" Miłość ucieka od tych, którzy za nią gonią a tym którzy od niej uciekają rzuca się na szyję". W. Szekspir
Nikt przecież nie wie w jaki sposób pojawia się miłość między kobietą i mężczyzną, skąd ona przychodzi i co ze sobą przynosi.....ale pewnego razu się pojawia.
Nie mam na myśli flirtu, kiedy to udają jakoby "nieco zakochanych" a jednocześnie wiedzą, że to nie tak ale gotowi są zadowolić się takim "winno-niewinnym" , zabawnym stwarzaniem pozorów.
Tutaj każdy wie, że ani on nie bierze poważnie tej "gry miłosnej" i że sam nie jest brany poważnie. Ze może również "inaczej", że może tak samo grać z innymi, że może się obejść bez swojego obecnego "partnera". Nazywane to jest chwilową rozrywką nakierowaną wyłącznie na pożądanie i w rezultacie wszystko jest trywialną, ulotną paplaniną dwóch nieodpowiedzialnych motyli - dalekie od miłości jak Niebo od Ziemi.
Jeśli przychodzi prawdziwa miłość to człowiek traci uczucie swobodnej lekkomyślności, wolnej gry. Nagle czuje on związany jakby przeszyła go jakaś konieczność lub też wpadł pod działanie jakiegoś prawa: teraz nie jest on w stanie inaczej- jest jakby w mocy czarów.
Po tym można rozpoznać prawdziwą miłość- jeśli ktoś może "inaczej" lub może "z innymi" ten nic jeszcze nie wie o miłości. Miłość to stan "wyróżnienia" w którym często żadna z cech wyróżnienia nie bywa odczuwalna. Postrzegasz siebie w określony sposób a ukochaną istotę jako wydatkową i niezastąpioną.
Kochający pragnie przebywać razem z tą wybraną istotą i rozkoszować się jej istnieniem bez ingerencji innych. Nie bawić się już, odrzucić powściągliwość, stać się absolutnie szczerym i nadać tej szczerości pełną formę. To zbliża do momentu przełomowego: kochany powinien wiedzieć, że go kochają - chwila straszna- a jeśli nie odwzajemni tej miłości? Wtedy wszystkiemu koniec, świat staje się stertą gruzów.
Dlatego też uważa się, że prawdziwa miłość jest nie tylko skupiona na jednej istocie lecz też wyłączna i "totalitarna". Ona domaga się człowieka w całości, jest absorbująca, przeznaczeniem losu. Prawdziwa miłość chce w człowieku wszystkiego - nie tylko tego co zewnętrzne ale też i duszy z całą jej zawartością - całej istoty człowieka, świętej tajemnicy osobistej duchowości, pradawnego źródła Boskiego tchnienia w nim aby stać się jednością w życiu, w pragnieniach, w modlitwach. Aten kto nic o tym nie wie ten nie wie nic o prawdziwej miłości.
Przy tym nie zawsze myślą oni o małżeństwie, ta konkluzja wynika jakby sama z siebie. Jeśli mężczyzna i kobieta są pod wpływem prawdziwej miłości i już nie mogą żyć bez siebie to tworzą wtedy "twórczą społeczność życiową" jako nową, wspaniałą życiową wartość, która dąży do tego by być uznaną przez Boga i ludzi - błogosławioną, uświęconą, szanowaną, ochranianą. My oczywiście wiemy, że wielu wstępuje w związek małżeński bez miłości (biedni ludzie!) lecz jeśli jest to miłość to szuka ona zwycięstwa i zaślubin tak jak krzak róży dąży do rozkwitu róży. W ogóle nie warto mówić o "wiecznej miłości". Prawdziwa miłość pojmowana jest zarówno jako jedyna i wieczna - wieczna kontynuacja łącząca na wieczność i prowadząca do błogosławionej wieczności. I ten kto nigdy tego nie doświadczył ten z pewnością niewiele wie o miłości.
Kochać i być kochanym przez ukochanego - jakie to szczęście, jakie bogactwo twórczych możliwości. Ono samo z siebie jest ju z żywą pieśnią pochwalną dla Boga, spełnieniem najlepszych życzeń, wzrastająca radość i wschodząca zorza poranna. Budzą się w człowieku utajone siły jego dalekich przodków z którymi on w zadziwiający sposób czuje się jednością. Wszystko się dla niego nudzi, wszystko co żywe mu odpowiada, czuje się on kompletnym i uskrzydlonym. On sam "najwspanialszy ze wszystkich" - może kwitnąć... Ją jedyną i cudowną wychwalać, mieć odwagę służyć, nią żyć!
I jeszcze jedno: kochający pragnie szczęścia dla siebie, szczęścia pięknej twórczo wspólnoty, przyszłego szczęścia pośród wielu dzieci. Jeśli równocześnie nie pragnie szczęścia ukochanej istoty, jeśli jego serce w swojej głębinie nie myśli o ofiarach, jeśli nie stawia szczęścia ukochanej istoty wyżej niż swojego własnego to jego miłość jest samolubna i egoistyczna - och! wtedy to nie jest prawdziwa miłość.
źródło: http://pravotnosheniya.info/Istinnaya-lyubov-2347.html