Blog ma ambicje upowszechnienia szeroko pojętej sfery obyczajowości Słowiańskiej a więc zdrowych podstaw życia rodzinnego a co za tym idzie zdrowia całego naszego społeczeństwa w nadchodzącej już nowej kosmicznej erze Wilka (Welesa).
niedziela, 21 października 2018
256-LETNI MĘŻCZYZNA UJAWNIŁ PRZED ŚMIERCIĄ TAJEMNICĘ DŁUGOWIECZNOŚCI.
Wszyscy żyjący stulatkowie muszą przeżyć co najmniej kolejny wiek, aby pobić rekord Li Qingyun. Ten człowiek przeżył 256 lat!I to nie jest bzdura, ta historia została zbadana przez naukowców i dziennikarzy! Artykuł New York Times z 1930 r. Stwierdza, że profesor Uniwersytetu Chengdu w Wu Chung-Tze odnalazł rządowe zapisy chińskiego imperium z 1827 r. w którym gratulują Li Qingyunowi z okazji jego 150. urodzin, a także dokumenty z 1877 r. zawierające gratulacje z okazji 200 rocznicy.
W 1928 r. dziennikarz "New York Timesa" napisał, że większość starych ludzi, którzy mieszkali obok Li Li Qingyuna, wspominała, jak ich dziadkowie mówili im, że znają go od dzieciństwa, ale nawet wtedy był już dorosłym mężczyzną.
Li Qingyun był zielarzem.Od 10 latach zbierał je w górach i dowiedział się, że mogą przyczynić się do długowieczności. Przez prawie 40 lat utrzymywał dietę ziołową, jedząc tylko zioła takie jak grzyby Lingzhi ( po polsku Lakownica Lśniąca, po łacinie Ganoderma Lucidum), jagody goji, dziki żeń-szeń. W 1749 roku, w wieku 71 lat, wstąpił do chińskiej armii jako nauczyciel sztuk walki. Lee był ulubieńcem wszystkich, ożenił się 23 razy i został ojcem ponad 200 razy.Zgodnie z opowieściami ogólnie przyjętymi w jego prowincji, Lee z dzieciństwa potrafił czytać i pisać, a zbierając zioła, w wieku 10 lat zdążył już odwiedzić Gansu, Shanxi, Tybet, Annam, Syjam i Mandżurię.
Przez pierwsze sto lat nadal zbierał i sprzedawał zioła lecznicze. Następnie sprzedawał zioła zebrane przez innych. Wraz z innymi chińskimi ziołami sprzedawał grzyby Lingzhi, jagody goji, dziki żeń-szeń, hi shu woo i gotu kola oraz żył na diecie tych ziół i wina ryżowego.
Nie był jedynym.Według jednego ze studentów Lee, spotkał kiedyś człowieka, który miał ponad 500 lat. Nauczył go ćwiczeń oddechowych Qigong i podał pewne zalecenia dietetyczne, które mogły pomóc mu przedłużyć jego życie do nadludzkich terminów.
Na łożu śmierci Lee wypowiedział swoje słynne zdanie:"Dokonałem wszystkiego, co musiałem dokonać na tym świecie. Idę do domu. "
Czy te słowa mogą być jedną z największych tajemnic długiego i szczęśliwego życia? Ciekawe, że w nowoczesnym cywilizowanym świecie staramy się walczyć z wiekiem za pomocą nowoczesnych urządzeń na podczerwień i najnowocześniejszych leków.
Oto sekret długowieczności tego mędrca:Kiedy Lee został zapytany, jaki jest jego sekret długowieczności, odpowiedział:"Utrzymuj swoje serce w ciszy, siadaj jak żółw, chodź energicznie jak gołąb i śpij jak stróżujący pies".
Lee argumentował, że wewnętrzny spokój i wyciszenie połączone z ćwiczeniami oddechowymi jest jego sekretem długowieczności. Oczywiście jego dieta również odegrała ważną rolę. Ale, co zaskakujące, najstarsza osoba na Ziemi przypisała swoją długowieczność stanowi umysłu.
Dlaczego tak trudno w to uwierzyć?Ludziom, których średnia długość życia wynosi 65 lat, trudno uwierzyć nawet w życie po 100 latach. Trudno jest sobie wyobrazić, że ktoś żyje przez ponad 200 lat.Musimy wziąć pod uwagę, że istnieją ludzie, którzy nie żyją w wyczerpujących harmonogramach pracy, nie mają konieczności radzenia sobie z długami kredytowymi, nie oddychają zanieczyszczonym miejskim powietrzem i regularnie ćwiczą. Nie jedzą cukru, mąki ani żadnego innego produktu traktowanego pestycydami. Nie jedzą szybko, jak my dziś.
Nie jedzą tłustego mięsa, słodkich deserów i żywności GMO. Nie palą i nie piją alkoholu. Ich dieta to nie tylko nieobecność szkodliwych produktów, którymi tak często się rozkoszujemy. Zawiera ona super zdrowe produkty i rośliny lecznicze, które podobnie jak sterydy wpływają na nasze narządy i układ odpornościowy.
Również spędzają wolny czas pośród natury, medytując i ćwicząc techniki oddechowe, które poprawiają zdrowie psychiczne, fizyczne i emocjonalne.
Mają zdrowy sen. Spędzają dużo czasu na słońcu a wiemy, że kiedy możemy odpocząć w słońcu, czujemy się tak, jakbyśmy byli młodsi i nazywamy to "wakacjami". Wyobraź sobie, jak to jest: opalasz się w górach przez całe życie, na tle absolutnego mentalnego, duchowego i fizycznego dobrego samopoczucia.
Nie wątpię ani przez moment, że gdybyśmy wszyscy przestrzegali tych zdrowych wzorców zachowań, życie poniżej 100 lat nie wydawałoby się nam tak mityczne.Jeśli traktujesz swoje ciało poprawnie, kto wie, ile lat może trwać nasze życie.
6 komentarzy:
"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane".
UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.
2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło".
3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam.
4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.
Witam:). Mój kot zachorował na nowotwór płuc. czy znacie jakieś sposoby aby ulżyć jego cierpienie?
OdpowiedzUsuńOj, miałem psa, który zakończył żywot rakiem wątroby. Powodów jest prawdopodobnie kilka. Jeden o którym mówią weterynarze to pokarm, one chorują tak samo jak my.
UsuńInnym (ja jestem o tym przekonany - potwierdzają to obserwacje mojego otoczenia), że zwierzęta uczestniczą w naszej - rodzinnej karmie (los- w sensie, nie karma żywieniowa) i .... przejmują nasze energetyczne "zobowiązania", odchorowują je za nas. Mógłbym sypać przykładami "dziwnych" zbiegów okoliczności. Ukochana suka pewnej koleżanki, która to koleżanka dokonała kiedyś aborcji zakończyła swój psi żywot z powodu raka macicy. Mój Nero na te wątrobę tez zachorował a moja wątroba od 4-tego roku życia nie była w dobrej formie. Spędziłem 2 miesiące w szpitalu - żółtaczka, jakaś cięższa forma. Potem też zdrowia nie oszczędzałem. Myślę, że Neruś pomógł mi biorąc na siebie coś co ja niosłem w swoim polu energetycznym.
Zmierzam do tego, że przegląd własnego życia i uświadomienie sobie swoich jakichś błędów może odrobinę pomóc kociakowi. Juz samo uświadomienie sobie (sporo o tym pisze Lazariew - mówi też, są jego wykłady na youtube) rozpuszcza "zagęszczenie" w polu energetycznym. Każda choroba ciała fizycznego wiele lat wcześniej jest widoczna i "zagęszcza się" w ciele astralnym.
Doraźna pomoc kotu - nie wiem, przytulać, rozmawiać, koty są najlepszymi z telepatów. Lobsang Rampa nawet jedną z książek napisał z inspiracji swojej kotki. Koty bardzo łatwo (podobno szczególnie czarne, Lobsang twierdzi, że Syjamskie).. koty łatwo czytają nasze myśli.
Pogadaj z nim - poproś o wskazówki, może rano obudzisz się z jakąś myślą niosącą rozwiązanie.
Ciekawe... Trochę daje to do myślenia. Że zwierzaki przejmują poniekąd te choroby. Moja sunia, dozyla 15 lat, miała problemy z... nerkami właśnie... , z którymi ja coś mam nie tak. Nie wiem o co tu chodzi. Przypadek...? Ciekawa sprawa :)
UsuńPozdrawiam, Basia
Powiada się, że "Przypadek to inne imię Boga - tam gdzie chce pozostać incognito". :))
UsuńDr Gariajew udowadnia, że pola energetyczne naszych organizmów przekazują sobie informacje. W filmie "Gry Bogów" podaje fajny przykład gdy po wycięciu elementu genów widział nadal energetyczny fantom tychże - czyli oprócz fizycznej istnieje inna matryca naszego organizmu. Tam gdzie jest więź emocjonalna - a przecież ze zwierzętami też jest - tam zachodzi połączenie.
Dzięki:)
OdpowiedzUsuńKoty pomagają nam ale są hipostazą Mahakali czyli Wielkiego Czarnego. Mogę się mylić ale kot pojawia się w domu gdy jest w nim sporo cienia i pomaga nam bo karmi się tym cieniem. Z jednej strony jest znakiem że mamy sporo cienia a z drugiej żywi się złą energią i w ten sposób nam pomaga. W swoich snach widziałem strażnika piekła i był nim właśnie czarny kot. Od pewnego czasu ostrożnie patrzę na koty. Cień to nie tylko zło. Cieniem jest wszelka iluzja np. że muszę zarabiać dużo pieniędzy, muszę pomagać innym ludziom i się poświęcać (to pozytywny cień ale jednak iluzja bo ja mogę pomagać ale nie muszę się poświęcać). itd. Moim zdaniem w tym przypadku trzeba być wdzięczny kotu że przejął naszą chorobę i zmienić swoje życie. W sumie nie wiadomo od kogo w domu to przejął. Ja w domu miałem dwa koty i był podział że ten jest mój a ten żony. Płuca to przestrzeń duszy, czyli zbiorowej rodziny. Może to być np. negatywna myśl o innych, np. członkach swojej rodziny, nienawiść żal, itd. Aż takim specem nie jestem. Można to zbadać w jodze snu zadając pytanie we śnie i właściwej jego interpretacji snu. Jest tam też artykuł o nowotworach. W wielkim skrócie obce byty podczepiają się pod żywiciela i czerpią z niego energię. Byty te podczepiają się tylko w osłabionych energetycznie ludzi.
OdpowiedzUsuńhttps://snienieprogresywne.pl/
pozdrawiam.