poniedziałek, 19 listopada 2018

Jak śpicie? W którą stronę świata ułożona głowa?

Czytam znów na ten temat - kiedyś rzecz mnie BARDZO zajmowała bo intuicyjnie czułem, że jest to sprawa niezwykłej wagi.
   Znajdowałem w rozmaitej literaturze sprzeczne ze sobą informacje więc na koniec testowałem sam. Był moment, że spałem głową na zachód nawet -dziś w książce Zelanda znajduję uwagę, że on odradza ten jeden kierunek jako niezgodny z magnetyzmem Ziemi i bardzo niekorzystny dla nas. Przyznam, że jakiś czas temu intuicyjnie zmieniłem takie ustawienie łóżka. Od tego czasu miałem głowę na południe (chyba też czyjaś sugestia- już nie pomnę). Tak było kilka lat.
  Za radą Zelanda od 2 dni głowa na północ (tak praktykowałem kilka lat temu) i przyznać muszę, że jak dotąd są pozytywne zmiany mimo trudnego czasu dobierającej pełni księżyca. Sięgając pamięcią wstecz widzę, że w trudnych okresach mojego życia (wręcz takich gdzie wszystko po latach zakończyło się katastrofą) spałem głową na zachód.
Jakie Wasze obserwacje/ wiedza i praktyka życiowa w tej kwestii?



Edycja - 26 listopada 2018: 
Z kronikarskiego obowiązku dodaję informację, że rozmowa o snach przeniosła nam się pod kolejny wpis na blogu: https://michalxl600.blogspot.com/2018/11/doskonal-siebie.html?showComment=1543057277309#c6354483106954120293

113 komentarzy:

  1. Od lat staram się spać z głową na północ. Ba niektóre osoby dziwią się ustawieniem mebli w moim mieszkaniu, co jest podyktowane tym, by właśnie w ten sposób spać. To jest związane z magnetyzmem ziemi i my mieszkańcy północnej półkuli powinniśmy spać w ten właśnie sposób. Natomiast nie ma pewności czy mieszkańcy południowej półkuli nie powinni spać z głową na południe. To że kierunek snu z głowa na zachód jest najgorszym z możliwych wiem od około 25 lat. Pozostaje pytanie, czy Zeland sam na to wpadł, czy skorzystał z czyjejś wiedzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wszystkim za wypowiedzi!

      Myślę, że Zeland od kogoś czerpie -nic w tym złego. Swoje 3 grosze zapewne tez dokłada, mniejsza z nim.

      Usuń
    2. P...nie kotka za pomocą młotka

      Usuń
  2. Ja śpię na Północ ale chyba to bez znaczenia. Ważniejsze jest nawiązanie relacji ze snem jako inną formą naszej świadomości. Poczytajcie o śnieniu progresywnym Jarosława Bzoma. Pozdrawiam Darek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śnienie progresywne? Jakaś nowość dla mnie. Będę pamiętał- w chwili wolnej się nad tym pochylę.

      Myślę, że znaczenie to ma - wiem, że linie magnetyzmu Ziemi przebiegają "od bieguna do bieguna". Nasze ciała składają się z wody (te materialne ) więc już choćby to może mieć wpływ na jakość wypoczynku i regeneracji. Może mieć wpływ na przykład na wspomaganie lub zahamowanie krążenia (przepływu) limfy i podobnych a co za tym idzie dobre oczyszczanie podczas snu. Ciała niematerialne (te bardziej subtelne - energetyczne/eteryczne) też zapewne mają swoje niuanse i spanie "w poprzek" pola magnetycznego może nieść szkody.
      W każdym razie na moja intuicję mechanika z zamiłowania uważam, że warto na to zwrócić uwagę.

      Usuń
    2. "Darek 19 listopada 2018 12:57

      ......Poczytajcie o śnieniu progresywnym Jarosława Bzoma."


      Znalazłem taką stronę- widzę też, że są filmy z panem Jarkiem.
      Zaczyna się ciekawie :

      https://snienieprogresywne.pl/

      Usuń
    3. Ale z perspektywy czasu dwa lata temu spałem na wschód i przyznam się że mi się gorzej spało i miałem wiele koszmarów sennych. Teraz tak jak wcześniej napisałem śpię na Północ i jest o wiele lepiej. No i teraz wraz z zmianą kierunku zająłem się jogą śnienia. Jakiś dziwny zbieg okoliczności.

      Usuń
  3. Kilka lat spałam głową na północ, a teraz od paru miesięcy, dla odmiany na południe - wstaję tak samo wyspana i z ogólnie dobrym samopoczuciem, a sny mam wyraziste jak zawsze.
    Faktycznie, spotkałam się kilka lat temu z opinią, że na południe warto spać - działać ma to uzdrawiająco i dostarcza energii. Nie wiem - w obu tych kierunkach śpi mi się bardzo dobrze.
    Ważne tu raczej harmonia i spokój wewnątrz nas no i czyste myśli :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Harmonia i spokój wewnętrzny ma pewnie znaczenie pierwszoplanowe a tego typu niuanse jak ułożenie w czasie snu to "detal" ale z detali i drobiazgów składają się całe "fortuny" więc warto poprawiać coś co się da. Czasem właśnie taki mały "gram" może przeważyć szalę na życiowej drodze - kto wie?

      Usuń
    2. Wszystko ważne :)
      Tak jak i spanie na prawym boku zalecane jest dla osób energicznych - bo uspokaja i relaksuje, a na lewym dla wyciszonych bo energetyzuje i rozgrzewa ciało.
      Łóżko nie powinno też stać na wprost drzwi do pokoju tzn. nogami do drzwi - to zakłóca sen.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Ja słyszałem że mężczyźni powinni spać na prawy boku, a kobiety na lewy boku. Ja śpię na zmianę trochę na prawo i trochę na lewo bo mnie bolą plecy. :). Ale kiedyś medytowałem leżąc na wznak i zaczęło mną trochę trząść. Podobno na plecach nie powinno się spać.

      Usuń
    4. Możliwe, ja się przygotowuję do snu na plecach, taką małą medytację wyciszającą robię, a jak już prawie śpię to przekręcam się na lewy bok :)

      Usuń
  4. Śpię na Północ. Na Południe nie mogę zasnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki- zanotowane w notesie :)
      Za kilka dni dam znać z dystansu - na razie zbyt mała "próba czasowa".

      Usuń
  5. Tak mi się przypomniało. Powinniśmy spać krotność 90 minut. Czyli lepiej 6 godzin niż 7, ale lepiej 9 niż 8. Jest to związane z fazami naszego snu i chodzi o to, że mamy 4 fazy, które się powtarzają właśnie co 90 minut, a my powinniśmy się budzić pod koniec 4 fazy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko. Ja bym się bardziej skłonił ku temu, by względnie chodzić spać po zmroku, a wstawać o brzasku. W rytm naturalnego zegara swojego i przyrody. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. No tak ale teraz zimą to już noc trwa 12 godzin - elektryczność sporo nam namieszała.

      Usuń
  6. Miałem problemy ze zmorami, niespokojnym snem i odpoczynkiem. Mój wuj Kościej Nieśmiertelny, po nastawieniu kręgosłupa poradził zmienić położenie łóżka na "z głową na północ". Od tamtej pory względny spokój. Bieguny elektromagnetyczne mają na nas spory wpływ. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - potwierdzam. Ja się "zapuściłem" kilka ostatnich dni, wiele okoliczności się na to złożyło. Jakieś takie "zachwianie" rytmu nastąpiło ale zaraz uczynię z tym porządek. Rytmy przyrody ponad wszystko!
      Poza tym "kto rano wstaje temu Bóg daje" mawiali starsi ludzie. Jest taki fenomen czasowy (coś na kształt tego co opowiadał pan pisarz z Uralu -ostatni film), że gdy się wcześniej "wystartuje" to dzień jakby dłuższy i wszystko udaje się - wiele udaje się wykonać w czasie dnia. Potem z wieczornej perspektywy jest nawet takie poczucie, że "tak długo jakoś trwał". Zdarzało mi się nawet mylić, że coś tam wykonywałem.. "oho!!! chyba wczoraj". Poza tym jak się same surówki jada to zasypia się wcześnie i budzi przed świtem - 6 godzin wtedy wystarcza na wypoczynek. Gdy jadam gotowane (ostatnio mnie wzięło na jakieś "uziemnienie") to wtedy regeneracja trwa 9 godzin. Choć teraz i noc dłuższa a więc zapewne i pora roku sprzyja temu wydłużeniu.

      Usuń
    2. Spałem dziś od godz. 20- przespałem uczciwie całą noc mimo złamania reguł aby po 15 nic nie jeść. Jest jakby przełom w stosunku do ostatnich kilku dni, lepiej energetycznie. Chyba ta głowa na północ dla mnie lepsza - sny spokojne i klarowne - takie na granicy świadomych.
      Będę jak obiecałem meldować o obserwacjach w tej kwestii.

      Usuń
  8. Michał u mnie sytuacja taka, że syn mówił że bardzo dobrze spał, a mąż nie spał ;) Przestawiłam łóżko im...Wcześniej mieli na wschodnią stronę ułożenie..Mam nadzieję, że po kilku dniach zaśnie ..eh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukamy z moją korespondentka wojenną. Właśnie dostałem takie znalezisko z anglojęzycznych stron podobno:

      "WEDŁUG AJURVEDY

      PÓŁNOC - Indyjski zwyczaj układania zwłok tak by głowa wskazywała północ aż do kremacji. Hinduskie przekonanie mówi, że północ jest drogą, którą dusza obiera aby opuścić ciało. Z tego powodu uważa się, że spanie w kierunku północnym jest pożądane jedynie dla świadomego śnienia i podróży astralnych, w innym razie nie jest zalecane ze względu na magnetyzm Ziemi. Biegun północny jest naładowany dodatnio tak jak czubek głowy więc odpychają się, jest to walka. Niestety biegun ziemi zawsze wygrywa ponieważ jest większy i obudzimy się wyczerpani ta podświadomą bitwą, która toczyła się całą noc.
      Uważa się, że to zjawisko magnetyczne wpływa na krążenie krwi powodując stres, choroby i zaburzenia umysłu.
      Vastu Shastra uczy, że jeśli śpisz z głową na północ możesz doświadczyć frustracji, nędzy, zgorzknienia, braku stabilności emocjonalnej, zmniejszonej siły woli lub fizycznych dolegliwości.
      Ajurvedyjski lekarz Robert E. Swoboda mówi - spanie głową na północ wyciąga energię z ciała oraz zakłóca integrację ciała, umysłu i ducha. Nie śpij na północ."

      Ogólnie sporo zamieszania na ten temat - sprzeczne opinie.
      W blokach wpływ na sen może miec dziś dużo więcej czynników - WI-FI własne lub od sąsiadów, to jest dziś zmora nazywana "białym smogiem". W takim blokowisku nakłada sie masa częstotliwości z kuchniami mikrofalowymi i telefonami włącznie. Do tego może być skrzyżowanie żył wodnych itp. Może być wpływ aury sąsiada (ta działa w promieniu nawet i 15 metrów) - pokłócił się na przykład z żona albo napił wódki albo ma słabe zdrowie i "wampirzy" z otoczenia. Ogólnie po to są stworzone dziś bloki aby ludzi trzymać na "uśrednionym" poziomie. Rozwój duchowy powyżej pewnego pułapu jest w bloku w zasadzie niemożliwy - kto chce się usamodzielnić i wzrastać w tej sferze musi powziąć zamiar - dążenie do uzyskania większej własnej przestrzeni. Już przedmieścia i własny domek to większa swoboda w tej sferze.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  9. Hmm, to bardzo interesujące. Ja śpię z głową na wschód jak się okazało. Niestety nie mogę przestawić łóżka na inną oriętacje. Śpię dobrze, ale nigdy nie mam żadnych snów, albo po prostu nic nie pamiętam. Zasypiam i budzę się rano jakby noc trwała 5 minut. Muszę poczytać o śnieniu progresywnym. Dzięki Darku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mi się zdaje, że na różnych etapach życia może być potrzebne co innego. Wpisany powyżej tekst (o ile jest prawdziwy - trzeba i na przekłamania brać poprawkę i wierzyć tylko własnemu doświadczeniu) powiada, że na północ dobre tylko dla świadomego śnienia.
      Tak jak pisałem - już kiedyś bólu głowy dostałem szukając odpowiedzi na tę kwestię. Poszukam jeszcze w rosyjskojęzycznym necie.

      Usuń
    2. " Poszukam jeszcze w rosyjskojęzycznym necie." Byłoby super :)

      Usuń
  10. Tak dla mnie to była wielka rewolucja że można prowadzić dialog ze snem, a w zasadzie kontaktować się z całym światem duchowym. Zresztą kiedyś ludzie to już robili i przywiązywali wagę do swoich snów. Teraz zapisuje ciekawe sny i uczę się je interpretrować. Udaje się mi nieraz mieć nawet niewielkie sny prorocze z drobnych spraw jakie w dniu po spaniu nastąpią. Ale najważniejsze odkrycie to to że takie same symbole występują na jawie i w zasadzie dopełniają one to co mówią nam sny.Polecam tą stronę dla ludzi którzy na poważnie zajmują się duchowością.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiedza Jarka o śnieniu jest ogromna. Na swojej stronie jest krótkie streszczenie wiedzy i symboliki sennej które warto sobie poczytać. Ja je wydrukowałem bo nie lubię czytać na kompie. Jest to pod hasłem Glosariusz i są tam informacje wstępne, struktura świadomości, słownik symboli:

    https://snienieprogresywne.pl/k/glosariusz/

    A sny można sobie odblokować Milenko. Wystarczy że sobie to zażyczysz przed snem albo poprosisz o to swoją duszę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego samego o snach nauczał Lobsang Rampa - może gdzieś jeszcze znajdą się te jego książeczki.

      Co do słownika snów: coś uniwersalnego być może istnieje ale też ja uważam, że w dużej mierze to indywidualna umowa z własną duszą (podświadomością).

      Tak!! w kluczowych momentach życia miałem kilka snów proroczych - takich "gwoździem w czoło". Niestety większość z nich zlekceważyłem (umysł ze swoją paplaniną zagłuszył mimo, że dusza krzyczała "nie idź tą drogą!"). Jedność umysłu (świadomość) i jedność duszy (podświadomość) to to co warto osiągnąć. Już aż boję sie po raz kolejny wpisywać nazwisko Zeland aby nie zniechęcić ale ślęczę właśnie nad tym i przyznać muszę, że bardzo to rezonuje z moją praktyką. On wiele pisze (dając praktyczne rozwiązania - co niezwykle cenię!) na temat osiągnięcia tego właśnie rezonansu duszy ciała (zamiaru wewnętrznego z zamiarem zewnętrznym jak to inaczej nazywa).

      Usuń
    2. widzę, że będę miała co czytać w zimowe wieczory. :)

      Usuń
  12. Już tak robiłam, ale to nie daje rezultatu, może znowu spróbuję.
    Pozdrtawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam tylko kila razy w życiu proroczy sen. Jeden był taki, że siedziałam i odpiłowywałam sobie sama nogi. Obudziłam się przerażona. Czekała mnie tego dnia podróż samochodem. Nawet pomyślałam żeby nie jechać. Ale pojechałam. W trakcie jazdy zauważyłam, że coś mi stuka w samochodzie, obciera. W końcu zauważyłam warsztat samochodowy więc zajechałam żeby sprawdzić. Okazało się, że miałam odkręcone kompletnie dwa przednie koła. Jeszcze chwila i by odleciały.

    OdpowiedzUsuń
  14. Z Jarkiem Bzomą jest cała seria wykładów na YT. Tu macie link do playlisty: https://www.youtube.com/watch?v=-ihwMASlYJo&list=PLXUxPmB4QFL6Y7AF-NnOmzUITsHT1sZ-s

    OdpowiedzUsuń
  15. Milena ten sen o odcięciu ma drugie dno. Nogi to symbol małej karmy. Ty się od niej odcinasz i nie interesują Ciebie sprawy materialne. Dlatego w śnie je piłowałaś. Na jawie miałaś poluzowane dwa koła w samochodzie. Samochód to pojazd twojej świadomości a dwa poluzowane koła to może być coś nie jest tak z Twoją świadomością odnośnie wyboru drogi życiowej. Przecież przednie koła służą do kierowania w którą stronę jedziesz. No i ten warsztat to symbol że ktoś ci duchowo pomógł naprawić Twój pojazd świadomości. Generalnie sen i zakończenie przygody w warsztacie jest pozytywne :).

    Odnośnie nóg miałem podobny sen ja je sobie odrąbałem kamieniem i na jawie nic złego mi się nie stało. Po prostu sny w zależności od naszej wibracji mogą być z narracją motylków i kwiatków, a jak mamy za niską to mogą być piły, krew i kamienie :)

    Oczywiście to moja interpretacja i mogę się mylić bo ja sam nie znam znaczenia wszystkich moich snów. No cóż trzeba się tego nauczyć aby lepiej się żyło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa ta twoja interpretacja. Nigdy bym na to nie wpadła, że tak może się tłumaczyć odpiłowanie nóg. :) Dzięki, ale ja to raczej kojarzę z przestrogą.
      Moja świadomość chciała mnie ostrzec bo widziała niebezpieczeństwo.

      Usuń
    2. Ja też do tego doszedłem, że to zawsze (sny) ma kilka "warstw". Żyjemy jednocześnie w kilku światach ale na różnych poziomach. Historia z kołami bardzo ciekawa, a wyjaśnienie Darka też mi się podoba.
      Niedawno (ze 2 tygodnie wstecz) miałem przygodę, byłem w podróży, zamierzałem po drodze zajrzeć do mojego starego miejsca zamieszkania odwiedzić syna. Mama w samochodzie a co z tym związane zawsze jakieś napięcia bo ona już taka jest. Zdecydowałem jeszcze po drodze zatrzymać się w pewnym sklepie, zmęczenie, zdenerwowanie - cofam, bach!, wpadłem na krawężnik podczas zakręcania tyłem, zgięta felga , uszkodzony plastik zderzaka. Wymiana koła - mama w nerwach jeszcze większych, ja już muszę "wydawać rozkazy" aby nie doprowadzić do paniki.
      Ostatecznie decyzja jechać dalej omijając stary dom i jechać już prosto do siebie bo wieczór, zapasowego koła brak itp.
      Szukając przyczyn wymyśliłem interpretację: " nie cofać się" - w sensie nie powracać do starych miejsc, żyć naprzód i nie przejmować się przeszłością. Chodziło o syna - chciałem go zobaczyć. No cóż - pozostaje modlitwy wysyłać, jeśli mamy się jeszcze spotkać i jakoś porozumieć to się to zdarzy.
      To taki przykład aby "po dziecięcemu" spoglądać - "wprost" na zaistniałe fakty. Szukać innej wersji danej okoliczności, innej płaszczyzny (interpretacji).

      Usuń
  16. Odnośnie Lobsang Rampa to możesz mieć rację. Jarek Bzoma mówi że śnienie progresywne to nic innego jak joga śnienia której nauczano w "DOG-CZEN" czy coś takiego. Mówił o jakiejś odłamie Buddyzmu. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale wracając do głównego wątku można sobie zadać pytanie przed snem o najlepszy kierunek do spania, prześnić to i odpowiedź na rano gotowa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No.... też sposób ale nie każdemu się to tak łatwo udaje :))

      Na zapamiętywanie snów przypomniał mi się taki sposób: woda wchłania w siebie energię, "pamięta". Podobno działa gdy koło głowy gdzieś podczas spania postawimy naczynie (kubek/ szklanka) z wodą. Rano po przebudzeniu wypić łyk tej wody i sen nie ucieknie, przypomni się.

      Usuń
    2. Przepraszam za ten bałagan w odpowiedziach. Nie wiedziałem gdzie kliknąć.
      Zadałem pytanie do snu ale muszę jeszcze następnej nocy spróbować bo nie jestem pewny odpowiedzi. Oto sen na pytanie o strony do spania:
      Jestem w jakiejś jednostce wojskowej. Na wprost ekranu śnienia jest dyżurka w której siedzi dyżurny. Zbliża się pora nocna i trzeba iść spać. Po lewej stronie od dyżurnego ciągnie się korytarz do którego przylegają żołnierskie pokoje. Ja chcę trochę z kolegami pobalować w nocy ale trzeba być cicho aby dyżurny nas nie usłyszał. Dlatego najlepsze pokoje to te najbardziej oddalone na lewo od dyżurnego. Tam jest szansa że dyżurny nas nie usłyszy.

      Moja interpretacja jest taka. Dyżurnym w nocy jest księżyc. Jeśli chcemy tylko spać musimy być blisko dyżurki (czyli chyba południe), a jeśli chcemy eksplorować światy duchowe w nocy musimy być najdalej od dyżurnego, czyli księżyca (czyli chyba północ). No właśnie trochę tego nie jestem pewien jak zinterpretować bliżej księżyca i najdalej od księżyca. Ja nie jestem astronomem ale księżyc idzie od wschodu do zachodu po południowej stronie nieba. stąd najdalszym punktem dla niego będzie północ a najbliższym południe. W odpowiedzi nic nie ma o biegunach ziemi tylko wyraźnie wskazanie na dyżurujący w nocy księżyc.

      No coż spróbuje dzisiaj zadać pytanie jeszcze raz. pozdrawiam i przepraszam za bałągan w odpowiedziach. teraz nawet nie wiem pod którym postem odpowiadać.

      Usuń
    3. A może to chodzi o lewą półkulę mózgu? Prawa - to umysł analityczny a lewa to intuicja. Dyżurnym jest mózg, który należy wyłączyć żeby nie przeszkadzał.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    4. Faktycznie na to nie wpadłem. To dobry trop i by wyjaśniał odniesienie do lewej strony. Bo jakoś nie mogłem tego odnieść do stron świata. NO widzisz co dwie głowy to nie jedna. Jednym słowem trzeba zapuścić sen do roboty od nowa. Ale to by oznaczało że strony nie mają znaczenia a tylko nasza świadomość jest przeszkodą w dobrym śnieniu. Spytam się snu czy Mileny trop jest słuszny :)

      Usuń
    5. Chociaż teraz tak sobie myślę że obie hipotezy wcale się nie wykluczają . Dyżurnym może być i umysł i księżyc. Często w symbolice jest wiele warstw odpowiedzi. Im głębiej się zagłębiasz tym więcej informacji. Zobaczę nad ranem co z tego wyjdzie. :)

      Usuń
    6. Tak! zawsze jest wiele warstw i interpretacji dopełniających się wzajemnie. Tak na przykład objaśnia Iwan bukwice Słowiańską (49 znaków jakie zaleca do studiowania).
      Według Zelanda ... jak go on tam nazywał? istnieje Nadzorca czyli nasz umysł chyba. Wrócę do tej książki - na razie mam przesyt, trawię to co dotąd. Nadto ta pełnia (dziś odpuści- będzie łatwiej).

      Nie przepraszaj - nic wielkiego się nie stało- dajemy radę:) W kawiarni często bywa "gwar" - taka natura miejsca.

      Usuń
    7. 23.11.2018 rok. Kto jest dyżurnym z mojego snu o jednostce wojskowej ?, księżyc czy też umysł jak mówi Milena. A może obydwoje ?. No i w którą stronę układać swoje ciało w nocy aby sen był najlepszy ?.

      Jestem w jakimś podłużnym pokoju, który biegnie od lewej w kierunku środka ekranu śnienia i kończy się po prawej stronie. Graficznie wygląda tak jak ten znak /. Po prawej stronie pokoju wisi zegarek na rękę mojego Kolegi Konrada ( mój kolega Konrad jest inteligentny i trochę leniwy w pozytywnym znaczeniu. Wykorzystuje inteligencję aby się za mocno nie narobić ). Bliżej prawej strony koło okna jest umiejscowione łóżko do spania. Natomiast po lewej stronie są drzwi do tego pokoju. Jednym słowem łózko jest oddalone na prawo od drzwi wejściowych najdalej jak tylko można. W tym momencie w pokoju pojawia się Konrad. Mówi że był w delegacji i będzie tu nocował bo nie zdążył wrócić do domu. Konrad mówi, że ten pokoju wynajął od jakiegoś dozorcy który jest dziwny bo chciał wziąć opłatę za dwóch ,a przecież on będzie spał tu sam no bo i nawet łóżko jest tu jedne. Idę do drzwi i patrzę że ma uszkodzony zamek i ktoś może tu niepowołany przyjść podczas nocy. Stwierdzam że zamek ktoś uszkodził bo przekręcił zamek na dwa razy, a powinien tylko na jeden raz. Po drugie stwierdzam że drzwi są nieszczelne i trochę tu wiej. Myślę że dobrze że łóżko jest po prawej stronie najdalej o drzwi bo to zapewni jakiś komfort w spaniu. Konrad mówi że teraz dużo jeździ po Polsce i chyba się przeprowadzi do centrum kraju. Mówi że z centrum będzie miał wszędzie blisko no i klimat jest tu cieplejszy niż na naszych Mazurach.

      Teraz moja interpretacja. Tym dyżurnym/dozorcą jest umysł. Dlatego on jest dziwny i chce opłatę za dwóch bo myśli dialektycznie. Nie potrafi myśleć jednią jak dusza. Drzwi to oczywiście miejsce wejścia i wyjścia na zewnątrz dla umysłu, czyli nasze zmysły. Dlatego też są po lewej stronie, która symbolizuje iluzję. Trzeba w nocy być od nich daleko aby spokojnie spędzić sen. No i przeprowadzka do centrum to zejście świadomości z umysłu do centrum naszego ciała, czyli serca. Tu w sercu jest ciepło i jest najbliżej do wszystkich części ciała. Jednym słowem aby dobrze się wyspać to trzeba umieć na czas nocy odciąć się od swoich zmysłów i umieć przemieścić swoją świadomość do centrum do serca, gdzie jest jedność i miłość.

      A wracając do wczorajszego snu to dyżurny w wojsku dba o dyscyplinę. Bez dyscypliny żołnierze po lewej stronie się bawią i będą rano zmęczeni. Tak więc trzeba swój umysł dyscyplinować po żołniersku i wtedy nie będzie nam przeszkadzał we śnie.

      Reasumując sen zależy od naszej świadomości, czyli w szczególności od zdyscyplinowania umysłu, umiejętności odcięcia się od zewnętrznych zmysłów i umiejętności przebywania w sercu. Mi ta odpowiedź w zupełności wystarcza, a Wam nie wiem. Niech każdy sam sobie to zbada.

      Usuń
    8. :) podoba mi się. Cieszę się, że z nami jesteś- jak widzę sporo praktyki w temacie. Pozdrawiam serdecznie Darku!

      aha!! radziłeś gdzieś w innym wpisie by sprawdzać (o tych moich sprawach było) na przykład kolory u Jarka Bzoma. Miałeś na myśli książkę? Gdzie szukać tych szczegółów - gość zaczyna mnie interesować.
      Nie ma przypadków jak wiedzą wtajemniczeni - skoro temat snów tak nam się rozwinął i ujawniłeś nam się z taką praktyką to trzeba kontynuować.

      Usuń
    9. Ja książki przeczytałem ale nie polecam bo tam nie ma streszczenia całej wiedzy. On w nich pisze jak do niej dochodził (do wiedzy) i ciężko się to czyta. Polecam jego stronę na której są artykuły i filmy. Polecam też jego streszczenie które tam opublikował, te streszczenie sobie wydrukowałem. Są tam informacje wstępne, struktura świadomości i symbole. Te streszczenie lepsze od książek. Ale ja tam czytam wszystko bo trudny temat. Im dale w las tym więcej drzew. O to link:https://snienieprogresywne.pl/k/glosariusz/
      a to fragment o kolorach i złu osobowym

      Kolory – przestrzeń pomiędzy granicami 5/6 i 8/9 jest symbolizowana w snach poprzez kolor błękitny, chociaż występuje również, w niższych partiach kolor biały, cytrynowo żółty, pomarańczowy (6) i przezierny fiolet (7). Długość fal charakterystycznych dla poszczególnych kolorów to nic innego jak czas postrzegany przez nasz zmysł wzroku jako kolor. Analiza i porównanie barw na flagach różnych państw z kolorami poszczególnych poziomów ukazuje wiele zaskakujących rzeczy. Podobnie jest z kolorem skóry. Ludzie rasy białej i jasnożółci to okolice poziomu buddycznego 6 spoza granicy 5/6. Barwa zielona ma powiązanie z samym islamem, jest jego liturgicznym kolorem, szczególnie odłamu szyickiego. Dwunasty, „ukryty Imam”, zwany „Panem Godziny”, przebywa na Zielonej Wyspie leżącej pośrodku Morza Białości. Na poziomie 7 i 7+ kolory mieszają się w zależności od stopnia urojeniowości, to cała gama od różu poprzez ultrabłękit/ultrafiolet do purpury (purpura nie jest zwyczajną czerwienią a czerwieńszym odcieniem fioletu). Kolory układają się w pewien rodzaj kanałów kolorystycznych od ciemnych minusowo do świetlistych/gorących. Ta zielony rozpoczyna się na poziomie 3 a kończy jako mieszanka błękitu 7+ i złotego 8/3, Żółty rozpoczyna się od poziomu 2 i prowadzi poprzez 6 do poziomu 8/3 Świadomości, niebieski od poziomu 4 do poziomu 7+ a czerwony jako kolor filarowy, pewnego rodzaju kanał centralny prowadzi od poziomu 1 poprzez 5 aż do <10, już w Nieprzejawieniu 8-12. Biały to kolor powstały z mieszaniny pozostałych i spotykamy go w przestrzeni 6-8 jako mgłę brahmaniczną , urojeniowo przejawiony Kryształowy Wir z wnętrza Nieprzejawienia 8-12. Mgła śni się również w formie piasku.Czyt. Biel, Brązowy, Pomarańczowy, Żółty, Czerwony, Błękit, Fiolet, Czarny, Granatowy, Zieleń Ołów, Złoty, Srebrny, Wyspa Świętych, Grenlandia.

      Zło osobowe– istnieje na poziomie 1-5.Powyżej granicy 5/6 jest odbierane jako dominacja a nie zło i cierpienie prze nie wywołane jakie znamy z małej karmy. Śni się jako ciemno granatowa (-4) membrana falująca po lewej stronie. Aby zalało nas musimy wyrazić na to zgodę. Jesteśmy o nią pytani! Jeżeli z ciekawości lub chęci synchronizacji z nim , na przykład w wyniku poddania się rytuałom magicznym mającym na celu szkodzenie innym, wyrazimy ją, może przerwać połączenie z Duszą 7. Jest osobowe bo tworzą go wokół siebie świadomości związane z życiem biologicznym albo pozabiologicznym które świadomie czynią zło innym bytom przejawieniowym. Sceptycyzm duchowy, egoizm, są jego formą.

      Usuń
    10. Żeby Jarka Bzomę zrozumieć to trzeba zacząć od poziomów świadomości, czyli struktury wszechświata. On używa tych cyferek. to też jest w tym streszczeniu. Np. ciało fizyczne to 1, ciało energetyczne (eteryczne) to żółty 2, ciało astralno wyobrażeniowe to 3 i zieleń, ciało mentalne (umysł) to 4 niebieski, ciało kauzalne(przyczynowo skutkowe) to 5 i czerwień. itd.aż do 15. Po 5 jest granica dla zwykłych ludzi nie przekraczalna. Przechodzą ją zawansowane świadomości, np. jeżdżące na motorach :).Prostuje zwykli ludzie przekraczają ją dwa razy w życiu w chwili narodzin i śmierci. Osoby duchowe przekraczają tą granicę co nocy :) i idą jeszcze wyżej :).To tak w wielkim skrócie.

      Usuń
    11. Bzmoa mnie chce narysować tej struktury ale w uproszczeni ja widzę to tak
      15 (źródló)
      14
      13
      12
      11
      10
      9
      --------------------granica 8/9-----------------
      8
      7 ( nasza dusza)
      6
      -------------------------granica 5/6--------------
      5
      4(mentalne
      3(astralne)
      2(eteryczne)
      1(ciało fizyczne)

      po lewej stronie kanału(on biegnie w centrum ale tu wyszedł mi krzywo) jest minusowośc a po prawej plusowość

      Usuń
    12. Dzięki, z grubsza rozumiem. Każda droga (szkoła) ma swoje osobliwe terminologie. U niego jest taka - zatem jeśli komuś to pasuje (czuje rezonans) to sobie bierze te "narzędzia" i korzysta.
      Ja chyba odpuszczę bo nie chce mi się (nie czuję- zaglądnąłem na stronę, posłuchałem chyba minutę nagrania patrząc na gesty i mimikę) -no nie pociąga mnie. Każdemu coś tam innego w duszy gra.
      Tak jak wiele razy powiadałem, wybierz jeden samochód i ruszaj w podróż. Nie ma sensu zatrzymywać się na etapie "kolekcjonera" i mieć w garażu kilka pojazdów a na wycieczkę nigdy nie wyjechać. Jest wiele dróg prowadzących na te samą górę - ważne trzymać się jednej. To jak z wyborem lekarza - jeśli się leczyć u pięciu na raz to się można otruć. A najlepszym przewodnikiem jest nasza własna dusza. Każdy człowiek tak naprawdę ma swoją jedyną i niepowtarzalną drogę - od innych możemy czerpać (bardzo ostrożnie) jedynie inspirację.

      Usuń
    13. Przeczytalam kilka razy twój sen i zaciekawiło mnie, że tym razem jest tylko jeden pokój i łóżko po prawej stronie. Zegarek - symbol czasu który płynie tylko tutaj w naszej rzeczywistości. Dla mnie to może oznaczać, że za bardzo wszystko analizujesz rozumowo, nie wykorzystujesz w ogóle lewej strony pokoju - intuicji.
      Taka moja interpretacja :) Może coś się przyda.
      Natomiast ja poprosiłam znowu wczoraj przed zaśnięciem swoją duszę o odblokowanie snów, ale dodaję zawsze formułkę ( tak gdzieś czytałam ), że proszę o to, jeżeli jest to w interesie największego dobra dla mnie i dla innych( dla wszechswiata ) I niestety nic się nie dzieje. Dalej śpię jak zabita, bez żadnych snów, ale będę próbować :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
    14. Milena wydaje mi się że zbyt dużo formalizmu. to nie ma być formułka. To ma być wybuch Twoich emocji. Ona musi czuć że Tobie na tym zależy . Musisz sobie wyobrazić że gadasz z drugą osobą, która jest w Twoim wnętrzu. Albo zrób test na duszę i poproś najwyższego Boga/źródło w które wierzysz o interwencję że jeśli hipotetycznie jesteś odcięta od duszy(wiem że to głupio brzmi)to Ty jego prosisz o ponowne zaślubiny i połączenie. Powinno pomóc . Ale wiesz moim zdaniem to trzeba jeszcze poczekać. Czasem dusza odpowiada nawet po tygodniu.Ty jesteś zablokowana (nie śnisz) i nie wiesz że trwają przygotowania do odblokowania. Jak ja w snach przekraczam swoje kompetencje to zaczynają się przygotowania które trwają parę dni. W snach wygląda to tak że ekipa fachowców kładzie pod mój domem jakieś nowe kable elektryczne. Jakiś technik instaluje mi nowy telefon lub łącze internetowe. W końcu idę do jakiejś szkoły gdzie zdaje jakieś egzaminy. I dopiero po tych wszystkich przygotowaniach dostaje dostęp do wiedzy z tematu o który prosiłem. Może u Ciebie też trwają takie przygotowania. Potrzeba cierpliwości.

      Usuń
    15. Dzięki Darku, może stanąłeś na mojej drodze w tym celu :) Będę próbować, bo nie ukrywam, że męczyło mnie to zawsze, dlaczego nie śnię?
      Póki co, przesłuchalam pierwszy odcinek na Youtube z linkowanego przez ciebie materiału " opowieści Topografa"
      Temat wymaga dużej cierpliwości od słuchającego. Facet niewątpliwie ma niesamowitą wiedzę i doświadczenie ale nie umie jej przekazać. Po pierwszym odcinku, nie wiem kompletnie nic. Ciągłe dygresje i odchodzenie od tematu. Zaczyna jakiś wątek tylko po to, żeby powiedzieć, że powie o tym póżniej. Litości !!!

      Usuń
    16. Tak samo ja i inni twierdzą. Jarek nie ma intuicji pedagogicznej. Pływa po tematach i skacze nie kończąc wątku. On mówi że pisze i gada polowo ale to nie zmienia faktu że trudno się go słucha i czyta. Dlatego nie polecam jego książek tylko streszczenie. Trzeba mieć dużo zaparcia żeby z jego wiedzy wyciągnąć wiedzę. Ale uwierz ma tą wiedzę tylko nie umie jej przekazać. Zresztą jego streszczenie jest też takie sobie. Ja go studiowałem parę miesięcy więc trochę skumałem o co chodzi. Ale jego narzędzie jest proste można rozmawiać z swoim snem, tzn. poprzez sen tak naprawdę rozmawiamy z duszą i innymi bytami duchowymi. A u ciebie po prostu poczekaj tydzień, codziennie poproś od serca o współpracę z duszą tak swoimi słowami i powiedz że otwierasz się na swoje sny. Nie powtarzaj tak jak ja napisałem tylko po swojemu Ona i tak wie co chciałaś powiedzieć. Acha pamiętaj że duszy nie oszukasz. Jak masz złe intencje to od razu to tobie w śnie wygarnie. Cierpliwości a będzie dobrze.

      Usuń
    17. Milena:

      ".....proszę o to, jeżeli jest to w interesie największego dobra dla mnie i dla innych( dla wszechświata )"

      I to mi się podoba - sam tak stosuję. To są zasady białej magii. Być może jeszcze nie czas - otwarcie kanału niesie ze sobą też niebezpieczeństwa. W przyrodzie jabłko spada jak dojrzeje a nie wcześniej.
      Intencje (pytanie "po co?") są bardzo ważne. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
      Podłączyć się mogą i inne byty i oznajmić, że są nasz duszą - takich przypadków sam znam kilka a psychiatryki są pełne takich osób co z ciekawości sobie pootwierali "kontakty z duszą".

      Usuń
    18. No właśnie Michał, widzę, że wiesz o co chodzi. Nie byłabym taka ostrożna, gdyby nie traumatyczne przeżycie sprzed lat. Są sprawy w których żaden lekarz nie pomoże. Z resztą na tym filmie sam Jarek mówi na początku, że w swoich doświadczeniach z OBE mial taki moment, że jedyne co mu pozostało to modlić się do Jezusa. Tak się przestraszył.

      Usuń
    19. Michał ma racje intencja jest ważna. Ale strach też nas blokuje. Ale jeśli intencje czyste to i istoty czyste się z nami komunikują. Z tym jabłkiem też dobre porównanie. Na wszystko przychodzi pora. Tak on z tego Obe zrezygnował bo to tylko astral a tam cały śmietnik ludzkości i mało wiedzy. W jego strukturze to tylko poziom 3, czyli nisko. W ogóle facet piszę że złe istoty mogą nas opętać tylko z poziomów od 1 do 5. A dusza jest wysoko na poziomie 7, więc trzeba odróżnić z kim mamy do czynienia. Moja żona się wszystkiego boi i tą ją blokuje duchowo. Tu trzeba złotego środka i ufności w opatrzność Bożą wtedy nic nie jest mi straszne. Łatwo powiedzieć ale gorzej to przeżyć w takim realnym śnie, czy też w medyatcji.

      Usuń
    20. Kiedyś przyglądałem się takiemu człowiekowi- Darek Sugier. Już nie pamiętam dokładnie, książkę wydał o świadomym śnieniu, wideo w necie widziałem.Podobno zagubił się chłopak mocno - w jakieś seksualne uzależnienia popadł.
      zajrzałem na youtube - widzę, że nadal aktywny. To jeden z przykładów braku równowagi.

      Usuń
    21. Kojarzę gościa z telewizji niezależnej. Jarek Bzoma też mówi że gość się zagubił bo po astralu latał (OBE). Jarek mówi że od OBE zaczął ale szybko z niego zrezygnował. Bo joga śnienia to nie OBE, choć może ci się trafić taki lot ale płynnie przejdziesz do innej warstwy śnienia i nawet tego nie zauważysz.

      Usuń
    22. Bo te OBE to wejście w prawie pełnej świadomości do snu w przestrzeni astralnej. Ta trzestrzeń jest pełna ludzkich myślokształtów w tym seksualnych. No i po to tam ludzie wchodzą aby sobie poużywać. Tylko nie wiedzą że słono za to płacą swoją energertyką. Piękna Pani lub Pan może być głodnym duchem lube demonem i już można popłynąć. Ja unikam seksu w snach chociaż mnie tam kuszono. Parę razy nie udało mi się od tego uciec ale teraz kategorycznie oświadczyłem że nie wyrażam zgody na to i już mam z tym spokój. Generalnie nasze przyzwolenie otwiera drogę do takich kontaktów. A ci ludzie od OBE nie tylko przyzwalają ale tylko po to tam wchodzą. Sami szukają wrażeń.

      Usuń
    23. Moim zdaniem sen jest najbezpieczniejszą formą komunikacji. To że nie pamiętamy snów nie oznacza że nie uczestniczymy w życiu po stronie duchowej. Bierzemy tam czynny udział tylko nie jesteśmy tego świadomi. Więc lepiej widzieć co tam się wyrabia. Koszmary senne to nasze lustro co się z nami dzieje. BHP snów jest niezwykle proste. Sny z reguły oglądamy z pozycji obserwatora i nie mamy wpływu na toczącą się narracje (wyjątkiem jest OBE i sny z poziomy kauzalnego). Nasz wpływ ogranicza się do oświadczeń woli po takim śnie lub przed nim. I tak działa też joga śnienia. Jak ja wyraziłem oświadczenie woli że nie życzę sobie kontaktów seksualnych w snach to takie kontakty ustały. No a co jest niebezpieczne w snach . Moim zdaniem podpisywanie cyrografów (wszelkich dokumentów) jedzenie i picie płynów oraz przyjmowanie gości w domu lub swoim aucie. Po takim śnie możemy zbadać poprzez pytanie przed kolejnym snem co znaczył ten podpis. Co znaczyło spożycie tego posiłku itd. ale ja od razu idę na skróty. Wydaje oświadczenie i proszę swoją duszę żeby w przypadku jak dana czynność nie była korzystna dla mnie i dla mojej duszy to ja unieważniam ten podpis, zwracam to jedzenie i picie które spożyłem, wyrzucam niechcianych gości z mojego otoczenia. No i robota jest wykonana. Nawet nie trzeba prosić sen o potwierdzenie tego ale można ten temat dalej ciągnąć i żądać pokazania w śnie czy czynność została anulowana. Generalni po 1,5 roku stosowania jogi śnienia skończyły się u mnie wszelkie koszmary. Zwracam też uwagę że część istot które wydają się nam niebezpieczne nie są groźne. Są to strażnicy granicy 5/6, 8/9. Oni nam nie robią krzywdy tylko ich zachowanie wygląda groźnie. Oni weryfikują czy puścić nas w wyższe światy duchowe. Jeśli ustalają że nie wówczas nas straszą po to aby nas zbudzić z snu i wypchnąć z przestrzeni do której szliśmy. Strażnicy przybierają postać której się boimy. Najczęściej są to panowie w czarnych uniformach i czarne psy które nas gryzą. Oni nie są szkodliwi. Jest to sygnał że mamy zbyt dużo cienia żeby iść do górnych światów duchowych. Bzoma to ładnie ujął że strażnik z chwilą naszego wzrostu duchowego staje się już naszym przewodnikiem, a z dalszym wzrostem przestrzenią którą eksplorujemy.

      Usuń
    24. Na co jeszcze powinniśmy zwrócić uwagę analizując sny. Na wszelkie symbole świadczące że poruszamy się po minusowej ( Piekielnej. Oczywiście ta piekielność jest przesadzona jest to oddzielenie się od Boga i przerost naszego ego, a nie żadne tam piekło ) stronie świadomości. Symbolami takimi jest mikropsja (wszelkie pomniejszenie, np. małe istoty, jedziemy zabawkowym samochodem itd.), zimno (uczucie zimna, lód lodówka, północ ziemi, zimne lody, itd.), wszelkie ciemne kolory (ciemny niebieski, ciemny zielony, ciemny granat, buraczkowy który jest ciemną czerwienią itd.), wchodzenie poniżej poziomu gruntu pod jakieś tunele, wchodzenie pod wodę, narastające uczucie jakiejś agresji i złości (naszej i istot wobec nas), schodzenie w lewy dolny róg ekranu śnienia (np. są tam jakieś drzwi,okno, itd. ) To są symbole że jesteśmy po minusowej stronie lub się w nią zanurzamy. Nie jest to obawa do zmartwień tylko jest to ważne w interpretacji snów. Bo na stronie minusowej wszystko jest odwrotne, czyli jak idziemy na dół to idziemy energetycznie do góry, a jak idziemy w górę to tak naprawdę schodzimy energetycznie w dół. Chodzenie po tej minusowej stronie jest normalne. Podczas snu wielokrotnie zmieniamy różne poziomy świadomości, zawsze możemy przejść na pozytywną dodatnią przestrzeń i nie jest to żadny powód do zmartwień. Jest to tylko sygnał że brniemy w iluzję i urojenia, które oddalają nas od Źródła/Boga.

      Usuń
  18. Milena odnośnie odblokowania śnienia to poproś o to swoją Duszę i na pewno się uda. Jak mi coś słabo wychodzi to w ważnych kwestiach zawsze proszę o interwencję swojej duszy. Wysyłam jej energię miłości, wdzięczności i proszę o pomoc. Oczywiście kieruje je do środka swojego serca nie na zewnątrz. Zawsze działa w 100 procentach. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Podam wam przykład ja sprawnie może pomóc nam nasza dusza.
    Od wielu lat miałem koszmar że śpię w łóżku z trupem starej kobiety. Po zapoznaniu się z jogą snu zacząłem zadawać pytania kto to jest. Ustaliłem jedynie że kobieta trup jest zawinięta w białe bandaże. Oczywiście nic mi to nie podpowiedziało kto to jest. W końcu poprosiłem swoją duszę o pomoc i załatwienie sprawy tego trupa. Od razu tej samej nocy miałem sen jak przeprowadzam swoją zmarłą babcie przez dwupasmową ulicę do piekarni. Oczywiści opisuje sen w wielkim skrócie. Koszmary się skończyły. Moja dusza odprowadziła moją zmarłą babcie która po śmierci utknęła. w naszym świecie. Babcia zawodowo była pielęgniarką i zapewne stąd te bandaże. Dusza załatwiła to w ciągu jednej nocy. Powiedziała mi kto to był, po co mi się śni i załatwiła problem że już nie mam koszmarów, a babcia spokojnie jest już we właściwym miejscu. Bez pomocy duszy pewnie bym jeszcze długo badał ten koszmar, a z pomocą duszy jednej nocy pozbyłem się problemu. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Milena to była przestroga ale sen jest wielowątkowym i oprócz przestrogi zawierał wiele innych informacji w tym te że chcesz zerwać z materializmem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo to interesujące co piszesz i zaskakujące dla mnie. Ciekawe jest to, że w twojej interpretacji, jawa jest jakby kontynuacją snu. W sumie nie tak dawno pojawiła się w moim życiu kontrowersyjna osoba, która nieżle mi miesza i nie mogę rozgryźć jakie są jej intencje. Dałeś mi Darku sporo do myślenia. Ten materializm chyba też jest trafiony.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Studiowanie symboli sennych dlatego jest dobre bo nie musisz już polegać na innych. Wszystko możesz zweryfikować sama. Symbole senne i te na jawie to język duszy a nie umysłu. Warto więc słuchać swojej duszy a nie innych. Inna osoba może Tobą zamanipulować lub nieświadomie wprowadzić w błąd jak w przypowieści biblijnej że ślepy prowadzi ślepego. Ja nie wiem jaka ta osoba ma wobec Ciebie intencje ale jak już odblokujesz sen to dusza Ci to szybko wyświetli i Ciebie ostrzeże lub zachęci do relacji z tą osobą.

      Usuń
  21. Też tak bym to zinterpretował tylko trochę głębiej. Cofać się to wchodzić w swoją karmę, która jest cieniem. Tan cień jest stary jeszcze z początku naszego wcielenia. Lepiej iść do przodu i go rozpuścić i żyć szczęśliwie. Ale ty już się cofnąłeś i prawie rozwaliłeś koło plus rysy na zderzaku. Ewidentnie wracasz do starych błędów z Twojej przeszłości, (starej karmy) i ponosisz skutki. Te w świecie materialnym to rozwalone auto, a w świecie duchowym trzymanie się starego cienia. Twój stary błąd ma jakiś związek z Twoją matką, bo razem jechaliście. Co innego jakbyś zawracał ale ty mówisz że cofałeś. Ogólna konkluzja taka sama, trzeba iść na przód i rozpoznawać nasze błędy i być coraz lepszym człowiekiem. Nie ma sensu wracać do tzw. starych nałogów, które już wcześniej rozpoznaliśmy że są dla nas złe. Twój syn może symbolizować rodzący się w Tobie zalążek jakiegoś pozytywnego wzrostu. W sumie zrezygnowałeś z niego i nie pojechałeś przez stale powtarzane błędy. Ale sam to sprawdź i zadaj przed snem pytanie co dla mnie symbolizowała stłuczka z moją mamą w drodze do mojego syna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wreszcie znalazłem ten post!!! (widzę jego początek w podglądzie administracyjnym a tu na stronie musiałem się trochę naszukać :)). Jeszcze raz kopiuję uwagę (prośbę) z dołu strony:

      UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.

      Wielkie dzięki za ten wpis - niech no ta pełnia już minie bo jak czapa jakaś na głowie blokuje mocno. Wtedy myśli popłyną znów jaśniejsze i szybciej, na pewno wtedy wrócę do tych uwag (już je biorę do serca).
      Ach!! lekcja z moją mamą trwa :)) - nie jest łatwa ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.
      Cieszę się, że jesteśmy zgodni z tym cofaniem - myślę, że takie nasze "symboliczne" podejście do czysto "przyziemnych" zdarzeń też pomoże innym czytelnikom w interpretacji snów czy znaków na co dzień. Dodam tu też dla równowagi, że nie należy popadać w drugą skrajność bo można oszaleć :). Nie wszystko wokół jest znakiem, synchronią itp. Znaki się zdarzają ale doszukiwanie się we wszystkim symboliki grozi popadnięciem w paranoję i jakimś paraliżem wręcz. Są ludzie, którzy nie ruszą się nigdzie zanim nie rozłożą tarota czy nie spytają wróżki tak więc spokojnie. We wszystkim złoty środek.

      Ale warto mieć właśnie takie Słowiańskie (z oddali, z dystansu, "z perspektywy lotu orła" jak to mawia Iwan Carewicz a czego uczyła Anastazja Władimira w przesłaniu "Dzwoniące Cedry Rosji) spojrzenie na świat, na zdarzenia. To pozwala nam znaleźć wyjście z każdej sytuacji - wspomniany już gdzieś obrazek "muchy tłukącej się o szybę gdy niedaleko jest otwarty lufcik" niech będzie tego symbolem. Gdyby mucha okiełznała emocje i oddaliła się to ujrzy lufcik i wylot a wpadając w panikę tylko pogarsza swoją sytuację a na końcu pada wyczerpana na parapet.

      A skoro o muchach to tak "dla śmichu" przypomniał mi się ten filmik, może ktoś nie zna - stara rzecz (w materiale użyte jest niecenzuralne słowo- OSTRZEGAM!!! ) - dobrego dnia wszystkim czytającym :)):

      https://www.youtube.com/watch?v=LlZAReL5lXc

      Usuń
    2. Darek napisał:
      "... Ten cień jest stary jeszcze z początku naszego wcielenia. Lepiej iść do przodu i go rozpuścić i żyć szczęśliwie. Ale ty już się cofnąłeś i prawie rozwaliłeś koło plus rysy na zderzaku. Ewidentnie wracasz do starych błędów z Twojej przeszłości, (starej karmy) i ponosisz skutki."

      ech... tu zapewne można wiele więcej odczytać (że koło tylne lewe, że sytuację uratował w dużej mierze hak holowniczy bo na nim zawisło auto nad rowem, że cofałem do wjazdu na podwórko sklepu motoryzacyjnego... przeglądnę sobie te wszystkie niuanse.
      Jak już zmieniłem koło to kazało się, że szrot, który szukałem jest dosłownie 100 metrów przed nami (bagażnik dachowy chciałem kupić) i że ...AKURAT NA TEN MOMENT .. właściciel gdzieś pojechał i zaraz będzie. Najprawdopodobniej gdybym nie cofał i nie powziął tej wątpliwości (już nie wiem czy nie zasiała jej mama swoją nerwowością i niechęcią do mojego pomysłu szukania sklepu - ona optowała aby "jechać dalej w kierunku w/w domu czyli do syna" a ja chciałem po drodze skorzystać z okazji i zapytać o sprawę dla mnie ważną. To w ogóle powszechny dla niej sposób działania tzn. nieliczenie się z wola wpół-podróżnika tylko narzucanie "jedynie słusznego" według niej rozwiązania. W sumie nic nowego - widzę, że większość ludzi tak ma i widzi tylko swoje interesy a współpracować nie potrafi -oj!! długi temat!!. Na to cierpią (z tego właśnie powodu) wszelkie kolektywy - na przykład "zahaczeni" w innym dziale "Anastazjowcy". Żadna wspólna osada nie powstanie póki ludzie nie nauczą się patrzeć GLOBALNIE, po Słowiańsku - "z lotu orła") ....
      no w każdym razie przez stratę czasu na zmianę koła zamknął się przede mną szrot (tylko na moment). Gdyby nie ta myśl to bym tam dotarł na czas.
      Inna rzecz, że podczas takiego scenariusza zdarzeń (bo warto widzieć życie jak sceny!!!) kontynuowałbym zaraz podróż"zahaczając" o wspomniany dom i próbując "wracać do starej karmy" a więc tak patrząc to całe zdarzenie miało sens i było "złem mniejszym". Wyższe siły zablokowały moje dążenie na tej linii zdarzeń - tak znowu patrząc to .... mama sama "założyła ten hamulec".
      MAM!!!! to auto jest formalnie zarejestrowane na mamę. To był jej los, jej podróż i jej karma - ja w tamtej sytuacji byłem tylko kierowca i wykonawcą. Koszt naprawy koła ostatecznie nie był duży. Oj... będę jeszcze nad tym myślał.
      Ogólnie sprawy z moją ex i synem w dużej mierze poplątane są właśnie przez związki obu pań. Wszystkiego tu nie opiszę ale ten trop mi bardzo pasuje. Dzięki Darku za inspirację!

      Usuń
    3. POPRAWKA! koło tylne prawe a więc od strony mamy - od strony pasażera i "dowódcy" sytuacji.

      Usuń
    4. Nie chce rozwijać tego wątku z mamą i Twoim synem bo jest on skomplikowany. Z lotu orła jak Ty to mówisz widać że warto tą pępowinę odciąć. Każdy musi jechać swoim samochodem. Ten wspólny samochód jest niepokojący. Natomiast z bagażnikiem jest ok. Dobrze że go nie kupiłeś . W życiu im lżejszy bagaż tym lżejsze życie. Widać że chcesz sobie za dużo bagażu naładować (problemów) i chcesz dodatkowy bagażnik. W sumie nie wiem jak do tego podejść bo samochód jest matki, a ty nim jeździsz. Wychodzą z tego jakieś poplątane współzależności. Ciekawe jaki kolor tego auta ale mówię to temat rzeka. O kolorach sobie poczytaj na symbolach sennych.

      Usuń
    5. Mam nadzieje że nie obraziłeś się na tą pępowinę. Tak jakoś mi się cisnęło w słowo. Ja bym już nie dzielił włosa na czworo bo to było 2 tygodnie temu. trzeba żyć dniem dzisiejszym. Jeśli coś jest na rzeczy to sytuacja się powtórzy w innej konfiguracji. Trzeba zmienią swoje złe nawyki i iść do przodu. Ale jeszcze napiszę co widzę w tej historii, bo opisałeś ją ze szczegółami nie bez przyczyny. Ten hak co cię uratował to symbol ciągnika dusz. On ratuje nas jak ugrzęźniemy po stronie ujemnej (piekielnej).Hak uratował Was i nie wpadliście w tą stronę ujemną. Ciągnikami dusz są byty uduchowione i pomagają ludziom jak żywimy wobec nich pozytywne uczucia. Może to być miłość do Źródła/Boga, naszej duszy, świętego, a nawet egregora religijnego, np. Jezusa, Buddy, itd. Ten sklep był za 100 metrów. Piękny przekaz 1 to jednia w Bogu, a OO to koła małej i dużej karmy. Wysoko mierzysz i docierasz do granic przejawienia. Za tą granicą jest nieprzejawienie czyli źródło/Bóg. W nieprzejawieniu z punktu widzenia materii nikogo nie ma albo są same trupy, bo nie ma tam materii. Dlatego w sklepie nikogo nie było. Jednym słowem zbliżyłeś się do granicy 8/9 o której mówi J.Bzoma. Być może spotkałeś tam symbol Wielkiego Czarnego, mógł to być czarny pies przy sklepie albo obok niego. Można tak w nieskończonoś analizować ale po co. To ma nam ułatwiać życie a nie komplikować. Jednym słowem we wszystkim umiar tak jak napisałeś.

      Usuń
    6. Mamie przy śniadaniu opowiedziałem kilka wątków z tej interpretacji. Auto jest granatowe i jest to auto rodzinne - dłuższa opowieść. Ma 20 lat i kupił je mój ojciec , zmarł niedługo potem. Rodzaj rodzinnej relikwii oddanej teraz do mojej dyspozycji. Ja zostawiam tak jak jest dla komfortu matki choć formalnie (mam jeszcze brata) auto jest już w zasadzie przekazane w moje ręce. Mama jeszcze 2 lata temu sama je prowadziła (taka harda kobita - twardy rocznik 1937). Za pępowinę sie oczywiście nie obrażam :) - ja się już za nic nie obrażam (obrazić się= obrazić siebie, sami sobie nanosimy uraz "obrażając się"). A tak w ogóle to mam w posiadaniu kilka innych pojazdów więc nie jestem "na smyczy" ;) . Największa wolność daje motocykl - w planach są inne, coś tam czeka na "ulepienie" w garażu.

      Co do bagażnika to plan był taki aby na innym aucie (zabytkowy VW 1 ) wykonać przy jego pomocy prowizoryczny dach bo stoi "pod chmurką" - może jeszcze zdążę przed zimą, mnóstwo zajęć gospodarskich.

      Usuń
    7. granatowy to symbol niedobrego koloru. Brama do piekła jest granatowa. Zaś motory tu symbol super pojazdów świadomości. Na motorach i rowerach w snach brykasz aż do granicy 8/9. Jednoślady są w symbolice lepsze od samochodów bo samochody symbolizują dwuślad czyli dualizm, a rower i motocykl symbolizują jednię.

      Usuń
    8. :) brama piekieł :)) Być może, przy zakupie były chyba jeszcze opcje zielone -nie wiem (zapytam rano) kto wybrał ten kolor, podejrzewam, że zdecydowała mama.
      Ja mam taki sam ale zielony właśnie - a motory to było kiedyś całe moje życie. Teraz gdy mieszkam już na wsi i nie potrzebuję "konia" do ucieczki z miasta stały się trochę mniej istotne. Ponadto technika teraz przeżywa jakąś zapaść - cos sie musi zmienić. Może niebawem jakieś elektryczne będą. Czytałem o japońskich wynalazkach rewolucyjnych wprost - Rosjanie ogłosili niedawno, że mają niewielkie bateryjki działające w oparciu o zimną fuzję jądrową. Podobno można to ze spokojem w kieszeni nosić i działa w zasadzie wiecznie.

      Usuń
    9. Ja tak to w uproszczeni napisałem brama piekła. Piekła nie ma jest tylko minusowość. minusowość nie ma bramy ale można ją przekroczyć. Poczytaj u Bzomy hasło zło osobowe. Nie chcę ciągnąć tego wątku bo każdy sam musi podejmować decyzje życiowe. A ja tu sobie wygaduje różne rzeczy o czyimś życiu i źle się z tym czuje. Generalnie wychodzi że wiele lat temu , a widzę że co najmniej 20, jakieś zło zaplatało się w Waszą rodzinę. I teraz wraz z matką Tobą i może bratem coś ciągniecie za sobą. To już nie cień tylko realny zły byt, który Wam szkodzi. Samochód ten nie jest relikwią tylko jakąś klątwą rodzinną, czy rodową o której mówi się w słowiaństwie. Sprzedaż auta nic nie da bo to tylko symbol. Trzeba ustalić co to za zło i się z nim pożegnać. Mówię że głupio się czuje że to piszę ale jakoś aż tu zabrnęliśmy, a mieliśmy pisać tylko a spaniu .Nie musisz traktować tego wpisu na poważnie, choć ja go tak traktuje ale sam to sobie pobadaj, przemyśl. Jak coś wewnętrznie Ci mówi że piszę bzdury to mnie zbagatelizuj ja się nie obrażę. Obiecuje już nie będę rozwijać tego wątku i skończmy dyskusję o tym nieszczęsnym zdarzeniu. :)

      Usuń
    10. Spokojnie :)) Wdzięczność wysyłam, przecież gdybym chciał to "zmieść pod dywan" to bym o tym nie pisał. Biorę sobie do serca Twoje pisanie i BARDZO mi to wszystko intuicyjnie pasuje - dusza przytakuje, że tak jest.
      Dziś rano zapytałem mamę jak to tam bywało z doborem kolorów aut w rodzinie. Masz rację, że autko jest tylko znakiem, wiem, że sprzedaż byłaby próbą "zaszpachlowania" czegoś. Użyte przeze mnie słowa "relikwia rodzinna" powinienem zapisać tak właśnie w cudzysłowie bo było napisane trochę z dystansem i przekąsem, ja już dawno nie czynię z materii przedmiotów kultu (mama tak).
      Jeszcze raz wielkie dzięki!!! Nie czuj się głupio, rozjaśniasz ważne kwestie a ja będę sobie nad tym dumał i pytał duszy. Być może faktycznie poczekam na sen- na razie od 3 dni ciężko pracuję fizycznie - wożenie drewna z lasu- a wtedy sny znikają. Ja nie mam nic do ukrycia a jesteśmy w gronie przyjaciół, wiem, że blog ma swoją ochronę i zaglądają tu ludzie życzliwi - każdy z takiej szczerej rozmowy może coś skorzystać, zatajanie takich spraw to dziecinada. Mroczne siły BARDZO lubią tajemnice i stwarzanie "stref NO GO". Wtedy jest za co szarpać człowieka, jest na czym żerować.
      W filmie REVOLVER jest taka scena pod koniec (grają w golfa gdzieś na dachu) i jeden z bohaterów wyjaśnia panu Green, że "pan Gold" ukrywa się "za twoim bólem", "przestań ochraniać swój ból".

      Usuń
    11. p.s. jeśli czujesz, że temat nie nadaje się na sferę publiczną to napisz do mnie proszę na maila - BĘDĘ NIEZMIERNIE WDZIĘCZY. Widzę, że możesz sporo naświetlić.....no chyba, że faktycznie - przecież każdy z nas ma swoje lekcje do odpracowania i pozostaje mi się uzbroić w cierpliwość i rozglądać spokojnie wokół a podpowiedzi i olśnienia przyjdą. Już pomogłeś coś "otrząsnąć z kurzu". Nie chcę Ciebie narażać na dalsza niezręczność -rozumiem to o czym piszesz, że źle się czujesz ingerując w takie sprawy.

      Usuń
    12. Ja nie mam nic do ukrycia przed sferą publiczną, tylko czuje ogromną odpowiedzialność za to co piszę. Nie chcę nikogo skrzywdzić. Przecież mogę się z czymś pomylić, a tematyka nieraz jest zawiła. Pisać o kwiatkach to sobie można pisać ale już o cudzym życiu to jest duże ryzyko. Nic w przestrzeni duchowej nie pozostaje bez wzajemnej relacji. Ja już dziś miałem 3 sny o tym jak cofam swoim samochodem i też zderzam się z jakąś bramą. Teraz nie wiem czy do podpowiedź w Twojej sprawie czy też to wypłynęły jakieś moje podobne sprawy. Masz racje nasze kontakty w świecie na jawie nie są przypadkiem. Ja nigdy nie udzielałem się na forach a tu coś mnie tknęło aby coś tam skrobnąć. Reasumując uważam, że coś nieraz mogę doradzić ale lepiej jak każdy sam to sobie pobada, bo wtedy bieże za to swoją odpowiedzialność. Zresztą część symboli jest indywidualna. Nie wszystkie są zbiorowe. Stąd dla mnie jakieś zdarzenie będzie oznaczało coś innego niż dla ciebie. Np. Bzoma ma często narracje senne w gabinecie stomatologicznym bo tam pracuje, a nauczyciel będzie miał narrarcje typowo szkolne. Dusza obu świadomości będzie więc używała trochę innej symboliki. I właśnie takie narzędzie opisał nam J.Bzoma. Ale on tego nie wymyślił. To znane już było dla ludzi od tysięcy lat.

      Usuń
    13. "Darek 23 listopada 2018 12:32

      Ja nie mam nic do ukrycia przed sferą publiczną, tylko czuje ogromną odpowiedzialność za to co piszę. Nie chcę nikogo skrzywdzić. Przecież mogę się z czymś pomylić, a tematyka nieraz jest zawiła. Pisać o kwiatkach to sobie można pisać ale już o cudzym życiu to jest duże ryzyko. ..........(.....)............ Reasumując uważam, że coś nieraz mogę doradzić ale lepiej jak każdy sam to sobie pobada, bo wtedy bierze za to swoją odpowiedzialność. "

      ------------------

      Tym bardziej miło się z Tobą rozmawia.
      Myślę, że tu w naszej przestrzeni są ludzie "przytomni" i odpowiedzialni a nie fanatycy będący ślepo naśladować jakieś zaczytane tu sprawy. Rozmawiamy tu sobie dzieląc się doświadczeniem własnym.
      Myślę nad tą naszą rozmową i doskonale rozumiem Twoje obawy ale przyznam, że obecna sytuacja -t/j omawianie mojego osobistego przypadku daje mi niezwykły komfort! Pierwszy chyba raz nikt nie może mi zarzucić (a bywało już), że "chce komuś dokopać", "chcę kogoś poniżyć", "chcę się pomądrować/ wywyższyć cudzym kosztem". JA TU TYLKO SPRZĄTAM :).. jak wiele razy pisałem. Jestem tylko "klucznikiem" do tej wirtualnej kawiarenki i staram się nie zawieść zaufania współbiesiadników. Siadamy sobie razem w kręgu - a więc po Słowiańsku. Ja nie stoję na żadnej katedrze - po prostu prowadzimy "dysputę przy okrągłym stole" (albo wokół ogniska jak kto woli). Gdy zbierał się Słowiański wiec to społeczność wyznaczała prowadzącego zebranie- kogoś komu ufają i kogo cenią. Przybywając tu do tej przestrzeni obdarzacie mnie tym zaufaniem - ja staram się wyłącznie spełniać tę rolę. Taki człowiek wyznaczał kolejnych mówców chcących zabrać głos - w filmie "Gry Bogów" opowiada o tym Trehlebov. Jeśli dobrze pamiętam to nazywano go "Jasaulic" = jasa-U-lic czyli jasność/klarowność u lica (twarzy). Był to ktoś kto dbał o przejrzystość i klarowność debaty -o utrzymanie porządku.
      Zdarzało się kilka razy gdy usuwałem komentarze 9wywalałem kogoś za drzwi) gdy nie spełniał ogólnie przyjętych norm społecznych. c.d.n.

      Usuń
    14. Napisałem powyżej:

      ".....Myślę nad tą naszą rozmową i doskonale rozumiem Twoje obawy ale przyznam, że obecna sytuacja -t/j omawianie mojego osobistego przypadku daje mi niezwykły komfort! "

      Zmierzam do tego, że jeśli tylko miałbyś ochotę kontynuować te rozważania na temat mojego osobistego przypadku TU WŁAŚNIE - POŚRÓD PRZYJACIÓŁ a nie prywatnym mailem to będę bardzo wdzięczny a lekcja z takiej rozmowy będzie myślę nie tylko moim udziałem. Wiele razy podkreślałem, że to co się tu wydarza to rodzaj "wspólnej terapii". Takie działanie energetyczne "grupy wsparcia"- a więc mentalna (duchowa raczej) obecność innych współbiesiadników powoduje zasilenie danego "skrawka przestrzeni" czy też "bolesności"/ karmy rodzinnej/zranienia jakie niesie dany człowiek lub jego ród. Pisze o tym fajnie Lazariew, piszą (opowiadają w nagraniach) o tym i inni.
      Nie ma przypadków i do danego wątku przyciągani są zawsze czytelnicy, którym coś to podpowie a (powtarzam) w danej sytuacji mam OGROMNY!! komfort bo to ja i moja familia "leżymy na kozetce" :))) i nikt mi nie zarzuci (no... jacyś malkontenci mogą tym razem zarzucić na przykład ekshibicjonizm :))) ), że grzebię niepowołany w cudzym życiu czy losach. c.d.n.

      Usuń
  22. Żeby zapamiętać sen trzeba trenować i je sobie zapisywać. Oczywiście nie wszystkie. Nieraz można sobie odpuścić. Generalnie trzeba dać do zrozumienia wszechświatowi że sny traktujemy poważnie. Wówczas nas zaleją informacją. Ja po nocy miałem po 16 snów. Teraz chce ich mniej a tylko treściwe. Dobrze jest po przebudzeniu w nocy zapisać na kartce hasłowo 5, 6 słów związanych ze snem. Rano spojrzysz na kartkę i będzie wszystko pamiętał. Np. Autobus, Dąbrowska, bilety, kontroler. I rano już mam do zapisania kilkanaście zdań ze snu bo go pamiętam po tych hasłach.

    OdpowiedzUsuń
  23. Inna z metod na zapamiętywanie snów ale ja jej nie stosuje bo i tak pamiętam to zaraz po obudzeniu podejść do kranu i puścić wodę. Szum wody podobno przywraca pamięć o śnie. Więc jest coś na rzeczy o tej szklance wody co piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ale można w ogóle zrezygnować z zapamiętywania snów i skupić się na zdarzeniach na jawie. To to samo. Trzeba tylko znać symbolikę senną i poznać strukturę świadomości: naszej, naszej duszy i źródłową, czyli boską. No tylko to trochę trudne. Bzoma piszę że to zajmuje od 2 lat do 5. Można zamiast snu stosować też medytację. Ja ją stosowałem ale zaprzestałem bo nie mam tyle czasu, a ponadto efekty były marne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Darku, Aniu - przeczytajcie proszę podpowiedź tu w "stopce" (na dole strony) bo się nam bałagan trochę w rozmowę wkrada.

      Skopiuję:

      UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.

      Jak się wciska to drugie "odpowiedz" to system zaczyna nową rozmowę, potem jeśli ktoś się dopisze w prawidłowy sposób to posty się mieszają - rozdzielają myśli. Spróbujcie proszę.

      Usuń
    2. już wiem gdzie klikać. przepraszam za ten bałagan. Te 3 usunięte komentarze na dole były źle wklejone więc je usunąłem a treści przeniosłem do właściwych postów.pozdrawiam

      Usuń
    3. "Darek 21 listopada 2018 19:10

      Ale można w ogóle zrezygnować z zapamiętywania snów i skupić się na zdarzeniach na jawie."

      Ja preferuje raczej tę opcję - utrzymywanie świadomości (bo wbrew pozorom często śnimy będąc w stanie aktywności, to niezauważalne momenty gdy łączymy się z podświadomością, takie mgnienia. Zauważam już czasem - bywają ważkie momenty gdy zapominam co sie wtedy działo. Trzeba to trenować.

      Usuń
  25. Hej. Drugiego dnia mąż spał tak dobrze,.że jak mòwi , nie chciało mu się wstawać. Mama moja też bardzo dobrze sypia I też z głową na stronę północną

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Melduję, że u mnie też poprawnie. Pełnia księżyca daje popalić - oj daje. Lęki rozmaite wywleka na światło dzienne, ciężko też utrzymać dyscyplinę dnia (żywieniową na przykład - wczoraj niepotrzebnie zjadłem kolację a dzień był stresujący) ale .... jakoś do rana dałem radę. Obudziłem się nawet mimo wszystko przed świtem i dość wyspany.

      Usuń
    2. Super gdyby faktycznie Michał coś znalazł w rosyjskim na ten temat i rozwiał wątpliwości co do tych kierunków..:)

      Usuń
    3. wczoraj dopisałem parę uwag o tym znalezionych na rosyjskich stronach. Rozmowa przeniosła nam się pod kolejny wpis - tam dałem te informacje:

      https://michalxl600.blogspot.com/2018/11/doskonal-siebie.html?showComment=1543057277309#c6354483106954120293

      Usuń
  26. https://youtu.be/KcMIBQTiOm0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu, obejrzałem do końca choć na początku sie przestraszyłem, że facet będzie wciskał jakieś materace (reklama jest chyba pod filmem).
      Każdy coś dorzuca do układanki - on tam wspomina o odległości od ściany, ja akurat nie dbam o to ALE !!!.... zapomniałem dodać, że na noc wyłączam w mojej sypialni zasilanie w gniazdkach elektrycznych. Nie każdy da radę (ja sobie akurat tak zaprojektowałem instalację, mam na pewnym etapie wyłącznik - a tak w ogóle to mam tu w pokoju tylko jedno gniazdko). Jednak wielu z nas ma możliwość odstawienia łóżka od ściany (o tym wspomniał pan z filmiku). Już dawno temu czytałem a potem zwracałem na to uwagę, że spanie głową blisko elektryczności nie sie same problemy. Powiada się, że wszelakie gniazdka elektryczne minimum 1 metr od śpiącego - a na pewno od głowy. Oczywiście nie daj Boże (ponoć tak się teraz dzieje powszechnie) zasypiać na smartfonach czy wszelakich podobnych emiterach pól elektromagnetycznych. Przy nich gniazdko w ścianie to pikuś.
      aha!! - skoro o tym, za dnia rozmowy przez telefon krótkie a jeśli dłuższe to na słuchawkach lub na głośnomówiącym. Ja czasem toczę dłuższe rozmowy przez komórkę ale mam do tego słuchawki z kablem 5 metrów :))) Wtedy czuję komfort i nie ma "pomieszania rozumu". Jeśli zmuszony bywam do nagłego odebrania telefonu gdzieś w podróży to czuję to wyraźnie - aura (Okrąglinek - jak go nazywa Iwan) mocno na tym cierpi. Wkrada się od razu chaos myślowy, dekoncentracja, niepokoje rozmaite.

      Usuń
    2. Znów źle wpisałam !? ;) Ja wprawdzie telefon na łóżku ale wyłączam na noc,, mam funkcję włączania budzika mimo to , prosiłam mojego Tż aby tak robił , niestety nie włączył mu się budzik :P

      Usuń
  27. Film krótki, po angielsku, ale można włączyć napisy napisy. Pozdrawiam :)

    https://www.youtube.com/watch?v=AW1ca9_NOuA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szybciutko posłuchałem - zmęczenie dziś, forsowny dzień. Czyli pani ogólnie zaleca na południe albo wschód. Północ dla wybrańców :) . Jutro sobie jeszcze raz poczytam.

      Usuń
    2. ach! przepraszam. Pani udowadnia, że na północ to nie za bardzo. Hm.... no masz babo placek. Dziś faktycznie nad ranem jakby lekki ból głowy ale przyczyn może być wiele.

      Usuń
    3. Tak, ona mówi że północ niedobra.
      W ogóle w okolicach pełni słabo się śpi - przynajmniej wrażliwe osoby.

      Usuń
    4. Ach! no tak! -pełnia. Ja bardzo odczuwam jej zaistnienie. Będę pamiętał i być może jeszcze przetestuję tę północ gdy księżyc ze swoim oddziaływaniem zaniknie.

      Usuń
    5. ................... bo od 2 dni zmieniłem znów ułożenie ciała głową na południe:

      https://michalxl600.blogspot.com/2018/11/doskonal-siebie.html?showComment=1543057277309#c6354483106954120293

      Usuń
    6. Ja też na południe jak już pisałam, wydaje mi się, że śpiąc na północ miałam więcej koszmarów.
      Teraz sny są łagodne i wyraziste.
      Przedwczoraj kupiłam odpromiennik i śpi mi się jeszcze lepiej :)

      Usuń
  28. Witajcie :) z moich osobistych doświadczeń najlepiej śpi mi się z głową na północ. Najgorzej jak w otoczeniu jest strumyk i położę się w poprzek jego nurtu, nie ma spania wcale, wkurzona i rozwalona emocjonalnie chodzę. Oczywiście mogłam sobie nad interpretować, aczkolwiek takie mam odczucia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki - rozmowa o snach przeniosła nam się na kolejną stronę. Ja tam piszę, że od 2 dni znów zmieniłem ułożenie głowy na południe:

      https://michalxl600.blogspot.com/2018/11/doskonal-siebie.html?showComment=1543057277309#c6354483106954120293

      Usuń
  29. Polecę wam jeszcze jedną playlistę. Na początku zgodnie z nazwą mowa tam o rodach krwi, ale potem są różne inne tematy poruszane włącznie ze snami i OOBE: https://www.youtube.com/watch?v=hy5MHiiDn6s&list=PLXUxPmB4QFL4RAuONc3mB1AGewfT3VERr
    Warto oglądać od pierwszego odcinka, ale jak ktoś chce o snach tak tak mniej więcej od 30 odcinka się zaczyna.

    OdpowiedzUsuń
  30. Jak się bronić przed promieniowaniem. Eter testuje i radzi.
    https://www.youtube.com/watch?v=XIHqFW7icVI
    Estera

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj spokój z tym kolejnym cwaniakiem. Eter to diler (pośrednik reklamujący kolegów) tego elektronicznego badziewia. Wszelkie instrumenty (i to o wiele doskonalsze) mamy za darmo w swoim ciele.

      Usuń
  31. Dobór kierunków świata to bardzo ważna sprawa, ja przez całe życie w dwóch domach zawsze robiłem to twarzą na zachód. Tak miałem ustawione muszle klozetowe. W akademiku miałem na północ i osiągałem wtedy dobre wyniki w nauce, natomiast w pociągu starałem się mieć głowę do kierunku jazdy. Z jachtu (ze względów bezpieczeństwa) tylko płynąc "bajdewindem", choć żona doskonale robiła to z dziobu płynąc "na motyla".

    OdpowiedzUsuń

"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane".
UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.
2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło".
3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam.
4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.