Część z nich zacząłem szukać w necie i .... trafiłem tutaj
https://elims.org.ua/pritchi/pritcha-veter-i-cvetok/
Podkradłem tam obrazek ale tekst trzeba koniecznie przetłumaczyć:
Wiatr napotkał przepiękny kwiat i się w nim zakochał. Póki czule głaskał kwiatek ten odwdzięczał mu się jeszcze większą miłością wyrażoną kolorem i aromatem.
Ale wiatrowi wydawało się to za mało i pomyślał sobie: "jeśli dam kwiatkowi całą swoją moc i siłę to on obdaruje mnie czymś jeszcze większym". I dmuchnął na kwiatek całą mocą swojej miłości. Ale kwiatek nie wytrzymał gwałtownej namiętności i się złamał.
Wiatr starał się go podnieść i ożywić ale nie dał rady. Wtedy ucichł i chuchnął na niego czułym oddechem miłości ale ten zaczął więdnąć w oczach.
Wtedy wiatr krzyknął: "oddałem ci całą moc swojej miłości a ty się złamałeś! Najwyraźniej nie było w tobie siły miłości do mnie. Nie kochałeś mnie!" lecz kwiatek nic nie odpowiedział. Umarł.
Ten kto kocha powinien pamiętać, że miłości nie mierzy się mocą i namiętnością lecz czułością i delikatnym traktowaniem.Nie wiem czy to całkiem tak- prawda chyba częściowa. Wszystkiego po trochu - miłość składająca się z samych delikatności to część obrazka. Jest taki film z Lewszunowem, długi godzinny wykład- najprawdopodobniej tutaj https://www.youtube.com/watch?v=RxJ7J9dyajM , ewentualnie to https://www.youtube.com/watch?v=vA7EAC5EULQ . Powiada on tam, że nasze kobiety wcale nie były takie kruche i wątłe (co nie oznacza, że były takie jak współczesne "kobiety- czołgi" - nie o to chodzi.). Były zgrabne ale silne i giętkie. Bohater wracając do domu ściskał żonę mocno i ona to wytrzymywała a nie łamała się w pół. Znajdę ten fragment bo to ważne i ładnie powiedziane.
A oto i piosenka będąca zaczynem niniejszego wpisu: