niektórzy ludzie mówią: "za co mnie spotkały takie przykrości?" - za nic, zasłużyłeś to przyjmij. Mam rację?
No skoro wszystko jest już tak wstępnie zaprojektowane to po co czynić zamieszanie? A może jest z tego wyjście?
- głos z sali: jeśli świadomie na to patrzysz to widzisz, że to jest karma.
O kurczę - zacznijmy od początku: kto świadomie patrzy? Czy to czasem nie twoje czorty?
- głos: ha, ha - no nie.
Ach nie?! To jest pierwsza oznaka, że to właśnie one się odezwały. One są pełne pychy - one od razu mówią: "nie! my mamy rację!"
- głos: "no nie!"
- no to jak?
- głos: "to zależy w jakim stanie spoglądasz na daną sytuację, i zaczynasz rozumieć jaki to jest stan tak u podstaw.
- co za stan u podstaw?
głos: "no bo kiedy jesteś zaangażowana w działanie..."
- ale nie możesz nie być zaangażowana. Skoro już szukasz tego stanu i gdzieś tam stosujesz to jest to rodzaj zaangażowania.
- głos żeński: "uważam, że jest odwrotnie, jeśli nabieram dystansu ..."
- to też jest forma zaangażowania. Aby się zdystansować trzeba wykonać określone działania a to oznacza, że już jesteś zaangażowana bo po co to czynisz? Powtarzam - nie dasz rady się z tego wykręcić. A to dlatego, że wszystko jest wykonywane - tak nas nauczyli, że wszystko dzieje się w umyśle i za pomocą umysłu. I ten stan, że to my jesteśmy umysłem był metodycznie zaszczepiany i kultywowany. I w ogóle czym doskonalszy wasz umysł - tym niby wy jesteście lepsi.
wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=Hu-hqo7ZCSg