niedziela, 7 grudnia 2025

Mistyczna moc płci - Wiktor Sawieliew

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=2A64JoopndI

  cześć, ludzie. Wreszcie znów jesteśmy razem. Jakie są dziś pytania? 

 >> Znowu pojawiają się te przepowiednie, że wkrótce wybuchnie wojna w krajach muzułmańskich. Głównym powodem jest ponoć tłumienie kobiet i ich żeńskiej energii przez religię. Z tego powodu spotka te kraje surowa kara. 

   >> Pytanie zatem brzmi: czy będzie kara, czy nie, albo jaki jest powód wojny?

    >> Konkretnie chodzi o to czy te wojny wybuchną w wyniku tłumienia żeńskiej energii w obecnym czasie.

   >> Energi żeńskiej, 

   >> tak. Okazuje się, że wielu ludzi nawet nie wie, że w Afryce, w niektórych plemionach istnieje obrzezanie kobiet. Jeśli ona się urodziła jako dziewczynka to już tam będzie karana. Robią im takie straszne rzeczy używając prostych noży w dziwnych warunkach. Dziewczynki są tam sprzedawane, gdy mają 12 lat, za trzy kozy. 

    I jest tam pewien wolontariusz, który się poświęcił całkowicie Afryce, on szuka źródeł wody, otwiera szkoły, ale teraz całkowicie zmienił swoje nastawienie na edukowanie tych ludzi, gdy dowiedział się co oni robią ze swoimi kobietami. Mężczyźni kategorycznie odmawiają przyznania się, że to przez ich wulgarność i przez jakąś ideologię czy ich fanatyzm. 

   Nie dość, że kobieta nie może powiedzieć tam ani słowa, to jeszcze sprawia się tym kobietom tak wiele cierpień. Nikt nie zwraca uwagi na żeńskie problemy i nawet nie wolno im urodzić zdrowego dziecka. Wielu ludzi doskonale wie o istnieniu tego wszystkiego, ale kobieta jako istota jest tam niczym. Ona jest tylko przedmiotem przyjemności mężczyzny, żyje, milczy i cierpi. 

  >> No tak - ona tam jest traktowana jak zwierzę, 

  >> Dokładnie tak. I wiem więcej o muzułmanach, że uważają kobietę za coś nawet gorszego niż roślina. Nawet rośliny mają duszę, ale kobieta jest bezduszna. A więc czekają nas wielkie zmiany w wyniku tego tłumienia żeńskiej energii.

   >> Tak. Cóż, tu mamy znów pytanie: matriarchat, patriarchat, kto tam tak naprawdę rządzi. I wiemy, że istnieje zarówno jedno jak i drugie. 

    No, na przykład  Bhagawadgita mówi nam, że było pięciu Pandawów- nie musimy daleko szukać. Mahabhara to opisuje - tam mieli jedną żonę na ich pięciu. I co myślicie, że oni tam rządzili? Z reguły jest tak, że rządzi mniejszość prawda? A może oni się nią jakoś tam dzielili?  Nie, to ona wyznaczała: „Dzisiaj ty, a jutro ty”. 

 No cóż, ich tam było pięciu. Jak powstała cała ta historia? Oni tam mieli taką królową Kunti. Królowa Kunti też była prawdziwy zuch. To wszystko jest dość dziwne - ogólnie rzecz biorąc te wszystkie układy wyglądają jakby nie z tej Ziemi.

   Ona otrzymała jakieś tam błogosławieństwo, zalecała się do jakiegoś czarodzieja. On jej odpowiedział: „Dobrze, teraz możesz mieć dzieci z półbogami”. Ona wtedy mówi: „Dobrze, trzeba spróbować”. 

   I zrobiła jakieś tam "czary, mary, abrakadabra" - wezwała  Boga słońce i natychmiast zaszła w ciążę. Ona patrzy: „Ojej! przecież nie jestem mężatką”. Ten spełnił swoje zadanie i odszedł. No więc ona włożyła dziecko do kosza i spuściła w dół rzeki, tak jak kiedyś spuścili Mojżesza w dół rzeki, pamiętacie? Wszędzie jest tak samo -nikt niczego nowego nie wymyśla. Tak to jest. A potem on walczył z innymi. 

   A potem tak się stało z jej mężem, że gdy tylko miał zamiar począć dziecko to musiał natychmiast umrzeć. I zaczął się powstrzymywać. On mówi: „Ale co z dziedzicami?” Ona mówi na to: „Nie ma problemu”. Na pstryknięcie palców wzywała półbogów, to oni zrobili jej Ardżunę. Ardżuna jest tym synem królewskim, jego ojcem był Indra - ona go tam wezwała oraz tych wszystkich pozostałych.

   No i powiedzcie mi proszę kto tutaj był głównodowodzącym? Mogę przytoczyć bardzo wiele przykładów tego, że rolę kierowniczą faktycznie pełniła kobieta. I każda kobieta w każdej tradycji jest głównodowodzącą - pytanie tylko brzmi: "w jakiej sferze?" Są takie dziedziny w których zarządzającym jest mężczyzna - w pewnych sprawach kobieta nie jest w stanie go zastąpić. I tak samo istnieją takie sfery w których mężczyzna nie jest w stanie zastąpić kobiety.  

 Dam przykład: istnieje energia żeńska i energia męska. Mam tu na myśli męża i żonę - oczywiście, pod warunkiem, że się kochają, że jest między nimi to co można nazwać rodzinną mistyką.

   Mąż może spełnić wszystkie życzenia żony, on jest w stanie spełnić absolutnie wszystkie jej pragnienia, jeśli po prostu wieczorem szczerze wysłucha jej uważnie przez 15 minut. Ona mu będzie bardzo dużo opowiadać, bo żeński intelekt, żeńska świadomość jest jak buldożer, ona zgarnia dosłownie wszystko co tylko jej wpadnie w oko.

  Tak to jest. Umysł kobiety jest pod tym względem wspaniały i ma przeogromną moc. Mężczyzna w tej sferze w porównaniu z kobietą, jest po prostu głupcem. Jego umysł jest mały, jak u kurczaka, wystarczający tylko do tego, aby zrozumieć kobietę i na tym koniec.

   Ale mężczyzna ma za to silny rozum, a kobieta ma wspaniały umysł. Tak to jest. To są po prostu różne funkcje i bardzo dobrze się uzupełniają. Tak więc ona wszystko zgarnia. Wszystko jest dla niej interesujące i ciekawe. No i opowiada mężczyźnie o wszystkim co się jej spodobało i co się nie podobało. Z tego co zobaczyła wynikają oczywiście jakieś tam życiowe projekty i plany. 

 Ona mu opowiada, że widziała u koleżanki jakiś tam pierścionek czy sukienkę, gdzieś tam indziej można kupić takie dobre rzeczy - chciałabym to i tamto....

 A jej mąż, zwykły przeciętny mężczyzna słucha tego wszystkiego - podkreślam raz jeszcze MUSZĄ BYĆ MIĘDZY NIMI RELACJE MIŁOSNE i gdy on sobie pomyśli: "ojej - to jest zupełny nonsens", to w głowie kobiety ta myśl po prostu znika, to ulega zatarciu i już więcej kobiety nie niepokoi i nie powoduje bólu głowy.

   A jeśli on sobie pomyśli: "hm, to by było niezłe, ale brak nam teraz na to pieniędzy" to wtedy zaczyna dziać się mistyka, u niego pojawiają się nagle na to środki finansowe. Tak to się właśnie dzieje. W ten sposób psychika mężczyzny wpływa na rodzinę. Działa to całkowicie mistycznie i nie ma to żadnego związku z karmą. 

   A co z kobietą? Ona ma inną funkcję. Ona jest w stanie chronić mężczyznę wszelkimi możliwymi sposobami i nic jej się za to nie stanie - nie poniesie za to żadnych konsekwencji. Ona może otruć wrogów, zastrzelić czy zabić w inny sposób i nic jej za to nie będzie grozić. Będzie tak, że albo jej nikt nie zauważy, albo w jakiś inny sposób wymknie się przepisom prawa - ale tylko pod warunkiem, że będą to działania w obronie swojego męża. 

  I znowu, jest tu mnóstwo przykładów, jest wiele dowodów z Pism Świętych. A jak to wygląda w praktyce? Na przykład mąż wraca z pracy, niezadowolony, a ona pyta:

 - „No i co tam się z tobą dzieje?”. 

- Mąż macha ręką: "ach, nieważne". 

- Ona nalega: "no powiedz - co z tobą? Co się zdarzyło?"

 - "Ach, szef się do mnie o coś dziś przyczepił"

- Ona na to odpowiada: "aha - podokazywał sobie i tyle co jego"

    I na tym koniec! Rano się okaże, że szef ma kłopoty zdrowotne, albo nie ma czasu zajmować się dalej sprawami jej męża. A u męża wszystkie sprawy się prostują i już nikt więcej na niego nie naciska. Może się nawet zdarzyć, że złośliwy kierownik wpadnie pod samochód - takie rzeczy też się zdarzają. 

W Wedach są takie opisy, że siedzi sobie Parwati, to jest żona Śiwy. Siedzi na kolanach Śiwy, a on wygłasza wykład o cnotliwości. A nieopodal przechodził  Czitraketu, to taki święty - król. Oni się przyjaźnili z Śiwą i jest tam na tym wykładzie wielu mędrców, a Czitraketu z uśmiechem powiedział: „No tak, oczywiście, bardzo dobry temat na wykład taką żoną siedzącą na kolanach”. A Parvatti tam była uważana za najpiękniejszą ze wszystkich. No i ten sobie zażartował: "Z taką a taką żoną na kolanach można rozmawiać o zachowaniu wstrzemięźliwości". 

  A Parwati odpowiedziała całkiem poważnie: „Jak śmiesz robić takie żarty podczas wykładu mojego męża? Staniesz się demonem”. I faktycznie on potem stał się strasznym demonem. Są takie opisy, że nawet demony bały się go jako demona. Był taki straszny, brzydki, rudy, ogromny. Był świętym a stał się demonem. Wystarczyło, że ona rzuciła na niego klątwę za zrobienie kiepskiego żartu. To znaczy, że żona jest dla męża jak kamizelka kuloodporna - jeśli tylko ona go szczerze kocha to nikt nie może mu nic zrobić. 

   Był taki demon, który wszystkim działał na nerwy. Wszyscy go już mieli dość i poszli do Boga Wisznu, żeby coś z tym zrobić. Wszystkie trzy światy miały go już serdecznie dosyć, bo narozrabiał na wszystkich planetach i napsuł tam bardzo wiele.

Był bezczelny, nieokrzesany, do świętości mu było bardzo daleko, ale po prostu bardzo silny i bardzo zuchwały. Wisznu spojrzał na swoje notatki i powiedział:

 „Nic nie możemy z nim zrobić, jego żona go kocha. Ale mam pewien plan - trzeba w jakiś sposób odwrócić jej uwagę". A ten demon był niezwyciężony. Żona jest w niego wpatrzona jak w obraz i bardzo go kocha: "On jest moim mężem i koniec - świat mnie nie interesuje".

   Bałagan we wszystkich światach osiągnął już kosmiczne rozmiary, więc Bóg Wisznu przybrał postać jej męża. Przybrał wygląd jej męża i przyszedł do niej. I wyszło na to, że ona zdradziła swojego męża. A kiedy ona tam miała romans z Bogiem, to w międzyczasie odcięto temu demonowi głowę, ale był tak silny, że głowa sama doleciała do domu i zaczęła krzyczeć na żonę: "Co się tu w ogóle dzieje? Z kim ty tu się zabawiasz?"  

 Ona zrozumiała, co się wydarzyło i zapytała: " jak ty naprawdę wyglądasz?" A wtedy Wisznu przyjął swoją prawdziwą postać i ona wtedy powiedziała:

 „Przeklinam cię, jesteś z kamienia, zabrałeś mi moją miłość, obyś w kamień się zamienił”. I on zamienił się w kamień, Bóg zamienił się w kamień, a wszechświat zaczął się walić. 

   No i czy coś się jej z tego powodu stało? Nic. I wszyscy przyszli do niej i powiedzieli: „No, zmiłuj się nad nami, no cóż, rozumiemy, że jesteś rozeźlona, ale spójrz, ilu ludzi tam umiera”. Ona mówi: „Nie obchodzi mnie to, nie trzeba było mi zabierać męża”. 

    A potem żona Wisznu podeszła do niej i powiedziała: „Zlituj się nad mną, jak mam żyć bez męża?”. No i ta odpowiedziała: „Dobrze, rozumiem cię, dobrze, proszę bardzo”. I wszechświat został przywrócony do życia.

   Jest bardzo wiele takich historii. Ogólnie rzecz biorąc, prawdziwa siła to nie tylko siła fizyczna; siła logiki to w ogóle nonsens. Mistycyzm to prawdziwa siła, prawdziwa moc, która może wszystko pomimo przeciwności. To jest żywa siła. I to jest prawdziwa moc. Męska śakti i żeńska śakti różnią się. I najważniejsze, żeby ich nie mylić. 

      >> Musi być równowaga. Nie może być żadnych przechyłów na którąś ze stron; Niezbędna jest równowaga pomiędzy energią męską i żeńską.  

   >> Więc jak jest z tą równowagą? Przyjrzyjmy się na przykład sprawie wychowywania dzieci - nie ma potrzeby wychowywać dzieci. Jeśli mąż i żona się kochają, to dzieci są wychowywane automatycznie. Jeśli mąż i żona się nie kochają, jeśli się jakoś tam zaledwie tolerują. Jeśli nie kocham mojej żony, to można powiedzieć, że jej nie mam. Wtedy jestem wyłącznie współmieszkańcem.

  Można nawet to określić jako cudzołóstwo, bo zajmuję się nie wiadomo czym z obcą kobietą - a wtedy dzieci nie będą posłuszne. Ale kiedy mąż i żona są jednością - jak to się powiada jednym ciałem to nie ma takiego problemu.

 Dzieje się następująco: Kobieta posiada energię śakti dającą czułość. Natomiast mężczyzna posiada śakti czyli energię męską mającą możność wymierzania kar. 

  Dlaczego tak? Ponieważ kobieta nie jest ascetyczna z natury, mężczyzna jest ascetyczny po prostu z natury. Nawet jeśli ten mężczyzna jest gruby i ślamazarny, to ta asceza wciąż u niego istnieje; ona jest w psychice, a nie w ciele. 

   No i kiedy dzieci - chłopiec czy dziewczynka robią coś złego, a w domu jest wyłącznie matka....  dlatego tak wiele mówi się o półsierotach, o tych wychowywanych przez same matki. Takie dzieci przeważnie stają się przestępcami, bo tam brak jest tej siły ojca - ojciec mu tego nie zaszczepił.

 Mężczyzna wystarczy, że zapyta: „Co to ma być?” I dziecko bez podawania argumentów od razu zrozumie, że nie powinno tego czynić - to dociera do psychiki dziecka momentalnie. A co najważniejsze, jego świadomość się zmienia - ono już tego więcej nie zrobi i nie obraża się. Natomiast jeśli kobieta uczyni to samo, nawet podpierając swoje działanie argumentami, nawet go ukarze, nawet jeśli ona je zwiąże - to dziecko się obrazi, ale jego świadomość się nie zmieni, ono będzie kontynuowało takie postępowanie.

      >> a dlaczego? 

 A to dlatego, że to powinien czynić mężczyzna. Kobieta nie ma prawa tego robić, ale kobieta może coś powiedzieć. 

    Pamiętam, jak byłem bardzo mały, - byłem wtedy chyba w drugiej klasie szkoły, prawdopodobnie miałem wtedy pomiędzy 7 a 9 lat. Poszliśmy na rzekę z moim bratem, a było tak, że byliśmy wtedy posłuszni dziadkowi. Dziadek był małomówny, ale kiedy się odezwał to rozumieliśmy to jako ucieleśnienie prawa. 

     A babcia, (śmiech) kiedy zrobiliśmy coś złego, mówiła: „Powiem dziadkowi” i my od razu się prostowaliśmy i byliśmy przywołani do porządku. Widzieliśmy w niej siłę tego mężczyzny - ona nigdy nie mówiła nic od siebie.

  Ale jeśli jakiś człowiek czuje się źle, jeśli ma tak podły nastrój, że prawie jest gotowy się powiesić, to kobieta może do niego podejść, ona pogłaszcze go po głowie i powie: „Dobrze, już dobrze, uspokój się".

  Ona ma takie wielkie serce. On uspokoi się i nie będzie chciał się wieszać. Natomiast jeśli to mężczyzna poklepie go po głowie i powie: „Dobra, uspokój się”, to ten ucieknie i powiesi się jeszcze szybciej, bo mężczyzna powinien podejść do niego i z całej siły dać mu w policzek i powiedzieć: „A co ty tu się tak nad sobą użalasz?”. On ma inne metody. 

  Dlatego też nie należy mylić energii żeńskiej z energią męską, żeńskiej śakti i męskiej. Mówimy, to jest energia żeńska, a tam to energia męska. To prawda, że nasze ciała są takie same, ale nasza mistyczna moc jest inna. 

Ta mistyczna moc jest seksualna, ona jest związana z płcią. Mamy podział na płeć męska i żeńska, prawda?  To jest mistyczna moc płci i ona się różni. Właśnie tak to wygląda. Zapiszmy więc tytuł tego spotkania: "Mistyczna moc płci". To tyle na dziś w dużym skrócie, dziękuję za uwagę.

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=q5YT13oyJjE