Zdrowia towarzysze
Dla tych, którzy maja otwarte głowy i serca by przyjąć te informacje, możecie traktować jak jeden z alternatywnych punktów naszej rzeczywistości, która dla mnie jest właśnie realna.
Jest to człowiek z wręcz obsesyjnym uczuciem sprawiedliwości - on ma niemalże boleśnie podwyższone poczucie sprawiedliwości - gdy widzi jakąkolwiek niesprawiedliwość.
Taki człowiek będąc dzieckiem jest bardzo bystry, jaskrawy - w naszym klastrze takie dzieci są nazywane "indygo" - są bardzo odważne, mają bardzo donośny głos.
Od samego dzieciństwa te dzieci bywają uznawane za prawie autystyczne ale są bardzo skromne, - po prostu mają własny świat wewnętrzny, ale jeśli zauważają jakąś niesprawiedliwość - ktoś źle traktuje pieska lub kotka, ktoś na kogoś krzyczy to już koniec - one z autystów zmieniają się w huragan.
Zaczynają walczyć o prawa, takie dziecko nie będzie się nikogo bało - ani jakiegoś autorytetu czy kogokolwiek dorosłego. i tak dalej.
Po prostu zaangażuje się w walkę za tego człowieka. Być może kiedyś widzieliście takich ludzi - jest ich bardzo mało, ale to bardzo odważni ludzie. U człowieka - Boga odwaga stoi na pierwszym miejscu.
W swoim wnętrzu tacy ludzie mają odpowiedzialność cywilną więc tacy ludzie należący do bogów, z reguły od dzieciństwa pamiętają swoje poprzednie życia (wcielenia), oni wiedzą dlaczego tutaj przyszli - potrafią "z marszu" opowiedzieć wam o swoich przeszłych wcieleniach i są zaskoczeni, kiedy ludzie im nie wierzą.
Tak więc na początku, kiedy oni próbują ujawnić swoją istotę, a świat ich odrzuca twierdząc, że fantazjują i tak dalej to oni się zamykają i po jakimś czasie już więcej o tym nie mówią.
Stają się, skryci, tajemniczy - z reguły ich nie interesuje nic przyziemnego. I w okresie przejściowym, - na przykład, w wieku kiedy dzieci zaczynają się interesować płcią przeciwną to bogowie (gracze w zasadzie również) zaczynają się interesować ezoteryką, magią, mistyką i podobnymi rzeczami jak na przykład astronomią itd.
One poznają świat i nie ciekawi ich aby, że tak to ujmę pod wpływem dawki hormonu skupić się na sobie i tylko interesować się partnerami. U nich się tak nie dzieje - one z reguły nie mają implantów hormonalnych.
A jeśli te implanty płciowe istnieją to są bardzo, bardzo słabo rozwinięte i mają na nich bardzo mały wpływ i nie dominują ogólnego zainteresowania wszechświatem.
Taki człowiek ma pragnienie zrozumieć wszystko - zrozumieć każdą dostępną naukę. Chce wszystko sobie uporządkować i chce znaleźć odpowiedź na każde swoje pytanie.
Tacy ludzie od dzieciństwa zadają wiele pytań i zarówno dorośli jak i dzieci ciekawią się skąd u niego taki głód wiedzy. To jest cecha szczególna Boga, ponieważ on chce natychmiast powrócić - on czuje się tak wielką istotą.....
On jest w stanie tak wiele w sobie pomieścić, dlatego tak chłonie jak gąbka i ogólnie mogę tak powiedzieć, że bóg dorasta bardzo późno. On bardzo powoli dojrzewa, bo nie ma czasu na zwracanie uwagi na hormony płciowe.
Dorasta bardzo wolno bo jego czas zajmuje wchłanianie informacji fragment po fragmencie. I kiedy już wszystko wchłonie to chce uporządkować i rozpowszechniać te informacje - dawać je światu.
Tak więc zarówno gracze - a szczególnie Bogowie bardzo wcześnie stają się duchowymi nauczycielami. Praktycznie nigdy się nie zdarza aby Bóg nie stał się albo sławną, popularną osobowością, albo nauczycielem - to jest niemożliwe.
Czy możecie sobie wyobrazić istotę wielkości planetarnej - Boga, który po prostu będzie żył normalnymi, powszechnymi zainteresowaniami? To nie jest możliwe, oni są po prostu istotami tak dużej skali, że trudno ich nie zauważyć.
Tak więc Bóg jest zawsze jakimś
wybitnym człowiekiem lub jakiś twórczy działacz. Czasami są to nawet politycy - dziś to się zdarza rzadko, dawniej bywało często bo dziś mamy pomieszanie kast i dziś... nazwę to tak: wysokie kasty nie są dopuszczane do światowych wyżyn społecznych.
Rozmawialiśmy o tym z innych nagraniach wideo. Obecnie "na górze" niestety są przedstawiciele ciemności, więc bogowie zostali zmuszeni do działania i nauczania w ukryciu albo aby poszerzać swoją wiedzę i strukturyzować nasz klaster tak, aby go zharmonizować i czynić swoje bo każdy Bóg wie, dlaczego on tu przyszedł i z jakim zadaniem.
On to doskonale rozumie, on to wie bez żadnych książek - choć na początku on czyta bardzo dużo, pochłania tony książek i informacji, i dlatego rozumie, że 80% procent tego musi zostać usunięte i następnie otwiera się w nim własne źródło z którego czerpie on tę energię.
Z natury i swojego charakteru Bóg jest zawsze bardzo dobry i wdzięczny za wszystko. Boga bardzo lubią zwierzęta i dzieci. Jeśli widzicie człowieka ku któremu garną się zwierzęta, one go kochają - do niego ciągle podchodzą dzieci i tak ogólnie ten człowiek wszystkim się podoba to znaczy, że to Bóg.
Oczywiście przeważająca większość ludzi nie może go znieść bo dla nich jest on jak wybielacz dla zarazków. Tak więc Bóg generalnie podoba tylko tym, którzy są czyści - są tylko dzieci i zwierzęta. Tacy do nich ciągną.
A ci ludzie, którzy już zaczęli wieszać na sobie wzory Matrixa stają się coraz bardziej brudni, ponieważ zamiast złotego kanonu podsuwa im się czarno białe widzenie, a to ingeruje w ich świat i po wszystkim.
I dla takiego człowieka bóg jest już pewnego rodzaju zapatrzonym w siebie perfekcjonistą - bo zewnętrznie bogowie odpowiadają parametrom Fibonacciego. Jest to pseudonim Leonardo da Vinci, który opracował liczbę Pi lub liczbę Fi, która odpowiada złotej, boskiej proporcji.
Całe nasze ciało zbudowane jest według Boskich proporcji - twarz i tak dalej. I im bliższy jest dany człowiek do boskich proporcji tym bardziej harmonijny. U wszystkich Bogów boskie proporcje są dobrze zauważalne - a to dlatego, że ich energetyczna składowa, monada matrixa odpowiada złotemu podziałowi i zgodnie z nim kształtują się ich ciała.
Są to z reguły wysocy, szczupli ludzie bez nadwagi, są bez zarzutu - są bardzo przywiązani do estetyki, podoba im się wiek odrodzenia, cała kultura klasyczna, muzyka gotycka.
Są to ludzie z minionej epoki, wbrew faktom że żyjemy współcześnie - ci ludzie wyglądają często w stylu retro - oni nie odpowiadają kanonom nowoczesnej mody, ten człowiek sam jest modą.
https://www.youtube.com/watch?v=vuxkIO5Y-q0
CZĘŚĆ 2.
Są to ludzie z minionej epoki, wbrew faktom że żyjemy współcześnie - ci ludzie wyglądają często w stylu retro - oni nie odpowiadają kanonom nowoczesnej mody, ten człowiek sam jest modą.
Ten człowiek nigdy nie podąża za modą, on tworzy modę wewnątrz siebie. On ma konkretną wizję tego jak powinien wyglądać i odpowiada temu.
Oni są mistrzami, indywidualistami i i ascetami, czyli dla nich 30 dniowy post nie stanowi żadnego problemu - surowa dieta też bez problemu. Za cokolwiek się wezmą to wszystko im się udaje.
Jeśli zechcą napisać książkę w 3 dni to siadają i piszą. mają bardzo rozwinięty zmysł taktu, zmysł estetyczny. Z reguły opanowują wszystkie zawody muzyczne. Ściślej mówiąc profesje twórcze.
Umieją grać na instrumentach, pisać wiersze i rysować. Wszystko to mają rozwinięte - słowo twórca pochodzi od tworzyć. Twórca jest bogiem, więc mają wysoko rozwinięta kreatywność.
Oni do końca życia mogą raz po raz odkrywać w sobie kolejne umiejętności twórcze - przy czym nic z tego nie muszą się zawodowo uczyć. Oni dostają to ze swojego wnętrza bo kiedyś już je posiadali. Tak więc oni się podłączają bezpośrednio do twórczego przepływu.
Jak powiedziałam
już wcześniej
ich wcielenie jest niezwykłe, wybitne, są
to sławni ludzie -
bo Bóg nie może żyć
jak większość. Ostatnio napisałam post o Bogach na portalu VKontakte. Ludzie zaczęli tam do mnie zaglądać i pisać, że bogowie bardzo lubią seks i alkohol, i że są tacy grzeszni i inne wymysły...
W rzeczywistości wszyscy oni byli bio - robotami, nawet gracz i mieszaniec półkrwi stara się i jest nieśmiały bo dąży do wyżyn, bo jest na wpół żywy ponieważ jego duch już krzyczy tam z góry: "halo! Jestem tutaj!"
U gracza duch dominuje - on naturalnie dąży do złotego podziału, do czystości i mocy. Ponieważ duch jest równością pomiędzy słowami wola. Duch i wola są jednym i tym samym - wyobraźcie sobie teraz Boga.
Bóg to czysty, chodzący złoty podział, - chodząca liczba Fi, liczba boskiej proporcji. Tak więc on w ogóle nie słyszy głosu ciała, głos ciała milczy.
Czy wiecie, czym jest głos ciała? Wyobraźcie sobie wóz z koniem i woźnicą. Woźnicą jest Bóg, a wóz z koniem jest jak wóz. Kto jedzie na wozie? woźnica czy też koń sam niesie?
U bota - bio-robota (lub inaczej biomasy), koń niesie gdziekolwiek chce a woźnica siedzi zły. Brueghel - o ile dobrze pamiętam starszy - miał taki obraz przedstawiający ludzi płynących łodzią, jakąś tam samotną żaglówką.
Jedni grzebią się w jakichś tam rzeczach, wszędzie bałagan, łódź jest zepsuta, siedzą tam, kłócą się o coś - ktoś pije, to znaczy łódź tonie i tyle.
Widać, że wszyscy się tam miotają w różne strony, wydaje się, że jedni krzyczą: "płyńmy na
północ!", inni "płyńmy na południe!/ nie! - trzeba na zachód!" . Pożywienia jest mało i brak jest porozumienia w którą stronę płynąć. Zupełnie jak w bajce "ryby, żaby i raki".
Natomiast Gracz już potrafi kierować tym wozem. A dla Boga nawet nie pojawiają się pytania na ten temat. Bóg sam zarządza sobą w 100% - jeśli zachce to nawet telepatycznie kontroluje konia.
Równie dobrze można powiedzieć, że Bóg to człowiek, który jedzie samochodem a nie samochód, który prowadzi człowieka.
Tak więc jeśli ludzie wam opowiadają, że dla Boga to normalne, że sobie wypije albo poje mięsa, szaszłyków, że pójdzie uprawiać seks bo to boskie zajęcie - -nie, to nieprawda, każdy bóg ci powie ze tak nie jest.
W żadnym innym klastrze nie ma genitaliów. Wiem, że dla wielu ludzi będzie teraz poruszonych i być może nawet się mocno zdenerwują. Przyjmijcie to jako baśniową fantazję - nie złośćcie się, nie trzeba teraz budzić złych emocji.
Po prostu jest to mój dodatek dla tych, którzy nie biorą tego za bajkę. To tylko moja fantazja, pozwólcie mi pofantazjować.
A więc bogowie doskonale wiedzą, że te genitalia dane są jako sposób manipulacji - zarządzania ludźmi, tak samo jak i religie. Wszystko po to aby człowieka podporządkować. Religia, wartości rodzinne i tak dalej.
To jest po to aby was osiodłać, aby was tu osiedlić, przywiązać. Dla wielu ludzi jest to rzeczywiście potrzebne,ale dla bogów nie. Dla nich wszyscy ludzie są dziećmi.
Oni seks zastępują twórczością, zastępują go medytacją, odkrywaniem super mocy itd... Właśnie dlatego templariusze w starożytności posiadali zdolność teleportacji, lewitacji i tym podobne.
To dlatego, że byli "prawiczkami" - energia seksualna to najmocniejsza forma energii, jest to energia "ojas" (odżas) - więc przekierowali tą energię na super-moce, czyli w górę a nie w dół na zwierzęce instynkty.
Dlatego też bogowie w zasadzie zawsze żyją w celibacie, podobnie postępuje wielu graczy - celibat to brak seksu i brak masturbacji, brak pobudzenia płciowego.
Może to zabrzmieć kategorycznie i zostać uznane za moje osobiste fantazje ale ci, którzy znają to zagadnienie to wiedzą i nie zajmują się seksem zupełnie. Bogowie nie mają dzieci - ich zadaniem jest systematyzacja i zoptymalizowanie swojej przestrzeni, swojego fraktala czy kraju czyli tego miejsca w którym się znajdują.
Być może teraz powiecie: "tak się nie zdarza!, nie może tak być, że wszyscy oni są tacy doskonali", to prawda - Bogowie mogą czasem popełnić jakieś błędy, ponieważ ciało fizyczne jest podobne do ciała bota, człowieka pół-krwi czy gracza i prawa są takie same, społeczeństwo jest też takie samo.
Czasami ma to wpływ i może to być przyczyną szkodliwych nawyków, ale tylko na początku życia - gdzieś tam gdy mają naście lat. Ale po 21 roku życia, w którym następuje dorastanie etyczne i fizyczne to zaczynają z tego rezygnować bo poczuli swój złoty podział - oni mają bardzo rozwinięte sumienie, rozwinęli wstyd, tam w swoim wnętrzu mają wszyte wszelkie zasady (KON-y).
W skrócie na temat KON-ów: w zasadzie są bardzo podobne do tych siedmiu grzechów śmiertelnych opisanych w biblii. Mówiąc szczerze ja nie za bardzo kocham religię ale jest to podstawa wszystkich KON-ów.
KON-y są z zasady wszyte zarówno w gracza jaki w Boga. O ile zwykli ludzie jedynie próbują
do tego dążyć - niektórzy
tylko udają, to Bóg i gracz nie mogą
żyć, inaczej. Nawet jeśli im to niesie szkodę to oni inaczej
nie mogą. Rozumiecie to?
Czasami oni nawet nie mogą po prostu oszukać człowieka, bo nie są w stanie. Z biegiem czasu już się jakoś uczą naśladować ten świat, ponieważ rozumieją, że nie ma innego sposobu na przetrwanie tutaj.
Ale na początku jest to dla nich bardzo trudne dlatego też nastrajają ludzi przeciwko sobie. Jeśli Bóg trafia do szkoły, przedszkola lub innej takiej instytucji to nigdy się nie zdarza aby stawał się ulubieńcem. On zawsze budzi nienawiść i strach - a ściślej mówiąc: zawsze próbują z niego kpić ponieważ z zasady zarówno dzieci jak i dorośli czują jego wyższość nad innymi.
Ale tu od razu mówię, że on się tak zachowuje nie po to, by pokazać swoją wyższość nad wszystkimi. On po prostu reaguje na wszystko tak, jak nie reagują inni.
Na przykład, jeśli wszyscy się śmieją a graczowi lub Bogu nie jest do śmiechu, to wszyscy ich pytają: "dlaczego ty się nie śmiejesz? dlaczego się nie uśmiechasz?"
On mówi: "Ja nie nie chcę, mnie to nie śmieszy"
- "co ty jakiś inny jesteś? No weź się uśmiechnij! A może masz krzywe zęby? Zachowujesz się jak jakaś królewna"
U nich pojawia się agresja, jeśli się im nie podporządkowujesz. Ale Bogowie z zasady się nie podporządkowują.
A dzieje się tak ponieważ te prawa według których żyjecie - staracie się odpracować karmę i wydostać się z koła odrodzenia - te prawa nie działają.
Trzeba stąd wychodzić w zupełnie inny sposób. W tym celu naprawdę warto się wysilić, to jest naprawdę bardzo trudne - to nie jest banalna wiedza.
Dlatego też ludziom się tutaj żyje bardzo trudno - szczególnie istotom żywym. W podsumowaniu chcę powiedzieć, że jeśli należycie do Graczy, mieszańców pół-krwi lub bogów to musicie próbować komunikować się ze sobie podobnymi.
A jeśli takich brak to nie rozmawiajcie z nikim ponieważ infekcja energetyczna cały czas działa i jest możliwa.
Na zakończenie, chcę powiedzieć że istnieją bogowie różnych hierarchii i nawet są tacy mroczni bogowie Lemuryjscy. Ogólnie mogę powiedzieć, że ufam Graczom i Bogom z cywilizacji Atlantydy. Ja sama należę do tej cywilizacji - moje pierwsze wcielenie w tym klastrze było właśnie na terytorium Atlantydy.
A więc w zasadzie widziałam, kto tu
gra tak, i jak tu się gra. Mogę powiedzieć,
że najsilniejsza konfrontacja jaką teraz obserwujemy -
która jest zakonspirowana przez globalistów to
egregor
Lemuriański.
Kończy się już Kali Yuga,a zaczyna się epoka oświecenia czyli Satia Juga. Wspominałam już, że zaczyna się ona w 2026 roku więc naszym wspólnym zadaniem jest teraz po prostu spróbować przetrwać fizycznie i energetycznie.
Jest to bardzo
ważne - teraz do 2026 roku
włącznie będzie
bardzo mocna weryfikacja - i będą to takie sprawdziany, jakich nigdy wcześniej nie widzieliście. Będą to bardzo poważne,
podstępne próby - bezpośrednio w naszych wnętrzach.
Ale jeśli przejdziecie tę grę i wejdziecie do Satia Yugi w swoim fizycznym ciele to będzie cudowny czas i w końcu będziecie mogli wreszcie się rozwijać.
Będziecie mogli wreszcie otworzyć swojego ducha i wykorzystywać zawarte tam wszystkie narzędzia - wszelkie możliwości, których w tej chwili używać nam nie wolno.
I na koniec, chcę powiedzieć żebyście nie traktowali źle cyborgów - nie należy źle traktować cyborgów, ponieważ Atlantydzi byli cyborgami.
Uwierzcie mi, że duchowość nie zależy od tego w co się wcielił ten duch - czy w ciało organiczne czy też nieorganiczne - być może nawet w ciało jakiegoś potwora.
Jak myślę wiecie o tym, że w przeszłości były różne mutanty, psio-głowi, drako, rusałki - syreny. Ja należę do rodu syren Rex deus, - nasz ród jest najstarszy, jeszcze z czasów Atlantydy.
To ród Rex Deus - Dragonianie ale nie ci tubylcy żyjący w plemionach, ale.... ja pochodzę od Dagonian żyjących w wodzie- z gatunku Mi Uzin.
Dlatego mogę powiedzieć, że nie należy traktować źle istot, które są inne. W moich króciutkich filmach jest nawet opis tego, że byłam wcielona na planecie Marduk - w klastrze Marduk w postaci istoty, której ciało było zrobione ze stopu żelaza i kamienia, która nie była ani mężczyzną, ani kobietą.
Ta istota była zupełnie niepodobna od naszych stworzeń, ale to nie znaczy, że ona nie miała ducha. To po prostu kolejne ciało, które jest jak ubranie - są ubrania w stylu romantycznym, istnieje odzież w stylu retro lub sportowa - to wszystko po prostu kostium.
Przypominam, że najważniejsze jest to, czym jest nasz duch - to jakie wibracje niesiemy całym swoim istnieniem. To co dzieje się wokół nas - czy wokół nas jest piękno, szczęśliwi ludzie i dobrostan czy też wokół nas jest apatia, ból, cierpienia wokół nas ludzie płaczą.
Nie jest ważne jakie zamieszkujesz ciało, jakiej jesteś narodowości, jaka cywilizacja - ważne jest to co tworzycie, czym promieniujecie, to jest najważniejsze.
Dziękuję moi Drodzy, że byliście ze mną - dobrego wam dnia, życzę wam, abyście się nie zgubili w tym szalonym i pełnym przemocy świecie. Będziemy razem, będziemy podtrzymywać się wzajemnie towarzysze.
Do następnego spotkania.
https://www.youtube.com/watch?v=1cabRi0LmCk
Usunęli mój komentarz na YT więc wrzucam tutaj, może tak zostanie zachowane. A pomyśleć że t.zw. artyści w Wedach zajmują pozycję Szudrów czyli tych co pracują rękoma w najniższych energiach. I tyle czasu poświęca Pani na autopromocję. Co do końca wieku Kali to ciekawe skąd Pani ma te wyliczenia bo wiek Kali dopiero 5000 lat temu się zaczął a potrwa łącznie 432000 lat i zakończy się Pralają czyli kosmicznym resetem. Dodam na koniec, że osoby znające zasady Hermetyczne mogą się zastanawiać po co ta Pani wprowadza dezinformacje. Ja wręcz zastanawiam się Bracie jaki jest Twój cel tej publikacji? Infekowanie nierozwiniętych istot nieprawdą i pchanie Ich w ignorancję (wypełnianie podświadomości błędnymi przekonaniami) nie służy ani temu co mówi ani temu co słucha. Saturn ewidentnie upomina się o swoje.
OdpowiedzUsuńBedi Bracie - ja nie prowadzę sekty i nie mam patentu na prawdę absolutną. Podaję wypowiedzi Walerii jako ciekawostkę. Sam powątpiewam w istnienie Atlantydy (Trehlebov powiadał, że są to sfałszowane przekazy o nasze słowiańskiej Hiperborei). W sieci jest już tak wiele przeciwstawnych nurtów i poglądów (myślę, że celowo aby się ludzie budzili i szukali prawdy w sercach a nie na zewnątrz w jakichś księgach). POŻYJEMY - ZOBACZYMY, moim zdanie warto utrzymywać postawę obserwatora. Część tego co mówi Waleria mi się podoba - pisałem już w komentarzach pod pierwszą częścią, że trzeba ściągnąć z haczyka zanętę (prawdę) i nie dać się złapać na manipulacje (owszem - pani może być manipulantką, albo przedstawia swoją prawdę dla Rusałek, ja nie zgadzam się z nią w sprawach celibatu na przykład). Zdrówko!
UsuńTak,masz rację Michale ,trzeba być obserwatorem ,a nie krytykantem-przyjdzie czas a puzzle się same ułożą.
UsuńDokładnie tak to postrzegam - witaj Dano.
Usuń