czwartek, 7 lipca 2022

Mechanizm działania używek (substancji pobudzających)

 Niniejszy wpis jest uzupełnieniem nagrania youtube https://www.youtube.com/watch?v=JYHuP7_Xpec   a przede wszystkim rozmów jakie pod nim miały miejsce.

Niestety  rozmówcy wykasowali swoje wypowiedzi i zniknęły wraz z nimi moje odpowiedzi. Szkoda - bardzo nieładnie ze strony tych ludzi bo zmarnowali mój czas i uniemożliwili innym nauczenia się czegoś z tej wymiany zdań. Świadczy to wyłącznie o ich własnych problemach (chcą coś ukryć) i tylko potwierdzają swoim zachowaniem, że moja teza jest słuszna.

 ======================================

Wydawało mi się, że już kiedyś skopiowałem ten materiał ale nie mogę go znaleźć na blogu więc podam jeszcze raz aby nie zginął. Rzecz pojawiła się kiedyś na pewnym forum i znikła. napisał to człowiek, który 15 lat praktykował palenie "marychy" (dotyczy wszelkich innych substancji powodujących wyzwolenie zapasów energetycznych i chwilowe "wybicie" czyli poprawę nastroju):

 Świat jest przyczynowo-skutkowy czyli wszystko ma przyczynę i wszystko ma też skutek. Inteligencja to zdolność do znalezienia odpowiedniej analogi poprzez znalezienie powiązań miedzy rzeczami faktami itd. Czyli np. zdecydowana większość ludzi kuma, że zapis 2+2 jest analogiczny do tego, że wkładasz do koszyka 2 jabłka a potem kolejne 2 i masz razem 4 bo 2+2 jest 4. Ale to jest tak proste, że nikt takiej operacji nie zauważa ale żeby skumać jak w ogóle działa np. państwo to niestety nie wszyscy są w stanie.

Zdolność do analizy faktów i znalezienia do nich znanych analogii (czyli po prostu skumania o co chodzi) jest różna u różnych ludzi. Tak samo jak ludzie są innego wzrostu, wagi itd. - wszystko według rozkładu normalnego znaczy to, że mało jest kretynów i mało jest bardzo inteligentnych ale bardzo dużo przeciętnych oraz tych trochę powyżej przeciętnej jak i poniżej.

To co kumają ci najlepsi, nie są w stanie skumać ci średni, nawet jakby myśleli nad tym całe życie. Są nawet takie testy na inteligencje "na poziomie hard', które mierzą inteligencje wybitnie inteligentnych i są tak zrobione, że nie ma limitu czasu. Możesz je rozwiązywać nawet kilka lat a i tak nie rozwiążesz czegoś powyżej swoich zdolności.

I właśnie testy, ludzie którzy nie są nawet w stanie zrozumieć na czym one polegają twierdzą, że to pic. Masz 3 obrazki i znajdź czwarty. Czyli mówiąc prosto zakumaj o co chodzi w serii tych trzech obrazków i będziesz wiedział jaki ma być czwarty. Dokładnie to co popularne pojęcie inteligencji czyli kumać o co w czymś chodzi. Widać niektórzy nie są w stanie skumać, że są to analogiczne rzeczy.

Każdy człowiek jest inaczej inteligentny, to że ktoś jest np. niski albo wysoki to widać od razu ale inteligencji nie widać. Pierniczy się o jakichś odmianach inteligencji, czy o inteligencji emocjonalnej. Widać ten kto o tym wspomina chyba nie zna pojęcia "wiedza". Sama inteligencja to nie wszystko bo to tylko procesor jak procesor nie ma danych albo ma złe dane to może być nie wiadomo jaki a i tak nie będzie mieć to znaczenia.

Inteligentni ludzie zajmują się innymi rzeczami niż normalni ludzie i dlatego potem nie wiedzą jak się zachować w towarzystwie itp. bo tego nie umieją, nie mają wiedzy.

To tyle na temat samej inteligencji.


Co do marihuany. Musi być ktoś nieźle głupi lub mało inteligentny jeśli nie kuma prostego faktu:

Jeśli marihuana nic nie zakłamuje w postrzeganiu to jak mogłaby niby inaczej działać???
Nagle wywołuje u ciebie większe zdolności intelektualne? To się zastanów na trzeźwo co niby osiągnąłeś konkretnego co by o tym świadczyło. Czy czasem ci się to tylko nie wydaje. To rozrywka i używasz tego do rozrywki.


Nie wydaje mi się żeby jakikolwiek np. inżynier czy matematyk mógł powiedzieć, że po zapaleniu lepiej kuma swoja dziedzinę. Z prostego faktu, że można to zweryfikować np. kalkulatorem.

Dla humanistów, artystów itd. sprawa wygląda inaczej bo twierdzą, że wyzwala kreatywność itd.

Ma działanie niewątpliwie rozluźniające i usprawniające myślenie ale to jest jeden składnik (CNB) a THC jest halucynogenem. Czyli w efekcie zajebiście ci się myśli głupoty, które uważasz za mega mądrości.

Normalna marihuana zawiera mniej więcej podobne ilości THC i CNB, przez co się mniej więcej wzajemnie niwelują. Teraz robi się odmiany, które zawierają tyle THC ile się tylko da, a to nie THC jest lecznicze! THC to "haj" a jak mówisz o jakichś medycznych zastosowaniach to wtedy działa CNB i inne związki ale THC odpowiada za część rozrywkową.

I teraz na temat użytkowania i skutków. Mózg to nie jest czaszka z magiczna duszą w środku. Działa na zasadzie reakcji chemiczno-elektrycznych. Jak nie możesz spać to znaczy, że masz za mało serotoniny czy melatoniny, jak jesteś agresywny i wszystko cię wkurza to masz dużo testosteronu (w uproszczeniu). Miks różnych substancji odpowiada za twój nastrój i wraz ze struktura neuronową za twoje zdolności intelektualne.

Po drugie mózg jest plastyczny. Jak np. wstajesz codziennie rano o 6 to po jakimś czasie będziesz budził się automatycznie i mózg będzie gotowy na tę godzinę. Przede wszystkim oczywiście możesz się w ogóle uczyć: np. nauczyć jazdy samochodem i to "nauczenie jazdy samochodem" zapisze się w twoim mózgu i im częściej jeździsz tym mózg będzie lepiej wiedział jak jeździć bo będzie miał więcej danych i lepiej będą wytrenowane sieci neuronowe za to odpowiedzialne. To samo z nauką języka, czy czegokolwiek innego.

Tak więc jeśli dużo "bakasz" (
palisz marihuanę lub haszysz) i zmieniasz mix różnych substancji w mózgu to nie może się to nie zapisać. Im częściej palisz tym częściej mózg jest w danym stanie, czyli tym częściej jest akurat taka mieszanka substancji, że jest "głupi i szczęśliwy".

Poza tym substancje nie całkowicie są wydalane z organizmu. Im częściej palisz tym więcej substancji się odłoży w mózgu i będzie tam cały czas.

Mózg jest plastyczny więc jeśli przeorasz sobie mózg marychą to po zaprzestaniu palenia i odpowiednich ćwiczeniach umysłowych, możesz naprawić swoje struktury w mózgu tj. dokładniej mówiąc nauczyć mózg nowego funkcjonowania i przywrócić poprzedni stan.

Ale jak ktoś mówi, że jest to jedyna cudowna substancja na świecie, która nie ma żadnych skutków ubocznych, jest całkowicie bezpieczna i wzmacnia zdolności umysłowe to jest totalnie popiedrolony. Bo gdyby tak było to nie jaraliby ją głównie gówniarze spod bloków i inne ofiary losu...

Tak, oczywiście, wszyscy jarają. Ale kto to są ci wszyscy? Milionerzy, naukowcy, inżynierowie i inni, których "jasność umysłu" jest rzeczywiście ważna? Czy może artyści, celebryci, sportowcy itp. którzy mogą robić swoje i właściwie wystarczy, ze umieją się podpisać?

Sam jarałem bardzo dużo i nie przeczę, działanie jest delikatnie mówiąc zajebiście przyjemne ale efekty podobne do innych narkotyków. Nie popsuja ci ciała jak inny syf ale przeorają ci głowę. A wypowiedzi co poniektórych są tego świetnym przykładem...

Możesz sobie uważać, że mi przeorało i jestem popiedrolony. Jeśli marihuana jest jedyną szansą żebyś był szczęśliwy, kreatywny itd. to chyba jest to trochę żałosne. I niby co mam z tego, że to piszę? Tak jak niektórzy, co sami się przekonali i trzeźwo spojrzeli jak to na prawdę wygląda, również chcę się dołączyć do ostrzeżeń, bo "bakanie" to nie jest bynajmniej "nic" jak palacze zwykle uważają i ma POWAŻNE konsekwencje. Nikomu nic nie zabraniam ale tak już ludzie się zachowują, że ostrzegają się wzajemnie przed niebezpieczeństwem. A przynajmniej chyba powinni...

...........
//////////////////////////

Bolis - krótkie pytanie, jeżeli pozwolisz - jakie książki z dziedziny psychologii tudzież neurologi ewentualnie kognitywistyki czytałeś?
///////////////////////////////

Po co mam podawać książki? Niby jak je znajdziesz? Pójdziesz do biblioteki i przeczytasz wszystkie? Czy może poświęcisz 5 minut na wygooglowanie, przeglądnięcie spisu treści i przeczytanie paru stron? Poza tym jak niby
określisz prawdziwość (lub nie) wiedzy w niej przedstawionej? Psychologia jest traktowana jako nauka nie- ścisła, czyli nieweryfikowalna. A to też bzdura bo przecież świat jest jeden i podlega tym samym mechanizmom, to my sztucznie uznawaliśmy jakieś dziedziny wiedzy i wymyśliliśmy do nich metody.

Tak więc tak samo psychologię można analizować poprzez powiązania przyczynowo-skutkowe a dokładniej poprzez sprawdzanie ich adekwatności. Co można zrobić po prostu logiką a nie nazywanymi ładnie teoriami.

Bo zapewne wiesz, że w psychologii obowiązuje wiele nurtów, różnych podejść, które zupełnie inaczej tłumaczą te same zjawiska. Jest ich bardzo dużo i wszystkie sobie wzajemnie przeczą więc co najwyżej jedna jest prawdziwa.
Inaczej mówiąc prawie wszystkie są albo w całości albo w istotnej części błędne. Nie wiadomo, która i każdy sobie wybiera własny nurt bazując na własnej wiedzy i inteligencji.

Dlatego ja również tłumaczę to tak jak ja to widzę i podaje uzasadnienia do których można się odnieść. Nie znaczy to, że nie korzystałem nigdy z książek. Ale nawet nie pamiętam z jakich. Czytam różne rzeczy i staram się je weryfikować poprzez własne analizy. Nie pamiętam tytułów ale to co wyda mi się prawdziwe i istotne zapamiętuje. I czy uważam się za mądrego? Oczywiście, inaczej byłbym kłamcą, który wie, że kłamie i zmyśla różne rzeczy udając, że są mądre. Poza tym chyba jest mało ludzi, którzy uważają się za głupich. 

 A już tak z filozoficznego punktu widzenia bycie mądrym to zdawanie sobie sprawy, że jest się głupim i dlatego mądry jest ten kto chce być cały czas mniej głupi. Dlatego uważam się za "mądrego" czyli za kogoś kto chce być mniej głupi
za 5 minut niż jest teraz.

Niska samoocena jest bezpośrednią lub pośrednią przyczyną wszystkich zaburzeń psychicznych człowieka. Jak ktoś ma depresję to uważa się za gorszego od innych, jak ktoś ma fobię społeczną to uważa, że inni są lepsi od niego i nie jest w stanie się przed nimi obronić, nawet w trywialnych sytuacjach. Jak ktoś się boi pająków to jest przekonany, że pająk ma w jakiś sposób większą moc niż on i dlatego ten pająk mu zagraża.

Dlatego też normalny człowiek musi uważać się za równego innym lub lepszego od innych, nigdy nie przyjmie faktów, które stwierdzają, że jest gorszy od innych. Jest to całkiem naturalne i pozwala ludziom funkcjonować. Nie da się tego zmienić i nie powinno się nawet próbować bo nic dobrego z tego nie wyjdzie.

Dlatego ludzie, którzy nie błyszczą inteligencją muszą sobie to jakoś zrekompensować i dlatego istnieje takie pojecie jak inteligencja emocjonalna. Każdy człowiek jest inteligentny, każdy posiada inteligencje ale każdy w innym stopniu. Większość ludzi jest na bardzo podobnym poziomie, na średnim poziomie inteligencji. Tak samo wśród psychologów.
Nie ma czegoś takiego jak bezinteresowna pomoc czy praca. Jeśli ktoś "pracuje dla innych" to tak na prawdę pomaganie innym sprawia mu przyjemność czy satysfakcję więc pracuje on i pomaga przede wszystkim sobie a przy okazji także innym. Nie robi tego oczywiście świadomie i celowo, każdy robi to, co mu sprawia przyjemność i satysfakcję więc pomaganie jest świadomym celem.

Dlatego też psychologowie i inni badacze "inteligencji emocjonalnej" po prostu dowartościowują samych siebie. I nie byłoby tu nic w tym złego, bo takie dowartościowanie jest motorem napędowym dobrych rzeczy jak właśnie pomaganie a w tym przypadku byłoby to pomaganie nauce. Jednak ci ludzie, jako, że mają zapewne taką samą inteligencję jak większość ludzi i ta większość nie rozumie skomplikowanych mechanizmów funkcjonowania czegokolwiek. Inaczej ludzie nie łykali by wszystkiego jak pelikany bo sami po zastanowieniu mogliby stwierdzić, że np. analiza podawana w tv jest propaganda, która nie ma nic
wspólnego z rzeczywistością. A jednak nie czynią tego bo "nie kumają" tych faktów, które im się w tv podaje.

Dlatego nie rozumieją ci psychologowie, że nie mają racji.
"Inteligencja emocjonalna" to istniejące zjawisko, którego nie neguję. Jednak jest ono błędnie nazwane. To po prostu wiedza emocjonalna, wyuczona w praktyce zdolność rozpoznawania i stosowania emocji. Wystarczy spojrzeć na definicję, w skrócie jest to właśnie: zdolność do rozpoznawania i stosowania swoich emocji oraz rozpoznawanie cudzych. I ile jest w tym inteligencji a ile wiedzy?
   Czy zdolność do rozpoznawania wszystkich istniejących na świecie samochodów, każdego modelu każdej marki to skutek inteligencji czy wiedzy? Oczywiście, ze wiedzy i nie potrzeba do tego specjalnej inteligencji tylko
wystarczy przeciętna. Ile jest emocji? Kilka - kilkanaście najpopularniejszych i ich kombinacje. Nie trudno się nauczyć ich rozpoznawania jeśli spędza się dużo czasu wśród ludzi.
A stosowanie? Jeśli ktoś jest smutny to mówisz mu: "nie martw się" i sam okazujesz emocję przyjacielskie aby podnieść go na duchu itd. Ile jest różnych kombinacji do rozpoznania i stosowania? Kilkadziesiąt, kilkaset? I niby nie można się tego nauczyć? 

 Dlaczego więc jedni ludzie posiadają taką wiedzę emocjonalną a inni nie? Bo jedni mieli okazję się nauczyć a inni nie. Dlaczego? Bo ktoś kto ma IQ 200 nie będzie np. kopał piłki na podwórku z innymi dziećmi bo takie coś nie będzie go cieszyć. Będzie zamiast tego np. spędzał czas przy komputerze pisząc programy albo robić coś innego, co da mu satysfakcję i przyjemność, na jego poziomie. Dlatego ludzie, którzy mają wyższą inteligencję niż normalnie większość, spędzają z ludźmi mniej czasu niż inni. A geniusze pracują sobie nawet samotnie. 

Nie mając kontaktu z ludźmi (albo maja ale ich one nie interesują bo myślą o ważniejszych ich zdaniem sprawach i mają gdzieś interakcje z ludźmi) nie mają okazji do nauczenia się stosowania i rozpoznawania emocji.

Natomiast ludzie z normalną inteligencją będą spędzać czas normalnie, jak normalni ludzie. Jedni więcej czasu inni mniej. Ci co więcej będą mieć większą "inteligencje emocjonalną" bo więcej się jej uczyli.

I na koniec koronny dowód, że nie jest to odmiana inteligencji a odmiana wiedzy: można ją trenować, zwiększać i się jej nauczyć. To są cechy wiedzy. Jest wiele poradników na ten temat. A normalnej inteligencji nie. Co też jest powtarzaną bzdurą ze względu na niedokładne rozróżnianie pojęć: "inteligencja" (zdolność do pojmowania adekwatnych analogii / procesor w komputerze), "wiedza" (zasób analogii / system operacyjny z programami do konkretnych zadań), "mądrość" (iloczyn dwóch poprzednich) czy paru innych. 

 Poradniki do zwiększania inteligencji nie działają. Jedyne co mogą zrobić to albo wyuczyć rozwiązywania nieprofesjonalnych testów (profesjonalne są cały czas zmieniane, tak aby nie można było się ich wyuczyć) albo jedynie optymalizują ogólną kondycje psycho-fizyczną np. jak jesteś rozespany to nie rozwiążesz jakiegoś trudnego zadania a czasem nie wiesz nawet jak się nazywasz, bo mózg nie pracuje jeszcze na nominalnej mocy - czyli uczą jak stosować swoja inteligencję w pełni.

Analogia do komputerów jest moim zdaniem bardzo obrazująca. Jest np. normalny komputer, z przeciętnym procesorem (przeciętna inteligencja) i z windowsem (przeciętna wiedza) do normalnych zadań (zwykły człowiek, który potrafi
zrobić mniej więcej "wszystko", na wystarczającym, średnim poziomie). Możesz mieć jakieś specjalistyczne stacje robocze z zajebistymi procesorami (wysoka inteligencja) ale na nie nie ma normalnego oprogramowania (normalna wiedza o "życiu" na co dzień) do zabawy tylko jest do specjalistycznych zadań (geniusz, który nie umie trywialnych rzeczy, takich, które umieją "wszyscy"). I jakieś proste komputery albo stare ze słabymi procesorami, można dać jakieś super zoptymalizowane oprogramowanie (wiedza) ale słaby procesor cudów i tak nie
zrobi a co najwyżej będzie stosował jakieś triki, żeby zapewnić w miarę normalną pracę (wyuczony kretyn, którego niezorientowani uważają za mądrego).

A jeszcze odnośnie marihuany:

Po zapaleniu złe rzeczy wydaja ci się mniej ważne albo zupełnie nie ważne a dobre rzeczy wydają się cudowne. Wniosek jest prosty, że zaburza ocenę rzeczywistości.

Jeśli trenujesz mózg cały czas w ten sposób to może doprowadzić to do paranoi czyli do wyolbrzymiania niektórych rzeczy a pomijania innych - czyli nauczenie się przez mózg działania efektu marihuany.

Dodatkowo, czasem można "zostać wkręconym" czyli jak ktoś dla żartu wmawia ci bzdury a ty je łykasz bo jest "ubakany". Zaczynasz się zajebiście bać, możesz wpaść w panikę itd. To jest efekt, który może wywołać depresję i inne fobie (depresja to też szczególny przypadek fobii).

Natomiast oba te efekty razem mogą zamienić się w schizofrenię. Czemu sprzyja duża zawartość thc czyli halucynogenu.

Te choroby to nie katar i są to ciężkie sprawy do wyleczenia a niektórzy na to umierają (czyli popełniają samobójstwo na skutek choroby) albo mają spiedrolone życie już do końca.

Poza tym po spożyciu nie działa pamięć, szczególnie krótkotrwała. W małych ilościach jest to pozytywny efekt i jakby trening przed alzheimerem ale w dużych ilościach wręcz przeciwnie i wspomaga wystąpienie choroby.

Ogólnie rzecz rozchodzi się o dużą zawartość thc. Czyli im bardziej "zajebiste bakanie" tym bardziej szkodliwe. Co chyba nie jest tak trudne do zaakceptowania bo mało jest nieszkodliwych przyjemności. Odmiany z ulicy są modyfikowane na jak największą zawartość thc i jak już ktoś pali to niech sobie lepiej samemu wyhoduje (oczywiście nie w Polsce bo u nas jest to nielegalne...) odmiany "średnie" czyli pół na pół w mocy/odprężaniu a jeszcze lepiej takie odprężające. Nie zamulające, nie "zajebujace" tylko z efektem lekko euforycznym lub odprężającym, odstresowujacym - bo te zawierają też częściowe antidotum przeciwko powyższym rzeczom i w rozsądnych ilościach nie są bardzo niebezpieczne.

////////////////////////////

Poza tym inteligencja to jest normalna "siła" działająca we wszechświecie i zwierzęta też ją posiadają ale na niższym poziomie niż ludzie. Nie jest to cecha wyjątkowa, występująca tylko u ludzi. Różni nas jedynie jej wysokość. Dobrym przykładem są chociażby kruki: http://www.ted.com/talks/lang/en/joshua_klein_on_the_intelligence_of_crows.html A np. człowiek jak forest gump nie jest dużo bardziej inteligentny niż szympansy, nauczone języka migowego, z którymi można w ten sposób porozmawiać. 

  

a tu piosenka obrazująca działanie kawy 

https://www.youtube.com/watch?v=UGtKGX8B9hU&t=9s

EDYCJA 21 LIPCA - powstały filmiki w odpowiedzi na rozmowe tutaj w komentarzach:

https://www.youtube.com/watch?v=V4ob4ce1CyY

https://www.youtube.com/watch?v=Zx4eDe9CG5A 

https://www.youtube.com/watch?v=yH9C-MEkvaU

KOLEJA EDYCJA 02 SIERPNIA. świetna wypowiedź na temat sprowadzania obcych nam roślin 8 min 20 sek

https://www.youtube.com/watch?v=bfHreSLK9gA