Tym razem wykład dla Żeńczyń:
p.s. podejrzewam, że czytelnicy bloga mają za-subskrybowany kanał ale dla potomnych dam jeszcze wiadomość, że u mnie pojawił się kolejny wykład Iwana z serii "męskie przeprogramowanie":
Blog ma ambicje upowszechnienia szeroko pojętej sfery obyczajowości Słowiańskiej a więc zdrowych podstaw życia rodzinnego a co za tym idzie zdrowia całego naszego społeczeństwa w nadchodzącej już nowej kosmicznej erze Wilka (Welesa).
Tym razem wykład dla Żeńczyń:
p.s. podejrzewam, że czytelnicy bloga mają za-subskrybowany kanał ale dla potomnych dam jeszcze wiadomość, że u mnie pojawił się kolejny wykład Iwana z serii "męskie przeprogramowanie":
źródło tłumaczenia http://www.omartasatt.ru/blog/ki_on_temnaja_ierarkhija_razvitija_i_destruktivnye_civilizacii_beseda_7_7_04_2021/2021-04-13-24161
a trafiłem na ten tekst jak to czasem bywało poprzez kanał Lory Szermietiew - ona często wyszukuje takie artykuły i czyta je na swoim kanale youtube.
H .: Cześć, Ki-on. W ostatniej wiadomości opowiedziałeś o krwiożerczych stworzeniach w piwnicach wszechświata. Czytelnicy zastanawiają się, dlaczego są potrzebni.
К.: Witam. Utrzymywanie i rozwijanie ich ma sens.
Po pierwsze: badamy życie we wszystkich jego przejawach. Ponieważ nie chcemy niespodzianek, gdy wyruszamy w świat zewnętrzny w poszukiwaniu odpowiedzi na nasze pytania.
Po drugie, w nich zachodzi synteza odwrotna. I staramy się je rozwinąć, aby pewnego dnia pozbyły się swojego zwykłego zachowania i wreszcie stały się cywilizowane.
Po trzecie, one są także strażnikami życia, tak jak ty i ja. Do twojego świata i innych podobnych jest wlewana ogromna ilość zasobów życiowych. Ale ze względu na to, że dusze nie radzą sobie z obciążeniami i doświadczają negatywnych emocji, na próżno przepompowuje się przez nie wiele zasobów. Nie mogą ich utrzymać, dopóki się nie wzmocnią. Mówiliśmy już o zamkniętych pętlach. Zasób życia, który jest dostarczany do duszy człowieka wylewa się z niego pod wpływem stresu, przez jego słabe punkty i trzeba to koniecznie zebrać. Ten, który jest zdatny do powtórnego użycia jest oczyszczany i zwrócony Twoim kuratorom a ten, który jest brudniejszy, ale zawiera intensywne emocje z określonej listy, zostaje zabrany przez destrukcyjne cywilizacje.
To co najbrudniejsze oddawane jest ciemnej hierarchii. Oni to filtrują, oczyszczają i karmią się tym. Ich potrzeby są tak skromne, że mieszkańcom ciemnych światów udaje się zatrzymać te resztki w sobie "na czarną godzinę". Dlatego każdy duży Mroczny zawiera wiele zasobów życia i traktuje je ostrożnie.
H: Ale co oni czują w wyniku takiego życia?
К.: Nikt z Was tak naprawdę nie chce znać odpowiedzi na to pytanie. To jest życie nie do zniesienia - bardzo nieszczęśliwe ale oni nie znają innego, i ostro walczą o przetrwanie.
H: Czy ty im współczujesz?
К.: Tak. Ale oni sami nie wiedzą, czym jest współczucie. Są bezwzględni.
H .: Czy mają podział na hierarchię i zwykłych ludzi?
К.: Tak. Tylko najbardziej rozwinięci, posłuszni i przewidywalni są brani do hierarchii. Wszak oni pracują nad rozwojem dusz. Jest dla nas sprawą najwyższej wagi, aby mroczni mistrzowie mieli nad nimi pełną kontrolę. Aby pracownicy nie posuwali się za daleko.
H: A na ile niezawodne są ich usługi?
К.: Wystarczająco niezawodne. Wyrażenie „kto nie pracuje, ten nie je” ma dla nich szczególne, niemal święte znaczenie. Dlatego są posłuszni.
H: Jak ludzie wchodzą z nimi w interakcję?
K.K .: Niższy zakres częstotliwości waszego świata jest częściowo w kontakcie z najwyższym zakresem częstotliwości ich świata. Dostęp do tej luki mają tylko pracownicy hierarchii. Kiedy człowiek zagłębia się w negatywne doświadczenia to oni zaczynają go widzieć i mają pozwolenie na interakcję z takimi ludźmi. Widzą także, przez które luki przepływa zasób energii życia. I wiedzą, jak odczytywać myśli z głowy człowieka. Wszystko to jest zapisywane. Strategia wywierania wpływu jest wybierana w celu wypełnienia luk. Wpływ jest oczywiście nieprzyjemny, stresujący. Ale inaczej nie da się wzmocnić duszy.
Wzmocnienie duszy przypomina proces twardnienia skóry pod wpływem niekorzystnych czynników.
H: A co oni robią z tym, co wychodzi z luk(szczelin)?
К.: Dostępna jest dla nich tylko najcięższa frakcja zasobów życiowych. Innych po prostu nie mogą zebrać. Dostęp do czystszych zasobów jest niebezpieczny dla ich życia. Dlatego reszta wraca do potrzeb lekkiej części hierarchii i wolnych cywilizacji. Zasadniczo te procesy zbioru są zautomatyzowane.
H .: Czyli mroczna hierarchia nie może wchodzić w interakcje z człowiekiem, jeśli ma on stabilną duszę i jest w dobrym nastroju?
К.: Nie może. On nie istnieje dla nich, dopóki nie otrzymają osobistego dostępu do współdziałania.
H .: Dlaczego mogą go otrzymać?
К.: W celu rozwoju ale o tym później.
H: Czym różni się mroczna hierarchia od niszczycielskich cywilizacji?
К.: Mroczna hierarchia jest zamknięta w swoich światach jak psy w budzie. Mroczni władcy ściśle monitorują bezpieczeństwo swoich interakcji.
H: Czyli mroczni władcy chronią ludzi przed swoimi poddanymi?
К.: To trochę naiwne podejście. Oni też są bezwzględni. Raczej dbają o porządek w swojej pracy. Ale ponieważ mroczni mistrzowie są bardzo inteligentni i rozwinięci, potrafią się uprzejmie porozumiewać. Jednocześnie może się wydawać, że są oni dla Ciebie dość przyjaźnie nastawieni ale to mało prawdziwe. Tym nie mniej ich porządek w pracy jest bezpośrednio związany z Waszym bezpieczeństwem dlatego możemy powiedzieć, że wasze interesy są tutaj zbieżne.
H: Powiedziałeś, że mroczni władcy żywią się wystarczająco czystym zasobem życia?
К.: Tak. A ponieważ w ich świecie nie ma skąd tego wziąć, współpraca z nimi jest dość niezawodna. Oczywiście mogli by czerpać zasoby od swoich podwładnych ale nie wolno im tego robić. Członkowie mrocznej hierarchii również nie zabijają się bezkrytycznie. Takie są zasady.
Jeśli chodzi o cywilizacje, rozwijają się w nich wolne dusze. Jednocześnie destrukcyjne konsumują więcej zasobów życiowych niż wytwarzają. A konstruktywne są produkowane z dodatnim wzrostem. To znaczy na włożoną jednostkę w ich cywilizację, oddają powiedzmy 2 jednostki.
H: Dlaczego stają się destrukcyjne?
К.: Opiszę ci destrukcyjne znaki w twoim społeczeństwie. Dużo ich. Sytuacja w każdej cywilizacji jest nieco inna, ale otrzymasz ogólne pojęcie.
Wszelkiego rodzaju wyzysk siły roboczej, od otwartego niewolnictwa po celowe zubożenie wolnych ludzi, gdy są oni zmuszani do ciężkiej pracy za pożywienie. Szum informacyjny tłumiący konstruktywny rozwój i wiedzę uczestników cywilizacji to mass - media, sieci społecznościowe i inne szkodliwe lub puste treści. Brak dostępu do wysokiej jakości edukacji dla ogółu społeczeństwa. Zniekształcenia w edukacji dla wprowadzenia korzystnych ideologii elit rządzących. Nieuczciwa dystrybucja zasobów. Kłamstwa, ograniczanie praw wolnych obywateli, prześladowanie dysydentów. Represyjne naciski na silnych, aby zastraszyć cywilów. Wpajanie wyuczonej bezradności. Zachęcanie do występków, umieszczanie ich jako przyjemności. Pornografia. Prostytucja. Propaganda przemocy. Szerzenie idei wyobcowania wśród ludzi. Niestrudzone poszukiwanie różnic między jednostkami, dzielenie ich według pewnego kryterium na przyjaciół i wrogów. Używanie umiejętności wywierania wpływu w złych celach. Lokalne konflikty o zasoby wynikają nie tyle ze względu na przetrwanie, ile z chciwości. Ostra konkurencja między jednostkami.
H: Czy teraz jesteśmy destrukcyjni?
К.: Produkujecie znacznie mniej, niż przeznaczacie na rozwój. Imponująca ilość zasobów życiowych jest wlewana w was bez korzyści. Większość tego, czego ludzie nie zachowali w sobie, trafia do destrukcyjnych cywilizacji a niewielka część do mrocznej hierarchii. W ten sposób następuje globalny transfer od wszystkich konstruktywnych uczestników, którzy pracują nad waszym rozwojem, do tych, których nie należy karmić gdyż jest to niebezpieczne dla ludności cywilnej.
H: A jaki jest pożytek z niszczycielskich cywilizacji?
К.: Trzeba zrozumieć zasadniczą różnicę między cywilizacjami destrukcyjnymi a konstruktywnymi.
Wszystkie składają się z wolnych dusz. Ale jedna część wybrała dobrowolną ścieżkę powrotu do Boga. Oni pracują nad sobą, aby wspierać jedność między swoimi członkami. To czyni je konstruktywnymi: miłość, otwartość, wzajemna pomoc. Wzrost następuje, gdy istnieje zaufanie i chęć bycia bliżej siebie. Konstruktywne społeczności są zjednoczone w unii zaawansowanych cywilizacji. Dołączyło do nich również kilka najbardziej przyjaznych, rozwiniętych niszczycielskich cywilizacji, które szczerze próbują zaprzyjaźnić się i zbliżyć.
Druga część nie dąży do Boga. Ale rozwija takie obszary wiedzy i umiejętności, które są niezbędne na tym etapie rozwoju wszechświata. Te stają się destrukcyjne. Jeśli jest to rasa na wysokim poziomie, to jest rozwinięta - są w niej rozwinięte więzi. Procesy współpracy między członkami społeczeństwa są dobrze ugruntowane. W destrukcyjnych cywilizacjach może nawet nie być otwartych konfliktów. Są w stanie zrezygnować z użycia siły przeciwko sobie. Ale te dusze są nadal wyobcowane. Między nimi jest mało miłości lub nie ma jej wcale. Porządek osiąga się wyłącznie dzięki poszanowaniu interesów wszystkich stron albo silnym udało się przestraszyć słabych, by milczeli. W takich społecznościach dobrze rozwinięta jest dyplomacja, nauka i prywatne firmy wojskowe. Zebrali już obszerną wiedzę z zakresu socjologii i ekonomii i odkryli, że bezpośredni konflikt nie jest opłacalny. Dlatego nie walczą. Czy rozumiesz, czym tkwi sedno? Przestudiowali już wszystko, policzyli i zdali sobie sprawę, że zabijanie się i szarpanie się na otwartej przestrzeni nie jest opłacalne.
Tak rozwinięte destrukcyjne społeczności, posiadają bardzo ostry, ale drapieżny umysł, pomagają rozwinąć mroczną hierarchię i cywilizacje trzeciego poziomu, których zadaniem jest nauka równowagi. Wykonują również pewne rodzaje prac, których konstruktywne cywilizacje i jasna hierarchia nie chcą wykonywać.
H.: Czy możemy stwierdzić, że konstruktywne cywilizacje i jasna hierarchia wykonują brudną robotę rękami kogoś innego?
К.: Czy można powiedzieć, że przedszkolanka, która nie chce chwycić za broń, zrzuca na wojsko brudną robotę? Czy rozsądnie jest jej to zaoferować? Czy przedszkolanka będzie pożyteczna w takiej roli? Ona wnosi swój ważny wkład w rozwój społeczeństwa. Jej powołaniem jest kochać i rozwijać dzieci. I nie jest konieczne, aby nadwyrężała swoją psychikę tymi zadaniami, do których jest nieodpowiednia. A ci, którzy nie są przeciwni „brudnej pracy”, zrobią to, co konieczne, aby otrzymać nagrodę i będą szczęśliwi ze swojego życia. Więc wszyscy są różni. I każdy robi to, co mu najbardziej odpowiada. To tylko podział pracy.
H: Powiedziałeś, że niszczycielskie cywilizacje wzmocniły się z powodu transferu zasobów, a to może być niebezpieczne.
К: Tak, dlatego ograniczyłem im dostęp do zasobów życia. Kiedy Triada Stwórców zaczęła stabilizować Lucyfera swoimi środkami, przekonali go, by przeprowadził osądy i czystki wśród tych, którzy nadużyli swoich pozycji. Ale z całym szacunkiem dla ich mądrości, był to półśrodek. Aby wyrównać równowagę między wydatkami a zwiększeniem zasobów życia dla waszego rozwoju, byłem zmuszony poważnie ograniczyć obowiązki niszczycielskich cywilizacji i zmniejszyć przepływ do ich światów.
H: A jakie są z nich korzyści dla naszego rozwoju?
К.: Ich ważnym zadaniem jest budowanie dla Was skomplikowanych labiryntów lustrzanych odbić (refleksji?- przyp. tłumacza). Jest to kosztowna metoda, ale Lucyfer spodziewał się, że uczyni to was naprawdę wyjątkowymi, niezależnymi i złożonymi umysłami. To zrodziłoby wiele dodatkowych pomysłów na rozwój, tak aby więcej dusz mogło dojść do końca czasów w pełni gotowych do uformowania jednego Boga.
H: Więc chcesz uprościć ten labirynt odbić?
К.: Już uprościłem. Liczba asystentów spadła. Nie ma co ich karmić.
H: Ale przez to nasz rozwój nie będzie tak wyjątkowy, a nasze pomysły na rozwój skończą się wcześniej?
К.: Tak. Ale po co nam mnóstwo pomysłów w odległej przyszłości, skoro do tego czasu wyczerpią się zasoby?
H: A są sposoby, aby jakoś zrekompensować brak pomysłów?
К.: Złożone "labirynty odbić" można później ponownie rozmieścić. Jeśli dusze będą potrzebowały świeżych pomysłów na rozwój, będą mogły ponownie przejść przez cykle wcieleń. Ale teraz najważniejszą rzeczą jest przywrócenie równowagi między wzrostem a marnotrawstwem zasobów życia.
H: A destrukcyjne cywilizacje ucierpią?
К.: Nie tknąłem nawet najbardziej przydatnych. O gustach się nie dyskutuje, ale zdaję sobie sprawę z ich wkładu. Reszta tak, już cierpiała. A teraz się buntują.
H: Czy jest tam teraz u was wojna?
K: Poleciłem sojuszowi zaawansowanych cywilizacji pacyfikować buntowników i zapewnić im wsparcie grupy dostosowawczej (korekcyjnej). To ich ostatnia szansa na ochronę swoich zasobów. Potem byłoby trochę za późno. Niszczycielskie (destrukcyjne) cywilizacje wpompowałyby resztę w siebie.
Jestem prawie pewien, że zamieszki szybko się zakończą. Będziemy kontynuować nasz pokojowy rozwój. Destrukcyjne cywilizacje mają niewielki wybór. Mogą zaakceptować warunki współpracy przy mniejszym wkładzie zasobów życia od konstruktywnych cywilizacji lub zerwać umowę i stawić czoła poważnemu deficytowi ponieważ nie produkują wystarczająco dużo na własne potrzeby.
H: Jaki jest przejaw tego deficytu?
K.K .: Jako przykład podam kilka oznak niedoborów z waszego świata: obniżona żyzność gleby, zwiększona agresywność szkodników upraw, zaostrzenie klimatu, klęski żywiołowe itp. Krótko mówiąc, pogorszenie warunków życia. Ale ich przejawy w każdej cywilizacji są nieco inne.
H: A czy niszczycielskie cywilizacje mogą podbić zasoby siłą?
К.: Byłaby to decyzja krótkowzroczna, bo jeśli użyjesz przemocy wobec twórców świadomości, to ci przestaną ją produkować.
H: A jeśli są krótkowzroczni?
К.: Istnieją sposoby przeciwdziałania otwartej agresji. Takie osoby są po prostu izolowane od innych uczestników rozwoju.
H: Czy interweniowałeś bezpośrednio?
К.: Niezupełnie. Poleciłem rozwiązanie i wzmocniłem determinację sojuszu zaawansowanych cywilizacji, oferując silnego sojusznika do pomocy.
H: Czy Lucyfer zalecił takie rozwiązanie?
К.: Zalecał. Ale nawet wtedy konstruktywne cywilizacje i jasna hierarchia znajdowały się w trudnej sytuacji i obawiały się otwartej konfrontacji. Grupa dostosowawcza zmieniła układ sił na korzyść producentów (twórców).
H : Powiedz mi, czy można to było w jakiś sposób pokojowo skorygować, zanim równowaga została zachwiana?
К.: Można było. Ale Lucyfer naprawdę wierzył w złożone "labirynty odbić" i uczciwie płacił za ilość usług świadczonych przez niszczycielskie cywilizacje.
H: A to zaburzyło równowagę?
К.: Tak. Nie było to od razu widoczne. Ale powoli i pewnie, na podstawie umów prawnych, zasoby w waszym świecie i innych podobnych były rozprowadzane na korzyść niszczycielskich cywilizacji.
H: Czy chcesz przywrócić równowagę?
К.: Tak, niepopularną, radykalną decyzją, za którą większość niszczycielskich cywilizacji już mnie znienawidziła. A są w tej chwili naprawdę silni.
H: Czy możemy utrzymać równowagę, kiedy to się skończy?
K: Szczerze? Nie wiem. W końcu niszczycielskie cywilizacje są silniejsze i bardziej wytrwałe (żywotne). Oznacza to, że ze względu na swoje właściwości zawsze będą starać się wziąć większy kawałek.
H: Zdecydowałeś się zmienić układ sił, ale czy to jest tymczasowe rozwiązanie?
К.: Być może uda nam się stworzyć bardziej złożone mechanizmy równoważenia, które pomogą wzmocnić siły konstruktywnych cywilizacji. Kupiłem dla nich czas. Ale stoją przed trudnym zadaniem, jak wzmocnić swoje pozycje, nie stając się bardziej brutalnymi. Brutalizacja nie sprzyja dążeniu do jedności. A bez miłości, pokoju i jedności w swoich cywilizacjach twórcy nie będą w stanie zwiększyć zasobów życia.
H: Czyli niszczycielskie cywilizacje są korzystne, ale ze względu na swoje właściwości stwarzają potencjalne zagrożenie?
К.: Na razie tak. Są zdolni do transformacji. Ale dążą do tego zbyt leniwie.
H: Ale bez nich nie będziemy mogli się rozwijać?
К.: Tak, ich usługi i pomysły są ważne dla rozwoju świata. Przynajmniej tak długo, jak długo jest wystarczająco dużo środków (zasobów), aby je spłacić. Ale kiedy cykl jest nieopłacalny, cierpią jako pierwsi.
H: Czy myślisz, że Lucyfer miał plan na wypadek, gdyby niszczycielskie (destrukcyjne) cywilizacje w końcu dokonały redystrybucji zasobów na swoją korzyść?
К.: Możliwe. Ale nie powiedział mi o tym.
H: Czy nie jesteście jednomyślni?
К.: Takie inteligencje, jak my, też współdziałają według pewnych reguł. Jeśli nie chce się ze mną podzielić informacjami, jestem taktowny i nie włamuję się do zamkniętych drzwi. Dostałem dostęp do połączeń z wami. Nie wejdę w sam środek jego jaźni bez zaproszenia. To by niczego nie zmieniło. W końcu podjąłem już decyzję. Przyjmijmy, że nasze opinie w tej sprawie nie były zbieżne.
Może nazwałby mnie krótkowzrocznym. Może miał plan, który byłby w stanie zrealizować za wiele tysięcy lat. Ale dzięki mojej krótkowzroczności hierarchia światła otrzyma wystarczające środki na rozwój ludzkości w nowym cyklu. A sama ludzkość również otrzyma więcej dla siebie. W przeciwnym razie znaczna ilość cząstki Boga zostałaby ponownie wydana na budowę skomplikowanych, kosztownych labiryntów odbić (refleksji), a niszczycielskie cywilizacje nadal otrzymywałyby środki w ramach zapłaty za te usługi. A im stawali się silniejsi, tym trudniej było powstrzymać ich presję. Ponadto, gdy nabierają siły, coraz mniej wstydzą się własnej zepsucia i coraz mocniej ujawniają swoją niechęć do pójścia do Boga. Dlatego jeszcze trudniej jest utrzymać pośrednie wyniki ich rozwoju.
Może jestem krótkowzroczny. Ale nie mogłem patrzeć, jak słabną pozycje jasnej hierarchii i konstruktywnych cywilizacji. Wszak to nasza główna nadzieja na przywrócenie jedności. Tylko oni w naszym złożonym świecie zachowali swoją miłość i dążenie do Boga. Reszta tylko przejadała.
H: Dlaczego Lucyfer jest tak ochraniał destrukcyjne cywilizacje?
К.: Czy pamiętasz, jak mówiliśmy, że życie w naszym świecie ma tendencję do upraszczania? Najbardziej złożone, rozwinięte inteligencje wyłaniają się z destrukcyjnych cywilizacji. On cenił efekty rozwoju ich intelektu. Ja też to doceniam. Ale poważniej podchodzę do zagrożenia związanego z ich wzmocnieniem.
Faktem jest, że niekorzystne warunki życia powodują wykładniczy rozwój inteligencji i nauki. Jeśli spojrzysz na waszą historię, przekonasz się, że najważniejsze przełomy w waszej nauce i technologii zostały pierwotnie dokonane do celów wojskowych. Walka rodzi wiele nowych dziedzin wiedzy, rozwija analityczne myślenie.
H: Czyli umysły w destrukcyjnych cywilizacjach wychodzą mądrzejsze i mają tendencję do komplikowania rzeczy, ale stały się takimi dopiero w wyniku alienacji między jednostkami?
К.: Tak.
H: Czy myślisz, że Lucyfer mógłby przekształcić niszczycielskie cywilizacje, tak aby dążyły do Boga?
K: W tej chwili jest tylko kilku doświadczonych, potężnych ciemnych nauczycieli, którzy są w stanie dokonać takiej przemiany wśród uczniów. Ale nie wystarczy ich dla wszystkich. A ta przemiana będzie bolesna.
Oznacza to, że destrukcyjne cywilizacje w najbliższej przyszłości stały by się głównym ośrodkiem władzy. I nikt nie wiedział, co dalej z nimi zrobić.
H: Ale czy zmieniłeś ten wektor?
К.: Próbuję go zmienić. Wdrożenie reform zajmie trochę czasu.
H: Jak myślisz, na co liczył Stwórca?
К.: Na was. W końcu mieliście okazję rozwinąć zarówno umysł, jak i uczucia. Zainwestowano w Was ogromny potencjał wszechstronnego wzrostu. Ludzie otrzymali to, co najlepsze ze wszystkich obiecujących cywilizacji. Spodziewano się, że będziecie rozwinięci zarówno intelektualnie jak i emocjonalnie. Że ludzie staną się najlepszymi wśród ras w wyniku syntezy zaawansowanych wyników rozwoju umysłów.
H: I nie wyszliśmy ani mądrzy, ani kochający?
К.: Nie byłbym taki kategoryczny. Są tacy, którym się powiodło. Ale możesz się rozejrzeć na boki aby wyciągnąć wnioski.
H: Zaczynam rozumieć, dlaczego nasze pragnienie wiedzy jest dla Was tak ważne.
К.: Ludzie muszą doskonalić swoją inteligencję. Nikt nie może lepiej wiedzieć, jak się macie rozwijać niż wy sami. Jedyny haczyk polega na tym, że sami tego jeszcze nie wiecie. Oznacza to, że destrukcyjne społeczności będą nadal myśleć za ludzką cywilizację i pobierać za to opłaty.
Ważne jest również, abyście starali się być bliżej siebie. Wszak jest już nadmiar mądrych i wyalienowanych ludzi. A takie społeczności, którym brakuje zasobów, zawsze znajdują się w trudnej sytuacji.
H: To bardzo złożona i niejednoznaczna rozmowa.
К.: Jak ci się podoba życie w wielobiegunowym świecie? Prawda, że trudno jest zdecydować, co jest dobre, a co złe? Ale to jest interesujące. Dużo pokarmu dla rozwoju umysłu.
H .: Jestem pewna, że temat jest dla wielu bolesny.
К.: Tak. A kiedy ujawnią się wszystkie negatywne strony, musisz się uspokoić i zaakceptować fakt, że życie jest trudną rzeczą. Nie musisz uważać się za ofiarę okoliczności. Bezradność nie uczyniła nikogo silniejszym i bardziej rozwiniętym. Zaakceptowanie świata takim, jakim jest naprawdę, wzmocni twojego ducha i pomoże zachować optymizm i wiarę w przyszłość.
H: A co dalej?
К.: Trwają aktywne przygotowania do nowego cyklu ziemskiej cywilizacji. Dalej - dużo pracować, w tym nad sobą. I nie zapomnijcie się kochać wzajemnie (uśmiech).
H: Powiedziano nam, że każdy z nas ma ciemnego sobowtóra. Do czego oni są potrzebni?
H: Każdy z was naprawdę ma drugiego członka podwójnej (dualnej) pary. Jest wam dany, aby zrównoważyć wasze aspiracje. Co więcej, jeden członek pary jest bardziej konstruktywny niż drugi. Ale trudno go nazwać ciemnym sobowtórem. Wszak jest to zwykle partner lub krewny. Rzadziej przyjaciel, jeszcze rzadziej pracownik. W niektórych, rzadkich przypadkach, po prostu obcy, pasujący cechami charakteru.
H: Co oznacza to równoważenie aspiracji?
К.: Uczestnicy są połączeni, ale ich aspiracje idą w przeciwnych kierunkach. Są dobrani w przybliżeniu o tej samej sile. W ten sposób gaszą nawzajem swoje dążenia i nie pozwalają na kumulację globalnych nierównowag w systemie rozwoju. Wyobraź sobie, że każdy z całej siły ciągnie w swoim kierunku. Świat może zostać rozerwany na części.
H: Jak współdziałają uczestnicy?
К.: Partnera bardziej konstruktywnego daje się partnerowi bardziej destrukcyjnemu, aby ugasić negatywne aspiracje tego drugiego.
H: A co konstruktywny uczestnik uzyskuje z tej współpracy?
К.: Jego pozytywne aspiracje wygasają. Ale otrzymuje trening siły ducha, korzystnego stresu, wzmacniania aktywnej pozycji życiowej. Jego dobre usługi dla świata rosną. Takie rzeczy zawsze wracają do duszy w postaci szczęścia. Ale często woli zachować tę okazję, aby otrzymać wzajemną pomoc od świata, na wypadek gdyby sytuacja życiowa była naprawdę trudna.
H: I udaje ci się utrzymać tę równowagę w parze?
К.: Nie zawsze. Jeśli konstruktywny uczestnik pociąga za sobą linę, oboje wchodzą w konstruktywny wektor rozwoju. To dobra opcja. Następnie między parą zostaje ustalona nowa równowaga.
Jeśli destrukcyjny uczestnik okaże się silniejszy, wynik jest negatywny dla obu. W niekorzystnym przypadku destrukcyjny uczestnik kończy źle. I konstruktywni - zwykle bez rezultatu, zmęczeni, rozczarowani, nie robiąc wymiernych postępów w swoich działaniach.
H: A skąd taka decyzja?
К.: Jest prosta i zwięzła. W tej interakcji dusze opanowują pracę zespołową i wzajemną pomoc. Wyobraź sobie, że każdy musiałby być równoważony osobno? Byłoby to bardzo kosztowne.
H: Czy zdarza się, że skład pary się zmienia?
К.: Zdarza się. Na przykład, gdy zdecydujesz się założyć nową rodzinę. Albo zmienia się krąg przyjaciół.
H: Czy możesz podać moje życie jako przykład?
К.: Na pierwszym etapie Twoja mama była konstruktywna, a Ty destruktywna. Za dużo było w tobie melancholii. Wtedy silny mężczyzna stał się dla ciebie konstruktywny. Z biegiem czasu mąż przyciągnął cię do punktu, w którym stałaś się bardziej konstruktywna niż on. Wasze role się zmieniły. Pociągnęłaś go za sobą do jeszcze większej konstruktywności. Dlatego też się obudził. Zwyciężyła siła twych dążeń.
H: Czyli konstruktywność / destruktywność jest pojęciem względnym?
K: W podwójnej parze - tak. Możesz więc ciągnąć swojego przyjaciela bez końca w dowolnym kierunku. Ale poważna przewaga sił jednego z uczestników nie jest częstym zjawiskiem. Na samym początku zostały dopasowane, aby były w przybliżeniu równe.
H: A to balansowanie ma miejsce w pewnych konkretnych punktach?
К.: Poprzez odcienie świadomości.
H: Na przykład? Spójrzmy ponownie na coś z mojego doświadczenia.
К.: Przyciągał cię zły nastrój. Ale przy mężu było ci wstyd pokazywać swoje słabości i przestałaś je karmić. Swoją spokojną siłą, swoją obecnością w twoim życiu on cię wyrównał.
Mąż z kolei dążył do naukowego ateizmu i wyśmiewał twoje hobby ezoteryzmu. Ale kiedy twoja wola okrzepła, a twoja wiara została oczyszczona, dość łatwo zgodził się medytować, tak jak ty i odkrył, że potrafi porozumiewać się z nauczycielami. Mąż pozbył się nadmiernego sceptycyzmu. W ten sposób ty jego wyrównałaś.
Ale takich przykładów współdziałania w życiu każdego człowieka jest wiele. W rzeczywistości każdego dnia zdarzają się sytuacje, w których dochodzi do równoważenia i dopasowania między podwójną (dualną) parą.
Ci, którzy częściej doświadczają negatywnych emocji lub lenistwa, są destrukcyjni.
H: A jakie były tutaj odcienie świadomości?
К.: W pierwszej interakcji nazwijmy je pesymizmem i optymizmem. W drugiej - dążeniem od Boga i do Boga.
H: A co oznacza ta destruktywność duszy?
К.: Tendencja do tworzenia za pomocą uczuć i emocji luk w duszy, przez które wylewa się zasób życia. W ten sposób cząstka Boga, która jest dana jednostce w celu rozwoju i utrzymania siły, jest przez nią nieracjonalnie wyczerpana. Generuje niepotrzebne wydatki tych, którzy dzielą się z tą osobą.
H: Kto zrekompensuje te straty?
К.: Kurator.
H: A nie partner?
К.: W niezdrowych związkach jest też tak, że partner. Ale jego zadania są inne. To on tworzy przeciwwagę.
H: A jaką funkcję pełnią pary na wyższych poziomach?
К.: Do równoważenia dodano inne zadania. Bliska interakcja, aby zaakceptować różnice między sobą. Wzajemne wzbogacanie się doświadczeniem i strategiami. Tam możemy już powiedzieć, że jeden jest naprawdę konstruktywny, a drugi jest naprawdę destrukcyjny. Różnica między partnerami jest znacznie wyraźniejsza. Dla konstruktywnego taka wymiana energii jest kontaktem z ciężkimi cząstkami w celu utrzymania ruchliwości swoich własnych lekkich cząstek. Ten stres nie zawsze jest przyjemny, ale jest korzystny. Dla destrukcyjnego jest to próba poznania, poczucia, co to znaczy być konstruktywnym, przypomnienie sobie czym jest dążenie do Boga.
H: Co to za współdziałanie?
К.: Partnerzy otwierają się na siebie. Jednocześnie potrafią odczytywać od siebie myśli, uczucia i doświadczenia.
H: Czytelniczka stwierdziła, że jesteście źli i przyszliście pożywić się jej świadomością.
K: Chcesz porozmawiać z Kainem?
H: Tak, oczywiście.
(wesoły, życzliwy bas)
Kain: Witam, jestem Kain, supermasywna dusza zbiorowa. Jestem wynikiem ewolucji części mrocznej hierarchii, która dotarła do końca czasu. Przyszedłem do waszego świata, aby odżywiać zasobem życia i uczyć tych, którzy skorzystają z moich umiejętności.
Moja droga do wolności była długa i bolesna. Ale pomogło mi to stać się mistrzem dla największych wyrzutków.
Pewnego razu uwierzył we mnie wspaniały, zrównoważony nauczyciel. Podjął moją trudną transformację. Ku zaskoczeniu większości, udało mu się i wyszedłem z niewoli ciemnych światów. Zaufał mi. I nigdy nie zawiodłem jego zaufania. Udało mi się stać się częścią cywilizowanego świata i rozwinąć się jako wojownik grupy adaptacyjnej (korygującej). Jako wolna dusza.
Aby spłacić dług wobec tego świata za wiarę mojego mistrza we mnie, zacząłem uczyć członków mrocznej hierarchii. To był trudny proces dla nich i dla mnie. Ale przez miliony lat udało mi się uwolnić wiele mrocznych dusz z niewoli, aby mogły żyć pełnią życia na wolnych uczestnikach cywilizacji. A każdy z moich uczniów, który jest moją częścią składową, ma żelazną dyscyplinę i duży szacunek dla cywilów (zwykłych obywateli). Nie czyni mnie to mniej niebezpiecznym przeciwnikiem. Ale ja nikogo nie obrażam w wolnym od pracy jako wojownik czasie. Doceniam też przyjaźń z członkami zespołu dostosowawczego (korygującego). Jesteśmy jednym zespołem. A ja, jak oni wszyscy, wierzę w Boga i możliwość jego (ponownego) zjednoczenia.
Myślę, że najbardziej podejrzliwi z nas powinni udzielić odpowiedzi na temat karmienia się waszą świadomością. A ponieważ jest to oficjalna rozmowa, zatwierdzona przez hierarchię rozwoju, nie mogę teraz oszukiwać. Będę źle zrozumiany. A dla takiej duszy jak ja bardzo ważne jest codzienne potwierdzanie swojej zgodności z wymogami wolnych światów.
Przyjrzyjmy się więc podstawom współdziałania nauczyciel-uczeń. Mistrz wywiera wpływ, naciskając ucznia w słabym, bolesnym miejscu. Tak działa proces wzmacniania duszy. Nie ja go wymyśliłem. Moim zadaniem jest tylko umiejętne jego zastosowanie. Uczeń reaguje pewnym uczuciem, emocją. Może to być zupełnie nieciekawe i niesmaczne dla mistrza ale jest zobowiązany zaakceptować to, co się wydarzyło. Wszak nie należy marnować cennego zasobu życia. Na tym opiera się wymiana energii między nauczycielem a uczniem. Dlatego jest wymianą, a nie jednostronnym wpływem.
Co więcej, jeśli mistrz będzie chronił ucznia to przyjdzie do procesu nauczania z własnym zasobem. Najpierw zasili człowieka, a potem pokaże mu słaby punkt. W rezultacie człowiek odda z siebie tylko to, co i tak do niego nie należało. Jeśli uderzenie było trafne, szczelina zmniejsza się lub się zagoi całkiem. Ale to nie jest natychmiastowy proces. To cały etap szkolenia.
Zresztą zgłosiliśmy się jako dawcy. Jeśli ktoś tego nie rozumie, będziemy karmić i nie pożywiać się. I jest mało prawdopodobne, abyśmy wkrótce dostali zwrot naszej inwestycji - a może w ogóle go nie otrzymamy. Nie widzę w waszym świecie żadnych okazji do nasycenia się - jak dotąd tylko takie by opróżnić swoje rezerwy.
H: Czy dobrowolnie oddajesz?
Kain: Ufam Ki-onowi i jego planowi. Tak, oddaję.
H: Czy myślisz, że ludzie się ciebie nie przestraszą?
Kain: Jeśli uderzę w waszą strunę strachu, to tylko mój prezent dla was jako mistrza. Ujawniłem słabość w waszej obronie. Pracujcie ciężej, aby wzmocnić swoją nieustraszoność. Wtedy twoje otoczenie i twoi mistrzowie będą znacznie jaśniejsi niż ja. Ja będę istniał tylko na obrzeżach waszej uwagi, jako imię i czyny, ale nie jako aktywny uczestnik waszego życia. Ponieważ podobne przyciąga podobne. Moje rzemiosło ma swoje własne obszary zastosowań. I nie ścigam tych uczniów, którzy nie potrzebują mojej mrocznej sztuki.
H: Będziesz dawać ale nie będziesz działać?
Kain: Zrobię wszystko, co trzeba. Poprowadzę rozwój wielu, którzy jeszcze nie pozbyli się negatywności i lęków. Poza tym moja sztuka jest dobra dla odważnych. Dzięki takim weźmiemy lekcje pokory i akceptacji.
H: Brzmi trochę groźnie. Czy zamierzasz odstraszyć ostatnich, którzy mieli przejść na drugą stronę? :)
Kain: Skoncentruję się na rozwoju ludzi przede wszystkim na trzecim poziomie. Tutaj moje talenty zostaną dobrze wykorzystane.
H: W takim razie trzeba pilnie przechodzić :)
Kain: Lider rozwoju nie jest wybierany. Działa na wszystkich poziomach. Każdy mistrz rozumie, czy uczeń potrzebuje jego, czy kogoś innego. Dlatego, aby zainteresował się tobą bardziej życzliwy nauczyciel, musisz przejść niezbędne lekcje, aby ludzie tacy jak ja uznali swoje umiejętności za mało przydatne.
H: Dlaczego pokora i akceptacja są dla was tak ważne?
Kain: Ponieważ jest to sposób na uwolnienie ludzi od wyobcowania. W pokorze i akceptacji ludzie zaczynają wracać do Boga.
Dalej Ki-on będzie kontynuował rozmowę.
Ki-on: Wyobraź sobie ucznia na zajęciach ze sztuki walki. Mistrz z drewnianym mieczem stoi przed człowiekiem. Broń nie jest śmiercionośna i jest przeznaczona wyłącznie do treningu, ale jej ciosy są nieprzyjemne. Nauczyciel musi sprawdzić ochronę podopiecznego a uczeń dowie się dokładnie, gdzie są jego słabe punkty - wszak to go wzmocni.
Mistrz delikatnie, ale nieprzewidywalnie zadaje uczniowi lekkie uderzenia. Jest niezwykle skupiony, bo jeśli zamachnie się trochę mocniej niż to konieczne to przyniesie szkodę. Jeśli uderzy lżej niż to konieczne, lekcja nie zostanie wyciągnięta, ponieważ zbyt lekkie dotknięcie miecza nie jest wystarczająco stymulujące. Nauczycielowi nie sprawia przyjemności bicie. Prawdziwy mistrz nigdy nie pozwoli sobie rozkoszować się swoją wyższością. Jest beznamiętny (nieustraszony) i myśli tylko o rezultacie. Uczeń broni się najlepiej jak potrafi, ale nie potrafi obronić się od ciosów - okresowe siniaki są nieuniknione. To jest proces samodoskonalenia. To jest przepis na zyskanie siły. Nie ma innego sposobu na osiągnięcie tych celów.
H: Powiedz mi, Ki-on, czy naprawdę myślisz, że obietnice „uderzania delikatnie, ale mocno” * mogą skusić ludzi do przejścia? :)
К.: Człowiek na trzecim poziomie często czuje się nagim w obliczu szalejącej burzy. Życie po prostu mu się przytrafia. Nie zna z widzenia osób odpowiedzialnych za plan swoich wydarzeń. Człowiek taki może karcić wyższe moce za kłopoty i nieprzyjemności, które mu się przytrafiają. To także na swój sposób szansa, rodzaj wolności. Wolność zachowania, na którą każdy może sobie pozwolić - wszak nie wiesz kogo besztasz. Oznacza to, że nie musisz się krępować w wyrażeniach.
Taka osoba zazwyczaj wszystko dzieli na „złe” i „dobre”. Rzadko jednak zdaje sobie sprawę, że „złe” ma wiele możliwości, a „dobre” ma wiele wad i pułapek.
Ci, którzy nie chcą komplikować swojego obrazu świata, naprawdę nie powinni ulegać pokusie jakichkolwiek przemian (przejść).
Jeśli charakter osoby, która przeszła, jest miękki, delikatny, może otrzymać błyskotliwego (jasnego) nauczyciela. Oczywiście będzie to piękny gest. Ktoś z mrocznej hierarchii nadal będzie pomagał mu w rozwoju. Ale to ułatwi osobie szanowanie i kochanie nauczyciela.
Reszta otrzyma zrównoważonych nauczycieli a tacy już nic nie czynią cudzymi rękami. Są uczciwi wobec swoich podopiecznych. Człowiek może być przekonany, że ma przed sobą zarówno jasnego, jak i ciemnego nauczyciela w jednej osobie, po mistrzowsku władającym pełną listą narzędzi rozwoju - kochającym, pełnym szacunku, ale nie zapominającym o swoich obowiązkach.
Każdy musi teraz jasno zrozumieć, czy jest gotowy na tak trudną i szczerą relację. Teraz możesz jeszcze głośno oświadczyć, że jesteś zawiedziony i zatrzasnąć drzwi. I spodziewamy się, że niektórzy wykażą taką reakcję. Widzimy również, że w przyszłości wszystko w ich głowach się uspokoi i wielu wróci.
Ale wraz z przejściem na nowy poziom wszystko się zmienia. Będziesz miał bliskie relacje ze swoim nauczycielem. Spojrzycie sobie szczerze w oczy i zrozumiecie, że macie wobec niego złożony, sprzeczny zakres uczuć. Ale zdasz sobie również sprawę, że najbardziej nieodpowiednim podejściem do pracy twojego nauczyciela będzie niewdzięczność.
Wszystko, co musisz mu powiedzieć, pocierając kolejny siniak, to „dziękuję, mistrzu”. W tych krótkich chwilach poszerzania zrozumienia ucznia wszystkie maski odpadną, nie będzie mistrza ani ucznia, będą tylko dwie kochające dusze. Będzie im dobrze razem. Będzie między nimi zaufanie. Ale wtedy mistrz znów stanie się poważny i będzie kontynuował swoją pracę. A złożony taniec napiętych interakcji będzie kontynuowany do czasu następnego pozszerzenia zrozumienia. Będzie to trwać do momentu, gdy sam uczeń stanie się równy swojemu nauczycielowi. Wtedy otrzyma innego, bardziej doświadczonego mistrza. Seria interakcji uczenia się, jeszcze bardziej zręcznych, zostanie powtórzona ponownie.
W kontekście powyższego zaufanie nie jest naiwnym przekonaniem, że świat jest całkowicie bezpieczny. Jest to raczej akceptacja procesu uczenia się, uświadomienie sobie, że nikt nie próbuje cię skrzywdzić. Im spokojniej zareagujesz na stresujące wpływy nauczycieli, tym szybszy i mniej bolesny będzie Twój rozwój.
H: Czy to możliwe bez ciosów mieczem?
К.: Musisz bardzo uważnie słuchać tego, co mówi ci nauczyciel i analizować, co to może oznaczać. Mistrz może być bardzo przebiegły (Uśmiech). Inne współdziałania muszą przejść tylko przez swoje własne doświadczenie. Przecież gdyby można było uczyć dusze tylko słowami, nie istniałyby światy rozwoju.
Pożegnam się dziś z tobą.
Koniec komunikacji
* żart z „Diamentowej Ręki” ______
Osoba kontaktowa: architekt 7 kwietnia 2021 r
Z obowiązku kronikarza a także z ciekawości jak Wy - Szanowni Czytelnicy widzicie tę rozmowę przedstawiam ciąg dalszy jaki właśnie miał miejsce (nowych czytelników informuję, że rozmówczyni zgodziła się na publikację tych zapisków). Publikuję to przede wszystkim dlatego, że we wiele swoich tekstów wkładam serce i wydaje mi się, że to "wypracowanie" może być pomocne komuś z czytelników bloga a nie pozostawać "w szufladzie".
Moja korespondentka na razie nic z tego nie pojmuje (albo ja źle wykładam swoje widzenie świata), jest też (do tego się ostatecznie skłaniam o czym w końcówce tej korespondencji) prawdopodobieństwo, że dziewczyna należy do zupełnie innej kultury gdzie genetycznie uwarunkowane są diametralnie odwrotne od naszych relacje (matriarchalne) i jej jedyną intencją jest "znaleźć dziurę w całym". Od początku tej konwersacji brałem pod uwagę i taką możliwość - to nic nie szkodzi, takie rozmowy (i ile nie damy się wciągnąć w przepychanki) bywają dobrym treningiem na przedstawianie swoich poglądów.
Osoba znana już z poprzednich publikacji (również tutaj) napisała po raz kolejny prosząc (a w zasadzie żądając) o kolejne wyjaśnienia:
WitamMam pytania, pisze Pan że ( cytuję z pamięci ) "mężczyzna pod każdym względem jest na wyższym poziomie niż kobieta "1. O jakich mężczyznach Pan pisze?a. Braminach i Kszatriach żyjących wieki temub. o współczesnych intelektualistach,żołnierzach, politykachc. o wszystkich mężczyznachd. ???2. Pod jakim względem jest na wyższym poziomie?a. intelektualnymb. duchowymc. materialnymd. w kwestii wykształceniae. intuicjif. ???proszę dopisać co pominęłam i co to dokładnie znaczy na wyższym poziomie?3. Co rozumie Pan pod pojęciem posłuszeństwo? Czy definicję z wikipediia. Posłuszeństwo – w ludzkim zachowaniu, forma społecznego wpływu, w której osoba podporządkowuje się wyraźnym wskazówkom czy poleceniom od osoby obdarzonej władzą czy autorytetem. np. relacje w kościele, w wojsku,b. rozmowę, w której obie strony wyrażają własne zdanie i jedna podejmuje decyzję?4. Odnośnie pilota czy kapitana okrętu.Pilot i kapitan po locie czy rejsie schodzą na ląd i idą do domu do swoich żon.Czy wówczas również są alfami i omegami w każdej kwestii?Proszę o krótkie odpowiedzi w punktach i na temat,Pozdrawiam
Wysłałem krótką odpowiedź:
nigdzie nie pisałem, że mężczyzna
pod każdym względem jest wyżej od kobiety.
To Pani cały czas "widzi" co innego
przez swoje schematy. Pisałem, że
mamy inne uwarunkowania i inne role
życiowe.
Czy stolarz jest lepszy od piekarza
czy piekarz lepszy od stolarza?
Następnego dnia otrzymałem taki oto list:
WitamBardzo ciesze się ,że Pan tak nie uważa,, Jak znajdę ten fragment to zacytuję o co mi chodziło. a może Pan mi pomoże, akcentował Pan, ze na wyższym nie lepszym.A na pozostałe pytania Pan odpowie?Pozdrawiam
Pomyślałem sobie, że może faktycznie dziewczę jest poszukujące i szczerze zainteresowane tematem i przyłożyłem się do odpowiedzi:
Pani Maju, dawno nie dawałem tak wyczerpującej odpowiedzi.
W moich wpisach na blogu jakich była Pani inicjatorką
(2 wpisy) padły już wiele razy odpowiedzi na te kwestie.
W ogóle materia jest tak delikatna, że (jak już pisałem ) mnożenie słów w tej kwestii będzie budziło tylko coraz więcej lęków.
Czeka nas wiele lat, żeby "przeprogramować" to co obecnie panuje w społeczeństwie.
Punkt 4. z Pani liście sprawił, że w zasadzie opadają mi ręce bo Pani wszystko bierze dosłownie podczas gdy przypowieść o kapitanie (obrazowe porównanie) należy traktować nieco w przenośni.
W naszym wypadku pod osobą kapitana rozumiemy zależność małżonków a "rejs" czy też "lot" (w wypadku samolotu) to cały ten czas gdy dwoje tworzą związek (rodzinę).
Tak! KOBIETA POWINNA WYBRAĆ MĄDRZEJSZEGO
OD SIEBIE MĘŻCZYZNĘ (pisałem to przecież!) a wtedy on będzie jej nauczycielem życiowym i "kapitanem" rodzinnej łodzi. Taki układ jest
dobry dla obojga, podałem wiele obrazowych porównań, których nie da się "przyjąć" na pstryknięcie palcami gdyż mało jest dziś tego typu przykładów w praktyce. Ja jeszcze miałem szczęście poznać takich ludzi
a także znam opowieści z przeszłości swojej rodziny. Zniszczenie tych świętych i dobrych praw zaczęło się od wojny.
Dawniej wchodziliśmy "z marszu" w te dobre koleiny bo był przykład w domu, dziś mamy niełatwe zadanie powolnego i żmudnego "spuszczenia łodzi na wodę". To potrwa.
Proszę się nie spieszyć tylko spokojnie rozważać to o czym pisałem.
I niech pani ćwiczy przebywanie w sercu i uruchamianie uczuć (słynnej kobiecej intuicji). Za dużo Pani główkuje- Wy kobiety macie narzędzie doskonalsze niż umysł, trzeba tylko nauczyć się mu ufać.
Po chwili wysłałem uzupełnienie:
Dodam może, że i tutaj system wprowadza skażenia ganiąc
takie związki odpowiedzialnego (często starszego) mężczyzny
z młodszą od siebie i mniej doświadczoną kobietą. Opowiada się bzdury
o jakoby "poszukiwaniu ojca" i biedne dziewczyny zamiast autorytetu biorą sobie nieopierzonych równolatków i męczą się w życiu.
Kiedyś różnica kilkunastu lat była uważana za normalną i bardzo wskazaną. Mężczyzna po 30-stce zazwyczaj wie czego chce od życia
(dziś jak czytam w tym wieku są jeszcze duże dzieci ale tacy już nigdy nie dorosną).
Podkreślę raz jeszcze dobieranie się według cech rozwoju ewolucyjnego - nie jest dobrze gdy na tym polu jest rozdźwięk między małżonkami. Kiedyś nazywało się to mezaliansem. Podobne dążenia życiowe to gwarancja harmonii dwojga - wsparcia wzajemnego. Przecież o to chodzi by razem podróżowało się łatwiej przez życie.
a potem jeszcze jeden list:
Poza wszystkim (czytam jeszcze raz ten list z przed kilku dni z prośbą odpowiedzi w punktach) żąda Pani ode mnie rzeczy
niemożliwej by na tę najdelikatniejszą z kwestii życiowych odpowiedzieć
jak we współczesnym teście egzaminacyjnym: tak/nie, nie wiem a. b. c. d. :) Tak naprawdę temat jest pełen niuansów i odpowiedź może brzmieć "i tak i nie".
Punkt 3. Życie składa się z momentów działania oraz odpoczynku (wdech, wydech - cały Wszechświat tak funkcjonuje falowo - góra, dół).
Są momenty na przykład wieczorem jak w tej bajce o Królewnie Żabce gdzie oboje rozmawiają myśląc co postanowić na jutro.
Wykonawcą jest zawsze mężczyzna gdyż nam jest łatwiej układać ciągi logiczne, następstwa zdarzeń itp.
Ona jest pomocnicą - NIE MNIEJ WAŻNĄ, każda armia potrzebuje sprawnych "tyłów", kuchni itp. rzecz też w epoce kultu bizneswoman wyśmiewana i pogardzana, to są elementy dywersji antyludzkiej.
Mądry mężczyzna jest głęboko wdzięczny za taką pomoc
i nigdy żaden mądry człowiek nie będzie uznawał tych działań za gorsze. Słynny pan Ford miał wspaniałe wsparcie swojej żony Klary, gdyby nie ona zakłady samochodowe by nie powstały. Ona wieczorami trzymała mu lampę w garażu gdy konstruował swój pierwszy silnik. Wszyscy mieli go
za maniaka i szaleńca a ona w niego wierzyła.
Firma pana Forda były wzorem zakładu pracy, był tam własny szpital, pracownicy byli dobrze traktowani. A to dlatego, że w małżeństwie Fordów było zrozumienie i szacunek. On się liczył z jej uwagami i "tkali" tę swoją "bajkę" wspólnie. Można powiedzieć, że pani Klara
była swemu mężowi posłuszna - co on ostatecznie postanowił to ona ogarniała swoją miłością licząc na jego umiejętności wykonawcze - WIERZĄC W NIE.
Punkt 2. już trochę powyżej rozwinąłem.
Logika to domena męska i kobieta pełna Żeńskiej mądrości wybierze mężczyznę, który jest bardziej logiczny od niej (oczywiście ona sama może być bardziej logiczna od jakichś mężczyzn z niższych warn - każda płeć ma w sobie odrobinę przeciwstawnej płci aby móc przetrwać w momentach życia samotnie).
Mądry mężczyzna szuka kobiety mającej rozwiniętą intuicję bo tę cechę mamy rozwiniętą słabiej (oczywiście i tu bywa, że uduchowiony
mężczyzna będzie bardziej intuicyjny od przeciętnej prostej chłopki).
O kwestii wykształcenia pisałem już na blogu, co do kwestii materialnej: przy czystej i pełnej Żeńskości kobiecie, obydwoje nie będą cierpieć
niedostatku i przeciwnie - jest wiele przykładów, że brudna (niska) duchowo i chciwa kobieta zrujnuje najbogatszego mężczyznę. To dziś
bardzo powszechnie ma miejsce bo dziewczyny nie wiedzą na czym polega pielęgnowanie cech żeńskich - nie przypadkiem określa się takie
"rozpustnymi" bo cała energia mężczyzny zostaje przy takiej rozproszona, (rozpuszczona).
.
1. Bramini i Kszatriowie to współczesna inteligencja (a ta mało kiedy ma dziś coś wspólnego z tytułami przy nazwisku - tak przynajmniej
mówi moje doświadczenie).
PODSUMOWUJĄC: "wyżej" / "niżej" to raczej subtelna suma różnych cech charakteru, które ja ogólnie określam uduchowieniem Z TYM, ŻE mało dziś jest mężczyzn harmonijnych tzn. wysokich duchowo a jednocześnie potrafiących sobie radzić w świecie materii (na przykład w interesach). Mamy tu też 2 skrajne patologie - na jednym krańcu jest
zaradny w sferze finansów ale ubogi duchowo a na drugiej rozpoetyzowany z głową w chmurach ale jak ja to powiadam nie umiejący sobie pupy podetrzeć.
Pisałem na blogu, że nieszczęściem dzisiejszym jest, że kobiety wybierają umysłem (ma mieszkanie, ma samochód, ma pracę = będzie dobrym mężem/ojcem). Czasem może być tak, że skromny marzyciel, z dużym potencjałem duchowym będzie dla mądrej kobiety
tym właściwym "sternikiem". Dziś gdy żeńska intuicja
działa słabo w tych wyborach powinna się kobieta radzić
zaufanego mężczyzny w swoim rodzie (dziadek, ojciec, brat).
bo niestety możliwy jest wybór życiowej ofermy,
niedoświadczonego, zarozumiałego chłopca
z głową pełną marzeń ale niezdolnego do działań.
Dlatego Iwan poleca że chłopak musi się "sprawdzić w boju",
dokonać najpierw samemu jakiegoś "wyczynu".
W warnach niższych słusznie dziewczyny wybierały chłopaków po wojsku, w warnach wyższych może być to na przykład
jakaś konkretna umiejętność i talent w jakiejś dziedzinie
a przy tym pasja (zamiłowanie) i jakieś choćby
skromne sukcesy na tym polu.
No i w odpowiedzi otrzymałem taka oto "bombę":
Witam5. "Tak! KOBIETA POWINNA WYBRAĆ MĄDRZEJSZEGO OD SIEBIE MĘŻCZYZNĘ"Mędrcem dla mnie jest osoba która rozumie jak dużo rzeczy jeszcze nie wie i ciągle się doskonali, słucha innych i od każdego się uczy. Tak to już jest, że in więcej wiemy w danej dziedzinie tym więcej mamy pokory i widzimy czego musimy się jeszcze nauczyćGłupiec to ten który uważa, ze wszystko wie, jest nieomylny i nie musi się uczyć. I właśnie dlatego jest głupcem, bo się nie uczy nie rozwija. Ma być jak on chce, bez dyskusji, wysłuchania innych, bo on wie najlepiej.A co Pan rozumie pod pojęciem mądrzejszego?6. "W naszym wypadku pod osobą kapitana rozumiemy zależność małżonków"Czyli jaka to jest zależność? Dla mnie posłuszeństwo - rób co kapitan każe, nie dyskutuj, nie pytaj dlaczego.A dla Pana jak nazywa się taka zależność ?Stare pytanie na które nie dostałam odpowiedzi3. Co rozumie Pan pod pojęciem posłuszeństwo? Czy definicję z wikipediia. Posłuszeństwo – w ludzkim zachowaniu, forma społecznego wpływu, w której osoba podporządkowuje się wyraźnym wskazówkom czy poleceniom od osoby obdarzonej władzą czy autorytetem. np. relacje w kościele, w wojsku,b. rozmowę, w której obie strony wyrażają własne zdanie i jedna podejmuje decyzję?Niech Pan się nie obraża, ale nie udziela Pan wyczerpujących odpowiedzi tylko używa najczęściej sofizmu fałszywego tropu. Jak polityk któremu dziennikarz zadaje niewygodne pytanie, a on mówi bardzo dużo mądrych rzeczy, ale NIE NA TEMAT, wykręca się od odpowiedzi. W skrócie dziennikarz o zupie polityk o dupie.Jeszcze raz proszę o zwięzłe odpowiedzi w punktach i na temat.Pozdrawiam
Moja odpowiedź:
CYTAT: Niech Pan się nie obraża, ale nie udziela Pan
wyczerpujących odpowiedzi tylko używa
najczęściej sofizmu fałszywego tropu.
Rozpisałem się dziś sądząc, że być może jest Pani szczerze zainteresowana moim widzeniem świata.
Zakończmy tę rozmowę stwierdzeniem, że nadajemy na innych falach -
- dalszej korespondencji nie będzie.
Moja babcia mawiała: 'ja o niebie ty o chlebie". Tego pewnie też Pani nie rozumie i zarzuci mi Pani "mądrowanie się".
Pani nie jest Słowianką więc proszę nie męczyć siebie i nie męczyć mnie.
Pożegnajmy się z szacunkiem zanim zacznie się wzajemne obrażanie.
Serdecznie pozdrawiam.
p.s. słowo "zależność" określało sytuację a więc przyjęcie na siebie pewnej odpowiedzialności w RELACJI. Słowo RELACJA było by tu szczęśliwsze.
Określanie, kto jest mądrzejszy to już wolność wyboru danej kobiety -
- mężczyzna nie musi w to wnikać z jakich powodów się jej spodobał.
Zazwyczaj rozmowa i argument kobiety brzmi: "bo tak"/ "tak czuję" i podobne. To już się wymyka logicznym definicjom i straci Pani życie na poszukiwania odpowiedzi logicznej.
Na Wikipedię odpowiadać nie zamierzam. Teraz jestem pewien, że Pani pytania to zwykły trolling i jak pisałem wcześniej
zwykła zarozumiałość.
Raz jeszcze z serca zdrowia życzę.
Na koniec dodam (bo moja własna pisanina wzbudziła we mnie następującą refleksję - kontynuację rozważań na temat warn):
Czytelniczka była zainteresowana tym kogo uważam za tak zwaną "inteligencję". Jak już pisałem w jednym z wypracowań na blogu dziś mylnie sądzi się, że jest to warstwa społeczna mogąca się wykazać posiadaniem dyplomu ukończenia jakiejś uczelni. Temat jest niezwykle ciekawy, mam w przygotowaniu całą, godzinną (ostatnio wydaną) audycję Walerego Piakina gdzie po raz kolejny porusza on tę kwestię. Nie mówię, że jego pogląd na sytuację jest ideałem ale też muszę mu przyznać sporo racji. Poświęcę temu zagadnieniu kolejny, osobny wpis a na tę chwilę zakończę (w formie notatek dla samego siebie), że mężczyzna z najwyższej warstwy to taki, który potrafi zarówno stać twardo na ziemi (organizować przestrzeń materialną) jak i "ogarniający" przestrzeń duchową a więc z rozwiniętymi ciałami subtelnymi. Tu ciekawy film na ten temat.
To niełatwa sztuka - pisałem już w liście powyżej, że takie dwa w jednym spotyka się dziś niezwykle rzadko a jest to moim zdaniem warunek niezbędny do bycia "wysoko-kwalifikowanym" sternikiem rodzinnej łodzi.
EDYCJA 16 kwietnia: Wyższe siły podesłały do tematu taki oto film