczyć inaczej -  sama bitwa miała by inny przebieg a porucznik by nie zginął. Dlatego dziś nigdy nie odmawia dzieciom dokładki ale za to często płacze.

Mając 6 lat byłem kompletnie zszokowany tą opowieścią.


- Azamat Cebojew