niedziela, 11 listopada 2018

Anastazja.org

Stali czytelnicy bloga wiedzą, że sympatyzuję z ideami krzewionymi w serii książek "Dzwoniące Cedry Rosji". Byłem też inicjatorem niedawnego * legalnego wydania, korektorem i współautorem tłumaczenia w twardej okładce jakiego recenzję znajdziecie na tejże stronie. Znam też osobiście sporo ludzi na terenie Polski- bywałem na zlotach sympatyków tej idei. Chyba rok temu był tu u nas Grzesiek z rodziną (jeden z "fundamentów" stowarzyszenia "Polskie Siedliska Rodowe" -mam nadzieję, że nie mylę nazwy, takie hasło kopiuję w tej chwili ze strony internetowej)  i stwierdził nawet, że: osada moich sąsiadów jest pierwszą prawdziwą "osadą Anastazjową" w Polsce.

         Ludzi z powyższej strony (Apek i Agnieszka) poznałem osobiście gdzieś w 2007 roku chyba. Do samej strony miewałem wiele zastrzeżeń, zaraz zajrzę na forum na którym Apek wiele razy mnie banował za moje dość radykalnie wpisywane wypowiedzi bo irytuje mnie ta dziecinna "cukierkowa duchowość", która tam przez wiele lat panowała, ale "każdy ma swoją ścieżkę".  No w każdym razie ośmielałem się mieć inne zdanie a to się adminowi strony  bardzo nie podobało. Administratorzy (rodzaj sekt, takie "przedszkola duchowości") jak już nie raz pisałem też mają swoją rolę a tego moim zdaniem nie ustrzegł się Mateusz (Apek).  Władza jak woda sodowa trochę zaburzyła Mateuszowi postrzeganie rzeczywistości.
     Tak jak wspomniałem - zaraz zajrzę na forum co tam się dzieje, wiem, że inni (Aleje Cedrowe - mam kontakt) zdobywają doświadczenia i dostrzegam, że podejście do wielu spraw też ewoluuje. Może i na Anastazja.org coś się zmieniło - wiele ostatnio się zmienia w naszych realiach wokół. Rok temu byłem na forum i zauważyłem tam obecność i dużą aktywność osoby, którą też poznałem kilka lat temu a która również niezbyt miło zapisała się w mojej pamięci. To zniechęciło po raz kolejny do prób zaistnienia na tamtejszej stronie.

EDYCJA: po kliknięciu "forum" przekierowywany jestem na stronę z artykułami zatem forum chyba zlikwidowano - jeśli tak nie dziwi mnie to bo sposób prowadzenia zniechęcał ludzi samodzielnych i myślących.

     Na razie polecam artykuł bo warto- tłumaczenie na tamtej stronie:
http://anastazja.org/nowe_zycie.php

* EDYCJA (errata) 14 listopada godz. 18:
  Z rozmowy poniżej (informacja od Oli https://michalxl600.blogspot.com/2018/11/anastazjaorg.html?showComment=1542194428815#c6396921719627380534 
 wynika, że ukazała się druga książka w twardej oprawie o czym nie wiedziałem zatem użyte powyżej słowo "niedawnego" może być nieco mylące -choć reszta mojej informacji odnosi się do strony Anastazja.org a tam o drugim tomie nie ma ani słowa a na ten opis się powyżej powołałem. Podaję jednak korektę dla jasności - wszystko wyjaśnione w rozmowach poniżej.
 
 Dla kolorytu pozwalam sobie skopiować obrazek z w/w linkowanej strony:




16 komentarzy:

  1. Basia potrzebuje pomocy w sprawach zdrowotnych - Paul Nison i te sprawy, zwołuję Wiedźmy !!!

    https://michalxl600.blogspot.com/2015/11/oczyszczanie-limfy.html?showComment=1542022449662#c1956451186325491364

    OdpowiedzUsuń
  2. SPROSTOWANIE DO WPISU ANASTAZJA.ORG

    AUTOR TEGO BLOGA NIE BRAŁ UDZIAŁU W KOREKCIE I TŁUMACZENIU NAJNOWSZEGO TŁUMACZENIA "DZWONIĄCYCH CEDRÓW ROSJI", (TWARDA OKŁADKA). JEST ONO DZIEŁEM STOWARZYSZENIA "WARTOŚCIOWA KSIĄŻKA".
    AUTOR TEGO BLOGA NIE ZAKŁADA OSADY OPARTEJ NA IDEACH ZAWARTYCH W TYCH KSIĄŻKACH.
    AUTOR TEGO BLOGA SKŁAMAŁ, MIESZA ON TREŚCI, PODSZYWA SIĘ POD INICJATORA NAJNOWSZEGO TŁUMACZENIA.
    AUTOR BLOGA NIE PUBLIKUJE TREŚCI POKRYWAJĄCYCH SIĘ Z IDEAMI ZAWARTYMI Z "DZWONIĄCYMI CEDRAMI ROSJI", ORAZ SPOSÓB W JAKI PROWADZI BLOG NIE WSKAZUJE NA PRZECZYTANIE I ZROZUMIENIE PRZEZ NIEGO NINIEJSZEJ KSIĄŻKI.
    AUTOR BLOGA OPIERA SIĘ NA TREŚCIACH "SŁOWIAŃSKICH - ARYJSKICH" ZACZERPNIĘTYCH Z PRZESTRZENI INTERNETOWEJ, KTÓRYCH POSTRZEGANIE JAKO ZGODNYCH Z TREŚCIĄ "DZWONIĄCYCH CEDRÓW ROSJI" BYŁOBY WYPACZENIEM IDEI ZAWARTYCH W TYCH KSIĄŻKACH.
    OSOBY MYŚLĄCE SAMODZIELNIE ZAPRASZAM DO LEKTURY :)

    GRZEGORZ GRUSZKO


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jaki ciekawy głos w rozmowie, pozwolę sobie skopiować bo jest duże prawdopodobieństwo, że autor usunie tę wypowiedź po przemyśleniu:

      Anonimowy13 listopada 2018 19:12

      SPROSTOWANIE DO WPISU ANASTAZJA.ORG

      AUTOR TEGO BLOGA NIE BRAŁ UDZIAŁU W KOREKCIE I TŁUMACZENIU NAJNOWSZEGO TŁUMACZENIA "DZWONIĄCYCH CEDRÓW ROSJI", (TWARDA OKŁADKA). JEST ONO DZIEŁEM STOWARZYSZENIA "WARTOŚCIOWA KSIĄŻKA".
      AUTOR TEGO BLOGA NIE ZAKŁADA OSADY OPARTEJ NA IDEACH ZAWARTYCH W TYCH KSIĄŻKACH.
      AUTOR TEGO BLOGA SKŁAMAŁ, MIESZA ON TREŚCI, PODSZYWA SIĘ POD INICJATORA NAJNOWSZEGO TŁUMACZENIA.
      AUTOR BLOGA NIE PUBLIKUJE TREŚCI POKRYWAJĄCYCH SIĘ Z IDEAMI ZAWARTYMI Z "DZWONIĄCYMI CEDRAMI ROSJI", ORAZ SPOSÓB W JAKI PROWADZI BLOG NIE WSKAZUJE NA PRZECZYTANIE I ZROZUMIENIE PRZEZ NIEGO NINIEJSZEJ KSIĄŻKI.
      AUTOR BLOGA OPIERA SIĘ NA TREŚCIACH "SŁOWIAŃSKICH - ARYJSKICH" ZACZERPNIĘTYCH Z PRZESTRZENI INTERNETOWEJ, KTÓRYCH POSTRZEGANIE JAKO ZGODNYCH Z TREŚCIĄ "DZWONIĄCYCH CEDRÓW ROSJI" BYŁOBY WYPACZENIEM IDEI ZAWARTYCH W TYCH KSIĄŻKACH.
      OSOBY MYŚLĄCE SAMODZIELNIE ZAPRASZAM DO LEKTURY :)

      GRZEGORZ GRUSZKO

      Po pierwsze krzyk jest oznaką słabości a za taki uznawany jest w internecie pisanie wielkimi literami.
      2. Jeśli powyższa wiadomość jest prawda i nieznany mi pan Grzegorz Gruszko (właśnie dodzwoniłem się do znanego mi Grześka i wiem już mniej więcej kim jest w/w Grzegorz Gruszko - wydaje mi się, że nie spotkaliśmy się osobiście choć mamy na pewno wspólnych znajomych i wiem już, że ludzie ci starali się razem tworzyć coś tutaj w mojej części naszego pięknego kraju)...że wypowiedź pana Gruszko jest jakąś wypowiedzią w imieniu Stowarzyszenia to moje dotychczasowe przypuszczenia znajdują potwierdzenie i że ruch w Polsce ma znamiona sekty. Ja również zapraszam osoby myślące do lektury - niech każdy wyrobi sobie swoje zdanie.
      Co prawda krótka rozmowa jaką przed chwilą przeprowadziłem nie potwierdza mi aby pan Gruszko był kimś znaczącym w Stowarzyszeniu (jeśli w ogóle jest jego członkiem - to jest oczywiście możliwe) i aby miał prawo zajmować oficjalne stanowisko w jego imieniu. NA PEWNO PANA TEGO NIE BYŁO TUTAJ U NAS WIĘC NIE MA PRAWA TWIERDZIĆ, ŻE NASZE DZIAŁANIA NIE SPEŁNIAJĄ ZAMIERZEŃ CZY IDEI KRZEWIONYCH W KSIĄŻKACH.
      A co do "zaprzeczenia" :)) (oskarżenie o kłamstwo jest dużym - BARDZO DUŻYM -zarzutem i radzę się dobrze zastanowić zanim się siądzie do pisania. W razie potrzeby służę kopiami przelewów jakie dokonywałem na konto wydawcy "Satja Juga, jest też kopia sporej korespondencji prowadzonej zarówno z Satja Juga jak i z Poliną Megre, mam tu nawet gdzieś jeszcze oryginalną kopię w języku rosyjskim umowy jakiej propozycję przyzłała Polina.
      No cóż, jest takie powiedzenie w dyplomacji (ktoś sławny stosował tę zasadę w polityce): "nie wierzy się w plotki niezdementowane".
      Mój wkład w tłumaczenie wydania w twardej okładce jest faktem tak samo jak wasza powszechna niewiara: "to się nie uda". Z takim nastawieniem nic wam się nie uda. Wielokrotnie spotykałem się z tą niewiarą gdy agitowałem i szukałem współpracowników do tego przedsięwzięcia. BYŁEM MOTOREM TEGO PRZEDSIĘWZIĘCIA - chce pan tego czy nie. Stowarzyszenie (rozmawiałem z Marianem będąc u niego na zlocie) nie miało zamiaru się za to wziąć, Marian wypowiadał na głos jakieś takie nierealne życzenia aby wydać całość czyli 10 tomów w jednej oprawie.
      Rzecz została wstępnie przetłumaczona przez Ludmiłę, w dużej mierze czyniłem tam poprawki (w zasadzie to zmieniałem mocno całość - trzeba to było wszystko opracowywać od nowa, CHCECIE CZY NIE - W TAKIEJ FORMIE TO SIĘ OSTATECZNIE UKAZAŁO, a w jaki sposób to już osobna rozmowa).
      Ogólnie jak widzę boli kogoś "dolna część pleców" a stowarzyszenie zna "jedynie słuszną wykładnię" "biblii" (bo to staracie się uczynić z tego przesłania - Lewszunow miał racje przestrzegając). Może tyle na razie.

      Usuń
  3. Arcymag Ancymon Rzygacz14 listopada 2018 09:51

    Autorowi bloga widać już wszystko się miesza. Takie są konsekwencje życia w osamotnieniu i "pustelnictwa" pod szczytnymi wydawałoby się auspicjami, a tak naprawdę spowodowanego ogromnymi problemami z samym sobą i ze swoim ego, które jest mocno podłączone pod matriks monetarny tak jak u większości normalnych mężczyzn, szczególnie samotnych i starzejących się. Jedni reagują lepiej- inni gorzej, ale nasz bohater nie radzi sobie za bardzo z rzeczywistością, nie lubi ludzi- w szczególności dzieci, wyimaginowana bieda- a prawdziwa chciwość przyćmiewa mu wzrok i paraliżuje działanie przez co jego domostwo biednieje zamiast pięknieć. Dokładnie odwrotnie jest u Anastazjowców. Mimo, że i mnie drażni rzeczona "cukierkowa duchowość" to budowa społeczności jest faktem i wzrastają w sobie i w Duchu dobra i rozwijają się nie na pokaz, ale w pokorze cichej pracy. Nie kończy się na zapowiedziach i szumnych słowach; a przede wszystkim nie zaczyna się od poszukiwania konfliktu! I to jest najsmutniejsze, że tak niewielka społeczność internetowo-realna już atakowana jest i szarpana przez zmanipulowanych energetycznie ludzi, którzy byli jej podporami niegdyś. Dla realnego wroga to doprawdy żałosna komedia i kolejny tryumf, w którym dzieli - i rządzi. Infekcja przebiega sprawnie, a lekarstwa nie widać na horyzoncie, bo pasożyt jest doprawdy przebiegły i posługując się projekcją umiejętnie przenosi przywary swojego nosiciela na każdego, kto się nawinie; broniąc nosiciela przed błogosławioną Introspekcją i czyniąc z niego pylon praniczny emanujący ciemnością i ciemnotą. Dokonywana od wielkiego dzwonu robota tłumaczeniowa również ucierpiawszy nie niesie już lekcji, a człowiek staje się głuchą katarynką, antykwariatem dawnych historii, które przemontowuje w zależności od potrzeby rozrastający się w systemie nerwowym neuropasożyt. Człowiek staje się wrogi szczęściu i miłości, bo sam jest nieszczęśliwy- ale duma nie pozwala mu uznać choćby jednego malutkiego błędziku, który sam popełnił. Przecież jest arcygeniuszem i absolutną potęgą intelektualną! On się nie myli. I tak właśnie nasz pasożyt wzrasta w siłę i połączony z resztą gatunku okupuje kwiat naszego rycerstwa od paru stuleci. Pozdrawiam i życzę owocnego rozwoju!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))))))

      Coraz weselej się dzieje. Znów skopiuję bo zapowiada się ciekawa rozmowa (pełnia księżyca za pasem). Ogólnie cieszę się, że blog jest czytany choć ze zrozumieniem treści na razie krucho a prawo zwierciadła jak widzę działa - oj działa!:

      Arcymag Ancymon Rzygacz14 listopada 2018 09:51

      "Autorowi bloga widać już wszystko się miesza. Takie są konsekwencje życia w osamotnieniu i "pustelnictwa" pod szczytnymi wydawałoby się auspicjami, a tak naprawdę spowodowanego ogromnymi problemami z samym sobą i ze swoim ego, które jest mocno podłączone pod matriks monetarny tak jak u większości normalnych mężczyzn, szczególnie samotnych i starzejących się. Jedni reagują lepiej- inni gorzej, ale nasz bohater nie radzi sobie za bardzo z rzeczywistością, nie lubi ludzi- w szczególności dzieci, wyimaginowana bieda- a prawdziwa chciwość przyćmiewa mu wzrok i paraliżuje działanie przez co jego domostwo biednieje zamiast pięknieć. Dokładnie odwrotnie jest u Anastazjowców. Mimo, że i mnie drażni rzeczona "cukierkowa duchowość" to budowa społeczności jest faktem i wzrastają w sobie i w Duchu dobra i rozwijają się nie na pokaz, ale w pokorze cichej pracy. Nie kończy się na zapowiedziach i szumnych słowach; a przede wszystkim nie zaczyna się od poszukiwania konfliktu! I to jest najsmutniejsze, że tak niewielka społeczność internetowo-realna już atakowana jest i szarpana przez zmanipulowanych energetycznie ludzi, którzy byli jej podporami niegdyś. Dla realnego wroga to doprawdy żałosna komedia i kolejny tryumf, w którym dzieli - i rządzi. Infekcja przebiega sprawnie, a lekarstwa nie widać na horyzoncie, bo pasożyt jest doprawdy przebiegły i posługując się projekcją umiejętnie przenosi przywary swojego nosiciela na każdego, kto się nawinie; broniąc nosiciela przed błogosławioną Introspekcją i czyniąc z niego pylon praniczny emanujący ciemnością i ciemnotą. Dokonywana od wielkiego dzwonu robota tłumaczeniowa również ucierpiawszy nie niesie już lekcji, a człowiek staje się głuchą katarynką, antykwariatem dawnych historii, które przemontowuje w zależności od potrzeby rozrastający się w systemie nerwowym neuropasożyt. Człowiek staje się wrogi szczęściu i miłości, bo sam jest nieszczęśliwy- ale duma nie pozwala mu uznać choćby jednego malutkiego błędziku, który sam popełnił. Przecież jest arcygeniuszem i absolutną potęgą intelektualną! On się nie myli. I tak właśnie nasz pasożyt wzrasta w siłę i połączony z resztą gatunku okupuje kwiat naszego rycerstwa od paru stuleci. Pozdrawiam i życzę owocnego rozwoju!"


      :))) "wasz" bohater radzi sobie z rzeczywistością doskonale a powyższe pisanie mówi bardzo wiele o autorze listu.
      Przypomnę zasadę zwierciadła: "WIDZIMY W INNYCH TO Z CZYM SAMI MAMY PROBLEM".
      Czytam ostatnio "przestrzeń Wariantów" Vadima Zelanda, polecam wszystkim. Prosto i przejrzyście podane zasady działania tej rzeczywistości.
      Trzeba być naprawdę człowiekiem cierpiącym by w mojej powyższej publikacji dostrzec to wszystko co Szanowny Arcymag Ancymon Rzygacz tu z siebie "wydobył".

      Za życzenia zdrowia dziękuję i odwzajemniam - jest coraz lepsze.

      Usuń
  4. AUTOR BLOGA MYLI KSIĄŻKI, BO TA KTÓRĄ POMAGAŁ TŁUMACZYĆ JUŻ ZNIKŁA Z RYNKU. NIE BYŁA W TWARDEJ OKŁADCE, WYDAŁO JĄ WYDAWNICTWO "SATJA JUGA" BYŁO PRZY NIEJ SPORO ZAMIESZANIA I NIEPOTRZEBNYCH EMOCJI.
    JEST TERAZ NOWE TŁUMACZENIE W TWARDEJ OKŁADCE DWA TOMY, Z KTÓREGO TŁUMACZENIEM AUTOR TEGO BLOGA NIE MA NIC WSPÓLNEGO.
    AUTOR BLOGA MYLI STOWARZYSZENIA, BO STOWARZYSZENIE "RODOWE SIEDLISKA POLSKI" KTÓRE ZAPROSIŁO DO WSPÓŁPRACY W TŁUMACZENIU AUTORA BLOGA , JEST PRZEZ NIEGO MYLONE ZE STOWARZYSZENIEM "WARTOŚCIOWA KSIĄŻKA".
    AUTOR BLOGA JEST NIEZORIENTOWANY, BĄDŹ CELOWO KŁAMIE.

    TREŚCI PREZENTOWANE NA TYM BLOGU NIE POKRYWAJĄ SIĘ Z TREŚCIAMI KSIĄŻKI "DZWONIĄCE CEDRY ROSJI"

    GRZEGORZ GRUSZKO

    PS. ZNAMY SIĘ Z FORUM, GDZIE MIAŁEŚ PSEUDONIM "DZIKI", I INNE PSEUDONIMY, GDZIE PROWOKOWAŁEŚ KŁÓTNIE, OBRAŻAŁEŚ LUDZI ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " Anonimowy14 listopada 2018 12:19

      AUTOR BLOGA MYLI KSIĄŻKI, BO TA KTÓRĄ POMAGAŁ TŁUMACZYĆ JUŻ ZNIKŁA Z RYNKU. NIE BYŁA W TWARDEJ OKŁADCE, WYDAŁO JĄ WYDAWNICTWO "SATJA JUGA" BYŁO PRZY NIEJ SPORO ZAMIESZANIA I NIEPOTRZEBNYCH EMOCJI.
      JEST TERAZ NOWE TŁUMACZENIE W TWARDEJ OKŁADCE DWA TOMY, Z KTÓREGO TŁUMACZENIEM AUTOR TEGO BLOGA NIE MA NIC WSPÓLNEGO.
      AUTOR BLOGA MYLI STOWARZYSZENIA, BO STOWARZYSZENIE "RODOWE SIEDLISKA POLSKI" KTÓRE ZAPROSIŁO DO WSPÓŁPRACY W TŁUMACZENIU AUTORA BLOGA , JEST PRZEZ NIEGO MYLONE ZE STOWARZYSZENIEM "WARTOŚCIOWA KSIĄŻKA".
      AUTOR BLOGA JEST NIEZORIENTOWANY, BĄDŹ CELOWO KŁAMIE.

      TREŚCI PREZENTOWANE NA TYM BLOGU NIE POKRYWAJĄ SIĘ Z TREŚCIAMI KSIĄŻKI "DZWONIĄCE CEDRY ROSJI"

      GRZEGORZ GRUSZKO

      PS. ZNAMY SIĘ Z FORUM, GDZIE MIAŁEŚ PSEUDONIM "DZIKI", I INNE PSEUDONIMY, GDZIE PROWOKOWAŁEŚ KŁÓTNIE, OBRAŻAŁEŚ LUDZI ...."

      ---------------------------

      Szanowny Panie Grzegorzu,
      te konfabulacje o forum i obrażaniu ludzi niech pan sobie daruje. Widział to pan tak samo "krzywo" jak zaprezentował się pan w pierwszym powyższym wpisie. To zapewne dzięki panu tamto forum zniknęło - chciałem je wraz z Markiem z Krakowa kupić nawet i nie dać mu upaść ale komuś były nie w smak treści tam publikowane i wolał zmarnować dorobek mój, Marka i paru innych użytkowników - być może był to pan, jeśli tak to doprawdy nie ma się czym chwalić. Teraz gdy forum nie ma i ktoś zatarł ślady proszę tu nie publikować swoich fantazji i wyobrażeń.

      Co do książki - Ola poniżej wyjaśniła wszystko. Czytałem tę pierwsza książkę bo Elena mi wysłała egzemplarz. Sam ten fakt potwierdza (wysłanie - bo po co?), że było to tłumaczenie jakie tu wspólnie z Heleną przygotowywaliśmy (w zasadzie ja bo Elena wtedy bardzo słabo władała polskim, nie wiem jak to jest dziś). Pan niniejszym potwierdza, że "Satja Juga się zrzekła..." a więc mówimy o tym samym opracowaniu. No i na koniec jak pisałem - czytałem książkę w twardej oprawie, tekst znam bo nad nim ślęczałem i poznaję swoje tłumaczenie więc niech mi pan łaskawie nie zarzuca kłamstw i podobnych rzeczy będąc samemu niedoinformowanym (lub celowo szerząc dywersję - o co mnie pan posądza, znów kłania się teoria luster).
      A skoro przypomniał pan skąd się znamy to teraz rozumiem te niechęć (wrogość wręcz). Już nie pamiętam szczegółów ale była osoba na tamtym forum czująca się dotknięta moimi wpisami.

      Co do: ".....TREŚCI PREZENTOWANE NA TYM BLOGU NIE POKRYWAJĄ SIĘ Z TREŚCIAMI KSIĄŻKI "DZWONIĄCE CEDRY ROSJI""
      To już pańska subiektywna ocena do której ma pan oczywiście prawo - uprzejmie jednak proszę o zachowanie podstaw kultury wypowiedzi. To pański post od samego początku jest zaczepny i pełen jakichś zadawnionych pretensji.

      Pozdrawiam raz jeszcze i życzę jeszcze raz sukcesów wydawnictwu (jeśli ma pan coś z nim wspólnego).

      Usuń
  5. Doszły mnie słuchy, że tu się szerzą nieprawdziwe wiadomości.

    Jestem członkiem Stowarzyszenia Wartościowa Książka, które wydało I i II tom "Dzwoniących Cerów Rosji". Książki są oprawione w rzeczoną twardą okładkę.
    Wkład w tłumaczenie Jędrzeja (autora bloga) zamyka się na I tomie drugiego wydania wydawnictwa Satja Juga. Satja Juga zrzekła się praw wydawania tych książek na rzecz Wartościowej Książki.
    Proszę nie mylić pojęć Stowarzyszenia Wartościowa książka z wydawnictwem Satja Juga (bo nie ma między nimi żadnej współpracy) oraz ze Stowarzyszeniem Rodowych Siedlisk Polski, bo to zupełnie inny podmiot, nie związany z wydawaniem książek.

    Wydanie trzecie książek z serii "Dzwoniące Cedry Rosji" jest w estetycznej twardej oprawie, tworzone z udziałem czytelników (wiersze czytelników), są pominięte w pirackiej wersji akapity, rozdział oraz wiele niuansów związanych z szykiem zdań (które są bardzo ważne w odbiorze). Zespół tłumaczy pod redakcją Krystyny Bauchan korzystał z rękopisów Megre w swojej pracy.

    Przy okazji życzę przyjemnej lektury, gdyż wydawnictwo zadbało o ekologiczny papier i wiele dopracowanych szczegółów, gwarantujących dobrą jakość czytania.

    Pozdrawiam, Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I TO JEST WIADOMOŚĆ!!! Brawo Olu, nie wiedziałem, że jest już realnie (że zaistniał ) tom 2 i że trzeci. To się chwali. Oczywiście, że mój udział to tylko pierwsza książka w twardej oprawie.
      Sukcesów zatem życzę!! Trzymam kciuki za publikację całości!!!!

      Usuń
  6. P.s. czytałam dziś rano komentarz Jędrzeja pod wpisem Grzegorza Gruszko i znacząco różnił się od tego w "kopiowanym skanie". Miałam się do niego odnieść, ale wiele już zostało zmienione i usunięte we wpisie autora blogu.
    Tak, zgadzam się, że administrowanie uderza do głowy jak woda sodowa. Powinieneś zostawić Jędrzeju swój cały wpis nie poddany edycji, jeśli chcesz, żeby czytelnicy mogli poznać prawdziwy ciąg zdarzeń.
    Ponadto Twój nowy wpis znów opiera się na błędnych dedukcjach i szukaniu powiązań między nie tymi osobami co trzeba, z nie tych stowarzyszeń co trzeba. To tylko rodzi takie sytuacje jak ta powyższa - totalny mętlik i dezinformacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Anonimowy 14 listopada 2018 12:38

      P.s. czytałam dziś rano komentarz Jędrzeja pod wpisem Grzegorza Gruszko i znacząco różnił się od tego w "kopiowanym skanie". Miałam się do niego odnieść, ale wiele już zostało zmienione i usunięte we wpisie autora blogu.
      Tak, zgadzam się, że administrowanie uderza do głowy jak woda sodowa. Powinieneś zostawić Jędrzeju swój cały wpis nie poddany edycji, jeśli chcesz, żeby czytelnicy mogli poznać prawdziwy ciąg zdarzeń.
      Ponadto Twój nowy wpis znów opiera się na błędnych dedukcjach i szukaniu powiązań między nie tymi osobami co trzeba, z nie tych stowarzyszeń co trzeba. To tylko rodzi takie sytuacje jak ta powyższa - totalny mętlik i dezinformacja."

      ---------------------------

      Już nie przesadzaj, komentarz poranny został rozbudowany i zweryfikowany po rozmowie telefonicznej z Grześkiem o pierwsze zdanie. Brzmiało to mniej więcej: "To ty Grzesiek? Przyznam, że nie znam twojego nazwiska". Jeśli tak to..." a dalej treść była niemal identyczna.
      Byłem w pierwszej chwili zdezorientowany czy powyższej wypowiedzi w imieniu stowarzyszenia nie wpisał Grzesiek z Bieszczad a skoro okazało się, że to nie on a inny Grzesiek więc zmieniłem wstęp. To wszystko.

      Dobrze- będę dbał o to aby nawet takich niuansów nie wymazywać i nie dawać powodów do tego typu absurdalnych zarzutów.

      A co do Twojej powyższej wypowiedzi: może pokusisz się wreszcie o jakąś konstruktywną krytykę bo jak na razie to "zarzuty" w stylu Arcymaga Ancymona: "nie lubi dzieci". Szanowny Arcymag niech poda jakieś konkrety bo z moich obserwacji jest wręcz przeciwnie, dzieci do mnie lgną intuicyjnie (zwierzęta też - podobny dar miał mój wspaniały Ojciec). Córka Grześka i pauliny na przykład zaskoczyła mnie "na dzień dobry" podając mi rękę, ja się zaśmiałem, że jestem wujkiem czy coś w tym stylu i wziąłem dziewczynkę na ręce. Tak samo bywało gdy w bywał u mnie syn - całe osiedle dzieciaków pojawiało się wtedy w domu i 2 dni kilkoro dzieci z okolicy tworzyło coś jak hałaśliwe przedszkole. W dzień powszedni nie mogłem przejść ulica do sklepu bo dzieciarnia ciągle się dopytywała: "prose pana - a kiedy będzie Michał?".

      JAKA BŁĘDNA DEDUKCJA? JAKIE POWIĄZANIA?

      Usuń
    2. nie będę już edytował - zgodnie z obietnicą (zresztą coś mi mysz nawala i ciężko mi skopiować tekst). Paulina (jeśli czyta) niech wybaczy - oczywiście z szacunku dla wspaniałej Żony Grzesia Paulina a nie paulina jak mi się wklepało".

      Usuń
    3. Czytam jeszcze raz na spokojnie:

      "Anonimowy14 listopada 2018 12:38

      P.s. czytałam dziś rano komentarz Jędrzeja pod wpisem Grzegorza Gruszko i znacząco różnił się od tego w "kopiowanym skanie". Miałam się do niego odnieść, ale wiele już zostało zmienione i usunięte we wpisie autora blogu.
      Tak, zgadzam się, że administrowanie uderza do głowy jak woda sodowa. Powinieneś zostawić Jędrzeju swój cały wpis nie poddany edycji, jeśli chcesz, żeby czytelnicy mogli poznać prawdziwy ciąg zdarzeń."

      ----------------------
      Hm....
      Po pierwsze to nikt na mój wpis jeszcze nie odpowiedział a różnica czasowa między zamieszczeniem pierwowzoru i wersji poprawionej to max. 3 godziny. Powody już wyjaśniłem a korekta była dla mnie oczywistością gdyż zawierała informację (pytanie) nieważną. Ostatnie zdanie Twojego wpisu Anonimie brzmi: "....jeśli chcesz, żeby czytelnicy mogli poznać prawdziwy ciąg zdarzeń." Jakich zdarzeń? Kolejności wpisywania komentarzy? danie brzmi tak jakbym zafałszował jakieś istotne fakty więc manipulacja nie po mojej stronie ale "mała" (kobieca podejrzewam) "szpilka". Jak się nie ma czego czepić to choć takiego niuansu.

      --------------------------------

      OGÓLNE PODSUMOWANIA TEJ SMUTNEJ ROZMOWY TUTAJ: ...wskazują niestety, że nadal w środowisku antagonizmy, masa "podejrzeń", sporo niezdrowych emocji, kolejne podziały na stowarzyszenia, zrzeszenia -"to jest tym a tamto z tym nie ma nic wspólnego"...i tak dalej. SZKODA.

      Pozwolę sobie jako podsumowanie skopiować czytany właśnie wczoraj fragment książki Vadima Zelanda, rozdział pod tytułem "Ważność":

      .......W taki sposób, by uzyskać równowagę z otoczeniem i wolność od wahadeł, koniecznie musisz obniżyć poziom ważności.
      Należy wciąż kontrolować poziom ważności w Twoim postrzeganiu samego siebie i otoczenia. Wewnętrzny Nadzorca nie powinien spać.
      Obniżając poziom ważności, od razu odzyskasz stan równowagi, a wahadła nie będą w stanie roztoczyć nad Tobą kontroli - przecież nie da się zahaczyć pustki. Możesz zaoponować: w ten sposób łatwo przeistoczyć się w nieczuły kloc drewna. Nie nawołuję do całkowitej rezygnacji z uczuć ani do zmniejszenia ich amplitudy. Zresztą walka z emocjami jest niepotrzebna i nieskuteczna. Jeśli starasz się trzymać nerwy na wodzy i zewnętrznie zachowujesz spokój, podczas gdy w środku wszystko buzuje, nadmierny potencjał jeszcze bardziej się nasila. Emocje rodzą się z Twojego podejścia, dlatego też zmienić należy podejście. Uczucia i emocje są tylko skutkiem. Przyczyna tkwi tylko w jednym - w ważności.
      Przypuśćmy, że urodziło mi się dziecko, ktoś zmarł, ktoś się pobiera, albo ma miejsce jeszcze jakieś inne ważne zdarzenie.
      Czy jest to dla mnie ważne? Nie. Czy jest to mi obojętne? Też nie. Wyczuwasz różnicę? Po prostu nie robię z tego problemu i nie nurzam się w tym sam, ani nie angażuję w to innych. A co ze współczuciem? Myślę, że nie pomylę się, jeśli powiem, że współczucie i pomoc dla tych, którzy faktycznie tego potrzebują nikomu nie zaszkodzi. Ale i tutaj musisz uważać na ważność.
      Zastrzegłem, że pomocy należy udzielać jedynie tym, którzy jej rzeczywiście potrzebują. A jeśli człowiek sam chce cierpieć? Tak mu się podoba i Twoje współczucie jest dla niego sposobem na nabranie pewności siebie Twoim kosztem. Albo, na przykład, ujrzałeś ubogiego kalekę i ofiarowałeś mu pieniądze, a on złośliwie się uśmiechnął za Twoimi plecami, i wcale nie jest kaleką,
      lecz profesjonalnym żebrakiem.
      W świecie zwierząt i roślin nie ma takiego pojęcia jak ważność. Jest tylko celowość z punktu widzenia zachowania praw równowagi. Poczucie osobistej ważności może przejawić się jedynie u zwierząt domowych, żyjących wśród ludzi. Społeczeństwo również wywiera na nie pewien wpływ. Pozostałe zwierzęta kierują się w swym zachowaniu jedynie instynktami. Ważność jest ludzkim wynalazkiem, ku radości wahadeł. Mocne wychylenie w stronę zewnętrznej ważności rodzi fanatyków. A wychylenie w kierunku wewnętrznej ważności rodzi ludzi rozkochanych we własnej głupocie.

      Usuń
    4. Dodam, że cytat pochodzi z: TRANSERFING
      RZECZYWISTOŚCI
      Tom pierwszy.
      Przestrzeń wariantów.

      Szukam teraz linka z jakiego udało mi się kilka dni temu pobrać bardzo ładnie opracowany pdf. ale jakoś nie mogę w tej chwili trafić. Wydania książkowe są jak widzę dostępne na allegro.

      Usuń
  7. Zdarzył nam się w połowie grudnia ciąg dalszy rozmów na tematy "Anastazjowe" (rozmowy pod tematem o nazwie "Współczesna degradacja mózgu"). Oto link:

    https://michalxl600.blogspot.com/2018/12/zrodo-tumaczenia-httplife-move.html?showComment=1544818091255#c3646369733808224065

    OdpowiedzUsuń
  8. p.s. wiadomość z ostatniej chwili,

    wyszukiwarka podpowiedziała mi film Anki Słowianki na temat jej wizyt w osadach rodowych:

    https://www.youtube.com/watch?v=xJn4tc0ZPIE

    OdpowiedzUsuń

"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane".
UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.
2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło".
3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam.
4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.