Niniejsza publikacja będzie kontynuacją myśli zaczętych w artykule Kasty, Warny, klasy (poziomy) społeczne - rozprawienie się ze szkodliwymi mitami. Tekst
ten zainicjowała czytelniczka bloga (cytuję tam fragmenty naszej
rozmowy), a niniejszy zapis będzie wstępem do odpowiedzi na dalsze jej
pytania (wspominałem, że prowadzę nadal tę listowna rozmowę bazującą na
materiale wideo "Rodzaje żon"). Wpis już jest na ukończeniu ale
stwierdziłem, że dobrze będzie przed jego publikacją zrobić małą
powtórkę innych treści.
W publikacji o kastach podałem linki do bloga jaki kilka lat temu założyła kobieta przedstawiająca się na pewnym forum jako "Kszatrini" - blog nosi nazwę:Kultura aryjska. Dharma. Wedyzm. i link ten od lat jest dostępny na naszym blogu w szybkich linkach po prawej.
Jako, że wiosna zarówno za oknami ta przychodząca co roku nakłada nam się (wreszcie!!!) na wiosnę galaktyczną to najwyraźniej to co dotąd pozostawało "na uboczu" jak świecący diament zaczyna budzić zaciekawienie i bierzemy się za siebie przechodząc wreszcie do praktyki nowego wieku - koniec z cierpieniem i zimowymi porządkami Bogini Mary, topimy Marzannę i dajemy miejsce szczęściu, wpuszczamy do naszego życia Ładę Boginię miłości, szczęścia i piękna. Dajemy rozkwitnąć uczuciom i PEŁNI CZŁOWIECZEŃSTWA bo jak słusznie powiada stara mądrość: "lepiej być zdrowym, pięknym i bogatym aniżeli chorym, brzydkim i biednym".
Ponieważ blog Kszatrini (Nestor) zapisany jest momentami z użyciem słów, które dla polskiego czytelnika mogą być niezrozumiałe (prawdopodobnie rusycyzmy) to decyduję skopiować te treści delikatnie korygując te tylko aspekty a w zasadzie reklamując oryginał gdyż każdy tytuł prowadzi na stronę źródłową. Dziś wybieram stamtąd kilka artykułów dotyczących ściśle tematu Żeńskości.
(tego typu dopiski w nawiasach na niebiesko są moim dziełem -nie zawsze dodaję na końcu dopisek-przyp. michalxl600)
Rodzina wg. wedyzmu. Dharma kobiety-mężczyzny.
Czym jest sojusz kobiety i mężczyzny na płaszczyźnie metafizycznej , ezoterycznej? To Świadomość- Yang (mężczyzna), która działa w materii-Yin (kobieta). Dlaczego Wedy rekomendują wychodzić za mąż za mężczyznę tej samej warny co kobieta? - Te same cele i poglądy na życie pozwolą kobiecie podporządkować się – materia podporządkowana świadomości, która w niej spełnia swoją misję (znów mamy analogię do rzeki życia i koryta czyli brzegów - przyp. michalxl600). W Wiedyzmie kobieta nie zajmuje się praktykami duchowymi, ascezą , itd..bo kobieta to pole dla realizacji...jeżeli chce rozwoju duchowego – wychodzi za mąż za mężczyznę, który praktykuje ascezy, jogę itd, jeżeli chce bogactwa – wychodzi za mężczyznę warny Wajszja i służy mu będąc polem dla realizacji sukcesu, jeżeli chce sprawiedliwości – wychodzi za mąż za Kszatrija, omawia z nim nurtujące ich kwestie, a już on, mając skłonność realizowania się w społeczeństwie wprowadza je w czyn.
Z tego wynikają konkretne obowiązki(dharma) ze względu na ciało, w którym
obecnie się jest. Jeżeli jesteś mężczyzną – to znaczy że wszechświat potrzebuje
ciebie akurat w tej roli i twoja żiwatma (najmniejsza cząstka życiowa-przyp.michalxl600) musi się nauczyć pewnych rzeczy,
których nauczanie się jest możliwe w ciele mężczyzny. Tak samo i kobieta.
Dharma polega na tym aby lepiej gorzej spełniać swoje własne obowiązki, aniżeli perfekcyjnie spełniać cudze. Cudza
dharma to droga do piekieł (BG- prawdop. jest to skrót od Bhagawadgita - przyp mochalxl600). Faktycznie, wyrzekając się naszej natury (odrzucając ją) i
właściwości – wyrzekamy się Boga i ewolucji.
W dalszych częściach napiszę o obowiązkach, sile, słabościach kobiety, mężczyzny
i plusach, wynikających ze spełnienia dharmy.To obszerny temat, który muszę wyjaśnić w tym blogu.
Kobieta. Wygląd. Biżuteria. Ezoteryczny pogląd na ubranie.
Kobieta to forma Bogini Parwati, projekcja przyrody materialnej.
Wygląd kobiety na zdjęciu to nie fanaberia, moda czy wpływy klimatu, to wygląd, który pomaga kobiecie zbierać maksymalną ilość śakti (energii żeńskiej) , i ją zachowywać. Warkocz zapleciony i puszczony wzdłuż kręgosłupa. Zaplecione włosy to akumulator energii. W wedyzmie rozpuszczone włosy to rozpuszczona energia- włosy można było rozpuszczać jedynie przy mężu (Trehlebov powiadał, że również w samotności na łonie natury- przyp. michalxl600). Każdy raz gdy rozpuszczasz włosy - rozdajesz swoją energii otaczającym, a nawet zbierasz ich negatywne emanacje. Włosy to instrument (narzędzie). Rzecz jasna, przy codziennie rozpuszczonych włosach nie są już instrumentem (narzędziem), wypełnionym mocą. Warkocz wzdłuż kręgosłupa to mocny generator energii, który nasyca osnowę- kręgosłup. (na temat włosów jest kilka filmów na moim kanale - pewnym zbiorem tych treści łącznie z bardzo ciekawym artykułem jaki przetłumaczył użytkownik "PanDante" jest ta strona -konkretnie dolna jej część).
Bransoletki na nogę z dzwoneczkami to obowiązkowy atrybut Devi, oczyszczający eter (przestrzeń duchową).
Ubranie - przyciągające uwagę mężczyzny, tak jak przyroda, jak Maja (czyli projekcja przyrody materialnej). Kolory - jaskrawe, jak życie i energia. Ornamenty i rysunki (jak i wszystko w tym świecie) to arkana dla przyciągnięcia różnych energii w swoje życie. Przyciągając uwagę Jang, przyciągasz energię w swoje życie, niezbędną dla ewolucji.
Kobieta, jak już powiedziałam, to projekcja materialnej przyrody, Maji (wielkiej iluzji). Więc żeby się rozwijać, musi zachowywać się jak Maja. Dharma kobiety w ustach niektórych mędrców brzmi tak -
W opiece musi być jak Matka
W pracy jak sługa
W wytrwałości jak Ziemia
W piękności jak bogini
W rozmowie jak mędrzec
W łóżku jak wiedźma (ta która WIE -przyp. michalxl600).
Rzecz nie w eksploatacji delikatnej psychiki i organizmu kobiety:)
Jedynie spełniając swoją Dharme kobieta rozwija się, jest zdrowa i szczęśliwa i następnym razem dostanie piękne ciało od Maji, gdyż jest jej pomocniczką. Każda część ciała mówi jak kobieta radzi z tymi obowiązkami, jak rezonuje z żywiołami.
(dokładniej - w Kama Sutra)
c.d.n.
Ta pani jest taka trochę wojownicza ale to cecha tej warny :).
OdpowiedzUsuńJest tam na blogu taki rozdział gdy wojowała prostując jakieś bzdury na forum... bodajże "Zmiany na Ziemi" - ja ją tam wynalazłem. Mirmił i Marcowa przypominaliście, że kobieta nie powinna się stawiać w roli nauczyciela - ale zdaje się, że to nie dotyczy jeśli kobieta jest z wyższej warny to może udzielić pouczeń jakiemuś mężczyźnie z warny niższej - a już na pewno wolno Kszatriom ciąć dywersantów.
aha :)
OdpowiedzUsuń:) dla mnie jesteś nieszkodliwa. Trochę zamieszania nie zaszkodzi, powaga to jest na cmentarzu. :)
OdpowiedzUsuń:)) prawidłowo!
OdpowiedzUsuńBo oni pochodzą z ciemności i mają czarne demoniczne oczy a ci pochodzący ze światła mają jasne. Proste :)
OdpowiedzUsuńOczy są zwierciadłem duszy :)
Kiedyś gdy po raz pierwszy złożyłem do sądu wniosek rozwodowy odbyło się coś co oni tam nazywają "rozprawa pojednawcza". Tęga "pani wysoka Sąda" zaczęła mnie wypytywać na przykład tak: "czy państwo współżyją?" (chodziło o sprawy sypialni jak mniemam) na co ja odpowiedziałem, że nie mam ochoty opowiadać tu takich rzeczy, że jestem człowiekiem dorosłym i że kiedyś nie żądali ode mnie zaświadczeń o stanie zdrowia, nikt nie kazał przynosić zaświadczeń od psychiatry ani o braku chorób wenerycznych tylko zadano mi pytanie, ja odpowiedziałem "tak" i zapisano to w dokumentach. Dziś mówię "nie" i proszę to zapisać.
OdpowiedzUsuńPani Wysokiej Sądzie najwyraźniej puściły nerwy i odparowała: "GDYBY LUDZIE BYLI TACY DOROŚLI TO NIE ZAWIERANO BY MAŁŻEŃSTW". Zastanowiłem się chwilę i podziękowałem jej za to wyjaśnienie.
Niczego w tych sądach szukać nie musisz - w zasadzie to i rozejść by sie można olewając ciepłym moczem te ich wszelkie zapiski - CHYBA, ŻE JAK W MOIM WYPADKU DRUGA STRONA JEST NIEDOJRZAŁA I CAŁE TO "małżeństwo" jest rodzajem kajdan (smyczy) za którą ta druga strona pociąga. Wtedy nie ma innej rady jak "odkręcać" to co się samemu zmajstrowało (wypić piwo jakiego się samemu naważyło). Warto przejść tę niełatwą drogę bo w ten sposób też dajemy lekcję dojrzałości dawnemu współmałżonkowi, łatwiej odciąć niewidzialne sznury energetyczne bo to są obrzędy. Rozwód to też obrzęd. Dla dobra dzieci warto to uczynić bo odrabiamy w ten sposób (czyścimy ) ich karmę i karmę rodzinną. One w przyszłości będą miały łatwiej.
Ty ratowałaś źrebaka a ja 200 letni dąb za moim oknem. Któregoś dnia (stoi przy drodze) przyjechała ekipa i zaczęła go kaleczyć obcinając 1 z pięciu konarów jakie ma (że niby zwisa nad drogą z "zwisał" a raczej rósł 6 metrów nad ziemią, tą drogą tylko 2 razy do roku przejeżdżają traktory z przyczepą albo kombajn. Okazało się, że zlecenie na tę "przecinkę" dała ówczesna pani sołtys - kłótliwa baba, której władza uderzyła do głowy. Zadzwoniłem do niej i grzecznie zacząłem rozmowę, ona mi odpowiada znanym już tonem (kilka lat temu poruszałem sprawę budowy w okolicy -firma SKANSKA postawiła "asfalciarnię"): "dziś ucięto jedną gałąź ale jutru utniemy jeszcze cały konar". Ja jej spokojnym głosem powiedziałem: "tak nie będzie". Podniosła głos, ja jej spokojnie, że te działania nadają się na zgłoszenie. Ona do mnie: "jest pan kapusiem?" Ja: "pani mnie chyba chce obrazić". Tu się jakoś rozmowa zakończyła. Ta sytuacja miała w przyszłości wiele niemiłych dla mnie konsekwencji - dęba dalej nie pocięli ale ja przy innej okazji kilka lat później wylądowałem na komisariacie bo mnie pomówiono o niecny czyn. To tak w olbrzymim skrócie. Ile razy przechodzę pod dębem to pytam go w myślach czy było warto i czy dało się to załatwić inaczej.
OdpowiedzUsuńLudzkim gadaniem nie ma się co przejmować ale czasami mogą pokąsać. Sprężyną tych wszystkich dalszych zdarzeń (noc moja na komisariacie) był kolega pani sołtys (i wspólnik biznesowy) będący moim dalszym sąsiadem (100 metrów). Nie odzywałem się do niego przez 2 lata po tych zdarzeniach, wszystko mu przeszkadzało, nawet mój pies (płotu tam nie ma), który czasem się zerwał i pobiegł, rozerwał na jego podwórku jakiś worek ze śmieciami. Ja w myślach utrzymywałem pokój ale on najwyraźniej nie - 1,5 miesiąca temu wyszedłem jak co wieczór na próg domu a u niego w stodole płomień (on tu nie nocuje, bywa tylko w dzień), zadzwoniłem gdzie trzeba, do północy ugasili. Facet się zmienił, na razie jest "do rany przyłóż", trąbi z daleka i macha jak jedzie drogą itp. Sam powiedział (była po dwóch dniach rozmowa), że jeszcze 20 minut i wszystko poszło by z dymem, stodoła jest drewniana, w środku skład węgla drzewnego (pakują w torebki), na dachu gruba warstwa papy z lepikiem, obok 2 inne zabudowania.
"pokochaj nieprzyjaciół swoich" - jedyna metoda, wysyłasz miłość na poziomie duszy. Oficjalnie nic im nie wyjaśnisz bo to rodzaj opętania, mięsożercy mają w nosie takie sytuacje co opisałaś, liczy się tylko kasa a źrebak to inwestycja a nie istota żywa. Wtrącanie się w to było błędem bo pewnie masz już przypiętą etykietkę wariatki (ja wariata). Ludziom się dziś wszystko kompletnie "pozajączkowało".
OdpowiedzUsuńbez ochrony padniesz.
OdpowiedzUsuńbądź dobrej myśli. Mój przykład pokazuje, że siły wyższe działają, mam takiego przyjaciela w moim mieście rodzinnym. Kiedyś kilka takich opowieści od niego usłyszałem, sam znam losy rozmaitych ludzi zachowujących się nienawistnie. Z tego się nie należy cieszyć, tylko utrzymywać w sercu neutralny spokój i miłość. Łatwiej to znieść gdy zdasz sobie sprawę, że to wszystko wokół to iluzja, podróba prawdziwego świata - rodzaj egzaminu przed wejściem stopień wyżej. Właśnie wysłuchałem kolejnego filmiku Lory Szeremietiew, jest tam mowa o tym, że masowo giną ptaki itp. Rzeźnie w tym momencie na Ziemi nadal zabijają, ba.... z pewnością w tej chwili gdzieś na kuli Ziemskiej człowiek zabija człowieka. Nie można zbyt mocno brać tego do siebie bo popadnie się w szaleństwo - dobrą receptę ma na to Zeland (choć głupcy zaraz oskarżą o obojętność). Są zdarzenia wokół na które niewiele możemy poradzić, tam gdzie możemy - tam ingerujemy, gdzie indziej tylko modlitwa. Najgorzej działać w emocjach, do właściwego działania potrzebna też jest wiedza i doświadczenie.
OdpowiedzUsuń.......i nie przejmować się ludzkim gadaniem. Jest wiele przypowieści na ten temat, jest ta słynna co ojciec z synem do wsi wjeżdżali raz obaj na koniu, potem obaj konia prowadzili, potem jeszcze dwie inne kombinacje - ludzie zawsze gadali, że coś jest nie tak.
OdpowiedzUsuńzaplataj, zaplataj - "przyzwyczajenie jest drugą naturą", jak się panna nauczy dobrych zwyczajów to będzie jej łatwiej. Jak patrzę na tę nową modę rozwianych włosów to groza mnie ogarnia. Przez niewiedzę dziewczyny krzywdę sobie robią.
OdpowiedzUsuńale babol! (nie będę już zmieniał bo post wysoko), napisałem:
OdpowiedzUsuń....... - CHYBA, ŻE JAK W MOIM WYPADKU DRUGA STRONA JEST NIEDOJRZAŁA I CAŁE TO "małżeństwo" jest rodzajem kajdan (smyczy) za którą ta druga strona pociąga. Wtedy nie ma innej rady jak "odkręcać" to co się samemu zmajstrowało (wypić piwo jakiego się samemu naważyło).
warzyć piwo pisze się "rz".
opowieści o tym, że ktoś "zaprzedał duszę" są prawdą, jest dziś wielu ludzi-zombie, oczy mają puste, są martwi za życia.
OdpowiedzUsuń"To chyba prawda, że na ten świat przychodzą kamikadze..."
OdpowiedzUsuńNo podobno tak to właśnie jest :))
Ja już od kilku lat pocieszam się, że "najciemniej jest tuż przed świtem", od lat przeczuwałem, że będzie moment załamania tego Matrixa i że nie będzie łatwo ale to rozciągnięcie w czasie męczy. No cóż - próba trwa.
Z drugiej strony sił mi dodaje wypracowana dawno temu maksyma: KAŻDA PRACA JEST DO WYKONANIA JEŚLI JĄ PODZIELIĆ NA ODPOWIEDNIO MAŁE ODCINKI. Przestałem daleko sięgać myślami, dzielę chwile na krótkie odcinki i wykonuję zadania najlepiej jak potrafię.
Iwan niedawno w filmie gdy siedzą na trawie powiedział: "naszym zadaniem teraz jest przetrwać".
sposób zapisu ma nieco znaczenia bo jak wszystko tak pozmieniamy to zagubimy źródło słów. Warzy się bo "wywar" itd.
OdpowiedzUsuńNie wiem kiedy "odpalą" nam telepatię i pisanie stanie się przeżytkiem:) - też nie wszyscy razem, jakaś część ludzi będzie się jeszcze długo porozumiewać pismem.
Marcowa:
OdpowiedzUsuń"...Niech uruchomią szybko i od razu będzie wiadomo kto wróg a kto przyjaciel. "
Jest taki wpis u pani Nestor, u dołu tego wpisu:
http://nestorbst.blogspot.com/2012/10/pytanie-odpowiedz.html
"Alieni stworzyli klonów, to ma miejsce, ale póki pan tego nie zobaczy sam, przy pomocy cieńkich ciał, mówić o tym nie ma sensu. Do niczego ślepemu cudzy ostry wzrok..nie sugeruje tutaj że pan jest ślepy :)) tylko to że tylko ta informacja jest ważna dla rozwoju i przetrwa po śmierci, którą potrafimy zastosować w swoim życiu."
To powtarzające się "cienkie ciała" to rusycyzm "tonkije" oznacza "subtelne" i chodzi o te niewidzialne (eteryczne/energetyczne) ciała Matrioszki. Na pewnym etapie rozwoju (wydoskonalenia) człowiek jest w stanie przenosić świadomość do tych ciał i widzieć także z tych drugich światów. Wtedy podobno widać dokładnie tak jak w tych okularach na filmie "They live".
Tak sobie zażartowałem "niech uruchomią" ale zadanie należy do nas, żaden operator z zewnątrz tego nie dokona. Sieć już działa a zepsuty jest nasz nadajniko-odbiornik. Musimy sami go naprawić.