Ból duszy jest najstraszniejszą i niszczącą rzeczą ze wszystkiego co jest w stanie zranić człowieka, ponieważ tkwi on wewnątrz nie da się przed nim uciec - tak czy siak będzie trzeba się z tym zmierzyć. Można go odepchnąć od siebie na krótką chwilę ale on bardzo szybko znów da o sobie znać.
Dlatego tak ważne jest, aby nauczyć się sobie z nim radzić, a jeszcze lepiej unikać na wszelkie dostępne sposoby - choć jest to bardzo ciężkie. Ale nie ma nic niemożliwego dla tych, którzy wierzą i gdy dusza boli to świat wokół przestaje radować. I tu ważne jest, żeby nie uciekać i nie wypełniać całego dnia zajęciami, lecz znaleźć czas, w którym nikt nie będzie wam przeszkadzał zaprowadzić porządku w swojej duszy.
Zajęci codziennym zamieszaniem, snuciem wspaniałych planów lub chęcią jak najszybszego przeżycia tego dnia większość z nas nigdy nie spogląda do wnętrza swojej duszy. Im to nie przychodzi do głowy lub bardzo się tego boją, a głowa zajęta jest czymś innym niż tym, że porządek powinien być nie tylko w domu, w miejscu pracy czy w rodzinie ale również we własnej duszy.
Ale to nie chroni ich przed bólem – tak czy siak ona przypomni, że też wymaga poświęcenia uwagi. O ile początkowo będzie to tylko odczucie, że coś idzie nie tak to gdy tylko w życiu wydarzy się nieprzyjemne zdarzenie - ból, który tak długo był zepchnięty przypomni o sobie i pozbyć się go będzie można wyłącznie poprzez odszukanie co do niego doprowadziło, co było przyczyną jego pojawienia się. Pozbyć się czegokolwiek można wyłącznie odszukując źródło (przyczynę) a uczynić to gdy w duszy skumulowało się wszystko negatywne co człowiek napotkał w życiu jest bardzo trudno.
Jakakolwiek informacja – a w szczególności negatywna pozostawia swój ślad. Aby to nie wpływało na ogólny stan człowieka trzeba ją przemyśleć, wyciągnąć wnioski i uwolnić.
Zamiast tego ludzie pochłaniają wszystko, co widzą i słyszą, nawet nie próbując rozważyć i ocenić tego co się stało a potem dziwią się, dlaczego nie wytrzymują nerwowo przy najmniejszym niepowodzeniu – po prostu dusza nie miała już sił aby spokojnie reagować na wszystko.
Zalewa ją zbyt wiele negatywności – telewizja ze swoimi pełnymi lęku wiadomościami, brak szacunku, brak pieniędzy, niekończące się prace domowe,
problemy w pracy, kłótnie, niespełnione marzenia o rozwoju kariery, strach przed dokonaniem złego wyboru, trudności w związku, brak wzajemnego zrozumienia w rodzinie lub samotność - wszystko to pozostawia rany i zapełnia duszę negatywnymi emocjami. I aby odnaleźć źródło bólu, zrozumieć, co go sprowokowało i jak pozbyć się go za pomocą istniejących środków, człowiek nie wie od czego zacząć.
Wszystko co człowiek tak bardzo starał się ignorować dosłownie zwala się na niego i gdziekolwiek spojrzeć, nie ma wyjścia. A wszystko dlatego, że kiedyś tam nie miał ochoty przemyśleć tego, co się dzieje, nie przestrzegał higieny przy wyborze programów informacyjnych lub filmów, zrezygnował z walki z tym co go nie zadowala w życiu, stale unikał wyjaśniania relacji z tymi, którzy go urazili lub sprawili ból.
A teraz, kiedy kielich goryczy się przepełnia, nie ma siły wziąć się w garść. Życie stało się torem przeszkód, który jest coraz trudniejszy do pokonania i nie ma końca.
Ale nie rozpaczaj - bez względu na to, dlaczego dusza boli, najważniejsze jest to, że możesz sobie z tym wszystkim poradzić jeśli rozumiesz, że już czas przestać słuchać innych - kimkolwiek oni dla ciebie są. Nie musisz we wszystkim na nich polegać i myśleć, że możesz być szczęśliwy tylko wtedy gdy ktoś jest przy tobie.
Musisz szukać wsparcia wyłącznie wewnątrz siebie. Wspaniale gdy obok ciebie jest ktoś kto cię wspiera, ale dopóki nie uwierzysz w siebie nikt nie rozwiąże twoich problemów, które przeszkadzają cieszyć się życiem.
Tylko ty możesz to uczynić zdając sobie sprawę, że to jest w Twojej mocy i niczyjej więcej. Przyjmij za pewnik, że negatywność istnieje i będzie istnieć – to prawda, że czasami aż zwala z nóg, powoduje nieznośne cierpienia ale tylko Ty decydujesz, jak to na ciebie wpłynie.
I jeśli przyjmujesz odpowiedzialność za swoje życie to samodzielnie decydujesz jak reagować na to, co się dzieje. W przeciwnym razie chcąc lub nie chcąc oddajesz swój los w ręce tych którzy sprawiają ci ból.
Ten kto jest uważny wobec siebie i zdał sobie sprawę, że jego dusza jest świątynią i że wymaga ona nie mniej uwagi niż ciało, a czasami nawet więcej, a już na pewno więcej niż otoczenie – ten nigdy nie doświadcza miażdżących ciosów.
Owszem - od kryzysów nikt się nie uchyli, w pewnym wieku, (niektórzy wcześniej a inni później) wszyscy są zmuszeni zadumać się nad swoim życiem. Jest to absolutnie normalne - ludzie powinni rozważyć, ocenić i przemyśleć przebytą ścieżkę, wyciągnąć wnioski, podsumować działania i osiągnięcia, podjąć decyzje, co czynić dalej – czy nadal podążać w stronę założonych celów cz też stworzyć nowe albo w ogóle wziąć przerwę i poświęcić czas dla siebie i tych, którzy są przy tobie dopóki nie jest za późno.
Jak to mówią: „nie zdołasz zarobić wszystkich pieniędzy i nie wszystko ci się uda”. Ci, którzy sami nie pozbawili się prawa czynić tego co uważają za stosowne przechodzą takie okresy zupełnie spokojnie i radzą sobie z bólem duszy znacznie szybciej niż ktokolwiek inny. A to dlatego, że nauczyli się nie reagować na negatywne słowa, obraźliwe działania i obojętność ze strony innych, nauczyli się nie oczekiwać niczego i nie martwić się, gdy coś pójdzie nie tak bo uda się coś innego.
Aby osiągnąć taką duchową harmonię nie można odrzucać swoich emocji, uczuć i myśli lecz wierzyć w siebie i słuchać własnych pragnień. Musisz uwierzyć, że jesteś godzien tego co najlepsze i nie ma nikogo, kto miałby prawo poddać to w wątpliwość!
Bo silny człowiek wie, że nie da się skrzywdzić kogoś, kto pilnie strzeże swojego spokoju duszy. On nigdy nie uczyni tego, co może go naruszyć i chroni się przed wszelkimi sytuacjami, które mogą sprawić ból.
Często ból duszy bierze się ze strachu, że nie jesteś wystarczająco dobry a myśląc w ten sposób nigdy nie staniesz się szczęśliwy. Dlatego przestań myśleć o tym czego ci brakuje i co jeszcze należy w sobie poprawić, aby stać się szczęśliwym.
Lepiej pomyśl o tym czy podążasz właściwą drogą? czy na pewno idziesz w tym kierunku co trzeba? czy jesteś przekonany, że wszystko wykonujesz jak należy? czy obecna sytuacja niesie tobie radość?
Czy jesteś zadowolony z relacji w pracy, w rodzinie czy też ze stanu zdrowia oraz ludzi w twoim otoczeniu? Przemyśl to wszystko i nie bój się tych wniosków. do których przyjdziesz.
Najważniejsze jest to czy zdajesz sobie sprawę z tego co czynisz i że jesteś w stanie ochronić to, co dla ciebie drogie i nie wycofasz się pod presją otoczenia.
Przestań myśleć, że ktoś jest lepszy od ciebie, lepiej poszukaj sposobów na naprawienie tego, co ciebie nie zadowala.Twoim zadaniem jest wsłuchać się w to, co wewnętrzne, usłyszeć aspiracje marzenia a nie zaspokajać cudze potrzeby.
Musisz nauczyć się szanować siebie a wtedy inni także będą cię szanować.
I kiedy czujesz, że Twoje sprawy są zauważone i czynisz to, czego potrzebuje dusza wszelki ból zniknie. Przecież on pojawił się, bo czegoś tobie brakowało. A kiedy odzyskasz szacunek do siebie, gdy skorzystasz z prawa do samodzielnego decydowania o sobie, gdy zrozumiesz czego pragniesz to jedyne, co pozostanie to przyjęcie tego.
Urazy Duszy można wyleczyć niezależnie od czasu ich trwania. Tak więc doznane w przeszłości duchowe traumy dosłownie programują nas na przeżywanie podobnych doświadczeń w teraźniejszości. Na przykład, jeśli w dzieciństwie byliście ciągle obrażani to nadal nosicie w sobie tę energię urazy i tym samym przyciągacie do siebie wciąż nowych obrażających was ludzi.
Jest to życiowa lekcja, w ten sposób życie oferuje wam przekształcenie (transformację) tej energii i tym samym zatrzymanie serii bolesnych sytuacji,
uwolnienie się od nich aby z lekkością podążać dalej ku tym sukcesom i zwycięstwom, które wcześniej były po prostu zablokowane przez energie wprowadzające dysonans.Nawet jeśli trauma emocjonalna (duchowa) powstała w odległej przeszłości to można ją uleczyć. Już wiemy, że dla ducha nie istnieją pojęcia przeszłości i przyszłości - wszystko istnieje w chwili obecnej i nie ważne jak dawno temu doświadczyłeś bólu Duszy.
Jeśli te energie są nadal z tobą to znaczy, że wszystko nadal się dzieje tu i teraz.
Dla rozładowywania energii dysonansu otrzymanych w przeszłości trzeba pozostać w chwili obecnej - poniższe ćwiczenie pokaże Ci jak tego dokonać.
Ćwiczenie: Uleczenie urazów Duszy z przeszłości.
Znajdź sposób na bycie sam na sam. Usiądź wygodnie, oddychaj równomiernie i miarowo aby się uspokoić i zrelaksować i uwolnić swój umysł od obcych myśli.
Powiedz sam sobie, że najbliższe pół godziny zamierzasz poświęcić samoleczeniu z bolesnych traum będących dziedzictwem przeszłości. Zamknij oczy, przyjmij wygodną pozycję i staraj się nastroić na obserwację swojego ciała i stanu Duszy.Twoim zadaniem jest rozpoznanie obecności dyskomfortu zarówno cielesnego, jak i dyskomfortu Duszy. Nawet ślad takiego dyskomfortu może wskazywać na jakiś ból, czasami nieuświadomiony ale pozbawiający sił.
Możesz odkryć jakieś napięcie lub po prostu uczucie dyskomfortu – tak jakby coś uwierało w twoim wnętrzu i niekoniecznie fizycznie. Dostrój się do tego obszaru i mentalnie nakieruj tam światło z twojego Boskiego centrum. Zadaj sobie w myślach pytanie: „co to jest? Co mnie boli? jaki jest tego powód? i nastrój się na otrzymanie odpowiedzi.
To może być intuicyjna odpowiedź lub wspomnienie tego momentu z przeszłości,który wiąże się z otrzymaniem tej rany. Zwracaj uwagę na każdą myśl i wspomnienie, nawet jeśli to tylko jakieś nikłe mgnienie.
Może to być nieoczekiwane wspomnienie o tym, o czym dawno zapomniałeś,
ale twoja podświadomość i twoja prawdziwa esencja pamiętają o tym.Przypomnij sobie teraz już świadomie tę sytuację i związany z nią ból.Jeśli ból ujawni się w formie jakiejś emocji to pozwalaj mu się uwolnić.
Następnie powiedz głośno lub tylko do siebie w myślach: „dziękuję za ten ból ponieważ było to na moją korzyść, błogosławię ten ból, ponieważ z jego pomocą stałem się silniejszy”.Jeśli ten ból jest związany z konkretną osobą to w myślach też mu podziękuj za to, kim jest i, że dał ci możliwość przejść doświadczenie cierpienia, przetransformować to cierpienie i stać się silniejszym.
Potem powiedz: „teraz przemieniam/przekształcam ten ból w złotą Boską energię”. Wyobraź sobie rozbłysk złotego ognia przed swoimi oczami, w którym natychmiast i w mgnieniu oka wybucha i płonie energia bólu. Ma ona formę czarnego skrzepu, który natychmiast zmienia się w złoty błysk.
Teraz powiedz: „już się skończyło, jestem wolny”
Podziękuj Stwórcy i swoim aniołom za Wsparcie
Podobną pracę dobrze jest przeprowadzać zawsze, gdy poczujesz nawet najmniejszy dyskomfort w swoim stanie fizycznym lub duchowym. Tak właśnie przejawia się ukryta trauma duchowa gotowa do przepracowania.
Jeśli treść się podoba to dajcie proszę łapkę w górę autorowi pod oryginalnym filmem „Era Wodnika”.
link źródłowy https://www.youtube.com/watch?v=91di63ZflGA
Tu polski lektor do powyższego tekstu https://www.youtube.com/watch?v=BOhFb0APrzc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane".
UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.
2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło".
3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam.
4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.