to dla śmiechu - rzecz jasna . Jeszcze wakacyjne kawały się mnie trzymają.;)
Ale jest w tym żarcie głęboka mądrość - ja sam miałem szczęście poznać tak zwanych "prostych ludzi" ale wiedzą i mądrością życiową bijących na głowę "profesorów". Jednym z moich mistrzów był murarz z Kaszub - starszy pan. Mówił językiem "nieliterackim" ale jego obserwacja świata, głębia spojrzenia jaką uzyskał dzięki ciężkiej pracy..... tego się nikt nie nauczy w 5 lat na jakiejś akademii czy innym Uniwersytecie. Zawsze powtarzam, że życie jest szkołą.