wtorek, 2 stycznia 2018

Sztuka bycia żoną - Olga Waliajewa.

  źródło tłumaczenia: http://life-move.ru/iskusstvo-byt-zhenoj/

 W Indiach miałam niezwykłe spotkanie. Poszłam na masaż i rozmawiałam z dziewczyną - o dzieciach, o rodzinie. Dziwnym zbiegiem okoliczności spotkałyśmy się dopiero za godzinę. Zapytałam ją o imię, a ona odpowiedziała: "Beavi."

Zapytałam ją, co znaczy jej imię, a ona z dumą powiedziała mi, że tłumaczy się je jako "żona". Żartowałyśmy, że rodzice z góry określili najważniejszą sferę jej życia.


I uderzyło mnie nastawienie wschodnich kobiet do roli żony."U nas uważa się że najważniejszym zadaniem jest nie tylko
samo wyjście za mąż, ale stanie się prawdziwą żoną - dobrą żoną, z której mąż może być dumny. Rodzice modlą się, aby ich córka nigdy nie pracowała i aby nigdy niczego córce nie brakło gdy będzie "za mężem" - za ochroną jego pleców.  To bardzo honorowe być żoną i matką ".

I przypomnialam sobie rozmowy z naszymi kobietami, które bardzo boją się, że ich córka stanie się zwykłą gospodynią domową, zwykłą żoną i matką. Wydaje się, że jest to wieczne mycie, czyszczenie, stanie przy kuchni i dziecięce smarki z nosa. Że nikt nigdy cię nie będzie szanować, mąż niczego nie da z siebie a życie będzie jedną wielka przegraną.


 W Indiach jest to marzenie dla kobiety i jej rodziców. W Rosji to koszmar, który nie powinien stać się rzeczywistością.

Rozmawialiśmy z nią o tym, czym naprawdę zajmuje się matka i żona - i okazało się, że myślimy podobnie pomimo faktu, że ona jest muzułmanką, która mieszka w Indiach, a ja jestem dziewczyną z drugiego końca świata. 

U nas - powiedziała Beavi - mama ma obowiązek otaczać dzieci opieką do 5 lat. Aby mogły iść do szkoły i nie bać się niczego. W wieku 5 lat dzieci chodzą do przedszkola, a mając 6 do szkoły. Jeśli mama pójdzie do pracy to jej dziecko będzie bardzo cierpieć w przyszłości. Jeśliby nie nacieszyło się mamą do 5 roku życia to nigdy nie byłoby całkowicie szczęśliwe. Pracuję tylko 5 godzin dziennie i tylko dlatego, że moje dzieci mają już 8 i 12 lat.

Zgodziłam się z nią, że wczesna socjalizacja za pomocą przedszkoli więcej szkodzi niż pomaga dziecku - teraz już mówią o tym i wiele piszą.


"Mąż ceni sobie żonę, która zostaje w domu. - kontynuowała - Ponieważ czuje, że ona mu ufa. Jest zawsze dobrze w domu z taką żoną. I za to zawsze otrzymuję nagrodę "- tutaj roześmiała się i wskazała na sari i kolczyki."

-U nas uważa się, że gospodynie domowe to nudne osoby.  Głupie i ograniczone - odpowiedziałam.

Trzeba było widzieć te oczy Beavi: "Jakim sposobem kobieta może być uważana za ograniczoną skoro opanowała tak wiele profesji jednocześnie! Stanie się znacznie bardziej ograniczona, jeśli będzie rozwijać się jako specjalista, a nie jako żona " I tu ja zadumałam się jeszcze bardziej. W końcu prawdą jest, że bycie żoną to nie jest tylko władanie jedną umiejętnością. To kompleks umiejętności i możliwości. Dobra żona jest jednocześnie także doskonałym specjalistą w różnych dziedzinach. Osądźcie sami:

   
*Menedżer życia domowego.
    
Określanie obowiązków członków rodziny, delegowanie, znajdowanie pomocników, gdzie nie możesz poradzić sobie sama (nie trzeba wykonywać wszystkiego samemu - ważne jest, aby upewnić się, że wszystkie zadania zostaną wykonane na czas i tak jak należy). To nie takie proste - trzymać tak wiele w głowie i ufać innym ludziom aby wykonywali zadania bez kontrolowania czy przeszkadzania im sprawdzaniem. Zazwyczaj ludzie uczą się tego na uczelniach biznesowo- administracyjnych lub w życiu zwykłej żony.

    *Mistrzostwo kulinarne.

    
Bez tego nie da się stworzyć atmosfery ciepła w domu. Kiedy mąż jest głodny to najczęściej jest zły. Kiedy jedzenie jest monotonne -on nie jest szczęśliwy. Kiedy jedzenie jest niesmaczne to będzie się złościł. I co w takim wypadku czynić? Po prostu uczyć się nowych przepisów, wkładać miłość w potrawy, brać pod uwagę zwyczaje męża. To coś więcej niż pierwszorzędny szef kuchni.

   
*Dyrektor generalny.
    
Każda kobieta kontroluje własne gospodarstwo  jak tylko może. I zawsze musi pamiętać czego brakuje w domu. Papier toaletowy, czyste ręczniki, ulubione owoce dla dzieci, świeże koszule dla męża. Ponadto często trzeba układać budżet rodzinny, robiąc zakupy w sklepach. Obliczyć ilość pieniędzy, zastanowić się w jaki sposób mądrze je wydać, gdzie zaoszczędzić. Głupia i ograniczona kobieta nie poradzi sobie
z tym.

   
*Wychowawczyni.
    
Nawet jeśli dziecko jest tylko jedno i nie ma z nim zbyt wielkiego kłopotu to musi się ono nauczyć zasad zachowania, trzeba mu ułożyć reżim dnia i odżywiania, pomóc mu zrozumieć siebie i znaleźć swoje mocne strony. A jeśli jest kilkoro dzieci to konieczne jest uwzględnienie wielu zmiennych naraz - różne charaktery, różne tryby życia, różne gusta, temperamenty, wartości ... Aby przy tym dzieci czuły, że są kochane. Nie zawsze radzimy sobie z tym na ocenę wzorową, ale nawet uzyskanie z tego przedmiotu oceny "dobrej" sporo kosztuje.

   
*Nauczycielka.
    
Po osiągnięciu 5 lat dzieci nie mogą być dłużej wyłącznie pielęgnowane. One już muszą być nauczane  - przede wszystkim własnym przykładem. Trzeba im wyjaśniać prawa życia, wyjaśniać jak budować relacje, jak odnosić się do siebie i innych ... Wszystko, co teoretycznie powinno być nauczane w szkole. Koniec końców to rodzice są odpowiedzialni za edukację dziecka - szkoła jest tylko pośrednikiem. A od faktu czy kobieta potrafi uczyć (bez narzucania siłą lub pouczania) na wiele sposobów zależy jak łatwo dziecku będzie się żyło.

    *
Projektant wnętrz i specjalista Vastu w jednej osobie.

 To kobieta wybiera meble i tapety. To ona tworzy komfort za pomocą małych drobiazgów. I to ona wypełnia przestrzeń miłością w taki sposób aby miło było tam przebywać. Czy to jest twórcze zadanie? Jeszcze jak!

   
*Stylistka. 

 Nie jest tajemnicą, że 90% mężów jest ubieranych przez żony. To one wybierają spodnie, koszule, krawaty. Jeśli już ich nie kupują to przynajmniej dają rekomendację. Kobiety ubierają dzieci - dopóki dzieci na to pozwalają. I oczywiście przy tym ona sama musi być piękna i "zmieścić się" w przydzielonym budżecie. Poradzić sobie mądrze z tym zadaniem potrafi nie każda kobieta!

   
*Praczka. Nie wystarczy wyprać rzeczy. Trzeba je wyprać tak aby niczego nie zepsuć - to jest spora sztuka! Białe z białym, kolorowe z kolorowym, bawełna z bawełną, jedwab z jedwabiem, wełna z wełną, osobna rzecz to pranie ręczne ... Aby uniknąć sfilcowania, aby nie wyliniało, aby nie straciło formy ... wyprasować tak aby nie spalić. Wykonać odpowiednie kanty na spodniach i mankietach na koszulkach ...


  *Sprzątaczka
    
Nie jest to przyjemne zajęcie ale żona, która wie, jak utrzymać porządek w domu, a jednocześnie pozostać w swoim umyśle  radosną - to brylant. W tym celu wymyślono takie systemy jak "fly lady" - ale opanowanie takiej nauki jest często trudniejsze niż poznanie całej geometrii.

   
*Psycholog.
    
Któż inny uspokoi męża w trudnych momentach życia? Kto udzieli mu niezbędnej porady lub po prostu przemilczy w takim czasie? Kto pomoże dzieciom, kiedy przeżywają pierwszą miłość? Z kim mąż pójdzie porozmawiać "od serca" czy żona go nie słucha a on chce z kimś porozmawiać?

    *
Ślicznotka.
   
Umiejętność dbania o swoje ciało - przygotowanie masek, peelingi, kąpiele. Utrzymywanie w dobrym stanie włosów, paznokci, zębów ... Utrzymywanie skóry rąk, nóg i twarzy w doskonałym stanie - to już jest zadanie dla kosmetologa. Lub dla zwykłej kobiety, która chce dobrze wyglądać.

   
*Lekarz.
    
Boli mnie gardło, smarki, grypa, zaziębienie, ból pleców, głowa, uszy, nogi ... Każdego dnia coś może się przydarzyć naszemu ciału. Dobra żona zawsze przygotuje odpowiednie ziółko, - zaparzy herbatę z miodem lub malinami, wymyśli jak zbić temperaturę. Doskonała żona może robić te same rzeczy bez pigułek i szkodliwych chemikaliów - władając reiki, studiując zioła i ucząc się trochę o homeopatii.

    *
Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych.
    
Każda żona i matka to mini-MSN. Podarły się spodnie! Umowa się rozdarła! Przycisk odpadł! Podbite oko! Zgubiłem portfel! Piec się popsuł! Kot uciekł! Chomik umarł! Mama i żona powinny rozwiązać każdy problem. Znajdź kogoś, kto naprawi kran lub drzwi lub znajdź kogoś komu można powierzyć to poszukiwanie. Lub sama weź nić i igłę i przyceruj łatkę.

   
* Szwaczka lub mistrzyni rękodzieła.
    
Teraz, oczywiście, możesz kupić dowolny garnitur na Nowy Rok. A w moim  dzieciństwie moja mama co roku wymyślała - jak wykonać strój lisiczki? A jak wyciąć strzelawkę z papieru? A jaki strój dla księżniczki? Jak przeszyć córce sukienkę? Jak ją w taki sposób skroić aby była piękna? I zawsze jest to bardziej interesujące niż po prostu pójście do sklepu i zakupienie czegoś gotowego. Żony i matki posiadające złote ręce - same w sobie są na wagę złota.

   
*Kierownik kulturalno -oświatowy.
    
Jeśli nikt nie pomyśli o rodzinnym wypoczynku - życie będzie nudne. Praca- dom-TV. Jeśli nikt nie zatroszczy się o urlop to rodzina będzie leżeć na plaży przez dwa tygodnie i przywiezie dużo dodatkowych kilogramów. Uroczystości rodzinne będą monotonne i rutynowe. Ale jeśli w domu jest żona, która potrafi wymyślać niespodzianki, planować ciekawe trasy i święta, wybrać oryginalne prezenty to na pewno nie będzie nudno.

    *
Bajarz i śpiewaczka.
    
Czy pamiętasz historie, które
ci opowiadała mama? A piosenki, które śpiewała? Często są to najbardziej intymne wspomnienia z naszego życia. Nie pozbawiajcie tej rozkoszy ani dzieci, ani męża ...

   
*Masażystka.
    
ukochanemu mężowi, dzieciom przed snem, kochanej sobie samej wetrzeć ciepłego oleju ...  jaka to wielka umiejętność!

   
*Sędzia pokoju.
    
W domu dochodzi do konfliktów -  zazwyczaj je rozwiązuje
żona i matka. Rozsądza po żeńsku, aby wszyscy byli zadowoleni z decyzji sędziego. Tutaj prawdopodobnie nie chodzi o to, kto jest winien ale o to jak możemy w danej chwili rozwiązać ten problem i natychmiast go załagodzić.

*Prawa ręka męża.
    
Prawdziwa żona zawsze interesuje się sprawami męża i z miłości do niego zaczyna przenikać trochę sprawy jakimi się on zajmuje. Wszystko to aby mogła porozmawiać z nim również na temat interesów czy innych działań, wspomóc radą. Intuicja wiernej żony często pomaga mężczyźnie oszczędzić zarówno nerwy jak i czas o ile potrafi ona
w żeński sposób służyć mu radą.

    *
Sekretarz.
   
Żona i matka prawie zawsze wiedzą, gdzie i kogo znaleźć. Gdzie oddzwonić do męża, gdzie się bawi dziecko. Wie, jak zbierać wiadomości dla wszystkich, którzy nie są teraz w domu ale jednocześnie tak by nikomu to nie przeszkadzało.

   
*Grupa wsparcia dla męża.
    
Pamiętasz zespoły cheerleaderek w amerykańskich filmach? Prawdziwa żona to często taki zespół w jednej osobie, która zawsze się cieszy z jego zwycięstw. Ona cieszy się niezwykle a także zawsze wraz z nim przeżywa jego przegrane, zachęcając i motywując do pójścia dalej.

   
*Aktorka.
    
Och, tak! W odpowiednim momencie odegrać urazę, a w innym  pokazać radość. Otwarcie wyrażaj swoje uczucia, czasami w przerysowanej formie - jak mała dziewczynka. Wtedy jest to bezpieczne dla wszystkich i bardzo podoba się mężom (o ile nie manipulujesz i nie przesadzasz).

   
*Profesjonalista w relacjach rodzinnych.
   
Znawca
rodzinnej psychologii wieku -znawca osobliwości psychiki mężczyzny i kobiety. A to po to aby wiedzieć, jak prosić, kiedy prosić i o co prosić. Aby zrozumieć i zaakceptować męża. To jest dopiero kolejny rodzaj sztuki! A to nie wszystkie zawody, które kobieta musi opanować, aby stać się dobrą żoną. Zmieniamy teraz tę różnorodność w jedną specjalność. Doktor, nauczyciel, inżynier, sprzedawca, menedżer. I wierzcie, że to daje nam różnorodność i wolność.

    
A jeśli wolność polega na tym, że szybko możemy przygotować prefabrykowaną żywność, oddawać roczne dzieci do żłobków, przez dwie godziny dziennie tkwić w drogowych korkach podczas gdy twój mąż ogląda telewizję, łykać tabletki chemiczne którymi jedno leczysz a inne psujesz ... Ja nie o takiej wolności marzę.

    
Wolę uczyć się codziennie nowych aspektów tej różnorodności zawodów, które pasują do trzech słów: "żona i matka". Być inżynierem jest łatwo bo jest to funkcja ograniczona konkretnymi parametrami funkcjonowania - te same działania, dające takie same wyniki. Raz do roku możesz podnosić swoje kwalifikacje - i nadal robić to samo. Dla mnie to właśnie
tutaj jest stagnacja i nuda. I to właśnie tutaj nie używamy nawet setnej części naszych możliwości.
    
A bycie żoną to sztuka! Każdego dnia odkrywaj coś nowego, ewoluuj. Dorastaj i czyń to kreatywnie - za każdym razem w nowy sposób.

    
Autor: Olga Waliajewa


47 komentarzy:

  1. ...Żartowałyśmy, że rodzice z góry określili najważniejszą sferę jej życia...
    oj a moi rodzice wyznaczyli mi strefę "pozaludzką":))))to dlatego pewnie nie jestem właściwie rozumiana. I.

    OdpowiedzUsuń
  2. ...W Indiach jest to marzenie dla kobiety i jej rodziców. W Rosji to koszmar, który nie powinien stać się rzeczywistością...
    Myślę, że to trochę przesada...ale może w Rosji tak jest. Ja w Polsce żyje i dla mnie to było najnormalniejsze na świecie kobieta w domu a mąż w pracy...i tak było do pewnego zdarzenia w życiu i tak było u moich dziadków, wujka... I

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rosja to wielki kraj - Waliajewa chyba żyje w dużym mieście (a na pewno często w nim bywa z racji prowadzonych zajęć i kursów). Gdzieś tam poza miastami pewnie jeszcze są stare tradycje choć TV skutecznie dociera teraz wszędzie. Nie jest przypadkiem, że muzułmanie zagnieżdżają się i w Rosji - podobno tam też wsie pustoszeją. No ale pojawia się coraz większy ruch odwrotny i mieszczuchy, którzy mają dość wyprowadzają się na wieś.

      Usuń
  3. Wychowałam się na wsi i normalnym tam było, że kobiety nie pracowały zawodowo.
    Ja i inne dzieci nie chodziliśmy do przedszkola, bo mamy były w domu. Chyba tylko mamy nauczycielki chodziły do pracy, ale wtedy w domu była babcia bub ciocia mieszkała niedaleko ;)

    Nie wiem, jak teraz jest na wsiach. Chyba tak całkiem to się nie zmieniło. Gorzej jest w mieście. Jak kiedyś nie pracowałam zawodowo i zajmowałam się domem, to wstyd było mi o tym mówić przy znajomych męża.
    Od razu wielkie oczy i: "ale jak to nie pracujesz", "nie rozwijasz się", "siedzisz w domu?", "nie planujesz iść do pracy?" "i co robisz przez cały dzień?" "ja to bym nie chciał żeby moja żona siedziała w domu i się nie rozwijała :( "

    i te żałosne spojrzenia w kierunku męża, bo biedny miał takiego darmozjada w domu :D
    Nawet teściowa, która nigdy nie pracowała ciągle powtarzała mężowi, że muszę pracować!!! "Nadal siedzisz w domu? No w sumie to też jakaś praca..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest podstawowy argument kobiet, które nie chcą być w domu nawet z małymi dziećmi - Bo ja muszę się rozwijać - Ja wtedy odpowiadam, że nigdzie bym się nie rozwinęła tak jak w domu. W domu zachodzi ultra szybki rozwój :) Oczywiście , jeśli nie siedzi się tylko oglądając TV.
      Ale ogólnie jest to problem - pytania znajomych o pracę i brak zrozumienia wobec kobiet nie pracujących zawodowo :(
      A żony niepracujące to te co wyszły z Matrixa, więc jak Ci matrixowi mają je rozumieć :)

      Usuń
    2. "Nawet teściowa, która nigdy nie pracowała ciągle powtarzała mężowi, że muszę pracować!!! "

      To jest w ogóle dla mnie szok jak bardzo ludzie mają sprane głowy. Nieraz się zastanawiam czy za czasów mojego krótkiego życia oni tak pogłupieli? I właśnie fakt, że mówią to ludzie w wieku w którym powinni mieć jakąś perspektywę i doświadczenie oraz własne przemyślenia- to mnie tak zdumiewa. System głowy pierze i skutecznie zakłada klapki na oczy.

      Usuń
    3. Dokładnie

      Usuń
    4. "To jest podstawowy argument kobiet, które nie chcą być w domu nawet z małymi dziećmi - Bo ja muszę się rozwijać"

      Tak, praca szumnie nazywana jest rozwojem albo robieniem kariery.
      Tylko, że niewiele kobiet pracuje jako dyrektor w banku czy kierownik w dużej firmie.
      Częściej pracują w sklepie albo w jakiejś fabryce. O jakim "rozwoju" czy "karierze" tutaj mowa? ;)

      Usuń
    5. Żyjemy w czasach gdzie jest duże ciśnienie na sukces finansowy. Sam sukces nie jest czymś złym, zły jest brak równowagi miedzy pracą a życiem osobistym. System tak sprał ludziom mózgi, że kariera jest przekładana nad życie osobiste i to z tym powinniśmy walczyć, a nie z samą chcęcią zarabiania pieniędzy. Tyczy się obu płci.

      Usuń
    6. No właśnie - żyć aby pracować czy pracować aby żyć. Nowoczesny niewolnik nie zdaje sobie sprawy z kajdanów i z radością podąża do zajęć uważając, że to on tego chce i że to jego wola.
      No cóż - taka lekcja. Wielu się nawet na łożu śmierci nie budzi z tej hipnozy.

      Usuń
  4. A żony niepracujące to te co wyszły z Matrixa, więc jak Ci matrixowi mają je rozumieć :) no właśnie,,.. punkt widzenia zależny od siedzenia..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, oni nam trochę zazdroszczą tego wyjścia i próbują nas sprowadzić do swojego poziomu :))

      Usuń
    2. Dziś pani w budce ze słodkościami zaczęła mówić o synowej że zwolnili, że na czarno pracowała od 14- 8.oo i obiecali na stałe ale z urzędu zatrudnili Ukrainkę. Oczywiście ona o sobie mówiła, że nie wyobraża sobie pracować, że czułaby się odizolowana, gorszego sortu itd, i że te co mają dużo dzieci i nie pracują to tylko dupą umieją ruszać ;) To co ja uważam dla niej nie ważne, bo tylko o sobie chciała mówić ( sama zaczęła ), nie zastanawiając się nad punktem widzenia moim np.

      Usuń
    3. Boże jacy wulgarni są niektórzy ludzie, jeszcze mężczyzna jakby to powiedział to pół biedy, ale kobieta ?! Szok. Chyba te słodycze ją otumaniły na maxa.

      Usuń
    4. prawda- tu by można odwrócić starą mądrość, że chory zdrowego nie zrozumie :)

      Usuń
  5. Tak czy siak, ja np ( nie lubię słowa ja) będę próbowała gdzieś się zaczepić, bo z męża emerytury nie wyżyjemy chyba, a czy będą jakieś socjalne głodowe emerytury , ( jak dożyję ) to nie przewidzi chyba nikt,choć mój brat twierdzi że za te 30 lat będzie wiele prac przez maszyny wykonywanych i że dla każdego jakieś na przeżycie będą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ufajcie Bogu/ Losowi. Nigdy nie jesteś/cie sama/i. Trzeba tylko z ufnością mierzyć się z każdym najdrobniejszym zadaniem jakie niesie kolejny dzień i nie martwić się na zapas. "NIE MARTW SIĘ O JUTRO - JUTRO SIĘ SAMO O SIEBIE ZATROSZCZY". Masa jest takich mądrości. DZIŚ jest nasionkiem przyszłości. Wybiegając energią myśli w przyszłość (a do tego wybiegając myślą pełną trwogi o przyszłość- pełną niewiary) pomijasz to co naprawdę ma znaczenie - a znaczenie ma ta chwila, tu i teraz. Większość z nas śpi nieustannie będąc myślami albo w przeszłości albo w przyszłości - powodem jest nieracjonalny strach. Szczególnie Wasze - Żeńskie myśli mają niezwykle silną moc kreacji w tej rzeczywistości bo to jest Wasza- Żeńska rzeczywistość.
      "STANIE SIĘ WAM WEDŁUG WIARY WASZEJ" nauczał pewien mądry prorok.

      Usuń
    2. To Anthonyego de Mello pierwszy cytat, który zamieściłeś. Tak dzieci egzystują - na podobnej zasadzie. Jeszcze jest z "Przeminęło z wiatrem" :
      { Nie będę się tym martwić dzisiaj, pomyślę o tym jutro }

      I A. de Mello :
      { Jeśli nie jesteś szczęśliwy, to oznacza tylko tyle, że koncentrujesz się na tym, czego nie masz. W przeciwnym razie musiałbyś doświadczać błogostanu. }

      Usuń
    3. dobre! dzięki Amelio. De Mello jest wspaniały.

      Usuń
  6. ....Dobra żona zawsze przygotuje odpowiednią trawę, ...? myślę, ze chodzi tu o zioła ? I

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekarz raczej nie przygotowuje strawy tak myślę, a jeśli wrzucisz w translatora to słowo strawa po rosyjsku znaczy piszcza...a trawa to zioła...pozdrawiam I.

      Usuń
    2. a jak wprowadzisz do translatora słowo пища otrzymujesz w odpowiedzi żywność...I.

      Usuń
    3. w którym punkcie to jest? Poprawię.

      Usuń
    4. Dziękuję wszystkim - Anonim miał rację, to o zioła chodziło. Wspomagam się automatem google podczas pierwszego tłumaczenia i przemknąłem jakoś nad tym zdaniem. Tak- "trawa" to po rosyjski zioło. Tak było w oryginale.

      Usuń
  7. Sztuka bycia żoną jest piękna tylko w teorii. Ciekawe co poradzicie żonom, które całe życie poświęciły rodzinie a mąż znalazł sobie lepszy, nowszy model i tą "starą" odstawił na bok. Dzieci dorosły, nie trzeba zajmować się nimi a mąż uciekł do kochanki więc i nim zajmie się ktoś inny. Taka kobieta zostaje sama, często bez środków do życia bo nie pracowała zawodowo, nie ma żadnego doświadczenia.
    ***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz i masz- oto najnowsza publikacja z przed minut kilku.

      http://michalxl600.blogspot.com/2018/01/wszystkie-nieszczescia-kobiet-pochodza.html

      Usuń
    2. "Taka kobieta zostaje sama, często bez środków do życia bo nie pracowała zawodowo, nie ma żadnego doświadczenia.
      ***"

      no zaraz, zaraz- a dzieci? Wspomniałaś o dzieciach. Jak je wychowała? Jaką była matką? Tydzień temu byłem u pani Danuty- spokojnie sobie żyje, hoduje swoje kaczki i kury, robi nalewki itp. Ze spokojem opowiadała sceny ze swojej przeszłości - jakaś sąsiadka żyła niefrasobliwie "sama dla siebie", dziś jest na wózku inwalidzkim itp. Pani Danuta mówiła: "ja mając 20 rodziłam pierwsze dziecko a ona wtedy dziwne rzeczy wygadywała, że taka małolata i już dzieci. A dziś mam dzieciaki odchowane, ustawione w życiu - mam oparcie na stare lata".
      Tak było jak świat światem - ZUS i emerytury to wynalazek Szatana.

      Usuń
    3. Akurat wychowała je dobrze, tak aby nie skrzywdziły żadnego człowieka, nie zadawały mu bólu takiego, że oddychać nie może ani nawet się poruszyć. A są tacy, ich matki spytaj jak ich wychowała.
      Czy dobre wychowanie= ustawienie w życiu. Dość dziwne rozumowanie. Dzieci mogą być najlepszymi dziećmi dla swoich rodziców ale jak same maja problemy finansowe, ledwo wiążąc koniec z końcem to i rodzicom nie pomogą. Na stałe utrzymanie nie mogą wyłożyć.
      Inna sprawa jak rodzina zamożna, dzieci ustawione w życiu gdyz rodzice się o to zatroszczyli a na starość mają ich w głębokiej d.... Dziecko mało zaradne ale dopompowywane przez rodziców sobie poradzi. Dziecko zdolne i dobrze wychowane, któremu zabrakło szczęścia w życiu może samo ledwo pelzać.
      ***

      Usuń
    4. straszna maruda z Ciebie.

      https://www.youtube.com/watch?v=DLkBB4f5QLE

      Usuń
    5. Tylko Ty tak uważasz. Zobaczyłeś we mnie marudę to znaczy, że sam taki jesteś.
      ***

      Usuń
    6. :) dobra , dobra - do zasady luster potrzebny jest jeszcze jeden czynnik a mianowicie, że dana cecha, którą widzimy w innym nas w jakiś sposób denerwuje i wzbudza emocje.
      Twoje marudzenie jest mi obojętne- stwierdziłem co widzę i poszedłem sobie dalej. :)

      Usuń
    7. "no zaraz, zaraz- a dzieci? Wspomniałaś o dzieciach"

      Dzieci płacą te wszystkie ZUSy i inne podatki ;)

      Usuń
    8. No tak- system wyzysku utrzymuje się dzięki nieświadomości mas społecznych. Jedyną formą walki z tym jest oświecanie i własny przykład. Gdy poziom świadomości społeczeństwa zbliży się do pewnej masy krytycznej to te instytucje pasożytnicze upadną.

      Usuń
    9. hmm, ja nie poświęcałabym czasu na pisanie do kogoś mi obojętnego ale to pewnie z nudów, zima w końcu, pracy mniej.
      ***

      Usuń
    10. Chciałabyś aby ktoś z Tobą rozmawiał w taki sposób jak Ty teraz ze mną? Jesteś zwyczajnie nieprzyjemna, opryskliwa, gderająca i uszczypliwa. Za wszelką cenę starasz się wbić szpilę. Jak sądzisz- kogo przyciągniesz takim zachowaniem?
      Czy ja Ciebie gdziekolwiek zaatakowałem? Po co to? e powiedziałem o marudzeniu?

      Co do mojej bytności tutaj - jestem kimś w rodzaju kelnera i p prostu przechadzam się między stolikami.

      Usuń
    11. Nawet jak nie chciałam to mówiono do mnie a raczej o mnie w taki sposób. Nie jestem nieprzyjemna, opryskliwa, gderająca ani uszczypliwa. Gdy to przeczytałam roześmiałam się tylko. Ale jeśli Cię uraziłam to przepraszam. Nie chcę nikogo przyciągać.
      Przedwczoraj pewien mężczyzna zadał mi ogromny ból, więc może byłam nieco niemiła.
      Co do Twojej knajpy, ludzie przychodzą coś przekąsić ale przecież nie wszystkim musi wszystko smakować. Gderliwiec też się zdarzy. Możesz mnie przecież wyprosić.
      ***

      Usuń
    12. Nie uraziłaś -przepraszać nie ma za co.
      No widzisz - sama się powoli ujawniasz. Dla Ciebie są tu tylko "przekąski" -nic więcej nie dostrzegasz. Ja jeśli mi coś nie smakuje to opuszczam "lokal" i nie katuję się. Zdaję sobie sprawę, że bywają ludzie o innym guście i szanuję to. Ty jesteś jednak chyba kolejną masochistką, bywali już tu tacy.

      Usuń
    13. Ale zaraz zaraz kochani... dzieci to nie lokata. Wiek rodzenia nie ma nic do wychowania a nawet ilosci. Sa rozne sytuacje nie zawsze kobiety tylko sa winne zony a zle wychowani mezowie przez matki i ojcow ktorych albo nie bylo albo byli straszni. Chodzi o to by na nowo stworzyc rodziny. Rodziny pelne i doskonale. Zycie to nie tylko dzieci it to ze maja cos tam nam na starosc to jest egoizm i program. Rodzina jest symbolem jednosci ziwatm. Organizmu, Absolutu, wszechswiata. Najpierw jestes ty ktory scalasz sie wewnetrznie, pozniej Twoj zyciowy partner i ty, pozniej rodzina, pozniej przyjaciele, pozniej spolecznosc w ktorej zyjesz pozniej w dzisiejszym swiecie panstwo, pozniej ludzie z tej samej rasy czy kregu kulturowego, pozniej wszyscy mieszkancy ziemi pozniej ukladu pozniej galaktyki itp
      Rozszerzylabym to scalanie ziwatm na wszystkie zywe organizmy na wszelkie zycie. Rozumiecie ze wtedy nasladujemy wszechswiat i nature? Zyjemy w harmonii wypelniamy dharme. Scaamy sie na nowo ;)
      Mumbee

      Usuń
    14. Mumbee - problem w takich rozmowach polega na tym, że mamy tu "klasę mieszaną" ;)
      Tam gdzie jest już prawdziwa miłość -tam nie ma tego typu wątpliwości jakie wytlały się z pani "Trzygwiazdki".
      A na poziomie królestwa miedzi jest handelek wszystkim. Tam dzieci są jak najbardziej lokatą - proste zasady dla prostych (bez urażania nikogo) ludzi.

      Usuń
    15. To Ty wyciągnąłeś argument "a dzieci". Ja nawet o tym nie pomyślałam, więc kto tu handelek "uprawia". Przytoczyłeś opowieść o pani Danucie mającej oparcie na starość w dzieciach. Ja tylko opisałam sytuację aby nie liczyć na nikogo a dzieci mogą same być w trudnej sytuacji i nie ma co oczekiwać, że będą utrzymywać rodziców.
      Mylisz się, dostrzegam znacznie więcej. To Ty nie dostrzegasz, że ja dostrzegam.
      ***

      Usuń
  8. Wciaz zapomina sie o najwazniejszej "egoistycznej" zalecie. Ma sie czas na realizacjie swojej pasji, tworzenie,np gra na pianinie, malarstwo, uczenie sie wszystkiego- wszystko zalezy od warny, wielu mezczyznceni kobiety ktore wiedza o rzeczach historii relacjach. To wszystko wymienione orzez autorke ewoluuje do wielowymiarowych rzeczy. Pozdrawiam wszystkicj! Dzieki Jedrzej! Mumbee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "....gra na pianinie, "

      :)) Kupiłem elektryczne organy z lat 60 tych! Całe 150 zł kosztowały. Brzmienie jak w utworach Deep Purple. Ćwiczę wieczorami pewien utworek jako wprawkę i zamierzam w przyszłości "targnąć się" na Arabeskę pana C.D.

      Usuń
    2. Brawo! Tu w norwegii pianina i organy za darrpo oddaja trzeba iec tylko czym zwozic. My juz 2 organy mamy i pianino w domu. Uczymy sie stroic to i Twoje moze nastroimy. :)
      Mumbee

      Usuń
    3. Dobra- właśnie czytałem, że te "elektrony" też się stroi. Jest kilka klawiszy, które najwyraźniej odbiegają od normy.

      Usuń

"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane".
UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.
2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło".
3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam.
4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.