Niniejsze pisanie ma być kontynuacją i wyjaśnieniem do poprzedniego wpisu gdzie Iwan ostro wyłożył zadania męskie na nadchodzący czas "galaktycznej wiosny".
Spowodowało to w komentarzach pod filmem burzę emocjonalną. Jedna z czytelniczek "trzasnęła drzwiami" pisząc, że żegna się z kanałem. Myślę, że wróci po przetrawieniu treści - nie raz tak bywało.
(Link do filmu ponawiam).
Przygotowując sobie w myślach zdania do tego wpisu przypomniało mi się stwierdzenie jakie kiedyś przeczytałem chyba u Osho Rajnesha:
"W dzisiejszych czasach zamiast ognia postawiono na ołtarzu hubkę i krzesiwo"
Bardzo mi ono pasuje do tego co chcę przekazać. Przyszło na myśl też kilka innych obrazowych porównań - zaraz je również przytoczę. Czasem powtarzając ludziom powyższą mądrość uwspółcześniam ją nieco bo młodzi nie za bardzo wiedzą czym jest hubka i krzesiwo - powiadam, że na ołtarzu postawiono zapalniczkę.
Tak jest obecnie z męskością. Zamiast dziarskich i silnych, pełnych ognia wojowników mamy dziś pluszowe misie, które "bezpiecznie" można ustawić na półce czy posadzić na kanapie. Taki nie podrapie, jest cierpliwy, czyściutki, posłuszny i co najważniejsze PRZEWIDYWALNY. Co prawda większość pań narzeka na nudę ale żeński praktycyzm jakoś tu najwyraźniej bierze górę nie tylko on, film "Seksmisja" jest rodzajem proroctwa. Kobietom po prostu nakłamano, że kiedyś te misie pożerały swoje kobiety, że się znęcały, że "samcy za pomocą miłości niszczyli kobiety" -jakoś tak brzmiała ta propagandowa regułka jaką wyrecytowała Lamia w znanej, końcowej scenie filmu Machulskiego)....
Prawdziwa męskość to żywy ogień a nie jakiś przedmiot jak powiedzmy zapalniczka czy pudełko zapałek. Nie da się go wrzucić gdzieś do szuflady czy odłożyć na półkę. "Obsługa" żywego ognia to już pewien kłopot - wyższa szkoła pilotażu bo źle użyty może poparzyć albo nawet i pożar spowodować. Dlatego dziś kobiety decydują się na imitację w rodzaju takich kominków jakie niegdyś sprzedawano. O! -widzę, że "mebel" nadal robi karierę! Pod nazwą "kominek elektryczny" znajdziecie masę ofert.
Świeci się tam jakaś żaróweczka, elektryczna grzałka równo grzeje, coś tam w wyniku konwekcji ciepłego powietrza się porusza, no i ma wyłącznik! Swego czasu nawet jakiś kanał TV transmitował nocą spalanie ognia w kominku - no bomba! Telewizor też ma wyłącznik.
No ale jak mówiła stara reklama: "prawie jak czyni wielką różnicę".
Taka opcja relacji powoduje stagnację ewolucyjną rodu żeńskiego bo nie ma żadnych wyzwań i powodów do zmian. A jeśli misio okaże się niegrzeczny to telefon do odpowiednich służb, które misiowi albo wyperswadują własne pomysły albo inna instytucja da kobiecie rozwód i zmusi misia do utrzymywania jej i przychówku. Nie trzeba się z nikim dzielić dochodami a co najważniejsze można sobie postępować według własnych fanaberii i wszystkiego co tam się w ślicznej główce pojawi. Tu pozwolę sobie skopiować część komentarza ze strony youtube:
.........KOBIETA ZAWSZE JEST ZALEŻNA!!! Miej pretensje do Boga, że urodziłaś się kobietą. Dziś jednak zamiast skutecznie "omotać" wybranego mężczyznę poddajecie się systemowi wyzysku i jemu służycie zamiast swoim mężom. To jest nieuczciwe bo system niewolniczy jaki podtrzymujecie wykorzystuje przemocą!!!! (jesteście winne tej przemocy!) pracę mężczyzn. System sam dla siebie odkrawa od tego dochodu lwią część na swoje utrzymanie (urzędnicy, Policja, politycy...) a ochłapy rzuca ludziom. Mężczyzna jeśli chce mieć rodzinę to musi podpisać cyrograf- umowę jak w banku, założyć sobie chomąto na szyję.W jednej dość emocjonalnej rozmowie (wszystko pod filmem na youtube) przyszedł mi do głowy jeszcze jeden obrazek, który pomoże i uspokoi mam nadzieję tych (bo nie tylko kobiety włączyły tam się do rozmowy), którzy pełni obaw, emocji i lęków spoglądali na nagranie jakie wpuścił Iwan do sieci.
Zapytałem swoją rozmówczynię czy lubi chodzić po torowiskach, odpowiedziała, że kiedyś chodziła po jakichś nieczynnych. Ten obraz bardzo pasuje do opisanej powyżej zapalniczki czy też hubki z krzesiwem. Leżało sobie to-to spokojnie aż tu nagle ktoś wykrzesał ogień! No jak to! Przecież tyle lat leżało sobie spokojnie, tak było bezpiecznie i miło! Tak samo jest z tymi torowiskami. Długie lata były nieużywane, niektóre z nich nawet rozebrano (z wielką tęsknotą i nostalgią oglądam tu na Pomorzu stare nasypy kolejowe, gdzieniegdzie zachowały się nawet mosty ale wiele się zniszczyło). No i nagle ktoś ośmiela się po tych torowiskach znów puszczać pociągi! Ogłasza rozkład jazdy i zawiadamia, że odtąd znów jak dawniej niefrasobliwie po torach chodzić się już nie da, że trzeba zachować ostrożność itd. Do czego to podobne! Tu pojawia się wysyp głupstw (puszczam wodze wyobraźni rzecz jasna stosując analogię do tego co mamy w komentarzach pod filmem) że pociągi na torach to agresja w stosunku do przechadzających się nimi pieszych itp.
Tak było przewidywalnie i bezpiecznie! (bez-pieczy czyli bez opieki).
Nie dzieje się nic ponadto, że przywracany jest stary, dobry porządek rzeczy. Pociągi znów będą służyć ludziom, będą wozić towary...
Zapytałem też moją interlokutorkę czy obawia się używania wiertarki albo szlifierki. Iwan kiedyś ładnie ujął "instrukcję obsługi mężczyzny". Szukam teraz odpowiedniego fragmentu - między innymi tu od 2 minuty omawiana jest symboliczna mądrość na przykładzie dzwonka. Nie odsłuchałem teraz w całości więc nie wiem czy to tutaj powiada on, że gdy mężczyzna wpada do domu rozemocjonowany, przychodzi "z pola bitwy" jakim jest dla niego świat zewnętrzny to ona go bach!!! - topi w oceanie miłości. Tak więc każde "narzędzie" (a Męskość czymś takim jest - jest żywiołem) wymaga umiejętności w obsłudze. Wspomniana wiertarka czy szlifierka niesie pożytek w rękach fachowca. Ogień ujęty w ramach pieca pomaga ogrzać domostwo i przygotować obiad dla rodziny.
Myślę, że przywołane opisy są jasne i nie ma co się więcej rozwodzić. Jeśli się mylę to mogę kontynuować i dodać garść innych porównań. Tak samo jest z samochodami, windami i innymi technicznymi wynalazkami - używane właściwie niosą korzyść a źle użyte mogą być śmiertelnie niebezpieczne JEDNAK NIKT PRZY ZDROWYCH ZMYSŁACH NIE STARA SIĘ ZAKAZAĆ UŻYWANIA WIERTAREK, WIND CZY SAMOCHODÓW bo korzyści płynące z ich użytkowania są oczywiste.
Powołuję się tu nieustannie na Iwana (już w pewnej korespondencji zostałem nazwany sekciarzem no ale każdy sądzi po sobie) ale jest to po prostu jeden z przykładów z którym faktycznie POKRYWA SIĘ MOJA PRAKTYKA więc dlaczego mam się do niego nie odwołać? Nie będę nagrywał filmu ze sobą w roli głównej (przynajmniej na razie nie) jak pani Monika- plagiatorka, nie ma sensu wyważać otwartych drzwi skoro takie fajne wypowiedzi jak Iwana już istnieją w sieci. Ponadto nie mam pragnienia promowania swojej osoby. Przeżyłem już to kiedyś prowadząc zakład -były reklamy w miejscowym radio, autobus z moim nazwiskiem jeździł po ulicach mojego rodzinnego miasta liczącego wówczas ponad 100 tysięcy mieszkańców, stałem nie raz na scenie jako muzyk i za sławą nie tęsknię. Zresztą kiedyś gdy dużo tłumaczyłem Trehlebova spotykałem się z tym samym zarzutem, że jestem fanatykiem Trehlebova. Jak wspomniałem - każdy sądzi po sobie, dla mnie dodanie napisów do cudzego nagrania to wygodna forma własnej wypowiedzi. Zamieszczam tłumaczenie czyjegoś wykładu, który bardzo rezonuje z tym co ja myślę i bardzo chętnie dopowiadam w komentarzach swoje własne życiowe- praktyczne przykłady. Taki mały DKF - ta forma mi bardzo odpowiada.
Poruszę jeszcze taki błędnie dziś pojmowany temat:
"PRZEMOC".
Cóż to takiego jest? Jakoś nikt nie bulwersuje się faktem istnienia więzień - dlaczego? Nikt ogólnie nie ma za złe Policji, że utrzymuje porządek, że w ogóle istnieje taki twór jak Policja (pomijam teraz fakt, że instytucja ta jak i reguły życia społecznego są wysoce niedoskonałe). Czasem pytam rozmówców czy zdają sobie sprawę, że być może właśnie w tej chwili białe krwinki w ich organizmie zabijają jakieś bakterie albo wirusy. Pytam czy skóra ograniczająca dostęp do naszego ciała z zewnątrz jest agresywna. Są to przecież instytucje "policyjne" dla obszaru Wszechświata jaki zajmuje nasze ciało. Czy one stosują przemoc? Skóra to coś jakby zasieki czy ogrodzenie pod napięciem broniące wstępu do naszego "Bożego Królestwa".
Mnie osobiście dużo czasu zajęło poskładanie sobie tych prawd naszej rzeczywistości bo tak jak większość współczesnych wychowany byłem w jadowitej -zachodniej ideologii pacyfizmu. Słuchałem kiedyś muzyki z prawdziwego Woodstock - nawet mam tu na półce dwie kasety wideo z nagraniami stamtąd. W pewnym okresie życia moim filmem- ikoną był "Easy rider". Była to kolejna odmiana kłamliwego, Hollywoodzkiego "american dream", podobnie jak mieszający w głowach, propagandowy film "Hair" (pięknie oprawiony muzycznie- trzeba przyznać) itp. Ta chora idea pacyfizmu (podtrzymywana zresztą do dziś przez różne dziwne środowiska łącznie z odmianami LGBT, tolerancji) promowała "życie w pokoju i miłości". Bohaterowie filmu "Hair" palili karty powołań do wojska itp. Temat z jednej strony zawierał trochę prawdy (bo wszystkie wojny USA były agresją a nie obroną) a z drugiej promowały kompletną bezbronność, która jest WBREW PRAWU NATURALNEMU. Ogólnie nawoływano do odrzucenia wszelkich środków obrony nazywając je "przemocą", nawoływano do bierności (słynne hippisowskie "LOVE and PEACE" do dziś można ujrzeć na rozmaitych transparentach). Pod filmem ktoś pisał głupstwa, że bicie to rzecz niedopuszczalna - takie to mamy "rozbrojenie" czyli pozbawienie nas "zbroi", ochrony. W ogóle pojęcie "tolerancja" wzięte jest z biologii. Zdrowy organizm jest NIETOLERANCYJNY - odrzuca przeszczepy narządów i wszelkie ciała obce. Człowiek z przeszczepionym czymkolwiek staje się już stałym klientem służb, które dla niepoznaki nazwały się "służbami zdrowia". Aby przeszczepione na przykład serce współpracowało z organizmem to podaje mu się nieustannie środki powodujące (no właśnie!) pacyfikację systemu immunologicznego czyli obronnego. Przemocą z zewnątrz zmusza się całą tę naturalną policję/milicję naszego organizmu aby zaprzestała wykonywania tego do czego została stworzona. No ale to przemocą nie jest! Ależ skąd!Oni przecież "ratują życie".
Zastraszony człowiek zamiast z godnością sobie umrzeć i zmienić awatar (bio- kombinezon) na nowy wpada w jeszcze większe niewolnictwo pracując już na wysokie pensje chirurgów i całej tej .....dobra - tu przerwę. Jest garstka prawdziwych lekarzy dla których przysięga Hipokratesa to nie puste słowa - im kłaniam się nisko, nie raz wymieniałem tu różne nazwiska.
Wracam do promowanego pacyfizmu: Nieporadna życiowo (niedojrzała) młodzież męska często bardzo chętnie się tego chwyta bo to łatwizna życiowa - nie trzeba już się starać, jest usprawiedliwienie na przykład dla niesprawnego ciała zaniedbanego w wyniku siedzenia w grach komputerowych lub zdegradowanego w jakiś inny sposób (złe odżywianie, nałogi). Pod ideologią jakoby "wyższego stanu ducha" skrywana jest własna słabość. Zrezygnować można tylko z tego co się posiada. Jeśli nie masz tej wewnętrznej mocy a wyrażasz pogardę wobec niej i jakiś rodzaj wyższości (zdarzył się taki rozmówca pod filmem) to prędzej czy później Wszechświat wyśle "korektę" i stworzy sytuację gdy deklarowany stan danego człowieka zostanie sprawdzony i okaże się czy delikwent jest tylko pozerem (częste dziś - szczególnie w internecie) czy też faktycznie przeszedł stopnie drogi życiowej jak należy. Bardzo ładnie to opisał w swojej książce Awiessałom Podwodnyj, miałem sygnał od jednej z czytelniczek bloga, że trafiła jej się książka z krótkiej serii polskiego tłumaczenia, na aukcji jakiejś kupiła egzemplarz. Tam była mowa, że człowiek na poziomie wojownika wykształca w sobie silne energie walki po czym na wyższym poziomie świadomie rezygnuje z usług tego egregoru.
Była kiedyś taka wschodnia opowieść jak mistrzowie kształcili adepta sztuk walki. Ten był po jakimś czasie bardzo sprawny, wygrywał wszystkie pojedynki, co jakiś czas pytał swoich nauczycieli: "czy już jestem mistrzem?" Oni zgodnie odpowiadali: "jeszcze nie". Któregoś dnia dali mu sumę pieniędzy i wysłali go po ciastka. Po jakimś czasie uczeń wraca bez ciastek. Pytają co się stało a on opowiada, że w jakiejś wąskiej uliczce został napadnięty. Pytają go: "no i co zrobiłeś?". On: oddałem ciastka i przyszedłem tutaj.
Mistrzowie zaczęli się kulać ze śmiechu: "tak - teraz jesteś mistrzem!".
Kręcę się nieustannie wokół faktu, że stawianie granic i ewentualna obrona konieczna to nie agresja (choć dziś pasożyty społeczne chcący mieć we władaniu bezwolne, bezbronne stado wmawiają nam, że jakakolwiek obrona, próba postawienia oporu, zakreślenie granic jest "niegodna człowieka" i że jest to jakoby agresja właśnie). Agresja to aktywna chęć zawłaszczenia cudzego mienia, uzyskania nad nim władzy a przecież Iwan nie namawia do tworzenia bojówek jak na przykład fanatyczni muzułmanie.
Gdzieś tam tłumaczyłem wykład Trehlebova gdzie wyjaśniał on różnicę między faszyzmem a nazizmem. Faszyzm (od słowa "faszi" czyli jednoczyć) jest tylko "nabraniem mocy". Czy ktoś się oburzał na dość znaną reklamę PZU "duży może więcej" ? Ja nie słyszałem. Wszyscy przyjęli to jako naturalne stwierdzenie faktu - znów prawo naturalne.
Jeśli chłopak wytrenuje się w jakimś sporcie, w drwalni czy na siłowni to uzyska przewagę (stał się faszystą w pewnym sensie :) ). Taki potencjał można wykorzystać wnosząc dziewczynę po schodach, wrzucając komuś węgiel do piwnicy albo....rozbijając komuś nos w jakimś celu - na przykład rabunkowym. To drugie to już agresja, przemoc i nazizm czyli chęć życia cudzym kosztem, pasożytnictwo.
Dodam tu jeszcze, że wspomniany kult bierności wzmacniany jest przez źle pojęte prawdy jakoby chrześcijańskie (przypominam, że ja rozróżniam chrześcijaństwo i katolicyzm - to pierwsze to nic innego jak nasz słowiański wiedyzm w uproszczonej formie bo skierowany do błądzących żydów a to drugie to trucizna informacyjna, ideologia dla niewolników gdzie głównym credo jest: "nadstaw drugi policzek", ewentualnie: "padnij na kolana czy nawet na twarz").
Ten kwik i wrzask jaki nastąpił po wypowiedzi Iwana bierze się stąd, że każda zmiana gdzie ktoś musi wycofać się powoduje niepokój i lęki. Tym bardziej, że kobiety są dziś zastraszone. Jak już obrazowo napisałem gdzieś pod filmem wyciąganie drzazgi z tyłka boli ale jest to proces leczniczy i inaczej się nie da.
Wracając do granic: Żeńczynie (Dew-czyny) w ostatnim stuleciu częściowo z konieczności (czas po II wojnie światowej gdy mężczyzn brakło) a częściowo zwiedzione propagandą weszły na pole zajmowane dotąd przez mężczyzn. Tłumaczyłem tu na blogu artykuł gdzie mowa była o tym, że dziś czas odpuścić, że już kobiety nie muszą same wszystkiego. Iwan natomiast w jakimś innym filmie tłumaczonym przeze mnie rzucił pośród rozmowy (jak zwykle ze śmiechem): "postawimy baby na swoje miejsce!". No i dzieje się a jak widać po komentarzach pod filmem - wiele kobiet jest przerażonych tym męskim odrodzeniem, doznają wstrząsu i wydaje im się, że to jakaś "agresja". Ktoś tam wspomniał o szariacie - no właśnie! Stąd zapewne wiele niemiłych skojarzeń z aktywną rolą męską. Innych wzorców współcześnie niestety jeszcze powszechnie nie znamy.
To nie jest żadna agresja, żadna napaść na kogokolwiek. "Misie" się zwyczajnie budzą, wstają z kanapy i upominają się o swoje "zabawki". Jeśli ona upiera się i nie chce oddać lejców czy też miejsca za kierownicą to albo zostaje do tego zmuszona albo pasażerowie wspólnego pojazdu się rozstają. Władza Bogini Mary tak czy siak się kończy - bo (przypominam) to co panowało przez ostatnie stulecia to był zawoalowany matriarchat, satanistyczna władza.
p.s. zapisuję sobie kolejny temat do wyjaśnień a ściśle związany tematem. Zabiorę się za tłumaczenie filmu zmarłego niedawno Daniłowa (to też nie przypadek) na temat harmonijnej władzy "oddolnej" (kobiecość) i "odgórnej" (męskość). Kiedyś WŁADZA (ros. "włada, W-Łada, Żeńska moc w działaniu) i WŁAST (to słowo do dziś istnieje w rosyjskim, u nas pozostały już tylko echa na przykład w słowie "własność") współdziałały harmonijnie. Bywało na przykład tak, że wieś (osada/miasto) mogła opowiedzieć się za człowiekiem, którego książę o coś tam obwiniał i chciał ukarać. Zdania były konsultowane a nie tak jak dziś, że ktoś tam w jakimś "sądzie" ma uzurpowaną władzę absolutną i co tam sobie powie to ma być święte. Jeśli obywatele żyjący z danym człowiekiem twierdzili, że Kniaź nie ma racji to mogli danego człowieka wykupić i brali za niego odpowiedzialność. Takie to działanie w praktyce ZDROWEGO organizmu społecznego. Daniłow nagrał ten wykład kilka lat temu, bardzo mądre słowa tam padają ale nie tłumaczyłem tego jeszcze bo na razie mamy tu w Polsce ( w Rosji też) bardziej "przedszkolne" problemy. Przyjdzie i na to czas.
https://www.youtube.com/watch?v=s_kZmC7zELM
UWAGA: Kliknął mi się przez brak pełnej przytomności o poranku klawisz "opublikuj" , miało być "zapisz". Ten artykuł powyżej to takie "myśli nieuczesane". Chciałem to jeszcze kilka dni poprawiać.
OdpowiedzUsuńZastanawiałem się w ogóle czy pisać krótsze w odcinkach czy też dopracować dłużej i zamieścić taki "obrobiony" już elaborat. Wielu ludzi nie czyta dłuższych wpisów ale tutejsi bywalcy z pewnością to potrafią. Piszcie proszę swoje zdanie w komentarzach.
Nie ma tu opcji jak na youtube, że można na powrót wcisnąć klawisz "film niepubliczny" więc wypadek publikacji traktuję to jako podpowiedź Wyższych sił. Ktoś tam wyżej przekierował mój palec aby poszło w świat.
Były już takie wypracowania na blogu gdzie parę osób stwierdziło, że treść jest ciężka. Może i tu by się tak stało bo co akapit mam wiele myśli aby to i owo rozwinąć. Zaraz też sprawdzę bo zdaje się, że wpis ze słowem Dyktat-u-Ra był już tu na stronie. Jeśli tak to trzeba będzie coś zmienić aby się treści nie myliły.
Wczoraj miałem w ogóle plan aby z tej "Dyktatury" poczynić serię wpisów i ponumerować bo obserwacji świata z tym powiązanych ma sporo i chciałbym je ująć w słowa. c.d.n.
Przejrzę jeszcze co ja tu "nastukałem" powyżej.
Сонце, забери мене,
OdpowiedzUsuńІ веди за собою!
Забери мене,
Сонце моє,
Тут так холодно,
Тут так темно без тебе...
Забери мене, моє небо,
Поверни мене в наше небо,
Забери мене в наше небо!.
https://www.youtube.com/watch?v=yjIentxSsIU&list=RDyjIentxSsIU&start_radio=1
Pozdrawiam Daria
Dziękuję, urzekające są te twarze dziewczyn wmontowane w nagranie, taka normalna, naturalna radość.
UsuńZgadzam się w 100% odnośnie paranoi dotyczącej "przemocy", dzisiaj jest całe mnóstwo przemocy w "ładnej" formie... Będąc "miły" możesz kogoś zniszczyć, a kiedy chcesz komuś naprawdę pomóc, ale "boli", to już "hejt"... przerost formy nad treścią. Ale nadal uważam że można postawić granice rozbrykanej kobiecie w inny sposób niż biciem :) uważam, że taka kobieta będzie się jeszcze bardziej buntować. A może po prostu nigdy nie widziałam tego w "radosnej" formie, o której mówi Iwan. Dla mnie to się wyklucza? A może nigdy aż tak nie brykałam bo szanuję i wspieram odrodzenie misiów :) Pzdr
OdpowiedzUsuń:)
UsuńW podglądzie na youtube widzę Twój wpis, którego już pod filmem znaleźć nie mogę. Poleciłaś tam wspaniały wykład Olega Gadeckiego:
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=CB4OXr7GnZQ
Udało mi się skopiować ten Twój wpis z podglądu:
Łasica Łasiczka odpowiedział(a): „ @michalxl600 Warto posłuchać co na ten sam temat sądzi Oleg Gadecki... https://www.youtube.com/watch?v=CB4OXr7GnZQ Ten temat zaczyna się dokładnie w 1:03:20 Z mojego punktu widzenia, siła męż...”
więcej tam nie jestem w stanie przeczytać ale zajrzałem przypominając sobie co on tam mówił o 1 godz 3 min 20 sek.
Coś mi tam do końca nie pasuje gdy mówi o tym upajaniu się władzą, Iwan nie o takich stanach mówi. Naprawdę nie potrafię tego wyrazić - ja wiem, że są głupcy (cała masa! - naprawdę nie ma z kim współpracować!) którym zwyczajnie "odbija szajba" - woda sodowa uderza do głowy gdy dać im jakąkolwiek władzę. To poziom prostych ludzi bez świadomości. Dziś odwiozłem i przywiozłem mamę do kościoła. Na koniec była ta dziwna procesja gdzie niszczą dużo kwiatów i zawsze brzozy cięli na potęgę. No i dla ochrony procesji podjechała miejscowa Policja, z samochodu oprócz policjanta i policjantki wysiadł strażnik miejski w kamizelce odblaskowej. Patrzyłem na ich ruchy, chyba strażnik w pewnym momencie się wyprostował dumnie, policjant podobnie zakładając czapkę. Podłączyli się pod ten egregor władzy.
Powtarzam co już napisałem pod filmem chyba kilka razy: ja miałem w domu przykład stabilnego ojca, który tłumaczył i wyjaśniał. Ja z bratem przyjmowaliśmy to i tym ojciec zyskał nasz wielki szacunek i zaufanie natomiast matka - prosta kobieta uważała to za słabość. Dla takich osób jak moja mama (na takim poziomie) są mandaty i wszelakie kary. Tresura: "tam nie wolno" - jak z małymi dziećmi. Wyjaśnienia na tym poziomie nie mają sensu. Prawdopodobnie na tych poziomach spotykają się również i tacy mężczyźni, którzy upajają się władzą i których ego ponosi a co za tym idzie "WYDAJĄ ROZKAZY DLA SAMEGO ICH WYDAWANIA" czy to jest potrzebne czy nie. Z jeszcze innej strony taka postawa gdzieś tam w przedszkolu życiowym też jest potrzebna. Wiem, że taki pan Adolf Kudliński ze swoimi prostymi poglądami ma rzeszę wielbicielek. No i dobrze.
Przypomina mi się teraz sytuacja z bodaj pierwszej wojny światowej gdy jakiś generał podczas bombardowania wydawał nieustannie rozkazy: "batalion na lewo!" , "batalion na prawo!". Po zdarzeniu kiedyś tam podczas rozmowy gdy już wszyscy ochłonęli to przeanalizowali, że przecież on pojęcia nie miał gdzie upadną bomby ale dzięki tym rozkazom utrzymał batalion w komplecie, oni nie wpadli w panikę i jakoś ich wyprowadził z opresji. Może czasem i tak potrzeba w trudnych sytuacjach.
Mam już! system na youtube wrzucił Twój wpis do "prawdopodobnie spam" - oni tak miewają. Już treść powinna się ukazać- zaraz sobie sprawdzę całość.
UsuńPosłuchałem sobie raz jeszcze wypowiedzi Olega Gadeckiego od tej 1 godz 3 min 20 sek.
Moim zdaniem Oleg bardzo umiejętnie przemknął się nad odpowiedzią. To jest mężczyzna wysokiej kultury. Zaraz poczynię erratę w opisie filmu bo pominąłem kilka słów Olega, które jak mi się teraz wydaje są dość ważkie. Oto wypowiedź - skopiowałem napisy:
01:03:20,089 --> 01:03:28,089
Bardzo proszę- następne pytanie.
Czasem trzeba kobietę "otrzeźwić"
czyli zachować się dość ostro.
W jaki sposób to zrobić aby
jej emocjonalna strona nie
doznała uszczerbku?
599
(długa pauza, widać, że Oleg waży odpowiedź,
uśmiecha się i gładzi po brodzie )
To zależy co pan zamierza.
No ale nawet jakiś....
prosty i zdecydowany sprzeciw-
-przecięcie tego.
W emocjach wszystko jest
bardzo wyolbrzymiane.
Dodam, że mężczyzna nie
wkłada emocji ale dokonuje
jakiegoś powstrzymania-
- kobieta postrzegać to będzie
już poprzez emocje.
Oleg:
Bardzo ważny jest motyw (KTÓRY PANEM KIERUJE- to opuściłem w tłumaczeniu).
Jeśli działa pan ostro
w stosunku do kobiety...to aby usunąć zło jakie tam...
albo po prostu bo zrozumiałeś, że to ty tak naprawdę rządzisz.
Wszystko wyjaśnione na wykładzie.
Po prostu ja tu rządzę bo tak
mi sie podoba.
To nie jest męska rola
szanowni panowie.
608
01:04:33,089 --> 01:04:39,089
Męską rolą jest rola obrońcy.
On ja ochrania...
609
01:04:39,089 --> 01:04:45,089
przed napływem jej własnych
emocji. Daje tę ochronę.
610
01:04:45,089 --> 01:04:51,089
Motywacja powinna być czysta
a nie oparta na wykorzystywaniu.
Bardzo chcę to podkreślić.
611
01:04:51,089 --> 01:04:57,089
To tak naprawdę korzeń
wszelkich spraw. Druga-
-bardzo ważna rzecz:
612
01:04:57,089 --> 01:05:03,089
W waszych relacjach powinno
być więcej tej troski
emocjonalnej jako takiej.
613
01:05:05,089 --> 01:05:11,089
Bo jeśli my tylko ją karcimy
nie dając jej dojść do słowa
i sądząc, że właściwie...
...................
614
Usuń01:05:11,089 --> 01:05:17,089
spełniam swoją rolę, którą
dał mi Bóg to znów jest
niezrozumienie. To kłamstwo,
615
01:05:17,089 --> 01:05:23,089
iluzja- zaczynam po prostu
upajać się swoją pozycją
i pojawia się kompleks władzy.
616
01:05:24,089 --> 01:05:30,089
Trzeba jej stwarzać realne
relacje emocjonalne -bliskie,
pełne ufności i wsparcia.
617
01:05:30,089 --> 01:05:36,089
A wtedy w innych sytuacjach
gdy po prostu będziecie
podejmować jakieś decyzje...
618
01:05:36,089 --> 01:05:42,089
to ona to przyjmie bo będzie
wiedziała, że tak się dzieje
619
01:05:42,089 --> 01:05:47,089
bo on naprawdę lepiej wie
co zrobić w danej sytuacji.
620
01:05:47,089 --> 01:05:53,089
Nie będzie pojmowała tego
jako wykorzystywanie.
Chcę jeszcze powiedzieć, że...
621
01:05:54,089 --> 01:06:00,089
kobieta powinna upiększać się
dla swojego męża. Na tym
polega jej cnotliwość.
622
01:06:01,089 --> 01:06:07,089
Starożytne traktaty powiadają,
że kobieta jest twierdzą....
623
01:06:07,089 --> 01:06:13,089
dla męskiego umysłu. To jest
bardzo właściwe opisanie.
624
01:06:13,089 --> 01:06:19,089
Mężczyzna jest przyciągany
poprzez kobiecą energię.
Tak to działa gdyż...
625
01:06:19,089 --> 01:06:24,089
żeńska energia daje mu
silne natchnienie. Stąd dziś
tak wiele jest rozwodów...
626
01:06:24,089 --> 01:06:30,089
bo znów kobiety nie wiedzą
jak prawidłowo działać. Jak
właściwie ochraniać aby...
627
01:06:30,089 --> 01:06:36,089
umysł męża nie skłonił się
gdzieś tam. Ona powinna być
piękna i pociągająca-
628
01:06:36,089 --> 01:06:41,089
-powinna być dla niego
natchnieniem. Jeśli kobieta wie,
że to jedna z jej głównych...
629
01:06:41,089 --> 01:06:45,089
powinności w relacjach
rodzinnych to on nigdy
od niej nie odejdzie...
630
01:06:45,089 --> 01:06:51,089
bo on będzie świecił prosto
na nią. On zajął swoje
położenie -tego słońca:
631
01:06:51,089 --> 01:06:57,089
"tu należy świecić.
Tu są moje zadania".
632
01:06:57,089 --> 01:07:03,089
A widzicie jak dziś jest?
Kobieta się pięknie ubiera
Odnoszę wrażenie, że Oleg wiedział iż odpowiedź na takie pytanie na sali pełnej ludzi o zapewne różnym pojmowaniu i różnym ...poziomie może jednych wprawić w pomieszanie a czasu na odpowiedź i wyjaśnianie mało.
UsuńTrehlebov gdzieś powiedział, że istnieją kwestie do omawiania wyłącznie w gronie żeńskim i kwestie do omawiania wyłącznie w gronie męskim.
Odpowiedź na takie pytanie też raczej dla grona prywatnego lub osobistej rozmowy gdzie można wyczerpująco wyjaśnić każdy niuans a nie na dużej sali gdzie jak widać przeważnie publika żeńska.
Najważniejsze słowa w tej wypowiedzi moim zdaniem padają na samym początku
1: To zależy co pan zamierza.
2. Bardzo ważny jest motyw (KTÓRY PANEM KIERUJE- to opuściłem w tłumaczeniu).
Potem Oleg w zasadzie uspokaja żeńską publiczność (która jest jego klientelą, omawialiśmy to kiedyś przy innym pytaniu i odpowiedzi) mówiąc o męskim kompleksie władzy.
Nie taki przypadek ja mam na myśli , wydaje mi się, że nie o tym powiada Iwan. Sumienie to sumienie a nie żadne kompleksy i upajanie się władzą. Wcielenie męskie pod dyktatem sumienia to ogromna odpowiedzialność. Mężczyzna powołany do wysokich funkcji publicznych (książę, król, sędzia) może jakimiś decyzjami kłaść na szalę ludzkie życia, to nie są łatwe wybory a bywają. Za to już odpowiedzialność przed Bogiem i sumieniem.
Jeszcze dalsza część wypowiedzi jest istotna!
UsuńOleg powiada:
".............Jeśli działa pan ostro
w stosunku do kobiety...to aby usunąć zło jakie tam...
albo po prostu bo zrozumiałeś, że to ty tak naprawdę rządzisz."
Podane są DWA warianty sytuacji po czy Oleg skupia się już wyłącznie na tym drugim - patologicznym.
Powtórzę jeszcze raz bo moim zdaniem Oleg również dopuszcza sytuację gdy trzeba usunąć zło - nadto mamy tu niuanse tłumaczenia (dopiszę w nawiasach co mam na myśli):
1. Jeśli działa pan ostro w stosunku do kobiety...to aby usunąć zło jakie tam...
2. albo po prostu bo zrozumiałeś (ALBO PRZYSZŁO CI DO GŁOWY), że to ty tak naprawdę rządzisz.
Studiuję sobie raz jeszcze o poranku wypowiedź rozmówczyni o nicku youtube "Łasica Łasiczka" bo wypowiedź cenna i bardzo treściwa. Czytając wieczorem nie do końca uchwyciłem myśl o karceniu ekspedientki w sklepie ale to też już sobie wyjaśniliśmy. W zasadzie nie ma sensu tu cokolwiek komentować - po prostu kiwam głową i potakuję czytając zdanie po zdaniu. DOKŁADNIE TAK!
Usuńwypowiedź tu:
https://www.youtube.com/watch?v=2438HlKjtpE&lc=Ugwld9hvQ_Z6RKj27Ep4AaABAg.8wJbNw8HjBk8wPKVgE0CRv
a dla łatwości kopiuję ją poniżej by nie trzeba było nadmiernie skakać między portalami:
@michalxl600Warto posłuchać co na ten sam temat sądzi Oleg Gadecki... https://www.youtube.com/watch?v=CB4OXr7GnZQ
Ten temat zaczyna się dokładnie w 1:03:20 Z mojego punktu widzenia, siła mężczyzny polega na tym, że on wie, że i tak rządzi i dlatego nie traktuje kobiecego "ujadania" na poważnie. Mężczyzna niepewny siebie i słaby musi udowadniać swoją wyższość i panikuje jak dziecko kiedy ktoś ją (w jego opinii) "podważa" np., bijąc kobietę, będąc gburem dla chamskiej pani w sklepie (ręce opadają :)) Czy naprawdę tak zachowuje się przywódca? Zastraszając? Reagując? Granice, konsekwencje, a przede wszystkim zapobieganie poprzez budowanie relacji z kobietą i budowanie sobie autorytetu, a nie wymuszanie go.. ot tak, bo Pan Bóg tak chce :) Do bycia liderem trzeba dorosnąć i na to zasłużyć :) to oczywiście działa w dwie strony. Odnośnie dobrych manier również się nie zgadzam.. Przynajmniej w moim doświadczeniu, najbardziej opanowani i najbardziej kulturalni mężczyźni byli najbardziej stanowczy i "męscy" ;) Ale może to już kwestia temperamentu czy osobowości.
Jednak coś dodam od siebie.
Usuń"....Do bycia liderem trzeba dorosnąć i na to zasłużyć :) "
To zdanie przypomniało mi moją własną wypowiedź dla miejscowej gazety (tygodnik taki plotkarski), gdzie kilka lat temu krytycznie wypowiadałem się o działaniach straży miejskiej łupiącej kierowców karami za przekroczenia szybkości. Dawałem wtedy też przykład mojego sprawiedliwego ojca (pisałem anonimowo informując, że pod koniec życia pełnił rolę inspektora i sprawdzał ludzkie działania) - ojciec był przez ostatnie 10 lat życia inspektorem obwodowym w firmie Lasy państwowe. Po śmierci ojca pewien człowiek słysząc moje nazwisko (naprawiałem kserokopiarkę w jednym z nadleśnictw) odpowiedział z uśmiechem: "wie pan, było tylko dwóch inspektorów, których myśmy naprawdę lubili. Jednym z nich był pański ojciec. Jeśli już coś wymagało poprawy, jeśli coś znalazł to potrafił tak dobrodusznie jak ojciec zwrócić na to uwagę". Podobne słowa o ojcu wypowiedziała kiedyś jedna z pań -księgowa w innym nadleśnictwie.
No w każdym razie w w/w gazecie powiedziałem te same słowa co szanowna @Łasica: "do funkcji kontrolowania kogokolwiek trzeba dorosnąć". c.d.n.
"najbardziej opanowani i najbardziej kulturalni mężczyźni byli najbardziej stanowczy i "męscy" ;) Ale może to już kwestia temperamentu czy osobowości."
UsuńTaki był właśnie ojciec ale jak już pisałem zdradzając rodzinne sekrety przez mamę to cenione nie było i uważane było za słabość. Mój dziadek (niestety jedyny jakiego poznałem) od strony mamy był z natury żołnierzem (leśnik z zawodu) - przeszedł długą drogę z Syberii, we Włoszech wsławił się bohaterstwem ratując kolegów w ogniu walki za co przywiózł z wojny podwójne odznaczenie "Virtuti Militari". Tymi jednymi medalami dziadek nie pozwalał się bawić. Mama wyrosła w takim domu, dziadek był bardzo konkretny i ... dość surowy, szorstki. Takie miała podświadome wzorce męskie - jak życie potwierdza potrzebowała takiego męskiego prowadzenia a takt mojego ojca i jego wrażliwość napawała ją lękiem. Nie widziała konsekwencji ojca, z opowieści rodzinnych wiem, że popełniała wiele błędów wyprzedzając decyzje ojca i "mądrując" a tym samym niszcząc swoje własne szczęście osobiste (w tym nasze jako dzieci).
Dzięki - też dostrzegam zmiany. Powolne ale są. Piakin nazywa to w czym żyjemy "złożonym super-systemem społecznym" a więc zmiany nie nastąpią nagle. To jak z wielkim tankowcem, dziś przekręcamy kołem sterowym a reakcja jest mocno opóźniona.
OdpowiedzUsuńnie narzekam, a Ty?
OdpowiedzUsuńelementy formy zapisu tak zwanej "czasówki" do filmu. Nie miałem wczoraj wieczorem już sił aby wygładzić ten fragment wypowiedzi wyjęty dla wygody z zapisu tekstu dołączanego w takiej formie do filmu. Konkretnie 01:06:41,089 --> 01:06:45,089 wskazuje systemowi na to, że dane zdanie lub jego fragment ma się zacząć wyświetlać pomiędzy 1 godziną 6 minutą 41 sekundą tego materiału filmowego a zniknąć 4 sekundy później czyli 1 godz 6 min 45 sek
OdpowiedzUsuńNo tak - w pewnym sensie to prawda (choć nie polecam stać się małpą). Iwan Głuptas wszedł na wyższy poziom zrozumienia a jego bracia uważali go za przygłupa ale to on ostatecznie pojął księżniczkę za żonę:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=-_RqyMcEAJI
https://www.youtube.com/watch?v=5N6BYW1Rbfc
Nie czuję się jakimś specem w tej dziedzinie. Z tego co mi wiadomo i co testowałem na sobie to kolory ciuchów równoważą jakoś energię. Ja na przykład zawsze miałem nadwyżki energii - taki co to nie usiedzi w miejscu 5 minut i czerwony u mnie rzadko gościł. Najwyraźniej było to widać po koszulach flanelowych jakie miałem w szafie, do wyboru było chyba z 10 a na samej górze zawsze były 3 niebieskie, które zakładałem najchętniej. Dla mnie niebieski (tonujący, uspokajający) był dobry, ewentualnie zielone lub jakieś kraty będące połączeniem jednego i drugiego. Jeśli gdzieś w tych kratach był czerwony to minimalne ilości.
OdpowiedzUsuńCzytałem, że dobór barw ubrania jest też jakoś powiązany z funkcjonowaniem czakr. Był czas gdy nosiłem się na czarno (izolacja przed światem) ale obecnie chętnie ubieram się jasno - miałem ulubiony biały sweter, który gdzieś mi zginął przy przeprowadzce.
Aha! niedawno widziałem wypowiedź (chyba Iwana z kolegą) gdzie powiadali, że Słowiańskie ciuchy to były białe koszule z naszywkami koloru czerwonego więc coś może być na rzeczy z tym czerwonym. Naszywki miały zawsze rolę ochronną (symbole na płótnie). Pomyślałem sobie też słysząc ten fakt, że nasza flaga biało czerwona też nie przypadkiem.
Kolory ochronne to głównie biały i niebieski. Czasem może to być kolor złoty. Ale czerwony to kolor pierwszej czakry, więc jest on niejako podstawą dla pozostałych. Kwestia jest też taka co rozumiemy przez ową ochronę. Bo jeśli ma to być na poziomie fizycznym to biały np. chroni nas przed słońcem-najbardziej odbija promienie słoneczne. Przed bakteriami czy wirusami zdaje się chronić kolor zielony i dlatego lekarze w szpitalach coraz częściej mają ubiory w kolorze zielonym zamiast białym. Zielony jak wiemy ma też korzystny wpływ na nasze oczy. Na poziomie mentalno-duchowym robi się takie ćwiczenie jak wieża światła-przeważnie kolor biały, lub kokon (wyobrażamy sobie nasze ciało spowite w kokon) i ten kokon ma mieć kolor niebieski.
OdpowiedzUsuńach kokardka! No pewnie, że działa. Mógłbym kilka opowieści o tak zwanym "zamawianiu" chorób. Jeden przypadek opowiadała moja mama gdzie zamawiającą była jej koleżanka - farmaceutka. Dokonała "zabiegu" skutecznie na swoim synu z tytułem doktora :) . Ten już wcześniej próbował wszystkiego na swoją przypadłość a mama uleczyła go ludowym sposobem w 4 godziny.
OdpowiedzUsuńbywają różne Dusze rodzone w jednym gnieździe. Coś o tym wiem :) ale faktycznie dodatkowo czynnik wychowania w nadmiernym dobrobycie ma tu dziś olbrzymi wpływ.
OdpowiedzUsuń