O roli zegara i jego fałszywym biegu wspominał już Iwan Carewicz (Lewszunow- info dla nowych czytelników) wszystkomierz . Jak tylko o tym usłyszałem (chyba jesienią tłumaczyłem tę wypowiedź) to zapałałem entuzjazmem i zapragnąłem mieć taki zegar ale jakoś tak zimowe przygotowania i ten marazm zimowy sprawiły, że minęło kilka miesięcy. Pod filmem kilka informacji jak to zdobyć oraz informacja dla majsterkowiczów.
Wczoraj znalazłem wypowiedź Siergieja Daniłowa. Przy okazji informacja: Siergiej jesienią zaczął chorować i około grudnia zmarł. Nie on jeden w pełni sił "zwinął się" przedwcześnie, występująca w filmie "Gry Bogów" energiczna pani Żarnikowa i kilka innych osób przeszły niespodziewanie i w dość dziwnych okolicznościach do innego wymiaru. Przypominam, że według bukwicy słowiańskiej: "śmierć" (smiert) to S-smiena (zmiana) mierności (wymiaru) twierdo (na stałe/trwała zmiana- bo co noc we śnie wychodzimy z ciała czasowo i wracamy). Mroczni walczą abyśmy pozostali w niewiedzy i usuwają tych co niosą światło- wyślicie dobrą myśl i podziękowanie wojownikowi Siergiejowi.
Tłumaczyłem wiele jego nagrań.
Oto materiał filmowy- napisy polskie dołączane poprzez You Tube a więc gdyby były kłopoty z ich odtwarzaniem to proszę posprawdzać ustawienia w prawym dolnym rogu ekranu.
EDYCJA 05 luty 2020
korespondencja wyjaśni sprawę:
Piszę jednak w innej sprawie, odnośnie filmiku z S. Daniłowem Jeszcze wczoraj mogłem obejrzeć filmik jaki jest w tym poście, a dzisiaj yt informuje że film został usunięty przez użytkownika. Powiedz proszę jeśli możesz, usuwałeś go dzisiaj lub wczoraj?odpowiedziałem:
Tak - usunąłem bo "właściciel" (producent) tych treści zgłosił mój kanał na Youtube. W związku z tym usunąłem 4 inne filmy jakie znalazłem na swoim kanale. Nie żałuj- widać tak ma być. Trwa oczyszczenie a ten niemądry człowiek kiedyś się zorientuje (daj mu Boże) co czyni. Starałem się mu grzecznie coś wyjaśnić ale się tylko obraził nazywając mnie złodziejem. Mam teraz 2 ostrzeżenia na kanale i grozi mi (gdyby się trafiło trzecie) nawet kasacja treści. Jak przetrwam luty to będzie lepiej bo jedno z ostrzeżeń wygasa w końcu lutego.
SKĄD WZIĄĆ ZEGAR: sprawdziłem, że na znanych serwisach aukcyjnych są jako prezenty dla żartu i to w rozsądnych cenach. Trafiłem nawet ogłoszenie w Warszawie -Ursynów (w opisie jest informacja, że można odebrać również na Piasecznie). Dzwoniłem do człowieka -10 zł (do negocjacji) za 1 sztukę. Niestety dla zamiejscowych odbiór tylko na miejscu. Człowiek nie wysyła. Może ktoś z Warszawiaków chciałby zarobić kilka zł i zmajstrowalibyśmy jakąś hutrową dostawę? Ja chętnie wyłożę stówę na większą ilość -gdyby tylko ktoś z miejscowych to sprawdził, odebrał i spakował. Telefon do pana: 791 200 004 . Aukcja antyzegar
Na aukcjach taki zegar kosztuje obecnie minimum 20 zł -rzucam pomysł pod rozpatrzenie. Zależy czy ktoś będzie chętny.
Na allegro zauważyłem też same mechanizmy do kupienia za 11 zł. Można swój stary zegar rozłożyć, tarcze namalować czy skomponować indywidualnie a mechanizm gotowy podmienić (to dla tych co w elektro-mechanice nie czuja się mocni)- a może ktoś "na sali" ma zdolności artystyczne i wypuści małą serię?
Pomoge rozpropagować pomysł.
edycja: Mirmił poniżej słusznie przypomniał, że nasza Słowiańska tarcza powinna wyglądać tak:
Można też przerobić swoje istniejące zegary. Na portalu elektroda znalazłem dział i chyba konkretną radę: http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1063133.html Tamże m/innymi takie wypowiedzi:
lukasz200
W najprostrzym z zegarków wystarczy wyjąć jedną z blaszek na których jest cewka, poskładać i gotowe... Przynajmniej u mnie chodzi do tyłu.. Jeszcze tylko tarczę w lustrzanym odbiciu muszę sobie wydrukować. Pozdrawiam.
Jest tam na stronce kilka innych wpisów i radzę przeczytać zanim rozgrzebiecie swój zegarek- dział ma jedną stronę więc krótki. Są elektryczne zegary "tykające" gdy wskazówka sekundnika przeskakuje i są zegary elektryczne gdzie przesuwa sie ona płynnie.trzeciaczek
Z tymi blaszkami działa. Wystarczy tylko wyjąć rdzeń z cewki czyli blaszkę lub blaszki i odwrócić je i włożyć. Czasem nie pasuje otworek lub wycięcie ale można to spokojnie samemu zrobić na owej blaszce. Zasada jest prosta, to jest silnik krokowy co w tym samym czasie obraca zębatkę co 6 stopni czyli 60secX6 stopni daje pełny kąt czyli 360 stopni. Pozdrawiam:)
Ja mam tykający już mam na stole jeden ze swoich zegarów. Będę kombinował. O efektach poiunformuję w komentarzach.
EDYCJA (13 kwietnia): Jako, że w pewnym stopniu wyszedł nam tu artykuł wspomnieniowy z powodu śmierci Siergieja to dołączam kolejny wycinek wykładu Siergieja -temat ciętych kwiatów. Dam juz sam link bez obrazu aby sie łatwiej otwierała strona:
https://www.youtube.com/watch?v=ZavylCiL6-A
zapałałem entuzjazmem i zapragnąłem mieć taki zegar Ja teeeeż!:) i pomyślałam jak superby było mieć taki zegar:)))). Niestety nie mieszkam w W_wie. Jak będa chetni i czy ich nie będzie to ja I jestem chetna. Dziękuje za podpowiedzi czekam na dalsze relacje z Twojego "kombinowania" i z :) pozdrawiam I.
OdpowiedzUsuńtadaaam!!!! U mnie właśni mineło ....spogladam- 8 minut nowej ery!!!! Hurrra!!!
UsuńZmiana mechanizmu aby szedł w odwrotną strone zajęło nie więcej niż 10 minut. Nastroić się- przygotować bo duperelki są malutkie i "zwinne" (lubią biegać po stole ;) a czasem nawet się chować).
Różne są te zegary- dddawno temu naprawiałem jakiś co spadł ze ściany i ten był klejony jednak chyba większość współczesnych jest już na jakichs klipsach i zatrzaskach- nawet jeśli mają szybę (plastik chyba najczęściej) to ramka czy to całe ustrojstwo jest na kilku klipsach. Odwracamy, podważamy cierpliwie nożem z czubkiem (albo cienkim śrubokrętem) i zdejmujemy szybę. Wskazówki zazwyczaj ściągaja się na wcisk- wcześniej wyjmijcie bateryjkę paluszkową. Po zdjęciu wskazówek ukazuje nam się nakrętka - odkręcamy (ja musiałem użyć małych kombinerek, może być nastawny klucz tzw. francuski-cokoliwek. Ta nakrętka może też puścić ręcznie- próbujcie. Jak wykręcimy to wysuwa nam sie cały machanizm- taki jak mozna znaleźć na stronach allegro na przykład - ten za 11 zł.
ROZEBRANIE MECHANIZMU:
Trzymamy mechanizm ośką w dół-otwór do baterii mamy przed oczami. Najpierw podważamy pokrywkę trzymającą się na dwóch klipsach - widać je po bokach. Delikatnie klik, klik- dobrze się przygotować i mieć 2 zaostrzone zapałki jako małe kliny (albo choćby jedną- blokujemy jedna stronę a drugą podważamy nożem. Delikatnie.Mogą się niestety wysypac z wnetrza 3 kółeczka jeśli szarpniemy czy coś. Wszystko nad stołem czy na podłodze (ja wziąłem białą kartkę z kalendarza- na ziemi jest gwarancja, że nigdzie niżej nie spadną). c.d.n.
Patrzę obok- pisanie posta powyżej zajęło 20 słowiańskich minut.
UsuńKlapkę zdejmujemy i ukazują nam się na samym wierzchu 3 kółka. To wszystko można w takim stanie położyć gdzieś tak by nadal było poziomo (ośka wystaje w dół więc trzeba albo stolik z otworem, albo powiedzmy 2 szklanki czy 2 kubki postawione obok siebie - kładziemy między nie nasz mechanizm z kiwającymi się na wierzchu i patrzacymi aby czmychnąć 3-ma białymi kółeczkami o średnicy około 2 cm.
Zapamietujemy ich umiejscowienie albo klikamy sobie fotografię telefonem- można opisać zadanie poszczególnych kółek bo to wyraźnie widać. U mnie środkowa na dłuuuugiej ośce (ta nie ucieknie) -jedna po boku przekazująca napęd ze silniczka a druga po przeciwnej współpracujaca miedzy nimi i redukująca obroty.
Zdejmujemy je po zapisaniu (zapamiętaniu) i odkładamy na bok- na przykład do zdjętej uprzednio czarnej klapki. Ukazuje nam sie czarna płytka a pod nią kilka innych kółek. Całość delikatnie wyciągamy- nie ma żadnego lutowania, wszystkie połaczenia elektryczne na sprężystych stykach. Po wyjęciu styki bateryjki pozostają w korpusie.
Płytka czarna schodzi wraz z silnikiem. Poczatkowo uczyniłem tak, że korpus w takim stanie odłożyłem na bok (na te 2 szklanki czy inny tam "stojak/trzymak") aby mieć najmniej główkowania przy montażu. Ośki od wskazówek tkwiły w korpusie a ja wyjąłem płytkę z silniczkiem. 3 białe kółeczka pod silnikiem leżą- płytka w rękach. Kładziemy płytkę z silniczkiem na bok i jak uprzednio zapamietujemy co, gdzie jak- choć nie jest to jakaś wielka kombinacja. Korpus z kółeczkami można na stojak i strzelic kolejną fotografię.
Zajmujemy się teraz małą płytką, którą odłożyliśmy na bok podczas opisywania (fotografowania) tego co w dużym korpusie na stojaku. Mały silniczek da się wyjąć gdy wyjmiemy z niego malutkie (najmniejsze ze wszystkich) kółeczko z magnesem. Z daleka widać blaszkę wewnątrz miedzianego uzwojenia -blaszka ma kształt litery "U" z bardzo wydłużonymi w górę "pałeczkami".
Po oddzieleniu uzwojenia silniczka od czarnej płytki korpusu wysuwamy z niego srebrna blaszkę "U" (jedną jej nogę) . Obracamy blaszkę w dłoniach ("pałeczki" litery "U" cały czas celuja w jednym kierunku) i wsuwamy w uzwojenie drugąnóżkę tej literki. Zegar naprawiony!
Przystepujemy do składania w odwrotnej kolejności. Kompletny silniczek wraz z blaszką (literkĄ u) nontujemy do czarnej płytki-jest tam jeden haczyk, trzeba to wsunąć. Kółeczka napędu silnika na razie montować nie trzeba.
Teraz odwracamy płytkę o 180 stopni - tę płytkę ze sczepionym już silnikiem. Ona ma być jak mały stolik trzymany w dłoniach- układamy sobie na nim. W tej pozycji na powrót montujemy kółeczka (te z wnętrza- z drugiej odsłony- współpracujące z ośką wskazówek tkwiącą obecnie w dużym korpusie na stojaku). Trzeba kolejno ułożyć te kółka na swoich miejscach tak jak one ze sobą współpracują- w tym te z ośką na wskazówki- wyjmujemy (wysuwamy) je w tym momencie z korpusu na stojaku i układamy na małej płytce trzymanej w dłoniach.
Na koniec ze stojaka bierzemy pusty już korpus (wzięliśmy z niego ośki do wskazówek) i odwracając w dłoniach nakrywamy to co poukładane na małej płytce. Udało mi się to za pierwszym razem- miałem dobry dzień.Jak wszystko trafi na miejsca to mamy mechanizm na połowe poskładany.
Odrwacamy znów poskładany połolwicznie mechanizm ośką w dół - tak jak było na poczatku gdy można ją było połozyć na te szklanki czy stojak. W tym momencie możemy już włożyć czekające jeszcze małe kółeczko z magnesem- jego miejsce jest na końcu literki "U" między ramionami silniczka.
Pozostaje 2-gi etap czyli ułożenie 3 kółek leżących jeszcze na stole. Już nie pamietam - ta z najdłużą ośka wkładana była jako ostatnia- pierwsza układamy tą współpracującą z magnesowym kołeczkiem silnika. Na to wszystko delikatnie obudowa z dwoma klipsami- "klik" i gotowe.
Zegar obok mnie chodzi. Minęło 40 minut nowej ery.
Ups :) kółeczka, kółeczka, dziękuję za piękny szczegółowy opis. No i jesteś coraz młodszy.:) I
UsuńJak to miło mieć taką wierną i entuzjastyczną czytelniczkę. Prawda!!! teraz będe młodniał.
UsuńHej! Hej! Jak sie czujesz "wczoraj"? :)I.
Usuń"Hej! Hej! Jak sie czujesz "wczoraj"? :)I."
UsuńCos się dzieje :) Wczoraj byliśmy z mamą u sąsiadki (wieś 4 km stąd) - pisałem. Dziś rano zarządziłem, że przyjadę do niej naprawić przechylającą się wiatę na drewno.
Pani Danuta szczęśliwa- akcja zakończona sukcesem.
Siedząc przy herbacie ze sokiem z czarnej porzeczki spojrzała na mnie i mówi, że z moją brodą dzieją się dziwne rzeczy. Siwe włosy (było ich już trochę) są dziś siwe tylko na końcach a to co rośnie jako nowe jest czarne. Cóż- kończą się nadzieje na karierę siwobrodego mędrca. Taka sytuacja:
https://www.youtube.com/watch?v=JAz0jiG5YoM
:). Uwielbiam wszystko z czarnej porzeczki:)W piwnicy mam jeszcze kilka sloiczków konfitur z tych czarnych kuleczek. To zegar działa!!!
UsuńSpokojnie to bedziesz mędrcem czarnobrodym :) Ale uwarz(ż)aj :))) z tym młodnieniem :))) nie za daleko
https://www.youtube.com/watch?v=MDkvA8SV7xg
Miłego Dnia.I.
Jestem z warszawy z ursynowa do tego. Ile byś potrzebował tych zegarów? Zarabiać nic nie chcę- jedynie za przesyłkę i same zegary bym wziął. sprawdzać nie trzeba bo chyba taki sam kupiłem kiedyś koledze. Mówił jedynie ze ma jeden minus- mianowicie głośno chodzi- dlatego już u niego nie wisi :)
OdpowiedzUsuń:) O proszę! Dzieki, przemyślę. Jak widzisz powyżej ja juz dla siebie mam- sytuacja sie zmienia dynamicznie. Jutro naprawię kuchenny- nawet tarczy nie będę musiał zmieniać bo na nim tylko 12 sta i 6-sta zaznaczona a do tego rzymskimi.
UsuńZobaczymy jaki będzie odzew czytelników - ja myślałem na prezenty to wziąć, na tarczy jakis ładny słowiański kołowrót (ośmioramienna swastyka) czy cos podobnego.
A myslałem z 10 kupić, żeby to było warto pakować. Gość pisze, że cena do negocjacji więc za 100 zł może sie oda więcej kupić. Czuję, że gdyby ktoś dobrze pogadał (ja to wybadam telefonicznie) to za tę stówę 12 sztuk by sie udało.
UsuńTaki był wstępny plan dziś w południe- prześpię to , przemyślę.
Mój przerobiony chodzi tak samo cicho jak chodził ale ogólnie jest to dobra cena za zegar bo przecież same mechanizmy są w tej cenie. Im dłużej myślę tym wydaje mi się, że nie ma się co wiele zastanawiać. Rano dam znać- może jeszcze ktoś się odezwie. Przy większym zakupie wynegocjujemy rabat- chłop się chyba chce tego pozbyć- przez tel. mówił, że nie za bardzo ma nawet gdzie pakować dlatego nie wysyła.
UsuńDaj jakiś kontakt na siebie albo napisz na mój mail (w nagłówku strony). Żyję skromnie -nadto jestem odpowiedzialny za wsparcie materialne jakie okazało kilku czytelników (dziękuję!) ale ten zakup chyba warto sfinalizować.
UsuńA to ciekawe... u mnie w szkole identyczny wisi i wszyscy się z niego śmieją, bo taki odwrotny. Kto by pomyślał, że to coś więcej niż żart :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz- też kiedyś uważałem to za dziwne a tu taka rzecz.
Usuńa czy nie powinien być podzielony na 16 części ?
OdpowiedzUsuńNo właśnie o tym w tym momencie miałem pisać!!! Tak- Iwan o tym wspominał, nawet pamiętam ten wykład, tyuł nawiązywał do miar słowiańskich. Tu jest zdjęcie takie tarczy z namalowanymi słowiańskimi znakami ochronnymi :
Usuńhttp://vl-club.com/79149-krugolet-velikiy-kladez.html
Ja tez pamietam ten wyklad Iwana i ja rowniez "zapałałem entuzjazmem i zapragnąłem mieć taki zegar" :) ale jakos sie nie udalo mi go zdobyc, no i na poczatku bedzie troche problemu z odczytaniem godziny
Usuńhttp://vl-club.com/79149-krugolet-velikiy-kladez.html
Usuńto z tego linku to mi wyglada na kalendarz a nie zegar
No niech będą te problemy- nasze mózgi się będą przestawiać. O to chodzi.
UsuńJak pisałam spodobał mi sie ten pomysł z zegarem wstecz dlatego, że poczułam, ze cos w tym jest, ze czas na nowe czasy, na zmianę. Nie mam w domu zegara ze wskazówkami, więc czas na nowy zegar wsteczny. I.
UsuńStrasznie smutne, że taki jeszcze w sile wieku mężczyzna umarł.
OdpowiedzUsuńSiergiej Daniłow- zwolennik zjednoczenia Rosji, Białorusi, Ukrainy i innych krajów słowiańskich. Miał 60 lat. Zalecał ożywienia kultury wedyjskiej i starożytnej wiedzy naszych wspaniałych przodków. W maju 2015 roku zachorował na raka.
Zmarł 20.12.2016 r.
Reszta tutaj: http://www.kramola.info/blogs/rusy/umer-sergey-danilov-smenil-mernost-20122016-g-svetlaya-pamyat-svetlomu-cheloveku
Lubiłam jego wykłady, bo tak ciekawie, spokojnie mówił. Choć nie ze wszystkim się zgadzałam.
Pokój jego duszy {*}
Asia
Nie ma się co smucić- gdzieś się odrodzi w innym ciele- a może po połaczeniu wymiarów sie jakos spotkamy. Ludzie połączeni z przyrodą nie czynią tragedii ze śmierci. Moje pszczoły będąc rodziną patrzą naprzód- wiosną co roku usuwają z ula ciała swoich martwych sióstr, rodzą sie nowe. Każda pszczoła żyje max. 3 miesiące. Z ludzkiego punktu widzenia niewiele - a juz z poziomu samej materii kompletna tragedia. A mimo to ptaki śpiewają i przyroda się nieustannie raduje. Uczmy sie tego od niej. Odkręcanie swojej świadomości poprzez dobre zegary pomoże nam w tym.
UsuńSzkoda Pana Daniłowa:( Komuś się nie podobało, że uświadamiał ludzi. Antyzegar - kiedyś słyszałem o nim w kontekście żartu a nie uświadamiałem sobie jaką rolę naprawdę pełni zegar chodzący w odwrotnym kierunku niż te rozpowszechnione zegary. sporo jest takich antyzegarów na portalach aukcyjnych. Tak mi się spodobał twój artykuł, że chyba taki sobie kupię. Jak by się dało zamówić od tego człowieka za 10 zł było by fajnie.
OdpowiedzUsuńOdpowiedzUsuń
Dawno nie pisałem. Może trochę nie na temat, ale zobaczcie sobie ten link: https://www.youtube.com/watch?v=nnVKedTG7k0 Jak było to sorki...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla wszystkich :)
Piękna mantra, niesie spokój, ukojenie i piekną wewnetrzną RAdość. Słucham jej w tym wykonaniu juz kilka tygodni. Jest cudowna i czyni cuda w mojej przestrzeni. Pozdrawiam serdecznie I.
UsuńZegar "chodzi" w taką stronę z innego powodu, dużo bardziej oczywistego. Otóż naśladuje on ruch słońca po nieboskłonie (którego położenie niegdyś służyło do oznaczania czasu).
OdpowiedzUsuńJeśli mielibyśmy patrzeć na to z perspektywy mistyczno-magicznej, to zauważylibyśmy, że praktycznie wszędzie na świecie obrzędy związane ze słońcem, życiem, "rozkręcaniem się" wiążą się z ruchem zgodnie ze wskazówkami zegara, zaś obrzędy związane z ciemnością, światem zmarłych, "skręcaniem się" wiążą się z ruchem przeciwnym do ruchu słońca, a więc i przeciwnym do ruchu wskazówek. Jest to związane z bardzo oczywistą analogią wynikającą z obserwowanie świata, natury.
Nie widzę natomiast związku z tym, co mówi ten pan w filmie.
1. Podaj przykłady tych obrzedów- jestem ciekaw.
Usuń2. Siergiej wyraźnie mówił, że chodzi o punkt odniesienia-punkt patrzenia. Słońce przecież jest NIERUCHOME!!! wiruje natomiast Ziemia i ona przemieszcza się w tą stronę o której mówi Daniłow czyli z prawa na lewo.
1. Z tym akurat nie ma problemu, bo jest to bardzo ważna zasada obrzędowa w religiach naturalnych.
UsuńJaki by rytuał wybrać? Choćby rytuał zaślubin. U Słowian zwyczajowo związywano dłonie młodym czerwoną wstążką i przeprowadzano ich dookoła ognia zgodnie ze wskazówkami zegara kilka razy.
Żeby nie było, że wróżę z fusów, można zobaczyć zupełnie analogiczny rytuał u Hindusów, którzy podczas ceremonii zaślubin okrążają ogień zgodnie ze wskazówkami zegara:
https://youtu.be/cUhMyhbTjtk?t=3337
https://youtu.be/IHqE90l5lBg?t=105
2. Dawniej nie myślano w ten sposób. Wszystko było bardzo proste i intuicyjne. (Zauważ, że: "Jak na niebie, tak na ziemi. Jak na ziemi, tak na niebie"). Patrzono na nieboskłon i widziano słońce wyłaniające się na wschodzie, zmierzające z lewa na prawo, zgodnie ze wskazówkami zegara, dopóki znikało na zachodzie. Ten ruch naśladowano, kiedy robiono rytuały związane z analogiami słonecznymi, z ogniem, życiem, ciepłem, błogosławieństwem itd.
Wszystkie religie zostały stworzone podczas nocy Swaroga i są fałszem- jeśli masz rację i takie rytuały tam są to pewnie stąd.
UsuńJeśli nawet byśmy założyli, że religie zostały stworzone podczas nocy Swaroga, to to co mówi człowiek na filmie, nie ma nadal żadnego potwierdzenia.
UsuńTwierdzenie, że "po Słowiańsku" zegar powinien iść w przeciwnym kierunku nie jest poparte tu niczym tak naprawdę. Argumenty tego pana?
1. Bo żydzi mają zgodnie ze słońcem, więc to musi być złe.
2. Po cerkwii chodzi się w lewo.
3. Widział ktoś śrubę? Wkręca się ją zgodnie z ruchem zegara, więc takie odmierzanie czasu to jak zakręcanie czasu.
Jeśli ktoś nadal, rozumiejąc jak żyli ludzie dawniej, jak odmierzali czas i dlaczego, żyjąc na Ziemi patrzyli z perspektywy Ziemi, nie Słońca, jest przekonany, że to wszystko jest fałszem i blednie w świetle argumentów tego pana, to nie mam nic do dodania.
Pod filmem -bezposrednio na You Tube ktoś dopisał w komentarzach, że to "w prawo" wzieło sie od zegara słonecznego.
UsuńNiepotrzebnie sie tak zacietrzewiasz Córko Słońca bo wszystko zależy od punktu odniesienia. Przypomina mi to spory rodzimowierców o to w którą stronę powinna byc zakręcona swastyka i która z nich jest "najmojsza" i w ogóle prawidłowa.
Przed snem przypomniała mi sie taka ciekawostka: podobno wiry wodne na półkuli północnej kręcą się w jedną stronę a na półkuli południowej w przeciwną.
A teraz wróćmy wyobraźnią do zegara słonecznego. Wbijasz ziemię patyczek i w którą strone pada cień? Na półno prawda? A to dlatego, że na naszej północnej półkuli słońce widzimy "bardziej na południu" (w różnych porach roku mniej lub bardziej. Cień za patyczkiem będzie wędrował tak jak wskazówka współczesnego zegara. W ogóle aby uznać, że słońce zasuwa z lewej do prawej to musimy obrać jakiś kierunek patrzenia- i ponieważ u nas słońce pochyla sie nieco nad horyzontem od strony południowej więc chyba odruchowo przyjmujemy kierunek południe. Ziemia wraz znami (patrzymy na południe) kręci się w lewo a my to postrzegamy jakby Słońe wędrowałol z lewei do prawej.
Przenieśmy teraz w wyobraźni całą sytuację - w bliźniaczym ustawieniu (tzn. wszystko tak jak powyżej, kijek itp.) ale wbijmy ten nasz kijek w ziemie na półkuli południowej (tam gdzie wiry kręcą sie przeciwnie -przypominam). Jesteśmy więc gdzieś w Australii i tak jak lubimy spogladamy w te stronę gdzie Słońce "sie pochyla" -gdzie nam łatwiej- czyli tak jak w Polsce w kierunku równika (będącego wówczas z całkiem przeciwnej strony). Z tamtej perspektywy wszystko jest odwrotnie - słońce wędruje z zachodu na wschód :) a nasz cień patyczka (zegara słonecznego ) tak samo. Tam podążać on powinien też przeciwnie niż to ma miejsce tu na półkuli północnej. c.d.n.
Dopowiem jeszcze o tej Swastyce (zaczałem tym poprzedni post)- Swastyka to uproszczony symbol naszej drogi mlecznej czyli galaktyki (jak patrzymy na to "śmigło" złożone z gwiazd z boku to widzimy tylko pasek- stąd nazwa "Droga Mleczna". Ziemia jest na końcu jednego z ramion i właśnie taka jest nasza perspektywa -niejako "z wewnątrz" układu).
Usuńhttp://ramta-ezoterika.ru/viewtopic.php?id=583
Wracając do Ziemi kierunków: stare przepowiednie ostrzegają, że: "słońce będzie wschodzić na zachodzie a zachodzić na wschodzie". Jeśli do tego dołożyć opowieści (potwierdzane ponoć przez naukowców), że bieguny Ziemi sie przemieszczają to niebawem może nas czekać efekt zaobserwowany już w kosmosie przez rosyjskiego astronautę. Ziemia wykona fikołka i stanie sie cos takiego, że u nas będzie jak w Australii (i odwrotnie):
https://my.mail.ru/mail/kapital227/video/_myvideo/19.html
Hasło dla wyszukiwarki: эфект Джанибекова
You Tube wyrzuca wiele filmów.
Efekt Dżanibekowa: W 1985 roku na orbitalnej stacji Salut 7 Władimir Dżanibiegow przyjmował ładunek dostarczony z Ziemi. Podczas rozładunku posłużył się on szybkim sposobem odkręcenia "motylka", czyli uderzył palcem w jedno z jego skrzydełek, co sprawiło błyskawiczny ruch nakrętki. Widok jaki zastał widać na filmiku.
https://youtu.be/BGRWg4aV2mw
Z grubsza opisując: nakrętka w stanie nieważkości co jakiś czas wykonuje nagły zwrot o 180 stopni. To samo sie przewiduje dla Ziemi, że przyszedł czas na takie "hop".
Może tyle do rozmyslania. Na koniec polecam cytat z mojej ulubionej Konopielki (kiedyś się z tego naśmiewano ale treści niosą sporo prawdy jak czas pokazuje):
Dziad: Ech, widzę, że już nigdzie pokoju nie ma…, nawet u was diabeł panietruje…
Tatko: Diabeł?
Dziad: Od porządku ludkowie moi jest Pan Bóg – On pilnuje żeby wszystko szło jak trzeba i było jak na początku, teraz, zawsze i na wieki wieków amen. A diabeł chce zmieniać, ulepszać. Słyszycie? Ulepszać. Już jemu mało, że krowa cieli się, gdzie tam, on chce żeby się źrebiła. Ooo, do czego idzie… Krowy będo się źrebili, kobyły cielili, owieczki prosili, chłop z chłopem spać będzie, baba z babą, wilki latać będą, bociany pływać, słońce wzejdzie na zachodzie, a zajdzie na wschodzie!
Tatko: A Pan Bóg? Co na to Pan Bóg?
Dziad: W tym bieda…, że pan Bóg coraz starejszy…, co raz częściej odpoczywa. A diabeł nachalnieje z roku na rok. Wojny jedna za drugą, jak nie tu to tam. Strasznie dziś ludzie zaczepne, biją się i biją.
Kuśtyk: A mniej więcej o co?
Dziad: Tego za bardzo nie wiadomo. Krew sie w ludziach gotuje. Jeżdżą, wyjeżdżają, przyjeżdżają. Oszukaństwo, złodziejstwo, kurestwo, Sodoma, Gomora.
tu wiecej:
https://pl.wikiquote.org/wiki/Konopielka_(film)
p.s. aj!! gadam i nie kończę. Jeszcze o tych Rodzimowiercach i ich kłótniach ze Swastyką: napisałem o tym bo sytuacja jest taka sama jak z obserwacją kierunku Słońca z Ziemi czyli ZALEŻY SKĄD PATRZYSZ. Galaktyka jest takim płaskim wirem i jeśli podlecimy do niej kosmicznym statkiem z jednej strony to widzimy ją zakręconą w jedna stronę (ramiona sie zakrzwyiają) ale ... jeśli poleciec na strone przeciwna tego "śmigła" to już mamy odbicie lustrzane i wszystko się dzieje odwrotnie.
UsuńPodsumowując Słowiańskie legendy: byc może jest tak, że Ziemia ...na przyklad co 5 tysięcy lat (a może co 26 tysiecy) dokonuje takiego zwrotu -fikołka o 180 stopni. Jest to najprawdopodobniej wziązane z jej oddziaływaniem magnetycznym z zewnętrznymi ciałami kosmicznymi- coś jak w naszych silnikach elektro- magnetycznych. I byc może "galaktyczna wiosna" to jest czas tego "odwrotnego" ustawienia. No zobaczymy. W każdym razie nasze zegarki (pewnie wraz z przebudzeniem naszych zmysłów odczuwania te wszystkie protezy jak zegary czy komputer na którym właśnie piszę staną się zbędne ) w tej chwili pomagaja nam się nastroić na zmianę.
Michalxl600: Czemu zamiast argumentów takie osobiste pomówienia? Nie ja się zacietrzewiam i kłócę, który sposób jest "mojszy". Mi jest zupełnie obojętnie w którą stronę masz ustawiony zegarek. To pan z filmu powiedział, że "po Słowiańsku jest przeciwnie do ruchu słońca". Jedyne co robię, to twierdzę, że się myli, że ruch jaki obserwujemy na zegarach ma swoje uzasadnienie i jeśli już można powiedzieć o "Słowiańskim sposobie" (jak to robi ten pan), to jest on inny, niż przedstawia.
UsuńTo jest dla mnie bardzo dziwne. Człowiek na filmie wysnuwa tezę, którą stara się udowodnić argumentami, które nie odnoszą się do tematu i są zwyczajnie słabe. Wszyscy bez głębszego zastanowienia się zachwycają i przestawiają zegarki. Kiedy zaś pojawia się inny głos, który mówi "sprawdzam", który podaje rzeczowe argumenty, atakuje się go, bo się "zacietrzewia".
Przypominam, że to pan z filmu rozpoczął dyskusję, który sposób jest "mojszy". Proszę więc o argumentowanie i rozmowę na temat. Przekonaj mnie, że pan z filmu ma rację, że to co mówi jest prawdą.
Córka Słońca wcale się nie zacietrzewia, według mnie rzeczowo wyjaśniła swój punkt widzenia. Każdy przesiewanie przez swoje sito. Mi na przykład nie podoba się opieranie swojej tezy na wyglądzie śruby. Przecież śrubka to nowy wynalazek a słońce nie. Jeszcze odnośnie Twoich słów Jędrzeju że Slońce jest nieruchome. Skąd ta pewność? Przecież kiedyś tu na blogu poruszany był temat płaskiej a nawet wkleslej ziemi. Tak naprawdę nie wiadomo. A jak już napisałam to odniose się jeszcze do tego filmu o ściętych kwiatach. Przecież od niepamiętnych czasów robiono wianki z kwiatów. To też jest źle jak mówi pan na filmie? Ok hodowanie przemysłowe kwiatów jest słabe ale jak idę na łąkę nazywam sobie piękny bukiet polnych kwiatów to nie uważam że one umierają i pasożytuja na mojej energii. Takie jest moje zdanie.
UsuńCórko Słońca, nie wszyscy (czytający tego bloga) się zachwycają i przestawiają zaraz zegarki. Są tacy- w tym ja, którzy mają ciekawsze i ważniejsze rzeczy do roboty :)
UsuńDla mnie ten temat jest bez większego znaczenia, ale cieszę się, że ktoś zakwestionował tan cały zachwyt. Pozdrawiam. Asia
Hey , pewnie i są tacy co chętnie przestawiają zegarki , bo chcieliby cofnąć czas żeby te wszystkie gafy, które popełnili w życiu nie zaistniały. Ale nic z tego moi drodzy parafianie, co raz zaistniało to się nie odstanie. Czas jak już poniżej ktoś zauważył jest wymysłem czysto ludzkim i na dodatek beznadziejnym. Ludzie są tylko ludźmi i wolno im głupie i podłe rzeczy robić. Dlatego , że bogowie im na to pozwalali i tolerowali takie zachowania, ponieważ szczerze mówiąc mają obojętny stosunek do tego co dzieje się na Ziemi. Teraz przychodzą tylko co jakiś czas awatarowie czy też awatarzy i tym upośledzonym dwunogom dają wskazówki. Najgorsze, że na równi z upośledzeniem działa ego- czyli to pseudo uduchowione zwierzę, a im wyższe upośledzenie tym bardziej rozhulane ego. Klepią , klepią byle powtarzać co wyczytają. Szkoda waszego trudu na te zegarki, bo cokolwiek zrobicie to i tak cykle i rytmy Ziemi, czyli tej planety jak i innych ciał niebieskich są ustalone powiedzmy "od zawsze". Czas tym bardziej zegarkowy ma się do tego jak ryba do roweru, czyli jak wasze religie do Ducha- czyli wszystkiego co przenika i daje życiodajną energię, pranę, manę, ki, ka czy co tam wolicie z nazwy.
UsuńCórko słoneczna, co do bogów masz błędne pojęcie , nie wierz we wszystkie neologizmy z historii starożytnej. Gdyby podawali tam samą prawdę i tylko prawdę to prawdopodobnie historii by nie było, a człowiek korzystałby z Nadświadomości.
Pozdrawiam słonecznie waszym ulubionym galaktycznym 卐
No i to jest twórcza rozmowa! Dzięki The Klamko za wpis- słuszna uwaga. Przemyślę sobie.
UsuńPowiem tu szczerze, że nie jestem jakimś szczególnym "fanem" Daniłowa- były (są) w sieci jego wypowiedzi z którymi się zdecydowanie nie zgadzam. To był Ukrainiec-jest też jego wypowiedź anty-Polska, bardzo wyważona co prawda (takie sprawia wrazenie) ale jest to zdecydowanie nieprzyjemna opinia o nas (i bardzo uogólniona.
Daniłow miał jakichs nauczycieli- to widać wyraźnie. Powtarza coś czego go nauczono i powtarza to często jako taka "prawdę kategoryczną". Widać na końcu jednego z tych dwóch prezentowanych powyżej filmów taki dość charakterystyczny uśmiech (coś takiego często pojawia sie na przykład u Korwina Mikke). Ja to odczytuję jako takie samozadowolenie- cos w rodzaju: "a teraz poproszę o brawa". Mówiliśmy ...chyba w dziale o Dimitrze Trockim -ten celebryta. Tam wspomniałem o innym "łysolu" z kanału Anki Słowianki- dokładnie to samo widać u nich: "podziwiajcie mnie! - Widzicie jaki jestem mądry?".
I na koniec: sam Daniłow często (bardzo celnie!!) określał różne rzeczy ale w niektórych mocno się zapędzał. No cóż- to sa te nasze słabości ludzkie- śmiesznostki. Jeśli się to dostrzega i nie potępia człowieka to można się uczyć wszędzie wokół- "poetą się bywa", Bóg działa przez ludzi. Starał sie jak umiał najlepiej ale ten "czarny wilk" w nim potrafił też "wyskoczyc naprzód" .
DYGRESJA:
Tu w ogóle poruszam temat do którego się nie odnioslem- chyba w tej rozmowie (gdzieś tu na tej stronie) mamy anonimowy i nie podpisany wpis zaczynajacy się:"jak chcesz mieć przerąbane to weź ślub ze świętym" (jakoś tak- cytat z pamięci). Nie wdaję się w tę rozmowę bo po pierwsze autor wypowiedzi sie nie podpisał, po drugie muszę ja sobie przemysleć, po trzecie nie wszędzie ja się muszę wtrącać. Zamieniam się w czytelnika - korzystam.
Wracając do Danilowa i rozmowy z "The Klamka": słuszna uwaga a opowieści Daniłowa mogą zawierać część prawdy ale chyba zapedził się we wnioskach. Już bardziej podoba mi się podejście Iwana Carewicza, że wszystko jest doświadczaniem.
W ogóle jak pierwszy raz słyszałem Daniłowa to stwierdziłem, że jest to niższy stopień "bajkowej dzwonnicy" niz Iwan. Daniłow nie widział tak szeroko- dlatego też nie żyje. Nie udało mu się przeskoczyc pewnego stopnia- ugrzązł na pewnym poziomie. On sam kiedyś (jest wiele jego wypowiedzi, które ogladałem ale nie tłumaczyłem) bardzo ciekawie definiował pewne fakty polityczne (sporo się tym zajmoiwał). Pamietam taką scenę gdy opisywał zdjęcie kilku panów- w tym osobę na wózku, był na tym wózku inwalidzkim którys z Rockefellerów. Daniłow mówił: ":widac wyraźnie, że osoba na wózku dostała ograniczenie. Wyższe siły zablokowały w pewnym stopniu jej aktywność i działaność". Potem jeszcze wymieniał przypuszczalne powody. Daniłow wiedział o pewnych mechanizmach ale wiedziec to jedno a umieć zastosować w swoim życiu to dwie różne sprawy. Być może został otruty- to nieważne. Cokolwiek się stało to najwyraźniej stracił ochronę wyższych sił. Widac tak ma być- tak on rozegrał swoja partię życiową tych szachów.
Kończąc: nie róbmy z tych ludzi świętych niemniej umiejetnie przesiewając (i zdając sobie sprawę ze zwykłych, ludzkich niedoskonałości (patrzmy z miłością!!) można się sporo nauczyć. UCZMY SIE CHOĆBY OD SAMEGO DIABŁA! Mroczni teżnas ucza - oni maja swoje źródła i jak słusznie powiadał Iwan Carewicz posiadaja tę wiedzę, której brak jasnym. Sztuka życia jest to połaczy≥ć - byc może dlatego w tej grze życia Słowianie pokrzyżowali się z Mrocznymi genetycznie. Prypominam, że w filmie AWATAR najsilniejszego smoka opanował mieszaniec.
Asia napisała: ".....Dla mnie ten temat jest bez większego znaczenia, ale cieszę się, że ktoś zakwestionował tan cały zachwyt. Pozdrawiam. Asia"
Usuń:) czasami i ja sie zapedzam jak Daniłow a wtedy rozmaite głosy rozsądku pozwalają "wrócić na Ziemię". Często też czynię to umyślnie "napinąjąc gumę"- coś w rodzaju autorskiej prowokacji ;). Akurat temat psucia zegarków należy do tych, że można sobie odlecieć i jedyna szkodą jaka może z tego wyniknąć jest zepsucie zegara :) (choć zmiany sa przecież odwracalne- jest u mnie mama na świeta i zalekniona zapytała co ja nawywijałem z tymi zegarami :)) . Odpowiedziałem, że to eksperyment na synchronizacje półkul mózgowych.)
Serdecznosci!! zagladaj i pisz, z zaciekawieniem czytam.
The Klamka 14 kwietnia 2017 09:34
Usuń".........Jeszcze odnośnie Twoich słów Jędrzeju że Slońce jest nieruchome. Skąd ta pewność? Przecież kiedyś tu na blogu poruszany był temat płaskiej a nawet wkleslej ziemi. Tak naprawdę nie wiadomo."
Prawda, prawda! Jednak na dany moment przydatne bywają pewne konstrukcje (one się mogą potem okazać błędne- to nie ma znaczenia, na koniec podam pewien przyklad z własnego życia).
Jedną z bardzo ciekawych prac jakie kiedyś czytałem: Awiessałom Podwodnyj "Subtelna siódemka". Były na rynku polskim 2 książki tłumaczone chyba przez Alicję Chrzanowską, niestety wznowień nie widziałem. na pewno dostępne jest to po rosyjski.
Pan Podwodnyj wspomina tam ciekawą zależność, że człowiek podczas swego rozwoju miewa rozmaite ideały (dla mnie na przykład kiedyś ważne były utwory zespołu Black Sabbath- nawet sobie na kurtce na plecach czarne litery nmalowałem :))))) ). Podwodnyj powiada aby nie karcić młodzieży za te różne (czasem smieszne z punktu widzenia doroślejszego człowieka) "świętości". Tak jak już nie raz pisałem (cytując Andrieja Iwaszko- polecam wykład) fanatyzm jest NORMALNYM etapem ludzkiego rozwoju. Podwodnyj pisze aby z uśmiechem na to spoglądać- ideały się zmieniają (czasem nie, czasem człowiek grzęźnie). To jak haki w ścianie skalnej dla wspinacza- kierunek dążenia. Na dziś jest on dobry ale kto wie... może jutro będzie trzeba wprowadzić korekty?
Kończąc: z ciekawoscia spoglądam na różne koncepcje (Ziemia płaska, Ziemia wklesła) ale na ten moment ta "konstrukcja" planet i satelitów ma sens i bywa pomocna więc póki co z niej korzystam NIE POPADAJĄC W FANATYZM. Zawsze chętnie podyskutuję z innym pogladem i chetnie ja zmienię jeśli ktos przedstawi sensowniejsze rozwiązania.
Miał być jeszcze przykład z praktyki: przez około 14 lat zyłem z naprawy maszyn biurowych. Kiedyś zarobiłem sporo pieniędzy w wyniku regeneracji takich kaset do kserokopiarek (rodzaj jednorazowych "nabojów"). Opracowałem sobie w domu kilka chwytów, jedną z tajemnic wytwórcy był dobór tego czarnego proszku z którego powstaja litery- taki element trzeba było po wyczyszczeniu napełnić nowym "paliwem". Dokonałem więc pewnych przybliżeń- wiedziałem jaką szybkość pracy ma maszyna (to miało znaczenie bo wiedziałem, że w kompozycji proszku bierze udział pewna substancja smarująca- źle dobrany proszek mógł zatrzec maszynę lub przedwcześnie zuzyć kosztowne elemety światłoczułe), kto jest wytwórca i z kim współpracuje ta firma, wiedziałem o tym czy napięcia na elektrodach sa plus czy minus (różni producenci stosowali różnie) i ostatecznie miałem do wyboru chyba 3 rodzaje nabojów z proszkiem. Wybrałem ten na którym dostrzegłem ten sam znaczek jaki widniał na kserokopiarce (z tyłu na obudowie). Praktyka pokazała, że wybór był trafny, rzecz dobrze działała, klienci byli zachwyceni a ja "przytulałem" dość duży pieniądz. Byłem co prawda na tyle naiwny, że rozpaplałem swoje odkrycia innym- nie ceniłem swojej wiedzy i po jakimś czasie interes na tym spadł- ale nie tylko o kasę mi chodziło, lubiłem sie uczyć.
Piszę o tym dlatego, że po latach okazało się, iż ten znaczek, który zadecydował o moim wyborze w sprawie proszku był.......niemieckim certyfikatem jakości- jakimś szczególnym wyróżnieniem. :) Taki psikus losu. To, że ta śmieszna z dzisiejszej perspektywy rzecz nie była prawdą nie zmieniła faktu, że w tamtej chwili byłem bardzo skuteczny na poziomie materialnym- A O TO PRZECIEŻ CHODZIŁO!!
p.s. Swa- Rogaty sie przyłożył i podoba mi sie to co czytam (ale parafian to chyba będziesz musiał szukac gdzie indziej- obawiam się, że tu połów będzie słaby. Może CS się skusi ;) ). Pewnie sie odniosę do tego (z przyjemnoscią!- wreszcie) ale na ten moment porzucam piekielne narzedzie jakim jest komputer bo moja rodzicielka już czuje się zaniedbana -trzeba jej poświęcić trochę uwagi.
Darz Bór!! Czuj Duch! Namaste! Om! Wesołego karpia czy kto co tam uważa!
Michalix600
Usuńjak słusznie powiadał Iwan Carewicz posiadaja tę wiedzę, której brak jasnym. Czy aby NAPEWNO?!!! I.
:) Słuszna uwaga- w wielu przypadkach należałoby użyć czasu przeszłego. Szkolenia zakończone- ja w ostatnich 14 latach miałem przyspieszony kurs oraz egzaminy na uniwersytecie prowadzonym przez nich. Z tego co mi wiadomo to nie ja jeden.
UsuńThe Klamka: Celna uwaga. Zwłaszcza, że kwiatów oraz innych części roślin używa się na wiele sposobów w ziołolecznictwie. W tym jako okładów na skórę itp.
UsuńAsia: Masz rację, jest wiele ciekawszych rzeczy do roboty, ciekawszych niż zabieranie głosu dotyczącego filmiku w sieci, ciekawszych, niż w ogóle czytanie tego bloga. Skoro już zobaczyłam ten filmik, otoczony jedynie komentarzami pełnymi zachwytu, gdzie wszyscy komentujący przyjęli słowa tego człowieka za dobrą monetę, postanowiłam zadać parę pytań. Po namyśle zastanawiam się jednak, czy powinnam była.
Michalxl600:
"Swa- Rogaty sie przyłożył i podoba mi sie to co czytam (ale parafian to chyba będziesz musiał szukac gdzie indziej- obawiam się, że tu połów będzie słaby. Może CS się skusi ;) )"
No tak, nikt stąd się nie skusi, ewentualnie Córka Słońca. W końcu Córka Słońca jest tu najbardziej podatna na fanatyzm - nie przejmuje się świętymi autorytetami, śmie myśleć samodzielnie i zadawaje swoje głupie pytania. Będzie z pewnością doskonałą parafianką.
"Słuszna uwaga- w wielu przypadkach należałoby użyć czasu przeszłego. Szkolenia zakończone"
No tak. To wiele wyjaśnia. Gratuluję zakończenia nauki.
The Klamka14 kwietnia 2017 09:34
Usuń".........................odniose się jeszcze do tego filmu o ściętych kwiatach. Przecież od niepamiętnych czasów robiono wianki z kwiatów. To też jest źle jak mówi pan na filmie? Ok hodowanie przemysłowe kwiatów jest słabe ale jak idę na łąkę nazywam sobie piękny bukiet polnych kwiatów to nie uważam że one umierają i pasożytuja na mojej energii. Takie jest moje zdanie."
Trehlebov gdzieś tam wspominał, że dawniej gdy matka chciała dla dziecka (a lbo zona dla męża) uszyć chustę ochronną, koszulę czy opaskę to specjalnie z tą intencja sadziła len umawiając się z nim, że będzie w takim a nie innym celu itp. Jeśli przyjmować Wedyjskie mądrości, że nasze dusze kształca się wedrując od najnizszych królestw przyrody- poprzez najniższe, potem roślinne, zwierząt aż do ludzkiego (a potem wyżej- stajemy sie planetami, gwiazdami- Ziemia jest istotą żywą) to wszystko ma sens. Mądrości Wed powiadają, że Istota (żiwatma - najmniejsza cząstka żywa) rośliny może przyspieszyć swój rozwój jeśli wejdzie we współpracę z człowiekiem- na przykład będzie spełniac rolę ochronną będąc koszulą na przykład. Ta sama roślina może przecież poprzez zjedzenie trafić w zestaw ciała danego człowieka i "awansować" do bardziej złozolnej struktury niż roślina- zdobywac bogatsze doświadczenia będąc czastka ciała ludzkiego (królestwa Bożego- jak je ponoć nazywał Jezus). c.d.n.
Intuicyjnie podoba mi sie takie wyjaśnienie- przecież zjadamy rosliny, tkamy z nich płótna.
UsuńMówiłem, że moje dawne fascynacje kulturą Indian Północnej Ameryki brały się z podobnego szacunku dla pryrody. Oni przed ścięciem drzewa rozmawiali z jego duchem- prosili o pozwolenie ścięcia. Tak samo było z bizonami- były z szacunkiem całe spożytkowane, nawet zęby na ozdoby a kości na jakieś tam konstrukcje.Bizonowi się dziekowało, że dzięki jego ofierze on (modlacy sie Indianin) może żyć i wyzywić rodzinę. Podobno jedne ze słów takiej modlitwy brzmiało: 'dziś ty , jutro ja". Jakos tak- była to głęboka swiadomość przemiany w przyrodzie.
Jak to wszystko przyłożyć do tych ścietych kwiatów? Może tak jak z hodowlanymi dzis przemysłowo zwierzętami rzeźnymi? Jeśli myśliwy w tajdze zabije zwierzę i tylko tyle ile jest konieczne to jest to ekologiczne i z szacunkiem dla darów Matki Ziemi natomiast gwałcenie tych zasad dla zysku jest przestępstwem.
Corko Slonca dobrze ze zadajesz pytania i wcale nie sa glupie :) dziekuje za Twoje komentarze, milo sie czyta
UsuńO tak Mirmile masz całkowitą rację Córka Słońca zadaje wspaniałe pytania i jak sama o sobie napisała "śmie myśleć samodzielnie". Ewa
Usuńja też lubię pytania
Usuńczy od Córki Słońca czy inne
trzeba kwestionować i nie ufać nawet swoim utartym przekonaniom a może zwłaszcza im?
a może się mylę? :)
trehlebov i inni mawiali wiele o logicznym myśleniu
ja widzę tego sens w drodze do wiedzy
pozdrowienia Kochani
życzę nam by ludzi myślacych naprawdę samodzielnie było coraz więcej :)
Nawiedzony fanatyk myśli zawsze logicznie pod kątem własnej osi wokół, której dokonuje obrotu, ÆVÆ
Usuń"Nawiedzony fanatyk myśli zawsze logicznie pod kątem własnej osi wokół, której dokonuje obrotu, ÆVÆ"
UsuńWitaj ÆVÆ
To interesujące stwierdzenie - możesz coś szerzej? Tzn. rozwinąć swoją myśl w kontekście wyżej prowadzonej rozmowy. Chętnie poczytam- może się czegoś naucze. Zdrówka!
Dopiero teraz zauważyłam dopisek na dole artykułu i film o kwiatach. Mądre słowa. Zgadzam się, staram się nie zrywać kwiatów i od męża dostaję doniczkowe -kwitnące.
UsuńJasnowidząca Baba Wanga tak mówiła o kwiatach:
"Zasadźcie w ogrodzie kwiaty.
Dotykajcie ich i opiekujcie się nimi. Każdy ma swoją mądrość, która przenika do człowieka. Nie zrywajcie ich. Są jak słońce i jak kąpiel. Kiedy na nie patrzycie, doznajecie ulgi, przyjemności i zachwytu. Czy nie dostrzegacie, że płaczą gdy je zrywacie?"
Jest serial o B.Wandze, ale tylko pierwsze dwa odcinki przetłumaczone. Reszta nietłumaczona na innym kanale.
https://www.youtube.com/watch?v=IgJTd2Oc1aU
Asia
Przypomniałaś mi Asiu, że kilka źródeł (na przykład przesłanie Anastazji, ksiązki "Dzwoniące Cedry Rosji" - w każdej bajce jest cząstka prawdy) powiada, że KAŻDY KWIAT MA ŁĄCZNOŚĆ Z GWIAZDĄ WE WSZECHŚWIECIE. Lewszunow też o tym wspominał, kwiat ścięty już tej łącznosci mieć nie będzie -kontakt poprzez Matke Ziemię jest urwany.
UsuńWidzę, że napisałam z błędem- zamiast nietłumaczona, powinno być oczywiście- nie przetłumaczona.
UsuńAsia
A Ty Michale przypomniałeś mi o kwiatach kosmos:) Inna nazwa to onętek lub warszawianka. To były pierwsze kwiaty, jakie zasadziłam w swoim ogrodzie. Jeszcze nie miałam doświadczenia w sadzeniu roślin i sypnęłam nasiona w niezbyt żyzną ziemię (prawie sam piach), a one wyrosły bujne i wysokie.
UsuńPodobno tak nazwali roślinę Hiszpanie, odkrywszy ją w Meksyku, gdyż urzekły ich „kosmiczne” proporcje kwiatu – płatki o idealnym kształcie, symetrycznie ułożone wokół przypominającego Słońce żółtego środka. U mnie urosły prawie do 2 metrów.
Postaram się w tym roku zasadzić, bo są prześliczne i takie "radosne".
"Kwiat żyje, kocha i przemawia cudownym językiem"
Peter Rosegger
Asia
michalxl600 trudno rozwijać coś co jest dokończone samo w sobie. Można to zastosować do siebie i innych sprawdzając w ten sposób otwartość na różnorodność. To tak jak z naszą planetą, kręci się wokół siebie w jednym kierunku, w tej samej pozycji ;)Æ
UsuńPrzyszło mi że czas to również iluzja- kod wg. którego "mamy żyć". Po co jest ten kod? A po to zeby się zestarzeć, o odpowiednim czasie( najczesciej będąc juz na emeryturze zachorować i umrzec bo nie jest juz sie potrzebnym) nie spóźnić do pracy, do szkoły On-ten kod jest nie poto by żyć i rozkwitać, a stworzony jest po to by umierać. Do ŻYCIA nie potrzebny jest ten sztuczny czas. Do życia jest po prostu potrzebne by nim Żyć. I
OdpowiedzUsuńCzy można cofnąć czas? Czy można odkręcić coś (w inną stronę np.prawą),odkręcić coś czego w rzeczywistości, czyli realnie brak w otaczającym nas świecie. Czas czyli chronos to sztucznie spreparowany "wymiar" tzw. twór pochłaniający każdą żywą energię. Jest to pokazane alegorycznie [K]Chronos połykający własne dziecię, uroburanos zjadający własny ogon, czyli czas który pochłania coś co z niego wynika. Nadając komuś wiek w momencie jego urodzenia datujesz, czyli przystawiasz pieczątkę alegorycznego węża. Ten sztuczny"wymiar" zwany czas-chronos jest spreparowany po to aby ludzie byli zamknięci w iluzji własnego umysłu. Dodatkowo ma to ścisły związek z zastosowaniem cyfr w życiu człowieka, po to aby wszystkie istotne zdarzenia łączyły się z przeliczeniami, rachowaniem, kalkulacją, planowaniem, biznesem,wyrachowaniem i manipulacją człowiekiem oraz naturą czyli środowiskiem w ktorym on "żyje", a tak naprawdę tylko egzystuje jak (...)
OdpowiedzUsuńWszystkie ważne sprawy ludzkie związane są z liczbami czyli zlepkiem cyfr, od momentu zejścia w ten świat- urodziny, następnie numeracja czyli zacyfrowanie jego osobowości peselem, następnie podleganie paragrafom, aktom prawnym(religijnym)które też są liczbami, terminem które łączą się z konkretnym opłatami (cyferkowanie poprzez mamona)
Wszyscy od tysięcy lat żyją w tym molochu. INTERNET JEST TEŻ CYFROWANIEM TYLE ŻE Z OŚWIECENIA OTRZYMANEGO Z WYŻSZEJ ŚWIADOMOŚCI W SPOSÓB SZTUCZNY.
Zadajmy sobie pytanie: Czego aktualnie potrzebuje człowiek? Wszystko co mógł osiągnąć w materii już osiągnął dawno temu. Osobiście mam wewnętrzny zegar, inne są zbędne. Jest on zsynchronizowany ze mną i działa jak strumień energii, który prowadzi tam gdzie trzeba w odpowiednim kierunku zgodnie ze wskazówką intuicji. Jak to przekazywali starożytni - gdy intencje są czyste, wtedy są zgodne ze strumieniem intuicji. Działa to wg takiego przejścia:
ŚWIADOMOŚĆ ~>ŚWIATŁO~>MYŚL ~>WYDARZENIE
Na tym polega zsynchronizowanie z wszechświatem, 😉 SHE
Kronos i Chronos to diametralnie różni bogowie, których imiona wywodzą się z zupełnie odmiennych znaczeniowo słów.
UsuńDIAMETRALNIE tak jak w poście w/w ,ponieważ
Usuńsą to dwie energie spójne i tożsame. Energie, które używają argumentów chronologicznych aby za pomocą rozumu poznać istotę duchowości. W ten sposób działają do dziś tyle że pod różnymi nazwami. 😉 SHE
"diametralny
1. krańcowo różny
2. biegnący wzdłuż średnicy lub przechodzący przez średnicę
Oczywiście, interesuje nas tylko pierwsze znaczenie, gdyż drugie nijak się nie ma do naszych rozważań. Ale tylko pozornie, gdyż wyrazy diametralny i diametralnie pochodzą od łacińskiego rzeczownika diameter, oznaczającego średnicę (por. znacz. 2.). A teraz proszę zauważyć, że jeśli dwa obiekty znajdują się na dwóch końcach średnicy, to pozostają wobec siebie w pozycjach krańcowo różnych, jak biegun północny i biegun południowy, południki 0 i 180 (gdy na pierwszym jest samo południe, czyli pełnia dnia, na drugim jest dokładnie północ, czyli pełnia nocy, a więc krańcowe przeciwieństwo); podobnie gdy w Polsce jest zima, na drugim końcu średnicy Ziemi jest teraz lato (znów dwie skrajności). Jest więc oczywiste, że te dwa znaczenia są ze sobą zaskakująco spójne."
przyp.cyt http://lukaszrokicki.pl/2013/01/03/modne-slowo-diametralny-diametralnie/
Wybacz, użyłam złego słowa. Chciałam powiedzieć, że Chronos i Kronos to różni bogowie, nie są ze sobą tożsami, ani nie są też swoimi przeciwieństwami.
UsuńSHE podoba mi się Twoje podejście :)
Usuńwłaśnie liczenie mierzenie to dzielenie
pamietacie dziel i rządź starożytnego imperium rzymskiego?
my mamy łączyć nie dzielić
oczywiście są cykle, ale one tworzą całość (zmierzają do całości, są częścią całości)
to teraz to co żeśmy podzielili wypadałoby poskładać :)
Kolejne linki jak króliczki z norki:))) na wielkanoc:))))
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=qdZsyKZL4-A
http://www.tekstowo.pl/piosenka,edyta_bartosiewicz,zegar.html
I.
No masz ją.... nie czytałaś? Swarogaty zakazał czy tam sie oburzył, nie wolno! ;) - żadnych takich ...no . :))) Tym bardziej, że bardzo na temat.
Usuń:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
żeby mi to było przedostatni raz!
http://www.tekstowo.pl/piosenka,marek_grechuta,jeszcze_pozyjemy.html
Usuń
I jeszcze jeden i jeszcze RAz 1000lat niech żyją Nam.
UsuńSuper słowa na przekór wszystkiemu
Piękny jest kraj
Gdy wszystko wszystkim,
Wydaje się jeszcze złe.
I
:)))))))))
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=w0zvmkUe98c
I.
https://www.youtube.com/watch?v=pV2ojAEPd1U
OdpowiedzUsuń"...
OdpowiedzUsuńSłowiański Czas
Koniec poprzedniej i początek nowej doby Sławiano-Aryjskiej wypada w momencie zachodu Słońca podczas równonocy jesiennej (21 września około 18-tej). Tradycja związana z końcem dnia o zachodzie Słońca przetrwała na terenach Polski do końca XX w.
Doba podzielona jest na 4 części, które nazwano Porami: Wieczorową, Nocną, Ranną, Dzienną oraz oznaczono odmiennymi kolorami. Każda pora zaś podzielona jest na kolejne 4 części zwane Czasem co w sumie daje 4x4 = 16 Czasów. (1 Czas = 90 minut).
1 Czas podzielony jest na 144 części, zaś 1 część na 1296 dole.
Stosowano też podział Czasu na 4 Kwarty, które podzielone są na kolejne 4 ćwiartki dając jednostkę równą 9 częściom (ćwierć-kwarty).
1 Czas = 4 Kwarty lub 16 Ćwierci. Kwarta = 36 Części.
Każdy z 16 Czasów Sławiano-Aryjskiej doby zgrupowany jest w 4 pory doby po 4 Czasy i oznaczony kolorem okresu w jakim wypada. Odpowiednio: błękitny, niebieski, żółty, czerwony. Zastosowanie kodu kolorów ułatwia zorientowanie się w aktualnym czasie bez dokonywania odczytu.
Dodatkowym oznaczeniem są czerty (górna część symbolu) i rezy (dolna część) oraz indywidualne nazwy, a związane z jakimś wydarzeniem astronomicznym lub życiowym. Podział ten na terenach wiejskich (z małymi różnicami w nazewnictwie) stosowany był jeszcze 40 lat temu, gdy prace w gospodarstwie podlegały rytmowi dobowemu oraz porom w jakich je wykonywano, nie zaś konkretnym godzinom. Po za tym zegarki naręczne były drogie, a przez to mało popularne.
Sytuacja uległa radykalnej zmianie po upowszechnieniu się zegarków. Podział dobowy został zapomniany; życie "w czasie" zastąpiono "życiem na czas", odmierzanie czasu zastąpiono pomiarem czasu, zaś witryny typu Wikipedia dodatkowo zamazały podziały wprowadzając odmienne opisy tych okresów, często traktując sąsiadujące ze sobą czasy jako synonimy.
..."
ze strony ag.108.pl
W dawnych czasach doba zaczynała się w chwili (o godzinie) jaka wypadała w chwili zachodu Słońca Jariły w dniu równonocy - bardzo proste i obrazowe. Współcześnie doba rozpoczyna się w środku nocy, gdy większość ludzi śpi. Ale nawet gdyby ktoś nie spał i chciał zaobserwować moment początku nowej doby, to i tak nie byłby w stanie, gdyż w tym czasie na nieboskłonie nie występują żadne zjawiska, na podstawie których byłoby to możliwe..."
OdpowiedzUsuń"...odobnie jest z czasem. Tu także jest mnóstwo różnic i zupełnie inne postrzeganie. Przede wszystkim jesteśmy przyzwyczajeni, że wskazówki kręcą się w prawo, gdyż jest to związane z pozornym ruchem Słońca-Jaryły obserwowanym z powierzchni Ziemi-Midgard. Jednakże... w swej drodze wokół Słońca Ziemia biegnie w... przeciwną stronę i tak właśnie reprezentowali czas Przodkowie. Kolejna różnica to sposób prezentacji. Jak już wspominałem, my dokonujemy pomiaru czasu, Przodkowie go odmierzali. Pomiar to odczyt czasu w określonym momencie, np 11:54. W tym momencie dokonałem pomiaru. Odmierzanie zaś to określenie upływu, przedziału.
Podstawowym przedziałem była Doba, podzielona na 4 kwarty stanowiące pory dnia odpowiednio:
1. kwarta wieczorowa → kolor błękitny. Rozpoczynała się od 16 czasu (współcześnie 18-ta),
2. kwarta nocna → kolor niebieski. Rozpoczyna się od 4 czasu ( 24-ta),
3. kwarta ranna → kolor żółty lub pomarańczowy. Rozpoczynała się od 8 czasu (6-ta rano),
4. kwarta dzienna → dzienna. Rozpoczynała się od 12 czasu (12-ta w dzień).
Każda kwarta dzieliła się na kolejne 4 co w sumie daje 4x4=16 czasów (czasów, nie godzin) 1 czas = półtorej współczesnej godziny. W Wedach pada inny termin → Ćwierci. To dokładnie to samo. Jednakże "kwarta" była używana przez starych ludzi w okresie mego dzieciństwa, a że ja jestem Polak i swój język mam to używam polskich terminów mi znanych. Podobnie jest z nazwami czasu. Inglingi dawne nazwy traktują jak nazwy własne, tym czasem... jeszcze 40 lat temu na wsi stosowano taki podział doby, gdyż zegarki naręczne były drogie, a i nieporęczne w polu. Społeczeństwo, przynajmniej wiejskie nie było też tak zaganiane jak dziś. Na wszystko była pora, zegarem było obserwowanie zjawisk przyrody.
1 czas dzieli się na 144 części po 36 części na kwartę; 9 na ćwierć kwarty (1/16 czasu)
1 część zaś dzieli się na 1296 dol po 324 na kwartę; 81 na ćwierć kwarty (1/16 części)
Zrozumienie powyższych terminów jest dość istotne jeśli chce się rozumieć opisy czasu w Wedach. Tam padają takie określenia jak np pół ćwierci, co oznacza 1/8 czasu czyli 18 części co daje troszkę ponad 11 współczesnych minut. Inny termin to "zew wielodolny". Odnosi się do szerokopasmowego sygnału na niskich częstotliwościach.
Na stronie głównej znajduje się zegar odmierzający właśnie w tych jednostkach. Raczej nie nadaje się do umawiania spotkań czy sprawdzania rozkładu jazdy. Jest w celach edukacyjnych. Świetnie też nadaje to organizacji życia prywatnego. ..."
"...Wszystko zmieniło się po upowszechnieniu zegarków w obecnej formie. Wszystko zostało zapomniane.
OdpowiedzUsuńCzas
Rosyjski
Polski
Zakres
Opis
16
Поудани
Szarówka
18:00-19:30
robi się "szaro", spada poziom naświetlenia; koniec prac polowych
1
Паобѣдъ
Wieczór
19:30-21:00
pojawiają się pierwsze gwiazdy, czas wieczerzy
2
Вѣчиръ
Zmrok
21:00-22:30
granatowe, wręcz czarne niebo; ciemno "jak oko wykol"
3
Ничь
Noc
22:30-24:00
bez komentarza
4
Полничь
Północ
24:00-01:30
środek nocy
5
Заутра
Świtanie
01:30-03:00
wschodnia część nieba robi się jaśniejsza; granatowieje
6
Заура
Jutrzenka
03:00-04:30
pojawienie się Wenus na niebie
7
Заурнице
Świt
04:30-06:00
Wyraźnie niebo na wschodzie z granatu przechodzi w niebieski
8
Настя
Brzask (Zaranna Zorza)
06:00-07:30
Słońce nisko nad horyzontem brzeszczy swym blaskiem po oczach (tnie, jara, jarzy - oślepia)
9
Сваор
Ranek
07:30-09:00
bez komentarza
10
Утрось
Poranek
09:00-10:30
pora po ranku
11
Поутрось
Przedpołudnie
10:30-12:00
bez komentarza
12
Обестина
Południe
12:00-13:30
Południe, dzwony, msza
13
Обед (обесть)
Obiad
13:30-15:00
także dziś w wielu gospodarstwach rolnych jest to pora obiadowa
14
Подани
Poobiedzie
15:00-16:30
zwłaszcza podczas żniw czy sianokosów - po obiedzie jakaś flaszeczka
15
Утдайни
Zmierzch
16:30-18:00
zachód słońca
Dziś na czacie padło pytanie: "dlaczego zegar odmierza czas w przeciwną stronę niż normalnie i dlaczego go ubywa".
Odpowiedź jest niezwykle oczywista - to zegar kosmiczny, nie ziemski. Nasze współczesne zegary odzwierciedlają czas w sposób w jaki obserwator z Ziemi widzi ruch Słońca po nieboskłonie czyli stojąc twarzą na południe widzi ruch w "prawą stronę" od lewej do prawej.
Gdy jednak spojrzymy na ruch Ziemi w przestrzeni kosmicznej, wtedy okazuje się, że jest on od prawej do lewej. Również kolejne gwiazdozbiory, przez które przechodzi Ziemia zmieniają się w tym kierunku, co jest przedstawione na Kręgoleciu Czisłoboga za pomocą czertów i rezów.
Kolejny element to często powtarzający się w dawnych tekstach zwrot "cieknący czas", "płynący", "upływający". Czasu nie przybywa, lecz cały czas ubywa. Do dziś w języku potocznym obowiązują dawne określenia, choć nie zdajemy sobie z tego sprawy i traktujemy to jak coś oczywistego.
Upływa (ubywa, mija, kończy się) rok, miesiąc, tydzień, dzień, godzina, minuta. Gdyby indykatory rosły → można byłoby odnieść wrażenie, że "czasu przybywa", a jest dokładnie odwrotnie → ubywa miesiąca, tygodnia, dnia, godziny, itp.
..."
ze strony ag.108.pl
czytałam ten artykuł jest dość logiczny rzeczowy i spójny
Usuńale chciałam odnośnie zegarów
gdyby nie praca w systemie zegar i mierzenie czasu zegarem jest zupełnie zbędne przecież ma się słońce, ma sie pory dnia, ma się księżyc, wiatry i pogody one wyznaczają rytmy i my wyznaczamy rytmy chodzi mi o to, że wówczas się synchronizujemy
marzę o czasie, gdy wszyscy będziemy zsynchronizwani z naturą i nie będziemy potrzebowali zegarów czy to w prawo czy w lewo
jednak sprawa z zegarem w lewo jest ciekawa o tyle, że zmienia prace półkul- szczególnie potrzebne w świecie gdzie wszystko jest na "prawą rękę" a Słowianie mieli kiedyś obie wyćwiczone
i ja mam szczęście, że i prawą i lewą umiem pisać, może dlatego, że gram na pianinie :)
zna ktoś ciekawe sposoby na synchronizacje półkul? ważna sprawa byśmy nie byli półgłówkami :)
"zna ktoś ciekawe sposoby na synchronizacje półkul? ważna sprawa byśmy nie byli półgłówkami :) "
UsuńW Wedach jedno z zaleceń dla rodziców brzmiało: "nauczaj dzieci żonglowania". Podobno posród żonglerów cyrkowych bywało dużo więcej ludzi o tak zwanych nadprzeciętnych zdolnościach -paranormalnych/ponadnormalnych.
Wreszcie mam chwilę aby się spokojnie skupić na czytaniu tego zestawienia powyzej - 16 "szarówka". Moja mama jeszcze powtarza słyszaną w dzieciństwie frazę "szara godzina". Dziadkowie szarą godziną siadali w domu i rozmawiali. To był taki moment spotkania po dniu pracy, w domu przgotowywało się lampy naftowe, następowało wyciszenie i powolne przygotowanie do snu. Wieczorem z lampą naftową jeszcze na chwilę do obory sprawdzić czy zwięrzeta mają wszystko.
UsuńPiszesz Anonimie, że wszystko zostało zapomniane wraz z upowszenieniem zegara. Oprócz zegara obecnie pacyfikacji dokonuje TV (wcześniej podejrzewam radio).
żonglera pobudza obie półkole mózgowe Jedzenie orzechów również Ogolnie warto zwracać uwage by w zwykłych czynnosciach raz jedną raz drugą ręką robić Np gdy ostrzysz kosę trzymaj osełke raz w prawej raz w lewej rece;)
OdpowiedzUsuńA co do zegara to u mnie juz od zimy kreci sie w dobrą stronę i ...jak by młodnieje:D:P Tylko to jest zaslugą również i przejscia na odzywianie z obrusa samobranki wg 7 spasów i uprawiania kramoły i naciagania atlasa i kompletowania swojego siedliska..itd itp
Jeszcze odnośnie kalendarzy Warto zwracac uwage na ksiezyc czy rosnie czy maleje i w jakim jest znaku ale warto tez wiedzieć jaki dzień tyg jest naprawde Dziś np niedziela Czyli dzień słońca Jaryło Czas spotkań zabaw i biediad Dni tyg jest oczywiście 9 jak o na stronie np ag.108.pl przypominają Trzeciek dzień Pieruna np to dzień postu i pedytacji Czwartek dzień Waruny Czas twórczego tworzenia ..itd Miesiąc natomiast Eilet Czas siewu i szczepień drzew Wczesniej był Dailet Czas wybudzania przyrody Warto zgłebic temat bo jest ..ciekawy;):D
Znalazłam
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=ZfoI13gG92g
I.
Dzięki, bardzo sympatyczny gość- przystępnie i prosto podane, bez żadnego nadymania się. Mój ojciec żonglował małymi pomarańczami, chyba dało by sie mandarynką, jabłkiem. Oczywiscie nad czyms miekkim bo upadając się potłuką. Mam wrazenie, że owocami będzie łatwiej bo sa cięższe niż piłki (przynajmniej męzczyźnie jest łatwiej- ręka przyzwyczajona do łopaty swobodniej przerzuca cięzszy obiekt i łatwiej go wyczuwa).
UsuńAle świetnie! Cudowny Ojciec :)
Usuńmoże się nauczę żonglować
szycie też jest takie czy robienie na drutach ze zmianą ręki
każdą czyność możemy zamienić- wtedy też wychodzimy z rutyny :)
Naucz się pisać z lustrzanym odbiciem ;D NΙΨΟΝΑΝΟΜEΜΑΤΑMEΜΟΝΑΝΟΨΙΝ, ÆVÆ Devanagari :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń21 kwietnia będzie czytanie w sejmie ustawy dotyczącej GMO
UsuńProśba do wszystkich aby w tym dniu mentalnie wspierali nasza ziemie
Kto tylko może niech medytuje wysyła miłość do tych którzy będą glosowali
Dziękuję i pozdrawiam
Jan
Są filmy, które warto obejrzeć i zapomnieć, że powstały w wyniku chorej wyobraźni autora pod wpływem różnych sytuacji z jego życia. Są też filmy, które warto obejrzeć i zapamiętać, bo wnoszą tzw. objawienie prawd. Ponieważ temat dotyczy zegarów, a konkretnie czasu, to film który był kluczowym dla tego zagadnienia jest MATRIX. To właśnie tam jest pokazane co trzyma ludzi w niewolnictwie. To właśnie czas. Jedno z dzieci mówi czas NIE-ISTNIEJE, i zagina łyżeczkę. Wypowiadając te słowa, uświadamia głównemu bohaterowi, że zagina tzw.czasoprzestrzeń i wchodzi w inny wymiar.
OdpowiedzUsuńGdy uświadomisz to sobie, też jesteś w stanie to zrobić. Od lat to praktykuję i jest to możliwe, bo wierzcie lub róbcie co chcecie, ale czas jest iluzorycznym dziełem. Jeśli chodzi o film Matrix, to cała reszta jest już tylko otoczką i fikcją dla spotęgowania atrakcyjności przekazu. Choć można doszukiwać się w filmie wielu przekazów. Gdy Neo odkrywa prostą prawdę, że czas dla niego jest formą iluzji jest poza działaniem sił MATRIXU. Czego i Wam życzę oblewając Was strumieniem tej czystej prawdy w poniedziałek wielkanocny 🌊 KI
:) wiele razy obserwowałem tak zwane poczucie czasu. Bywa diametralnie różne od tego co wskazywał zegar.
UsuńTu ciekawy film- podczas obecności mężczyzny w gabinecie zegar stawał. Sprawa może mieć ciąg dalszy bo obiecał sąsiadce, że wróci:
https://www.youtube.com/watch?v=5zYHpU9FC8g
To co uważane jest jako zegar słowiański to kompedium przekazukosmicznego dysku podzielonego na rytmy i cykle kosmiczne oznaczone energiami galaktycznymi :)KI
UsuńPiękna Rodzina i piękne dzieła
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=nwZKPgFrQCA
https://www.youtube.com/watch?v=a9s9TIwsh9E
I.
Dziękuję!!! To jedne z tych utworów, które po właczeniu zawsze (choćby nie wiem po raz który) słucha sie do końca. Ojciec Kelly ma moc! Wspaniali są - i te ich warkocze.
UsuńMiłe jest to, że po latach powrócili na scenę.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=a9s9TIwsh9E
I.
Widziałem do końca oba..... jak to nazwać? To sa misteria a nie piosenki. Wzrusza do głębi to gdzie Daniel już ledwie chodzi ale nadal oczy błyszczą! Dzieciaki płaczą ze wzruszenia - a mnie na samo wspomnienie kapią znów łzy na klawiaturę gdy o tym piszę. Poczytałem właśnie ich biografię -takich czystych duchowo ludzi nie ma narazie wielu ale cieszy, że są. Pionierzy nowej epoki. Ściskam Cię "I" serdecznie wtorkowo i południowo. Zaraz ruszam z mamą w odwiedziny do pewnej przemiłej pani Danuty- sasiadki ze wsi obok. Już na nas czeka i pali w piecu, rodzina sie rozjechała do wielkich miast a teraz prawdziwe spotkania nieoficjalne.
UsuńJeszcze coś - wujek mi właśnie przysłał takiego siłacza:
Usuńhttps://www.facebook.com/Dagens.Norge/videos/1642403819108806/
To sa misteria a nie piosenki.
UsuńPrawda wzruszające, radujace serca i budujące!!!
A z siłacza to :))))))) się serdecznie :)) Moc Najlepszego Ci życzę.I.
Chciałbym odnieść się do wątpliwości związanych z ruchem Słońca po nieboskłonie i powiązaniem go z ruchem wskazówek zegara.
OdpowiedzUsuńPamiętajmy, że ruch Słońca po niebie to ruch pozorny i nasi Przodkowie doskonale o tym wiedzieli. Słońce wcale nie wędruje ze wschodu na zachód!
To Ziemia obraca się wokół własnej osi - z zachodu na wschód, a więc przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, stąd obserwujemy ten pozorny ruch Słońca, niby zgodny z ruchem wskazówek zegara. Taki ruch oznacza więc niejako niższy, ziemski punkt widzenia - geocentryzm i tkwienie w iluzji.
Właśnie ruch przeciwny do ruchu wskazówek zegara wiąże się z heliocentryzmem i kultem solarnym - ruch Ziemi wokół Słońca odbywa się także przeciwnie do ruchu wskazówek zegara.
Dokładnie Piotrze , masz całkowitą rację. Należałoby jeszcze nadmienić że co "jakiś" cykl Ziemia robi przysłowiowego fikołka i zmienia ten obrót wokół siebie. Dlatego jest takie powiedzenie GDY SŁOŃCE ZACZNIE WSCHODZIĆ NA ZACHODZIE BĘDZIE KONIEC ŚWIATA.
UsuńJest to związane z odrodzeniem się Ziemi, czy przeskokiem kwantowym gdzie całe pole magnetyczne regeneruje swoją wartość elektrostatyczną. Następuje całkowita odnowa na poziomie tzw. komórkowym z ziemskiego punktu widzenia ;) Wpływ na to ma cała galaktyka i siły działające w kosmosie. Wszystkie starożytne cywilizacje usiłowały to zapisywać w dyskach na poziomie znanej im wiedzy jak działają energie tych kosmicznych gigantów. Prawdopodobnie celowo te informacje zostały przez tysiące lat zakamuflowane i zatajone. narzucony został iluzoryczny czas ziemski jako fasada trzeciego wymiaru, który jakby współgra z ludzkim życiem. Nic bardziej mylnego, ludzie zostali wkręceni we własne wyobrażenia. Życiem należy cieszyć się bez czasu, przynajmniej teraz gdy nadchodzi jej odrodzenie po tylu wiekach ciemnogrodu.
ps. odpuśćcie sobie te antyzegarki, one ani zmienią ani sprawią odwrotnością czegokolwiek w tej ziemskiej materii. To tylko strata waszej drogocennej energii na coś bez znaczenia. Æ
"ps. odpuśćcie sobie te antyzegarki, one ani zmienią ani sprawią odwrotnością czegokolwiek w tej ziemskiej materii. To tylko strata waszej drogocennej energii na coś bez znaczenia. Æ"
UsuńBez przesady ;) 10 zł albo 10 minut pracy z przestawieniem to nie tak wiele. Małe dzieci czasem potrzebują się na czymś wesprzeć zanim nauczą się chodzić, tak samo z betonem- zanim powstanie z niego most czy słup potrzebuje formy w której zastyga.
Piotrze, jednak z perspektywy mistyczno-magicznej konstrukt, który starasz się opisać nie wydaje się szczególnie użyteczny dla ludzi mieszkających na Ziemi.
UsuńW perspektywie mistyczno-magicznej patrzymy zawsze z perspektywy ja-świat. To dla nas czas się zmienia, to my go odmierzamy, my go obserwujemy, to z naszej perspektywy zmieniają się wpływy na niebie.
To jest właśnie owe mistyczne odbijanie mikrokosmosu (nas) w makrokosmosie (świecie) i odwrotnie. Zauważ, że astrologii nie interpretuje się z perspektywy Słońca, czy nawet środka galaktyki, a z perspektywy Ziemi, a dokładniej miejsca, gdzie przebywamy, co z Twojego punktu widzenia byłoby niprawidłowe.
Zwróć uwagę ponadto na wszelkie pozostałości ludzkie, związane z pojęciem czasu i ruchem Słońca. Od najdawnieszych czasów obrazowano Słońce jako boga, który na złocistym rydwanie/łodzi przebywa nieboskłon zgodnie z ruchem zegara. Na najstarszych malowidłach w jaskiniach sprzed conajmniej kilkunastu tysięcy lat Słońce obrazowane jest jako konie biegnące tak, jak biegnie Słońce po nieboskłonie. Na najstarszych budowlach, będących kalendarzami, jest to również uwzględnione. W najstarszych pismach (tak się składa, że najstarsze zachowane teksty to teksty opisujące jak wykonywać rytuały) jest zaznaczona perspektywa Ziemi, perspektywa człowieka. Wszystko jest tym przesiąknięte. Nawet w dzisiejszej ludowości stare kobiety zwracają uwagę, by mieszać zupę "zgodnie ze słońcem", bo inaczej się zepsuje albo mąż, który zupę zje, zachoruje, czy jeszcze inne nieszczęście się zaprosi. Nawet we współczesnej magii krąg ochronny rzuca się zgodnie ze słońcem, a by przywołać demony, przeciwnie. Ta prawidłowość jest tak stara, że obecna jest w bardzo wielu kulturach na całym świecie, w Europie, Azji, a nawet za oceanem.
Dlatego twierdzenie, że sposobem odmierzania czasu u Słowian był kierunek przeciwny do ruchu słońca na nieboskłonie jest bardzo mało prawdopodobne. Nie przekonuje też rewelacja odnośnie "kosmicznego czasu" związanego z gwiazdą Słońcem, którym mieli by się posługiwać starożytni. Podobnie twierdzenie, że naśladowanie wizualnego ruchu słońca to trwanie w iluzji i materialiźmie nie wydaje mi się przekonujące. Co ma wówczas przedstawiać ruch przeciwny? Oświecenie? Nie rozumiem tej zależności. Szczególnie, że w świadomości ludzkiej od pokoleń istnieje zależność: zgodny ze słońcem - życie, błogosławieństwo, dojrzewanie, rozkręcanie się, pozytyw, przeciwny ze słońcem - śmierć, starzenie, skręcanie się, negatyw.
Powiedzenie: "Gdy słońce zacznie wschodzić na zachodzie" jest związkiem frazeologicznym używanym, by określić coś niemożliwego, np. "Prędzej słońce zacznie wschodzić na zachodzie, niż coś się stanie" i nie do końca rozumiem jaki to ma związek z tematem, o którym rozmawiamy.
Córko Słońca to co powiedziałaś "Od najdawnieszych czasów obrazowano Słońce jako boga, który na złocistym rydwanie/łodzi przebywa nieboskłon zgodnie z ruchem zegara." zaczęło się już po powstaniu religii czyli już po tzw. odłączeniu się od źródła, kiedy człowiek zaczął potrzebować zewnętrznego boga.
UsuńTo o czym mówi Piotr jest podejściem dawniejszym.
A astrologia o której mówisz faktycznie nie wykorzystuje słońca jeśli ktoś się rodził w nocy :) astrologia wykorzystuje wpływy wszystkich ciał niebieskich (ta prawdziwa) na dany obszar ziemski, w tym dane jednostki żyjące, bądź przychodzące na świat, bądź odchodzące.
Prawdą jest, że Słońce było istotne, bo było niezbędne do wzrostu i kontynuacji życia na tej planecie, bo jest połączone z całym układem planet, ale ten układ jest połączony z galaktycznym słońcem naszej spiralnej drogi mlecznej a ta galaktyka z kolejnym aż do centrum wszechświata, które w pewnym momencie przestaje być jedynie w centrum by to zjawisko "rekurencji" przejawiało się nieskończenie a równocześnie system pozostaje zamknięty.
Cudowne to dzieło tworzymy moi kochani!
a odnośnie "Gdy słońce zacznie wschodzić na zachodzie" to jest to tzw przewrót ziemi czy też przebiegunowanie, które co ileś lat się zdarza i zdarzało i wtedy wschód jest na zachodzie i na odwrót(być może teraz jest na odwrót albo jakoś z boku to nie ma znaczenia bo jesteśmy koliści)
Usuńa co do patrzenia Piotra, Piotrze ja to czuję, że Ty patrzysz z perspektywy Matki Ziemi, jakbyśmy z Ziemią byli jednym organizmem, a skoro "To Ziemia obraca się wokół własnej osi - z zachodu na wschód, a więc przeciwnie do ruchu wskazówek zegara"
i tak jakbyśmy byli bardziej szczegółowi podział na 24 godziny po 60 min nijak się ma do niczego
bo chodzi o nasze tętno, że niby powinno się zgadzać a tak to odmierza nam godziny nie w rytmie naszych serc (to z wiedzy starożytnych chin)- nie pamiętam dokładnie tematu, może ktoś się interesował?
Czyli sugerujesz, że zanim pojawiły się jakiekolwiek struktury religijne, istnieli już Słowianie, którzy wiedzieli jak wygląda układ słoneczny i mieli zegarki, które chodziły wstecz?
UsuńPrzyznaję, że w świetle tego, argumenty pana z filmu, dotyczące kierunku chodzenia po cerkwii, tego jak wygląda śruba i tego, że trzeba postępować inaczej, niż żydzi, błyszczą ze szczególną jasnością.
Jeśli chodzi o przebiegunowania. Ostatnie przebiegunowanie miało miejsca ok. 780 tysięcy lat temu. Czyli przytaczane powiedzenie, to pozostała pamięć z tamtych czasów?
Dodam, że przebiegunowywanie Ziemi nie zmienia kierunku, w jakim ziemia się kręci. Nie sprawia, że słońce zaczyna wschodzić z przeciwnej strony. Nie jest to coś, co jest obserwowalne wizualnie. Zmienia się magnetyzm ziemski, kierunek tego, co nazywamy aktualnie kierunkiem północy. Nie odwraca się Ziemia. Jeśli słońce wstawało "po prawicy", to po przebiegunowaniu nadal wstaje "po prawicy".
Nie wiem, jak Muum Bi, ale dla mnie jest oczywiste, iż na długo, długo przed powstaniem struktur religijnych ludzie wiedzieli, jak wygląda Układ Słoneczny, a nawet cała Galaktyka.
UsuńDlatego też sądzę, iż pierwotnie świat opisywany był właśnie z tej "wyższej", kosmicznej perspektywy - a więc ruch przeciwny do ruchu wskazówek zegara uważano za właściwy dla kosmicznego porządku.
Kiedy ludzkość zaczęła zasypiać, a dawna wiedza popadać w zapomnienie, rozpowszechniła się perspektywa ziemska; ludzie zaczęli sobie wyobrażać Słońce jako olbrzyma wędrującego po niebie. Najstarsze zachowane artefakty pochodzą już z tego okresu.
Ciekawe jest to, co piszesz o mieszaniu zupy, Córko Słońca. Ja swego czasu (cztery lata temu konkretnie) usłyszałem coś odwrotnego - że wodę właściwie programuje się mieszając ją właśnie przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Niektórzy nawet mieszają w ten sposób wodę w wiadrach przed podlewaniem roślin.
Żeby jeszcze bardziej namieszać, można dodatkowo poruszyć kwestię półkul ziemskich. Wiry wodne na półkuli północnej obracają się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, na południowej - przeciwnie. Z cyklonami natomiast jest odwrotnie: na północy wirują przeciwnie do ruchu wskazówek, na południu - zgodnie (tzw. efekt Coriolisa).
Ruch obrotowy Ziemi, czyli ten wokół osi zmienia się również, po przebiegunowaniu, dlatego"Słońce wstaje na zachodzie". Kojarzone jest to z końcem świata przez to, że kto mógłby to skojarzyć z przebiegunowaniem skoro informacja ta została w odpowiedni sposób ukryta. Natomiast zakończenie pewnej ery przetrwało w pamięci pokoleniowej przekazywanej choćby w ten sposób, że Słońce zmienia kierunek swojej wędrówki. Jeżeli doszukałaś w internecie że przebiegunowanie było 780 tysięcy lat temu to nawet najstarsi `górale` tego nie poznali. " Dotychczas zmiany biegunów Ziemi następowały po sobie w odstępach od 10 tysięcy do nawet 50 milionów lat. Średnio zdarzają się co około 250 tysięcy lat. Ostatnie odwrócenie biegunów nastąpiło około 780 tysięcy lat temu, a magnetyczny chaos z tym związany trwał kilka tysięcy lat. Proces przebiegunowania średnio trwa 5000 lat; może ono przebiegać szybko w ciągu 1000 lat bądź wolno przez 20000 lat."cyt z http://fizyka.net.pl/aktualnosci/aktualnosci_zf3.html
UsuńPoza tym nie ma to większego znaczenia, czy ktoś wie na ten temat cokolwiek, bo i tak żaden człowiek nie zmieni naturalnych kosmicznych wpływów na losy tej planety.
Ważne jest , jak głęboko można sięgnąć w wiedzę wewnętrzną, aby zmienić siebie genetycznie. Wszystko co przesyła nam Galaktyka pojawia się w tonach. Kiedyś było to dla mnie niezrozumiałe, traktowałam wszystko jak uczenie się z książki. Ale praktyka czyni cuda :) Teraz mogę tylko powiedzieć, że informacja dociera bezpośrednio do świadomości.
To nawet trudno nazwać na poziomie umysłu, bo gdy jest odpowiedni ton i jest otwartość, to współgra on i synchronizuje z całością człowieka, który jest gotowy na przyjęcie tej informacji.
np. astrologia jest "stosunkowo" młoda dziedziną, ponieważ tylko ziemski człowiek upatruje w niej swoją tożsamość. Ma ona początki od kapłanów- czyli służących kosmicznych bogów ;)Dali oni im wiedzę o działaniu planet i niektórych gwiazdozbiorów, doprowadzając tym samym do powstania astrologii. pozdr/Kosmitka :))
"Ruch obrotowy Ziemi, czyli ten wokół osi zmienia się również, po przebiegunowaniu, dlatego"Słońce wstaje na zachodzie". "
UsuńGdzieś w wypowiedzi powyzej podałem linki do tzw. efektu Dżanibekowa- ktoś z rozmówców powyzej napisał, że Ziemia zrobi fikołka. Ona sama kręci sie nadal w tym samym kierunku. To nie będzie tak, że się zatrzyma i zacznie obracać w przeciwną stronę. Najprawdopodobniej (intuicyjnie mi się to odkrycie podoba) wirująca Ziemia zrobi takie "fik" jak na filmie i w miejscu gdzie dotychczas był biegun południowy ustawi się biegun północny a tam gdzie znadował się północy "wskoczy" biegun południowy. Przyjrzyj się temu filmowi- nakrętka cały czas obrac się w jedną stronę ale jej "skrzydełka" względem otaczającej przestrzeni biegną w przeciwną stronę (około 30 sekunda filmu):
https://www.youtube.com/watch?v=dL6Pt1O_gSE
Widzę, że wszyscy wszystko już wiedzą o stanie wiedzy człowieka sprzed milionów lat. W takim wypadku zastanawiam się, czy ta rozmowa ma sens, gdyż nawet argumenty o śrubie i chodzeniu po cerkwii będą bardziej wiarygodne dla kogoś szukającego jedynie potwierdzenia swoich tez. Zauważcie, że nawet powiedzonka, które mogą nawet nie mieć związku z tym, o czym rozmawiamy, dopasowujecie do tych tez i traktujecie je jako potwierdzenie. Natomiast wszystko inne, co nie pasuje, w tym cała ludowość, tradycja, jest wymysłem "mrocznych" kapłanów.
UsuńPiotr: "dla mnie jest oczywiste, iż na długo, długo przed powstaniem struktur religijnych ludzie wiedzieli, jak wygląda Układ Słoneczny, a nawet cała Galaktyka."
No widzisz, dla mnie nie jest to oczywiste. Dlaczego dla Ciebie jest? Skąd wiesz? Jeśli jest to oczywiste dla Ciebie, musisz być całkiem pewny tego.
Wyjaśnij też jeśli możesz, zupełnie abstrahując od tego, jaką wiedzę mieli starożytni, czemu kierunek kręcenia się układu słonecznego/galaktyki, który de facto jest związany z miejscem obserwacji (jeśli obserwujemy ruch układu słonecznego z jednego bieguna Słońca, będzie zupełnie odwrotny, niż z drugiego, który więc biegun jest "lepszy"?) jest trafniejszy, niż używany przez wieki sposób, gdzie mikrokosmos staje się makrokosmosem i odwrotnie, gdzie my, z naszego punktu widzenia postrzegamy cykle i zależności w świecie, w tym cykle czasu, z którymi wiąże się ruch słońca, księżyca itd. Chciałabym zrozumieć czemu postrzeganie z perspektywy wybranego bieguna Słońca miało by być bardziej prawidłowe i prawdziwie Słowiańskie. Jeśli to się z czymś wiąże, wyjaśnij dokładnie z czym.
"Ciekawe jest to, co piszesz o mieszaniu zupy, Córko Słońca. Ja swego czasu (cztery lata temu konkretnie) usłyszałem coś odwrotnego - że wodę właściwie programuje się mieszając ją właśnie przeciwnie do ruchu wskazówek zegara."
To co piszę o kierunku mieszania zupy, wody itd. pochodzi z wierzeń ludowych. Nie jest pomysłem ezoteryka, a wielowiekową tradycją. Słyszałam o tym z wielu niezależnych źródeł i wydaje się to bardzo spójnie wkomponowywać w światopogląd ludowy. Zauważ też, że ludowości nie "programuje się" wody, a błogosławi się ją, karmi, przenosi na nią życzenia, wymywa się nią, rozpuszcza, rozmawia z jej duchami, czy robi jeszcze inne rzeczy. Takiego języka używają raczej współcześni ezoterycy.
Michał, Kosmitka:
""Ruch obrotowy Ziemi, czyli ten wokół osi zmienia się również, po przebiegunowaniu, dlatego"Słońce wstaje na zachodzie". "
Gdzieś w wypowiedzi powyzej podałem linki do tzw. efektu Dżanibekowa- ktoś z rozmówców powyzej napisał, że Ziemia zrobi fikołka."
Pisałam o tym wyżej, ale może uzupełnię. Nie chciałabym nikogo rozczarowywać, ale w czasie przebiegunowania Ziemia nie zatrzymuje się i nie zaczyna kręcić w drugą stronę, zmienia się jedynie biegun magnetyczny, nasze kompasy zaczynają pokazywać północ gdzie indziej, w tym celu Ziemia nie ma potrzeby się odwracać, czy zatrzymywać. Słońce wstaje wizualnie tam, gdzie wstawało.
Ponadto dopóki mamy Księżyc, Ziemia nie zrobi "fikołka", szczególnie nie w wyniku przebiegunowania. Oś Ziemi przechyla się, ale w stosunkowo niewielkim zakresie (od ok. 22.0° do 24.5°). Niestety, nie ma mowy o "fikołkach", przynajmniej dopóki stabilizuje nas Księżyc. Tak więc nie ma za bardzo opcji, by Słońce nagle zaczęło wstawać tam, gdzie zaszło i zachodzić, gdzie wschodziło.
zastanowiłem się w tej chwili odnośnie tego mieszania zupy- rzadko to ostatnio czynię bo prawie wcale nie jadam płynnych zup (nie pamiętam bym w ostatnich latach jadł) ale w dzieciństwie zawsze był to odruch przeciwny do współczesnego zegara.
UsuńCiekawe w którą stronę mieszaja w swoich kotłach mariaszki? No i po co mieszaja? :)))I
Usuń:)) hm... to jest faktycznie zagadka. Teraz będzie mi trudno zasnąć jak temu długobrodemu starcowi co zaczął cierpieć na bezsenność od czasu gdy zapytano go czy śpi z brodą na kocu czy też chowa ją pod koc. :)))
UsuńA skoro o starcach- takie coś mi się przypomniało- "BIJ BABY BARDZIEJ OD MĘŻCZYZN BO BABY CHCĄ ŁATWO BRAĆ:
https://www.youtube.com/watch?v=CqBH632xUwc
:)))) ja myślę ,że z brodą na kocu:))i mam po sprawie:)))
UsuńTylko nie wiem czy uda mi sie zasnąc z myślą "BIJ BABY BARDZIEJ OD MĘŻCZYZN BO BABY CHCĄ ŁATWO BRAĆ:)))
Ciekawy film zapodałeś. Jak będe miała chwilę obejrzę. I.
Polecam film "Bajland"- ten urywek nie jest miarodajny. Film przemilczany przez media głównego nurtu bo są tam podobno bardzo osobiste aluzje do wielu współczesnych (w czasie powstawania). Jest też myśl ponadczasowa i wspaniała gra aktorska.
UsuńCórko Słońca: dlaczego jestem pewien wiedzy starożytnych? Jak zawsze: na podstawie zebranych informacji. Wiąże się to oczywiście w ogóle z obrazem dziejów ludzkości i zrozumieniem naszych naturalnych (boskich) zdolności. O wiedzy starożytnych mówi wiele źródeł (nie tylko Wedy czy Anastazja). Człowiek niezablokowany, z prawidłowo działającym mózgiem, rozwiniętą szyszynką itd. - ma bezpośredni dostęp do pól informacyjnych najwyższej jakości. Ten dar nazywa się niekiedy 'wszechwiedzą'. Takie umiejętności ongiś były powszechne. Wiedza o budowie i działaniu wszechświata była więc tak samo oczywista, jak dziś znajomość tabliczki mnożenia.
UsuńNaturalnie, ktoś może mi zarzucić, że skoro sam nie posiadam takich zdolności, to nie mogę mieć pewności, że one istnieją. Niechaj taki ktoś pozostanie w spokoju ze swoimi wątpliwościami, ma do tego prawo.
Co do perspektywy biegunów słonecznych - prościej wyjaśnić to w ten sposób. Jeśli patrzysz na model Układu Słonecznego z góry, to Ziemia okrąża Słońce przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Jeśli spojrzysz na niego od dołu - ruch obiegowy będzie odbywał się zgodnie z ruchem wskazówek. Który punkt widzenia jest lepszy? Żaden; niemniej my, jako istoty boskie, patrzymy na wszystko z góry - to nasza perspektywa. Stąd wybieramy ruch przeciwny do ruchu wskazówek zegara. Czy jest on bardziej słowiański? Słowianin sławi i jang, i jin, jednak podąża ścieżką jang - drogą ewolucji.
W ludowości nie programuje się wody? To oczywiście kwestie językowe. Język ludowości brzmi bardziej swojsko, język ezoteryczny z kolei bywa praktyczniejszy w wyjaśnianiu różnych zjawisk.
"dlaczego jestem pewien wiedzy starożytnych? Jak zawsze: na podstawie zebranych informacji"
UsuńJuż w dyskusji zostało wyraźnie powiedziane, że wszelkie ludzkie tradycyjne przekazy, wszelkie pozostałości i jakakolwiek wiedza wywodzą się z "epoki mroku", czyli są niemiarodajne i nie mają znaczenia. Było to podkreślone, kiedy starałam się powoływać w argumentach na dawne wierzenia i rytuały. Skąd więc wziąłeś owe informacje? Jakie to były źródła, skoro one są wiarygodne w przeciwieństwie do wszelkich innych? ;)
Piszesz, że opierasz się na Wedach. Interesujące, gdyż sama opierałam się na Wedach, w których są opisane rytuały solarne. Może zestawimy nasze przemyślenia, bo może coś mi umknęło albo coś źle zrozumiałam?
Chyba, że chodzi o "jedyne", "prawdziwe" Wedy Słowian, ukryte w jaskini w Himalajach, których nikt nie widział, oprócz kapłanów, znających superstare pismo i strzegących ich przed zniszczeniem oraz dostępem do niegodnych tej wiedzy? O te Wedy chodzi?
Ostatnimi czasy rozmawiałam ze znajomym, który jako gorący chrześcijanin polecał przeczytać mi "jedyną", "prawdziwą" ewangelię, czyli "Ewangelię Świętych Dwunastu" (inna nazwa: "Ewangelia Życia Doskonałego"). Informował mnie, że jest to najstarsza, przedtestamentowa ewangelia w niezmienionej formie, jedynie przetłumaczona, odnaleziona w jaskiniach w Himalajach, gdzie była strzeżona od pokoleń przez starożytnych kapłanów-strażników. Ponieważ pierwszy raz słyszałam o tej ewangelii, zaczęłam szukać jakichkolwiek informacji. Wszędzie, gdzie szukałam, pisano, że jeszcze za życia znalazcy tej ewangelii dostrzeżono, że jest ona falsyfikatem. Jej twórca przyznał się w końcu, że nie znalazł jej jednak w Himalajach, ale szybko wymyślił wiele innych specjalnych sposobów, w jaki wszedł w posiadanie tej księgi. Skończyło się na tym, że stwierdził jednak, że nocą otrzymywał on channellingi od samych archaniołów i po przebudzeniu zapisywał wszystko to, co zapamiętał z nocnych spotkań.
Znajomy, kiedy dowiedział się o tym, że książka jest fałszerstwem zareagował nader spokojnie. Stwierdził, że to nie ma znaczenia, czy tak jest, ponieważ księga ta jest autentyczna i prawdziwa, a na pewno prawdziwsza, od wszelkich innych ewangelii i lepiej opowiada o Jezusie, niż one. (Swoją drogą o co chodzi z tymi jaskiniami w Himalajach? Wszystko co tajemne tam się znajduje. Każdy guru tam znajduje jakieś super tajne dokumenty, do tego każdy inne, często sprzeczne ze sobą).
Wracając jednak do tematu. Nie wiem dokładnie o co chodzi z Anastazją, nie czytałam jej książek, ale wygląda, że wielu postrzega ją jako nieomylnego guru. Kto to jest? Ktoś aktualnie widział ową Anastazję? Ktoś ją spotkał, miał z nią kontakt (oprócz jednego pośrednika)? Nie przeczę, że mogą istnieć ludzie z jakimiś szczególnymi zdolnościami, niech sobie oni wówczas będą. Natomiast opieranie swego światopoglądu na słowach takich ludzi (szczególnie, jeśli są oni "wirtualni") może okazać się niebezpieczne.
Piotrze, jeśli chodzi o argumenty odnośnie biegunów słonecznych, to mają one błędne podstawy. Słońce nie ma "góry", ani "dołu", nie ma "górnego bieguna", ani "dolnego bieguna" w takim sensie, że żaden z biegunów nie jest w jakikolwiek sposób wyróżniony. To my ustaliliśmy co jest górą, a co dołem na podstawie naszej własnej perspektywy, tego, co było dla nas wygodniejsze, bardziej użyteczne. Gdyby kultury europejskie i azjatyckie rozwijały się na półkuli południowej, prawdopodobnie z "górą" byłby związany biegun południowy. Prawdopodobnie wówczas oglądalbyśmy mapy i globusy "do góry nogami".
UsuńPonadto powiedziałeś, że człowiek jako bóg postrzega "z góry". Co to znaczy "z góry"? To stwierdzenie również opiera się o to co starałam się wytłumaczyć. Człowiek w myśleniu mistycznym jest bogiem, kiedy staje się wszystkim, kiedy staje się samym światem i nie ma różnicy między nimi, kiedy mikrokosmos staje się makrokosmosem i odwrotnie. Tak więc z perspektywy boga, sami stajemy się jakoby układem odniesienia.
Oczywiście jest to perspektywa mistyczna. Równie dobrze można by było przyjąć, że ten ruch analizowano na podstawie prostych obserwacji. Pamiętać jednak warto, że dawniej ludzie przywiązywali dużo większe, sakralne znaczenie do cyklów przyrody, niż my to robimy dziś.
Co do programowania wody. Oczywiście chodziło mi o terminologię. Myślałam, że w wypowiedzi przytaczasz słowa człowieka, który mówił Ci, że "wodę w wiadrze programuje się mieszając ją odwrotnie", dlatego stwierdziłam, że brzmi to raczej jak czyjaś teoria ezoteryczna. Jeśli nie były to czyjeś słowa, wybacz zamieszanie. Jednak sama spotykałam się wielokrotnie z czymś zupełnie odwrotnym. Chociaż kto wie, być może istnieją tereny wiejskie, gdzie takie odwrotne teorie funkcjonują i miesza się "odwrotnie", choć byłoby to bardzo ciekawym ewenementem. W ludowości jest naprawdę wiele zasad, które każą uważać na podobne rzeczy, na ruch przeciwny do słońca, na lewą stronę. W ludowości nie można nawet bluzek wywracać na lewą stronę, gdyż to może przyciągać nieszczęścia.
Córka Słońca napisała "W ludowości nie można nawet bluzek wywracać na lewą stronę, gdyż to może przyciągać nieszczęścia."
UsuńZgadzam się co do Twej wypowiedzi o zasadzie mieszania zgodnie z ruchem wskazówek zegara, słyszałam o tym dawno- jeszcze w dzieciństwie i jest to już u mnie stały nawyk.
Ale co do bluzek...
Czasami w lewą stronę można oczyszczać np. ciało oczyszczać ziołami czy białą szałwią robiąc kółka odwrotnie do wskazówek, tak samo dom, od drzwi w lewo po całym mieszkaniu. W prawo- energetyzować, wzmacniać, a w lewo oczyszczać. Chociaż jajkiem oczyszcza się np. robiąc kółka w prawo...
Moja babcia przekazała mi ludowy sposób na ochronę małego dziecka przed zazdrością, złym spojrzeniem- otóż zakłada się podkoszulkę właśnie na lewą stronę. Nie będę opisywać szczegółów, ale pomogło. Spotkałam się też z przesądem, że założenie ubrania na lewą stronę oznacza niespodziankę w danym dniu. Asia
Moja babcia mówiła, że leczenie jest związane z ruchem skręcającym, ruchem "do wewnątrz", dlatego przeciwnym do słońca. Mówiła, że lecząc, schodzi się do zaświatów, by wykraść którąś z porwanych tam dusz chorego. Demony i podziemne istoty podobno boją się kobiet, dlatego łatwo im taką duszę z zaświatów odzyskać.
UsuńDlatego też w ludowości głównie kobiety zajmowały się leczeniem (jako związane z ziemią, z wnętrzem, mające kontakt z zaświatami i władzę nad demonami), a mężczyźni byli kapłanami (związanymi z niebem, ruchem na zewnątrz, przynosili w ten sposób wspólnocie błogosławieństwa).
Dzięki za podzielenie się sposobem unikania uroków, o którym nie wiedziałam. Zastanowię się dlaczego tak robiono, to bardzo interesujące. Moja babcia zawsze mawiała, kiedy wkładam ubrania do szafy, że muszą być odwrócone na "prawą stronę", gdyż inaczej mogą "stać się nieszczęścia". Nie wiedziałam o sposobach wykorzystania ubrań odwróconych na lewą stronę.
Ja nie wiedziałam o ubraniach, że powinny być w szafie na prawą stronę, ale nie potrafię po prostu włożyć jak są na lewą. Tak jakby jakaś siła mi nie pozwalała:) Asia
UsuńCórko Słońca:
Usuń"Skąd więc wziąłeś owe informacje? Jakie to były źródła, skoro one są wiarygodne w przeciwieństwie do wszelkich innych? ;)"
Problem wiarygodności źródeł wiedzy duchowej nigdy nie zostanie rozstrzygnięty w dyskusjach. Bo jak niby go rozstrzygnąć? Źródło informacji ma niewielkie znaczenie. Najwięksi guru popełniają błędy i niektóre z informacji przekazywane przez nich są błędne. Tak samo jest z Wedami, które zostały spisane bardzo późno i mogły być wielokrotnie redagowane (podałem je tylko jako przykład, a nie niezaprzeczalny autorytet - podobnie jak Anastazję). Z kolei wielką duchową prawdę możemy usłyszeć z ust przypadkowego człowieka lub po prostu odnaleźć w swoim umyśle.
Jak udowodnić duchową prawdę? Można tylko do niej dotrzeć i ją pojąć. Argumenty nie są dowodami, a tylko lepszymi lub gorszymi narzędziami pomocniczymi w przekazywaniu takiej prawdy. Siła argumentów jest również sprawą bardzo relatywną. Argumentacji potrzebują ci, u których nadaktywna jest lewa półkula. Ludzie mający zsynchronizowane półkule (dobry kontakt ze sferą boskości) w zasadzie nie potrzebują argumentów - kiedy informacja wysokiej jakości do nich dociera, od razu rezonuje z ich wnętrzem i zostaje przyjmowana. Dla lewopółkulowców oznacza to naiwność.
Czy argumenty dotyczące biegunów słonecznych rzeczywiście mają błędne podstawy? Owszem, to my ustaliliśmy, co jest "dołem", a co "górą", a gdyby nasza kultura rozwijała się na półkuli południowej, powiązalibyśmy z "górą" biegun południowy. GDYBY. Gdyby białe było czarne, to pewnie Bóg byłby diabłem, a diabeł Bogiem.
Góry nie należy mylić z dołem, przodu z tyłem itd., chociaż w takie maliny wpuszcza się dziś ludzi. "Świat stoi na głowie". Większość ludzi myśli genitaliami zamiast głową.
Piotrze:
UsuńW takim razie dlaczego stosowany jest taki brak konsekwencji? Czemu moje argumenty są z góry złe, "bo religia jest zła, bo kultura jest zła, bo wszystko co znamy zostało stworzone w erze mroku", a słowa jakiegoś losowego guru lub niepotwierdzone nowinki o superstarożytnych pismach w Himalajach są brane za świętość? (Choć w sumie to pytanie powinnam raczej adresować do Michalxl600, który jako pierwszy ten argument wysunął.)
Stwierdzenie, że argumentów potrzebują tylko ludzie niezrównoważeni, bo inni według wibracji rozpoznają prawdę, wydaje się w tym przypadku wyraźną wymówką. Wygląda to raczej na uparcie przy swoim przekonaniu, w które się bardzo wierzy i nie dopuszczanie do siebie faktu, że możemy się mylić. Nawet gorzej, gdyż przypisywana jest takiej postawie łatka mądrości i uduchowienia.
Twierdzę, że człowiek prawdziwie mądry nie boi się argumentów, nie boi się kwestionowania wszystkiego w co wierzy, nie boi się przyznać do błędu, nawet jeśli całe swoje życie oparł na fałszywych przekonaniach. Wręcz przeciwnie, chętnie zadaje pytania i przygląda się wszystkiemu bardzo dokładnie.
"Czy argumenty dotyczące biegunów słonecznych rzeczywiście mają błędne podstawy?"
Tak! Mają! Słońce nie ma uniwersalnej "góry", ani "dołu", jego bieguny nie są w żaden sposób wyróżnione. Aby coś miało "górę" i "dół" trzeba przyjąć układ odniesienia. Nie ma żadnych podstaw, by przyjąć ten układ taki, jak przyjąłeś. Czemu nie inny? Każdy z takich układów jest w pełni równoprawny. Rozważamy w końcu po prostu Ziemię biegnącą dokoła Słońca, bez nas w tym wszystkim.
Ponadto, jeśli twierdzisz, że to tak ważne, by to co umownie nazwaliśmy "górą" nazywać "górą", to czemu nie uważasz, że tak samo umownie przyjęty ruch wskazówek zegara jest właściwy na dokładnie tej samej zasadzie?
Wiesz co? Dajmy temu spokój. Masz rację. Prawidłowy kierunek ruchu zegarów jest przeciwny temu, jaki dziś używamy na zegarkach. Głupi ludzie obserwowali ruch słońca, bo zapomnieli, że ich starożytni przodkowie rozumieli, że to jest złe i trzeba te zegary przestawić, by poruszały się odwrotnie. Ja jestem ograniczona, również tego nie pojmuję i co gorsze mam niezrównoważone półkule, posługuję się argumentami, kiedy chcę pokazać, że coś jest bez sensu. Nie ma problemu. Zgadzam się ze wszystkim. Chciałam z ciekawości zobaczyć jak daleko zajdzie bronienie wątpliwej tezy autorytetu, wystarczy mi. :D
P.S. Większość myśli genitaliami zamiast głową? Myślę, że to może być błąd rozumowania związany ze zbyt małą próbką statystyczną. Jeśli obracasz się w towarzystwie ludzi, z których większość myśli genitaliami, nie oznacza to, że większość ludzi tak myśli.
Ja tylko powiem tyle. Należy uważać na wszechobecny program i zaprogramowanie naszych podświadomości, bo choćby wtedy największy umysł to da się wrobić a nawet i serce będzie reagować w określony zaprogramowany sposób.
UsuńRozumiem Piotra i rozumiem Córkę Słońca.
Bo w sumie po co w ogóle zegarek, skoro czas "nie istnieje" dopóki nie zaczynamy w niego wierzyć. Z drugiej strony może w prawą stronę jeśli już go chcemy mieć ok, bo tradycje, bo tak przyjęte.
A może w lewą stronę, bo inaczej, bo inne działanie mózgu, bo eksperyment, bo jakaś zmiana, która może napędzić rozwój.
Proponuję wszystkim wychodzić ze swoich przekonań. A będąc czystymi myślą i ciałem (tak kochani nawet owoc z cudzego sadu, z enegią która z nami nie rezonuje może nas lekko zaburzyć) i sercem, przejawiając wolę można poczuć co jest prawdą a co kłamstwem.
Logiczne rozumowanie, czucie i przeżycie. 3 rzeczy które sprawdzą czy coś jest prawdą czy nie
co do cywilizacji które żyły przed naszą zapraszam do lektury pana historyka Janusza Bieszka "Cywilizacje kosmiczne na Ziemi". Tam są dowody, pozostałości. Polecam "Ucztę" Platona i obecną tam atlantydę i latające pojazdy.
a pierwszym zegarem to chyba był słoneczny?
pamiętajcie programują nas inni ludzie, zaprogramowali nas jak byliśmy mali, religie i tradycje też, nasi bliscy, telewizja (jeśli ktoś ogląda) książki internet
ZAWSZE BĄDŹCIE CZUJNI, bo czy macie 100 % pewności czystości danego źródła? co nie znaczy, że nie ma tam żadnej prawdy
ale wtedy pojawia się tzw. gnoza, prawiedza, ten radar w środku, takie poczucie- czasami jest połączone z niemiłym uczuciem pękania strefy komfortu, bólu ego etc, a czasami jest potwierdzeniem tego co wiedzieliśmy po prostu
(bo np mamy pamięć z poprzednich żyć)
"żadną ze znanych dróg nie można nigdzie dojść", bo każdy ma swoją własną drogę
"wiem, że bez światła potykać będę się"
https://www.youtube.com/watch?v=zg06dmMn7T0
polecam MUSTANG Z DZIKIEJ DOLINY!!!
polecam również E. Tolle na youtube możecie zobaczyć jak rozmawia o uważności i świadomości, by zawsze wiedzieć co jest naprawdę nasze (no trochę dotyka tematu)
i najlepsza piosenka na nasze programowania
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=y0-WiWg8WoY
Bracia "Niepisane"
Córko Słońca - no więc właśnie: ja przecież nie twierdzę, że Twoje argumenty są złe, tylko staram się wyjaśnić poruszoną kwestie, rozwiać wątpliwości. Wypowiedź Daniłowa, od której wszystko się zaczęło, jest raczej lakoniczna - ten krótki film to tylko rozsypanie kart, zasygnalizowanie tematu.
UsuńPodobnież nie wiem, jak działają Twoje półkule mózgowe; chciałem jedynie zaznaczyć, że dyskusje na tematy duchowe nie dają się zamknąć w sztywnych (akademickich wręcz, odnoszę wrażenie) ramach - argumenty i ich siła, tak jak napisałem, są w tym przypadku zupełnie relatywne. Dlatego próba udowadniania swojej racji najczęściej mija się z celem.
Czy stwierdzenie, że bieguny Słońca nie są w żaden sposób wyróżnione, nie jest rzuceniem słów na wiatr (słoneczny, w tym wypadku)? Bieguny to przecież przeciwieństwa, plus i minus. Tradycyjnie północ (-) uznaje się za górę, południe (+) za dół, tak na chłopski rozum. To w gruncie rzeczy bardzo proste (choć nie zawsze najprostsze do wytłumaczenia, gdyż umysł ludzki przyzwyczaił się do kombinowania). Kosmos ma swój porządek, którego powinniśmy się trzymać, jeśli nie chcemy tego wszystkiego pomieszać (w swoim umyśle).
Kiedy stajemy na głowie, to góra staje się dla nas dołem, a dół górą; ale to przecież nie zmienia kosmicznego porządku. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Możemy usiąść na górze lub na dole, możemy też umówić się, że odtąd górę nazywamy dołem, a dół górą. Czy taka umowa naruszy ład kosmiczny?
Konstatacja, iż większość ludzi myśli genitaliami, wynika z obserwacji tego, co dzieje się w społeczeństwie. Ja wolę obracać się wśród ludzi, którzy jednak myślą głową, dlatego starannie dobieram towarzystwo.
'Chciałam z ciekawości zobaczyć jak daleko zajdzie bronienie wątpliwej tezy autorytetu'.
Z kolei moim celem było głębsze zbadanie tematu, tak by jak najwięcej z tego zrozumieć. Wiedza duchowa bierze się ze świadomości, z pojmowania praw wszechświata, a nie z kurczowego trzymania się tez.
Mądrze napisała Muum Bi: 'Proponuję wszystkim wychodzić ze swoich przekonań'. Oznacza to wychodzenie poza umysł, poza schematy, oznacza ewolucję. Odwrócenie ruchu wskazówek zegara jest właśnie takim wyjściem poza przekonania; dopóki nie uczynimy z tego kolejnego dogmatu.
Piotrze, to nie jest tylko rozsypanie kart. Zauważ, że gdybym nie zakwestionowała słowa tego pana, nikt by nawet nie zastanowił się głębiej nad tematem. Wiele osób zaczęło już przestawiać zegarki, zamawiać hurtowe ich ilości, by pomagać i innym "odkręcać się duchowo". Przyznawli nawet, że czują się lepiej, mając takie odwrotne zegary w domu, że czują jakby młodnieli.
UsuńDla mnie to co zaproponował Daniłow to był właśnie dogmat. Zauważ co ten człowiek zrobił. Opierając się na swoim autorytecie, powiedział, że jedynie zegary biegnące w przeciwną stronę są prawdziwie Słowiańskie oraz że biegnące normalnie zegary nam szkodzą ("zakręcają duchowość"). Co to jest, jeśli nie dogmat? To nie jest zaproponowanie zmiany, by się odzwyczaić od rutyny, to jest bardzo radykalna teza.
Każdy, kto proponuje tezę powinien ją obronić. Nie odwrotnie. To nie komentujący powinni udowadniać jej nieprawdziwość. Natomiast było dla mnie oczywiste, że argumenty tego człowieka były słabe. Nie było żadnych rozsypanych kart. Zastosowałam dychotomię, ponieważ była taka możliwość i dostałam odpowiedzi, które broniły tezy z filmu za wszelką cenę, kiedy jedne argumenty nie działały, pojawiały się inne, które mogłyby działać. Nie pojawiły się natomiast żadne argumenty, które jednoznacznie wybroniły by tezę pana z filmu.
Myślę, że ludźmi, którzy wykazali się prawdziwym zdrowomyśleniem, byli ludzie, którzy nie wchodzili w dychotomię, którzy rozumieli, że nie wszystko jest czarne i białe, którzy nie upierali się w ogóle przy istnieniu "prawdziwego, Słowiańskiego zegara", w którą stronę by się nie miał on kręcić, bo nie było takich podstaw, przynajmniej nie po materiałach zaprezentowanych w temacie.
Jeszcze odnośnie biegunów. No właśnie, północ, góra jest w naszym kontekście kwestią umowną, ta umowa była potrzebna do czegoś nam, ludziom, nie jest uniwersalna. Jednocześnie silnie wpisała się w ludzką świadomość i światopogląd. Podobnie ruch wskazówek zgodny ze słońcem, mimo, że wynalazek zegara tak stary nie jest. Jeśli uważasz, że bardziej sensownie jest odwrócić zegar na przeciwny, bo podoba Ci się to, bo to bardziej Ci pasuje, zrób to, ale nie nawracaj ludzi na to, twierdząc że to jedyny, słuszny sposób, a przynajmniej jedyny prawdziwie Słowiański. To co chciałam pokazać, to że nie ma najmniejszych podstaw by tak twierdzić. Chętnie zmienię zdanie, jeśli ktoś będzie w stanie wytłumaczyć, dlaczego się mylę.
Dostałam od kolezanki to
OdpowiedzUsuńhttp://www.nowaswiadomosc.pl/475-george-kavassilas-ukryte-oblicze-nowego-porzadku-swiata-i-zloty-klucz-do-absolutnej-suwerennosci-cz-6.html
Coś w tym jest. Pozdrawiam I.
Bardzo mądre przesłanie - przeczytałem jednym ciągiem. Dzięki.
UsuńTo może ja przypomnę polską piosenkę dla odmiany, no i w temacie zegarów. Asia
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=obvizJRnezA
A ja taki link dziś dostałem. Ogłaszam konkurs: kto to jest? ;)
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=MVu7a0dzvYQ
Na pianinie to pewnie gra Ania> I.
UsuńAnia-Mumbi. :)))) I
UsuńPięknie śpiewają... Jak komuś smutno nie da się nie uśmiechnąć:) Asia
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=pTVFQPWyN9Y&list=PLDE1CDA83D61B97B5
"Na pianinie to pewnie gra Ania> I."
UsuńWygrała pani talon na balon. :)
nagrode prześlemy pocztą.
"Pięknie śpiewają... Jak komuś smutno nie da się nie uśmiechnąć:) Asia"
UsuńPrawda! Po latach doceniam, że ta dawna moda na ludowiznę ocaliła jednak takie skarby.
dołączam się do powyższego komentarza
Usuńdzięki Asiu
O wow, jak mogłam przegapić takie zjawisko? Prawdziwe talenty tu goszczą. Miło się słucha. :)
Usuń"Ania-Mumbi. :)))) I"
UsuńNastąpiła pomyłka -przepraszam w imieniu redakcji.
W tym konkursie nagrodą miała być pasta pokrzywowo- miodowa (miód z własnej pasieki) więc jeśli Szanowna I reflektuje to uprasza się o odbiór osobisty w siedzibie naszego "Nieregularnika".
podpisano: Ojciec Borowik
Taaaaka piekna wygrana a skąd Szanowny Ojciec Borowik wiedział, że codziennie myślę o wypadzie za miasto zeby narwać bez spalin pokrzyw, żeby zrobić pastę z miodem:)))))a tu masz wygrałam:))))))I.
Usuńpo tym urywku aż chce się patrzeć
OdpowiedzUsuńświetne!
Córko Słońca jeśli o mnie chodzi to ja mam jakby wspomnienia ze złotej epoki bez religii bez okultyzmu bez tradycji
gdzie jedna prawda była i nieustający rozwój
nawet ubrania były zbędne a co dopiero mieszanie zupy
polecam jedzenie prosto z natury, leczy mikroflorę i odwapnia szyszynkę
tzw. obrus samobranki
(zareklamuję znowu ksiażkę Pawła Sebastjanowicza "Żywe jedzenie albo dlaczego krowy są drapieżnikami")
Czytanie, tłumaczenie, odpowiadanie na pełne wątpliwości pytania często osłabia naszą energetykę. Tak chciałoby sie zeby cały świat no może część była podobnej myśli. A to niestety osłabia piszących, odpowiadających na często "dziwne" pytania "dziwne teorie"a nawet czytajacy zaczynaja miec wątpliwości jesli jeszcze nie są jakiejś idei pewni. Ta gra z mariaszkami może silnego tura osłabić, bo przecież poto są mariaszki. I>
OdpowiedzUsuńprawdę Kumo powiadacie.
UsuńTo prawda I. Wątpienie, zadawanie pytań, wychodzenie ze strefy komfortu nie jest przyjemne. Najłatwiej założyć, że wątpliwości są wpływem "mrocznych" i po prostu je odrzucić jako coś złego. Wówczas nie będzie się tracić energii na bzdury i będzie można pływać w swym przyjemnym ciepełku.
Usuń".....to niestety osłabia piszących, odpowiadających na często "dziwne" pytania "dziwne teorie"a nawet czytajacy zaczynaja miec wątpliwości jesli jeszcze nie są jakiejś idei pewni. Ta gra z mariaszkami może silnego tura osłabić, bo przecież poto są mariaszki. I>"
UsuńZainspirowany (poniżej) rozmową z ÆvÆ zacząłem w necie poszukiwania pewnej przypowieści i trafiłem na to:
" Droga realizacji
Poszukiwanie Prawdy
1. ... Gdy poszukujemy prawdy, pewne pytania są nieistotne. Z czego zbudowany jest wszechświat? Czy jest wieczny? Czy ma jakieś granice, czy też rozciąga się w nieskończoność? W jaki sposób jest zorganizowane społeczeństwo? Jaka jest idealna forma organizacji społeczeństwa? Gdyby ludzie odkładali poszukiwania i ćwiczenia służące Oświeceniu do czasu wyjaśnienia tych kwestii, umarliby, zanim by odnaleźli właściwą ścieżkę.
Wyobraźmy sobie człowieka, którego ugodziła zatruta strzała. Jego krewni i przyjaciele zebrali się i wezwali chirurga, aby wyjął strzałę i wyleczył ranę.
Gdyby zraniony człowiek sprzeciwiał się, mówiąc: „Poczekaj chwilę. Zanim usuniesz strzałę, chciałbym wiedzieć, kto ją wystrzelił: mężczyzna czy kobieta? Czy jest to ktoś szlachetnie urodzony, czy zwykły wieśniak? Z czego był zrobiony łuk, który wystrzelił tę strzałę? Był duży czy mały? Drewniany czy bambusowy? A z czego była zrobiona cięciwa, z włókna czy z jelita? Czy strzała była trzcinowa, czy z drzewa palmowego? Jakie miała piórko? Wszystko to muszę wiedzieć, zanim wyjmiesz strzałę z mego ciała” — cóż by się wtedy stało?......." itd. reszta pod linkiem:
https://mahajana.net/teksty/nauka_buddy/droga_praktyki.html
Michalxl600: Zatem cała treść tego bloga to zupełnie nieistotne rzeczy, nieprawdaż? ;)
UsuńMyślę, że rozmowa w tych komentarzach mogła jednak nie być tak głupia, mogła obnażyć wiele błędnych przekonań i mechanizmów myślenia wielu ludzi, którzy się tu udzielają. Być może sprawiła, że zaczęli zastanawiać się nad tym, co jest naprawdę istotne oraz czy na pewno wszystko w co wierzą ma sens i warto dedykować tym wierzeniom życie.
Powiedz w takiej perspektywie jakie ma znaczenie to, czy istniały jakieś starożytne ludy, które może coś tam umiały? Nawet jeśli pozostały po nich księgi, to zawierają one puste słowa bez esencji, które doprowadzają do tworzenia dziwnych doktryn, przestawiania zegarów na "prawdziwie Słowiańskie", tworzenia dziwnych kalendarzy, oceniania ludzi na podstawie długości ich włosów i brody, tego czy noszą spódnice i zachowują się w odpowiedni sposób. Dały poczucie bycia lepszym, bycia bogiem, bycia tym, który coś wie, coś rozumie i jest skazany na jakąś "wielkość".
Michał napisał :: 1.Gdy poszukujemy prawdy, pewne pytania są nieistotne..."
UsuńTylko kto oceni, które pytania.? Równie dobrze takim pytaniem może być: Czy zegar chodzi w dobrą stronę. Jak wyglądałby idealny zegar? I tak możnaby mnożyć dalej.
Ale pewnie te akurat pytania są potrzebne, a inne głupie.
Pozdrawiam. Asia
Asiu- wiele razy było już powiedziane (nawet tu w tej burzliwej rozmowie ktoś z "Anonimów" to napisał i to chyba nie raz), ......wiele razy na blogu pisałem (na pewno są takie wypowiedzi pod artykułami gdzie napadają na mnie feministki),że blog niniejszy nie rości sobie pretensji do prezentowania JEDYNIE SŁUSZNEJ PRAWDY a co za tym idzie do werbowania "wyznawców", kółka adoracji wzajemnej czy innych takich (całkiem niedawno takie zarzuty padały z pod palców Swa-Rogatego i jeszcze kogoś- świadczy to nie o blogu ale o samych piszących).
UsuńOwszem- prezentuję tłumaczenia osób, które lubię (Trehlebov, Lewszunow i inni) ale to, że wiele ich wypowiedzi stanowi treść bloga to nie oznacza, że panowie ci czy panie (jest przecież wiele kobiet) są tu prezentowani jako "nieomylni guru". Pisałem nieraz, że pojmuję istnienie tego bloga jako "klubu dyskusyjnego" i wszelakie autorytety można (i trzeba!) jak najbardziej gryźć i szarpać. Zarzucano także mi personalnie (dawno i nie dawno), że ja się kreuję na jakiegoś "mędrca" czy autorytet. Znów- intencje wysuwających taki pogląd czy ich postrzeganie mojej osoby to raczej sprawa ich własnych "okularów". Nie uważam (i nie mam takiej potrzeby) by "pchać się na afisz"- wręcz każdorazowe (a zdarzają się takie "komplementy") próby kadzenia mi są ciężarem. Co innego ciepłe podziekowanie za trud redakcyjny a co innego wypowiedzi (ktoś niedawno napisał gdy ośmieliłem sie wyrazić inny pogląd niż prezentowany przez niego) w rodzaju: "jesteś takim mądrym człowiekiem"... takie coś to mi może w natchnieniu powiedzieć żona (szepnąć do ucha z uznaniem).
Oj- rozgadałem się - o czym to ja miałem?
Aha! Pytałaś: "kto oceni pytania?" KAŻDY Z NAS NA WŁASNY UŻYTEK OCENI TO SAM! Tu na blogu rzucamy "na stół" swoje osobiste skarby. To co dla jednego człowieka jest ważne - dla drugiego może nie mieć znaczenia. Nasze drogi sa różne (choć bywają podobne). Wszelkie "artefakty" (też to ;powyżej pisałem gdzieś) są tylko pomocą, narzędziem, tymczasową podpórką, rodzajem laski na której się wesprzemy zanim nasza "choroba" nie zostanie uzdrowiona. Zegar jest taka propozycję - protezą mogącą komus pomóc w znalezieniu własnych klocków układanki. Trehlebov wiele razy powtarzał słowa starej bajki: "IDŹ TAM- NIE WIEM GDZIE, PRZYNIEŚ TO-NIE WIEM CO". Każdy z nas indywidualnie znajduje odpowiedzi na swoje pytania- każdy z nas ma swoją , JEDYNĄ I NIEPOWTARZALNĄ misję we wszechświecie. Sporo o tym i przepięknie pisał Antoni de Mello.
Serdeczności Asiu!
"Córka Słońca 23 kwietnia 2017 12:29
Usuń........... Nawet jeśli pozostały po nich księgi, to zawierają one puste słowa bez esencji, które doprowadzają do tworzenia dziwnych doktryn, przestawiania zegarów na "prawdziwie Słowiańskie", tworzenia dziwnych kalendarzy, oceniania ludzi na podstawie długości ich włosów i brody, tego czy noszą spódnice i zachowują się w odpowiedni sposób. Dały poczucie bycia lepszym, bycia bogiem, bycia tym, który coś wie, coś rozumie i jest skazany na jakąś "wielkość".
ech..... szukasz utraczki ze mna a ja jak mogę jej unikam. Wiję się jak piskorz by nie odpowiadać na Twoje wpisy, które MOIM DANIEM przerodziły się w zaczepki słowne i rozmowa (przynajmniej dla mnie) staje się bardzo nieprzyjemna.
Ten jednak wpis (zarzut) krótko skwituję bo jest kolejna prowokacją BEZ JAKICHKOLWIEK PODSTAW. Brakuje tu tylko jawnego oskarżenia o antysemityzm.
Tak CS- dla wielu ludzi treści tego bloga mogą być zupełnie nieistotne- zatem mają wolność wyboru, mogą magicznym przyciskiem na klawiaturze przemieścic się w inne pole informacyjne - na inną stronę. Każdy szuka tej "strawy duchowej" czy też pokrewnych energii współbiesiadników, która mu odpowiada.
No i powtórzę tę ostatnią insynuację z Twojego wpisu:
"....Dały poczucie bycia lepszym, bycia bogiem, bycia tym, który coś wie, coś rozumie i jest skazany na jakąś "wielkość"."
NIGDZIE NA BLOGU NIE ZNAJDZIESZ TREŚCI MOGACYCH REZONOWAĆ Z TYM CO TUTAJ NAPISAŁAŚ- jest wprost przeciwnie, pisałem nie raz, że prawda saren jest dla saren, prawda niedźwiedzi dla niedźwiedzi, prawda zajęcy dla zajęcy itd. Zając o problemach niedźwiedzia powie byc może, że sa one głupie i nieistotne - i z jego punktu widzenia będzie to .... prawda- JEGO PRAWDA!!
Odpowiedz mi na pytanie: jeśli powiem, że moja żona jest najpiękniejsza i najmądrzejsza na świecie to czy tym samym dyskryminuję inne kobiety? Czy ja im w czymkolwiek uwłaczam? Bo cos mi się zdaje, że taka ""bolączka" współczesna pojawiła się w Twojej wypowiedzi.
Z serca i szczerze zycze dużo zdrowia!
Dzięki Michale za wyczerpującą odpowiedź.
UsuńPozdrawiam.:)
Serdeczności Joanno Amelio! Właśnie odpisałem krótko na pytanie w dziale "Filmoteka".
UsuńSą rzeczy które sie poprostu czuje, że sa dla mnie i robię to czy tamto i są rzeczy których nie czuję, które mnie odpychają. Jeśli coś czuję jako dobre dla mnie np.warkocz, długa spódnica, zegar wsteczny, to zbieram o tym informacje i wcielam w życie. Jesli nie czuję to wogóle nie poruszam tego tematu, bo po co? Pozdrawiam serdecznie. I
UsuńMichalxl600, piszę zgodnie z obserwacjami. Wiele razy widziałam tu ocenianie człowieka (np. który prezentował jakiś temat na filmie) za jego wygląd (tj. długość włosów, ubiór), czy też ocenianie jego słów przez pryzmat tego kim jest (typu "już rozgryźliśmy tego człowieka, wcześniej jego słowa były wspaniałe, ale dowiedzieliśmy się kim jest i przestały takie być"), zamiast przyglądanie się uczciwe temu, co chce przekazać.
UsuńTwierdzeń o byciu lepszym nie zliczę. W tym świecie wszędzie wokół są ludzie myślący genitaliami, mężczyźni w rurkach, którzy nie są mężczyznami, kobiety, które są materialistycznymi sukami, wreszcie śpiący, którzy nic nie rozumieją, być może nie są nawet w stanie nic pojąć i "mroczni", którzy po prostu mają inne zdanie i należy zamnknąć na nich uszy. My za to jesteśmy bogami.
Piszesz, że nikt nie traktuje Lewuszowa jako boga, ale czy tak jest? Chciałabym zobaczyć jaka byłaby reakcja na słowa kogoś, kto zauważy, że nie wszystko co mówi Lewuszow jest najświętszą prawdą. Zobacz zresztą co się działo w tym temacie. To daje jakiś obraz, nie sądzisz?
Nie wiem, czy uważasz się za guru, czy nie. Nigdy Ci niczego takiego nie zarzucałam i w zasadzie mnie to nie obchodzi. Chciałam jedynie zauważyć niepokojące tendencje, które właśnie sprawiają, że ten blog wygląda jak kółko wzajemnej adoracji. Nie zbiorowisko ludzi rozwijających się, poszukujących, uczących, ciekawiących, prawdziwie słuchających innych, a kółko przyklaskujących sobie osób, tkwiących w tych samych przekonaniach. Jak myślisz, skąd się wzięły słowa wielu osób to sugerujących, jeśli nie z obserwacji? Dlaczego tak wiele osób, które ma odmienne zdanie, decyduje się nie komentować? Kiedy widziałeś temat, gdzie ktoś naprawdę rzetelnie zastanawiał się nad tym, co było tam poruszane? Gdzie dyskusja sprawiła, że rozpatrywany problem stał się wielowymiarowy, nie czarno-biały, że byłeś w stanie zobaczyć go z zupełnie nieznanych Ci perspektyw? Kiedy naprawdę nauczyłeś się stąd czegoś nowego?
Zauważ, że nawet nic nowego ostatnio nie zaczęło się tu pojawiać. Ciągle w koło artykuły rosjanki o tym jak powinna zachowywać się kobieta, co powinna ubierać kobieta, jak powinna się zachowywać względem mężczyzny. Jakieś wariackie artykuły i filmy autorytetów o tym, że za wszelką cenę powinniśmy się rozmnażać, że powinniśmy przestawiać zegary na "jedynie Słowiańskie" itp.
Co do twojego pytania. Nie wiem jaka jest Twoja żona, ani czy kogokolwiek dyskryminujesz, czy uwłaczasz. Sądzę, że uważając tak sam wybierasz, by zamknąć oczy na rzeczywistość i żyć w świecie, gdzie taka prawda jest jedyną prawdą. Masz do tego prawo, ale przynajmniej kiedy będziesz przekonywał o tym innych, nie oburzaj się, jeśli ktoś będzie miał odmienne zdanie lub zapyta Cię o dowody.
Również zdrowia życzę.
Przyznam, że przeczytałam całą dyskusję i już drugi raz na tym blogu mam wrażenie, że Córka Słońca stara się storpedować cały temat. W tym przypadku antyzegara.
UsuńCieszę się Michale, że nie dajesz się zwieść pięknolicym awatarom:-)
Pzdr
An
Czasami mam wrazenie jakbym na tym bogu była w programie Big Brother albo na planie filmu Truman Show, Aż trudno mi w to uwierzyć.:)))ale takie mam wrazenie. I
Usuń"Cieszę się Michale, że nie dajesz się zwieść pięknolicym awatarom:-)
UsuńPzdr
An"
:) awatar jak widze uległ zmianie. Ja w ogóle od jakiegoś czasu zastanawiam się czy przypadkiem nie poznałem CS w realu 3 lata temu. Jeśli tak to by wiele wyjaśniało.
-------------------------------------
"Czasami mam wrazenie jakbym na tym bogu była w programie Big Brother albo na planie filmu Truman Show,......... I"
:) coś w tym jest! Dokładnie tak. Ja już chodząc po ulicach pobliskiego miasteczka czuję się jak w cyrku. To wszystko śmieszne takie.
--------------------------------------------
Spoglądam na licznik- ilość komentarzy zbliża nam się do 200. Właśnie poczyniłem pewne "czystki"- usunałem kolejne 2 (w tym temacie było ich więcej) ślady wymazania komentarza przez CS tym samym "zbijając" wskazania licznika. Wymazałem też 2 inne wpisy, albo 3- w zasadzie to były same emotki i jeden wyraz. Wydaje mi się, że ktoś coś jeszcze dopisze ( "An"- dodałaś swoją energię we właściwym momencie- dzięki) i trzeba to było uczynić bo przy 200 strona zaczyna szaleć. Sam też się ograniczam jak widzicie i staram się w jednym poscie odpowiadać jak najtreściwiej.
Odnosnie tamatu, który spowodował tę burzę emocji (zastanawiające - głupi ruch zegara a takie poruszenie ;) . Jest takie powiedzenie aby nie wierzyć plotkom niezdementowanym- skoro kogoś ten ruch zegara tak bulwersuje to trzeba kontynuować eksperyment. Moja mama dziś przyjechała na 3 dni i.... przywiozła ze sobą nowy zegar! Kolejna wstrząśnięta tak niewinną zmianą. A ja dziś w mieście - w sklepie z gospodarstwem domowym kupiłem prosty zegarek ścienny za 9 zł. On jest z tych gdzie sekundnik "tyka" a nie wędruje płynnie więc nie wiem jak tam będzie z przerabianiem. Zobaczymy. )
:)))))))Kolejna wstrząśnięta tak niewinną zmianą :)))))) I
Usuńna tym bogu- ciekawie brzmi a zjadłam tylko literkę
UsuńDobrze Ci się wydaje Michale :)
UsuńZaraz wstrząśnięci...Może rozsądni po prostu :)
Sam odpowiedziałeś mi, że Cię głosy rozsądku sprowadzają z powrotem na Ziemię jak za bardzo zaszalejesz. Może niedokładnie te słowa, ale nie chce mi się teraz szukać w tej gęstwinie komentarzy.
Trochę też jest wypowiedzi nie na temat zegarów.
Ciekawe co oznacza- "strona zaczyna szaleć"?
Michał napisał:" Ja w ogóle od jakiegoś czasu zastanawiam się czy przypadkiem nie poznałem CS w realu 3 lata temu. Jeśli tak to by wiele wyjaśniało"
Może po prostu zapytaj. Takie zastanawianie może sprowadzić na manowce...
Podoba mi się Twoja mama z tych wszystkich opisów:)
Pozdrawiam.
"Cieszę się Michale, że nie dajesz się zwieść pięknolicym awatarom:-)"
UsuńZwieść awatarom? Taką odpowiedź macie? Argumenty ad personam? Teraz to awatar ma znaczenie? "Strzeżcie się, bo pięknolicy awatar zwodzi". Nie mam słów.
"Przyznam, że przeczytałam całą dyskusję i już drugi raz na tym blogu mam wrażenie, że Córka Słońca stara się storpedować cały temat."
Masz złe wrażenie. Staram się jedynie pokazać tak prosto, jak się da, że temat nie ma sensu. Chciałam przy okazji pokazać co się dzieje, kiedy stawia się tezę odwrotną do głoszonej przez tutejszy autorytet. Jeśli ta rozmowa ma być dowodem, że "coś jest na rzeczy, skoro to wzbudza tyle emocji" albo, że "skoro mroczna strona tak reaguje, to coś musi w tym być", to znaczy nic co powiem nie ma i nie miało znaczenia. Wierzcie w co chcecie. Dla mnie osobiście to żadna różnica.
"Ja w ogóle od jakiegoś czasu zastanawiam się czy przypadkiem nie poznałem CS w realu 3 lata temu. Jeśli tak to by wiele wyjaśniało."
Niestety rozczaruję Cię. Nie spotkałam Cię w realu nigdy, więc tym bardziej nie mogło się to stać trzy lata temu.
"Może po prostu zapytaj. Takie zastanawianie może sprowadzić na manowce..."
Dokładnie. Czasem na najprostrze rozwiązania najtrudniej wpaść.
"Zaraz wstrząśnięci...Może rozsądni po prostu :)
Sam odpowiedziałeś mi, że Cię głosy rozsądku sprowadzają z powrotem na Ziemię jak za bardzo zaszalejesz."
Być może kiedyś nadejdzie czas, gdy ludzie zrozumieją, że głosy rozsądku to nie głosy ataku, czy zawiści, a raczej słowa prawdziwej troski, czy chęci by dotrzeć do prawdy. Może kiedyś zrozumieją, że prawdziwymi przyjaciółmi nie są ci, którzy nam przyklaskują, mówią miłe rzeczy i utrzymują w strefie komfortu, a ci, którzy szczerze mówią co myślą, którzy rzucają wyzwania naszym wierzeniom i przekonaniom, którzy pobudzają nas do myślenia i zadawania pytań, nawet jeśli taki wysiłek boli.
Z jakiegoś powodu cała ta rozmowa wydaje mi się trochę podobna do rozmowy z wariatem, który uważa, że jest Napoleonem. Można pokazać mu książki do historii, to odrzuci z nich wszystko, co nie będzie dla niego potwierdzeniem, np. jedyną prawdą będzie, że Napoleon tak samo złamał rękę w wieku dziesięciu lat jak i on.
Kiedy zaś zabierze się go na grób Napoleona, pokaże portrety malowane gdy żył i zestawi z lusterkiem, naburmuszy się tylko i obrazi. Powie, że argumenty nic nie znaczą w porównaniu z tym co czuje i co mu się wydaje. Doda nawet, że skoro poświęcam tyle czasu, by mu wytłumaczyć, że nie jest Napoleonem, to coś knuję i to tylko potwierdza, że nim jest i będzie się cieszył, że nie dał się zwieść.
Skończyłam już ze swoimi tłumaczeniami. Przepraszam wszystkich, dla których podniosłam rękę na ich święte wierzenia. Nie będę tego już robić. Widzę, że to nie ma sensu. Rozumiem już też, czemu osoby z podobnym zdaniem do mojego powstrzymywały się od komentowania.
Czy wiecie, że :)
OdpowiedzUsuńhttp://tamar102a.blogspot.com/?m=0
Miłego Dnia I.
O! tego mi było trzeba.
UsuńA ja od dawna mawiam, że bedę żył 150 lat :)
Na Zdrowie:)) Kumie. I
Usuńhej ludzie
OdpowiedzUsuń"Mantra GAYATRIjest pisana systemem pisma Devanagari, czyli Dziwy na górze, Bogowie na górze; jest wersetem z Rigvedy / Rygwedy, która została przekazana przez słowiańskich przodków – Arian – i jest ich podstawową modlitwą."
wstawiam linka do blogu, który zawiera sporo ciekawostek
https://mistykabb.wordpress.com/2017/03/29/agnieszka-lisztwan-gayatri-mantra-slowianskie-odczytanie/#more-2282
przeczytajcie go,
Teraz ode mnie ;)
Ariowie śpiewając tą mantrę oczyszczają się i zabezpieczają przed koszczajskim paskudztwem.
Synchronizuje ona obie półkule mózgowe jeśli słuchasz jej , lub śpiewasz.
Dzięki DEVANAGRI pismu moich przodków ochronicie się i wzmocnicie swą życiodajną manę, tak jak to robili starożytni, dzięki zcentrowaniu energii natury w sobie. Wystarczy , że będziecie raz do trzech dziennie słuchać lub śpiewać, a wibracje tego języka dokonają cudu ;) ÆvÆ
"Mantra GAYATRIjest pisana systemem pisma Devanagari, czyli Dziwy na górze, Bogowie na górze; ........ ÆvÆ "
UsuńCzytałem gdzieś, że nazwa wiedzie sie stąd, że przekaz był tańczony - tancerka po kolei przyjmowała inne pozy symbolizujące znaki (litery) i w ten sposób zapisany został przekaz- był przekazywany do podświadomości widzów. Deva na gari= dziewica (panna) na górze. Tancerka stała na jakimś wyniesieniu.
Próbuję w tej chwili znaleźć jakiś przykład w internecie ale to co tu widzę to już bez sensu- jakieś wygibasy.
Devanagari to znaki pisane tak, że dają tą samą wartość i z prawej i z lewej. Czyli zachowana jest święta równowaga, bez podziałów, że prawa jest lepsza od lewej i na odwert, że lewa chce zdominować prawą. Te które zostały zmienione np. K, B i wiele innych są odwrócone na jedną stronę zakłócają harmonię wibracji.Wytłumaczę tak jak i mnie przekazano" np. znaki takie jak: H,I,ϕ,π,M, -jest ich dużo więcej- każdy można interpretować jako konkretną informację wibracyjną wprowadzającą energetykę człowieka w bardzo wysokie zabezpieczenie przed utratą sił witalnych oraz zregenerowanie sił w rytmach galaktycznych ( co jest bardzo ważne). Znaki te łączono w odpowiednie grupy i tak powstawały "słowa" czyli słowiańskie przekazy Ariów.
UsuńJeśli kręcisz się w kółko jak ten przysłowiowy derwisz w transie, albo medytujesz do słońca to tylko wprowadzasz się w stan katatonii umysłowej.
Odnośnie tańca..są pewne sposoby, ale nie opiszę tutaj tego. To należy pokazywać osobiście. Æ
PODSUMOWANIE
OdpowiedzUsuńPozostawię tu streszczenie i wnioski (z mego punktu widzenia) z całej odbytej w tym temacie dyskusji. Wybaczcie jeśli dopuszczę się przesadnego uogólnienia:
1. Działacz, szanowany i uważany za wzór człowiek zamieszcza film, w którym stawia tezę, że prawdziwie Słowiańskie zegary poruszają się przeciwnie do dzisiejszych i popiera tą tezę słabymi argumentami, które nie mają szczególnego związku z ową tezą.
2. Pod filmem pojawia się wiele komentarzy zachwytu, wszyscy "komentujący" przestawiają w pośpiechu zegarki, nie zastanawiając się głębiej nad tematem.
3. Jednocześnie czytelnicy bloga, którzy nie są przekonani do racji osoby z filmu, z różnych powodów powstrzymują się od komentarzy, nie burząc przy tym wspaniałego uniesienia nowiną. (Nazwijmy ich "nie komentującymi")
4. Jedna z osób wyłamuje się i otwarcie nie zgadza się z osobą z filmu, a nawet stawia tezę przeciwną, mówiąc o zależności obserwowanej w tradycjach kultur półkuli północnej, wiążącej ruch zgodny z zegarem za pomyślny i analogiach odmierzania czasu z ruchem słońca na niebie (i słonecznym zegarem).
5. "Komentujący" bronią teorii zaproponowanej przez pana w filmie za wszelką cenę. Ponieważ argumenty pana z filmu są słabe i nie da się ich obronić, tworzą własne, o wiele wykraczające poza to, co pan w filmie mówił i zupełnie z jego słowami nie związane. Istotny staje się kierunek ruchu Ziemi z perspektywy Słońca i galaktyki (mimo, że jest on względny, zależny od układu odniesienia).
6. "Komentujący" negują drugą stronę do tego stopnia, iż stwierdzają, że wszystkie argumenty, jakimi może się posłużyć, pochodzą z czasów, ciemnoty i mroku, doprowadzając do niemożliwości prowadzenia dyskusji, do sytuacji "słowo przeciw słowu".
7. W końcu padają argumenty typu: "Mi się wydaje, że mieszanie w stronę przeciwną do ruchu słońca jest naturalniejsze, niż mieszanie zgodnie z nim" oraz że wątpliwości są stratą energii, gdyż przecież wątpić można we wszystko.
8. Brawo.
Moje prywatne zdanie:
Prywatnie (podobnie, jak według wielu "nie komentujących") nie sądzę, że istniały jakieś "prawdziwie Słowiańskie" zegary, kręcące się w prawą, czy lewą stronę, a jeśli istniały, nie sądzę, że to miało znaczenie w która stronę się kręciły. Z pewnością nie było to znaczenie typu: "Jeśli mamy normalnie chodzący zegar w domu, to zakręcamy się duchowo", czy typu: "Jeśli odwrócisz bieg wskazówek zegara, odmłodniejesz" (czyli jakoby zaprzeczysz cyklowi życia). :D
Według mnie zegarem dla Słowan były cykle przyrody, cykle dnia, cykle słońca, księżyca, gwiazd. Nie jestem pewna, czy potrzebne były super dokładne zegary, skoro jednym rzutem oka można było ocenić ile czasu pozostało do zmroku, a dla odmierzenia krótkiego odstępu czasu można było liczyć uderzenia serca, czy kroki.
Czekałam na argument, że te wszystkie rytualne zasady i prawidłowości, opisywane przeze mnie, nie musiały mieć znaczenia, kiedy projektowano zegary jakie znamy dziś. Być może po prostu wybrano taki kierunek dla podobieństwa z zegarami słonecznymi, nie trzeba się było wówczas nawet przyzwyczajać do nowego kierunku zapisu godzin na tarczy.
Nie wiem jak by ludowość przyjęła zegary biegnące przeciwnie, nie jest powiedziane, że uznałaby je za przyciągające nieszczęście.
Moim zdaniem problem poruszony w tym temacie nie ma znaczenia. Nawet nie mam zegara w domu, by to mogło w jakikolwiek sposób mnie dotykać. Jednak moim zdaniem nikt nie cierpi duchowo i nic się złego z nim nie dzieje, mając w domu normalnie biegnący zegar.
Wniosek:
"Nie-komentujący" czytelnicy bloga, mieliście rację. Prawdopodobnie lepiej byłoby nie zabierać głosu.
Córko Słońca, dobrze, że napisałaś co myślisz. Co to by był za blog jak wszyscy by tylko przyklaskiwali i potakiwali.
UsuńPod artykułem o Kudlińskim też padły podobne stwierdzenia, jak kilka osób wyraziło sprzeciw że ktoś nie rozumie wielkości, czy jest uśpiony lub coś w tym stylu...Chyba trzeba się na to uodpornić i mówić swoje, nie ma innej rady.
Ja nie zawsze mam czas pisać, obiecuję sobie, że będę pisać co parę dni- tylko w ważnych dla mnie tematach. Czasem nie udaje mi się wytrwać w tym postanowieniu. Temat o zegarach trochę mnie śmieszył, za nic nie przestawiłabym swojego w domu na odwrót. To moim zdaniem nic a nic nie zmienia.
Asia
Wiesz, tu chodzi tylko o odmierzanie czegoś czego nie ma. Ariowie tego nie robili, bo zupełnie nie potrzebowali takich sztucznych sposobów do ograniczania swojej energii. Po co odmierzać coś czego nie ma. Jak sama zauważyłaś cykle naturalne są , istnieją i wystarczająco potrafią być siłą sprawczą dla człowieka i innych istot zasiedlających Ziemię. Ludowość w ogóle nie przyjęła zegarów. One są potrzebne tylko do przerobu marketingu. Jeśli chodzi o sam film, to osobiście zawsze te filmiki z netu traktuje jak tanią rozrywkę, która nic nie wnosi, co najwyżej zamula. Dlatego nie oceniam tych hipotez, bo i po cóż. Każdy chce mieć swoje "pięć minut" żeby pociągnąć trochę energii. Jeżeli doprowadzisz do synchronizacji półkul mózgowych, to dopiero wtedy możesz patrzeć tzw. 3 okiem, czyli ani w prawo, ani w lewo - tylko prosto i środkowo, czyli centralnie. ÆvÆ
UsuńLudowość w ogóle nie przyjęła zegarów. One są potrzebne tylko do przerobu marketingu. .........(.....)............. Jeżeli doprowadzisz do synchronizacji półkul mózgowych, to dopiero wtedy możesz patrzeć tzw. 3 okiem, czyli ani w prawo, ani w lewo - tylko prosto i środkowo, czyli centralnie. ÆvÆ
UsuńJest w necie (można też trafic formę książkową) "Pamietnik Włoscianina" Jan Słomka. Jest to wspaniały dokument czasów około 200 lat wstecz. Opisano tam scenę gdy na wsi w domu autora zagoscił pierwszy w okolicy zegar. Wszyscy się zbiegali aby popatrzeć.
A Twoje ostatnie zdanie bardzo mi się podoba.
http://www.linux.net.pl/~wkotwica/slomka/slomka.html
"....to dopiero wtedy możesz patrzeć tzw. 3 okiem, czyli ani w prawo, ani w lewo - tylko prosto i środkowo, czyli centralnie. ÆvÆ "
UsuńPrzypomniałaś mi przypowieść o kobiecie wykonującej na targu strzały- niestety chyba nie ma jej w necie. Kiedyś szukałem. Było jakos tak, że zarozumiałemu braminowi powiedziała, że naczytał się ksiąg i ogólnie, że jest głupcem.
Szukam raz jeszcze- wyszukiwarka podpowiada, że może to być tutaj. Nawet jeśli się myli to tekst godzien uwagi:
https://mahajana.net/teksty/nauka_buddy/droga_praktyki.html
pozwolę sobie zacytować z Nauk zawartych w starych baśniach :
Usuń" Były kiedyś dwa demony, które spędzały całe dnie, kłócąc się o skrzynkę, laskę i parę butów. Przechodzący w pobliżu człowiek spytał: „Dlaczego sprzeczacie się o te przedmioty? Jaką to cudowną moc posiadają, że spieracie się do kogo należą?”.
Demony wyjaśniły mu, że skrzynka może dać wszystko, czego się zapragnie — pożywienie, ubranie i skarby; przy pomocy laski można pokonać nieprzyjaciół, zaś buty umożliwiają powietrzne podróże.
Usłyszawszy to człowiek rzekł: „Po cóż się kłócić? Jeśli oddalicie się stąd na kilka minut, wymyślę sposób, jak sprawiedliwie powinniście się tym podzielić”. Demony zniknęły nie zwlekając, a człowiek równie szybko założył buty, uchwycił skrzynkę oraz laskę, wzbił się w powietrze i odleciał.
„Demony” oznaczają tu ludzi nie wierzących w Buddę „,Skrzynka” symbolizuje dary płynące z dobroci serca, zaś „laska” — praktykę koncentrowania umysłu. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jakim skarbem jest dobroć i nie wiedzą, że przez ćwiczenie duchowej koncentracji umysłu można przezwyciężyć wszystkie ziemskie pragnienia. „Para butów” oznacza czystą dyscyplinę myśli i postępowania, która wynosi ludzi ponad wszelkie pragnienia i spory. Nie wiedząc o tym, kłócą się oni o skrzynkę, laskę i o parę butów."
Jakos lubi€ te buddyjskie przypowieści ;) Æ
piękna baśń :)
Usuńbaśnie i opowieści i poezję zawsze może się odczytać więcej nawet ponad to co autor miał na myśli
i wtedy baśń jest dobra dla każdego :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDzięki za przypomnienie o Dniu Ziemi.
UsuńDzisiaj warto wykonać sobie pozycję runy URUZ, która pomaga ugruntować się, połączyć z ziemską energią.
Gimnastyka runiczna :
http://runy.zdrowa-dusza.com/html/runy_gimnastyka.htm
Asia
Ja dzisiaj tak a`propos odrodzenia i NASZEJ ziemi słowiańskiej:
UsuńKościół w Polsce od 1050 lat ukrywa przed Polakami, że jesteśmy starożytnym, antycznym wielkim imperium z 18. wieku przed naszą erą! – a więc dużo starszym niż Cesarstwo Rzymskie…
https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2016/04/22/poczet-krolow-lechii-kosciol-w-polsce-od-1050-lat-ukrywa-przed-polakami-ze-jestesmy-starozytnym-antycznym-wielkim-imperium/
Bardzo się cieszę, że zaczyna się o tym mówić ale zachowajmy czujność i zdrowy sceptycyzm. Telewizja NTV prezentuje "groch z kapustą"- szuka tematów medialnych i ostatnio (zauważywszy, że fala jest nośna) dużo mówi o Słowianach. Już Lenin powiadał: "NAJLEPSZYM SPOSOBEM NA ZWALCZENIE OPOZYCJI JEST STANĄĆ NA JEJ CZELE". Tak stoczniowcom podłożona "Bolka" itp. -schemat znany nawet w historii współczesnej. Być może pan Zagórski ma dobre intencje a tylko sposób doboru materiału szwankuje a być może jest to celowe sianie zamieszania. Do dziś nie usunęli z wizji pani Moniki Burzyńskiej (film jest w internecie) bedący jawnym i bezczelnym plagiatem wykładu pani Morozow. Znalazłbym kilka innych przykładów bezkrytycznego serwowania "jak leci" wszystkiego co tylko może wzbudzić jakiekolwiek zainteresowanie.
UsuńMoim zdaniem na podobnej zasadzie działa pan Białczyński kolekcjonujący na swoim blogu wszystko co tylko się da - ja nie dostrzegam tam żadnego klucza i głębszej wiedzy poza kreowaniem się na "eksperta Słowiaństwa". Zdrowomyślenie zalecam ;) jak prosty chłop starający się stać twardo na nogach.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDo dziś nie usunęli z wizji pani Moniki Burzyńskiej (film jest w internecie) bedący jawnym i bezczelnym plagiatem wykładu pani Morozow.
UsuńRobią to co robią, pani Monika Burzyńska uczyniła plagiat, ale zastanówmy sie czy ta wiedza nie jest warta plagiatu?, Nie wszyscy w naszym kraju (niestety) akceptuja ludzi wykładów madrości zza naszej wschodniej granicy. Prawda? I.
Hm.... do pani Moniki B. to ja mam więcej zarzutów bo nie jest to jej pierwszy tego typu "numer". Około 10 lat temu była ona współwydawcą serii książek "Dzwoniące Cedry Rosji". W tamtym czasie starałem się nawiązać z nią kontakt w sprawie pewnych działań związanych rodowymi siedliskami- długo by pisać ale zostały złe wspomnienia z tamtych naszych interakcji. Dziś jak widzę nic się nie zmieniło- to jest jej sposób na życie ale też może być to wskaźnikiem ogólnego trendu w całej NTV. Nie wiem czy ma to znaczenie ale zarówno pani Monika jak i kilku innych aktywnych w NTV należą do jednej narodowości tytułującej się często "ludem wybranym". Taki zbieg okoliczności- to nie musi o niczym przesądzać ale jak widzę ma znaczenie w doborze treści NTV (ot- choćby traktowanie homoseksualizmu zgodnie z trendami multi kulti).
UsuńJakkolwiek by tam nie było przypisywanie sobie żywcem (dosłownie słowo w słowo) wykładu pani Morozow dopełnia tylko całokształtu dotychczasowego wizerunku i sposobu na życie pani Moniki B. (tam pod koniec pani Morozow opowiada o życiu prywatnym brata jej męża- Monika B. nawet i te fragmenty przypisała sobie opowiadając, że to jej brat męża itd.
Dodam, że wspomniana seria książek Dzwoniące Cedry Rosji była publikowana przez firmę pani Moniki z pogwałceniem praw autorskich, za publikacją tej serii książek miał miejsce handel zjełczałym olejem cedrowym sprzedawanym zarówno w Polsce jak i w Niemczech. Miało miejsce kilka innych wydarzeń, których nie da sie nazwać inaczej jak szwindlem- rozmawiałem z nią o tym, odpowiedź brzmiała, że to nie ona ale jej wspólnicy. Odnośnie filmu toczyliśmy rozmowę mailową (sama do mnie napisała gdy skomentowałem publikację) i była ona własnie w tym duchu: "chciałam popularyzować treści". ONA CHCIAŁA PROMOWAĆ SWOJĄ OSOBĘ. Żydzi od dawna kradną własność intelektualną i przypisują ja sobie - niebezpieczeństwo tkwi w tym co jużnapisałem powyżej do Asi. Część niezorientowanych ludzi może być przez nią zwiedziona w przyszłosci sądząc, że to ona jest autorka tego przekazu. Dość już plagiatów ( a przez setki lat energia "czi" - cześć oddawana jest plagiatorom a nie twórcom). Honor się należy tym osobom, które stanowiły źródło przekazu- rzecz jest arcyważna- CHODZI O ENERGETYCZNE POŁĄCZENIE ZE ŹRÓDŁEM! Księżyc też świeci ale nie swoim światłem i rośliny nie rosną od tego.
Część niezorientowanych ludzi może być przez nią zwiedziona w przyszłosci sądząc, że to ona jest autorka tego przekazu. Dość już plagiatów ( a przez setki lat energia "czi" - cześć oddawana jest plagiatorom a nie twórcom). Honor się należy tym osobom, które stanowiły źródło przekazu- rzecz jest arcyważna- CHODZI O ENERGETYCZNE POŁĄCZENIE ZE ŹRÓDŁEM!
UsuńZgoda rozumiem - 4 RAzy TAK.:)I.
Widziałam kiedyś ten skopiowany wykład, nie do wiary, że tak można. Nie obejrzałam całego bo nie dałam rady słuchać...
UsuńWystarczyło na początku powiedzieć kim się zainspirowała, kto jest autorem i byłoby uczciwie.
Czytałam też Twój komentarz dotyczący szwagra p. Morozowej...
Niestety p. Monikę więcej osób obejrzało i właśnie ją będą kojarzyć z wykładem.
Ano właśnie. Nie za dobrze to świadczy o NTV. Było kilka innych programów wzbudzających moja ostrożność i rezerwę- jakieś dziwne wróżbitki proszące o wpłatę kwot itp.
UsuńWe wspomnianym roku 2007 miałem możność bliżej poznać bliskiego znajomego pana Janusza Zagórskiego (wiedzieliśmy się kilka razy, raz byliśmy razem na wykładach u małżeństwa Soporowskich w Poznaniu- byłem nawet na weselu tego człowieka. Było kilka godzin na rozmaite rozmowy).
U małżeństwa Soporowskich byłeś na wykładach? Co sadzisz o ich wykładach? Wielu moich znajomych uczęszcza na wykłady Małgosi i Jedrzeja. Ja jeszcze ani razu, jakoś nie po drodze mi było. I
UsuńAle p. Soporowski na szczupłego nie wygląda, delikatnie mówiąc (o brzuchu nie wspomnę), przynajmniej na filmie z 2013 r. Więc jakie on daje wykłady o zdrowiu. Gdzieś wcześniej Ania twierdziła, że grubi są niewiarygodni i nie słucha się ich.
UsuńWitam
UsuńTeż przestałam oglądać NTV.Na początku była euforia a teraz coraz mniej mnie przekonują.
Swoim wpisem tylko mnie utwierdzasz, że nie tylko ja mam takie odczucia.
W sprawie mieszania zupy :-), czy ciasta- zawsze się miesza odwrotnie do wskazówek zegara, tak mnie uczyła mama,bo miesza się do siebie a nie od siebie. Do siebie- jest to ruch naturalny. Wodę nalewa się też do siebie a nie od siebie- na zewnątrz. Natomiast wylewa się, np. brudną - na zewnątrz od siebie.
Pzdr An
"Wielu moich znajomych uczęszcza na wykłady Małgosi i Jedrzeja. Ja jeszcze ani razu, jakoś nie po drodze mi było. I"
Usuń:) mi też nie po drodze. Byłem tam raz towarzysko. Takie tam- opowiesci. Troche to wszystko zalatuje sektą - mam parę obserwacji ale to już na osobiste rozmowy.
-----------------------------------------------
"Joanna Amelia 24 kwietnia 2017 19:44
Ale p. Soporowski na szczupłego nie wygląda, delikatnie mówiąc (o brzuchu nie wspomnę), przynajmniej na filmie z 2013 r."
A to nowość! W 2007 wyglądał normalnie. Mam takie samo zdanie- jak ktoś nad własnym brzuchem nie panuje to niech się nie bierze za inne sprawy.
----------------------------------------------
"Też przestałam oglądać NTV.Na początku była euforia a teraz coraz mniej mnie przekonują.
Swoim wpisem tylko mnie utwierdzasz, że nie tylko ja mam takie odczucia.
......
Pzdr An"
No to mamy jeszcze jeden głos w tej sprawie.
Witaj An w naszej kawiarence i pozdrowienia.
Mocne. https://www.youtube.com/watch?v=u7fVbD7Wqe0
OdpowiedzUsuńCzołem Wielkiej Polsce. Kocham moją Wielką Polske.I
UsuńWielkopolskę ? :)
UsuńNie:)Pomorze ( a może Pomoże:)))!
OdpowiedzUsuńAha- jeśli tak to na pewno Pomoże ;)
UsuńPowiadają, że chcieć to móc.
...ja Pomogę, ty Pomożesz, on Pomoże, oni Pomogą
ja noszę kalosze, ty nosisz kalosisz, wy nosicie kalosicie :)))) dobrze?
Ja się kaloszę niech będzie
UsuńJa z Pomorza, Ty z Pomorza, On z Pomorza, Oni z Pomorza
A tak może być? :)))) I.
My Pomorzem :)
UsuńA kalosze 7 milowe więc hop!! ...i już.
Nieeeee zadne my pomorzem:)))) My z Pomorza :)))))I.
UsuńNo dobra - ważne,że ustalilim. :)
Usuńp.s.jednak coś mnie dręczy: a jak sie okaże żeś Ty zaginiona Pomorska księżniczka to co wtedy - ha?
to co wtedy - ha?
UsuńJak ciepły wiosenny wiatr przyniesie mi odpowiedź dam znać czy Jam zaginiona,:))))) bo Pomorska to wiem, ze tak:)))))I
Dobra- puknij 3 razy w rynnę. Raz długi i 2 krótkie. I hasła nie zapomnij:
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Q5hDZ06esDA
Zyrafy wchodzą do szafy ..Kocham pana Panie Sułku kochany, uwielbiam Kowalewskiego, jego głos, ciiiiiiiicho być..A Kwiatkowska cudowna aktorka. Jak to było, acha Ja jestem kobieta pracujaca żadnej pracy sie nie boję. Ups-kodowanie oj ale i tak sie działo :))))))).I
Usuńa może
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=xsfqzz_rBSI
I.
Zastanawiałam sie dlaczego przychodziło mi od kilku dni że mam podać w/w link i już wiem. Moja koleżanka rok temu wyszła za mąz za mężczyznę, który był (wtedy miała 15 lat) jej pierwszą miłością. Gdy się na nowo poznawali dowiedziała się, ze niedawno On rozstał sie z kobietą dla której był 5 kochankiem i 3 narzeczonym. Kobieta ta potrafiła uwieść 5 mężczyzn naraz w tym z 3 była zaręczona. Po co ta opowieść mi się każe napisać nie wiem. Wiem że nie wszystko złoto co się świeci i nie wszystkie cukierki w kolorowych papierkach są smaczne. Tyle co mam do przekazania pozdrawiam I.
UsuńAch to stąd ta Budka Suflera. Znam takie przypadki o jakich piszesz. Przytrafiło mi się i to nie jeden raz. Albo spłacałem jakiś dług karmiczny albo miałem odebrać lekcję, że coś takiego jest w ogóle możliwe.
Usuń