piątek, 26 października 2018

Jak pomóc dziecku nawiązać więź z rodem Arina Nikitina

Kolejny już ciekawy jak wiele innych film od Anki Słowianki:
 

EDYCJA 28 października 2018:

Dziwny ten rok, w poprzednich latach o tej porze był już "błogi spokój" i w najlepsze trwały studia rozmaitych filmów, dorabiałem napisy a dziś nadal świat zewnętrzny i pełno rozmaitych zajęć. W necie bywam rzadko. 
  Wszędzie wokół  u znajomych trwają intensywne zmiany, próby i lekcje - chyba nadszedł czas tego co Trehlebov nazywał "pieriekliczka". Powiadał, że są 3 etapy działań: "1, pieirstrojka, 2. pieriestriełka i 3. pieriekliczka" czyli na nasze: "1. przestrojenie ( informacyjna wojna czyli jego - Trehlebova w tamtym czasie działanie), potem 2. "przestrzelenie" a więc jak mniemam usunięcie pewnych ludzi (może to jest ten etap bo wokół choroby, raki, wypadki - nawet bankierzy dziwnie z okien wypadają lub topią się we własnych wannach albo sztangi im na głowę spadają same na siłowniach), a na koniec 3. "przełączenie". 

Dusza by chciała się z Wami tym wszystkim dzielić ale fizycznej możliwości na razie nie mam. Miałem nawet myśl by zacząć filmy kręcić do netu ale pomocniczka duchowa przestrzegła by się jeszcze przyczaić. Przeczekam co najmniej do grudnia. Ten rok Mroczni urządzili mi (zapewne z "dopustu Bogów" - nic się nie dzieje bez ich przyzwolenia) niezłe próby. Coś się zmienia, dużo się zmienia.

  Tak czy siak na ten moment polecam "odgrzewkę" z naszych tutaj tekstów. Znajomym u których też trwają właśnie rozmaite burze właśnie posłałem taki liścik:
Zasypałem Was listami.
  Ja patrzę na znaki - nie ma przypadków. Nagle po Twoim liście ktoś "odgrzał" temat wpisując komentarz kilka dni temu (przedwczoraj chyba). Pierwsza myśl potem przyszła, że może to też dla Was lektura. Potem włączył się umysł (ros. "um") zamiast rozumu (ros. "razum", raz um = pierwsza myśl) i stwierdziłem: "eeeee - dam spokój, już i tak wiele poszło". Ale dziś znów ponawia się i ktoś dopisał kolejną pochwałę pod publikacją więc ja jednak przesyłam. Poczytajcie - sam do tego wrócę. ......(.....)...... "poetą się bywa". Natchnienie czasem przychodzi i człowiek dziwuje się potem własnym tekstom. Ja też muszę sobie "przepracować" to co tam "mi się zapisało".
https://michalxl600.blogspot.com/2016/08/roznica-miedzy-marzeniem-pragnieniem.html

No i sam sobie wczoraj dumałem nad tym "swoim" tekstem jaki tam zamieściłem dobre 2 lata temu. Jest tam wspomnienie o białej i czarnej magii a więc rzecz koresponduje z powyższym (także poniższym- patrz transkrypt) tekstem Ariny Nikitiny. Manipulacja na drugim człowieku przynosi zawsze nieuchronnie gorzkie owoce. Polecam.

  Kończę na ten moment bo już mam sygnały z domu, że czas się włączać w codzienność i "odłączać" od internetu. 
Śliczna sroka spaceruje właśnie po tarasie za oknem kombinując czy da się okruszki z kocich misek powyjadać. Trzymajcie się! 

aha!! może do powtórek polecę jeszcze inny tekst nad którym (podobny mechanizm, gdzieś tam ktoś "odświeżył" i temat jak to bywa co roku "ożył" krążąc chyba w mediach społecznościowych). Sam sobie nad nim siedziałem chyba 2 tygodnie temu szukając inspiracji do przemyśleń i wczytując się raz jeszcze po 2 latach:

"NAJWAŻNIEJSZĄ WALUTĄ NA ŚWIECIE JEST ENERGIA"

3 komentarze:

  1. Udało mi się ściągnąć napisy z tego filmu - oto transkrypt:

    Współczesne kobiety często zadają pytanie:
    "Jak pomóc dziecku nawiązać więź z rodem jeśli np były mąż jest świnią?" (za przeproszeniem, to jest cytat)....
    "i jest jak gdyby niepodłączony do swojego rodu" i inne współczesne brednie.
    Mężczyzna, ojciec lub ojczym, jeśli zaczął wychowywać dziecko do jego 7 roku życia:

    Dziecko 50-70 procent energii otrzyma od jego systemu rodowego a pozostałą część od sytemu rodowego ojca genetycznego.
    I skoro dusza dziecka wybrała taką sytuację to znaczy, że jest mu to potrzebne i wtrącanie się do tego nazywa się czarną
    magią i niesie konsekwencje.
    Dlatego jeśli dziecko wybrało mieć ojczyma w tym życiu, to nawet jeśli z tym mężczyzną się już rozstaniecie to są już tylko wasze sprawy osobiste.
    Z siłą rodową to nic wspólnego nie ma.

    To pierwsza część odpowiedzi.

    Druga część: jeśli dziecko było przyjęte przez ojczyma kiedy ukończyło 7 lat, to jeśli to nastąpiło w okresie 7-21 lat
    otrzyma od przybranego ojca 30% siły rodowej, a pozostałe 70% od genetycznego ojca.
    I jakby beznadziejni się oni nie wydawali to jest to jedynie wasza interpretacja obrazu danego mężczyzny ponieważ złych ludzi nie ma (źli nie istnieją).
    Jeśli drugiego człowieka widzicie jako niedobrego, manipulanta, kontrolera, nieuczciwego itd. to oznacza tylko tyle, że ty jesteś dokładnie taka sama.

    I trzecia część odpowiedzi: każdy mężczyzna ma łączność ze swoim rodem bo bez więzi z rodem człowiek nie żyje.

    Więź może być silna, pełna lub bardzo delikatna, jak cienka nitka.
    Mówiąc przenośnie: w kogoś wlewa się ocean, w kogoś z węża strażackiego, a w kogoś z węża, który przecieka ale wlewa się tak czy inaczej.
    I dziecko otrzymuje odpowiednio tyle.
    Do 7 roku życia dzieci są naturalnymi energetycznymi wampirami swoich rodziców, którzy ich wychowują - nawet jeśli nie są oni genetycznymi rodzicami.
    Później dziecko jest stopniowo odcinane od rodu przez Bogów i samo życie a połączenie z rodem zmniejsza się do 50%.
    A od 14 roku życia zmniejsza się do 30% czyli od 14 roku życia świat oczekuje, że 70% siły będziemy wypracowywali sami tak więc jako dodatkowe źródło mamy tylko 30% siły rodowej, ponieważ już jesteśmy dorośli i powinniśmy już nie tylko brać od rodu i żyć na konto tej energii, ale i wkładać, dawać w niego coś, co wypracujemy.
    Jeśli człowiek tego nie robi to zaczynają się nagłe zachorowania, nie mogę podnieść nogi, nie przychodzą myśli i pomysły, nie mogę zbudować relacji itd.
    I oznacza to tylko tyle, że wolicie być wampirami i pasożytami swojego własnego rodu i dlatego wiele nie dostajecie.

    I czwarta część odpowiedzi: dziecko starsze niż 7 lat i według tradycji rodowej i współczesnej logiki
    ma prawo samodzielnie wybrać z kim ma mieszkać
    Jeśli córka wybiera życie z ojcem, tym bardziej z ojczymem oznacza to, że nie ojciec jest zły i zabrał wam dziecko a wy nie możecie według córki, według jej duszy dać jej nic, by mogła stać się dobrą kobietą.
    Temat do przemyśleń i pracy nad sobą.

    Tłumaczenie: Anna Wrzesińska, www.ankaslowianka.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Karolino - jeśli czytasz to pomóż coś zweryfikować. W pierwszym z polecanych linków jest odnośnik do Twoje publikacji, która już nie istnieje. Wydawała mi się BARDZO cenna. Jeśli masz to gdzieś przekopiowane na swoją nową stronę to daj znać - jeśli uznałaś, że to przeszłość i wykasowałaś na dobre to tez się (z żalem) z tym pogodzę. Bardzo cenię sobie Twoje spojrzenie i trochę chyba szkoda jeśli tamte treści już nie są dostępne ale tez rozumiem bo było tam wiele bardzo osobistych wyznań. Może pokusisz się o "uwspółcześnienie" tamtych przemyśleń? Usuń to co uważasz za zbyt osobiste a opublikuj jakieś "wznowienie". Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć, na maila nie zaglądałam długo. Już patrzę w tamtym tekście.
    Może po prostu adres internetowy się zmienił

    OdpowiedzUsuń

"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane".
UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.
2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło".
3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam.
4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.