Blog ma ambicje upowszechnienia szeroko pojętej sfery obyczajowości Słowiańskiej a więc zdrowych podstaw życia rodzinnego a co za tym idzie zdrowia całego naszego społeczeństwa w nadchodzącej już nowej kosmicznej erze Wilka (Welesa).
poniedziałek, 26 marca 2018
Najstraszliwsi ludzie to ludzie niezależni -
Samowystarczalność jest darem losu i klątwą jednocześnie.
źródło tłumaczenia: https://vk.com/life.move?w=wall-31239753_141248
12 komentarzy:
"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane".
UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.
2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło".
3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam.
4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.
Cześć! Ależ mocne te dwa wpisy...szczególnie ostatni punkt poprzedniego...dzięki.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.Natalia :-)
:) chyba wczoraj pomyślałem o Tobie - jakoś tak, sam już nie wiem co było przyczyną.
UsuńTeraz raz jeszcze przeczytałem sobie tę wyliczankę z poprzedniego wpisu (straszny nieład stylistyczny mi się tam wkradł, trochę lenistwa -może to kiedyś skoryguję gdy przyjdzie słoneczny dzień).
Faktycznie ostatni punkt z tamtego zestawu jest bardzo podobny do tego co powyżej. Wyższe siły podtykają mi takie znaleziska a ja wzdycham swobodniej czytając, że ktoś jeszcze tak widzi świat i że nie zwariowałem całkiem.
Zdrowia Natalio - cieszę się, że zaglądasz.
A tak się właśnie zastanawiałam czy to napisać :-D Myślałeś pewnie dlatego, że wczoraj rozmawiałam z Tobą. Bardzo potrzebowałam rozmowy właśnie z Tobą. Bardzo mi pomogłeś. Siedziałam na schodkach przed chałupą u Ciebie. A te wpisy to chyba Twoja odpowiedź. Dziękuję :-D
UsuńNie myślałam, że mnie poczujesz, ale nie dziwie się, już nie raz widziałam, że widzisz :-D
Natalia :-)
Tak! Masz rację! To chodzi o ulgę, że się nie zwariowało! Że się człowiek nie pogubił sam w gąszczu! Dzięki, Jędrek! :-):-):-)
UsuńPozdrowienia stokrotne! Natalia!
:)))))))))))))))))))))))))) cóż tu dodać.
Usuńp.s. jeszcze wczoraj edytowałem ten poprzedni wpis ("stawianie kropek nad i") i wygładziłem nieco- nasza rozmowa tu dodała sił. Teraz tamten tekst bardziej mi się podoba- tylko mąłe niuanse ale lepiej jest. Pa!
zapisuję sobie pośpiesznie link - zamierzam połączyć kilka myśli w kolejny wpis na blogu
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=-B2sW25YReU
Ciągle patrzę na ten tytuł i nie mogę zrozumieć - dlaczego najstraszliwsi?
OdpowiedzUsuńTekst sam jest o.k. ale tu nie wiem o co chodzi
Pozdr
Hej! Też się wahałem tłumacząc - być może wydźwięk znaczenia rosyjskiego jest nieco inny ale tak to jakoś było w oryginale ("samyje strasznyje...ludzi").
UsuńMoże nie wyczuwam jakiegoś niuansu a może właśnie tak to jest z perspektywy tych ludzi mocno uczepionych systemu.
Ja coś takiego przeżyłem właśnie - zaproponowałem mojej ex "żonie" żebyśmy się spokojnie rozeszli bo nie czuję się w tym związku szczęśliwy. To co nastąpiło później to wieloletni wybuch różnorakich "bomb" w psychice otaczających mnie ludzi - jej, teściów, kilku współpracowników itp. Dla nich to najwyraźniej był horror - nie dojrzeli do dorosłego spojrzenia sobie w oczy (do dziś tak jest a minęło grubo więcej niż 10 lat), do podziękowania za to co było itd. Przy takim spojrzeniu tytuł mi bardzo pasuje - uknuto przeciw mnie masę intryg, ograbiono z majątku, miałem wiele spraw sądowych (nawet teść mnie pozywał z absurdalnych wprost powodów - dałem mu na przykład klucze do mojego domu jaki stał niezamieszkały, miał tam drzewa owocowe i trochę oddechu w porównaniu z czwartym piętrem bloku a mój syn miał czasem możność przebywać z dziadkiem w tym ogrodzie i sadzie sadzonym moimi rękami i rękami mojego ojca, teść tam zrobił huśtawkę dla wnuka, pomalował jakiś pokój -potem wystawił mi rachunki za te "usługi" i domagał się sądownie zwrotu nakładów. Wyprocesował je zresztą i to niemałą kwotę -według mnie wstyd kompletny dla niego, no ale ja go nie zmuszałem do takich działań. Na koniec - a 8 lat trwała sprawa podziału majątku bo teściowie mieli jakieś tam koneksje w sądownictwie- ....na koniec nawet pani sędzia się obnażyła, puściły jej nerwy i zapytała nagle na sali sądowej: "a może by tak wrócić?". Ja zaskoczony bąknąłem: "do czego i jako kto? Jako dozorca?" . Pani "sędzia" w todze i z orłem na szyi odrzekła: "no chociażby..".
Oni czynili wszystko by zagnać woła roboczego nadal do pługa czy wozu. Miało "być tak jak było" - im było dobrze a, że ten drugi krwawił i cierpiał - to nieważne. Taka to "miłość" dominowała w starej epoce. Dla takich "ludzi" odejście "debila", który dotąd posłusznie wszystko brał na swoje plecy było horrorem. Z tego co dziś wiem to zmuszeni byli zabrać się do jakiejś społecznie pożytecznej pracy itp. Skończyło się życie na cudzy koszt i strojenie w cudze osiągnięcia.
Przykre jest to co piszesz, ale tak ten system działa :-(
UsuńGeneralnie nie polecam zawierania związku małżeńskiego z osobami zakorzenionymi w systemie.
Po pierwsze w razie czego trudno się z kimś takim rozstać, a jak już się uda to za pomocą systemu łatwo można zostać zniszczonym. Sam wiesz, ilu jest mężczyzn, który po rozwodzie tracą dom, majątek, dzieci, dobrą opinię w społeczeństwie, itp.
Teściowie byli na Twoim utrzymaniu?
UsuńTo ja się nie dziwię, że tak ich zabolało Twoje rozstanie z ich córką. ;)
:) chrześcijanie powiadają: "KOGO BÓG KOCHA TEGO DOŚWIADCZA". :))
UsuńNikt nie obiecywał, że droga Ziemskiego życia będzie łatwa. Ja od dawna powtarzam, że wybrałem sobie drogę na wprost- żadnego omijania i żadnych ulg. W sumie to mam wewnętrzną satysfakcję (choć bywa niełatwo). Tak sobie wybrałem i tak mam :))
Ja jestem numerologiczne 1 - żeby było weselej dziecko dwóch jedynek.
A co do utraty majątku: "rękopisy nie płoną" jak w Mistrz i Małgorzata powiada Woland (przypominam, że jest już polskojęzyczna wersja cudownej ekranizacji z roku 2005 reż. W.Bortko).
Wszystko co wykonywaliśmy z sercem a czemu towarzyszyło nasze szczere i czyste marzenie - wszystko to już istnieje w płaszczyźnie energetycznej i nikt na poziomie Ziemskim nie jest w stanie tego zmienić.
Życie trwa a gra toczy się dalej - zobaczymy "co tam za zakrętem". Może moi synowie dobrze wykorzystają ten potencjał- modlę się o to codziennie.
A dobra opinia w społeczeństwie: "łaska pańska na pstrym koniu jeździ" mawiała moja mądra prababcia. Ludzie są słabi i chwiejni - ich opinia nie ma znaczenia, ważne bym był wierny mojej wewnętrznej prawdzie a będzie to co ma być.
"Teściowie byli na Twoim utrzymaniu?
UsuńTo ja się nie dziwię, że tak ich zabolało Twoje rozstanie z ich córką. ;)"
W pewnym sensie i tak było bo uruchomiłem teściowej "prywatny biznes" - wynajem dwóch kamienic. Wszyscy wokół ogłupieli potem z tego dostatku.
To ten gatunek "ludzi", którym ciągle mało.