oryginał: https://youtu.be/YiFYtnpCOG0
- Cywilizacja, jaką znamy, kończy swoje istnienie.
- Większość ludzkości nie jest gotowa na tę transformację. Ona po prostu zginie. Niektórzy są prowadzeni przez siły światła, inni przez siły ciemności. Istnieją gady, insektoidy, serpentoidy i wiele innych. Nadchodzi koniec tego świata.
- ponieważ tenże świat jest bardziej nastawiony na cierpienie,
- tak.
- Jak możemy teraz w obliczu zmieniającego się świata zmienić tę interakcję między mężczyzną a kobietą?
-Żyjecie w rodzinie, to na pewno będziecie się kłócić.
- Czyli, że, jeśli mąż zdradza, to musi być akceptowany takim, jaki jest?
- No cóż, jeśli ona jest głupia, to zmienia swojego męża w zupełne zero, w nieudacznika. A jeśli jest mądra, to czyni go królem, a wtedy sama staje się królową.
JEKATERINA PETERSIL - "Poranek Duszy".
- Witajcie wszyscy. Nazywam się Jekaterina Petersil. To nasz kanał „Poranek Duszy”, który nie jest porą dnia, ale tym momentem tu i teraz, kiedy dusza się budzi.
A dziś mamy wyjątkowe spotkanie, ponieważ mamy okazję przyjrzeć się naturze rzeczywistości, zobaczyć, jak wszystko jest wywrócone do góry nogami i zrozumieć, jak w 2025 roku możemy przejść przez transformację i ewoluować, jako każdy człowiek z osobna i jako cała ludzkość, ponieważ naszym gościem jest filozof Mędrzec badający tę rzeczywistość. Lew Kłykow.
Witam i dziękuję za taką możliwość rozmowy o tych trudnych tematach i napełnienia się Pańską mądrością. Czuję w sobie dreszcz emocji, ponieważ rozumiem, że nie miałam dotąd doświadczenia komunikowania się z tak mądrym i dojrzałym człowiekiem. Ma pan teraz 90 lat, prawda? I większość komentarzy pod każdym z Pańskich wywiadów brzmi: "Jak dożyć takiego wieku?" A drugie pytanie: "w jaki sposób zachować taką jasność umysłu, zachować zdrowe ciało i mieć siłę aby realizować swoją misję? Czy może pan podzielić się swoimi sekretami?
- Cóż, myślę, że każdy człowiek ma swoją własną ścieżkę. Jeden rozumie swoją drogę, inny nie. Na przykład, myślę, że prawdopodobnie przez około połowę mojego życia nie rozumiałem, co wydarzy się w drugiej połowie. Trudno mi było nawet wyobrazić sobie, że mógłbym całkowicie zmienić swój styl życia, zmienić zainteresowania, charakter pracy, zmienić wszystko w ogóle.
Myślę, że czas po prostu dyktuje swoje, że tak powiem, potrzeby. I każdy człowiek jest tak naprawdę prowadzony. Niektórymi kierują siły światła, innymi moce ciemności.
I myślę, że musisz naprawdę poczuć tę rękę, która cię prowadzi. Wtedy możesz właściwie zrozumieć najważniejsze, że każda chwila życia istnieje, zrozumieć jakie są trendy rozwojowe zarówno społeczeństwa, jak i każdego człowieka z osobna. Ludzie zazwyczaj o tym nie myślą. Są pochłonięci codziennymi sprawami. Ale tak naprawdę, zdecydowanie trzeba o tym pomyśleć.
- Z tego, co rozumiem, nie myślał pan o tym przez pierwszą połowę swojego życia.
- Nie.
- I używając pańskich sformułowań możemy powiedzieć, że pierwsza połowa pańskiego życia była bardziej pod znakiem destrukcyjnych cech charakteru.
- One nie były może destrukcyjne. Cóż, jestem, że tak powiem, technikiem, fizykiem, nie wiem jeszcze jak to ująć: naukowcem. A więc, krótko mówiąc, byłem zaangażowany w technologię. I aby zapewnić sobie wystarczająco dostatnie życie, musiałem też wykonywać dodatkową pracę. To był serwis samochodowy. To wszystko trwa od dziesięcioleci.
- A z czym wiąże się przejście do nowego etapu w drugiej połowie życia? Czy wydarzyło się coś szczególnego? Może jakieś rozczarowanie, które zazwyczaj popycha nas do poszukiwania czegoś więcej?
- No cóż, powiedziałbym, że w moim życiu wydarzyło się kilka takich wydarzeń - zawsze interesowały mnie wszelkiego rodzaju filozofie i, można by rzec, że również ezoteryka. A w czasach ZSRR nie należało się tym zajmować, nie było to mile widziane.
Ale zainteresowanie tymi tematami wciąż w moim życiu było obecne. Istnieją różne, zjawiska, o których zazwyczaj się nie dyskutuje, bo, trudno jest nawet zebrać, informacje o wszystkim, co można omówić.
Weźmy na przykład takie tematy, jak niezidentyfikowane obiekty latające, czy, powiedzmy, ezoteryka w ogóle. To znaczy, musiałem w pewnym momencie mojego życia zacząć studiować literaturę dotyczącą wszelkiego rodzaju niezwykłych zjawisk.
To znaczy, najwyraźniej wyczerpałem swoje zainteresowania takim prostym, życiem mechanika i pragnąłem czegoś więcej. No i okazało się, że to jest w zasadzie normalna ścieżka dla każdego człowieka, który jest szerzej zainteresowany życiem.
Generalnie uważam, że jeśli człowiek nie ma istotnego zainteresowania, to długo nie pożyje. Bo póki w człowieku istnieje zainteresowanie, jeśli jest ta ciekawość życia to ma na to energię, ma na to pragnienie, ma pewne potrzeby - i w związku z tym, powtarzam to raz jeszcze, że każdy człowiek jest prowadzony. To znaczy istnieją wyższe moce, które się nami zaopiekują.
Niektórzy uważają, że to oznacza nieustanne towarzystwo aniołów,, które nas chronią. Może i tak właśnie jest. Niektórzy mają jednego anioła, inni prawdopodobnie czterdziestu. Każdy z nas ma swoje unikalne przeznaczenie.
I kiedy zainteresowałem się tym wszystkim, to przeczytałem morze literatury ezoterycznej wszelkiego rodzaju. Potem poszedłem studiować do akademii psychologicznej. A kiedy ukończyłem tę akademię, to powiedzieli mi coś w rodzaju, że jestem jakim niezwyczajnym człowiekiem. Zetknąłem się z tym po raz pierwszy.
- A jak to się stało?
No cóż - tam każdy z nas miał swoją własną inicjację. Miałem inną inicjację niż inni.
- A czym się to różniło? To znaczy, czy to była jakaś parapsychologiczna inicjacja - a może religijna?
Nie, to była po prostu akademia parapsychologiczna. Wszyscy ci para-psycholodzy zajmują się tym. To wszystko działo się w roku 1998. Studiowaliśmy tam, w tej właśnie akademii. Byłem, można tak powiedzieć, w strumieniu miłości przez tydzień i byłem zachwycony. A potem powiedzieli nam, że teraz wiecie już wszystko, możecie wszystko.
Ja sobie wtedy pomyślałem: "no jak to wszystko mogę? Przecież nadal jestem taki sam, jak byłem". A potem okazało się, że zaczęły napływać różnego rodzaju informacje, które były naprawdę interesujące. Zainteresowałem się rzeczami, które, ogólnie rzecz biorąc, interesowały mnie wcześniej. To znaczy, ludzie żyją, popełniają błędy, popełniają wszelkiego rodzaju, powiedzmy, złe uczynki. No i byłem zainteresowany tym, żeby dowiedzieć się, jak właściwie człowiek jest za to odpowiedzialny, jak to wszystko działa.
Bo jeśli spojrzymy na świat, w którym żyjemy, to oczywiście jest on niesprawiedliwy. Możemy tu obserwować ludzi, którzy robią wiele okropnych rzeczy i za nic nie ponoszą odpowiedzialności.
No i okazało się, że ten świat jest naprawdę interesujący, ponieważ siły, które rządzą, a może lepiej powiedzieć władają Ziemią - siły, których nie widzimy, bo dzieje się tak, że zazwyczaj widzimy ludzi, którzy wydają nam się poważnymi postaciami. To królowie wszelkiego rodzaju - jacyś światowi władcy. Nam się wydaje, że to oni rządzą, a w rzeczywistości wszyscy oni są pionkami.
Tutaj światem rządzą siły, których nie widzimy. A na Ziemi istnieje hierarchia sił pasożytniczych, które rządzą Ziemią. Są tam gady, insektoidy, serpentoidy, i cokolwiek tylko chcesz. Jest wiele poziomów kontroli i na każdym poziomie zawsze jest jakiś pasożyt.
I cały ten tłum kontroluje Ziemię, lecz aby ułatwić kontrolę nad Ziemią, to ci władcy obniżają poziom rozumu ludzkości, lub też poziom jej inteligencji. To znaczy zmienia się ludzi w głupców.
I tak naprawdę widzimy, że przytłaczająca większość ludzi żyje jak zwierzęta. Zgadza się pani ze mną?
- No cóż, przytłaczająca liczba ludzi, to na przykład, ponad połowa, tak?
-Tak, ponad 80%.
- Przyznam, że uświadomienie sobie tego jest smutne.
To zostało zrobione specjalnie, żeby ułatwić kontrolę, rozumie pani? To znaczy, że od ludzi wymaga się negatywnych emocji, krwi i śmierci.
- Chcę mimo wszystko spojrzeć na drugą stronę, która wydaje się być tym, czym wielu ludzi się teraz interesuje.
Ludzie interesują się tym co tam jest jeszcze poza materią, prawda? Teraz na YouTube jest mnóstwo kanałów, które zgłębiają naturę tej rzeczywistości i jest wielkie zainteresowanie tą tematyką. Mogę powiedzieć o sobie, że ja tworzę wokół siebie taką przestrzeń ludzi, którzy się tym interesują i z którymi można swobodnie rozmawiać na te tematy. Ale smutno zdać sobie sprawę, że mimo wszystko jak się okazuje większość ludzi żyje mechanicznie - prowadzi takie życie, jak na przykład pan do 45 lat.
I ogólnie długość życia jest również związana z tym, czy wchodzimy w to żywe zainteresowanie zgłębianiem natury rzeczywistości, czy pozostajemy w tym mechanicznym zarabianiu pieniędzy, posiadaniu dzieci i wychowywaniu ich, pomocy im aby stanęły na własnych nogach.
- Ale świat jest tak skonstruowany, że człowiek zaczyna myśleć o duchowości, kiedy wypełnił już swoje społeczne zadania, prawda? To znaczy, gdzieś około pięćdziesiątki ludzie naprawdę zaczynają myśleć o tym, że w życiu są nie tylko rzeczy, które są głównie związane z codziennością, z pracą, ale są też rzeczy, których człowiek naprawdę potrzebuje, ale nie myśli o nich do pewnego momentu.
A potem, kiedy nadchodzi pewien moment, to zaczyna się tym wszystkim interesować. Myślę, że ja, ogólnie rzecz biorąc, jestem chyba zwykłym człowiekiem, i nie tylko ja idę tą drogą. Myślę, że wielu idzie tą drogą, bo rzeczywiście, kiedy dzieci dorastają - kiedy są pewne osiągnięcia społeczne, to można zająć się takimi rzeczami, które, że tak to ujmę, dotąd wydawały się pozostawać poza naszą uwagą.
A potem okazuje się, że człowiek jest w rzeczywistości o wiele bogatszy, że może jeszcze rozwijać swoje możliwości. I wszystko to trzeba rozwijać w taki czy inny sposób. Prawda?
- Dlatego nasze spotkanie jest szczególnie wyjątkowe, ponieważ istnieje możliwość dla wszystkich, którzy jeszcze nie osiągnęli pewnego wieku, aby już teraz zrozumieć naturę rzeczy, na które zazwyczaj nie zwracamy uwagi, bo jesteśmy zbyt zajęci.
Jesteśmy zajęci pogonią za statusem społecznym, za pieniędzmi i innymi codziennymi sprawami. Ale w wielu wywiadach wypowiada się pan bardzo poważnie, że teraz przechodzimy transformację, że cywilizacja, jaką znamy kończy swoje istnienie.
Ponadto mówi pan, że przytłaczająca większość ludzi nie będzie w stanie przejść transformacji, dopóki nie zacznie posiadać tej rozszerzonej świadomości, o której teraz mówimy. Powiedział pan również, że w obecnej chwili świat jest kontrolowany przez te pasożyty. Powiada pan też, że wszyscy jesteśmy w jakiś sposób kontrolowani. A kto panem kieruje? Czy to są siły światła, czy też po prostu rozszerzona wersja pana samego, ale znajdująca się poza formą fizyczną?
- Ja przez całe dekady byłem szkolony przez ciemne siły, ale miałem inne plany, więc jakoś odszedłem od nich, odłączyłem się. Najwyraźniej otrzymałem jakąś pomoc, że udało mi się odejść,
Rzecz w tym, że zajmowałem się ogólnie mówiąc problemami karmy. To znaczy, studiowałem w jaki sposób człowiek jest odpowiedzialny za to, co czyni. Rzeczywiście, nauczono mnie, jak leczyć ludzi, ale nie dali mi informacji, żebym mógł to faktycznie czynić. To znaczy, te ciemne siły szkoliły mnie na swój własny użytek.
- Mówi pan o tych wspomnianych już pasożytach?
- I dopiero od dwa tysiące jedenastego roku, kiedy w istocie takie zjawiska przejściowe już się rozpoczęły, kiedy to..... dla mnie to wyglądało tak, jakby zaczęły się otwierać przede mną specjalne magazyny, takie specjalne sale, - otwiera się jedna sala, druga, trzecia, czwarta, i dostarczanych jest coraz więcej informacji.
Wtedy już naprawdę byłem w stanie uzdrawiać ludzi. O ile wcześniej otrzymywałem około tysięcznej części informacji potrzebnych do uzdrowienia człowieka, to teraz naprawdę mogłem coś z nim zrobić.
Tak więc począwszy od dwa tysiące jedenastego roku, rozpoczęły się takie procesy przejściowe, że karma zaczęła być wypalana. Po prostu na Ziemi zaczęły się pojawiać energie, które zaczęły to wszystko usuwać. Ziemia zaczęła się oczyszczać stopniowo.
A teraz, gdzieś od około połowy dwa tysiące dwudziestego trzeciego roku, popłynęły takie potężne energie, które zaczęły praktycznie obejmować całą karmę, która dotyczy chorób - wszystko to jest wypalane.
Pozostaje tylko to z czego człowiek musi koniecznie zdać sobie z sprawę, co musi odpokutować i prosić o wybaczenie, bo bez takiej jego przemiany nic się nie uda.
No i poza tym takie świeże, przykładowe rzeczy - powiedzmy, że ktoś oblał egzamin, to taka karma, wciąż się pojawia i można to zauważyć.
Mam mnóstwo ludzi przychodzących na konsultacje, i tam wyraźnie widać, że na początku ludzie mają taką karmę, a potem jest jej mniej, mniej, coraz mniej, a potem wydaje się, że nic nie zostało. Dlatego w tej chwili na Ziemi dzieją się bardzo poważne rzeczy. Przy czym kiedy mówimy o transformacji, to musimy zrozumieć, że z jednej strony transformacja ma miejsce na naszej planecie, a z drugiej strony, transformacja ma miejsce w świadomości każdego człowieka.
I gdzieś tam ona następuje, a gdzieś indziej nie. Są ludzie, którzy rozumieją, co trzeba czynić, i są ludzie, którzy proszą o pomoc, ale nic nie robią.
- A czy poruszamy się zgodnie z planem? Trwa już dwa tysiące dwudziesty piąty rok, prawda? Jesteśmy dokładnie w 2025 roku, i czy ta transformacja ma miejsce, czy też jakoś się przesuwa?
Nie, teraz jest punkt zwrotny. Chodzi o to, że w rzeczywistości, jakby dwa światy istnieją równolegle. Jeden świat jest stary, drugi nowy. Oto stary świat, jest aktywnie niszczony. Ten matrix, to ta martwa matryca - ona jest stworzona jako kopia tej żywej. Ona pozwala siłom ciemności rządzić i utrzymywać władzę tu na Ziemi.
I jak dotąd, wszystkie programy, które nakreślili ciemni, są w rzeczywistości wdrażane, ponieważ jest za wcześnie, aby przekazać władzę nowemu światu, jest on wciąż dość słaby. I okazuje się, że to od nas zależy kto zbuduje nowy świat. Musimy więc przygotować ludzi, którzy wykonają to wszystko, prawda?
I okazuje się, że stary świat wciąż rządzi. Wszystko dzieje się tak, jak poprzednio - to jest ta stara matryca. Jednocześnie istnieje nowa, żywa matryca. Ona też działa. A nowy świat, jest wciąż dość słaby.
Ale on również się rozwija. I dzieje się tak, że energia jest zabierana staremu światu, a tym samym jest on niszczony. To znaczy, po prostu odbierana jest ludziom energię i tyle. I każdy człowiek może zrozumieć, do którego świata należy w zależności od tego, czy jego energia maleje, czy wręcz przeciwnie, czy przybywa mu sił.
A ludzie, którzy żyją według zasad nowego świata, odpowiednio otrzymują energię, a zatem nowy świat stopniowo się rozwija. I myślę, że najprawdopodobniej już w tym roku nastąpi coś w rodzaju punktu zwrotnego. W każdym razie te wydarzenia astrologiczne, które naturalnie towarzyszą wszystkiemu zdają się mówić, że w tym roku wszystko powinno się wydarzyć. No cóż, zobaczmy, co się stanie.
- Czy będą to jakieś naturalne kataklizmy?
Tak. Bo z jednej strony są energie zewnętrzne, które wpływają na Ziemię, a z drugiej strony jest ludzkość, która musi wszystko wykonać i pracować nad sobą.
A czy ludzkość jest gotowa, czy nie? Rozumie pani o czym myślę? I tak się składa, że większość ludzkości nie jest gotowa na transformację - na początku zakładano, że oni po prostu zginą. Ale myślę, że teraz, ogólnie rzecz biorąc, wszystko zmierza w kierunku tego, że prawdopodobnie ludzie, którzy nie przeżyją transformacji, zostaną po prostu ewakuowani z Ziemi na jakąś inną planetę, która, najwyraźniej, już została przygotowana. Ci, którzy odpowiadać będą nowej energii, jaką będzie miała Ziemia, pozostaną tutaj.
- A przez kogo zostaną ewakuowani i dokąd? Czy to będzie jakaś kopia Ziemi?
No cóż, kosmici, są tu już od dawna.
- Czyli, że będzie jakiś nowy eksperyment? Powstanie jakiś nowy matrix? Ludzie o węższym sposobie myślenia zostaną ewakuowani do poprzedniej wersji - do jakiejś starej?
No cóż, oni będą żyć na tym samym poziomie. Rozumie pani - jeśli ktoś nie jest gotowy na pewien sposób życia, to nic z nim nie zrobisz. Jeśli świadomość człowieka jest raczej wąska to nie jest on gotowy, aby postrzegać nowe energie, które w rzeczywistości
pchają go do nowego życia, ale on nie rozumie, co czynić. On nie jest na to gotowy. I wielu ludzi, którzy przychodzą do mnie, wydaje się, że coś zrozumieli, przyszli, otrzymali niezbędne informacje, otrzymali wszystkie niezbędne instrukcje, ale nic nie czynią.
- Czyli, że moc tego, co znane, jest potężniejsza niż chęć zmian? Ale czego im brakuje? Nie mają wystarczająco dużo energii?
Tu nie chodzi o moc tego, co znane. Chodzi o taką rzecz, że ten stary świat chce żyć. Więc on robi wszystko, aby przetrwać. A co to znaczy? To znaczy, że każdy człowiek jest prowokowany do emanowania destrukcyjną energią.
Wspierane są negatywne cechy charakteru - to, co nazywa się negatywnymi emocjami. No cóż, człowiek musi z tym walczyć, ale proszę spojrzeć, dajemy metodę, jak to czynić, ale człowiek tego nie robi.
Albo też mówi, że wszystko jest u mnie normalne, ja przecież nie mam z niczym problemu. Mówię: „No, dlaczego się irytujesz, złościsz, jak to możliwe, że nic nie masz? Masz to wszystko w sobie”.
Tak więc człowiek myśli, że to normalne. "No cóż, wszyscy wokół są tacy jak ja" - i człowiekowi wydaje się, że to jest powszechna norma. Ale tak naprawdę nadchodzi koniec tego świata, a ludzie nie mogą tego zrozumieć.
- A jak mogę zrozumieć, czy jestem gotowa na tę przemianę, czy nie? Czy jestem gotowa na nowy świat, czy nie? To znaczy, jasne jest, że powinny pozostać tylko te pozytywne cechy. Czy to oznacza przejście od dualności do jedności?
Cóż, to wszystko jest bardzo proste. Czy miewa pani negatywne stany umysłu?
- Tak, mogę odczuwać irytację i gniew. Okazuje się więc, że 99% ludzi nie jest gotowych na przejście? A tak przy okazji, widziałam w jakimś wywiadzie, że nawet pan mówił o sobie, że ma też jakieś negatywne cechy. Wychodzi więc na to, że nawet pan nie jest gotowy? (śmiech)
- Oczywiście, że sam też mam z czym pracować. Proces transformacji, to nie jest tak, że, osiągnęliśmy jakiś konkretny punkt, to nie tak. Wszystko jest stopniowe,
to wszystko wydarzy się w ciągu 2 lat, trwa selekcja.
- To znaczy, że pan także przygotowuje się do transformacji?
-Jakże mogłoby być inaczej? Oczywiście, że tak. Jeśli ja sam się nie przygotuję, to co powiem ludziom, to po prostu nie będzie poważne.
- Okazuje się zatem, że to wyjście do jedności, wyjście w światło.... Bo, na ile ja rozumiem, to mamy tu podwójny świat, w którym ciemność uruchamia ruch światła, że nie ma jednego bez drugiego. I oto mamy nowy świat, w którym pozostaje tylko światło, tylko dobroć i tylko pozytywne cechy w każdym człowieku? Czyli, że w istocie nasze własne niedoskonałości przyczyniają się do tego, że zmierzamy ku rozwojowi?
- Widzi pani, istniało już takie społeczeństwo na Ziemi, powiedziałbym, idealne - to byli bogowie, którzy rządzili całym wszechświatem. Ale potem Ziemia została podbita, i całe to cudowne społeczeństwo zostało zniszczone.
A teraz trzeba je odbudować. Trudno nam sobie wyobrazić, jak bardzo w tej chwili się zmieniliśmy. Wyobraźmy sobie, że staliśmy się nieśmiertelni, możemy czytać w myślach innych ludzi, możemy określić stan umysłu innego człowieka po zapachu. A jeśli on ma negatywne emocje, to brzydko pachnie.
- Na poziomie subtelnym to wszystko już się i tak dzieje.
-Świat jest w tej chwili zupełnie inny. Pojawiają się tak zwani "smierdowie", czyli ci, którzy śmierdzą. Oni są jak bezdomni w naszym społeczeństwie, oni też są wyrzutkami. Ten tłum, oczywiście, zostanie w całości ewakuowany,
ponieważ nie będzie tu dla niego miejsca. Będą tu zupełnie inne energie. Mówimy przecież o wzniesieniu Ziemi. Co oznacza wzniesienie? Będą zupełnie inne energie, ale można powiedzieć, że będą to energie o wyższej częstotliwości.
Co się tyczy kataklizmów, - no cóż, oczywiście, na pewno będą jakieś kataklizmy, ponieważ, po pierwsze, kataklizmy w dużej mierze zależą od stanu psychicznego ludzkości, a on jak sama pani widzi jest generalnie bardzo niski.
Jakaś część znajdzie wyjście z tej sytuacji. Ale większość z nich, w rzeczywistości, nie będzie w stanie wydostać się z tego stanu. Oznacza to, że u ludzi będzie coraz więcej negatywnych stanów psychicznych, a to będzie prowokować kataklizmy. Dlatego nadal będziemy musieli przejść przez kilka poważnych prób losu.
- A w jaki sposób ludzie oglądający to nasze nagranie, mogą zacząć podejmować działania, które pozwolą przejść do większej liczby tych kreatywnych cech charakteru niż cech negatywnych? Bo widziałam nagranie gdzie pan mówił, że w sumie istnieją 104 emocje, z czego 72 są destrukcyjne, a 72 są pozytywne, kreatywne. A zadanie jak myślę polega na tym jak to wdrożyć praktycznie, jak rejestrować wszystkie te emocje, których doświadczamy w ciągu dnia, tygodnia, lub miesiąca?
Po pierwsze, trzeba zacząć kontrolować to, co się z tobą dzieje. Kiedy odkryjesz, że masz negatywne emocje, to jakie jest twoje zadanie? Musisz się ich pozbyć. Ale tak naprawdę, musisz pozbyć się nie emocji, ale cech charakteru. Emocje są krótkie, one trwają tylko 1/6 sekundy. Ale cecha charakteru, może trwać dość długo, tak długo, jak chcesz.
I kiedy człowiek zauważa takie stany, to zaczyna je badać. Zaczyna studiować skąd się one biorą, jakie są przyczyny ich manifestacji, czy są to konkretni ludzie, którzy się do tego przyczyniają, jakie sytuacje to prowokują itd,
Kiedy taka cecha się ujawniła, to natychmiast zaczynasz szukać świeżych śladów. Więc co tam było? Jakie wydarzenia miały miejsce, jacy ludzie brali w tym udział, jakie mieli stany, jakie podjęli działania, co sam uczyniłeś.... Zaczynasz badać to wszystko i zaczynasz rozumieć związek przyczynowo-skutkowy, z czego co wynika, a wtedy już masz możliwość jakoś sobie z tym wszystkim poradzić.
No i oczywiście, wszystko zaczyna się stopniowo, po trochu, małymi krokami. Ale jeśli nic nie zaczniesz czynić, to nic się nie wydarzy.
- A jakich narzędzi pan używa gdy szkoli swoich uczniów? Rozumiem, że ma pan tam jakieś modlitwy,...
- świadomość, główną rzeczą jest świadomość, stan świadomości. Za pomocą modlitw możesz usunąć wszelkie śmieci, ale poważnych cech charakteru modlitwy nie usuwają. Tutaj potrzeba takiej aktywnej pracy, żeby po prostu wyrzucić te stany ze swojego życia.
To znaczy, zaczynasz kontrolować całe swoje zachowanie i przyglądasz się uważnie: "aha - ta cecha nadal się przejawia. A dlaczego ona się przejawia? Czego jeszcze o niej nie wiem?" I studiuję sprawę głębiej.
Albo, na przykład, są ludzie, którzy nas ciągle irytują, prawda? Co z tym czynić? Zatem albo uczysz się spokojnie ich postrzegać, albo przestajesz się z nimi kontaktować - to znaczy, zrywasz wszelkie więzi.
- Wydaje mi się, że skuteczniej jest nauczyć się akceptować, ponieważ jeśli usuniesz jednego człowieka, a masz nadal tę cechę, to i tak zostanie ona aktywowana przez kogoś innego.
No oczywiście, znajdzie się ktoś inny, kto zrobi to samo.
- Dlatego jednak lepiej nie unikać tego doświadczenia jeśli ktoś powoduje rozdrażnienie.
Oczywiście - jeśli nie nauczysz się panować nad sobą w takiej sytuacji to pojawi się inny nauczyciel, który przywoła znów tę samą lekcję.
- wychodzi więc na to, że trzeba nauczyć się dzięki temu nauczycielowi poprzez zaakceptowanie go.
Tutaj również należy zrozumieć następującą rzecz. Istnieje podwójne postrzeganie rzeczywistości. Są ludzie, którzy myślą, że żyją w dużym, wspólnym świecie z innymi ludźmi, i są też ludzie, którzy rozumieją, że żyją we własnym świecie, w którym to oni są gospodarzami.
Ta pierwsza rzecz, o której powiedziałem – to iluzja. W rzeczywistości każdy żyje we własnym świecie, ale jego nie rozumie. A jeśli ludzie go rozumieją, to będą mogli nim zarządzać.
Trzeba im tylko dać metody. Wszystkie takie metody istnieją. Po prostu zrozum, że jesteś w swoim świecie - jesteś tam gospodarzem i możesz czynić co tylko chcesz. Ale o ile jesteś panem w swoim świecie, to w czyimś świecie jesteś nikim.
Zatem nie musisz zmieniać innych ludzi. To jest bez sensu. Myślę, że to już jest jasne dla innych ludzi, którzy próbują. Są ludzie, którzy spędzają całe życie próbując zmieniać innych ludzi, ale to nie ma zupełnie sensu.
Ale tak naprawdę musisz zmienić siebie. Jeśli naprawdę chcesz mieć porządek w swoim życiu, to powinieneś uporządkować swoją świadomość. To znaczy, że po pierwsze, tam energia musi być normalna - to dotyczy uczuć, dotyczy naszego charakteru.
A po drugie, jeśli chcesz, żeby wszystko było dobrze, to nie powinieneś mieć żadnych programów kontrolnych - programów władających tobą, które tworzyłyby jakąś negatywność w twoim życiu. To wszystko musi zostać usunięte.
Są ludzie, którzy myślą na przykład, że mi się nie uda, nikt mnie nie lubi, jestem brzydki. To są w rzeczywistości schematy, za pomocą których sami, jak to się powiada: "biją się po rękach",
to oni sami nie pozwalają sobie na nic. I to wszystko można łatwo usunąć. Jest na to metoda za pomocą której można to usunąć w mgnieniu oka.
- Czyli, że ludzie mogą pracować całe życie, a mimo to niektóre z tych schematów...
Ogólnie jest to dość znana rzecz. Po prostu tworzysz afirmacje, które pozwalają ci zmienić te twoje programy kontroli. Ale co robi afirmacja? Kiedy ją uruchamiamy i powtarzasz ją w kółko, to ona staje się programem kontroli i symbolem wiary.
Ale mamy też modlitwy, które pozwalają to wszystko zrobić po prostu, natychmiast i za jednym zamachem. Taką właśnie technikę mamy. To oczywiście wielka pomoc, wielkie wsparcie.
- Widziałam też w jednym z wywiadów, jak mówi pan o tym, że trzeba się przeciwstawić tej rzeczywistości. A to przeczy temu, co mówią inni: „Żyj w nurcie, po prostu się poddaj”.
- Ale nurt jest pozytywny, a trzeba przeciwstawić się temu, co negatywne.
- Aha. Czyli bądź w nurcie, ale przeciwstawiaj się swoim pokusom?
Nie. Najpierw się przeciwstawiasz, a dopiero potem wchodzisz w nurt, kiedy już, jak to mówią, odsuniesz się od całej tej negatywności.
Aby wejść w nurt, nie powinno się mieć w sobie niczego destrukcyjnego. Dlatego nie jest to łatwe. A potem musisz nadążać za tempem nurtu. Jeśli pozostaniesz w tyle, to wypadniesz z nurtu. To jest właśnie to, że będąc w tym nurcie nic nie musisz czynić - wszystko dzieje się samo. Na tym polega boskie istnienie.
- Czyli, że zanim to nastąpi, musisz stawić opór, ponieważ sam świat jest zaprogramowany na cierpienie. A żeby być szczęśliwym, świadomym człowiekiem, musisz najpierw się opierać, nie podążać za wymaganiami społeczeństwa.
Cóż, pierwszą rzeczą jaką trzeba zrozumieć jest to, jak i w jaki sposób jesteś kontrolowany. Ludzie absolutnie nie rozumieją stopnia w jakim podlegają kontroli.
- Jesteśmy kontrolowani na przykład poprzez pożywienie.
No tak, przez pożywienie - wtedy jesteśmy prowokowani do różnych manifestacji negatywnej energii. A skoro nie opierasz się temu, to nie rozumiesz, co cię prowokuje.
No cóż, na przykład tutaj też prawdopodobnie są demony. Jeśli demon się u ciebie zadomowił, to zaczyna cię nieustannie szarpać, żebyś karmił go tą samą energią. On doi człowieka tak samo jak mrówki doją mszyce na roślinach.
To jest absolutnie jasne - to idealna analogia. Demony zostały tu specjalnie wprowadzone, aby kontrolować ludzi. I kiedy człowiek wykazuje negatywną cechę charakteru, to jest bezradny, demon może wtedy zaatakować. Zaatakowany człowiek nie może nic zrobić - przed tym nie ma żadnej obrony ponieważ mówiąc wprost, sam go do siebie zapraszasz.
- Czyli tu istnieje zgodność wibracyjna?
Tak, to jest rezonans energetyczny.
- To znaczy, że w istocie, demony po prostu odpowiadają, rezonują z tym destrukcyjnym stanem?
Tak, one same nie odchodzą, należy je wypędzić. Dlatego też dzieje się coś takiego. Ale kiedy je wypędzasz to człowiek staje się zupełnie inny.
- dopóki nie doświadczysz nowych negatywnych emocji i cech charakteru (śmiech). Czyli, że to może również dać efekt tymczasowy..
- Albo na przykład dopóki nie pojawi się nowy demon. Istnieją takie miejsca, gdzie jest dużo demonów. Łatwiej je tam złapać - w różnego rodzaju centrach handlowych, w centrach rozrywkowych.
- To znaczy, że ważne są środki ostrożności, i żeby utrzymywać samodyscyplinę, pielęgnować pozytywne cechy charakteru zamiast negatywnych, bo to jest zwyczajnie nieskuteczne i nieopłacalne.
Rozumie pani, jeśli podążasz za tym, co istnieje, i nie stawiasz oporu, to oczywiście zawsze będziesz miał wszystko co negatywne,
- bo sam świat jest bardziej nastawiony na cierpienie, prawda?
Oczywiście, jesteśmy ciągle prowokowani do tego. I nie rozumiemy, w jakim stopniu są to w rzeczywistości prowokacje - w jakim stopniu one, że tak powiem, naprawdę zawsze istnieją. Wszystko to jest ciągłym działaniem. Wydaje nam się, że sami dokonujemy tych działań. Nic podobnego! To wszystko jest nieustannie prowokowane.
- A czy to nie jest przerzucanie odpowiedzialności?
Trzeba się sprzeciwiać. Musimy zrozumieć, co się dzieje i jeśli gdzieś w jakiejś zbiorowości istnieje jakaś negatywna sytuacja, to możesz tam wkroczyć i zacząć jak to się mówi dokonywać rękoczynów.
Albo też możesz spokojnie zrobić z tym porządek, nie angażować się w to. Dlatego musisz nauczyć się panować nad sobą. Tego musisz się nauczyć. Właściwie to jest główna praca – że zaczniesz zmieniać swój charakter, zaczniesz zmieniać się w kierunku pozytywnych energii, częściej manifestujących się, niż dawniej.
- A zatem poprzez ten opór przeciwko negatywności możemy przejść w stan przepływu, do tej istniejącej już rzeczywistości, do tego stanu Boskości, do nowego świata, o którym mówimy. I możemy to zrobić poprzez modlitwę.
Opór nie oznacza walki, ale oznacza mocne trwanie w swoim stanie. Rozumie pani?
- No właśnie, zatem opierać się, to znaczy nie ulegać prowokacjom.
Tak, dokładnie.
Ta część naszego spotkania, ta rubryka nazywa się ankietą błyskawiczną. Prawda czy mit. To będą krótkie zdania, a pan będzie musiał zwięźle odpowiedzieć. Czy to prawda czy mit? Jest pan gotowy?
- Człowiek może żyć bez jedzenia i wody, żywiąc się tylko energią słońca.
Prawda.
- Miał pan takie doświadczenie?
Osobiście nie, ale znam takich ludzi.
- Modlitwa może leczyć choroby fizyczne.
Tak, to prawda.
- Są miejsca na naszej planecie o szczególnej energii, która wpływa na świadomość, tzw. miejsca mocy.
- Oczywiście, i nie tylko miejsca mocy, są również strefy patogenne. One również wpływają, ale w drugą stronę.
- I ważne jest, żeby tego nie mylić.
Tak, w ten sposób zorganizowana jest Ziemia, ona obowiązkowo zawiera jedno i drugie. Weźmy na przykład miasto, tam ludzie nie mają pojęcia czy to strefa patogenna czy miejsce mocy. Po prostu budują kolejne domy i to wszystko. A kiedy ludzie zaczynają wyskakiwać przez okna, to myślą: o co chodzi, dlaczego tak się dzieje? Okazuje się, że dom jest w strefie patogennej.
- To oddzielny temat do rozmowy, jak to rozpoznać.
Jeden dom powinien być oddalony o pół kilometra od drugiego. Wtedy nie ma wpływu jednego domu na drugi.
- Albo społeczność jest jednakowa.
A u nas te domy z płyty to istne kolumbarium. Mieszkasz więc w swoim, że tak powiem, mieszkaniu, prawda? No i, na przykład, nie lubisz kuchenek mikrofalowych uważasz, że są szkodliwe, a wokół ciebie jest dużo takich kuchenek i wszyscy z nich korzystają, tylko ty nie. Ktoś cię pyta, czy ci się podobają, czy nie? Nikt cię nie pyta. Tak właśnie jest skonstruowany ten świat - gdzie jest sprawiedliwość? Nie ma jej.
- Czyli mikrofalówki są szkodliwe tak?
-A co w tym dobrego? Woda traci strukturę, która jest tak naprawdę żywa. Ta żywa struktura wody zostaje zniszczona.
Co tam jeszcze są za pytania na tej pani liście?
- Dobrze - Kontynuujmy. Czytanie mantr może zmienić strukturę DNA.
tak.
- Podróże w czasie są możliwe.
- tak, są możliwe.
- Praktykuje pan?
Nie.
- Sny to sposób komunikacji z naszymi przeszłymi życiami
- tak, i z przyszłością również.
- Wampiry energetyczne istnieją i mogą wysysać siłę życiową.
- tak.
- A człowiek może nauczyć się kontrolować pogodę poprzez medytację.
Można to zrobić poprzez taniec w kręgu albo korowody. Niekoniecznie poprzez medytację. Można to również zrobić poprzez medytację - zwłaszcza jeśli jest to medytacja zbiorowa.
- Przebaczenie innym jest kluczem do wyzwolenia się z długów karmicznych.
Przebaczenie? Proszę spojrzeć, jest pani w swoim świecie. Jak się pani wydaje - czy do tego świata może trafić człowiek, który się pani nie podoba? Kto jest temu winien?
- No cóż, jeśli jestem gospodynią, to ja.
Zatem dlaczego on się pani nie podoba? Nie lubi go pani. Więc co się dzieje? Dzieje się coś, czego pani nie rozumie, prawda? I czego pani nie rozumie? Tu mamy do czynienia z bardzo interesującą rzeczą.
Człowiek zawsze dostaje się do twojego świata tylko z twoją przepustką. Przepustka to rezonans stanu twojej duszy i tej osoby. Dlaczego on nagle pojawia się w ten sposób skoro go nie lubisz? Skąd on się wziął?
Okazuje się, że mamy podświadomość, której nie kontrolujemy, ale istnieje rezonans, rozumie pani?
- Tak.
Połowa decyzji człowieka jest determinowana przez podświadomość. I jest tam dużo negatywności, bo tak naprawdę zmierzamy do światła. I to jest ogromny problem naszego społeczeństwa.
- Ale jak możemy kontrolować to, co jest dla nas niewidzialne, tak, jak podświadomość, o ile dobrze rozumiem, dlatego nazywa się to podświadomością, ponieważ jest to coś, do czego nie masz dostępu.
- Właśnie podałem przykład: oto pojawił się jakiś człowiek, on odzwierciedla ciebie i to wszystko. On działa jak zwierciadło.
- aha! Czyli rozpoznanie jest możliwe poprzez takie zwierciadło?
Ten człowiek oznajmia: "tu w twojej podświadomości jestem ja - właśnie taki”.
- To znaczy jest to okazja, aby spojrzeć przez tę osobę z zewnątrz na to, co przegapiłeś w swojej podświadomości tak? I że wtedy jest okazja, by zaakceptować i być wdzięcznym temu człowiekowi? Pojawia się możliwość, aby pielęgnować w sobie pozytywne cechy, a nie negatywne.
- Tu warto powiedzieć coś więcej, dlaczego zacząłem mówić o przebaczeniu? Musisz mu wybaczyć, nawet jeśli on może sprawić ci jakieś kłopoty. A dlaczego? Oprócz tego przebaczenia powinieneś mu podziękować, bo on pokazuje ci, czego potrzebujesz.
- aha, to czego sam nie zauważyłeś, bo nie masz możliwości, żeby tam zajrzeć.
- I dopóki ty mu nie wybaczysz, to nie zobaczysz, że masz to samo. To jest najciekawsze. Więc, kiedy mu wybaczysz, to masz możliwość, pojawia ci się myśl: „A więc to właściwie jestem ja sam”.
Ale jeśli mu nie wybaczysz, to potępiasz go. A jeśli go potępiasz, to istnieje negatyw, pojawia się zniszczenie. Niczego nie tworzysz i nie jesteś w stanie tworzyć. Aby coś stworzyć, musisz wybaczyć.
- świetnie. Bardzo dziękuję. Wychodzi na to, że każdy człowiek którego nie lubisz, jest w istocie twoim aniołem, który pozwala ci stać się lepszym i ciężko pracować. On jest jak twój trener, który pozwala ci rozwijać te kreatywne cechy.
Przede wszystkim musisz zwrócić uwagę. To jest najważniejsze.
- No i mamy finał tej naszej szybkiej ankiety, a pytanie nieco zazębia nam się z poprzednim: Istnieją ukryci nauczyciele, którzy subtelnymi kanałami wpływają na naszą świadomość.
- tak, istnieją.
- Mam teraz kolejne pytanie: Żyjemy obecnie w czasach, kiedy jest ogromna liczba rozwodów, a instytucja rodziny jest również podważana i bardzo chwieją się jej fundamenty.
Czy jest to również związane z faktem, że większość z nas staje się nieświadoma, czy też jest wręcz przeciwnie, i jest to jakiś logiczny, ewolucyjny proces będący konsekwencją tych obecnych przemian na Ziemi?
Boska struktura świata reprezentuje wspólnotę jako podstawę. Dlaczego? Ponieważ we wspólnocie wszyscy ludzie są tacy sami. Jeśli przyjmiemy, że nie mają oni żadnych negatywnych cech to każda ich komunikacja, każdy ich kontakt wzajemny zawsze ich wznosi, nigdy ich nie poniża.
A sens istnienia wspólnoty polega właśnie na tym, że skoro wszyscy ludzie są tacy sami, to po pierwsze, łatwo się rozumieją, po drugie, podejmują wszystkie decyzje jednomyślnie.
A jeśli ktoś jest przeciw lub się wstrzymał, to można mu powiedzieć: „Słuchaj, człowieku, nie jesteś nasz,
CZĘŚĆ PIERWSZA: https://www.youtube.com/watch?v=wVu96GIiKOc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane".
UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.
2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło".
3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam.
4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.