piątek, 5 kwietnia 2019

Aryjec, Słowiańskie Odrodzenie, Kultura Aryjska, Żdan Borod.

Na kanale Youtube właśnie wpisano ciekawy komentarz. Podglądam kanał z jakiego pochodzi wpis ( Słowiańskie Odrodzenie)- oto on: https://www.youtube.com/channel/UCx3SStW96yPKC_vMluJpbIQ
   Na nim kilka filmów - od razu rzuca mi się w oczy znajoma twarz Georgija Sidorowa - widzę też kilka innych ciekawych tytułów.

     Tamże w prawym narożniku przekierowanie na stronę o nazwie "Kultura Aryjska":   https://aryjec.wordpress.com/
     Czytam pobieżnie i widzę wiele ciekawego. Nadto po lewej widnieje mail do kontaktu  zdan@o2.pl . 
Od razu przypomniał mi się tekst ocalony przez naszego czytelnika "kb" dotyczący duszy , ducha i ciała. "kb" pisał, że ocalił tą treść z bloga o nazwie Aryjec i że blog zniknął (został usunięty). Być może to jest kolejna odsłona tych samych treści - tekst o jakim mówimy był podpisany: "Żdan Borod - być może to ta sama osoba? Przypomnę link do treści: https://pastebin.com/T57cKa0v
  Skopiowałem to też na naszą stronę:  https://michalxl600.blogspot.com/2019/03/duch-dusza-ego.html


    Wracając do strony Kultura Aryjska: widzę rycinę, którą już skądś znam. Jest ważna informacja o odmiennych polaryzacjach Mężczyzny i Żeńczyni (Diew-czyny).
   Czytam na dole strony znaną mi przypowieść podpisaną Żdan Borod więc chyba moje domysły trafne.

                Ogólnie masa pożytecznego jak już widzę tekstu - sam się wieczorem w to zagłębię.  Polecam do przewertowania. O! - jeszcze jeden tekst podpisany Żdan Borod. Czytam "po łebkach" i już się cieszę na ucztę duchową.


p.s. kliknąłem jeszcze na ikonkę: "starsze wpisy" i odłoniło się kilka tekstów - między innymi taki z którym jestem 100% zgodny:

Jakiś czas temu miałem okazję spędzać czerwcowe święto przesilenia wśród członków jednej z polskich wspólnot rodzimowierczych. Miło wspominam to spotkanie, chociaż, zgodnie z przewidywaniami, przybrało ono charakter alkoholowej libacji przy ognisku. Okazałem się jedną z dwóch niepijących osób, a było nas tam kilkadziesiąt. Przewodniczący grupy, starszy już, szacowny człowiek, powiedział wręcz, że Słowianin podczas świąt niejako musi korzystać z alkoholu, gdyż inaczej postępuje wbrew zwyczajom Przodków. Zalecał przy tym spożywanie piwa lub pitnego miodu jako tradycyjnych słowiańskich trunków.
 Przekonanie, jakoby alkoholizowanie się stanowiło nieodłączny element naszej kultury narodowej, niszczy Polaków i inne ludy słowiańskie od dobrych kilku wieków. I zaledwie kilku: alkohol pojawił się na Słowiańszczyźnie wraz z chrześcijaństwem. Pierwsze gorzelnie, winnice i browary powstawały przy klasztorach. Dystrybucją alkoholu zajmowali się przybyli na nasze tereny Żydzi, którzy jako pierwsi otwierali karczmy.
Powody propagowania alkoholu są oczywiste: służy to degeneracji biologicznej i intelektualnej Słowian, wybitnie ułatwia ogłupianie społeczeństwa i manipulację nim. Alkoholowa propaganda doprowadziła do tego, że abstynencję uważa się za dziwną i podejrzaną praktykę, a człowiek stroniący od alkoholu nierzadko zostaje skazany na bardzo okrojone życie towarzyskie. Niektórzy wręcz kojarzą wstrzymywanie się od alkoholu z wpływem obcej kultury – islamu. Tymczasem fundamentem relacji międzyludzkich stała się ohydna ciecz, która uszkadza mózg, żołądek, wątrobę, serce i układ krwionośny, komórki jajowe i nasienie. Alkoholizm rujnuje rodziny, jednak nie mniejsze szkody wyrządza szkoła tzw. kulturalnego picia. Lekarze zalecają „pić z umiarem”, ponieważ to zapewnia im stałych klientów. Podobnie ma się rzecz z kampanią „w ciąży nie piję alkoholu”: oznacza to, że poza ciążą kobiety piją, a skoro tak, to nie urodzą zdrowych dzieci. Wiedzę społeczną na temat spustoszeń sianych w organizmie przez etanol należy uznać za nikłą. Dla wielu Polaków jedno piwo dziennie nie nazywa się już spożywaniem alkoholu. Wódka, wino i piwo dawno zdążyły rozpowszechnić się wśród młodzieży, a rodzice często pobłażliwie traktują alkoholowe eksperymenty nastolatków.
Piwo i miód pitny rzeczywiście zakorzenione są w naszej tradycji. „Piwo” to coś, co się pije (krzesiwo – to, co się krzesze itd.) – to staropolska nazwa wody pitnej. Miód pitny to miód rozcieńczony wodą, tak by nadawał się do picia.
Warto odstawić alkohol, jeśli mamy zamiar tworzyć zdrowe, silne i świadome społeczeństwo.
Żdan Borod