Blog ma ambicje upowszechnienia szeroko pojętej sfery obyczajowości Słowiańskiej a więc zdrowych podstaw życia rodzinnego a co za tym idzie zdrowia całego naszego społeczeństwa w nadchodzącej już nowej kosmicznej erze Wilka (Welesa).
niedziela, 5 listopada 2017
Szkoła
"I stworzyli Szkołę tak, jak im powiedział diabeł. Dziecko kocha przyrodę, więc zamknęli je w czterech ścianach. Dziecku podoba się gdy jego praca ma jakiś sens, więc wszystko załatwili tak aby jego aktywność nie przynosiła żadnych korzyści. Ono nie może pozostawać bez ruchu - zostało więc zmuszone do bezruchu. Lubi pracować rękoma a zaczęli je uczyć teorii i idei. Lubi rozmawiać - kazano mu milczeć. Ono stara się zrozumieć - kazano mu uczyć się na pamięć. Samo chciałoby zdobyć i poszukiwać wiedzy - ona jest mu podana w gotowej formie.
A potem dzieci nauczyły się czegoś, czego nigdy by się nie nauczyły w innych warunkach. Nauczyły się kłamać i udawać. Dzieci wymknęły się spod kontroli. Uciekają z domu szukając przygód. Stają się praktyczne, pewne siebie i wytrwałe bez pomocy szkoły, a nawet pomimo jej. I zawaliła się szkoła stworzona za namową diabła ".
Adolf Ferrier (początek XX wieku, Szwajcaria)
139 komentarzy:
"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane".
UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.
2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło".
3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam.
4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.
No właśnie gdzieś o tym czytałam, ze szkole założono, aby mieć niewolników do pracy tak jak wcześniej, tylko chcieli żeby oni byli chętni do pracy. I po szkole wychodzą obdarowani tytułami, które nic nie znaczą chetni niewolnicy i nie widza tej całej manipulacji, bo programowanie trwa od dziecka, w dodatku pycha ich rozpiera, ze maja te wszystkie dyplomy... no a jak wiemy pycha to najlepsza kurtyna rzeczywistości...nie wiem czy czytałeś książki charlesa eisensteina, on porusza dużo tematów podobnej kwestii. Jest np. taka piękna książka ‚‚the more beautiful world our heart know is possible” . Jes jescze ksiazka na temat wychowania dzieci czlowieka ktory bardzo walczy z systemem dr Gabor Mate “hold on to your kids”. Niestety nie wiem czy sa tlumaczenia na Polski.A.G.
OdpowiedzUsuńSwoja droga troche odbiegne od watku, ale wlasnie dr Gabor Mate od lat leczy narkomanow tez I mowi, ze wiekszosc ludzi z jego praktyki, ktorzy zostaja narkomanami, byli molestowani seksualnie w dziecinstwie. Mysle, ze to dosc oswiecajace odkrycie. A.G.
UsuńNo tak - ładnie to ujęłaś. Pycha kurtyną rzeczywistości. Nie - tych książek nie znam, nie sposób czytać wszystko, zresztą nie jest to potrzebne.
UsuńCo do "wykształcenia" (nadanie kształtu) to jak już gdzieś pisałem- władcy Matrixa kształcą 2 warstwy: tłum i "elitę". tej drugiej daje się trochę wiedzy koniecznej do manipulacji - coś jak nahajka w rekach strażników (kapo) w obozach koncentracyjnych. te pyszałki czując się "wybrańcami" trzymają "za twarz" wszystkich tych niedouczonych, otumanionych złą żywnością i narkotykami (bo cukier, kawa, ziemniaki i masa podobnych otumaniają). Ten film wiele wyjaśnia (o ile dobrze pamiętam tu jest o tym):
https://www.youtube.com/watch?v=7D8uWCueEqE
Tu wykład gen. Pietrowa ale długi jest:
https://www.youtube.com/watch?v=g5IEe7wHtfY
Co do narkomani i molestowania - ciekawy trop, być może choć już znam przykłady przeciwne tzn. znam osoby molestowane, które żadnych twardych narkotyków nie używają. Taka karma tak w ogóle to jedna z cięższych dróg. Jest też możliwe, że część z nas zwyczajnie nie pamięta podobnych przypadków- podświadomość wymazuje drastyczne przeżycia aby jakoś w ogóle funkcjonować dalej.
Tak, ten dr raczej tlumaczy, ze nie wszyscy, ktorzy byli molestowani staja sie narkomanami, ale wiekszosc narkomanow byla molestowana, taki drobny niuans. Czyli z reguly ci z najslabsza i najwrazliwsza psychika tylko siegaja po narkotyki... zerkne na wyklady...A.G.
UsuńJedno z pytań jakie mi się teraz nasuwa: czy alkoholików zaliczać do narkomanów? Według mnie jak najbardziej tak. Rodzaj narkotyku ma według mnie drugorzędne znaczenie.
UsuńInne znów: co oznacza "najwrażliwsza i najsłabsza psychika?" Czy człowiek wrażliwy, który wytrenował się i zapanował nad słabościami przestaje być wrażliwy? Bycie odpornym na narkotyki nie oznacza bycia "niewrażliwym kołkiem". To według mnie nie tak.
Mysle, ze alkoholikow jak najbardziej mozna zaliczyc do narkomanow, tylko tutaj trzeba rozroznic, bo na alkohol jest pryzwolenie spoleczne, wiec po niego siega duzo wiecej osob z roznorakich pobudek, no I tez nie zmienia stanu swiadomosci az na tyle co tawdre narkotyki , raczej wyostrza tylko nasze skrywane cechy. Twarde narkotyki natomiast moga sprawic, ze bedziesz czul sie jak w niebie, czyli calkowicie transporuja Cie w inna rzeczywistosc, gdzie Twoje problemy nie istnieja.
UsuńMowiac o wrazliwej i slabej psychice mialam na mysli, ze moze to byc mloda dusza, ktora jeszcze nie jest w stanie sobie z tym poradzic, moze to tez byc bardzo uzdolniona artystycznie dusza, ktora nie jest w stanie w tym swiecie sobie poradzic, a moze czlowiek, ktory w zyciu nie spotkal zadnego doroslego, ktory by mu wyciagnal reke... powodow moze byc wiele... ale pewnie tak jak mowisz, to jakas forma karmy...A.G.
Jeszcze chce sprostowac, nie uwazam, ze osoby nie biorace narkotykow, to niwrazliwe kolki:) sama ich nie biore, a uwazam sie za wrazliwa istote. A.G.
Usuń:)) no właśnie. Dziś powszechne stało się "matkowanie". Moja Szanowna sąsiadka celnie oceniła latem pewnego mojego gościa: "JAKIM MNIE BOŻE STWORZYŁEŚ - TAKIEGO MNIE MASZ". taka postawa dominuje dziś powszechnie- chodzą po świecie rozmaici tacy: "bo ja jestem wrażliwy", "bo ja miałem trudne dzieciństwo". ... dzieci w szkołach popadają w nieróbstwo bo zamiast męskiego - zdrowego podejścia i podwyższania poprzeczki wydaje się im zaświadczenia o dysleksji czy innych dysfunkcjach.
UsuńNo a oczywiście wszyscy odnoszący jakiś tam sukces (na przykład stabilni materialnie) są obiektami:
1. skrywanej zawiści
2. ataków w rodzaju: "na pewno ukradł" (tu sypią się usprawiedliwienia, że w tym świecie tylko złodzieje itp. ).
Tak samo zachowują się narkomani czy inni nałogowi alkoholicy - znajdują sobie krąg wzajemnej adoracji i poklepują się po pleckach upewniając się wzajemnie, że: "na pewno się nie da". No i właśnie ci, którzy "podołali" są solą w oku bo przecież tak fajnie nic nie robić "bo przecież się nie da" - a tu jeden z drugim się wyrywa i pokazuje, że się da. Na pewno złodziej...
ech.. temat różnic między narkotykami... Mam pewne doświadczenie :))) - długi wpis byłby a trochę spożytkowałem już poranną energię, nadto jesień za oknem - za 4 dni ma by7ć mróz a ja mam dziś ambitny plan wykopania ostatniej grządki buraków z ogrodu.
Wiesz, to nie jest tak do konca, matkowanie to jedno a wspolczucie to drugie. Bez spojrzenia poprzez wspolczucie czlowiek widzi jedynie wlasna perspektywe . Zgadza sie ze dzieci w szkolach popadaja w nierubstwo, ale jak twoj cytat- powyzszy artykul wskazuje to wina szkoly bardziej niz dzieci. Oczywiscie, ze mozna po tym systemie szkolnym znalezc swoja powolanie I wyrosnac na porzadnego czlowieka. Ale I po okropnych torturach tez mozna sie podniesc I wyzdrowiec... tak, tak, porownalam szkoly do tortur... Mysle, ze bez spojrzenia poprzez wspolczucie nie da sie rozwiazac wielu problemow zwiazanych z czlowiekiem. Znam jednego psychooga, ktory leczy narkomanow, dodam z duzym skutkiem, i powiedzial, ze z jego doswiadczenia, dorosli po prostu nie zwracaja uwagi na dzieci dzis, nie sluchaja itp. Wrzuca sie te dzieci w system, do nudej szkoly, w ogole nie poswieca sie im czasu, a po niej sie oczekuje wspanialych obywateli. Tak sie nie da. Kazde dziecko jest odrebne I kazde wymaga czasu, jedno uczy sie szybciej alfabetu, drugie matematyki. Podwyzszanie poprzeczki owszem, ale do tego trzeba obcowac I poznawac to konkretne dziecko, zeby dostosowac wszystko do jego mozliwosci, a nie wszystko tasmowo. Na szczescie dzis jest juz opcja, ze mozna uczyc dzieci w domu, slyszalam, ze te dzieci wychodza w swiat o wiele bardziej zaradne niz ze szkoly, bo np. od 14 roku uczyly sie jak zalozyc wlasny biznes, generalnie czuly mniej presji na bezsensowe ‘zakuc, zdac , zapomniec” a w tym czasie uczyly sie rzeczy, ktore moga od razu wykorzystac.
UsuńNo nic, tez moge o tym mowic bez konca. Zycze powodzenia w ogrodzie, zazdroszcze tej mozliwosci. Pozdrawiam. A.G.
Rysują nam się tu 2 wizje:
Usuń1. Idealna rodzina, dziecko oczekiwane, mama karmiła piersią i tuliła, ojciec swoje skarby ochraniał. Dorastała pewna siebie- kochana, silna wewnętrznie Istota: "wszechświat mnie kocha, jestem tu potrzebny ..." . Gdy jest obfitość matczynej miłości w odpowiednim na to czasie (pierwsze 5 lat życia jest tu decydujące) to ojciec spokojnie może potem stawiać wyzwania. Wyleci z takiego gniazda człowiek silny a nie połamany.
2. Wszelacy połamańcy życiowi to ludzie niekochani w dzieciństwie (taka karma widać). Wszelakie dysfunkcje manifestują się potem w wieku dorosłym- jest to swego rodzaju duchowy inwalida. Ludzie tacy często starają się uszczknąć uwagi otoczenia, "ukraść" nieco miłości jakiej nie dostali w odpowiednim czasie. W tym celu stosują rozmaite emocjonalne chwyty i szantaże - starają się wzbudzić litość itp. Pomagać trzeba mądrze - zbyt wysoko ustawiona poprzeczka (męskie działania) może człowieka zniechęcić, zbyt wielkie "matkowanie" - podkładanie poduszeczek, dawanie ulg powoduje, że człowiek nigdy nie dorasta i pozostaje społecznym pasożytem. "Mnie się należy bo ja jestem z patologii" (to przykład z mojego osobistego życia- spotkałem takich ludzi, którzy "na dzień dobry" komunikowali, że są z patologii. Czas pokazał, że to takie małe cwaniaczki wystawiające rączki tam gdzie dają a robiący uniki tam gdzie trzeba by coś odwzajemnić. Długa opowieść bo przykładów mam sporo. Bywały momenty, że na głos mruczałem pod nosem: "obozy pracy były dobrym rozwiązaniem". Spotkałem bowiem ludzi w wieku już mocno średnim, nie potrafiących dosłownie nic a mających jeszcze roszczeniowa postawę do świata -pomstujące na rodziców, że nie chcą ich żywić i opiekować się nimi.
To jakiś ewenement obecnych czasów - ktoś kto zaznał prawdziwego głodu albo dobrze przemarzł gdzieś w niemal beznadziejnej sytuacji wie dobrze czym jest kawałek kąta zimą i ta przysłowiowa miska ciepłej zupy - będzie wdzięczny za każdą okazana pomoc. Ja jednak spotykałem nastawienie pasożytnicze - NIEWDZIĘCZNOŚĆ (największy z grzechów Kali Jugi jak to pokazywał wykaz (wyciąg z Mahabharaty) we wpisie z przed około 2 miesięcy.
No tak, kazda historia jest inna, ale rowniez na kazdego czlowieka co innego dziala. A.G.
UsuńPodobno czeka nas zima stulecia :
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=K7r3j-0Y26s
Dzięki za podesłanie linka- "CHCESZ POKOJU - GOTUJ SIĘ NA WOJNĘ". Wiele razy Trehlebov powtarzał tę starą prawdę wyjaśniając jej znaczenie. Jeśli się przygotowałeś to "klaps" od sił Mroku nie jest już potrzebny, lekcja ominie albo przejdzie w sposób bardzo łagodny.
UsuńNo cóż- wszystko to co mówi pan Kudliński było już ogłaszane (tłumaczyłem Trehlebova) i wieszczone na rok 2012 -2013. Niedawno w jakichś relacjach przemknęła informacja, że te "ostateczne rozwiązania" zostały oddalone o około 4 lata a więc wszystko by się zgadzało. Dziadek Mróz ustawiał zawsze wszystko na miejsca- wojska Napoleona wróciły z podkulonym ogonem, Niemcy z pod Stalingradu także. Zima weryfikuje w zasadzie wszystko - poustawia na miejsca relacje międzyludzkie. Przytemperuje pychę tych "komputerowych Bogów" o których rozpisałem się poniżej. Nie klikanie w klawiaturę ma moc (klawiszem "delete" nie wykasują mrozu z pomieszczenia) ale będzie trzeba wstać i narąbać drewna. Jeśli ten mróz naprawdę przyjdzie to pewnie ktoś tam ciało straci -każdy ma przecież wybór, można przecież posłuchać pana Kudlińskiego.
Z drugiej strony patrząc (z perspektywy takich jak ja walczących o życie w leśnej głuszy) to już dość tego co się wokół wyrabia. Przecież dla żyjących zgodnie z natura jest jasne, że to wszystko rozbuchane -pyszne, zarozumiałe, samo tak przetrwać nie będzie mogło. To się żywi energiami tych pracujących- zasilających te chore -matrixowe postawy. Normalni ludzie odetchną - z mojej strony apel: UWAŻAJCIE KOMU POMAGACIE! Będzie wielu cwaniaków jak w tych wspaniałych cytatach Moliera poniżej. Dość żywienia pasożytów. Dziadek Mróz zadziała z zewnątrz a od naszej (wewnętrznej) mądrości zależy czy nie zakazimy naszego organizmu społecznego pomagając ludziom niegodnym.
Szaman S. również pisał do kogoś w komentarzu pod swoim filmem o piłach łańcuchowych, że niedługo wszyscy będą ciąć ręcznie, zapytałam dlaczego, a on, że nie wie jak to napisać, żeby nie siać paniki czyli że coś się chyba szykuje.
UsuńIwan Carewicz od dawna przestrzega, że elektryczności zabraknie. Nie mogę się tego doczekać! mam tu takiego dalszego sąsiada, któremu nie jestem w stanie nic wytłumaczyć- na ziemię ściągnie go tylko taka sytuacja.
UsuńA skąd masz wodę, z tego co pamiętam jak pisałeś - nie z wodociągu. Ja mam głęboką studnię i pompę na prąd, więc....
UsuńPosiadasz też pewnie piec zwykły lub kominek ?
Tak- piece są rozmaite. Mogą działać bez udziału prądu (bo współczesne ogrzewanie centralne też już w większości wyposażone jest w pompy elektryczne (A NIE MUSI! - JA ZNAM JESZCZE TECHNIKI KONSTRUOWANIA GRAWITACYJNYCH INSTALACJI C.O. ).
UsuńStudnię mam -nie jest zbyt głęboka ale poprzedni mieszkańcy z niej pili. Mimo to na razie do picia wożę sobie wodę ze źródełka odległego 10 minut jazdy - i tak czasami jadę do miasta więc nie ma problemu. W razie klęski mam jednak "pod ręką" dobrą - głęboką studnię u sąsiada 200 metrów stąd. Na razie unikam tej możliwości bo stosunki z nim niezbyt ....ale "wojna" wiele zmieni. On tu nie mieszka -nocami go nie ma.
Ciekawe czy gaz będzie ?
UsuńJeszcze takie rozwiązanie pozostaje w razie co :
https://www.youtube.com/watch?v=fpEdfOR_jLE
Tu znowu o zimie stulecia
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=LlLchb3XTbg
Dzięki ale nie dałem rady tego "przetrawić". Mam wrażenie, że to są filmy kręcone "na kilometry" w celu uzyskania choćby cienia uwagi -takie mielenie tego samego w kółko, no ale może dla śpiących ludzi tak trzeba.
UsuńJa też całego nie oglądałam, tylko chwilkę. Sporo osób mówi o tej zimie, chyba nigdy wcześniej tak nie było.
UsuńA o tej pomocy - aby uważać komu - to prawda. W razie czego to wiem kto by do nas pierwszy przyleciał. Chyba w książce I tomie "Anastazji" było, że jak pomaga się złym ludziom to przyczynia się do zła na świecie.
Trochę nie temat tego wpisu, ale czy mógłbyś Jędrzeju odnieść się do tego filmu?
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=NYbfgTbyL8g&list=TLGGrMZbiTnWQe0wNTExMjAxNw
:))) Dzięki Damianie za link - męczę właśnie 10-tą minutę słuchając "głęboko zaniepokojonej" pani Eli. Już przed chwilą dopisałem jej taki komentarz:
Usuń"Witam Pani Elżbieto, nie mam dokładnie pojęcia co tam się dzieje na tych Facebookowych "stowarzyszeniach spódniczek" choć wiem z przekazów od znajomych, że faktycznie nie jest tam najlepiej i jak to zwykle bywa u "neofitów" góruje tam zarozumiałość i coś w rodzaju 'sekciarstwa". To jest przecież normalne! Dzieci w piaskownicy starające się naśladować dorosłych sa dla tychże dorosłych równie zabawne ale dorośli nie wchodzą do piaskownicy aby narzucać swoją wersję zdarzeń a pani w tej chwili to czyni psując dzieciom nieszkodliwą zabawę. Nie ma Pani racji, że Słowianie nie nosili długich sukni - wystarczy spojrzeć na ludowe stroje kurpiowskie czy inne tam Mazowsza na przykład. Kaszubi też mają bardzo ładne kiecki, Ślązaczki już w ogóle spódnice wielowarstwowe. Może tyle na razie - jestem na 8-smej minucie pani wypowiedzi- wpis "na szybko" . Pozdrawiam."
Pani Elżbieta się mocno zagalopowała- boli ją jak widzę (a to dla mnie dzwonek ostrzegawczy bo wiele razy się tu na na naszym lechickim gruncie już z tym spotkałem) popularność idei płynących ze wschodu. Jak się dzieci bawiły w Indian to ktoś grzmiał z ambon? Przecież ja w dzieciństwie oglądałem filmy z Winnetou, czytało sie książki Alfreda Szklarskiego - cóż w tym złego? Kogo i co tak boli w tym, że jakieś NIESZKODLIWE !!!! w gruncie rzeczy mody (a ja twierdzę, że pomocne- zaraz rozwinę) płyna do nas czy to ze wschodu czy choćby od Eskimosów? c.d.n. -wysyłam aby nie przepadło.
"Kogo i co tak boli w tym, że jakieś NIESZKODLIWE !!!! w gruncie rzeczy mody (......) płyna do nas.............?"
UsuńAno z moich obserwacji wynika, że pasożyty społeczne działają od wieków tą samą metodą. Zwerbalizował ja Lenin: "NAJLEPSZĄ FORMĄ ZWALCZENIA OPOZYCJI JEST STANĄĆ NA JEJ CZELE".
od lat obserwuję jak rozmaici tacy "guru" w internecie i nie tylko organizują stowarzyszenia ...jakoby Słowiańskie. jak zacząłem tłumaczyć Trehlebova to natychmiast (no.. może nie tak od razu - zaraz jak tylko się okazało, że tłumaczenia się podobają) popłynęły różnorakie (co ciekawe - zgodne ze sobą !!!) fale "hejtu". Na wszelakich (chyba 4 ry przeczytałem, więcej mi się nie chciało- gdzieś tam nawet brałem udział w rozmowach do momentu gdy zorientowałem się, że gadam z trollami) ... na wszelakich forach Rodzimowierców, Prasłowian itp. czytałem niepochlebne (i zupełnie omijające sedno czyli samą treść przekazu) wypowiedzi. "jest złe - bo jest złe, bo jakis taki..... a w ogóle to Ruskie". Nawet tu na naszym blogu bywało, że ktoś stosował ten "argument" o "ruskich prawdach" nie podejmując nawet próby znalezienia jakiejś uniwersalnej mądrości.
Zatrzymałem się na 10- tej minucie wypowiedzi pani Eli- męczę się słuchając :)) no ale trzeba. zaraz do słucham - na ten moment wygląda mi to na (niezbyt subtelnie nawet) sączoną dywersję. Głupstwa o jakichś kołnierzach dla mężczyzn itp.
Suknia jest przecież czymś w rodzaju "szalunku" dla niezastygłej betonowej konstrukcji, czymś jak laska czy kula dla człowieka mającego nogę w gipsie. czemu mu zabraniać tej podpórki? No a już ...pani wybaczy_ bredzenie o szkodach wynikających z zasilania "martwego" jakoby egregoru... "und hier ist der Hund begraben" ! zasialnie egregoru naszego = DOBRZE. Zasilanie egregorów innych= ŹLE. Cały czas zasilamy jakies egregory- wielbiciele mercedesów zasilają Mercedesa, wielbiciele Snickersów snickersa. oj - długi temat. Może wpis osobny na blogu poczynię- choć wymagałby naprawdę sporego nakładu sił. Dosłucham jeszcze co tak bardzo zaniepokoiło Panią Elę :)))
No nie !!! namipulanta i dywersantka. Chodzenie z gołą d... w stretchu = dobre a chodzenie w długiej spódnicy to islam. Oj- szarpnęło mną. Nie dam rady chyba oglądnąc dalej - jestem na 12 stej minucie.
UsuńW ogóle paleta rozmówców jaka przewija się na samym początku tego programu (tam chyba Leszek Żądło- czarny mag - pojawia się przez moment) od razu wzbudza moja czujność.
Ufff... zmęczyłem te 12- ście minut , więcej chyba truć się nie będę. Po co sobie podnosić ciśnienie?
Ogólnie dobrze jest bo widzę, że z fali ignorowania i wyśmiewania pasożyty przeszły do etapu walki [ wypowiedź Gandhiego: "Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz."] - zatem okazuje się, że przebudzenie staje się autentycznym ruchem i osiąga spore rozmiary (a oni doskonale czują kiedy zaczyna im brakować "papu" - kiedy energetyczne zasilanie wszelakich matrixowych egregorów słabnie. Sama nazwa "świadoma TV" narzuca typowo sekciarskie podejście: "NASZA JEST ŚWIADOMA - WSZYSTKIE INNE NIEŚWIADOME".
Aż się chce wkleić ten fragment z "Dzień Świra"-0 MOJA RACJA NAJMOJSZA (choć to też wytwór pasożytów kpiących sobie z nas w żywe oczy). POZDRAWIAM- być może jeszcze coś potem dopiszę gdy sobie przemyślę.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNo... niemal pół grządki buraków wysprzątane.
UsuńPrzerwę uczyniłem i zaglądam do netu. Wyrywając buraki myślałem sobie, że jakoś dziwnie nikt nie krytykuje Cejrowskiego szerzącego kulturę z nad Amazonki (łącznie z konsumpcją bo on ma sporoe dochody ze sprzedaży Yerba -Mate, lekkiego "znieczulacza" w rodzaju kawa), można godzinami opowiadać o murzynach a gdy tylko ktoś coś o Słowianach to alarm! Pani Ela gdzieś w tej 12-stej minucie jasno to wyartykułowała: "bo Rosyjskie!". Takie są dyrektywy polityczne- wszystko co ma choć cień "rosyjskości" (według nich rzecz jasna) trzeba pacyfikować. No bzdura kompletna - prymitywizm myślenia straszny.
Bywam znów na pewnym portalu młodzieżowym -tam podobnie, wystarczy, że zalinkujesz rosyjskojęzyczny film. Nikt nie zainteresuje się treścią ale zaraz padają wyzwiska w rodzaju: "ruski troll". Ręce opadają.
Jak na razie nie mam ochoty kończyć oglądania tych głupot gadanych przez panią Elę.
A korzystamy z filmów rosyjskich bo zwyczajnie tam one powstają! Najwięcej filmów na tematy Słowiańskie powstaje tam - reszta Słowiańskich krajów śpi jeszcze błogim snem.
UsuńRzecz zresztą logiczna bo cały atak przez wieki szedł z zachodu na wschód. Dawniej nie było żadnych "państw" (logiczne, że musi być "Pan" a jak pan to i niewolnicy). Państwa to pozakładane sprytnie przez okupanta obozy pracy. Nadano im "zbiór praw", flagi, godła, pozmieniano języki (typowa praktyka współczesnych sekt gdzie wprowadza się swoje "tajemne" pojęcia. Różne subkultury też tworzą swój slang. itp.
Taka sama analogia do tworzenia państw jest dziś z drużynami futbolowymi - jedni kibice potrafią pobić innych - fanatyzm w czystej formie. No i gdy już ustalili granice "państw" to napuszczali jednych na drugich (wojna bratobójcza tak naprawdę).
Wracając do historii: barbarzyństwo ogarniało nasze ziemie z zachodu na wschód. Największe świątynie Słowiańskie stały na terenach dawnego NRD. Tam do dziś północne rejony -miasta, ulice- noszą typowo Słowiańskie nazwy.
Tak więc siłą rzeczy ziemie współczesnej Polski były zagarnięte przez najeźdźcę dużo wcześniej niż te nazywane dziś Białorusią (Biała Ruś) czy wreszcie Rosją. Święte figury z rejonów wspomnianego terenu wschodnich Niemiec wywożono, księgi też - Wołchwowie wiedzieli co się wydarzy. No i dziś ma miejsce prosta rzecz - kierunek jest odwrotny. Pojawiają się już wilki na Pomorzu, w Bieszczadach bawią się niedźwiedzie na szosach. Wiedza zachowana na wschodzie powraca a to bardzo niepokoi najeźdźcę. ostatkiem sił tworzy tu jakieś podróbki Słowiaństwa (pani Ela bardzo autorytarnie wypowiedziała się- ona wie jakie Słowiaństwo jest prawidłowe. Skąd ona to wie?). Te niby- Słowiańskie ruchy miały być tymi sektami jakie przejmą poszukujących ludzi- budzące się z letargu "owieczki". Jednak fora "Rodzimowiercze" i ichnie zloty świecą pustkami. To niepokoi- zamiast tego gdzieś tam "samozwańczo" grupują się miłośnicy spódnic - jak tak można?
Na koniec - masz rację Amelio, nie chciałem się czepiać wyglądu ale od razu odpycha. No i ta maniera głosu, ponadto pani Ela mówi mało zrozumiale.
Gdzie dodałeś swój komentarz adresowany do niej, bo pod tym konkretnym filmikiem nie widać.
UsuńSkąd wiesz Michale, że L. Żądło to czarny mag ?
Zajrzałem w tej chwili - wyświetla się pod filmem. Wpisałemz drugiego kanału jak Michałxl650
UsuńA Leszek Żądło... czytałem kiedyś jego książki, opisywał tam chwaląc się rozmaite swoje działania- na przykład sprawiał, że w przedziale w pociągu pozostawał całkiem sam. Ponadto poznałem kiedyś jedną z jego uczennic- nawet byłem na kilku jej wykładach.
U mnie się nie wyświetla, są inne 4 komentarze.
UsuńJa też czytałam książki L. Żądło i o tym pociągu nic nie wiem. Za to dużo było powierzania się Bogu i pozytywne modlitwy oczyszczające i wzmacniające, dlatego się zdziwiłam.
Co do uczennicy to masz na myśli Annę ?
O już jest Twój wpis, jakieś opóźnienia u mnie chyba.
UsuńObejrzałam film z panią Elą. Dlaczego tak ostro ją oceniacie ? Kim jest ta pani?
UsuńA.
UsuńDostałem mail od osoby, którą znam osobiście:
" Mój dobry znajomy znał Leszka Żądło. Tak to czarny mag. Mówił, że on często się myli i ma wieeelkie ego. Miał pomagać z jego byłą dziewczyną która była "chora na schizofrenie" a później na psychotropach- jest na zwykłą panią w banku.
Tak zadziałał, że demony raczej się go nie słuchały.
No człowiek nie świetlisty zdecydowanie..."
Amelia: Co do uczennicy to masz na myśli Annę ?
Tak Anna A. O tym pociągu być może w necie czytałem. Był czas, że pan Leszek chwalił sie rozmaitościami na jakiejś swojej stronie. To musiało być ponad 10 lat temu.
"Obejrzałam film z panią Elą. Dlaczego tak ostro ją oceniacie ? Kim jest ta pani?
UsuńA."
Ja widziałem i słyszałem pierwszy raz. Dla mnie jest to pani zbyt ostro oceniająca grupę dziewczyn wymieniających się gdzieś w sieci doświadczeniami na temat noszenia długich sukni i spódnic.
A już straszenie jakimiś konsekwencjami duchowymi z tego powodu jest zwykłym nadużyciem. Straszeniem zajmują się wszyscy z poziomu sekt- z poziomu "administrowania" jak to nazywa Trehlebov. "Ja znam jedynie słuszną drogę- wszystkie inne są fałszywe". Księża z ambon ostrzegają przed Poganami itp. Pani Ela od razu używa sformułowania "pseudo- egregor" Słowiański. Ona mi na mistyczkę nie wygląda - nie sądzę, że ma wgląd w poziomy egregorów.
W moim rodzinnym mieście jeszcze 15-20 lat temu można było na ulicy zobaczyć chopiony, czyli kobiety ubrane z tradycyjny śląski strój, gdzie kiecka była aż do samej ziemi. Napisałem pani Eli komentarz pod jej filmem, by wyraz "chopiony" wpisała w google i sobie sama zobaczyła.
UsuńCo do Leszka Żądło, to ja pamiętam jak pisał o tym pociągu, ale dla mnie to za mało by uznać go za czarnego maga. Natomiast jak na osobę która napisała kilkanaście książek o rozwoju duchowym, to dość łatwo było mi go zagiąć i musiał przyznać mi rację.
UsuńZ tym pociągiem i Leszkiem Żądło to przykład jego działań (którymi się chwalił!). Jest to przecież czysta manipulacja z poziomu ego. Kto dawniej jeździł pociągami ten wie jak było- ludzie ściśnięci na korytarzach całą noc -no koszmar po prostu. A tu jeden "lepszy od innych" - jemu się należy pusty przedział, do tego określa sam siebie człowiekiem uduchowionym. Obserwacja działań jego uczennicy Anny oraz rozmowy z nią dopełniły obrazu.
UsuńMiałem też na własność 3 jego książki, przyznam, że przez całość nie dałem rady przebrnąć i dziś nie umiałbym powtórzyć tytułów. W latach 90- tych pojawiła się fala rozmaitych ezoterycznych książek - większość niestety mocno skażona. Mógł być czas plus minus rok od daty 1998gdy trafiły do mnie te jego prace.
A co do Śląska i spódnic: w latach 60 tych (na przełomie 50/60 moja mama pracowała 5 lat w Tarnowskich Górach w fabryce chemicznej, wcześniej kończyła tam technikum chemiczne. Dużo mi opowiadała o różnych zwyczajach - w fabryce pracowało dużo kobiet, te wielowarstwowe spódnice to był… normalny, powszechny widok. Powiadała mama, że to bywało bardzo praktyczne bo nawet w czasie deszczu kobieta jedna ze spódnic narzucała sobie na plecy a dołem nadal miała kolejną ("nadal była ubrana" jak to mawiała moja mama).
Też rozmawiałam kiedyś z Anną - raz i postanowiłam nigdy więcej...
UsuńMichał napisał :"jakoś dziwnie nikt nie krytykuje Cejrowskiego"
https://wiernipolsce1.wordpress.com/2017/06/03/cejrowski-blazen-czy-zdrajca/
Co do książek L. Żądło to były : "Poradnik rozwoju duchowego" i "Cuda samouzdrawiania".
UsuńMi się podobało, że on zdecydowanie odcinał się od wszelkich nałogów i używek - alkoholu, papierosów, kawy, nawet chyba herbaty - w każdej książce to podkreślał, pisał, że "Bóg i smród się wzajemnie wykluczają".
Nie wiadomo jak tam jest w praktyce. Ja się nieustannie nabieram na takie deklaracje a jak pokazuje potem rzeczywistość bywa bardzo rożnie. Niestety innej możliwości jak "ocenić po owocach" nie ma a w tym celu trzeba choć na krótko wejść w jakąś relację. Oj - długi temat.
UsuńMyślę, że jeśli chodzi o nałogi to raczej się trzymał z daleka od nich, był, może jest też weganinem. Kiedyś ktoś na jakimś forum zapytał go czy można wypić lampkę szampana raz do roku, a on odpowiedział, że kto poważnie traktuje swój rozwój duchowy to nie dotyka alkoholu itp.
UsuńA normalnie bioterapeuci, kręgarze, wróżki niektóre, ludzie świadomi funkcjonowania ciała i energii, otwarcie przyznają się do picia od czasu do czasu, palenia - "nie ograniczają się" jak mówią. Zawsze mnie to bardzo dziwiło.
No to chwała mu chociaż za to :)
UsuńCzarni magowie podczas obrzędów i przed nimi też stosują posty.
Ale patrząc na wielki brzuch Leszka.... gdyby był weganinem to raczej by tak nie wyglądał. No chyba, że je dużo słodyczy, ale to by znowu znaczyło, że jest uzależniony od cukru. Ni tak ni siak, coś tu nie gra. Jest jeszcze opcja, że na coś choruje, ale to znowu znaczy, że nie ma pojęcia jak o siebie zadbać.... takie błędne koło.
UsuńZdziwiłam się widząc jego duży brzuch, ale wydaje mi się, że był weganinem, nie wiem jak teraz, a cukier również negował. Tu jego przemyślenia o pożywieniu :
Usuńhttp://www.ezosfera.pl/leszek/artykul/243
Wniosek jaki się nasuwa to obecny wygląd Leszka i to co napisał, to nie jest spójne. Moją uwagę zwróciły słowa: "tyć, znaczy starzeć się".....Czyli on się po prostu starzeje. Jest taka jego książka, gdzie współautorem jest Leonard Orr (przypuszczam, że sam Orr nic o ty nie wie, ale widnieje tam jego nazwisko, bo sporo jest tekstów o rebirthingu i fizycznej nieśmiertelności), a więc teoretycznie Leszek powinien być okazem zdrowia... ale jakoś na to nie wygląda.
UsuńDla mnie bardzo istotna jest spójność. Jeszcze raz napiszę, ze za czarnego maga to go nie uznaję, ale widzę, że nie jest spójny.
On najprawdopodobniej nie jest tego świadom. "I" podawała nam tu linki do sesji Calogero Grifasi a tam jest masa przykładów jak ludzie tkwią w iluzjach. Samemu zwiedzionemu człowiekowi wydaje się, że jest "przekaźnikiem Boga" ale ten "bóg" to zazwyczaj jakas podróba.
UsuńNa spotkaniach z uczennica Leszka (Anną A.) bywał taki jegomość -okrągły jak piłka, zwyczajnie gruby -musiał siadać bokiem. Był to niby jakiś terapeuta pomagający ludziom. Na pytania z sali (a najprawdopodobniej jakoś dyskretnie zadane potem w osobistych rozmowach) Anna odpowiadała: "no tak to jest- taka zasada, że innym pomaga ale sobie pomóc nie może".
Oni (uczniowie Leszka) są nauczeni takich głupot. To przecież jest złamanie podstawowych naturalnych praw- zasad zdrowo-myślenia. PO OWOCACH POZNAWAJCIE. Ten tegoroczny mój gość też na samousprawiedliwienie miał regułkę ukutą moim zdaniem przez twary: "szewc bez butów chodzi". Przecież to absurd! Jeśli chcesz mieć ładny dom to pójdziesz do tego majstra, który sam mieszka w ładnym domu a nie w krzywym. Wizytówką zawsze jest praktyka własna - jak może mi pomóc ktoś kto z własnym ciałem nie potrafi porządku uczynić?
Jeszcze coś dopowiem ze swojego doświadczenia: około 10 lat temu bardzo aktywna była pewna mentorka z Poznania, brała się za nauczanie ludzi - twierdziła, że sama odżywia się od lat praną i oddychaniem. Mój znajomy był z nią na jakimś kursie (chyba ona była wykładowcą). W drodze powrotnej wkręciła mu się do samochodu bo jechał w kierunku jaki jej odpowiadał. Okazało się, że po drodze wyżarła mu cały zapas jakiejś kapusty, potem przed samym Słupskiem o mało nie mieli wypadku.... jak mi to opowiadał to miał oczy wielkie jak talerze.
UsuńCała masa takich "mistrzów" żeruje na ludzkiej naiwności. Cytat Amelii -"Świętoszek" Moliera przepięknie to obrazuje. Poczytałem też wczoraj biografię Moliera - chłop miał przerąbane w swoim czasie pośród tej szalejącej dewocji i obłudy.
To może uczniowie Anny, bo Leszek pisał, że chory lekarz to jak pijany woźnica i że uzdrawianie należy zacząć od siebie, a dopiero jak człowiek poukładany to można pomagać innym. Zapamiętałam to, bo to bardzo ważne słowa. On kiedyś tez powiedział że duży brzuch jest kojarzony z obfitością, dostatkiem więc może o to chodzi...
UsuńA co do Anny to niektórzy musieli się mocno oczyszczać po niej - są opinie na forach.
Witaj. Co myślisz o tym artykule ? http://www.anastazja.org/saw.php Ann
OdpowiedzUsuńNo cóż - kiedyś wdawałem się w polemikę z takimi głupstwami. Nie chcę nazywać nikogo dywersantem- wielu ludzi czytających forum Mateusza (Apek - poznałem chłopaka osobiście 10 lat temu) to szczere dusze -marzyciele jeszcze często bez własnej praktyki. Tam jest takie przedszkole duchowości i patrzenie "dogmatyczne" przez pryzmat Anastazji co jasno zaznacza we wstępie tłumacz (Mateusz jak sądzę):"Strona www.anastazja.org, www.forum.anastazja.org oraz strony powiązane, bazują na stanowisku i materiałach W. Megre, opisanych w książkach z serii "Anastazja". ".
UsuńKto spojrzy z wyższego poziomu niż ten przedszkolny ( sekciarstwo jest naturalnym stopniem rozwoju ludzkiego- będąc małymi dziećmi uważamy za nieomylnych Bogów swoich rodziców a wraz z zyskiwaniem świadomości o wszechświecie zaczynamy i na nich patrzeć realistycznie -I NADAL ICH KOCHAĆ RZECZ JASNA JEŚLI NIE Są TO JACYŚ KRAŃCOWI ZWYRODNIALCY - a i takich podobno należy zrozumieć ALE OCZYWIŚCIE STAWIAĆ ZAPORĘ DLA ICH DZIAŁAŃ).
UŚMIECHAM SIĘ TYLKO BO (POWSZECHNA RZECZ - NIERAZ JUŻ SIĘ Z TYM SPOTYKAŁEM W INTERNECIE) WRZUCANIE "DO JEDNEGO WORA" LEWASZOWA, HINIEWICZA TREHLEBOWA I KUROWSKIEGO ...(oj- wybaczcie, CAPS LOCK POZOSTAŁ WCIŚNIĘTY , nie będę już poprawiał) ....powszechne wrzucanie do jednego wora świadczy tylko i wyłącznie o braku działającego Okrąglinka jak go nazywa Lewszunow ( i jego czasem różni ludzie dołączają do w/w grona co już wzbudza tylko politowanie - czasem jego filmy oznaczam "Iwan Carewicz").
Jak już wspomniałem- szkoda klawiatury. Mroczne siły chcą wciągnąć w przepychankę. To tak jakby kilku przewodników pobierało opłaty za wejście na jakiś szczyt - skoro pobierają opłaty to oczywiście mają materialny interes i będą zachwalać swoją ścieżkę. O ścieżkach konkurenta opowiadać będą , że jest niewłaściwa. Zdarzyć się oczywiście może , że wiele z tych ścieżek ( a może nawet wszystkie) będą ostatecznie na tę samą górę prowadzić. Administratorzy na pewnym etapie są też potrzebni jak żłobek czy przedszkole - oferują błyskotki i proste rozwiązania, taką nieskomplikowana duchowość. Ot- "przeczytaj książkę i bądź z nami". Pisałem już powyżej odnośnie pani Eli - JOTA W JOTĘ ZADEMONSTROWAŁA ZACHOWANIE ADMINISTRACYJNE!
Moim zdaniem Trehlebov wyłamał się mocno z tej klasyfikacji (na plus), Kurowskiego też lubię- wypowiedzi jego żony są tu na blogu, chyba wyszukiwarka wskaże właściwą stronę. Lewaszow nie żyje - antypatyczny dla mnie typ, zdjęcia z Rothschildem są w sieci, ego poniosło - a więc go usunęli z rozgrywki. Ponadto Lewaszow podawał trochę różnych prawd NIE MÓWIĄC NIC O KONIECZNOŚCI ODBUDOWANIA RODU! - od takiej nauki trzeba się trzymać z daleka skoro nie daje konkretnych narzędzi życiowych. W błyskotkach różnorakich (na przykład: "kim byli Lecici? Ilu było królów...." itp.) można się kopać całe życie i po co? na co? Lata lecą- to jest też iluzja Mrocznych. Trwa wojna, najważniejsze jest teraz przeżycie i wyrwanie się z MATRIXA.
Podsumowując: "po owocach poznawajcie"!!!!. Mateusz Apek- tłumacz strony Anastazja.org od prawie 10 lat prowadzi tę stronę i "zabawia" tam ludzi trzymając na tamtej stronie taką "lukrowaną duchowość". Uśmieszki, kwiatuszki.....Nieliczni czytelnicy tamtej strony mają własne siedliska A GDY JUŻ JE UZYSKAJĄ!! ....to nabierają dystansu bo praktyka weryfikuje wszelkie iluzje- sami z czasem zaczynają dystansować się od dogmatycznego patrzenia na serię książek Anastazja jak na biblię.
Wracając do Mateusza: GDZIE JEST JEGO SIEDLISKO? 10 lat to sporo czasu, wiem, że finansowe możliwości miał. Chwali się tylko prowadzeniem jakichś ogródkowych grządek. Przykładem pokory to on tam nie świeci.
Tego lata poznałem podobną osobę administrującą dość znaną stronę na FB. Tam też realia życiowe i praktyka ZUPEŁNIE ! rozbiegają się z prawdami głoszonymi w internecie.
Dziękuję,chciałam być pewna że można Trehlebowowi zaufać. Kiedyś wspominałeś o Ole Nydahlu,, jak oceniasz jego osobę I szkołę karma kagyu?? Ja zostałam złapana przez jego buddystów, medytowałam, długo w tym siedziałam, kiedyś podczas medytacji , jak to nazwać, no chyba tak, że opuściłam ciało, mantra była długa ,.. może to zbiegło się z anemią ,,trudno teraz wskazać bezpośrednią przyczynę..hmm,.ale takie doświadczenia..Oni mówią co innego a robią też co innego ,,niby dążą do wyzwolenia z Ja, a jednocześnie mają się za elitę, że niby dla Dobra innych istot działają, a robiąc przykrość, żartując z innych tłumaczą to pomocą w taki sposób ostry.., ehh dużo by opowiadać, ciężko tak streścić.. pozdrawiam Ann
UsuńMyśli płyną dalej:
Usuńżeby już nie "dokładać" tak Apkowi to napiszę jeszcze, że ta iluzja w jaką popadł jest dziś w dobie internetu bardzo powszechna przypadłością.
Zarejestrowałem się właśnie ponownie (wiosną stamtąd uciekłem) na pewnym młodzieżowym forum. Internet to silne narzędzie - kto przeskoczył pewien etap (a większość przeskakuje go dziś, mam spore obawy co do mojego młodszego syna na którego miałem mniejszy wpływ. Z tego co do mnie dociera -dużo siedzi w internecie). Czytam więc co tam nastolatki i trochę starsi (studenci) wypisują. Powszechne wśród nich są choroby ciała fizycznego - głównie przewód pokarmowy (nie dziwota jak się latami siedzi przy kompie zamawiając pizzę lub inne takie) a zaraz za tym alergie (grzybice) ...oj, długi temat.
No w każdym razie władza jaką daje internet (możliwość pozowania bez życiowej praktyki w danej dziedzinie) jest ogromna. Przeżywa się przed monitorem iluzję rozgrywek sportowych, przygód, "niebezpiecznych akcji"... bardzo szybko można się wykreować na jakąś "postać" i REALNIE !!!! pobierać w ten sposób energię od swoich sympatyków. Na youtube przybrało to już jakieś karykaturalne formy - wklejałem i o tym jakiś wpis na blogu. Bierze się to z braku autorytetów - życiowych, prawdziwych, namacalnych. A administratorzy internetowi się gubią- wszystko to już dawno temu pięknie zobrazowały rozmaite bajki -polecam ten fragment. Wielu tych młodych administratorów łapie się na ten haczyk:
https://youtu.be/4QR43X5w7kU?t=6m02s
:))) skoro masz jakąś praktykę z Nydahlem to wiesz, że mają (na pewno mieli 10 lat temu) swoje "oddziały" na Pomorzu- poznałem dość dobrze grupę ludzi w Słupsku. Mam kuzyna, który obecnie wraz ze swoją dziewczyną "udziela się" w tych szeregach w Warszawie (na co dzień rzecz jasna bo na te zloty do Kuchar też oczywiście jeździ. Młody chłopak - jego ojciec wraz z mamą popijali a więc rozumiesz, szuka oparcia. Powszechny mechanizm).
UsuńNo w każdym razie chyba mogę powiedzieć, że i te "propozycje" znam. Dodam jeszcze ciekawostkę o Nyndahlu (jak on sie pisze? ciągle zapominam): swego czasu jeździł do Rosji- czytałem w necie. Pewnego razu wziął udział w staroruskim obrzędzie kąpania się w przeręblu i..... skończyło się wezwaniem helikoptera i szpitalem w Moskwie.
Ja w latach 90-tych miałem te jego pierwsze książki, zainteresowałem się. Wtedy jeszcze żyła jego żona. Ole ją zdradzał- miał kochanki w każdym "aszramie", młode dziewczyny -mógł przebierać. W każdym razie nie dziwię się, że się kobicie zmarło przy takim mężu. U Olego nic nie musisz zmieniać - możesz nawet pić alkohol, byleś płacił składki i możesz się nazywać buddystą. Pamiętam jak na jednym z zebrań ludzie się żalili, że składki są zbyt wysokie.
"swego czasu jeździł do Rosji- czytałem w necie. Pewnego razu wziął udział w staroruskim obrzędzie kąpania się w przeręblu i..... skończyło się wezwaniem helikoptera i szpitalem w Moskwie."
Usuń:))) Oplułam herbatą(ziołową)siebie i biurko.
Nydhal ;) Ja w Słupsku w sandze byłam też..:( tak ;) wyzwolony to zasilał inne, równocześnie jeszcze kiedy żyła Hannah to sekretarkę jakoby tolerowaną przez żonę...
UsuńJ. Amelia 7 listopada 2017 22:51
Usuń"................. skończyło się wezwaniem helikoptera i szpitalem w Moskwie."
:))) Oplułam herbatą(ziołową)siebie i biurko."
Ruscy w internecie tez mieli z tego niezłą "polewkę" :)
====================================
".Oni mówią co innego a robią też co innego ,,niby dążą do wyzwolenia z Ja, a jednocześnie mają się za elitę, że niby dla Dobra innych istot działają, a robiąc przykrość, żartując z innych tłumaczą to pomocą w taki sposób ostry.., ehh dużo by opowiadać, ciężko tak streścić.. pozdrawiam Ann"
To faktycznie zagadnienie na dłuższą rozmowę. Popularny mechanizm w KAŻDYM!! sekciarskim kółku adoracji. I żeby było jasne są nimi nie tylko kółka religijne ale rozmaite koła myśliwskie ze swoją obrzędowością i slangiem, związki polityczne ....
Faktem jest, że w tych religijnych sięga się od razu głęboko. Co ciekawe zasady te pięknie definiuje największa z sekt na polskich ziemiach czyli KK. Maja całe strony analizujące postępowanie sekt - oni oczywiście sektą nie są :))) . Ten typ co mi tu latem się objawił pięknie wypunktował wszystko na co sam cierpi ale ..... on to widział we mnie! Mi to zarzucał :)) Zawsze zastanawia mnie tylko (bo to dla mnie nie pierwszyzna) czy tacy ludzie faktycznie tak to postrzegają czy też jest to cyniczne kłamstwo - doskonale widzi jaki jest stan faktyczny ale czyni atak energetyczny "odwracając kota ogonem". Kiedyś gdy nie byłem zbyt ugruntowany to dawałem się na takie ataki łapać (moja ex była w tym dość dobra. Szkoła jaką mi dała zaszczepiła mnie na takie działania). Człowiek zaatakowany popada w poczucie winy itp. Jest to brak własnego poczucia wartości - brak KORZENI- tego oparcia w Rodzie. Dlatego jednym z głównych działań wszelakich takich sekciarzy jest odcięcie od rodziny - od jakiegokolwiek (choćby i niezbyt doskonałego) połączenia z Rodem. A jak już gałązkę (czy listek) odetniesz to można w niego dmuchać i on poleci hen.... c.d.n.
Mnie też na pewnych warsztatach parę lat temu dwie dziewczyny namawiały na jakieś wyjazdowe medytacje i to chyba było to, roztaczały wizje, że jest wspaniale, cudnie pod każdym względem, ale mi się czerwone swiatło zapalało, zresztą dla mnie najlepsza medytacja to taka we własnym ogrodzie.
Usuń"Popularny mechanizm w KAŻDYM!! sekciarskim kółku adoracji."
Czasem w rodzinie taki mechanizm się przejawia, jak despotyczna osoba lub osoby chcą mieć kontrolę, władzę całkowitą nad innym członkiem rodziny albo po prostu próbują go wytrącić z równowagi jak opiera się ich manipulacjom i wpływom. To też temat rzeka i to są prawdziwe dramaty jakie rozgrywają się za zamkniętymi drzwiami.
Słuszna uwaga! Dziś większość rodzin (i małżeństw - w sumie na jedno wychodzi ale z punktu widzenia jednostki jest ona albo dzieckiem albo małżonkiem więc 2 punkty widzenia)..większość rodzin to mini-sekty. Tam nie ma miłości ale jest manipulacja -KONTROLA jak to słusznie napisałaś. Mojej matce nieustannie włącza się kontrolerka mimo, że ja już 18 lat dość dawno temu skończyłem. Wspomniany powyżej autor i administrator strony internetowej grube godziny spędza na sprawdzaniu "kto jak żyje". Musiałbym tu zdradzić pewne szczegóły więc dalej zamilknę - w każdym razie człowiek ten coś oferuje i...wyznacza potem hierarchię: "temu dam a tamten na to nie zasługuje".
UsuńTo zupełnie jakby dawać zwierzętom jakieś kęsy i żądać: "aport!" "pańcia zaraz ci da ale podaj łapkę".
taka sama interesowna była "miłość" mojej matki - jeśli już coś otrzymałem to tylko kwestią czasu były wypominki i wzbudzanie poczucia wdzięczności (do końca życia rzecz jasna a najlepiej jeszcze dłużej).
wspaniały pod pewnym względem film REVOLVER rysuje nam kilka dylematów i wyjaśnia w jaki sposób chowamy te swoje słabości i jak sami je pielęgnujemy. Gdzieś tam w środku filmu są akcje włamania - główny bohater powiada: "zrobił się z tego niezły problem". Na co pada wspaniała odpowiedź (uwaga!!!)
NIE MA PROBLEMÓW PANIE GREEN - SĄ TYLKO SYTUACJE.
A więc w tej grze życiowej pojawiają się tylko poszczególne sceny - TYLKO SYTUACJE!!!- jeśli nauczymy się nie angażować w nie emocjonalnie a jednocześnie (taki "profesjonalizm życiowy") ze spokojem wykonujemy to co w danej sytuacji należy to nasze lekcje życiowe się kończą. Póki to "coś" prowokujące moją matkę do wzbudzania we mnie poczucia winy (kłaniają się sceny z filmu MATRIX i wcielania się agentów w ludzi) miało pożywienie w formie moich emocji - póty sytuacja nieustannie się powtarzała. jednak gdy uświadomiłem sobie mechanizm i zacząłem blokować swoje emocje- nie dawałem się manipulować to dany "chwyt" nie był już stosowany. Oczywiście -tak jak to u wirusów (tym razem mentalnych) bywa- nastąpiła mutacja zachowań i próby wampirzenia już w nieco inny sposób. To jakby starcie na szpady, inny sposób ataku. Ja znów sie uczę stawiac kontrę- w ten sposób mroczne siły nas trenują. "stajesz sie lepszym grając z lepszym przeciwnikiem" powiada zasada nieustannie powtarzana w filmie REVOLVER.
Tak, tylko niektóre jednostki zdrowie psychiczne i co za tym idzie fizyczne straciły użerając się w kółko i wymyślając nowe metody obrony...A im w to graj.
UsuńKiedyś czytałam artykuł w gazecie (15 lat temu), że mnóstwo kobiet ląduje w szpitalach psychiatrycznych z powodu konfliktów z matką, nie potrafią się przeciwstawić, tłumią złość i inne emocje, a potem nie wytrzymuje psychika. Czasem trzeba postawić sprawy na ostrzu noża i jak dobra wola zwycięży w takiej toksycznej osobie, to można wypracować jakiś kompromis, a jak nie zwycięży to trzeba zrezygnować, bo może zniszczyć drugiego człowieka.
A matki mają dużą moc wobec własnych dzieci - mogą uzdrawiać, ale też mocno blokować, wyniszczać. Zresztą żony mężów również.
Trexlebow, w którymś filmie mówi o tym, o problemach z członkami rodzin - że wiele z nich jest "zombi" i aby starać się robić swoje, bo z nimi się już do niczego nie dojdzie- widocznie ludzie skarżą się i pytają o ten problem.
Tak, pamiętam dobrze to pytanie do Trehlebova bo także dla mnie była to bardzo ważna wskazówka. Wszak okupant nakazuje nam: "czcij swego ojca i matkę swoją...choćby i rozum stracił". Na tym spotkaniu Trehlebov ładnie wyjaśnił, że my jesteśmy tym pokoleniem przełomowym - każde następne za nami będzie miało łatwiej a my przełamujemy ten fatalny azymut, ten kierunek fałszywych tradycji wiodących nasze Rody ku przepaści. Z jednej strony (Collin Tipping w "Radykalne wybaczanie" też mówi coś podobnego ale jak już nie raz pisałem nawet i tam pasożyty społeczne powpuszczały na forach dyskusyjnych jakieś chore wyjaśnienia dot. treści książki)... z jednej strony widzimy w rodzicach nieszczęśliwych i połamanych ludzi (chora gałąź Rodu będąca owocem błędów kilku pokoleń- nie tylko jej samej) a z drugiej konsekwentnie i bez względu na lamenty "leczymy" Ród zmieniając ten kierunek i wprowadzając w swoich rodzinach inne- nowe i zdrowe zasady. Zadanie jest arcytrudne bo zasilanie płynie z Rodu - poprzez te chore gałęzie. Ja na przykład bardzo mocno sie wyeksploatowałem w ostatnich kilkunastu latach mając przeciw sobie (widziałem to dość wyraźnie) zmowę wręcz matki, byłej żony, bratowe (i zmienionego w zombie brata). Dziś gdy czas pokazuje, że ja stoję "na suchym lądzie" i mam szerokie perspektywy przyszłości a do ich skostniałych struktur "wlewa się woda" i zaczyna zagrażać stabilności (bratu grozi utrata pracy w budżetówce itp.) spoglądają już na mnie trochę inaczej niż na wariata ale wytrwać te lata będąc napiętnowanym jako szaleniec było niełatwo.
UsuńOle N. Od razu na dzieň dobry zalecał odcięcie się ..w moim przypadku od despotycznej matki...( dotarło do mnie dopiero kilka dni temu, że ojciec był damskim bokserem , choć tylko raz mi skłamała skąd ślad na oku..) już dzięki temu że to zrozumiałam skoñczyłam z idealizowaniem nieżyjącego już ojca, zmarł w przeciągu trzech miesięcy od widocznego pogorszenia na nowotwór, który podobno zadziwiał lekarzy, no nie było zgody mamy na sekcję... Także koñcząc zdanie, tak Ole zalecał odcię cie od rodzin. JA zawsze jak ten liść byłam , trafne określenie. Z matką lepiej już , ale dwa dni czasem w domu u ,, niej" to za dużo, a ja dla niej nadal zostałam kozłem ofiarnym, bo nue mam pracy, najbiedniejsza z rodzeñstwa, bez SWOJEGO mieszkania , to można mi dokopać znienacka , bodaj pod byle pretekstem dolewając do ognia I prowokować kłōtnię moją z mężem. Dlatego boję się wszelakich świąt I spotkaň w domu ,,rodzinnym,,. ANN P.s. Następne posty już będą podpisane z konta google
OdpowiedzUsuńDzięki za podzielenie się doświadczeniem.
UsuńMoże tu włożę kij w mrowisko:
Bazując na mojej osobistej wiedzy życiowej (wynajduję tu na blog artykuły z którymi się niemal w pełni zgadzam) wynika, że MĘŻCZYŹNI SĄ SILNIEJSI FIZYCZNIE A KOBIETY PSYCHICZNIE. taki podział życiowych ról w tym tworzeniu tu na Ziemi. Był taki ciekawy artykuł (tłumaczenie jak to często bywa) na blogu gdzie pada stwierdzenie: "GDYBY MĘŻCZYŹNI ZACZĘLI ZACHOWYWAĆ SIĘ TAK JAK ZACHOWUJĄ SIĘ DZIŚ KOBIETY TO NA ULICACH CHODZIŁYBY TYLKO KOBIETY O KULACH, W BANDAŻACH ALBO TEMBLAKACH". Prawdopodobnie był to wpis pod tytułem: "Kobiety mają wielką nieuświadomioną moc" wyszukiwarka blogował łapie tylko tytuły, może to odnajdzie.
Kobieta jak chce wbić szpilę (ładnie o tym mówi chyba pani Kurowska) to perfekcyjnie wbije. Za to do sądu ani do więzienia nie trafi - nie ma sposobów ani paragrafów by udowodnić znęcanie się psychiczne. Jedyną mocą mężczyzny jaką może odpowiedzieć na atak jest siła fizyczna. Dziś jednak jest to niemożliwe i społecznie potępiane a kobieta łapie za telefon i odpowiednie służby już jadą. Jest to tak naprawdę porażka jej jako kobiety- prawdziwa Kobiecość zawładnie tym męskim "zwierzem" poprzez miłość. Ona perfekcyjnie zrobi użytek z tej mocy dla dobra rodziny - a mężczyzna, którego ona "zakuje" w takie słodkie "kajdany" (utopi w morzu miłości - jak to ładnie obrazował Iwan Carewicz) nie tknie jej palcem i będzie jej wiernie bronił, będzie naprawdę tym rycerzem klęczącym przed taką Kobiecością, nie ma dla mężczyzny większego zaszczytu niż świadomość bycia wybranym przez taką mądrą Kobietę.
ech.... wracając na Ziemię: ile ja się to już nasłuchałem. Kiedyś usłyszałem od starszego od siebie mężczyzny: "żyć się z tym nie da a zabić nie wolno". Byłem wstrząśnięty tą uwagą (młody "żonkoś"- nieświadomy realiów w jakie wdepnąłem, głupi kompletnie). Pomyślałem sobie: "co ten człek wygaduje?" No kompletnie oszalał chyba. c.d.n.
Kręcę się wokół tego co napisałaś: "( dotarło do mnie dopiero kilka dni temu, że ojciec był damskim bokserem , choć tylko raz mi skłamała skąd ślad na oku..)"
UsuńWiele razy tu pisaliśmy: jeśli kobieta wchodzi z mężczyzną w spór i operuje męskimi zachowaniami to w odpowiedzi dostaje męskie zachowania. Mężczyźni walczą ze sobą - konkurują.
Dziś wiele nieświadomych kobiet czyni w zaciszach domowych piekło z życia poprzez wymagania, stawianie ultimatum i różne takie CZYSTO MĘSKIE NARZĘDZIA! One się zachowują po męsku. Co dziś w odpowiedzi czyni większość mężczyzn? Władzy we własnych domach nie mają - jedyne co im pozostaje to albo zniszczyć wszystko i "skoczyć z łapami" albo samodestrukcja czyli skierowanie budzącej się w takim sporze agresji na siebie. Jak się to przejawia? Ależ bardzo prosto! POWOLNĄ AUTODESTRUKCJĄ - zazwyczaj (Matrix tu śpieszy z pomocą!) pod ręką jest legalny "rozwiązywacz problemów" czyli butelka. Jest to oczywiście atak na samego siebie. Nie rozumiejący swoich zachowań mężczyzna i tej agresji jaka się w nim budzi przeciw niemądrej żonie popada w poczucie winy (jest w nie "wbijany" zarówno przez zonę jak i otoczenie - rodziców itp.). Mijają lata - sytuacje powtarzają się z regularnością pór roku (najczęściej faz księżyca). Zdrowie topione jest w gorzale, rośnie rozgoryczenie....schemat znany.
Kończąc przydługi wywód: jest bardzo prawdopodobne, że mama miała swój wydatny współudział w tym podbitym oku. Wszystko bierze początek z niewiedzy obojga. Mój ojciec był na tyle świadom (i odpowiedzialny- dzieci już były na świecie, oj - znalazłem po śmierci pewien jego list, którego nigdy nie wręczył matce a napisał gdy ja z bratem miałem zaledwie kilka lat), że po jakiejś wymianie zdań z mamą trzasnął drzwiami wyjściowymi tak mocno, że pękła futryna. Ja swego czasu pięścią wybiłem szybę w kuchennych drzwiach - dziś wiem, że ona najprawdopodobniej wtedy wróciła od kochanka. Nasza podświadomość wszystko doskonale wie i wyczuwamy, że coś jest nie tak, nie umiemy tylko tego zdefiniować - jest tak jakby za kurtyną.
Prawdę napisałeś.
UsuńPozornie to wygląda inaczej (dla ludzi), a prawda ukryta głębiej.
"Nic mnie nie mierzi bardziej na tej ziemi, niż fałsz, co się pozory bawi nabożnemi." Molier
Michale, dokladnie te same autodestrukcyjne zachowania przejawiaja kobiety z powodu mezczyzn. Wydaje mi sie, ze w dzisiejszych czasach obie plucie maja sobie duzo do zarzucenia, a brakuje spojrzenia troche na siebie. Ja mialam np. partnerow, ktorym okazalam czysta milosc I w zamian otrzymywalam podkopywanie mojego poczucia wlasnej wartosci (oczywiscie pozniej tlumaczone teksty przykre jako zarty), arogancje, wywyzszanie sie, porownywanie mnie do innych kobiet itp. itd.- wszystko forma przemocy psychicznej ze strony mezczyzn. Tak samo dzisiaj i ogromna ilosc kobiet pije nadmiar alkoholu z tego powodu.
UsuńJak czytam, ze kobieta powinna tylko I wylacznie dawac milosc, byc idealna, no to tak sie da tylko jak jej mezczyzna jest idealny. Trzeba po prostu wiecej swiadomosci u obu stron na slowa wypowiadane i na motywy za nimi stojace. Kazdy zamknie serce jesli jest nieustannie raniony, nie mozna wymagac od kobiety bycia nadczlowiekiem nie bedac nim samemu.
Psycholodzy mowia, ze wiekszosc osob przejawiajacych cechy narcystyczne to mezczyzni, sa nieugieci, zawsze oni maja racje, wszystko im sie nalezy, widza tylko swoj punkt widzenia, nie przejawiaja empatii, zapatrzeni tylko w siebie I wlasne cele itd.
Czasami wydaje sie, ze mezczyzni wymagaja, zeby kobieta wszystko tolerowala, ale to jest zadanie matki a nie zony. Ja dzis wiem, ze na zaufanie, szacunek sie pracuje, bez znaczenia jest tu plec.
Zauwazylam slowo wladza - uzyte odnosnie domu, nie wydaje mi sie zeby wladza jakkolwiek miala sie do milosci. Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze u kobiety chec wladzy w domu pojawia sie tylko I wylacznie wedy, kiedy jej mezczyzna probowal ja zdominowac i pokazac jej mniejsza od siebie wartosc. A.G.
"Psycholodzy mowia, ze wiekszosc osob przejawiajacych cechy narcystyczne to mezczyzni, sa nieugieci, zawsze oni maja racje, wszystko im sie nalezy, widza tylko swoj punkt widzenia, nie przejawiaja empatii, zapatrzeni tylko w siebie I wlasne cele itd."
Usuń:))) ależ ....to jest normalne, męskie zachowanie (no.. może poza narcyzmem i tym, że wszystko im się należy- to cechy chłopięce a nie męskie. Jeśli tak jest to kobieta wybrała niedojrzałego mężczyznę). Poczytaj spokojnie blog - wszystko tu jest wyłożone.
1."Czasami wydaje sie, ze mezczyzni wymagaja, zeby kobieta wszystko tolerowala, ale to jest zadanie matki a nie zony..........(....)...............
2. ukobiety chec wladzy w domu pojawia sie tylko I wylacznie wedy, kiedy jej mezczyzna probowal ja zdominowac i pokazac jej mniejsza od siebie wartosc."
Ad.1. Po necie rosyjskim krąży taka anegdota: gdzieś na wsi starsza para świętowała 60 lecie małżeństwa. Pojawiła się pani reporter i pyta: babciu, jak wam się udało tak zgodnie przeżyć tyle lat? No i staruszka zaczyna opowieść. To było tak - mój narzeczony wiózł mnie do ślubu. I w pewnym momencie na drodze koń zaczął szaleć - przestał się słuchać, "narowił się" miotał. Mój mąż powiedziała "raz" - wziął bat - strzelił nim pare razy, i jakoś ostatecznie przywołał konia do porządku. Pojechaliśmy dalej. W pewnej chwili sytuacja się powtórzyła, mój narzeczony powiedziała "dwa" - szarpnął konia za uzdę, jakoś go znów okiełznał. Jedziemy i za jakiś czas znów to samo - mój przyszły mąż wyciągnął pistolet i konia zastrzelił. Ja zaczęłam mu czynić wyrzuty, że jest niemądry, że takiego dobrego konia zabił.... a wtedy mój mąż na mnie spojrzał i powiedziała "raz". I wie pani ... jakos tak od tego czasu zgodnie nam się żyje.
Ad.2. ech... nie wiem jak się do tego odnieść. Normalna Słowiańska kobieta "wychodzi za mąż" - przyjmuje postawę bycia "za mężem". ODDAJE SIĘ MU W OPIEKĘ. Oczywiście wszystko jest na miejscu jeśli jest to NORMALNY, odpowiedzialny mężczyzna a nie jakiś psychopata chcący dominowac dla dominowania (poniżania innego człowieka). Amelia wspaniale zacytowała Moliera gdzieś powyżej ( dziękuję !!!!- właśnie czytam) a tam brylantowo wręcz wyłożone są między innymi takie rzeczy (DUŻYMI LITERAMI WYTŁUŚCIŁEM TUŻ PRZED KOŃCEM CYTAT O KTÓRY MI CHODZI:
..........Tak znów nic mnie nie mierzi bardziej na tej ziemi
Niż fałsz, co się pozory bawi nabożnemi,
Niż owi obłudnicy, nędzne szarlatany,
Którzy podłych grymasów dewocji udanej
Używają bezkarnie, by ciągnąć korzyści
Z tego, co ludzie w sercu swym wielbią najczyściej. (...)
Takich w świecie szalbierzy wielu brat obaczy,
Lecz szczerość bogobojna wygląda inaczej:
Dokoła nas, mój bracie, zgodzisz się bez zwady,
Prawdziwej cnoty widzim dość liczne przykłady: (...)
Tacy w postępkach naszych nie szperają do dna,
Ich nabożność jest ludzka, przystępna, łagodna,
NE SZUKAJĄ, naganą świat piętnując cały,
W PONIŻENIU BLIŹNIEGO SWOJEJ WŁASNEJ CHWAŁY,
I zostawiając innym maksymy przesadne,
Cnoty drogę wskazują przez życie przykładne.
.........
link:
http://www.malgorzatamlynarczyk.republika.pl/swietoszek.html
Jeśli Kobieta wybrała intuicją mężczyznę dojrzałego to się mu z ufnością oddaje i pozwala mu działać. jakby to było gdyby kapitanowi na statku wpadali do kajuty wciąż pasażerowie, grzebali w mapach i kazali sobie tłumaczyć czy na pewno wie co czyni, czy dobrze obrał kierunek... Taki kapitan w końcu się wkurzy i w najbliższym porcie powywala niesfornych pasażerów na ląd. Pod wypowiedziami pana Czurkina pewna korespondentka potrafiła mi nawypisywac głupot, że na ich rodzinnym statku jest dwóch kapitanów.
https://www.youtube.com/watch?v=jz_Jqdk6bKg
Przy okazji wyświetla mi się w podglądzie film Iwana Carewicza na temat:
https://www.youtube.com/watch?v=jXkYFUKsh3k
Zgadzam się Michal, u mnie nie było miłości, masz rację , miała oj miała negatywny udział, a później oczywiście narzekała,że jej nie pomaga, że wychodzi na karty. Sama pochodziła z przemocowego domu, ojciec jej pił, groził, w końcu się powiesił, masakra :( Dobrze że dzielisz się mądrością Michał
UsuńPowiedzcie Michał i Amelia jak sprowadzić energię z głowy do serca, otworzyć serce, nie analizować tyle, myśleć, bo chyba kręcę się w kółko..
UsuńAnna N. 8 listopada 2017 16:55
Usuń.........................
Cieszy mnie, że atmosfera tej naszej internetowej kawiarni przyciąga takich rozmówców.
Jeśli ta pisanina jest komukolwiek na coś przydatna to moje życie mam sens i nic nie było na próżno. Chyba w jakimś filmie pada takie zdanie (a może to był komentarz do filmu? -nieważne): "dzięki takim opowieściom żyjemy wielokrotnie". Jakoś tak to było - że można zanurzyć się w "cudzy film", skonfrontować z sytuacjami jakie innych spotkały - to bogaci. Serdeczności Anno. (powiało nam Ankami tej jesieni ;) )
=========================
Napisałem powyżej:
"....Co dziś w odpowiedzi czyni większość mężczyzn? Władzy we własnych domach nie mają - jedyne co im pozostaje to albo zniszczyć wszystko i "skoczyć z łapami" albo samodestrukcja...."
Po czym A.G. napisała:
"Zauwazylam slowo wladza - uzyte odnosnie domu, nie wydaje mi sie zeby wladza jakkolwiek miala sie do milosci. ................. A.G."
Nasza współczesna mowa polska jest mocno zubożona. W rosyjskim funkcjonują współcześnie słowa "wlada" (czyt. włada) oraz "wlast" (własć). Współczesne słowniki rosyjskie również starają się zatrzeć różnice znaczeniowe (obyczajowe) jakie są powiązane z tymi pojęciami. Obejrzyjcie ten filmik Iwana carewicza (właśnie sobie przypomniałem) - powtórzę link podany powyżej:
https://www.youtube.com/watch?v=jXkYFUKsh3k
iwan powtarza to co nie raz mówiliśmy - Żeńska Moc (wlada -stąd "władanie" , stąd też imię Bogini Łada) to ta płynąca od dołu natomiast męską mocą jest "własć". Szukam teraz jakiegoś odpowiednika w naszej polskiej mowie ale nie znajduję. Jakby echo tego znaczenia jest jeszcze w słowie "własność" (staropolski wydźwięk, starosłowiański to "włastność"). Dziś jakoby wszystko jest tym samym - okupant nam to wszystko pomieszał. mamy gender, płci pośrednie jak to wyjaśnia Iwan. Swoją drogą pani Ela słusznie!!! wspomniała, że dla równowagi do Żeńskich kiecek mężczyźni powinni nosić wysokie kołnierze- we wszystkich starych bajkach tak są rysowane postaci!
Popatrzcie tutaj jak się noszą synowie króla:
https://youtu.be/H3IrVDm8hQI?t=1m25s
No w każdym razie w domu powinny we wzajemnym poszanowaniu współistnieć i współtworzyć dwie siły- ta z góry i ta z dołu. Nasze ciała są Awatarami. Wracając do pani Eli: ona tam wszystko miesza- powiada, że przecież kobieta również czerpie energię z kosmosu a mężczyzna też z Ziemi - OCZYWIŚCIE !!! ...gdy jest sam/a. Pani Kurowska ładnie to wyjaśniała wskazując na tajemnice zawarte w słynnej mandali gdzie w każdej "kropelce" - i w białej i w czarnej mamy jeszcze kropki przeciwstawnej mocy. Mężczyzna ma ...10% jak twierdzi pani Kurowska energii żeńskiej a Kobieta 10% energii męskiej.
Trzeba poszukiwać naszego słowa na to rosyjskie "włast/właść".
I zrobił się kącik poetyczny :
Usuń"Lecz wszak to wiek w tej damie zbudził tchnienie boże,
I żyje cnotą, odkąd już grzeszyć nie może.
Dopóki mogła w sercach rozniecać płomienie,
Korzystała ze swych wdzięków dość nieustraszenie;
Dziś, widząc, że jej pokus daremna jest praca,
Gardzi światem, co sam się już od niej odwraca,
I płaszczem cnoty, wszelkim uciechom okrutnej,
Osłania zwiędłych wdzięków upadek zbyt smutny.
To u naszych zalotniś jest koniec nierzadki:
W miarę, jak wielbiciele pakują manatki,
Aby nie nazwać rzeczy swym właściwym mianem,
Chronią się za surowych zasad parawanem;
Stąd też sąd każdej takiej zawziętej dewotki
Skwapliwie chwyta wszystkie najniecniejsze plotki
I wokoło siebie z grzechów świat skwapliwie czyści
Nie z miłości bliźniego, lecz w prostej zawiści..."
Molier "Świętoszek"
Anno ja też analizuję i za dużo myślę.
UsuńWiem, że serce otwiera wizualizcja w czakrze serca rozkwitłej róży i skupianie się na miłości.
Wpatrywanie się 15 minut w płomień świecy uspokaja, wycisza umysł, harmonizuje aurę. Pozdrawiam
Dziękuję :)
UsuńWiesz Michale, nie chce sie w zaden sposob spierac, bo kazdy ma swoje wlasne doswiadczenia oraz obserwuje doswiadczenia ludzi, z ktorymi obcuje, a takze wlasne idealy, do ktorych dazy.
UsuńDodam, ze rzeczy ktore nazywasz naturalnym zachowaniem meskim jak brak empatii, obstawanie przy swojej racji itp., sprawiaja, ze z takim czlowiekiem nie da sie zwyczajnie stworzyc relacji, bez wzgledu na to czy to kobieta czy mezczyzna. Czlowiek, ktory jest nieugiety predzej czy pozniej zostanie sam.
Jest takie powiedzenie:
Albo bo chcesz miec racje albo chcesz miec relacje.
Tego typu cechy jak powyzej w psychologii rowniez sa uznawane za przejaw narcyzmu. Narcyzm nie odnosi sie tylko do wygladu, bo to jego lagodna wersja, ktora sama w sobie nikomu nie robi krzywdy, ale przede wszystkim odnosi sie do przejawu zachowan typu arogancja I te wszystkie cechy, ktore wymienilam w moim poprzednim poscie , a ty napisales, ze sa naturalnymi cechami meskimi. I te wlasnie cechy moga czynic krzywde otoczeniu osoby z tak zwanymi zaburzeniami narcystycznymi.
No coz kolejny temat, na ktory moznaby rozmawiac godzinami, ale chyba nie ma sensu. Kazdy z nas musi przejsc wlasne doswiadczenia, zeby do czegos innego dorosnac. Nie chce sie rozgadywac juz nawet o tej historii o kobiecie, ktora byla potraktowana przez meza jak zwierzatko, nie mowiac juz o glupocie, ktora ten mezczyzna zrobil w stosunku do zwerzecia - powiem, tylko, ze jest smutna i okrutna i na pewno nie jest oznaka dojrzalosci mezczyzny (takie sztuczki pokazuja jedynie chec zawladniecia drugim czlowiekiem poprzez starch). Szanuje materialy na tym blogu, ale z niektorymi kwestiami nie moge sie zgodzic.
Co do kwestii normalnej kobiety i normalnego mezczyzny, to chyba nie ma czegos takiego. Dla kazdego ta normalnosc jest czyms innym I nie mowie tu o programach wpojonych przez matrix, tylko o tym co dusza odczuwa jako przejaw normalnosci, a to tez sie zmienia wraz z rozwojem.A.G.
Jeszcze jedna rzecz, zauwazylam czeste komentarze na temat wychowania dzieci przez kobiety. Ogladalam jakis czas temu program, gdzie mezczyzna byl wychowywany przez same kobiety, dwadziescia kilka, bo tylko one zostaly w afrykanskiej wiosce. Ten chlopiec przyjechal do USA i rozpoczal nauke. Wyroznial sie ponadprzecietna inteligencja oraz wrazliwoscia.
Czasem zdarzają się wyjątki. Może chłopiec miał wrodzoną silną osobowość. A mi kiedyś taki prosty człowiek powiedział stanowczo, że z a w s z e lepszy ojciec pijak niż brak ojca. Niektórzy starsi ludzie znają podstawowe prawdy liczące się w życiu.
UsuńJak to ładnie spuentował swoją wypowiedź ktoś z niedawno zamieszczanego tłumaczenia (autor tekstu): "możesz sobie postępować tak jak zechcesz- taka jest natura tej rzeczywistości. OWOCE TWOJEGO POSTĘPOWANIA BĘDZIESZ SPOŻYWAĆ TY SAM/A.
UsuńWszelkie publikacje na tym blogu są jak najbardziej subiektywną wizją świata moją i osób, których wypowiedzi zamieszczam. Jest to mały "klub dyskusyjny" i dzielenie się swoim życiowym doświadczeniem a nie przymuszanie kogokolwiek do czegokolwiek. Ziemia (czy cokolwiek stanowi- czymkolwiek jest ta rzeczywistość w której się teraz komunikujemy) jest STREFĄ WOLNEJ WOLI.
Jak powiada ...bodaj Morfeusz w rozmowie z Neo: "CZUJESZ OD DAWNA, ŻE Z TYM ŚWIATEM JEST COŚ NIE TAK".
Czujemy, że coś trzeba zmienić i szukamy rozwiązań.
A odnośnie "poniżania" Kobiety w rozmowie z przyszłym mężem - sporządzę osobny wpis na temat WŁADZA A WŁASNOŚĆ ale muszę to dobrze przemyśleć i się przygotować.
Co prawda już wiosną komuś pisałem, że zamierzam zaprzestać pisania na blogu bo widzę daremność tej pracy. Pewien mój przyjaciel, którego jedna rada uratowała mi życie wypowiedział kiedyś takie zdania:
"TEN KTO JEST W STANIE ZROZUMIEĆ DOBRĄ RADĘ -TEN JEJ NIE POTRZEBUJE A TEN KTO JEJ POTRZEBUJE - NIE JEST W STANIE JEJ ZROZUMIEĆ". Tak to jakoś niestety jest- każdy musi dopracować się swojego punktu widzenia w mozole i trudzie - nikt z zewnątrz tego za niego nie uczyni. Musi "wspiąć się na kolejne piętro dzwonnicy" - tej swojej wewnętrznej - jak ja nazywał Iwan Carewicz.
J. Amelia 9 listopada 2017 12:00
Usuń"Czasem zdarzają się wyjątki. Może chłopiec miał wrodzoną silną osobowość. A mi kiedyś taki prosty człowiek powiedział stanowczo, że z a w s z e lepszy ojciec pijak niż brak ojca."
Oleg Gadziecki (wyszukiwarka wskaże trop do filmu) cytował gdzieś rozmowę z jakąś kobietą. Gdy już się rozwiodła to odczuła namacalnie i zwierzała się swojej przyjaciółce, że teraz odczuwa kompletną pustkę, że ten jej mąż był jaki był- niedoskonały, popijał - ale był, była męska energia w domu a teraz nie ma nic.
Wczoraj szukając czegoś -wpisywałem frazy w google i .. trafiłem na onet, opowieści kobiet o swoich małżeństwach. Mam! historia przeglądania zapamiętała:
http://facet.onet.pl/warto-wiedziec/gdy-malzenstwo-okazuje-sie-pomylka/ktmve
Tam bardzo podobne opowieści - żal bierze gdy się to czyta. Tyle nieszczęścia z nieznajomości swojej własnej psychologii, z psychologii płci przeciwnej. Absurdalne oczekiwania.....błądzenie w iluzjach.
Ja wierzę, że każda kobieta ma takiego męża na jakiego zasługuje. Jest nawet przysłowie ""Śmierć a żona od Boga przeznaczona."
Usuń"Szczęśliwy na wszelką stronę, który pojmie dobrą żonę."
Mojego męża babcia sama ostatnie 10 lat życia
mówiła często, że choć się nie zgadzali i kłócili to 1000 x bardziej wolałaby żeby był z nią nadal, żeby choć usiąść razem wieczorem i napić się herbaty, tej samotności nie mogła przegryźć.
W mojej byłej pracy poznałam psycholożkę, która mówiła mi, że mężczyźni przychodzący do niej po radę żalili się najczęściej na to, że żony konspirują ze swoimi matkami, obgadują mężów po prostu i to bardzo podniszczało związek i że skąpią życzliwego słowa, pochwały. Ja zapamiętałam
te słowa - rady - a pewnie ich nie potrzebowałam :)
" a wtedy mój mąż na mnie spojrzał i powiedziała "raz". I wie pani ... jakos tak od tego czasu zgodnie nam się żyje."
UsuńTrzeba umieć czytać znaki, najwyrażniej przyroda sama , zwierzęta - koń, ostrzegała ją przed tym związkiem. Koń nie chciał wieżć do ślubu.
Typowy obraz mężczyzny, który idzie po trupach docelu. Od razu tym pokazem zastraszył swoją żonę i pokazał,że jak będzie nieposłuszna co ją czeka. Doprawdy ja bym od takiego męża zwiewała co koń wyskoczy
Dla mnie to typowe zachowanie tyrana rodzinnego.
Anna
Anonimowy9 listopada 2017 13:55
UsuńTo jest wlasnie to o czym mowie, tyraniczne zachowanie. Jest roznica pomiedzy meskoscia a tyranizowaniem.
“Czasem zdarzaja sie wyjatki. Moze chlopiec mial wrodzona silna osobowosc...”
No tak, wszystko mozna sobie jakos wytlumaczyc jak sie chce to wpasowac do swojej ideologii.
Jesli chodzi o rozwod to czywiscie, ze kobiety cierpia, tak jak kazdy czujacy czlowiek, ale jest duzo przypadkow kobiet, ktore podniosly sie I poznaly dobrego czlowieka, wyszly ponownie za maz I sa zadowolone ( nie musza miec z alkoholem ani z innymi nalogami do czynienia). Jest taka ksiazka “kobiety, ktore kochaja za bardzo” tam jest od groma takich przykladow.
To co mnie uderza michale, to to ze ty piszesz bez przerwy o kobietach, ze niemadra, intuicja jej nie dziala itp. a jakby mezczyzni sa biali w tym wszystkim...moze mezczyzni tez powinni spojrzec uczciwie na siebie... czy jak ja bym byl moja kobieta to chcialbym ze mna zyc?
Jedynym lekiem na stworzenie udanego zwiazku jest intmnosc, ale tego sie nie da stworzyc bez empatii, wspolnego zrozumienia itp. Przywolujesz morfeusza, no to idac tym tropem zwiazek neo i trinity nie mial nic wpolnego z tym o czym piszesz. Neo byl czulym wojownikiem, takich dzis brakuje. Byl meski, ale zarazem pelen wspolczucia, dokladnie takie cechy przejawial Jezus I te cechy sprawiaja, ze mezczyzna dla kobiety jest idealem.
To prawda ja sama bede sporzywac owoce moich czynow, tak jak i ty twoich I kazdy inny swoich. Na razie widzimy jedynie, ze kobiety po wiekach bycia traktowanymi jak zwierzeta, nie zgadzaja sie juz na takie postepowanie wobec nich . Takze owoce swoich zachowan na razie moga zauwazyc mezczyzni - co kobieta wybiera gdy jest wolna. Bo przeciez to nic nie znaczy, ze ktos z kims zostajie, bo nie ma wyboru tak jak bylo w ostatnich wiekach, dopiero ma znaczenie jesli ktos na prawde chce zostac I byc z drugim czlowiekiem.
A rady tez, trzeba patrzec od kogo sie bierze, nie mozna wszystkiego bezkrytycznie przyjmowac. Chyba kazdy z nas w zyciu wzial jakas rade, ktora zalowal, ze wzial. Ja wzielam nie sluchajac sie wlasnej intuicji i zawsze zle na tym wychodzilam.A.G.
"Doprawdy ja bym od takiego męża zwiewała co koń wyskoczy
UsuńDla mnie to typowe zachowanie tyrana rodzinnego.
Anna"
Wyjaśnijmy coś (było już na poprzednich "semestrach" ;) )
ISTNIEJĄ 4 WARSTWY SPOŁECZNE: są ludzie prości (ta z grubsza dzieli się na takich "żyjących z dnia na dzień" i nie za bardzo umiejących cokolwiek zaplanować, przedsięwziąć. Kierują się instynktami - to trochę takie zwierzęta w ludzkiej skórze. Można wśród nich wyróżnić grupę gospodarzy - to tacy, którzy z grubsza potrafią utrzymać własne gospodarstwo, żonę i dzieci DO NICH NALEŻELI NASI BOHATEROWIE. Jest wreszcie kasta honorowych wojowników i na koniec grupa ludzi duchownych. 2 ostatnie to już zupełnie inne zasady - tu słowo jest słowem i ma moc - w grupach niższych konieczna jest fizyczna demonstracja siły. Kobiety z niskich warstw (naprawdę mam tego przykłady z życia) nawet to lubią. Jedna dawno temu na pewnym forum (żona Araba swoją drogą) napisała, że w zasadzie to każda z kobiet marzy o tym by zostać zgwałconą. Tam (powtarzam) widzenie świata zamyka się na poziomie zwierzęcym - ja naprawdę widzę tego wiele przykładów tu na wsiach wokół. Dla ludzi na wyższym poziomie sama myśl o takich sytuacjach może być przerażająca jednak dla nich to jest chleb powszedni a chłop, który czasem nie okaże choć trochę brutalności to nie chłop.
Tego typu "mondrości" propaguje na przykład Korwin Mikke w swojej książce "Vademecum Ojca" . Obok kilku prawidłowych wniosków wytacza tam też i takie ale on jest Żydem (Arabowie to tez lud Semicki) i tam są diametralnie inne zapatrywania kulturowe. Podobno Arabskie kobiety akceptują te prymitywne zachowania - zresztą sam Islam ma chyba ze 100 diametralnie różniących się od siebie odłamów. My poznaliśmy ten prymitywny i krzykliwy.
Z gory przepraszam za bledna pisownie, pisze z ipada i czasami slownik wrzuca jakies dziwologi. A.G.
Usuń‘ISTNIEJĄ 4 WARSTWY SPOŁECZNE: są ludzie prości (ta z grubsza dzieli się na takich "żyjących z dnia na dzień" i nie za bardzo umiejących cokolwiek zaplanować, przedsięwziąć. Kierują się instynktami - to trochę takie zwierzęta w ludzkiej skórze.“
UsuńTo moje pytanie jest takie: dlaczego na tej stronie kierujesz do kobiet tu na tym forum przebywajacych przyklady z najnizszej kasty skoro kobieta, ktora w jakikolwiek chce zmienic siebie, to nie po to zeby znalezc zwierzecego chlopa a raczej bardziej szlachetnego czlowieka?
Arabskie kobiety akceptuja zachowania mezczyzn, bo z reguly nie maja wyboru. Zapytaj je za to co na prawde czuja w srodku, gwarantuje, ze to ze akceptuja nie znaczy, ze tego chca.
"........... Na razie widzimy jedynie, ze kobiety po wiekach bycia traktowanymi jak zwierzeta, nie zgadzaja sie juz na takie postepowanie wobec nich "
UsuńAniu kochana!!! Ja Ciebie błagam!!! Czytaj!! Kurcze blade- czytaj blog, daj sobie na wstrzymanie i postudiuj proszę bo mi ziemniaki same z piwnicy wychodzą gdy czytam podobne ....wybacz prosze - głupoty. To jest feministyczny bełkot, którym jesteś przesiąknięta. Wszystko się Tobie miesza, na argumenty odpowiadasz emocjami dopisując jakieś swoje wydumki. Na przykład tu:
".......Dodam, ze rzeczy ktore nazywasz naturalnym zachowaniem meskim jak brak empatii, obstawanie przy swojej racji itp., sprawiaja, ze z takim czlowiekiem nie da sie zwyczajnie stworzyc relacji, ..."
Gdzie ja do czorta jasnego pisałem o braku empatii? No nie wmawiaj mi "żaby w brzuch". Piszesz tu długie elaboraty, których nie chce mi się nawet prostować. To jest ostatnia próba.
Postudiuj blog proszę jeśli masz taką wolę a jeśli chcesz tu szerzyć tylko tę mieszaninę "poplątania z pomieszaniem" szukając akceptacji ( i zarzucając mi, że atakuję kobiety bo tylko o kobietach i do kobiet... - TO TEŻ BYŁO KILKA RAZY WYJAŚNIANE!, nie mam sił w kółko się tłumaczyć)
cytat: "...Jedynym lekiem na stworzenie udanego zwiazku jest intmnosc, ale tego sie nie da stworzyc bez empatii, wspolnego zrozumienia itp. Przywolujesz."
To są takie mgliste komunały, iluzje jakieś ...NAPISZ MI JAK!!!! daj jakieś narzędzia. Ja tutaj staram się to czynić.
Często przypomina mi się ta scena z Seksmisji gdzie on jej zaczął wyjaśniać ona mu na to cytowała jakieś wyuczone "regułki- straszaki" a potem złapał i ściągnął pod łóżko: "a chodźże tu!".
Dlatego pisałem, że ręce mi opadają i że tracę chęć do jakichkolwiek rozmów. "KROPLA PRAKTYKI WAŻNIEJSZA OD MORZA TEORII".
Być może faktycznie ograniczę się wyłącznie do tłumaczeń - bez tych długich dyskusji pod artykułami. Kiedyś podzieli się w Wami swoją praktyką moja żona gdy ją wreszcie znajdę.
"J. Amelia9 listopada 2017 12:50
UsuńJa wierzę, że każda kobieta ma takiego męża na jakiego zasługuje. Jest nawet przysłowie "Śmierć a żona od Boga przeznaczona..."ja to rozumiem inaczej mianowicie żona przwznaczona od Boga to ta nasza połówka ta jedna jedyna, a to jakiego wybieramy mężą to nasz dobry lub zły wybór...ten nasz wybór jest często moim zdaniem nieświadomy i zmanipulowany byśmy przypadkiem nie byli szczęśliwi. Pozdrawiam I.
Michal czy ty na prawde nie widzisz, ile ty w poprzedniej odpowiedzi na moj komentarz napisales “regulek straszkow” ,Ty to sam wywolales. Mam wrazenie, ze tu w ogole nie ma pola do dyskusji, bo jest tylko moja racja albo zadna (reszta to belkot I glupota, szczegolnie latwo generalnie wypowiadane slowa w stosunku do kobiet).
UsuńTo co pisze to nie sa mgliste komunaly, ale tak jak; uwazasz, ze kobieta powinna zrozumiec psychologie przeciwnej plci, to polecam tez poznac psychologie kobiety.
Co do braku empatii, to jest to z cytatu, ktory wyjales z mojego komentarza I napisales, ze to naturalne cechy meskie. Zerknij wyzej.
No coz,tez mam wrazenie, ze ta rozmowa jest bezowocna I tez nie mam ochoty sluchac, ze pisze belkot ani glupoty. Tak jak napisalam czytalam blog I wiele materialow uznaje za wartosciowe, tylko kwestia takich niektorych komentarzy jak te z kobieta i koniem. itp. mnie odrzucaja.No i oczywiscie ze praktyka cenniejsza, ale czy Ty masz idealny, udany zwiazek, ze innych tak latwo posadzasz.A.G.
"Anna N. 8 listopada 2017 17:02
UsuńPowiedzcie Michał i Amelia jak sprowadzić energię z głowy do serca, otworzyć serce, nie analizować tyle, myśleć, bo chyba kręcę się w kółko.."
Amelia pospieszyła już z radą. Ja rozmyślam i nie bardzo znajduję jakiekolwiek podpowiedzi.
Pisał do mnie przed chwilą kolega i rozmowa z nim przypomniała mi, że jednym z zaleceń Wedyjskich na harmonizację półkul mózgowych jest..choćby prosta żonglerka :) . Zaraz za tym popłynęła myśl o sposobach na wyciszenie (bo o to chodzi z synchronizacją mózgu i z zatrzymaniem gonitwy myśli i różnych niepokojów jakie generuje umysł). WIELE SŁOWIAŃSKICH I W OGÓLE NARODOWYCH (u nas zwanych "ludowymi") MĄDROŚCI KŁADZIE OGROMNY NACISK NA RĘKODZIEŁO!!! To miało ogromną wagę gdy kobiety zajmowały się jakimś szydełkowaniem, malowaniem, robieniem na drutach, wykonywaniem mandali czy choćby darciem pierza. Sława położnictwa współczesnego Michel Odent zaleca właśnie takie rzeczy swoim "pacjentkom" jakimi się opiekuje tuż przed urodzeniem przez nie dzieci. Jeśli kobieta sama nie potrafi to pielęgniarka jaka jej towarzyszy siada sobie cichutko w kąciku i dzierga na drutach. nawet osoba towarzysząca ma taką moc! -nie musisz sama. A gdy już uspokoją się te wszystkie "stada gołębi" wewnątrz to i droga do serca się znajdzie. Największe przeszkody w naszej harmonizacji wewnętrznej stawia nam właśnie nasz umysł- tyran. On jest dziś hołubiony od najmłodszych lat - jest ćwiczony w szkołach a intuicja i uczucia są lekceważona i spychane na margines jako "archaizm" i zacofanie.
śpiewanie też otwiera drogę do serca!!! Na przykład kołysanki- śpiewaj sama sobie , swojemu wewnętrznemu dziecku. Ukołysz, utul, polecą łzy to dobrze - popłacz sobie. Kobiece łzy jak gdzieś pisaliśmy maja ogromną moc oczyszczania karmy całej rodziny - nie tylko własnej.
UsuńPrawda 👑🙂
UsuńCzęsto zapominam o w. dziecku..dziękuję za przypommnienie :)
UsuńROZPOCZNIJMY NOWĄ ROZMOWĘ BO ZA DUŻO PRZEWIJANIA:
OdpowiedzUsuń"To moje pytanie jest takie: dlaczego na tej stronie kierujesz do kobiet tu na tym forum przebywajacych przyklady z najnizszej kasty skoro kobieta, ktora w jakikolwiek chce zmienic siebie, to nie po to zeby znalezc zwierzecego chlopa a raczej bardziej szlachetnego czlowieka? A.G."
Wydaje się Tobie, że skoro wypowiadasz się na tych łamach to od razu promieniujesz kobiecością? W wielu momentach przejawiasz typowo męskie zachowania - wydaje mi się, że sama tego nie dostrzegasz. ODPOWIEDŹ BYŁA SKIEROWANA DO CIEBIE A NIE DO KOBIET NA TYM BLOGU- nie uprawiaj tu kolejnej manipulacji.
Rozmawiałem z żoną Araba - była zadowolona. Powtarzam - jest grupa kobiet (mam na przykład taka daleką ciocię o której krążyły w rodzinie legendy) którym tego typu "ostre traktowanie" zwyczajnie odpowiada. Być może jest wśród nich grupa kobiet cierpiących ale tak jak tu pośród kilku rozmówców (rozmówczyń) mamy już różnicę zdań tak samo i wszystkich Arabskich kobiet nie będziemy wrzucać do jednego worka.
Ale co tam Arabki!- europejki rzucają się w objęcia Arabów i im to odpowiada. Tu już mi nie powiesz, że miały jakikolwiek przymus. Podobno wiele Francuzek i Niemek świadomie wychodzi za nich za mąż.
Może jeszcze raz Twoje słowa:
"....skoro kobieta, ktora w jakikolwiek chce zmienic siebie, to nie po to zeby znalezc zwierzecego chlopa a raczej bardziej szlachetnego czlowieka? "
ech... zmieniaj siebie, zmieniaj. Porządkuj wewnątrz a uporządkuje się na zewnątrz. Na razie chyba stosujesz dokładnie odwrotne działania. Masz żal do tego co jest aktualnie, odnoszę też wrażenie, że masz jakieś pretensje do świata (mogę się mylić- to tylko gdybanie). To oczywiście dotyczy i mnie.
NIE ZMIENIAJMY ŚWIATA WOKÓŁ ALE SIEBIE W TYM ŚWIECIE.
Może jeszcze po raz trzeci w tej rozmowie przypomnę fragment "molestowania" i despotycznych zachowań w kaście duchownych czy wojowników:
Usuńhttps://youtu.be/jXkYFUKsh3k?t=2m10s
Oj Michal, nie znasz mnie w ogole, nie mam zadnych pretensji do swiata, przeciez to twoj cytat morfeusza, ze z tym swiatem jest cos nie tak...
UsuńA jesli polecasz mi zmiane siebie I zaczynanie od siebie, to rowniez polecam to samo tobie. Bo ty moj drogi nie za uwazasz, ze miejscami przejawiasz tyraniczne zachowania, a w stosunku do takich, tak przejawia sie moja meska energia I bardzo dzis za to dziekuje, bo kiedys nie potrafilam jej przejawic. A.G.
A jeszcze co do tego komentarza, co rzekomo skierowany tylko do mnie, to przezciez masz doskonala swiadomosc, ze go czytaja wszystkie panie stad, bo ja tez czytalam reszte komentarzy z mysla o tym ze moze czegos sie od innych naucze, wiec teraz sam nie manipuluj.
UsuńNo I nie rozumiem jaki jest Twoj argument tutaj z tym filmem apropo’s molestowan, wszedzie sa zgnili ludzie. Jak to sie ma do duchowosci oprocz tego ze oni nazywaja sie tylko duchownymi?
Dawanie za przykład zachowań Arabów i ich traktowania kobiet dla nas Słowian, jako argument w dyskusji, to już lekka przesada chyba.
OdpowiedzUsuńTak jak stwierdziłam w swoim pierwszym poście tutaj, to jest energia patriarchatu która dalej nie chce zejść ze sceny i walczy pod inną trochę otoczką inaczej przyprawiona ale jednak.
Od wzniosłych idei , słowiańszczyzny, energii, orgazmów 7 godzinnych, zeszliśmy do żony Araba, która jest zadowolona, jak ją mąż gwałci.
No normalnie nie wierzę.
A.G podala piękny przykład z Matrixa. Prawdziwy mężczyzna pewny swojej męskości i swojej energii, nie będzie się bał kobiety, więc nie będzie jej tłamsił i zniewalał, wtłaczając ją ciągle w jakieś ramy, więcej pozwoli jej rozkwitnąć i będzie się cieszył z jej rozwoju
Anna
Po tego typu dyskusjach, to faktycznie pozostaje tylko takie stwierdzenie jak na stronie anastazja.org, z tego typu komentarzy przeciez emanuje skrajny prawicowy patriarchalny faszyzm, a nie stworzenie ludzkosci w humanitarny i godny dla wszystkich sposob. A.G.
UsuńOjej - lubię film Matrix. Dzięki niemu uczyniłem zwrot w życiu -był dla mnie inspiracją co nie oznacza, że ze wszystkim tam się utożsamiam.
UsuńZamieściłem tu kilka dni temu post Jarka - zaprotestował mocno gdy napisałem ...szukam teraz ale nie wiem pod jaka nazwą był ten temat - ..napisałem, że Kobiety Słowiańskie szły w bój wraz z mężczyznami. Jarek dopisał, że to niemożliwe. Ja nie wiem- z przekazów jakie znalazłem to podobno w kastach wojowników tak właśnie było, że żony władały orężem:
https://www.youtube.com/watch?v=m-E2x32EMyA
W sumie to jest to prawdopodobne - Witezie przemieszczali się niemal nieustannie po stanicach nadgranicznych. Byli utrzymywani przez cały naród, podobno tylko małe grządki na niezbędne rzeczy bywały a gospodarstw nie prowadzili. W pozostałych kastach Żeńskie zadania były inne.
Kręcę się tu koło postaci Trinity- wojowniczki. Neo i jego kompani to też wojownicy więc wszystko może być na miejscu.
Tłumaczyłem też około rok temu bajkę "odmładzające jabłka" gdzie w finale bohater walczy ze swoją przyszłą żoną i....zostaje przez nią pokonany.
Naprawdę polecam zapoznanie się z blogiem i nie wyciąganie pochopnych wniosków. A jeśli przedstawiane tu treści są tak odstręczające to zawsze można przeskoczyć na bajkową stronę "Anastazja.org". Tam jest z pewnością "przyjemniej i milej" - bez "faszyzmu".
p.s. a na koniec odnośnie "Matrixa" polecam uwadze fakt, że bracia już nie są braćmi - to też powinno dać do myślenia. Nie przekreślam filmu ale na kilka spraw patrzę z dystansem.
Zauważyłam, że wojowniczki w filmach sf nie mają spódnic lecz spodnie ...
UsuńNo to jest akurat logiczne. Wojowanie to aspekt męski. Choć filmy współczesne nie są tu dobrym wzorcem - nasze wojowniczki wojowały nie nosząc portek. Ksenia daje radę:
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=m-E2x32EMyA
https://www.youtube.com/watch?v=EsTDgxYBWQE
Tak wyglądały żony kozaków:
https://www.youtube.com/watch?v=bg2zl2vOyIs
Tu też kiecka:
https://www.youtube.com/watch?v=NrWdvSaMXa0
:) wojuje z szablą bez przeciwnika :) ładna ta w srebrnej sukience :)
Usuńhttp://www.wrozenieonline.pl/rozwoj-osobisty/aspekty-kobiecosci-matka-wojowniczka-kochanka-i-szamanka Takie aspekty kobiecości, bo nie da się być zawsze łagodną, kobieta zmienną jest..
UsuńO jakim tłamszeniu piszecie dziewczyny? Jeśli potraficie żyć, ,,rozwijać,, się samodzielnie bez męskiego wsparcia i wstrzymywania przez Niego oby nie popłynąć za daleko w swoich wizjach I przekroczeniu granicy nieprzekraczalnej to nie mogę tego pojąć. Kobieta sama ,,jest łupem wszelkich nieszczęść I negatywnych wpływów oraz wynaturzeń.
OdpowiedzUsuńNo ale przeciez dzis duzo kobiet zyje bez meskiego wsparcia i nie widzialam jakichs strasznych wynaturzen. A przeciez tu nie chodzi o to zeby byc bez mezczyzny, tylko o to chodzi zeby na ziemi zagoscila zdrowa meskosc i zdrowa kobiecosc. My rozmawiamy o byciu w zwiazku, ale zdrowym byciu. Przeciez chyba po to ten blog powstal, pokazuje jakas inspiracje. A jak schodzi taka dyskusja do poziomu alkoholikow czy arabow i innych tyranow i aby tylko z nimi zostac bez wzgledu na to co sie w kobiecie dzieje,to przeciez to sie ma nijak do inspiracji.
UsuńNp ,..takich Nowy Projekt Kobiety Pisuar Podróż Odkryty Camping Miękkiego Silikonu Oddawania Moczu Urządzenie Stand Up
Usuńhttp://s.aliexpress.com/yQraQ7RR
(from AliExpress Android) ,pierwsza lepsza reklama ..taak postęp, to ten rozwój właśnie..udogodnienia...ehh
Dla mnie np nie jest zdrowe rywalizowanie z szefem lub kierownikiem ich bronią. A to przenosi się na związek. Kobieta ma do męża żal że jest na to w pracy skazana.
UsuńOo, w tvp wzmianka, że Niemcy będą pierwsi we wprowadzeniu trzeciej płci. Nawet symbol już projektują. Jedna noga w nogawce spodni, druga odziana w pół spódnicy...
UsuńAniu, to jest jeden przyklad I moze jest ich wiecej, ale jest duzo kobiet zyjacych normalnym zyciem, samotnych. To niczego nie dowodzi. U mezczyzn tez mozna znalezc glupoty, ktorymi sie zajmuja, u kobiet w zwiazkach rowniez zreszta.A.G.
UsuńA to o czym piszesz doskonale rozumiem, zadna zdrowa kobieta nie ma checi do rywalizacji. Natomiast nie mamy rowniez jeszcze na tyle swiadomych mezczyzn, zeby wiedzieli co emanuja wlasna energia. Energia tyraniczna, zastraszania itp. wywola w kobiecie dwie opcje, albo sie przestraszy I zamknie, albo przejawi energie meska w celu kontrataku lub samoobrony. W obu opcjach nie bedzie szczesliwa. Po raz kolejny w celu inspiracji podam Jezusa - to jest mezczyzna przy ktorym zadna kobieta nie musialaby pokazywac energii meskiej, bo on kobiety doskonale rozumial, czul. Ale to wymaga pracy wewnetrznej u mezczyzny.
Anonimowy9 listopada 2017 19:38
UsuńNo ale przeciez dzis duzo kobiet zyje bez meskiego wsparcia i nie widzialam jakichs strasznych wynaturzen.
Jesteś pewna, że żyją bez męskiego wsparcia????
Odpowiem w skrócie to co już dziesiątki razy tu wpisywałem: Jesteś w błędzie. Matrix to hydra urzędnicza- aparat przemocy. Po prostu zamiast BEZPOŚREDNIEJ i jaskrawie widocznej "zależności" (przecież obojga od siebie wzajemnie ale dziś w świecie materii sprowadzono ten skrót myślowy wyłącznie do zależności materialnej) kobiety od mężczyzny mamy JEJ ZAWOALOWANĄ ZALEŻNOŚĆ od systemu - od tych korporacji i molochów, które wypłacają kobietom pensje ......z pieniędzy zrabowanych milionom bezimiennych męskich niewolników. To tak w skrócie.
Zwyczajnie na drodze między mężczyzną i kobietą usadowił się pasożyt rozdzielający trudy pracy i lwią część przeżerający sam.
Tak więc podsumowując: "żyją bez bezpośredniego wsparcia SWOJEGO MĘŻA ale na jej pozorną "niezależność" (bo przecież kobiety rodzą dzieci) pracuje jakiś inny mężczyzna. Wszelkie męskie dochody wrzucane są do jednego garnka i stamtąd rzucane są jakieś ochłapy.
Zamieściłem dziś kolejny wpis- polecam uwadze.
Tam też jest trochę wyjaśnione i bardzo dosadnie - system ucisku nazywany jest Lewiatanem:
http://michalxl600.blogspot.com/2017/11/mezczyzna-powinien-w-peni-zabezpieczyc.html
"......A.G.
UsuńA to o czym piszesz doskonale rozumiem, zadna zdrowa kobieta nie ma checi do rywalizacji. Natomiast nie mamy rowniez jeszcze na tyle swiadomych mezczyzn, zeby wiedzieli co emanuja wlasna energia. Energia tyraniczna, zastraszania itp. wywola w kobiecie dwie opcje, albo sie przestraszy I zamknie, albo przejawi energie meska w celu kontrataku lub samoobrony. W obu opcjach nie bedzie szczesliwa. Po raz kolejny w celu inspiracji podam Jezusa - to jest mezczyzna przy ktorym zadna kobieta nie musialaby pokazywac energii meskiej, bo on kobiety doskonale rozumial, czul. Ale to wymaga pracy wewnetrznej u mezczyzny."
KONTROLA, KONTROLA, KONTROLA ..... "ja sprawdzę na wszelki wypadek czy on mnie dobrze prowadzi i czy ...."
A JAKIE TY MASZ KOMPETENCJE BĘDĄC W ŻEŃSKIM CIELE BY SPRAWDZAĆ DZIAŁANIA MĘSKIE? Przecież mając takie a nie inne ciało (Awatar) zwyczajnie nie jesteś w stanie. To tak jak z radioodbiornikami - jedne są do odbierania fali UKF a inne do średnich itp. TO SĄ PO PROSTU INNE NARZĘDZIA! Specjalizacja w przyrodzie.
Toż nawet pośród mechaników krąży powiedzonko na temat narzędzi czy choćby kluczy, że jak coś jest "uniwersalne"-do wszystkiego to jest do niczego.
Czy sarna albo orzeł jest w stanie wczuć się w dylematy niedźwiedzia? Przecież opowiadasz absurdy! masz głowę skażoną "równością" ale tego nie widzisz.
Był gdzieś taki artykuł tu na blogu o tym (chyba Olga Waliajewa - polecam, ona kiedyś była tak samo wojownicza. Może się Tobie spodobać, że współczesna kobieta nie ma innego wyjścia jak dokonać czegoś w rodzaju skoku bez spadochronu. )
Michale a może A.G jest Aniołem z męską duszą w żeńskim ciele? :))
UsuńWtedy miałaby kompetencje.
Z.
Bardzo prawdopodobne, że cały współczesny wysyp rozmaitych feministek jest właśnie taką sytuacją, że masa dawnych męskich tyranów wybrała dziś żeński awatar. jest to logiczne i jest to prawo karmy -konsekwencji. zawsze - w tym czy dopiero w przyszłym życiu- ("małe grzechy Bóg nakazuje od razu" powiada stara ,mądrość. Zauważcie, że za małe winy bardzo często jesteśmy "karani" [w staropolskim jest słowo "nakaz"-po rosyjsku do dziś oznacza ono karę, a więc ukazywana nam jest właściwa droga/ właściwy sposób postępowania w takiej czy innej sytuacji]). Zatem wielkie przewinienia przeciw prawu naturalnemu (na przykład ktoś był przez całe życie tyranizującym mężem) mają możliwość zostać skorygowane dopiero w przyszłym wcieleniu.
UsuńPOWTARZAM: nasze ciała są jak wyspecjalizowane instrumenty - jak lewa i prawa ręka na klawiaturze pianina. Jedna dużo częściej i sprawniej bywa w partiach wysokich dźwięków i ma swoją specyficzną rolę natomiast druga rzadziej wygrywa melodię (niejako "role wiodącą") ale dużo częściej stanowi "bazę" dla melodii - wygrywa podkład, pozostaje niejako w cieniu. Mądry słuchacz jednak doskonale czuje, że utwór grany jedną ręką jest niepełny. No i co? Zaczynamy spór która ręka jest ważniejsza? Spieramy się czy w naszym ciele ważniejsza jest noga czy ręka? Można próbować chodzić na rękach a nogami grać na pianinie czy fortepianie - można wszystko. Pisałem, że można też sadzić drzewa zielonym do dołu. Świat jest strefą wolnej woli.
Podsumowując: te "kompetencje" o jakich piszesz to takie właśnie próby grania nogami na pianinie. Reka zawsze będzie sprawniejsza w tym względzie bo....BO W PRAWIEKACH GDY PROJEKTOWANO FORTEPIAN - ZAPROJEKTOWANO GO WŁAŚNIE DLA RĄK A NIE DLA NÓG!
Jak czytałam o rękach grających na pianinie to przypomniał mi sie filmik pokazujący pięknie miłość bezwarunkowa:
Usuńmężczyzna wbijając gwożdzia uderzył młotkiem w palec lewej ręki i natychmiast prawa reka bez myślenia bez gdybania bez namysłu bez tego wszystkiego co mamy w umyśle ciepło czule otuliła z miłością uszkodzony palec...I
SZukając filmiku o którym pisałam powyżej znalazłam to
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=RnwOa6x2F6I
I.
i
Usuńto znalazłam
https://www.youtube.com/watch?v=VXDOZ9rGlNo
I
"Anonimowy10 listopada 2017 10:52
UsuńSZukając filmiku o którym pisałam powyżej znalazłam to
https://www.youtube.com/watch?v=RnwOa6x2F6I
I."
W artykule jaki podpowiedziała Anna (ten o niepracujących kobietach:
http://michalxl600.blogspot.com/2017/11/mezczyzna-powinien-w-peni-zabezpieczyc.html )
...w artykule tym pada zdanie:
......... Mądra panna wie, jakiego faceta się uczepić, żeby mieć dobrze. Nie rówieśnika, który zostawi ją po pierwszych zmarszczkach, tylko starszego i zarobionego, który ma poukładane w głowie i w spodniach.
Zwracam uwagę na tę znacząca końcówkę: "...i w spodniach.".
Dorosły mężczyzna nie połakomi się na powierzchowne wdzięki młodej laleczki ale dobrze wie co ma w życiu wartość.
michalxl60010 listopada 2017 12:10
Usuń...Dorosły mężczyzna...
rozumiem ze miałes na myśli mężczyznę dojrzałego mądrego i kochajacego. I
jęśli chodzi o wiek zarobienie to miałam w swym życiu doczynienia i z rówiesnikiem i z jak juz pisałam 21 lat starszym mężczyzną obaj byli zarobieni -więc na podstawie tego myśle że wiek ma niewilekie znaczenie- można być dzieckiem dorosłym, zarobienie ma duże ale bez przesady, poukładane w głowie i wspodniach bardzo dużo większe ma znaczenie, dodałabym jeszcze szczere i otwate serce które myśle że ma Ogromne znaczenie.
UsuńMoje wybory były w kalijudze. Z opaską na oczach, po ciemku bawiłam się w ciuciu-babkę wierząc ze kocham i jestem kochana. I
"rozumiem ze miałes na myśli mężczyznę dojrzałego mądrego i kochajacego. "
UsuńNo oczywiście - dość często jako przeciwstawność przywołuję i powiadam: "chłopiec a nie mężczyzna". Myslałem, że to jest jasne.
"dodałabym jeszcze szczere i otwate serce które myśle że ma Ogromne znaczenie."
No bez tego ani rusz. Iwan, ktrego wypowiedzi juz po raz czwarty linkować nie będę powiada tam, że mężczyzna powinien prawidłowo "obrazować" we wszystkich trzech królestwach: miedzianym ("zarobienie" ), srebrnym (poziom serca) i złotym (rozum).
Wazny jest też "poziom duchowy" jesli jest różny to myślę że wspólne życie jest raczej trudne mniej lub więcej trudne. I
UsuńTak trochę na temat- właśnie trafiłem taki link:
Usuńhttp://redpillersi.pl/kobiety-sa-coraz-bardziej-agresywne-psychicznie/
".......Mężczyzna zostawiający rodzinę to wróg społeczny, nie-mężczyzna i niedojrzały gówniarz. Kobieta, która odchodzi od mężczyzny i zostaje samotną matką walczy o swoje szczęście, odchodzi od złego, nieudanego człowieka. Mężczyznom zatem w związkach pozostaje przyjąć rolę niewolnika, przedmiotu, który spełnia kaprysy, znosi fochy, zrzędzenie, sceny zazdrości, inne dramaty, insynuacje, wymyślanie problemów, zagryza zęby, nie narzeka, nie użala się, a wtedy może liczyć na jakieś ochłapy kobiecej miłości i komplementów, albo jest sam, co też przyprawia go o różne negatywne łatki. Narcystycznym kobietom to nie przeszkadza i cieszą się gdy pozycja mężczyzny jest słaba, co nie znaczy, że ktokolwiek na tym zyskuje, a już na pewno nie rodzina, nie związek."
Napisałem powyżej:
Usuń"KONTROLA, KONTROLA, KONTROLA ..... "ja sprawdzę na wszelki wypadek czy on mnie dobrze prowadzi i czy ...."
Zgłębiam sobie linki jakie widnieją na stronie podanej już wyżej. Jest tam przejście m/innymi na:
http://redpillersi.pl/dlaczego-tylu-ludzi-nie-pozna-the-red-pill/
...a tam gdzieś około 1/3 strony rozdział pod tytułem: "Rodzina, synowie, a dominujące matki"
No i cytat z tego tekstu:
"Dominujące matki często są skrzywdzone, surowe, traktują innych tak samo źle jak się czują same ze sobą, a nie czują się dobrze, bo kobieta której w dzieciństwie dało się poczucie bezpieczeństwa i ciepło też będzie ciepłą osobą. Dominująca matka zamiast dać dziecku to co powinna czyli akceptacje, troskę, kobiece ciepło, empatię, czyli to co dziecko powinno dostać, by dojrzeć emocjonalnie, to te kobiety są chłodne, stanowcze, agresywne i poniżające dziecko (nawet tego nie widzą!). Jednocześnie bardzo często obwiniają dzieci o swoje własne humory i porażki, a do samego dziecka są roszczeniowe i nie rozwiązują jego konfliktów osobowości, co powinien robić logiczny, uczący ojciec.
Dominujące kobiety to często niedojrzałe socjopatki z przerostem ego. Ich roszczeniowość widać chociażby po takim zachowaniu jak wymóg zaufania bez powodu, bardzo przykre zachowania, gdy wniesiesz o intercyzę, hipokryzja, ponieważ te kobiety też są nieufne. Dominujące i toksyczne kobiety roszczą sobie pełnię akceptacji, komplementów, miłości i nie znoszą sprzeciwu. Toksyczne kobiety chcą kontrolować mężczyznę, jego psychikę, a najlepiej całe otoczenie, w tym dzieci. Uważajcie na nie."
Coś wiem na temat bycia samotną matką...nie pamiętam żebym źle czuła się sama ze sobą, pamiętam jak chciałam dominować wszystko szło w przeciwną stronę, a jak pozwoliłam ( a nie było to łatwe) synom na ich własne decyzje wszystko gładko popłyneło, sami do wielu rzeczy dojrzeli, starałam się ich cicho wspierać...
UsuńWidzę teraz ze to ciche wsparcie miało, ma wielką siłe...I
Niełatwe jest być samotną matką, jak jest naprawdę wiedzą tylko samotne matki, i każda z nich wie inaczej...Wiele błędów narobiłam zdaje sobie z tego sprawę, nawet kilka sobie uświadomiłam...dziś są dorośli sami mają dzieci...
UsuńPzypomniała mi się jedna rzecz, mianowicie, wtedy gdy byli mali już były niewłaściwe bajki reklamy były wiadomości podprogowe, teraz jest tego coraz więcej, więc trudno powiedzieć kto lub co ma największy wpływ na matki na ojców na dzieci. I.
No dobra ale ..... mój cytat dotyczył DOMINUJĄCEJ a nie samotnej matki. Czyżbym w stół uderzył…?
UsuńJasne że tak, kiedyś uwazałam że ja jestem matka masz robić to i tamto bo uważm ze to dobre..i zauwazyłam w pewnym momencie, że jak naciszkasz pastę do zębów w tubce do zębów mam na mysli dawne tubki to wylezie drugą stroną...i to nie tedy droga...
UsuńDominacja samotnej matki, mhm, zastanawiam się właściwie kto ma w tym przypadku dominować?
Porazenie sytuacją byciem samotnej matki, ledwo wiążącej koniec z końcem, trudności w zimnym mieście sprawia, że kobiecość zastyga, myślę, ze można się z tego otrząsnąć zrozumieć i na nowo rozpalić płomien kobiecości.
Zastanawiam się też czy przypadkiem może wyraziłam przed narodzinami na takie zycie zgodę bym w jakiś sposób cierpiała, w zamian za opiekę "kogoś" a miałam groźny upadek z którego wyszłam bez "szwanku"i wiele "ratujacych" mnie i moja rodzine sytuacji...I
Po raz kolejny w celu inspiracji podam Jezusa - to jest mezczyzna przy ktorym zadna kobieta nie musialaby pokazywac energii meskiej, bo on kobiety doskonale rozumial, czul.
UsuńZastanawiam sie nad tym kim był naprawdę Jezus skoro jest napisane jako Jego słowa...
"Nie sądźcie, że przyszedłem nieść pokój po ziemi. Nie przyszedłem nieść pokoju, lecz miecz. 35 Przyszedłem bowiem przeciwstawić syna jego ojcu, a córkę jej matce, a synową jej teściowej; 36 bo wrogami człowieka mieszkańcy jego domu"
I.
Dużo piszecie o relacjach damsko-męskich. Ja wiem jedno, nie chciałabym płacić za błędy innych kobiet, to nie ja bylam przyczyną nieszczęść i nie chce spijać goryczy po tych bolesnych doświadczeniach. A ból jest ogromny to bardzo widoczne jest dla mnie, przykro mi bardzo z tego powodu, gdybym miala czarodziejska różdżkę cofnęłabym czas i zło zmienila w dobro, smutek w radość. Te rany nie zabliźniły się jeszcze, trzeba być dobrym doktorem duszy aby je uleczyć. Ja nim niestety nie jestem.
OdpowiedzUsuńA.
I taka postawa zrozumienia i miłości jest potrzebna. Chcemy czy nie jesteśmy liśćmi na tym samym drzewie ludzkości. Trzeba zrozumieć, że nasze matki, ojcowie, babki, dziadkowie dali się okłamać - zwieść z właściwiej drogi. A skoro tak to jesteśmy zwyczajnie kontynuacją - NIMI SAMYMI W NOWEJ ODSŁONIE. mamy jak najbardziej władze zmiany tego programu - to naprawdę da się "przełączyć" jak gałkę w radiu. Przełączamy audycję "cierpienie" na weselszą.
UsuńMiłość z poziomu serca (a nie chęć kontroli z poziomu brzucha) jest lekarstwem. No ale tak jak już powiedziałem gadanie o tym niewiele da.
Antoni De Mello miał taką fają przypowieść, że osioł czy koń może ciebie podwieźć pod próg domu ale przejść na drugą stronę możesz tylko zsiadając z niego i stając na własnych nogach. Te kilka kroków trzeba wykonać samodzielnie.
To nie jest takie proste jak przełączenie gałki w radiu. Fajnie by było ale niestety. To katorżnicza praca z nieobliczalnym zakończeniem.
UsuńA.
"Przełączamy audycję "cierpienie" na weselszą."
UsuńFajnie powiedziane. To można stosować również w innych - drobnych aspektach.
Czasem jak się patrzy wstecz na swoje życie to różne wielkie dramaty jawią się trochę komicznie. Warto o tym pamiętać i podchodzić z odrobiną humoru do życia i do lekcji z nim związanych.
Ano właśnie- kto coś przeżył, doświadczył... ten ma to "odrobione" w praktyce. Chyba buntownicza A.G. przywoływała Jezusa jako wzór męski (on też bywał gwałtowny - stoły w świątyni ponoć powywalał). tenże Jezus powiadał: "...zanim nie urodzicie się na nowo". Jeśli stracisz wszystko co dotąd miało znaczenie, jeśli spotka Ciebie takie błogosławieństwo, że życie odrze Ciebie ze wszelkich iluzji jakimi żyłeś/as dotąd to dalej może być już tylko lepiej. Zazwyczaj pogodni i pogodzeni z losem bywają ci ludzie, którzy przeszli jakieś obozy, przeżyli wojnę, byli na krawędzi śmierci... wtedy docenia się ulotność tych chwil i kruchość tego naszego życia. Budząc się rano dziękujesz za kolejny darowany przez los dzień a nie pomstujesz. Swoje dawne pomstowania i cierpiętnictwo stają się śmieszną dziecinadą -pozą/maską niewartą wspomnienia. Ubieramy się tu w rozmaite kostiumy - myślę, że doskonale wiedział to Molier i kilku podobnych grających na scenach rozmaite role.
Usuń"Czasem jak się patrzy wstecz na swoje życie to różne wielkie dramaty jawią się trochę komicznie. Warto o tym pamiętać i podchodzić z odrobiną humoru do życia i do lekcji z nim związanych."
UsuńPewnie tak jest tylko świat widziany oczami dziecka różni się i to bardzo od świata widzianego oczami dorosłego. Wiele spraw, które kiedyś wydawały mi się dramatem teraz nie wzbudza we mnie nawet smutku.
A.
"Zazwyczaj pogodni i pogodzeni z losem bywają ci ludzie, którzy przeszli jakieś obozy, przeżyli wojnę, byli na krawędzi śmierci... wtedy docenia się ulotność tych chwil i kruchość tego naszego życia. Budząc się rano dziękujesz za kolejny darowany przez los dzień"
UsuńWłaśnie ostatnio czytałam wspomnienia Francuzki z ruchu oporu, która przeżyła 2 lata w Ravensbruck i której odebrano niemowlę. A ona przeżyła to piekło pomimo takiego dramatu, załamania i potrafiła potem być choć trochę szczęśliwa.
A wcześniej w wizji podczas choroby widziała, że jako jedna z nielicznych przeżyje. Przeznaczenie.
Twój cytat ,,Budząc się rano dziękujesz za kolejny darowany przez los dzień a nie pomstujesz.'' pomocny na dziś dla mnie , bo jakoś rano ciężko było zmierzyć mi się z tym wstaniem i że znów ,,to samo'' , no i to trzeba mieć ciągle w pamięci żeby zastosować tu i dziś , wybiec trochę kilka godzin w przód , poplanować co dziś zrobię itd żeby było czuć że się żyje. Stwierdzam że ,,faceci są mądrzy i Chwała Wam za to :) Dziś brat mi też przypomniał , utwierdził o prawie karmy,,, eh czasem czuję się gorsza od tych co mają kasę i tworzą interesy a ja nie za bardzo wiem jak..I przypomniał też mi mi dziś brat tę karmę i jak wspaniale byłoby nie zazdrościć , nie oceniać innych , ile niepotrzebnego zmęczenia zeszłoby z nas. Czasem mądra osoba przypomni i wiemy że warto ciągle i ciągle na nowo pracować nad swoim podejściem, myślami. Zastanawiam się dlaczego o pewnych osobach ciągle mam myśli w głowie , męczących ...po czym poznać czy Ktos mi sprzyja czy nie ? :(
OdpowiedzUsuń"Zastanawiam się dlaczego o pewnych osobach ciągle mam myśli w głowie , męczących ...po czym poznać czy Ktos mi sprzyja czy nie ?" :(
UsuńA intuicja - nasza niezastąpiona sojuszniczka. Po oczach tez widać - zwierciadło duszy. Ja mam coś takiego, że mnie lekko odpycha od nieszczerego człowieka, staje się napięta i język mi się plącze :)
Po oczach to nie wiem jak poznać, odpycha no mnie też, ale bywają i osoby przy których czuję walenie serca ze strachu jak młotem ( ,, oczywiście dziś jest taki trend, że jak Się Ciebie boją to jesteś cool.. takie cytaty na Facebooku można np znaleźć :(
UsuńGdy ktoś nie patrzy prosto w oczy, albo szybko spuszcza wzrok, rozbiegane oczy. I sam wyraz oczu, ale faktycznie czasem nie jest łatwo poznać. A to walenie serca to chyba właśnie intuicja, ja raczej tak nie mam, za to odczuwam duży niepokój i nie jestem swobodna.
UsuńDobre pytanie Anno. Ja na każdą pozytywną myśl dostaję 10 negatywnych. Nie wiem jak podejść do sprawy, która mnie nurtuje od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńA.
Ładnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń