Miałem niedawno kolejnych wspaniałych gości tutaj na wsi. Pojawiły się nowe energie i przemyślenia- rozmawialiśmy właśnie o tym, o przenosinach na wieś itp.Z ciekawością przeczytałam tekst o życiu na wsi. Jak byłam młodsza strasznie się nudziłam latem na wsi, ale teraz wiele bym dała by uciec z miasta na wieś. Mieszkam w wielkim mieście (6.5 mln mieszkańców), wielokulturowym i skrajnie liberalnym. To miejsce zabija człowieka na wiele sposobów: zabija spalinami, naszpikowanym chemią jedzeniem ale przede wszystkim zabija duchowo. Ludzie wokół to żywe trupy na papce telewizyjnej nie mające żadnej idei, nie wierzące w nic, nie chcące niczego poza zabawą i uprawianiem seksu. Rodzica umiera, relacje międzyludzkie są płytkie a użycie antydepresantów i mocniejszych środków osiąga ekstremum, podobnie jak picie alkoholu, palenie skrętów. Wielkie miasta są nieludzkie, a ludzie w nich albo wariują albo wpadają w nałogi. Nie da się znieść życia bez znieczulenia.
Wieś czasem ciąży a miasto kusi. Lecz miasto to pustka ubrana w piękne opakowanie, zgnilizna polana perfumami. Pod chwytliwymi hasełkami i obietnicami bez pokrycia jest ból, samotność i ciemność. Liberlewactwo nie widzi, nie śmie patrzeć, że zagłada już naciska klamkę. I to właśnie ta daleka, słowiańska wieś zostanie niedługo światłem pośród ciemności, która niebawem ogarnie zachodni świat.
Przypomniałem sobie podczas tych rozmów, że znana polska wizjonerka - współtwórca miesięcznika "Wegetariański Świat" - Maria Grodecka (gorąco polecam jej książki! Na allegro są właśnie egzemplarze w cenie 5 do 10 zł za sztukę!) już dawno temu przewidywała, że ludzkość zacznie się rozdzielać - jedni będą się degradować w miastach a inni poczują przemożne pragnienie powrotu do natury.
Tak jak pisała Kaśka na tejże stronie - wieś daje pewne ograniczenia ale to jest dobre. Dziś te ograniczenia są w zasadzie minimalne- samochodów jest aż nadto a więc o komunikację z miastem nie jest trudno, telefony komórkowe i internet powodują, że wieś nie jest już osamotnieniem i wygnaniem i w zasadzie wszystko co dotąd oferowało wyłącznie miasto można mieć tutaj nie tracąc tego co najistotniejsze - nie odłączając się od Matki-Natury.
Wielu ludzi dostrzega już wyraźnie ten jedyny możliwy trend o jakim pisze autorka powyższego komentarza - Lewszunow na przykład wspomniał, że już w niedługim czasie najskromniejszy domek na wsi będzie wart 3 mieszkania w miejskim bloku. Trehlebov to już w ogóle całe instruktaże dawał odnośnie tego tematu.
Niby powoli (bo nie z dnia na dzień) ale jednak w perspektywie Ziemskiej w mgnieniu oka następuje ta transformacja i podział. Trehlebov w niedawno zamieszczonym filmie powiada, że w najbliższych latach jedni się będą degradować a inni szybko wzrastać ewolucyjnie. (Aha! tu przypomnę tu film, który mi już raz cenzura usunęła i który mam znów na kanale ale pod zaszyfrowanym hasłem).
Od wieków ludzie przebudzeni zdawali sobie sprawę z nieuchronności tego procesu ["galaktycznej zimy czyli Mroku i galaktycznej wiosny oraz lata (słynny "wiek Złoty" opisywany w starożytnych manuskryptach)]- on następuje cyklicznie. Cywilizacje pojawiają się i w szczytowym punkcie swojego rozwoju znikają - topią się we własnych odchodach. Niezmienna i wiecznie żywa pozostaje kultura (Kult-U-Ra czyli kult światła, kult mądrości/oświecenia). Kultura zawsze przychodzi po czasie mroku i ciemności. Różne wykopaliska potwierdzają, że nasza współczesna techniczna cywilizacja jest co najmniej 22-gą z kolei. Istnieją ślady zaawansowanych cywlilizacji datowane nawet na 70 milionów lat wstecz. To są długofalowe procesy galaktyczne związane z wirowaniem naszej galaktyki (Swa-stiki) wokół centrum wszechświata. Cykle te (Kalijuga, Satiajuga) liczone są w tysiącach lat - jeśli dobrze pamiętam jeden taki cykl trwa około 26 tysięcy lat. Obecnie mamy czas galaktycznej wiosny- era Wodnika (era Welesa)
Pozwalam sobie poniżej zamieścić miłą dla ucha piosenkę ze znanego filmu ale muszę cytat ten opatrzyć komentarzem. Ruch tak zwanych hippisów został skażony i spłycony- niemal cała energia buntu (jak to wiele razy już w ostatnich wiekach bywało- Smoki są mistrzami w tym dziele) została przekierowana na seks i w ogóle rozproszona na płytkie dość -przedszkolne takie postępki. Ale po latach i tam jakieś ziarna wzeszły. Film "Hair" już wtedy promował multi- kulti czego owoce zbiera dziś Ameryka a co konsekwentnie przycina dziś Trump budując coraz silniejsze poparcie dla siebie pośród ludności USA. Niedawno na przykład coś tam poprawił w kryteriach przyjmowania na studia bo "lewactwo" doprowadziło do tego, że dziś najbardziej dyskryminowany jest biały, heteroseksualny mężczyzna.
Oto obiecany link - miłego słuchania i oglądania ale zalecam krytycyzm i dystans:
Już Konfucjusz nauczał: "znaki i symbole rządzą światem a nie prawa i paragrafy". Politycy od dawna używaja magii dla władania masami- podsuwa się nam fałszywą symbolikę. Ruch hippisów cofnął ludzi a nie posunął do przodu- choć z tamtych czasów przetrwały i rozmaite diamenty jak na przykład to:
https://www.youtube.com/watch?v=S9MeTn1i72g
https://www.youtube.com/watch?v=ctXeHc9_kr8
Dziękuję za wyróżnienie mojego komentarza i zamieszczenia w kontekście interesującego postu. Skoro mowa o upadających cywilizacjach znany wszystkim przykład to Rzym. Rzym był potęgą której nic w ówczesnym świecie nie mogło zagrozić, nie po tym jak padła Kartagina a potem Egipt. Barbarzyńcy nie mieli szans i Rzym padł nie pod ciosami Wandalów i Franków lecz jak słusznie napisałeś utonął we własnych odchodach. Wszystko zaczęło, no najgorsze w każdym razie, od Marka Aureliusza i tego że zaczęto dawać obywatelstwo rzymskie barbarzyńcom. Proces upadku zajął pokolenia, ale to była równia pochyła. Potem barbarzyńcy byli wszędzie: w wojsku, w administracji bo Rzymianom nie chciało się przelewać krwi ni pracować. Za czasów Republiki i na początku Cesarstwa każdy patrycjusz musiał swoje w wojsku odsłużyć, nawet synowie najważniejszych rodzin. Cesarz Tyberiusz miał wielkie wojskowe doświadczenie, Wespazjan z Flawiuszy tak samo. Degeneracja zaczęła się od tego, że zaczęto wysługiwać się barbarzyńcami. Prawda, że widać paralelę do dzisiejszego świata.
OdpowiedzUsuńJeszcze słówko o Donaldzie Trumpie. Nazywam go ostatnią nadzieją cywilizacji białego człowieka. Jeśli jemu się nie uda odwrócić szkód narobionych przez lewactwo, czekają nas nowe wieki ciemne. Barbarzyńcy i ciemnota są już w miastach, lecz lewactwo nie widzi, nie chce patrzeć.
Lewactwo nienawidzi białych mężczyzn, białe kobieta jeśli jest konserwatywna i wierzy w rodzinę to też wróg. Ja oczywiście jestem wrogiem, bo uważam, że rodzina to mężczyzna-głowa rodziny, kobieta - strażniczka domowego ogniska i dzieci, zaś w pary należy się łączyć na całe życie. Trump o tym mówi stąd wściekłość
Jesli chodzi o D.Trumpa to myslę podobnie
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=rslckXExlf4
I.
Kanał Sanyaja lubię i jest to dobra i szczera dusza- niestety z wieloma jego wypowiedziami się nie zgadzam. Sanyaja nie widzi kompleksowo zjawisk (globalnie)- nie żyjemy w państwach ale NA PLANECIE ZIEMIA.
UsuńBardzo ładnie to wszystko wyjaśnia (politykę globalną - nie mylić z "geopolityką") W.W. Piakin- polecałem już , jest kilka jego audycji z tłumaczeniem polskim. To co mówi Piakin wspaniale się zazębia z przekazami Słowiańskich Wed i wszystkim co ja dotąd prezentowałem w wypowiedział Trehlebova, Hiniewicza, Lewszunowa i kilku innych.
Na kanale Jan Potoczek macie fajne filmiki KOB (Koncepcja Społecznego Bezpieczeństwa)- w nich jak na dłoni jest wyjaśnienie - rząd światowy istnieje od dawna (rząd Mrocznych) i on obecnie stopniowo traci władzę na rzecz sił Światła (Słowianie). Jest zmiana epok i zmiana kadr zarządzających Ziemią. Ale to wszystko będzie następować stopniowo i potrwa kilkanaście lat.
Stary rząd światowy ogranicza dziś wpływy USA (dotąd był to ich pies łańcuchowy- buldog trzymający w posłuszeństwie całą Ziemię a sam żyjący jak pasożyt). Ogranicza je nie dlatego, że nagle stał się siłą Jasności ale z egositycznych pobudek. Oni sami też żyją na Ziemi a przenieść sie na inna planetę nie są w stanie (z tego zatęchłego bagna które tu zrobili) a więc zmuszeni są sprzątać. Trump jest jak najbardziej ich wysłannikiem ale on "ogarnia" sprawy światowe w przeciwieństwie do wszystkich tych "elit" pasożytniczych niskiego szczebla.
W każdym państwie (obozie pracy - od słowa "pan"- panować) jest taka warstwa "obozowych kapo", którzy w tych podłych warunkach mieli większe przywileje- dostawali lepsze żarcie, mogli więcej i w zamian za to gotowi byli na wszystko. Jest to machina sądownicza, Policja , wszelacy urzędnicy ( są w tych strukturach wyjątki rzecz jasna- oni najczęściej dość szybko zmieniają pracę lub pracują całe życie na niskich stanowiskach i nie są awansowani- awansuje się posłuszne miernoty bez zasad i bez zahamowań).
Trump dokonuje dziś całkowitego resetu USA i przestraja je na nowe czasy. Dość jeżdżenia samochodami o pojemności 4 litry - dość życia ponad stan z grabieży. Do władzy w stanach dojdą ( i na całym świecie) ludzie, którzy faktycznie trudzą się i wypracowują realnie ten majątek społeczny. Trump jest fachowcem w swojej dziedzinie i długo był przygotowywany do tego niełatwego zadania (pisałem już; na przykład poprzez bankructwa, które mu zafundowano specjalnie i potem patrzono jak z tego wychodzi i czy się nie załamie. Trochę mu potem pomagano ).
Oj- dłuższa opowieść.
WIEDZĄ JEST WŁADZĄ - przyszłość należy do nowych - WYKSZTAŁCONYCH kadr, studiujcie wiedzę KOB. Stary Masoński system na zasadzie wtajemniczeń (zasada działania sił Mrocznych) na najbliższe kilka tysięcy lat idzie do lamusa. Ze wschodu (nie tylko stamtąd) płynie dziś otwartym kanałem wiedz - nie ma żadnych tajemnic a wiedza ta nie jest jakąś tajemną sztuką. Każdy praktykujący życiowe wyzwania - nie stroniący od codzienności jest w stanie przyswoić wiele z tego globalnego pojmowania.
Wiele spraw jest dla nas niejasnych nie dlatego, że nasze umysły są słabe ale, że sprawy te ....NIE WCHODZĄ W KRĄG NASZYCH POJĘĆ! To tak jak z wieloma faktami prezentowanymi na tym blogu- ile ja już dostałem listów w rodzaju: "gdybym ja wcześniej o tym wiedział/a..."
"Trump dokonuje dziś całkowitego resetu USA i przestraja je na nowe czasy."
UsuńTylko czy ten Trump to ten sam Trump?!
https://www.youtube.com/watch?v=YuDTidbziZI
I.
"po owocach poznawajcie".
UsuńDobrze niech i tak będzie, będziem poznawać pozyjem zobaczym. I
Usuń"Kanał Sanyaja lubię i jest to dobra i szczera dusza- niestety z wieloma jego wypowiedziami się nie zgadzam. Sanyaja nie widzi kompleksowo zjawisk (globalnie)- nie żyjemy w państwach ale NA PLANECIE ZIEMIA."
UsuńPo ostatnich filmach bardzo wątpię w jego szczerość i dobroć. Nie wiem gdzie odjechał, ale nie jest to "jasna strona". Nawet już tam nie wchodzę. Joanna
aha- dziekuje (nie moge w tej chwili pisac polskich znakow). Nie sledze wnikliwie jego poczynan, nie wiem co tam nowego nagral.
UsuńModa na wieś już była, co jakiś czas wraca i przemija. Z tą obecną będzie podobnie. Na razie jednak karmi się marzeniami mieszkańców miast o własnym domku, ich chęcią ograniczenia kosztów życia oraz wiarą w sielski i kompletnie nieprawdziwy obraz prowincji królujący w mediach.
OdpowiedzUsuńJednym z najczęstszych pytań, jakie mi zadają znajomi, jest to – czego najbardziej było mi żal, gdy opuszczałam miasto. Zazwyczaj odpowiadałam, że niczego, bo gdybym miała wyliczać, ilu rzeczy mi na wsi brakuje, następne pytanie by brzmiało: "Skoro tak ci źle to czemu przeniosłaś się na tę wieś?"
Wiadomo, że są plusy i minusy mieszkania na wsi. Wiadomo że drewno rąbię, (musialam się tego nauczyć) do sklepu poginam z dzieckiem na barana pięć kilometrów przez las, podchodzące pod dom wilki przeganiam miotełką jak muchy. Ale jestem niesamowicie szczęśliwa...
Nie chcę roztrząsać, czego brak mi na wsi. Przecież wiadomo, że nie mogę korzystać ze wszystkich dobrodziejstw cywilizacji. Patrzę za to na mojego syna, który zamiast fantastycznej zabawki za tysiąc złotych trzyma w ręku kijaszek i radośnie nim pomachuje, penetrując pomosty i pokrzykując na psa, by uważał, bo oprócz wody wokół, zdemolowane pomosty mają też gwoździe.
Kaśka
Do tej pory była to tylko moda - to tak jak małe dzieci bawią się w Indian. Przyjdzie jednak moment gdy wiedza zdobyta w tej "piaskownicy życia" (moda) stanie się podstawą przetrwania bo miasta już stają się gettami (samochodu nie możesz zaparkować nawet bo kara).
UsuńW miastach będą się rodzić ludzie ograniczeni a pośród natury będzie tak jak obserwujesz u swojego synka. Zabawa z biedronką czy ważką, która właśnie usiadła na ręce uruchamia o niebo więcej świadomości małego człowieka niż jakiś tam elektryczny samochodzik kształcący wyłącznie wąską sferę intelektu i potrzebną w przyszłości do bycia sprawnym bio-robotem w jakiejś fabryce.
Na ciemnej, pustynnej autostradzie, zimny wiatr we włosach mych
OdpowiedzUsuńPrzyjemny zapach colitas* unosił się w powietrzu
Gdzieś w oddali zobaczyłem migoczące światło
Moja głowa stała się ciężka a moje oczy zaszły mgłą
Musiałem zatrzymać się na noc.
Tam w korytarzu stała ona, usłyszałem misyjny dzwon
I zacząłem zastanawiać się
Czy to może być niebo czy jednak jestem w Piekle
Wtedy zapaliła świeczkę i wskazała mi drogę
Z korytarza dobiegały jakieś głosy, zdawało mi się, że mówiły
Witaj w Hotelu California
Takie piękne miejsce (Takie piękne miejsce) Taka piękna twarz
Bogactwo pokoi w Hotelu California
O każdej porze roku możesz zamieszkać w nich tu
Zakręcona na punkcie Tiffaniego **, szalona na punkcie Mercedesów ***
Miała wiele pięknych, pięknych chłopców, których nazywała przyjaciółmi
Jak oni tańczyli na podwórzu
w słodkim zapachu letniego potu
Jedni tańczą żeby pamiętać, inni żeby zapomnieć
Więc zawołałem kapitana „Proszę przynieś mi wino”
On powiedział „Nie mieliśmy tu tego ducha**** od 1969 roku”
I ciągle te głosy wołające z daleka
Obudzą cię w środku nocy
Jedynie byś posłuchał jak mówią
Witaj w Hotelu California
Takie piękne miejsce (Takie piękne miejsce) Taka piękna twarz
Oni na tym zarabiają w Hotelu California
Co za miła niespodzianka
Zapewnią Ci alibi
Lustra na suficie
Różowy szampan w lodzie
I powiedziała “Wszyscy jesteśmy więźniami naszych własnych wymysłów”
A w komnacie mistrzów zbierali się na ucztę
dźgali to, ich stalowymi nożami
Ale po prostu nie mogli zabić bestii
Ostatnie co pamiętam to jak biegłem do drzwi
Musiałem znaleźć drogę do miejsca, w którym byłem przedtem
„Spokojnie”, rzekł stróż nocny,
„Jesteśmy zaprogramowani do brania.
Możesz wymeldować się w każdej chwili ale nigdy stąd nie wyjedziesz”
Ciekawe słowa na koniec
"Możesz wymeldować się w każdej chwili ale nigdy stąd nie wyjedziesz”
Zdrowia życzę I
Pozwolę sobie odpowiedzieć w tym momencie cytatem z książki:
Usuń„Masz wolną wolę. Wybieraj, dokąd iść. ( ... )
JESTEŚ CZŁOWIEKIEM ZRODZONYM DO ŻYCIA W RAJU.”
… z książki „Anastazja” Władimira Megre
- Przyjdzie czas, że ludzkość zrozumie. Największy uczony przyjdzie do babcinego ogrodu. Zgłodniały poprosi o pomidora, żeby się pożywić. Uczony i jego niby-wynalazki babci tej nie są potrzebne. Nic o nich nie wie i znać ich nie chce. Żyje sobie spokojnie bez uczonego. A on bez niej nie przeżyje.
On – żyjący w wyimaginowanym, iluzorycznym świecie, świecie bezpłodnym, prowadzącym donikąd. Ona – z Ziemią prawdziwą i z całym Wszechświatem. Ona jest potrzebna Wszechświatowi, on niepotrzebny."
Kaśka
I to jest podsumowanie - dzięki. Dokładnie tak! Naukowcy to przeważnie hochsztaplerzy- cóż mi daje wiedz, że istnieją jakieś białka i aminokwasy? Ja bez mikroskopu elektronowego i tak ich nie widzę- to jest kolejna religia.
UsuńTaka ciekawostka
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=nX1SpY0kbZ8
I.
:)))
OdpowiedzUsuńuśmiechu na cały dzień :)))
https://s2.postimg.org/z4zph62eh/t_img_1387_204.jpg
Trzej królowie przybyli do stajenki. Przy wejściu jeden z nich potknął się na progu i uderzył głową o framugę, aż mu korona spadła. Złapał się za głowę i jęknął z bólu:
Usuń- O, Jezu...
- Widzisz - mówi na to Maria do Józefa - i to jest bardzo dobre imię, a nie jakiś tam Stefan...
Plebania, dzwonek do drzwi. Otwiera ksiądz i widzi pijaka:
Usuń– W czym mogę pomóc?
– Jestem Chrystusem.
– Nie jesteś.
– Jestem.
– Zwariowałeś?
– Naprawdę. Mogę to udowodnić.
Ksiądz się zgodził. Pijaczyna zaciągnął go do pobliskiego baru, otworzył drzwi, a barman:
– Chryste, to znowu ty?
....................................
https://www.youtube.com/watch?v=B9FzVhw8_bY
UsuńAle ogień!!! :)))
https://www.youtube.com/watch?v=e4Ao-iNPPUc&feature=youtu.be
Przypomnę oryginał AC/DC
https://www.youtube.com/watch?v=v2AC41dglnM
Dobra - to na dobicie dziś ... i zmykam do spawania samochodu :))
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=v0BBpVl34I0&list=RDB9FzVhw8_bY&index=8&ab_channel=DrMisioVEVO
dzieki za linki Michal :), Eagles - hotel california - pierwszy raz widze zeby ktos gral na perkusji i spiewal dobry gosc, swietne wykonanie thunderstruck :)) i dr misio tez super :)
OdpowiedzUsuń:)) kilku ludzi to potrafi (perkusja i wokal). Phill Collins swego czasu też nieźle dawał czadu. Przychodzi m i też na myśl pewien perkusista ale to grupa ostro heavy metal - nawet nazwę zapomniałem, musiałbym sięgnąć na półkę z płytami. Miałem taki okres w życiu, że i tego słuchałem- tam gość w ogóle zasuwa na 2 stopy i drze się też nieźle :))
UsuńNiedawno poznałam zespół, przed chwilą kolejny raz włączyłam, aż ciarki przeszły
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=PvvHlRgn7Xo
I.
odnosnie tematu zycia na wsi, przeciez nasi przodkowie latali po kosmosie zaawansowanymi statkami i mieli piekne czyste miasta, wiec nie koniecznie wszyscy musza mieszkac na wsi, my rozwniez mozemy wybudowac takie miasta :)
OdpowiedzUsuńhttp://okraglemiasteczko.net/blog/v-spotkanie-polskich-alternatywnych-spolecznosci-18-20-08-2017r/
na stronie glownej projekty takich miast-osad
a czy ktos z was slyszal o projekcie Venus?
Usuńhttps://www.thevenusproject.com/
https://pl-pl.facebook.com/TheVenusProjectGlobal/
Tak zamieszkanie na wsi to piękna recepta na piękne życie, mieszkam w mieście i to nawet w niemałym mieście i jestem w moim mieście zakochana, niedawno jechałam samochodem z moim synem i zastanawiałam się co sprawia ze mimo wszystko kocham moje miasto. mhm nie wiem to poprostu jest tak jak jest. Uwielbiam wieś równiez cudownie sie wsród wiejskich klimatów czuję. Myślę że szczęśliwym można być wszędzie tylko trzeba nim być. Zdrowia zyczę I.
OdpowiedzUsuńTak "I", masz rację. Nie ma znaczenia gdzie przebywamy. Tak naprawdę w mieście także można być szczęśliwym.
UsuńBo co to jest właściwie to szczęście??? Każdy ma swoją definicję szczęścia. To, jak odczuwa się emocje, zależy od subiektywnego odbioru doświadczeń, które spotykają człowieka. Szczęście to miara tego, co możemy dać ludziom dookoła nas. Co sprawia, że jestem szczęśliwa? Odpowiedź jest prosta: miłość, muzyka, przyjaciele... i wiele innych rzeczy. Według mnie szczęście to stan, w którym człowiek odczuwa radość i ulgę. Jest to chwila, którą chce się zachować na wieczność oraz wszystkie te momenty, gdy człowiek może się uśmiechnąć.
Dla każdego szczęście przybiera inny odcień. Każda emocja, którą odczuwa człowiek, jest potrzebna. Ale mogę z całą pewnością stwierdzić, że szczęście to jedna z tych, które sprawiają, że życie nabiera pozytywnego wydźwięku, a świat wydaje się być lepszy. Szczęście znajduje się we wnętrzu każdego człowieka... w sercu, w duszy... Jednak mało kto szuka szczęścia we właściwym miejscu.
Phil Bosmans mówi: „Ze szczęściem czasami bywa tak jak z okularami, szuka się ich, a one siedzą na nosie”.
Pozdrawiam
Kaśka