Blog ma ambicje upowszechnienia szeroko pojętej sfery obyczajowości Słowiańskiej a więc zdrowych podstaw życia rodzinnego a co za tym idzie zdrowia całego naszego społeczeństwa w nadchodzącej już nowej kosmicznej erze Wilka (Welesa).
niedziela, 12 listopada 2017
"Mamo -poleżysz ze mną?" -o tym co jest naprawdę ważne.
Czy zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego nasze dzieci nie chcą spędzać z nami czasu? Może dlatego, że kiedyś, kiedy były małe, to my nie znaleźliśmy czasu aby po prostu zostać z nimi odkładając całą swoją działalność? Dzieciństwo jest najbardziej delikatną i wrażliwą częścią życia. A jeśli kładziemy codzienne troski na pierwsze miejsce zamiast potrzeb naszego dziecka, to czy mamy potem prawo domagać się, aby dzieci dawały nam czas?
Urodzenie dziecka i dostarczenie mu pożywienia to jeszcze nie wychowanie. Przekazanie mu niezbędnych rzeczy materialnych lub pouczanie słowne to nie jest wychowanie. Dzieci nie potrzebują wychowywania - potrzebują miłości.
Czy słyszysz to pytanie tak często, jak ja je słyszę? Dzieci każdego wieczora chcą ze mną poleżeć ponieważ kochają spędzać czas z matką. To moja nowa ulubiona fraza. Dlaczego? Pozwól, że ci powiem.
Nasze dzieci mają 10, 7 i pół, 6 i 4 lata. Czy wiesz, że nasz siedmioletni syn pyta prosząc mnie każdej nocy, kiedy go usypiam? "Mamusiu, czy położysz się ze mną?" I smutno mi jest myśleć, że przez większość wieczorów odpowiadałam: "Tylko na sekundę, kochanie. Muszę się upewnić, że twoi bracia i siostry śpią. Muszę umyć w kuchni. Muszę popracować nad zapisami mojej pracy. Tata i ja pójdziemy na kolację." Niezależnie od powodu, wszyscy mówimy to samo:" Tylko na sekundę. Są jeszcze inne ważniejsze sprawy. "
Wiem, wiem, nie możemy leżeć całą noc. Dziecko będzie na to czekać, jak wszystkie dzieci. "Daj palec a całą rękę odgryzie" myślimy, że po prostu kładziemy się na 5 minut a chcą 20. Leżymy z nimi 20 minut a dzieci proszą o 40.
Ale ... Wiesz co? Kilka lat temu przyjaciel naszej rodziny umarł we śnie. Tydzień później w innym mieście nagle zmarł siedmioletni chłopiec bawiąc się na dziedzińcu. Ciężko mi o tym myśleć, rozmawiać i pisać.
Teraz, kiedy mój syn prosi: "Mamo, połóż się ze mną" - to jest to najlepsza rzecz, jaka może się wydarzyć wieczorem ponieważ słyszę już tu i ówdzie, że 7-latkowie już nie mówią tego matkom.
"... powiedziała mi, że dzisiaj byłem miły. Jakie to obrzydliwe - prawda, mamo?"
"Dzisiaj mieliśmy sprawdzian z matematyki i dostałem najwyższą ocenę !! Widzisz, mamo! Przygotowałem się i udało się! "
"Tęsknię za naszym psem. Jak myślisz, możemy wziąć innego?"
"Mamo, pamiętasz? powiedziałaś mi, że podczas treningu powinienem pomóc mojemu młodszemu bratu, gdy on się przewróci. Pomogłem. Pobiegłem zaraz za nim tak jak mi powiedział mój tata. Powiedziałem mu nawet, że da radę to zrobić. Powiedział, że brzuch go boli od biegania, a ja powiedziałem, że jeśli chce, może biec wolniej, a ja będę biegał razem z nim, chociaż to naprawdę nudne biec tak wolno, mamo!"
Wszystko to dzieje się, gdy odkładamy wszystkie inne zmartwienia. Wszystko to dzieje się, gdy zapominamy o wszystkim, co powinniśmy lub chcemy zrobić.
Moja babcia kazała mi cieszyć się dziećmi, dopóki one nas potrzebują. Powiedziała też, że nie wie, dlaczego ludzie rodzą dzieci, jeśli absolutnie nie chcą spędzać z nimi czasu. Powiedziała, że uwielbia wychowywać swoje dzieci i wie, że zrobię to samo.
Moi rodzice i rodzice mojego męża ciągle nam przypominają, że pewnego dnia nasze dzieci nie będą chciały spędzać z nami tyle czasu. Ta myśl łamie mi serce!
Ale! Ten dzień nie jest dzisiaj. Dziś położę się z moim dzieckiem kiedy mnie o to poprosi i z całą czwórką zaśpiewam im ich ulubione piosenki.
Jeśli dodasz tylko 10 minut do każdego naszego wieczoru, kiedy nasza cierpliwość się wyczerpuje, a zmęczenie jest na granicy, i jeszcze kolejne 10 minut, które z przyjemnością spędzam z naszymi dziećmi. Słuchając ich, zachęcając i powtarzając: "Dzisiaj, właśnie teraz ty jesteś dla mnie najważniejszy".
I wiesz co?
Za 10 lat te słowa powrócą, gdy mój syn będzie miał 17 lat, a ja go zatrzymam i poproszę aby po prostu posiedział ze MNĄ przez kilka minut ... i on to zrobi.
13 komentarzy:
"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane".
UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.
2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło".
3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam.
4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.
Starałam się jak mogłam i potrafiłam być matką, wychwywać, dziś synowie stajają sie jak moga najlepiej i potrafią mi pomóc...najwazniejsza jest intencja naszych czynów...I
OdpowiedzUsuńnie stajają tylko starają :)))) I
Usuń"najwaleczniejsza jest intencja naszych czynów.."
Usuńniestety nie. NAJWAŻNIEJSZE SĄ OWOCE NASZYCH CZYNÓW.
Jest takie stare porzekadło: "chcieliśmy jak najlepiej a wyszło jak zawsze". Tak się dzieje niestety wszędzie wokół a potem usprawiedliwienia w rodzaju: "no przecież miałem/am dobre intencje". nie intencje będą się liczyć w podsumowaniu życia. Podobno Hitler też chciał dobrze.
Czy zanim dojdziemy do owoców to czy nie powinniśmy od czegoś zacząć? Zakładam rodzinę z intencją miłości, wychowuję dzieci z intencją miłości...ja wkładam miłośc wychodzę z załozenia miłości takiej jaką znam, jakiej się uczę jaką czuję...i myślę nie zawsze musi wyjść "jak zawsze"...czyli jak rozumim źle...
UsuńCzy to wszystko co przypisuje się Hitlerowi było z jego świadomą intencją i czynem? Każdy kij ma dwa końce prawda a może nie? I
"Podobno Hitler też chciał dobrze."
Usuń...chyba raczej nie, przecież to był chory człowiek, a raczej psychiczne chora marionetka.
Jak można porównywać to o czym pisze "I" do Hitlera. Jak bardzo trzeba być cynikiem żeby negować intencje miłości (matka-dzieci) i jej owoce w postaci miłości (dzieci-matka) i za przykład dawać Hitlera. Szanowny Michalxl600 przeczytaj to co napisałeś. Chyba trochę się pogubiłeś.
GAYA
"Jak można porównywać to o czym pisze "I" do Hitlera. Jak bardzo trzeba być cynikiem żeby negować intencje miłości (matka-dzieci) i jej owoce w postaci miłości (dzieci-matka) i za przykład dawać Hitlera. Szanowny Michalxl600 przeczytaj to co napisałeś. Chyba trochę się pogubiłeś.
UsuńGAYA"
To moja opinia i mam do niej prawo.
Właśnie wróciłem z dość dalekiej podróży do mojego rodzinnego miasta -byłem tez w pracy u swojej ex- żony. Chciałem z nią porozmawiać w sprawie dzieci, które są nieustannie nastawiane przeciwko mnie.
"Miłość" ,, "matczyna" (celowo dwa cudzysłowy) czy jakakolwiek inna ma dla każdego inne znaczenie. Jest takie dosadne powiedzonko, że "prawda jest jak d&pa -każdy ma swoją". Moja ex żona tak rozumie miłość do dzieci- z jej poziomu widzenia jest to zaborcza "ochrona" przed "straszliwym" ojcem. Wychowa kaleki emocjonalne - psychologowie rodzinni jej to tłumaczyli stwierdzając tez u niej nerwicę i do tego komentując jednocześnie "stan psychiczny dzieci połączony jest ze stanem ich matki".
To jedna z życiowych "opowieści o miłości" - takie "love story". Oczywiście większość takich ułomnych ludzi oglądnie filmy romantyczne, rozpłacze się nawet na nich - a w życiu "twardo, zębami i kopniakiem".
Gdzieś tu niedawno zadałem pytanie dot. mojego letniego gościa pisząc: "czy on to czyni tak cynicznie widząc stan rzeczy czy też nie jest tego świadom?". Chyba wczoraj o poranku (albo dziś?) przyszła mi odpowiedź gdy "przeglądałem" sobie swoje własne patrzenie na świat w ostatnich 7 zaledwie latach. Sformułował ją już Jezus: "wybacz im Ojcze bo nie wiedzą co czynią". Ano nie wiedzą. Ireneusz Opara (był wpis polecający wykład tego pana) tez dał na to odpowiedź: "gdyby wiedzieli co czynią to by tego nie czynili".
Hitler był chory powiadasz GAY-o? Ilu zn asz ludzi zdrowych? Czym się różni zabicie 3 ludzi i zabicie 100 ludzi? ...albo nawet milionów? zabójca jest zabójcą. A przykład z Hitlerem świadomie dość jaskrawy aby unaocznić ...różne perspektywy widzenia świata. Hitler miał kobietę, która go wspierała i bez tej energii jaką od niej otrzymywał nie zdziałałby nic. Mefistofeles mówi do Fausta w słynnej powieści: "JAM CZĘŚCIĄ TEJ SIŁY, KTÓRA STARAJĄC SIĘ ZŁO CZYNIĆ NIEUSTANNE DOBRA STWARZA"....czyli po naszemu: "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło".
A już tak na koniec tej wypowiedzi: napisałem, że liczą się owoce a nie intencje. Owocem (dobrym) jest też w moim (i nie tylko moim) rozumieniu myśl- skrucha jeśli nasze działania doprowadziły do niepożądanych rezultatów (niezbyt korzystnych lub całkiem złych). Jeśli uczyniliśmy coś nieprawidłowo ale dziś zdajemy sobie sprawę jak należało postąpić właściwie w danej sytuacji to lekcja karmiczna już się nie powtarza.
Z tą myślą (intencją) byłem dziś szukając kontaktu z moją byłą żoną i stwarzając szansę poprawy losu dzieci. Ona najwyraźniej nie jest jeszcze gotowa na żadne rozmowy- woli swoje iluzje od skonfrontowania się z faktami. Być może musiałaby otwarcie przyznać: "popełniłam błąd" itp. - mało kto to potrafi.
Masz rację, mało kto potrafi powiedzieć "popełniłam/łem błąd" niemniej jednak będę bronić tego co napisała "I", a to dlatego że nie wszystkie matki są takie jak twoja ex... chciaż nie znamy "I" osobiście to przyjmując za prawdę to co napisała, wydaje się bardzo pozytywne. Natomiast przykład Hitlera jest tu zbyt kontrastowym, tak mi się wydaje...
UsuńDla mnie morderca będzie zawsze psychopatą, nie ważne czy zabił jedną czy dziesięć czy milony ludzi.
Pozdrawiam
GAYA
"Na drzewie dobrych intencji jest wiele kwiatów, lecz mało owoców" Konfucjusz
UsuńWażna jest dobra intencja i działanie z nią związane. Sama często mam 10 różnych pomysłów np. żeby odwdzięczyć się za coś, zrobić więcej niż ktoś oczekuje, a potem czasami rezygnuję sama nie wiem dlaczego.
Z tym tłumaczeniem cudzych złych zachowań Michale, to nie zawsze inni nie wiedzą. To jest ich wybór, niektórzy nie chcą słuchać sumienia, serca i z rozpędu robią źle, ale mogliby postapić inaczej, każdy ma szanse tylko to wymaga wysiłku. Łatwiej jest postępować byle jak. Dlatego szlachetnych, prawych ludzi jest mniej.
Co do Ciebie, ex żony i dzieci to w końcu los się odmieni, zawsze tak bywa. Znałam już podobne sytuacje. Nic nie trwa w nieskończoność...
Poczytajcie "Rozmowy z Bogiem" N.D Walscha. Tam dość ciekawie jest napisane na temat Hitlera, ale nie pamiętam w której części.
UsuńZastanawiam się nad stwierdzeniem, że ktoś popełnił błąd bo czy w czasie kaliyugi erze ciemności, kiedy już nasze matki ojcowie często sami nie wiedzieli jak wychowywać, kiedy nie była dostepna wiedza o tym jak prawidłowo wychowywać czy można powiedzieć popełniłam/łem błąd to było raczej brak wiedzy a były tylko matczyno - ojcowskie starania by jak najlepiej wychować. "Nowatorskie" poczynania rodziców np. wyrzucenie won telewizora, czy wegetarianizm ,albo leczenie po swojemu naturalnie w tamtych czasach spotykały sie niestety z krytyką najblizszej rodziny. Nie wspomne już o działaniu ciemnych sił poprzez przeboje, filmy i inne poczynania, które tez wtchowywały... To były naprawdę trudne czasy, a tak naprawdę, jeśli spojrzeć co teraz sie dzieje to nie wiem które czasy sa trudniejsze? I
UsuńOgladałam filmiki podane bodajrze przez Amelię, o temperaturach mrozach, a Szanowny Szef wspomniał o Dziadku Mrozie, dziś rozpoczełam ogladać stary serial i pomyślałam a może wystarczy znaleźć dzwoneczek i zobaczcie sami
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=YylzYuLnKS0
I.
jak trudne jest życie człowieka widzacego wady we wszystkich dookoła tylko nie widzacego ich w sobie, jak trudne musi być zycie człowieka który myśli że jest nieomylny, jak smutne musi być życie człowieka który nie widzi swojej winy tylko widzi winę w innych
OdpowiedzUsuńA jak kolorowe musi być życie człowieka zgodnego, uśmiechniętego widzącego zalety w drugim człowieku, człowieka nietrzymajacego urazy do innych ludzi, umiejącego z pogodą ducha być ostatnim w peletonie zycia bo przeciez ostatni będą pierwszymi bo przecież bez pogody ducha uśmiechu miłości zycie jest nic nie warte...I
Język ♥
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=ZWRQa7KPnMw