czwartek, 15 listopada 2018

Wykształcenie wdzięczności.

źródło tłumaczenia: https://vk.com/life.move?w=wall-31239753_150433

Jak nauczyć dzieci (i siebie jednocześnie) odczuwania wartość tego, co istnieje.Wdzięczność jest jedną z podstawowych cech szczęśliwego człowieka. Ale jak wychować wdzięczne dziecko w naszym materialistycznym świecie? Nie wystarczy regularne używanie słów "proszę" i "dziękuję". Wdzięczność to umiejętność docenienia tego, co masz. Aby zaszczepić tę umiejętność, powinno się regularnie powtarzać te ćwiczenia.


🔸 Podarunki tego dnia 

Każdego dnia, nieważne o jakiej porze dnia, siadaj obok dziecka i wymieniaj (wyliczaj) razem z dzieckiem "prezenty" tego dnia: chwile, wydarzenia i wrażenia, za które jesteś wdzięczny/a. Mogą to być ludzie, gry, jedzenie - wszystko co tylko możliwe. Najważniejsze to nauczyć się patrzeć na to, co dzieje się z nami jak na podarunek. Możesz nawet zaprowadzić "Dziennik wdzięczności".

🔸 Dzień dobroczynności
To jest jeden dzień miesiąca, kiedy ty i twoje dzieci czynicie coś pożytecznego dla innych: sprzątanie podwórka, zbieranie rzeczy dla organizacji charytatywnych, kupowanie żywności dla psiej ochronki. Pomoże to dzieciom zrozumieć znaczenie tego, co przyjemne jest nie tylko przyjmować, ale także dawać. Jest to ważny element wdzięczności.

🔸 Czy pamiętasz ..
.
 Dobre chwile muszą zostać utrwalone. Wspominając o przyjemnych wydarzeniach dnia, powiedz: "Czy pamiętasz, jak ci się podobało, kiedy ..." Jak się cieszyłeś gdy ... "," Jak szczęśliwy byłeś, kiedy ... ". A nawet negatywną sytuację można przekształcić w powód do wdzięczności, na przykład, gdy przygotowałeś coś, czego dziecko nie chce jeść: "Jak fajnie, że nie zmuszamy cię do jedzenia tego czego nie lubisz!"
 🔸 Jesteś moim pomocnikiem! 
Jeśli tak mówić dzieciom to będą czuć się docenione i naprawdę pomogą i będą próbować jeszcze bardziej.

🔸 Jesteś troskliwy.
Częścią zdolności bycia wdzięcznym jest umiejętność troszczenia się o innych. Nawet jeśli dziecko robi coś rutynowego: sprzątanie swoich zabawek lub odkładanie talerza do zlewu po zjedzeniu to powiedz: "Jaki ty jesteś troskliwy!". Oczywiście, powiedz też "dziękuję", ale bardzo ważne jest, by je pochwalać i wspierać w nich myśl, że są uważne, odpowiedzialne i troskliwe.

🔸 Czym możemy dziś podzielić się z innymi? 

To, co znamy od dawna, zostało potwierdzone w badaniach naukowych: małe dzieci są szczęśliwsze, gdy mają możliwość ugościć i podzielić się z innymi. Ale więcej radości przynosi im ten podarunek, który jest cenny dla nich samych: wykonany własnymi rękami lub kupowany za zaoszczędzone pieniądze. Tak naprawdę można również podarować dobre słowa. Możesz podzielić się poczęstunkiem lub zabawką. Twoim zadaniem jest upewnienie się, że dzieje się to (świadomie) przynajmniej raz dziennie.

🔸 Mamy szczęście! 

W każdej chwili dnia wspominaj jakie masz szczęście: że pozostały tylko cztery dni do weekendu, że masz wygodne i piękne buty na nogach, że w kawiarni jest wolny stół i lody.

 🔸 Jak fajnie - prawda? 
To ćwiczenie jest podobne do poprzedniego, ale czasem lepiej jest po prostu zmienić wyrażenie, dla zmiany. "To wspaniale, gdy cała rodzina pije razem herbatę, prawda?" Lub "Ale fajnie, że mamy czas, aby leżeć na kanapie, prawda?" Lub "To wspaniałe, że możemy dzielić się naszymi myślami i pomysłami, prawda?"
 Szczęście nie jest rezultatem tego, że otrzymujemy coś, czego nie mamy, jest to uznanie wartości tego, co mamy. Uwierzcie mi, dzieci, zwłaszcza małe, nie widzą, ile waszych wysiłków kosztuje ich komfort i radosne dzieciństwo. Ale jeśli regularnie ćwiczysz z nimi, aby zauważyć i docenić to, co posiadają to na pewno nauczą się doceniać pracę rodziców i wszystko co je otacza.

25 komentarzy:

  1. Jest takie powiedzenie: "Najlepszy wykład, to własny przykład". I myślę, że większość się z tym zgodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak! Własny przykład cenniejszy niż 1000 słów.

      Usuń
    2. Pisałem, że czytam wreszcie Vadima Zelanda (coś mi się kojarzy, że chyba Ty Damianie go też polecałeś - ktoś polecał). Książka pierwsza "Przestrzeń wariantów". W pdf. ie strona 26, rozdział pod tytułem: "Przekaz":

      "Ciesz się wszystkim, co masz w danej chwili. Nie jest to puste wezwanie do bycia szczęśliwym z definicji. Niekiedy
      okoliczności tak się układają, że bardzo trudno być zadowolonym. Ale z czysto praktycznego punktu widzenia nie opłaca się dawać wyrazu niezadowoleniu. Przecież chcesz dostać się na te linie życia, na których wszystko Ci odpowiada. A jak się tam dostaniesz, jeśli Twoja emisja przepełniona jest niezadowoleniem? Częstotliwość takiej emisji odpowiada właśnie tym liniom, na których jest Ci źle. Dobre linie wyróżniają się tym, że jest Ci na nich dobrze i Twoje myśli przepełnia radość i satysfakcja.
      Dobre nowiny nie są tak zajmujące jak złe i szybko o nich zapominamy. Złe zaś wywołują żywiołowy odzew, ponieważ
      niosą w sobie zagrożenie. Nie bierz do serca złych wieści, a tym samym nie wpuszczaj ich do swego życia, Zamykaj się na złe i otwieraj na dobre wiadomości. Każdą pozytywną zmianę należy zauważyć i czule hołubić, są to bowiem zapowiedzi fali szczęścia. Gdy tylko usłyszysz najdrobniejszą wiadomość dającą nadzieję, nie zapominaj o niej jak dotychczas, ale delektuj się, omawiaj, poluj na nią.
      Analizuj ją z każdego punktu widzenia, raduj się, rób prognozy, oczekuj kolejnej poprawy. W ten sposób będziesz myśleć na częstotliwości fali szczęścia i będziesz nastrajać się na jej parametry. Dobrych nowin będzie coraz więcej, życie stanie się lepsze.
      Nie jest to mistycyzm albo umiejętność umysłu pozwalająca na odsiewanie informacji i powodująca, że pesymista spogląda na świat przez czarne, a optymista przez różowe okulary.
      Rzeczywistość jest następującą: przemieszczasz się na linie życia odpowiadające parametrom energii Twoich myśli.
      Będąc w dobrych stosunkach z samym sobą i otoczeniem, wysyłasz w świat harmonijny przekaz. Stwarzasz wokół siebie strefę harmonijnych wibracji, w której wszystko układa się pomyślnie. Pozytywne nastawienie zawsze prowadzi do sukcesu i zbudowania.

      Usuń
    3. Negatywizm zaś zawsze jest destrukcyjny, ukierunkowany na zniszczenie. Na przykład istnieje kategoria ludzi, którzy
      szukają problemów, a nie ich rozwiązań. Zawsze są gotowi do wynajdowania coraz to nowych przeszkód i prowadzenia ożywionych dyskusji na temat komplikacji. Takim ludziom zazwyczaj trudno jest wysunąć propozycję rzeczywistego rozwiązania, ponieważ od początku nastawieni są nie na rozwiązania, lecz na poszukiwanie komplikacji. Nastawienie na poszukiwanie problemów przynosi ich bez liku, ale praca nie postępuje. Gotowość do wynajdowania i krytyki ujemnych stron, zawsze rodzi sobie właściwe owoce: wiele szkody i żadnego pożytku. Rozejrzyj się wokoło, a z pewnością znajdziesz wielu takich ludzi w swym otoczeniu. Nie są oni dobrzy ani źli. Po prostu głęboko połknęli haczyk destrukcyjnych wahadeł.
      Większość ludzi każde niepożądane zdarzenie w swym życiu odbiera jak nieszczęście. Niepożądanym dla nas jest zdarzenie, które nie pasuje do ułożonego przez nas scenariusza. I na odwrót. Za sukces uważamy jedynie to, co odpowiada naszym oczekiwaniom. Zdarza się, że człowiek traci humor, bo spóźnia się na samolot, który następnie się rozbija. Albo nie korzysta z unikalnej szansy, ponieważ nie wchodziło to w jego plany.
      Im gorsze człowiek ma zdanie o otaczającym go świecie, tym gorszy świat ten dla niego się staje. Im bardziej martwi się niepowodzeniami, tym chętniej nadchodzą kolejne. „Jak krzykniesz - tak Ci echo odpowie". Jeśli człowiek obrał taki styl życia, to uprawia odwrotność Transerfingu: ślizga się po liniach życia, na których czeka go istne piekło. Obierz przeciwną postawę: ciesz się na przekór niepowodzeniom, wynajduj w nich choćby najmniejszy pożytek. To zawsze jest wykonalne. Szklanka nie jest w połowie pusta, lecz w połowie pełna. Banalne powiedzonko, że „Cokolwiek by się działo, i tak będzie dobrze" działa niezawodnie, jeśli jest Twoją dewizą. Musisz uparcie trzymać się nastawienia na dobro, zrezygnować z dawnego zwyczaju denerwowania się i zniechęcania z byle powodu.
      Każde niepowodzenie stanowi co najmniej pożyteczną lekcję, czyni nas silniejszymi i bardziej doświadczonymi. Raduj się każdym aspektem Twojego świata, a zmieni się on w raj. Jest to oczywiście nader niezwykły sposób zachowania. Ale przecież cel również jest niezwykły - zostać Dżinem spełniającym własne życzenia. Czyż można to osiągnąć zwykłymi metodami?"

      Usuń
    4. wyjaśnienie: pada w tekście słowo "wahadła" . Zeland tym pojęciem określa egregory (poza informacyjne). Dzieli je na korzystne dla nas i niekorzystne. Daje instrukcje jak "korzystać z tych fal".
      Ogólnie ciekawa praca jak na razie (mam za sobą 50 stron pierwszego tomu - czytam ostrożnie.

      Usuń
    5. Tekst powyższy przypomniał mi wspaniały film: "Dzień Świstaka" - tu fragment o szklance do połowy pełnej:

      https://www.youtube.com/watch?v=DLkBB4f5QLE

      Usuń
    6. Być może wspominałem o książkach Zelanda, ale sam ich nie czytałem. To o czym Ty tutaj piszesz, to nic innego jak prawidłowo rozumiane prawo przyciągania. Niestety wiele osób nie rozumie podstaw i dają się zwieść pięknie brzmiącym hasłom na przykład takim, że wszystko jest możliwe, albo że wystarczy o czymś myśleć (w sensie wizualizować to sobie), by to osiągnąć. Ja też na początku nie rozumiałem jak to wszystko działa, ale na szczęście dosyć szybko zdałem sobie sprawę, że Ci wszyscy autorzy piszący książki o sukcesie tak na prawdę mają tylko jeden cel: sprzedać swoje książki w jak największej ilości, bo z tego żyją. A co się sprzedaje? Oczywiście mówienie ludziom jak łatwo można mieć w życiu wszystko czego się zapragnie. Być może książki Zelanda są inne i ma on inny cel niż tylko zarobienie kasy. Zdarzają się autorzy, którzy piszą jak to faktycznie wygląda, a pieniądze mieli już wcześniej.

      Podam przykład. Bardzo znaną osobą w Polsce jest Robert Kiyosaki i jego książki z serii "Bogaty ojciec". Tyle, że bogaty ojciec nigdy nie istniał, a Robert Kiyosaki nie zarobił na nieruchomościach ani grosza. Za to zarobił fortune na sprzedaży swoich książek.

      Usuń
    7. Też czytałem niedawno to stwierdzenie o panu Robercie - mamy tu w naszym gronie źródło bo Beata Suchodolska organizowała spotkania z Robertem w Polsce.
      Ja nie byłbym tak krytyczny - Jezus też mówił przypowieściami, nieważne czy dana postać istniała naprawdę. Trehlebov powtarzał starą ludową mądrość:

      "Bajka łoż no w niej namiok,
      kto poniał jejo - urok"

      czyli na nasze:

      "BAJKA JEST KŁAMSTWEM (w sensie: nie jest prawdziwa) ALE W NIEJ JEST WSKAZÓWKA - KTO JĄ POJĄŁ (kto wyłapał tę wskazówkę) TEN MA LEKCJĘ".

      Kiyosaki mógł sobie wszystko zmyślić (takie zarzuty na przykład czyni się Władimirowi Megre, podobno nawet przyznał sie przed sądem, że wymyślił Anastazję) ale jeśli przekazał ludziom jakąś istotną regułę postępowania to wszystko jest w porządku. A za zarobienie fortuny na książkach.... też nie musi być w tym nic zdrożnego (powtarzam: jeśli niosą one jakieś budujące przesłanie a nie destrukcję). Nadto ciekawe jest co ktoś dalej uczynił z ta fortuną, może prowadzi działalność dobroczynna? Nie wiem. Tak samo przecież fortuny zarabiają muzycy na wielkich przebojach - szanuję tych, którzy ten kapitał obracają na jakieś pozytywne dla współbraci cele. Nie ma takich wielu - tu oddziaływanie "destrukcyjnych wahadeł" jest bardzo silne.

      Usuń
    8. Damian 17 listopada 2018 07:33

      ...................... Niestety wiele osób nie rozumie podstaw i dają się zwieść pięknie brzmiącym hasłom na przykład takim, że wszystko jest możliwe,

      :)))))) no bo jest :))) - nie od razu ale możemy w zasadzie "wskoczyć" w każdy wariant rzeczywistości.

      Usuń
    9. Tylko, że Kiyosaki twierdzi, że dorobił sie na rynku nieruchomości, ale ktoś pokusił się i wytknął mu błędy jakie popełnił pisząc o handlu nieruchomościami. Ja rozumiem gdyby te książki były pisane właśnie jako przypowieści, ale Kiyosaki twierdzi, że bogaty ojciec faktycznie istniał. Jedyne co dobrego wynika z jego książek, to fakt że wiele osób zmieniło swoje myślenie na bardziej pozytywne, a niektóre osoby podjęły działanie by zmienić swoje życie na lepsze.

      A co do tego czy wszystko jest możliwe, to jest to jedno z najczęstszych niedomówień spotykanych w tzw. rozwoju osobistym. Nie ma czegoś takiego jak "warianty rzeczywistości". One istnieją tylko potencjalnie a nie rzeczywiście. Może napiszę inaczej. Wszystko już jest i zależy co wybierzesz. To tak jak gra RPG (chodzi o nieliniowość). Gra może mieć wiele zakończeń i one wszystkie są zapisane w programie gry, ale to jakie będzie zakończenie zależy od wyborów gracza. I tak samo jest w życiu. To, że wszystko jest możliwe to teoria. Ja w takiej sytuacji sugeruje zadać sobie pytanie: na ile jest to prawdopodobne? Niektóre rzeczy są dość mocno prawdopodobne, ale są też takie w przypadku których prawdopodobieństwo będzie nieskończenie bliskie zeru. Oczywiście nawet te mocno prawdopodobne wymagają działania, bo bez tego.... no po prostu tak to działa. Zawsze mamy wybór i to nasze wybory determinują jakie będzie nasze życie. Nie da się zmienić na fizycznym poziomie praw rządzących naszym życiem-mam na myśli głównie prawo przyczyny i skutku. Na poziomie duchowym przyczyna i skutek może być tożsama, tam panują inne prawa.

      Inna sprawą jest to, że tak wiele osób fascynuje się ezoteryką. Ale ezoteryka to nic innego ja "alternatywna religia". Po prostu dla osób szukających alternatywy powstała ezoteryka. Podobnie jak religia, ezoteryka ociera się o duchowość, ale tylko się o nią ociera (choć przyznam, ze w ezoteryce duchowości może być więcej niż w religii). Mnie kiedyś ezoteryka bardzo fascynowała, ale w końcu zrozumiałem, że to droga na manowce. A to własnie ezoterycy tworzą teorie, że wszystko jest możliwe. Ludzie dają się na to nabierać, bo nie wiedzą, że ktoś nimi manipuluje, a robi to w celu uzyskania własnych korzyści (niekoniecznie finansowych, ale to najczęstsza przyczyna).Zresztą wystarczy sobie pooglądać na YT filmy chociażby takiego Zbyszka Popko, który tworzy tak fantastyczne teorie, że więcej by zarobił pisząc książki z gatunku sf lub fantasy niż jako uzdrowiciel. No ale, to tylko moje zdanie.

      Usuń
    10. "......... Wszystko już jest i zależy co wybierzesz. To tak jak gra RPG (chodzi o nieliniowość). Gra może mieć wiele zakończeń i one wszystkie są zapisane w programie gry, ale to jakie będzie zakończenie zależy od wyborów gracza. I tak samo jest w życiu. "

      DOKŁADNIE O TYM PISZE ZELAND. To samo mówią Wedy, że gdzieś tam nasza dusza przetestowała na rozwidleniach życia wszelkie alternatywy. Gdzieś tam istnieją "sceny" gdzie taki "michalxl600" żyje nadal w domu z Marią itd. Zeland mi to wreszcie wyjaśnił - strumień myśli mojej świadomości zasila te sceny (ożywia je) jakie ja chcę przeżywać. Wszystkie te opowieści Zelanda pokrywają się z opowieściami Jegorowa o "prawidłowym obrazowaniu". My zwyczajnie (pisałeś o tym - zaraz sobie jeszcze raz przeczytam) nie umiemy się prawidłowo posługiwać zasadami tego teatru tutaj - jesteśmy wykorzystywani i tkwimy przeważnie w beznadziei jak ta bohaterka filmu " What the Dreams may come" - chyba taki tytuł oryginału, w Polsce film znany jako "Między piekłem a Niebem". Strumień naszej myśli nadaje moc tej "kreacji" (wariantowi rzeczywistości) na jaki jest skierowany PRZY CZYM (!!!!!) walka z nim również zasila dany obraz. Walczysz z brakiem pieniędzy? = masz murowany "brak pieniędzy" bo taki obraz nieustannie kreujesz. Wiele razy o tym pisałem.

      Usuń
    11. "..... To, że wszystko jest możliwe to teoria. Ja w takiej sytuacji sugeruje zadać sobie pytanie: na ile jest to prawdopodobne? Niektóre rzeczy są dość mocno prawdopodobne, ale są też takie w przypadku których prawdopodobieństwo będzie nieskończenie bliskie zeru."

      Niedawno wytłuściłem w starej publikacji pewną mądrość- mam zresztą od ponad tygodnia przygotowany wpis pod tytułem "moje przemyślenia" ale na razie czeka w brudnopisie, może niebawem opublikuję - nie mam w tej chwili sił by to jakoś dopracować.
      Publikacja na jakiej to bazuje miała tytuł: "różnica między marzeniem a pragnieniem" (te moje przemyślenia też się zresztą mocno zazębiają z Vadimem Zelandem, muszę to sobie jeszcze przemyśleć, on używa innej terminologii).

      https://michalxl600.blogspot.com/2016/08/roznica-miedzy-marzeniem-pragnieniem.html?showComment=1540660598682#c2448105360947487948

      Zapisałem tam:

      CAŁE NAPIĘCIE, KTÓRE ODCZUWAJĄ LUDZIE KAŻDEGO DNIA
      - TO CO SPRAWIA, ŻE
      - KURCZĄ SIĘ,
      - CZUJĄ SIĘ NIEPEWNI,
      - ODKŁADAJĄ WSZYSTKO NA PÓŹNIEJ
      - NIE PODEJMUJĄ DECYZJI
      - SĄ NIEZDECYDOWANI

      WYNIKA TYLKO Z TEGO, ŻE CHCĄ (PRAGNĄ) DOSTAĆ DZISIAJ TO
      CZEGO POTRZEBOWAĆ BĘDĄ DOPIERO JUTRO
      ALE JUŻ DZISIAJ ODCZUWAJĄ TEGO BRAK - DLATEGO ZACHOWUJĄ SIĘ W TAK IRRACJONALNY SPOSÓB.
      ŹRÓDŁO POCZUCIA BEZPIECZEŃSTWA JEST W TOBIE.

      Często też ostatnio powtarzam sentencję: "Jeśli posiadłeś cierpliwość to posiadłeś wszystko inne".

      Co znaczy Twoje stwierdzenie: "...ale są też takie w przypadku których prawdopodobieństwo będzie nieskończenie bliskie zeru"?
      Owszem - na danej "linii czasowej" ( a te się składają ze scen/"klatek filmowych" bardzo do siebie podobnych) jakaś odległa scena jest bliska zeru ale .... jeśli cierpliwie dążysz poprzez "przestrzeń wariantów" to dojdziesz do żądanej "klatki filmowej". Trzeba tylko ( tylko :))) ) poczekać i konsekwentnie działać.

      STANIE SIĘ WAM WEDŁUG WIARY WASZEJ" jak ponoć mawiał pewien znany rewolucjonista- filozof.

      Usuń
    12. Ludzie są NIECIERPLIWI. Chcą już dziś to... czego będą potrzebowali jutro. Tak się nie da - jeśli jesteś na piętrze o numerze 4 to schodami możesz się wspiąć tylko mijając kolejne piętra. Nawet jak użyjesz do tego windy to choć na moment mijasz inne piętra (nie musisz się tam zatrzymywać ale je mijasz - innej drogi nie ma).

      Jeszcze inna mądrość powiada: "wszystkie marzenia ludzi się spełniają". Rzecz w tym, że ludzie w chaosie jaki sami sobie stwarzają wysyłają we Wszechświat zamówienia. Po jakimś czasie przychodzi "paczka z zamówieniem" ale..... oni już chcą coś innego i to co właśnie przyszło nie odpowiada aktualnym zapotrzebowaniom. Trzeba być niezwykle ostrożnym z mocą kreacji. Szczególnie kobiece myśli mają tę moc wielokrotną- pisałem o tym nie raz. Były tłumaczenia o tym, że gdyby każda Kobieta zdawała sobie sprawę, że rodzi się z magiczną różdżka w dłoniach to nie machałaby nią bezmyślnie na lewo i na prawo. Większość niestety nie ma wiedzy o tym - potem kończy się łzami.

      Usuń
    13. Wyobraźmy sobie, że jest dziadek, 90 lat i jeździ na wózku inwalidzkim. I ten dziadek ma takie marzenie, że chce zostać wraz ze swoją drużyną narodową mistrzem świata w piłce możnej. Czy jest to możliwe dla tego dziadka? Ponoć wszystko jest możliwe, ale prawdopodobieństwo tego zdarzenia jest nieskończenie bliskie zeru. I to własnie takie przypadki mam na myśli...

      Usuń
    14. A w codziennym życiu też ci się wszystko spełnia tego samego dnia?
      Dziadek już dziś programuje sobie "dzień następny" czyli kolejne wcielenie.

      Usuń
    15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    16. To pisz Damianie od początku, że chodzi Ci o takie mało realne przypadki jak ten z dziadkiem, z pierwszej wypowiedzi Twej wynikało raczej ogólne stwierdzenie, że to nie działa.

      A co ma do rzeczy czy to bardzo realne, czy mało realne? Zresztą pisałem, że są takie rzeczy, których prawdopodobieństwo jest nieskończenie bliskie zeru, a podany przykład do takich należy. Dlatego to twierdzenie jest często naginana. Trzeba zrozumieć jak to wszystko działa, a na pewnie nie tak, że wszystko jest mozliwe bez jakichś warunków. Ludzie niestety tego nie rozumią, a potem się dziwią, że ich marzenia się nie spełniają. A mogły by sie spelnić gdyby uświadomili sobie co dokładnie muszą zrobić. Ja sam postanowiłem, że spełnie moje marzenia, ale ja akurat wiem co jest potrzebne. Tu na tej stronie jest niewiele na ten temat, bo ma ona taki a nie inny charakter, ale na stronie http://prawoprzyciagania.net/ rozkminiamy takie rzeczy. Gdy to forum powstało, to też ludzi wierzyli w bajki, ale przy sporym moim wkładzie w ciagu 4 lat jego istnienia w końcu zaczynają rozumieć jak to wszystko funkcjonuje.

      Usuń
    17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    18. "Może i potrzebne są jakieś warunki i zrozumienie jak to działa, ale mi akurat udało się osiągnąć pewne rzeczy bez tego,(chyba że akurat miałam je spełnione) może jakbym zaczęła kombinować i rozmyślać jak to działa to nic by z tego nie wyszło."

      Gdybyś znała prawa tym rządzące, to nie ma opcji by nie wyszło, a wręcz przeciwnie prawdopodobnie byłoby jeszcze lepiej niż jest.

      "Czasem presja własna i oczekiwania przeszkadzają."

      Jest w tym sporo prawdy. Najgorsze jest tak zwane "chciejstwo".

      "Ja też uważam że to od WIARY zależy."

      Nie. Wiara jest bardzo słaba, bo jest między strachem a nadzieją. To jedno z kolejnych przekłamań. Ludzie uważają, że trzeba mieć wiarę. Ja wolę wiedzę, bo jak wiem, to nie muszę wierzyć, bo po prostu wiem. To fajnie widać w przypadku tzw. wiary w siebie. Ja nie wierzę w siebie, ja jestem pewny siebie. Widzisz różnicę? Jeśli jestem pewny, to nie muszę już w nic wierzyć, bo po prostu jestem. Najszybsza droga do spełnienia swoich marzeń, to stanie sie tym czego pragniemy. Bo jak tym będziemy, to będziemy to mieć i nie będziemy tego pożądać, ani o tym marzyć. To jest bardzo duchowe podejście do tematu.

      "Tylko jeden cel - to bardzo dużo o nich wiesz, trochę to przygnębiające, taki brak wiary w ludzi."

      Nie wszyscy, ale niestety większość. O wierze już pisałem, ale to nie ma z nią nic wspólnego. To są fakty, a jeśli uważasz, ze jest inaczej, to przekłamujesz rzeczywistość.



      Usuń
    19. Damian napisał:

      "..........Nie. Wiara jest bardzo słaba, bo jest między strachem a nadzieją. To jedno z kolejnych przekłamań. Ludzie uważają, że trzeba mieć wiarę. Ja wolę wiedzę, bo jak wiem, to nie muszę wierzyć, bo po prostu wiem. To fajnie widać w przypadku tzw. wiary w siebie. Ja nie wierzę w siebie, ja jestem pewny siebie. Widzisz różnicę? Jeśli jestem pewny, to nie muszę już w nic wierzyć, bo po prostu jestem. Najszybsza droga do spełnienia swoich marzeń, to stanie sie tym czego pragniemy. Bo jak tym będziemy, to będziemy to mieć i nie będziemy tego pożądać, ani o tym marzyć. To jest bardzo duchowe podejście do tematu."

      Nie wiem Damianie jak tam u Ciebie z praktyką ale ta teoria, którą tu wpisujesz jest w zasadzie kalką z Zelanda. Różnicie się nieco terminologią nadto Twoje wypowiedzi nie są dla mnie do końca przekonujące - ja czuję w nich kopie czyichś mądrości i ..... brak praktyki. Zeland (drugi tom czytam) "po Słowiańsku" ostrą kreską rysuje w wyobraźni obrazy. Tam nawet barwy obrazków "widać", :) Klarownie i precyzyjnie, bez "zaciemniania" i przejrzyście. Maluje po wielokroć ten sam obraz z wielu perspektyw- mimo, że pełnia i mimo, że się objadłem na wieczór :)))) (placek ziemniaczany "po węgiersku" czyli pomieszany z warzywami) a co za tym idzie umysł spowolniały to obraz za obrazem - nie sposób nie ujrzeć. To cecha ludzi, którzy spraktykowali - przy tym dystans do siebie i humor, nadto zalecenie by maksymalnie "obniżac poziom ważności celów".
      U Ciebie natomiast taka "mgła" - czymś tam pomachałeś mówiąc "tak to jest".
      Takie moje odczucia. "jestem pewny siebie" - zarozumialstwo to nie jest? ;)

      Usuń
    20. p.s. napisałem: "mimo, że pełnia..." - o dobierający księżyc mi chodzi. Jeszcze kilka dni będzie "łysy" blokował zewnętrzne działania i wywlekał na zewnątrz emocje wszelakie.

      Usuń
    21. michalxl600 16 listopada 2018 22:10

      wyjaśnienie: pada w tekście słowo "wahadła" . Zeland tym pojęciem określa egregory (poza informacyjne). Dzieli je na korzystne dla nas i niekorzystne. Daje instrukcje jak "korzystać z tych fal".

      DODAJĘ: z egregorami (z ich wpływem/ z wpływem wahadeł) powiązane są SCHEMATY...naszych działań czyli pewne nieświadomie odtwarzane stare wzorce/ "zgrane płyty". Egregory (wahadła) usypiają nas i wtrącają w koleiny schematów. Towarzyszące im bardzo często emocje dodatkowo "zawężają pole widzenia". Jesteśmy tak blisko koła rowerowego, że wirując urwie nam paluchy ale nie widzimy ani koiła ani tym bardziej wirujących blisko oczu szprych. Wystarczy się "oddalić mentalnie" (nabrać dystansu - grasz w sztuce o nazwie życie ale jednocześnie potrafisz nieustannie utrzymywać rolę obserwatora z dystansem, tak jakby widza ze sceny) a ujrzysz koło i jak je ominąć czy zatrzymać. Siergiej Aleksiejew z niedawnego filmu (rozmowa z Iwanem:
      https://michalxl600.blogspot.com/2018/11/siergiej-aleksiejew-i-iwan-carewicz.html ) używa tak jak Zeland porównania, że mucha sie tłucze o szybę a nie jest w stanie ujrzeć lufcika otwartego w innej części okna.

      Usuń
    22. "Nie wiem Damianie jak tam u Ciebie z praktyką ale ta teoria, którą tu wpisujesz jest w zasadzie kalką z Zelanda. Różnicie się nieco terminologią nadto Twoje wypowiedzi nie są dla mnie do końca przekonujące - ja czuję w nich kopie czyichś mądrości i ..... brak praktyki. Zeland (drugi tom czytam) "po Słowiańsku" ostrą kreską rysuje w wyobraźni obrazy. Tam nawet barwy obrazków "widać", :) Klarownie i precyzyjnie, bez "zaciemniania" i przejrzyście. Maluje po wielokroć ten sam obraz z wielu perspektyw- mimo, że pełnia i mimo, że się objadłem na wieczór :)))) (placek ziemniaczany "po węgiersku" czyli pomieszany z warzywami) a co za tym idzie umysł spowolniały to obraz za obrazem - nie sposób nie ujrzeć. To cecha ludzi, którzy spraktykowali - przy tym dystans do siebie i humor, nadto zalecenie by maksymalnie "obniżac poziom ważności celów".
      U Ciebie natomiast taka "mgła" - czymś tam pomachałeś mówiąc "tak to jest".
      Takie moje odczucia. "jestem pewny siebie" - zarozumialstwo to nie jest? ;)"

      Masz rację Jędrzeju co do tego, że wiedza nie jest tym samym co doświadczenie. A ja piszę o tym czego doświadczam i czynię to w sposób jak najbardziej zrozumiały dla każdego. Gdybym używał takiego słownictwa jak Zeland, to ktoś, kto nie czytał jego książek, po prostu nic by z tego nie zrozumiał.

      Usuń
  2. Michał, wdzięczna jestem za twoje mądre przekazy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) kotłowanina myśli ale jeśli się przydaje to miło. Postaram się niebawem jakoś to uporządkować - nie ma przypadków, ten Zeland trafił we właściwy czas. Bardzo się zazębia z działem "marzenie a pragnienie" a tym samym i z "brudnopisowym wpisem" jaki czeka na dopracowanie.

      Usuń

"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane".
UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.
2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło".
3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam.
4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.