ach! pełnia księżyca się zbliża, do tego niedziela a te znoszę nie najlepiej. Wydaje mi się, w niedziele "siada" ogólna energetyka społeczeństwa. Ludzie "wypsztykali się" z energii w piątek i sobotę, potem wielu oddało haracz energetyczny w jakimś kościele itp.
No w każdym razie na pociechę znalazłem sobie taki oto niedługi artykuł- polecam:
Babcia odeszła na długo przed tym, zanim nauczyłam się lekcji zawartej w jej listach: przetrwanie jest jasnością świadomości, a jasność świadomości jest uwagą (uważnością).
Tak, napisała, że kaszel dziadka się pogarsza, że niedawno stracili dom, że nie ma pracy, nie ma pieniędzy, ale lilie wodne rozkwitły, jaszczurka znalazła miejsce na słońcu i róże trzymają się pomimo upału.
Babcia przyswoiła sobie to czego nauczyło ją trudne życie: czy sukces jest z tobą czy porażka - one wciąż nie decydują o jakości życia. Jakość życia jest zawsze proporcjonalna do możliwości (zdolności) radowania się. A zdolność radowania się jest darem uwagi.
Julia Cameron „Droga artysty”