środa, 15 lutego 2023

Światowa sensacja, którą ukrywają historycy. Zakazane pisma słowiańskie 1500 lat temu

 oryginał https://www.youtube.com/watch?v=QNgaSSvw4Lg

 Kiedy w 1925 roku archeolodzy po raz pierwszy rozpoczęli wykopaliska na terenie dawnej antycznej Gerazy (obecnie Dżarasz) - Zachodnia granica Jordanii to żaden z nich się nie domyślał, że wkrótce będą musieli zmierzyć się z sensacją na skalę globalną.

  Ale jak tylko odkryto pierwsze mozaiki starożytnego miasta to stało się jasne, że o tej sensacji raczej nie będą mówić głośno. Spójrzcie na ten obraz - w ten sposób wyglądała jedna z mozajek na podłodze starożytnej świątyni. 

 Sądząc po tym, że pokazano tam tylko sam wizerunek człowieka i nie oczyszczono z ziemi napisu po lewej stronie fotograf i archeolodzy nie mieli jeszcze pojęcia kto jest tutaj przedstawiony.

  A tak oto wygląda całkowicie już oczyszczony fragment podłogi mozaiki. Wstrzymajcie teraz wideo i napiszcie komentarze: co dziwnego dostrzegacie na tym kadrze.

 Czy wam też się wydaje, że strój tej postaci przypomina strój słowiański? Ale skąd on tam w mieście, które według kronik w III wieku zgodnie z oficjalną historią było częścią Cesarstwa Rzymskiego? A w czwartym i piątym wieku było już ponoć uważane za  główny ośrodek bizantyjski?

 A teraz przyjrzyjmy się bliżej napisowi wykonanemu po lewej stronie ludzkiej postaci. "Christie" - wychodzi na to, że w starożytnej Gerazie była wczesnochrześcijańska świątynia, ale dlaczego z taką łatwością odczytujemy ten napis? Czy nie dlatego, że to wszystko tutaj co do jednej litery odnosi się do języka słowiańskiego?

  W tym wideo spróbujemy dowiedzieć się, czego znowu nam nie dopowiedzieli oficjalni historycy. dajcie kciuk w górę i obejrzyjcie film do końca - będzie ciekawie.

   Świadomość, 

 To, że napis nie został wykonany po łacinie widać gołym okiem. Ale to nie jest również zapis staro-grecki, czwartą z kolei jest słowiańska litera "S" oznaczająca odpowiedni dźwięk słowiańskiego alfabetu.

  W staro-Greckim jak i w jego późniejszej wersji takiej litery po prostu nie ma - zastępuje ją litera "Sigma". A teraz spójrzcie jak wyglądała mozaika jako całość - pozostałe napisy tutaj są również wykonane w języku staro-słowiańskim.

  Przekonajcie się sami, jednocześnie zwróćcie uwagę, jak wiele tutaj typowo słowiańskich znaków - m.in również symbole swastyczne.

  I co z tego wszystkiego wynika? Widzimy tutaj inskrypcje wykonane za pomocą  starosłowiańskiego pisma na mozaice datowanej na 553. A więc kto w takim razie mieszkał w tym starożytnym mieście? 

 Ale zaraz! - jeśli wierzyć oficjalnej historii to słowiańskie pismo wtedy jeszcze nie istniało. Uważa się, że nie ma nawet znalezisk obalających tę wersję - może z wyjątkiem datowanego na 10 wiek wspólnego napisu na glinianym garnku odkrytym w pobliżu wsi Gnezdilovo w Obwodzie Smoleńskim.

  A i to akceptując wersję, że ​​cyrylica dotarła na Ruś nie wcześniej niż przed X wiekiem, nawiasem mówiąc, z jakiegoś powodu wszyscy wierzą, że słynni bracia Saloni wynaleźli właśnie cyrylicę, chociaż historycy doskonale wiedzą, że tak nie było.

  Pierwsza pojawiła się Głagolica, a cyrylica pojawiła się później bo na początku X wieku i zgodnie z wersją większości naukowców wymyślił ją jeden z uczniów Cyryla - Klemens z Orchidei.

  Tymczasem w tekście ósmego rozdziału życia Cyryla wspomniane są ruskie zapisy i jest wyraźnie powiedziane, że po przybyciu Cyryl dowiedział się o książkach napisanych w tym języku i rozmawiał nawet z człowiekiem, który nim władał.

  Miało to miejsce w 860-861, czyli wtedy gdy według oficjalnej wersji na Rusi nie było żadnego słowiańskiego języka pisanego. Eksperci dokonali więc korekty  rzekomo zniekształconego tekstu zastępując słowo "Ruski" słowem Urski lub Sursky czyli Syryjski.

  Tak więc być może wszystkie wcześniej znalezione słowiańskie napisy był po prostu zniszczone i inskrypcje w Geras ocalały tylko dlatego, że w 749 r miasto zostało zniszczone przez potężne trzęsienie ziemi, a następnie zakopane i zakonserwowane przez osuwiska błotne, które zeszły z wyżyn w wyniku czego Geraza ponad 1000 lat była ukryta pod ziemią.

  Ale powróćmy do mozaikowej podłogi: najbardziej uderzające jest to, że Chrystus jest przedstawiony w typowej, ceremonialnej Słowiańskiej haftowanej koszuli i żeby nikt nie miał wątpliwości co to mogą być za wzory, one otaczają jego postać.

   Dlaczego obraz Chrystusa odnalazł się w obecnej Jordanii jest ogólnie zrozumiałe, tak mówią teksty biblijne: "i rozeszła się o nim pogłoska po całej Syrii i przyprowadzili do niego wszystkich słabych, opętanych, z różnymi chorobami, epileptyków, szaleńców i sparaliżowanych ponieważ on ich uzdrawiał, podążało za nim mnóstwo ludzi z Galilei, Dekapolu, Jerozolimy, Judei oraz z Jordanii".

 Ale póki co odpowiedzi historyków na pytanie, dlaczego jest on świątecznym stroju słowiańskim jeszcze nie ma. Na mozaice istnieje także drugi napis "Callas" ale Sarmaci żyjący od niepamiętnych czasów na naszych rodzimych ziemiach również czcili Kalla czyli sobowtór greckiego Orfeusza.

  Taki oto amulet został znaleziony na starożytnej misce znalezionej w pobliżu Kolonii, gdzie nawiasem mówiąc Słowianie żyli od niepamiętnych czasów i tam ponownie widnieją słowiańskie inskrypcje Orfeusz i Kolos - ale to nie wszystko.

 Oto kolejny napis z Gerazy, amerykańscy naukowcy w swoich katalogach piszą, że są one greckie, ale my możemy łatwo znaleźć tutaj słowiańską literę "s" i staro--słowiańską "Juz małe", których w języku greckim brak.

 Tak samo nie ma w greckim i korzenia "roz", druga linia jest być może nazwiskiem, ale i te są zapisywane przez "sigma". A jak Wam się podoba słowo ROD w trzecim wierszu?

 I jeszcze na zakończenie kilka innych znalezisk, aby dopełnić obrazu: Mozaika z Madaba w Jordanii liczy sobie 1.500 lat według oficjalnej chronologii. Okazuje się że w starożytnych miastach Godoron i w Aleksandrii ludzie żyli w takich wielopiętrowych domach - a to znowu Starosłowiańska litera Juz małe w słowie Gadaron.

   Starożytne miasto Gadaron ziukman leży nad brzegiem Eufratu, 10 km od Gaziantep w Turcji. W rezultacie archeologicznych wykopalisk znaleziono  wiele mozaik, historycznych fresków, wartościowych historycznie przedmiotów z czasów Cesarstwa Rzymskiego.

  To, że to nie jest łacina, jest natychmiast jasne - w niej nie ma takich RLP. Ale to też nie jest język grecki, litera "s" jest znowu słowiańska. Mało tego - tutaj znaleziono literę "sza", która ogólnie istnieje tylko w słowiańskiej cyrylicy. Polacy zapisują ją rozdzieloną.

 Jednak skąd się wzięły słowiańskie litery w dalekiej Jordanii czy w Turcji? Najwyższy czas przypomnieć profesora Tadeusza Wolańskiego z Uniwersytetu Warszawskiego i jego wyjątkową książkę: "zabytki słowiańskiego pisma przed narodzeniem Chrystusa".

  Zebrane przez niego dowody jednoznacznie potwierdzały, że Słowianie naprawdę mieli swoje piśmiennictwo na długo przed narodzeniem Chrystusa i pojawiło się znacznie wcześniej przed Fenicjanami, Grekami, Egipcjanami.

  Opisując wiele zabytków na których zachowały się starożytne inskrypcje Wolański wyjaśnił, że naukowcy na próżno do tej pory trudzili się starając się odczytać inskrypcje za pomocą greki i łaciny i dostrzegając tę niemożność bez rezultatu szukali takiego klucza w jęz. hebrajskim, ponieważ ten tajemniczy klucz do wszystkich nie rozpoznanych napisów znajduje się tylko w pradawnym języku Słowiańskim.

  Jak daleko w czasach starożytnych rozprzestrzeniały się wpływy Słowian w Afryce niech udowodnią Słowiańskie napisy na kamieniach Numidii, Kartaginy i Egiptu.

  W liście do archeologa Karola Ragowskiego Wolański pisał: "czy we Włoszech, Indiach i Persji, nawet w Egipcie nie ma słowiańskich pomników? Czy starożytne księgi Zoroastry, czy ruiny Babilońskie, pomniki Darii, pozostałości miasta Fars czy Persepolis nie są pokryte pismem klinowym nie zawierają inskrypcji zrozumiałych dla Słowian?"

  A teraz ujawnijmy historię Rosji napisaną przez Tatiszczewa i oto co tam odkryliśmy:  "z zapisków Diodora Sycylijskiego i innych starożytnych jest całkiem oczywiste, że Słowianie najpierw zamieszkiwali Syrię i Fenicję".

  W pracach samego Diodora, historyka pierwszego wieku pne według oficjalnej chronologii czytamy o tym, że grecki alfabet pochodzi od fenickiego - chociaż te litery są ogólnie nazywane fenickimi, ponieważ zostały sprowadzone do starożytnych greków z kraju Fenicjan. Równie dobrze mogły by nosić nazwę pelazgijskie, ponieważ używali ich także Pelazgowie. Herodot pisał także, że Fenicjanie otrzymali swoje pismo od Pelazgów i podkreślał ich pokrewieństwo z Etruskami.

O tym, że Etruskowie i Pelazgowie - to starożytni Słowianie mówiliśmy już w naszych filmach. Przy okazji: najstarsze litery zaskakująco podobne do alfabetu fenickiego znaleziono ponownie na terytorium naszego kraju.

  Są to litery na Paleolitycznej figurce słowiańskiej bogini Mokosz znalezionej na stanowisku archeologicznym Kostionki, które studiował badacz Akademii Nauk ZSRR i Rosyjskiej Akademii Nauk Borys Rybakow. 

 Na piersi paleolitycznej figurki słowiańskiej bogini Mokosz przedstawiony jest ornament w kształcie rombów, z pewnością identyfikowalny ze słowiańskim symbolem "nieobsiane pole" należącym właśnie do Słowiańskiej bogini Mokosz.

  Ale oprócz tego znaku znaleziono dość charakterystyczne i rozpoznawalne litery.

   Wiek najstarszego wizerunku słowiańskiej bogini według wielu współczesnych badaczy przekracza 40 tysięcy lat i prawie wszystkie te litery pokrywają się ze starożytnymi fenickimi (czytajcie "pelazgijskimi").

Tak więc kto komu podarował alfabet jeśli wziąć pod uwagę, że w greckim są 24 litery a w języku starosłowiańskim początkowo było 49 znaków, a nawet w obecnej - skróconej wersji pozostało ich 33 ?

  Nawet bez słów wiadomo, kto od kogo zapożyczył piśmiennictwo.

 A skoro o tym: podobne zapiski znajdowane są dziś w różnych krajach całego świata. Rosyjski historyk XIX-wieku, magister filozofii Jegor Klassen, dzięki wstawiennictwu którego Wolański wraz ze swoim książki uniknął spalenia w ogniu polskiej inkwizycji napisał: "zabytkowe artefakty na zawsze są niezbitymi dowodami. One mówią nam w naszym rodzimym języku o działaniach naszych przodków - w języku będącym prototypem wszystkich dialektów słowiańskich łącząc się w nim jak w swoim ogólnym źródle".

   Dziś nauka udowodniła że język definiuje kulturę i światopogląd narodu. Od wieków nasz język był ciągle zniekształcany i ulegał uproszczeniu, ale zainteresowanie dziedzictwem przodków rośnie każdego dnia.

  Bukwica to nie tylko unikalny i wielopoziomowy system, gdzie każdy znak pisma odpowiada własnemu obrazowi, ale i narzędzie do nauki, które pozwala podłączyć się z kodem rodu i bezpośrednio komunikować się z siłami wyższymi.

 Na ten temat będzie otwarta klasa mistrzowska nauczyciela kultury wedyjskiej Andrieja Iwaszko.Bukwica jako praktyka transformacji - nauczycie się jak używać bukwicy dla trenowania wyobraźni,  jak przy pomocy bukwicy rozszyfrować znaczenie swojego imienia, poznacie symboliczne znaczenie każdej bukwy, jak również oryginalne znaczenie słów i zdobędziecie klucz do kierowania własnym życiem -  wszak bukwica jest jednym z najstarszych systemów mistycznych

 https://www.youtube.com/watch?v=vTffxO4m7sI