Na nim kilka filmów - od razu rzuca mi się w oczy znajoma twarz Georgija Sidorowa - widzę też kilka innych ciekawych tytułów.
Tamże w prawym narożniku przekierowanie na stronę o nazwie "Kultura Aryjska": https://aryjec.wordpress.com/
Czytam pobieżnie i widzę wiele ciekawego. Nadto po lewej widnieje mail do kontaktu zdan@o2.pl .
Od razu przypomniał mi się tekst ocalony przez naszego czytelnika "kb" dotyczący duszy , ducha i ciała. "kb" pisał, że ocalił tą treść z bloga o nazwie Aryjec i że blog zniknął (został usunięty). Być może to jest kolejna odsłona tych samych treści - tekst o jakim mówimy był podpisany: "Żdan Borod - być może to ta sama osoba? Przypomnę link do treści: https://pastebin.com/T57cKa0v
Skopiowałem to też na naszą stronę: https://michalxl600.blogspot.com/2019/03/duch-dusza-ego.html
Wracając do strony Kultura Aryjska: widzę rycinę, którą już skądś znam. Jest ważna informacja o odmiennych polaryzacjach Mężczyzny i Żeńczyni (Diew-czyny).
Czytam na dole strony znaną mi przypowieść podpisaną Żdan Borod więc chyba moje domysły trafne.
Ogólnie masa pożytecznego jak już widzę tekstu - sam się wieczorem w to zagłębię. Polecam do przewertowania. O! - jeszcze jeden tekst podpisany Żdan Borod. Czytam "po łebkach" i już się cieszę na ucztę duchową.
p.s. kliknąłem jeszcze na ikonkę: "starsze wpisy" i odłoniło się kilka tekstów - między innymi taki z którym jestem 100% zgodny:
Jakiś czas temu miałem okazję spędzać
czerwcowe święto przesilenia wśród członków jednej z polskich wspólnot
rodzimowierczych. Miło wspominam to spotkanie, chociaż, zgodnie z
przewidywaniami, przybrało ono charakter alkoholowej libacji przy
ognisku. Okazałem się jedną z dwóch niepijących osób, a było nas tam
kilkadziesiąt. Przewodniczący grupy, starszy już, szacowny człowiek,
powiedział wręcz, że Słowianin podczas świąt niejako musi korzystać z
alkoholu, gdyż inaczej postępuje wbrew zwyczajom Przodków. Zalecał przy
tym spożywanie piwa lub pitnego miodu jako tradycyjnych słowiańskich
trunków.
Przekonanie, jakoby alkoholizowanie się
stanowiło nieodłączny element naszej kultury narodowej, niszczy Polaków i
inne ludy słowiańskie od dobrych kilku wieków. I zaledwie kilku:
alkohol pojawił się na Słowiańszczyźnie wraz z chrześcijaństwem.
Pierwsze gorzelnie, winnice i browary powstawały przy klasztorach.
Dystrybucją alkoholu zajmowali się przybyli na nasze tereny Żydzi,
którzy jako pierwsi otwierali karczmy.
Powody propagowania alkoholu są oczywiste:
służy to degeneracji biologicznej i intelektualnej Słowian, wybitnie
ułatwia ogłupianie społeczeństwa i manipulację nim. Alkoholowa
propaganda doprowadziła do tego, że abstynencję uważa się za dziwną i
podejrzaną praktykę, a człowiek stroniący od alkoholu nierzadko zostaje
skazany na bardzo okrojone życie towarzyskie. Niektórzy wręcz kojarzą
wstrzymywanie się od alkoholu z wpływem obcej kultury – islamu.
Tymczasem fundamentem relacji międzyludzkich stała się ohydna ciecz,
która uszkadza mózg, żołądek, wątrobę, serce i układ krwionośny, komórki
jajowe i nasienie. Alkoholizm rujnuje rodziny, jednak nie mniejsze
szkody wyrządza szkoła tzw. kulturalnego picia. Lekarze zalecają „pić z
umiarem”, ponieważ to zapewnia im stałych klientów. Podobnie ma się
rzecz z kampanią „w ciąży nie piję alkoholu”: oznacza to, że poza ciążą
kobiety piją, a skoro tak, to nie urodzą zdrowych dzieci. Wiedzę
społeczną na temat spustoszeń sianych w organizmie przez etanol należy
uznać za nikłą. Dla wielu Polaków jedno piwo dziennie nie nazywa się już
spożywaniem alkoholu. Wódka, wino i piwo dawno zdążyły rozpowszechnić
się wśród młodzieży, a rodzice często pobłażliwie traktują alkoholowe
eksperymenty nastolatków.
Piwo i miód pitny rzeczywiście zakorzenione
są w naszej tradycji. „Piwo” to coś, co się pije (krzesiwo – to, co się
krzesze itd.) – to staropolska nazwa wody pitnej. Miód pitny to miód
rozcieńczony wodą, tak by nadawał się do picia.
Warto odstawić alkohol, jeśli mamy zamiar tworzyć zdrowe, silne i świadome społeczeństwo.
Żdan Borod