środa, 17 grudnia 2025

Koniec 9 letniego cyklu. Wielka Transformacja dobiega końca - Era Wodnika

oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=kBVZptwdN7Q 

Witajcie moi drodzy. 

   Stoimy u progu wielkiego finału. Wielka dziewięcioletnia era kończy się na naszych oczach. Wybór, którego dokonujemy w tych dniach, stanowi architekturę rzeczywistości na nadchodzące dekady. W tym momencie dokonuje się niewidzialny, ale potężny rozłam. Ludzkość dzieli się na dwa nurty. Jedni pozostają w starych wibracjach strachu i poświęcenia, inni doświadczają wewnętrznego przebudzenia, wkraczając w stan Stwórcy. Ten proces jest nieodwracalny. 

    Spójrzcie na świat. Wstrząsy polityczne, gorączka finansowa, furia natury. Wydaje się, że struktura rzeczywistości się rozpada. Dla wielu jest to alarmujące, ale ci, którzy wiedzą, widzą to nie jako koniec, ale jako początek. 

    Wyobraźcie sobie ciemny pokój, w którym przez lata gromadził się bałagan. Przed nadejściem światła wszystko wydawało się normalne, ale teraz światło świadomości zostało włączone. Nie stworzyło ono brudu, po prostu uczyniło go widocznym. To, co dzieje się teraz na naszej planecie, to globalne oczyszczenie. Stare systemy, zbudowane na kłamstwach i tłumieniu, nie mogą istnieć w nowych energiach. One stawiają opór i upadają. 

     Ten chaos nie jest oznaką upadku. To symptom globalnego uzdrowienia. Umysł zawsze wpada w panikę przed rozszerzaniem się. On potrzebuje kontroli, a rozszerzanie się wymaga zaufania do tego co nieznane. Gęste energie są teraz poddawane brutalnej alchemii. Tarcia, konflikty i masowe niepokoje są tylko efektem ubocznym światła wypierającego ciemność. Najodważniejszym aktem teraz jest pozwolić sobie czuć, bez rozpaczy, być obserwatorem, a nie być reaktywnym.

    Twoja odporność i wewnętrzny spokój w oku cyklonu to najcenniejszy dar, jaki możesz wnieść do tego świata. Wielkie zmiany nie nadchodzą, one już tu są - one zachodzą w tobie. Jesteśmy w punkcie zerowym. Stare już umarło, nowe jeszcze się nie ukształtowało. To jest przestrzeń między światami.  

  Wielu z nas czuje, że znane scenariusze już nie działają. To, co wydawało się nieuniknione, zostaje anulowane. To, co uważano za niemożliwe, staje się rzeczywistością. Struktury rozpadają się, aby zrobić miejsce dla prawdziwego fundamentu. Nie musimy już powtarzać przeszłości. Jesteśmy tu, by ugruntować nową częstotliwość.  

   W każdej chwili głosujesz swoją energią. Kiedy wybierasz współczucie zamiast obwiniania, kreatywność zamiast krytyki, obecność zamiast automatycznej reakcji, budujesz nowy świat. Nie jesteście tylko obserwatorami; to wy zasiewacie ten nowy horyzont. Era ofiar dobiegła końca. Witamy w erze twórców. 

 Błogosławieństw wam wszystkim.

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=aX7rIqdz0K8

 

poniedziałek, 15 grudnia 2025

Kobiety twierdzą, że są Boginiami - film z kanału "Kosmohriak"

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=vKx-APNTUyo

 Ostatnio niemal od każdej kobiety słyszę, że jest boginią. Ulice są praktycznie pełne Afrodyt i Artemid. Czy one zstąpiły z Olimpu? Nie, wyłoniły się z kanałów i pozakładały korony zrobione z folii do czekoladzie. 

  Ale przyjrzyjmy się, jak starożytne greckie boginie traktowały zwykłych śmiertelników, słabszych od siebie. Zazwyczaj traktowały ich neutralnie. One karały bluźnierców, ale resztę śmiertelników po prostu z ciekawością obserwowały z wysokości Olimpu. W związku z tym, jeśli kobieta uważa się za boginię, powinna traktować słabych mężczyzn w ten sam sposób. 

  Teraz zobaczmy, jakie jest ich podejście w naszej rzeczywistości. Jeśli otworzysz TikToka, to zostaniesz zasypany wiadomościami w stylu: „My, kobiety, karzemy mężczyzn za słabość. Rozrywamy słabeuszy na strzępy" i tak dalej. Czy to zachowanie bogini? To zachowanie wściekłego zwierzęcia, a nie mieszkańca Olimpu. To hieny obwieszone cyrkoniami i szakale w markowych ubraniach. 

   Na tej podstawie sformułujmy główne kryterium bogini - jest nim stosunek do słabego mężczyzny. Jeśli jest on nieżyczliwy, to masz przed sobą po prostu moralne dno, które ma wysokie mniemanie o sobie.

  I nie zapominajmy, że boginie nie potrzebowały żadnej zewnętrznej siły. On bardzo łatwo wchodziły w relacje ze zwykłymi śmiertelnikami. Afrodyta wybrała Adonisa, kruchego chłopca. Ona nie kręciła filmików z opowieściami: "w jaki sposób dziś zignorowałam tego nieudacznika". Po prostu kochała go, kiedy żył, a potem płakała nad jego ciałem. 

  Takie przykłady można znaleźć również w życiu. Francuska pisarka Georges Sant zakochała się w słabym mężczyźnie Fryderyku Chopinie i jego muzyce i dla niego, w ciągu jednego dnia, zerwała ze wszystkimi swoimi wielbicielami. Bogini nigdy nie będzie rozszarpywać słabego mężczyzny na strzępy. Co więcej, ona może się w nim nawet zakochać, jeśli dostrzeże w nim jakieś piękne cechy. 

  A teraz analogia z mężczyznami. Kiedy byłem chłopcem, to wieczorami na naszym szkolnym stadionie nastolatki walczyły o tytuł Króla Dzielnicy. Zwycięzcy byli szanowani. Z drugiej strony, była przeciwna kategoria, szkolne szakale, które biły młodsze dzieci lub brały pieniądze od nieszkodliwych kujonów. Nikt ich w ogóle nie szanował. 

   Oto test dla was, dziewczyny, które aspirujecie do Olimpu. Przed tobą mężczyzna słabszy od was, biedniejszy, niższy, o łagodniejszym charakterze, ale jest w nim coś prawdziwego. Jak się zachowasz ? Jeśli obnażysz zęby i rozszarpiesz go na strzępy dla  rozrywki własnej i swoich przyjaciółek to jesteś szakalem. Twoje miejsce jest w stadzie innych szakali, gdzie będziesz pożerała padlinę i wyła do księżyca. A sądząc po twoim zachowaniu, zachowanie szakala w tobie przeważa.

wersja polska z moją przedmową: https://www.youtube.com/watch?v=dZYvvNb5tiw 

 wersja polska bez mojego wstępu: https://www.youtube.com/watch?v=fDR-KyzrmLE

Wasze ciało zmienia strukturę. Pilna wiadomość - Era Wodnika

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=GcgcN4-PeMk

 Witajcie moi drodzy.

   Być może znacie takie zdarzenie - wchodzicie do pokoju i zapominacie, po co tu przyszliście. Wasze ciało boli bez powodu, a w uszach słyszycie dziwne dzwonienie. Może się wydawać, że chorujecie. 

   Ale w rzeczywistości dzieje się coś zupełnie odwrotnego. Właśnie teraz na Ziemię przybywa nowe Światło i całkowicie zmienia kod waszej rzeczywistości. Nie doświadczamy tylko rozbłysków słonecznych czy burz magnetycznych - to nowe kody częstotliwości. 

   Wasza dusza czekała na to od tysiącleci. Wyobraźcie sobie, że wasze ciało nagle przypomina sobie język, którym mówiło przed narodzinami. To nowe Światło nie wymaga słów. Wasz organizm rozpoznaje je natychmiast. To przywołuje głęboki wewnętrzny rezonans, rozpuszczając to, kim byliście. Dostrajacie się do czystej ekspresji duszy. Ale jak każde narodziny, może to być bolesne.

     Dla wielu życie wydaje się zawieszone. Jesteście w „punkcie zerowym”. To nie lenistwo ani depresja. To święta przerwa w stawaniu się - to jak komputer instalujący nowy system operacyjny. Nie może on uruchamiać starych programów, dopóki aktualizacja się nie zakończy. 

    Jesteś teraz pomiędzy rzeczywistościami. Stare sposoby życia już nie działają, a nowe nie zostały jeszcze w pełni załadowane. Wasze ciało prosi:  Daj mi czas. Opieranie się tej przerwie oznacza opieranie się własnemu Wzniesieniu. Wasze ciało fizyczne przechodzi z fazy gęstej materii do fazy przewodzenia światła. A to powoduje „objawy wzniesienia”. 

   Zawsze skonsultuj się z lekarzem, aby wykluczyć przyczyny medyczne, ale jeśli lekarze wzruszają ramionami, wiedz, że to oczyszczanie. Nagły ból, wysypka, gorączka, które pojawiają się tak nagle, jak znikają. To twoje ciało spala stare, nisko-częstotliwościowe emocje zablokowane w twoich komórkach. 

   Możesz obudzić się oszołomiony po ośmiu godzinach snu – ponieważ pracowałeś w swoich snach. Przechodziłeś przez intensywny proces uzdrawiania, powracałeś do przeszłych scenariuszy i uwalniałeś węzły karmiczne. 

    Twoje postrzeganie również się zmienia. Czy zauważyłeś, że czas stał się... dziwny? Czasami godzina wydaje się wiecznością, a czasami tydzień mija w sekundę. Wypadasz z liniowego czasu. To się nazywa „przesunięcie osi czasu”.

     Możesz coś zrobić i natychmiast o tym zapomnieć. To nie utrata pamięci. To znak, że twoja świadomość uczy się istnieć w chwili „Tu i Teraz”, w kwantowym przepływie, gdzie przeszłość i przyszłość nie istnieją. 

     Twoja wrażliwość jest wyostrzona do granic możliwości. Łzy mogą płynąć po ujrzeniu prostej reklamy lub pięknego zachodu słońca. Nie bój się. To otwiera twoje serce. To brama do wielowymiarowości. Zaufaj procesowi. 

    Teraz wybierasz swoją przyszłość, nie umysłem, ale swoją wibracją. Każda twoja reakcja, każda chwila spokoju, na którą sobie pozwalasz, przenosi cię do nowej osi czasu, gdzie leży twoja Moc. 

    Jeśli czujesz się zmęczony, odpocznij. Jeśli czujesz się na siłach, to twórz. Nie jesteś już ofiarą okoliczności. Jesteś budzącym się Stwórcą nowej rzeczywistości. 

   Błogosławieństw Wam wszystkim.

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=sHQGTdIzry8

 

Bies to część Boga - Wiktor Sawieliew

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=byEovZEVouk

 >> Cześć wszystkim. Witajcie ludzie, jakie tematy na dziś?

  >> Proponuję analizę pewnego komentarza pod filmem. 

  >> Aha. 

  >> Pewien człowiek pyta czy bies (lub też Demon) jest również częścią    Boga. 

  >> Czy bies jest częścią Boga? No oczywiście, w zasadzie już odpowiedziałem. Ale teraz przejdę do szczegółów. Zapiszę jeszcze: Demony są częścią Boga. Bardzo dobrze. Mamy dziś takie demoniczne pytanie. 

     No cóż, demony. Kim są biesy? Demony to pewnego rodzaju piekielne istoty, niewidzialne dla nas. Być może są one powietrzne, a może mentalne, może są jakimś rodzajem astralnych, przyleciały skądś z planu astralnego.

     Cóż, na pewno nie mają w sobie żywiołu wody ani żywiołu ziemi. Dlatego wchodzą tutaj poprzez nasze biopole jeśli jest ono w jakiś sposób przebite. Jeśli ono nie jest uszkodzone to nasza aura trzyma się mocno, jak kopuła nad nami, a demony nic nie są w stanie zrobić.

    Dlatego Biblia zaleca nam nabycie jakiegoś rodzaju pancerza przeciw demonom i można się owinąć. Nie pamiętam niestety jakie cechy są tam wymienione, które składają się na ten pancerz - jest tam prawdomówność i jakieś pozytywne cechy. Ta ochrona jest tam chyba nazwana hełmem pobożności.

   Niestety, nie pamiętam wszystkich tych atrybutów, nie chcę cytować. Z grubsza rzecz biorąc, to są dobre słowa i cechy i powiada się tam, że jest to jak jakaś kolczuga. A potem, kiedy jesteś taki pobożny, uczciwy i tak dalej, to w rzeczywistości zakładasz zbroję i idziesz oczyszczać te demony, wyganiasz je i wejście jest zamknięte.  

  Ale jeśli jesteś nieuczciwy, niepobożny, nieświęty i tak dalej według listy tych wszystkich złych rzeczy, to wtedy mogą one dostać się do twojego wnętrza. Tak to jest. 

  Jak one śmią atakować coś takiego, Boże stworzenie. Dobry Boże. A my nie chcemy być oszukiwani, chcemy być uczciwi, chcemy być bez takich przywar i dlatego jesteśmy atakowani przez pokusę. 

     Urodziłem się taki czysty i ufny, wierzę w Świętego Mikołaja, w Bogów, we wszystko co mówią mama i tata. Wierzę we wszystko jest w porządku. Ale krok po kroku, moja wiara zaczyna słabnąć, ponieważ zaczynam zauważać, że oni mówili jedno a czynili co innego i wraz z doświadczeniem dochodzi do nas, że świat nie jest taki prosty, prawda? Stopniowo dochodzimy do wniosków, że nie urodziliśmy się wśród świętych - tak to ujmijmy. 

   Ale czasami jest na odwrót, bywają tacy alkoholicy, że dziecko u nich rodzi się prawie święte. Tak było u Heranika Shipu, u niego urodziło się święte dziecko. To był bardzo dobry Maharadża - on urodził się w centrum demonizmu i dlatego nie mogli go wytrącić z tej fali. 

   Zatem czy demony są częścią Boga czy też nie są? Muszę to sobie zapisać i zaraz opowiem o tym więcej.

 Kiedyś mówiłem wam tutaj, jak możecie będąc w parze wyciągnąć demona z każdego człowieka. Załóżmy, że mam jakiś nałóg -  załóżmy, że jest to słabość do jakiegoś narkotyku, albo .....................powiedzmy, że mam jakąś dolegliwość, wrzód żołądka czy coś podobnego, nie wiem, co wymyślić, powiedzmy, że moja wątroba odmawia posłuszeństwa, albo moje nerki są chore. 

    Otwieram więc broszurę, czytam stronę z książki i jest w niej napisane: „Nerki, ty, mój drogi, jesteś po prostu tchórzem”. Więc nerki są odpowiedzialne za odważne zachowanie. Co z tobą nie tak? No i myślę sobie: "ach! jestem tchórzem". Ale tak naprawdę jestem generalnie dobrym człowiekiem, jestem naprawdę takim porządnym "gościem", ale jakiś demon mnie opętał i zepsuł moją świadomość. Muszę wypędzić z siebie demona tchórzostwa - biesa tchórzostwa. 

 W podobny sposób nawet obecnie wypędzają choroby: "w imię Jezusa Chrystusa", - ponieważ Jezus wypędzał demony, a człowiek odzyskiwał zdrowie, ale na odchodne Jezus mówił człowiekowi: „Idź i nie grzesz więcej. Załatałem tę dziurę w tobie, żeby demon już nie wszedł”. 

  A „nie grzesz więcej” oznacza, że ​​nie możemy się zatrzymać w swoich działaniach. Musimy zrobić coś dobrego, przestać czynić zło, zacząć czynić dobro, a potem, a jeśli tego nie zrobisz, jeśli zrobisz coś złego to zamiast tego jednego demona przyjdzie ich siedmiu, rozumiesz? Dlatego nie powinieneś wypędzać demona z wyprzedzeniem jeśli nie jesteś gotowy zacząć działać właściwie. 

    Załóżmy więc, że mam jakąś chorobę i zastanówmy się dlaczego się nią zaraziłem? Przypuśćmy, że mam skłonność do osądzania ludzi. Powinienem znaleźć takiego samego człowieka, który ma skłonność do osądzania ludzi i który również chce pokonać tę chorobę, ponieważ w tej chwili grozi mu już poważna operacja. 

   Albo jeszcze lepiej, żeby takiemu powiedzieli: „Nadszedł twój czas i umrzesz - masz jeszcze 2 tygodnie życia”. To najlepszy rodzaj diagnozy, czyli nie ma już czasu na ucieczkę. 

  A potem spotykamy się we dwójkę i zaczynamy rozmawiać. Opowiadam wam teraz o technologii egzorcyzmów - o sposobie wygonienia demona i wtedy zrozumiecie, jaka to jest dokładnie część Boga.   

     Załóżmy więc, że oto jest żona i mąż. Ona i jej mąż są w konflikcie od bardzo dawna i jest z nimi coraz gorzej i gorzej. Ona próbowała już tego i tamtego, próbowała psychologii, próbowała książek duchowych, próbowała czytać rozprawy Klizowskiego czy kogokolwiek, kto jest teraz modny - ale nic z tych rzeczy nie działa. 

   Próbowała tego z mężem, próbowała tego, próbowała tamtego, nic nie działa. A potem ktoś jej powiedział: „Kochanie, to twoja karma, usiądź wygodnie i musisz tak trwać”. 

     No ale jak tak? Jeśli mi się to nie podoba, to trzeba to skorygować. To znaczy, że we mnie siedzi demon. Ale on nie działa mi na nerwy tak bez powodu - on działa mi na nerwy z powodu mojego konkretnego zachowania, z konkretnej jakiejś intonacji, z powodu konkretnych moich komentarzy, konkretnych moich uwag.

  Ona chce, żebym to się skończyło, ale to się nie udaje, bo ten bies  – to jest tak, znoszę to raz, znoszę to raz drugi, a potem on mówi: „A co ty tu teraz, teraz, teraz,... widzisz? widzisz?

      Demon mnie prowokuje. A kiedy mnie sprowokuje, to znów się kłócimy, podczas gdy on pompuje z nas obojga energię gawachu (energię cierpienia) i pakuje ją do swoich zbiorników. Potem patrzy: „Dobra, muszę zadbać trochę aby to moje stado nie zginęło całkowicie”. No tak, to jasne - i małżonkowie się godzą. Potem, kiedy znów naładują się energią, on zaczyna pompować ją ponownie. 

    To znaczy, kobieta lub mężczyzna, nagle odkrywa, że ​​depcze po tych samych grabiach przez pięć lat bez przerwy i nic się nie zmienia. Mówię o tym dlatego, że dwie osoby muszą o tym porozmawiać, dwoje ludzi z tą samą przypadłością, bo mówi się, że jeśli dwie lub trzy zgromadzą się w moim imieniu, to i ja będę wśród nich. Bóg jest najważniejszym egzorcystą i on wtedy usunie ten czip w głowie, która uniemożliwia ci życie. 

    Nie jesteś w stanie tego zrobić sam i wyjaśnię teraz dlaczego: bo kiedy  najważniejszym podmiotem w tobie nie jest Paramatma, czyli Nad-Dusza którą dawno temu odrzuciłeś, nie jest to Bóg, ale demon. On wtedy dyktuje tobie co masz czynić i podszywa się pod tego Boga. 

    On niby podpowiada tobie dobre rzeczy, ale ty wtedy po prostu udoskonalasz swój problem: "a może by zrobić w ten sposób" - ale w prosty sposób się nie udaje, "no to może jeszcze inaczej - może wtedy coś się zmieni" - musisz go po prostu wypędzić i to wszystko. Wypędzić to licho, pozbyć się tego konkretnego nawyku, który od dawna uważasz za część swojego charakteru i integralną część siebie. Tobie się wydaje, że bez tego nawyku to już nie będziesz ty - dokładnie tak to wygląda: "no przecież każdy człowiek jest inny, ale ja jestem trochę właśnie taki. To moja indywidualność, to część mnie". Jeśli ta indywidualność psuje ci krew od wielu lat, to nie jest to nic innego tylko demon. 

   Prawdziwa indywidualność, jest bardzo atrakcyjna. Prawdziwa indywidualność to ty, jako awatar Boga - wtedy dosłownie przyciągasz ludzi jak magnes i wszyscy ustawiają się w kolejce, tylko po to, żeby spojrzeć ci w oczy, poprosić o radę. Bez żadnych kłótni, oni skoczą za ciebie w ogień. To jest prawdziwa atrakcyjność a nie to wcześniejsze.

 Zatem ci dwoje porozmawiali i zdali sobie sprawę, że robili to od dawna. Zrozumieli, co jest ich cierniem, ale sami się pozbyć tego nie mogą. I wtedy taki ktoś musi powiedzieć samemu sobie: „Nie jestem w stanie tego zrobić sam. Nie mogę pozbyć się tego nawyku. Nie mogę pozbyć się tego nawyku, bo się rozproszę".

  Jeśli pozbędziesz się tego nawyku sam, podejmiesz taki wysiłek, a może nawet się go pozbędziesz. Ale z tymi nawykami, z tymi wysiłkami, przychodzi pycha: "Zrobiłem to sam". A kiedy pojawia się ta pycha, to zarozumialstwo to lepiej byłoby dla ciebie żyć z tym złym nawykiem niż z pychą, ponieważ pycha jest gorszym nawykiem. A potem przychodzi Bóg i leczy tę twoją pychę, a w jaki sposób? Poprzez przywrócenie tego nawyku - i znowu ta sama stara otchłań, znów masz ten stary problem.

Nigdy nie możesz tego zrobić sam. Nawet siwego włosa nie możesz zmienić na czarny - sam nie jesteś w stanie zmienić ani jednej rzeczy, dosłownie nic. Bóg to wszystko czyni. A my sami i ten demon podszywający się pod Boga, naciska, nalega, żebyśmy zrobili to sami - no bo przecież z nas są takie zuchy. No i cóż, kto robi to sam, ten nic nie zdziała. 

  Zatem dobiera się wzajemnie dwoje, oboje mają jednakowy problem i pierwsze mówi do drugiego: „Ja nie mogę tego zrobić sam”. Ten drugi także mówi: „Ja nie mogę tego zrobić sam”. I ten Bies, ten Demon, który zajął miejsce Boga.... on nie siedzi w umyśle lecz w sercu. On jest swego rodzaju programem mentalnym, albo też astralnym, który tam żyje, myśli i kontroluje mnie. W jaki sposób można się zorientować, że człowiek jest opętany? Jeśli taki ktoś chce wszystko czynić sam - jest na przykład jakieś ciężkie zadanie do wykonania, obok stoi inny człowiek, ale ten opętany nigdy w życiu nie poprosi o pomoc. Jeśli za wszystko biorę się wyłącznie sam to jestem opętany.

   Normalnym zachowaniem w takim wypadku jest prośba: "przyjacielu pomóż, zróbmy to razem". Bo jeśli ja kogoś poproszę, to on potem też mnie poprosi - a demon chce, żeby to ciało należało tylko jego, żeby było wyłącznie na jego usługi. A w wypadku jakiejś pomocy z zewnątrz jestem zobowiązany też komuś pomóc i dlatego chcę wszystko zrobić sam.

     A po drugie, taki ktoś boi się Boga, to znaczy boi się miłości. I gdy tylko zaczynam żywić jakieś uczucia do kogoś - a to oznacza bycie jemu podporządkowanym, oznacza pragnienie zadowolenia go, to diabeł natychmiast się odnajduje i zaczyna wskazywać niedostatki tego drugiego: "popatrz! widzisz, co on robi? Widzisz jak przestępuje z nogi na nogę? Jak brzydko wydmuchuje nos? Popatrz na to i na tamto..." a potem miłość gaśnie. 

   Te właśnie te dwie rzeczy nie pozwalają mi się zakochać nawet w moich dzieciach, nawet w moim mężu, nawet w tym, co zamierzam zrobić. No a drugą rzeczą jest wymienione na początku, że wszystko chcę robić sam.

  Cóż, nie możemy namówić do miłości, ale możemy złapać tego diabła za ogon przy tej chęci wykonywania wszystkiego samemu. Kiedy ktoś mówi: „Nie mogę tego zrobić sam. Robiłem to od lat i nie udało się". Wtedy dzieje się tak, że w takiej chwili demon zostaje sparaliżowany na jakiś czas, od trzech do pięciu minut - w zależności od sytuacji i od cech psychofizycznych danego człowieka. 

 Ja to osobiście zarejestrowałem za pomocą pewnego urządzenia. Choroba danej osoby jest badana za pomocą specjalnej metody akupunktury. Bierze się przyrząd w formie takiej gruszki - przykładana jest specjalna sonda. 

Wskaźnik na przyrządzie pokazał, że wątroba jest prawie nieczynna, a wtedy on mówi: „Nie mogę tego zrobić sam” i nagle igła na wskaźniku wraca do normy, ponieważ to demon kontroluje tę chorobę. To znaczy, że gdyby pod względem energetycznym było tak jak w tej chwili to niczego nie trzeba by leczyć. Choroba stopniowo minie sama, ale musi zostać usunięta inna energia, która powoduje tę chorobę. Tak właśnie zadziałało proste zdanie: „Nie mogę tego zrobić”.

       A teraz skupcie uwagę: Co to jest ten Demon? Dlaczego jest częścią Boga? Ponieważ to jestem cały ja. Wyobraźcie sobie, że duch, Dusza i ciało czyli "JA" jako człowiek - że cały ten "ja" jestem Bogiem i mam wszystko. Mam serce, mam rozum.

 Poprawka: rozum jest w moim sercu a nie w mojej głowie - głowa to jest wykonawca, to trochę tak jakby to był pług ciągnięty za traktorem. I kiedy po prostu się modlę: „Boże, pomóż mi” to wtedy modlę się sam - ja sam w pojedynkę nie jestem w stanie tu nic zdziałać. To nie ja się wtedy modlę, to modli się demon we mnie. Po prostu znam takie słowa: „Chcę, uratujcie mnie”.  

 Natomiast Bóg mówi przecież: „Dwóch czy trzech?”  Nigdzie nie jest napisane: „Jeden się pomodlił i to wszystko”. Sam to się możesz modlić jeśli już jesteś świętym i możesz modlić się za innych. Ale jeśli sam jesteś opętany, to nie możesz się modlić - wtedy będzie to bezsensowne wypowiadanie słów i bezużyteczne mieszanie powietrza.

     Musi się spotkać dwóch lub trzech. Kiedy modlą się na przykład we dwoje to ma miejsce zjawisko, które określa się na przykład słowem synergia.  

   W tym momencie urządzenie pokazuje, że gdy ktoś się modli sam to on ma problem, ale obok tego problemu nie ma w ogóle. Wskazówka na przyrządzie nic nie pokazuje. To jest moje osobiste doświadczenie - to nie tak, że ja to gdzieś widziałem, ja sam osobiście brałem udział w tym doświadczeniu.

   Po wypowiedzeniu tych słów kiedy Bies jest jeszcze przez te kilka minut w stanie paraliżu możesz się modlić. Masz do dyspozycji wąskie okno czasowe: do 5 minut w najlepszym razie, a do około 3 minut w najgorszym - jeśli Demon jest bardzo silny.

  Wtedy on bardzo szybko otrząsa się z tego szoku kompresyjnego i odzyskuje przytomność. I kiedy strzałka na mierniku opadła to możesz się modlić: "Boże, pomóż mi, Boże, pomóż mi, chcę znowu kochać. Nie chcę już tego nałogu!". 

  I w tym momencie demon nie może tego znieść, bo najpierw nagle uderza się go w głowę, mówiąc słowa: „Nie mogę tego zrobić” (ale powtarzam, do tego konieczna jest obecność drugiego człowieka) i po tym wszystkim demon odchodzi. To wszystko, jesteś wolny. 

    Potem zdecydowanie musisz iść w tym kierunku, musisz cały czas pracować aby dobrze załatać tę dziurę w swojej aurze. Jeśli to była sytuacja z twoim mężem, to rozmawiaj z nim, ale w inny sposób. Możesz teraz czynić to inaczej i nie stracisz panowania nad sobą. Bo jeśli po prostu zostawisz to tak, jak jest, jestem wolny, no dobra, miejsce jest czyste, posprzątane, to wtedy demon powróci i przyprowadzi do tego domu jeszcze siedmiu innych.

 To jest taki rodzaj egzorcyzmu. Czym jest demon? Dlaczego jest on częścią Boga? Jeśli ja jestem Bogiem, a moja głowa jest moim umysłem - a w tej mojej głowie osiedlił się demon to wtedy modlitwa płynąca z mojego serca nie jest w stanie przejść przez ten umysł wyżej do Boga. Taka modlitwa nie zadziała.

Moje serce jest tak szczelnie zamknięte, że to sam demon już się modli. Do kogo on się modli? 

      Mój umysł nie modli się do Boga, ale do umysłu Boga. Bóg też ma umysł, serce i wszystko inne. Więc tak to wygląda. 

 A demon jak się okazuje jest częścią mojego umysłu, i on modli się do wyższego umysłu czyli, że modli się do samego siebie. Dlatego taka modlitwa nie działa. 

 Oto czym jest Bóg i dlaczego jest częścią umysłu, lub też mówiąc ściślej intelektu, bo umysł to nieco szersze pojęcie. 

    Dlatego też w świątyni w Memfis, kiedy ludzie przychodzili po wiedzę, to byli sprawdzani jak wielki jest żar ich serc. Jeśli serce człowieka nie było gorące lub nie było wystarczająco gorące, to nie otrzymywał wiedzy, ponieważ jakakolwiek wiedza gasi żar serca.

   To wszystko na dziś. Oto dlaczego Bies jest częścią Boga? On jest dobry, ale musi słuchać serca, musi być na każde nasze skinienie, aby ta informacja przynosiła nam pożytek, a nie żeby informacja nami sterowała. Aby nie byt określał świadomość, ale żeby świadomość określała byt. 

 Dziękuję za uwagę.

wersja polska:  https://www.youtube.com/watch?v=4j9mA22OuhY

 

niedziela, 14 grudnia 2025

Ujawnianie się zaczęło. Tajny pakt elity - Era Wodnika

 oryginał: https://www.youtube.com/watch?v=5ZT_YtM7-Cg

 Witajcie moi drodzy. 

   Czujecie, że świat pęka w szwach. To nie chaos. To początek końca starej rzeczywistości. W cieniu szaleje wojna, o której nie mówi się w mediach. Grupa odważnych dusz – Istot z wewnątrz – ryzykuje teraz życie, by przełamać mur milczenia. 

     Oni są gotowi wyłożyć karty na stół, które zrewolucjonizują wasze rozumienie fizyki, historii, a nawet tego, kim naprawdę jesteśmy. Pomyślcie: dlaczego wciąż spalamy ropę i węgiel? Odpowiedź jest prosta: kontrola. Okłamywano nas od pokoleń. Technologie darmowej energii, natychmiastowe leczenie i metody odnowy ekologicznej istnieją od dziesięcioleci, ale są one pogrzebane w tajnych archiwach.

       Największe korporacje i giganci farmaceutyczni wiedzą, że jeśli ta prawda wyjdzie na jaw, to ich zyski znikną z dnia na dzień. Ta sama „elita”, która dzierży władzę, wykorzystała tę wiedzę tylko w jednym celu: kumulacji bogactwa. Każdy rubel, każdy wydany dolar, ostatecznie trafił do kieszeni małej kliki, która uważała się za panów Ziemi. 

     Ale chciwość to tylko wierzchołek góry lodowej. Wtajemniczeni ujawniają znacznie mroczniejszy sekret. Te rodziny nie są po prostu bogate. Ich rodowody sięgają czasów starożytnych i są splecione z genetyką, która nie jest ludzka. Mówimy o powiązaniach z cywilizacjami Anunnaki i Reptilian. 

    Powstały hybrydy – wykonawcy obcej woli, oraz ci, którzy szukając sławy, dosłownie sprzedawali swoje dusze, wchodząc w kontrakty z tymi bytami. Dla nich ludzkość nie była istotami pokrewnymi, lecz zasobem. Siłą roboczą. I, co najbardziej przerażające… źródłem pożywienia dla ich mrocznych patronów. 

     Jednak zasady gry się zmieniły. Stało się to, czego elita najbardziej się obawiała. Ich panowie – te wspomniane byty, którym służyli – porzucili ich. Lalkarze odeszli, pozostawiając marionetki, by zapłaciły za swoje czyny. System się wali. Ci, którzy uważali się za nietykalnych, teraz panikują, próbując powstrzymać wyciek informacji, ale tama już pękła. 

   Stoimy u progu Pełnego Ujawnienia. Zbrodnie przeciwko ludzkości zostaną ujawnione, a sprawcy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Czeka nas ogromny skok. Wyobraźmy sobie świat, w którym energia jest darmowa, w którym choroby są uleczalne. To skok o setki lat w przyszłość. 

     Korporacje, które ukrywały postęp, staną się przeszłością. Ludzkość zjednoczy się jako jedna, wolna rodzina. Wielu z was już odczuwa te zmiany. Jesteście latarniami, które niosą światło prawdy w tych mrocznych czasach. Świećcie dalej. Stary świat blaknie, a my razem budujemy rzeczywistość, w której możliwości są naprawdę nieograniczone. Ujawnienie jest bliskie. 

   Wdzięczność wam wszystkim.

 wersja polska: https://www.youtube.com/watch?v=3OXTz-YwgyA