Blog ma ambicje upowszechnienia szeroko pojętej sfery obyczajowości Słowiańskiej a więc zdrowych podstaw życia rodzinnego a co za tym idzie zdrowia całego naszego społeczeństwa w nadchodzącej już nowej kosmicznej erze Wilka (Welesa).
środa, 17 stycznia 2018
Przyzwyczajenia i obyczaje- spojrzenie od strony energetycznej.
Dziś chcę kontynuować rozmowę o tradycjach, które są swego rodzaju kodem, lub raczej kluczem, który otwiera drzwi do podświadomości, który jest używany przez władców tego świata aby umiejętnie kontrolować tłum.
Zobaczysz jakie konsekwencje wynikają z pozornie najbardziej nieszkodliwych naszych prawideł, zasad, zwyczajów, obrzędów, rytuałów, z których ostatecznie składa się wielowiekowa tradycja.
Wiele rzeczy już jest w waszej świadomości doprowadzone do automatyzmu, na przykład poklepywanie dziecka po głowie lub poklepywanie kogoś po ramieniu. Jest to uważane za dobry zwyczaj - znak aprobaty, wsparcia, życzliwości.
A teraz wyjaśnię ci, jak to działa energetycznie.
Dotykając ręką do siódmej czakry dziecka - jego boskiej kanału, który do siedmiu lat jest całkowicie otwarty, możesz przypadkowo i niechcący nadpisać w ten kanał swoją energię - energię, która już wchłonęła w siebie wszystkie „uroki” świata trójwymiarowego, i przekażesz tę energię dziecku.
A teraz wyobraź sobie, jak wielu ludzi "kochających" robi to z dzieckiem w pierwszych latach życia.
W rezultacie tego, dziecko w wieku siedmiu lat jest już całkowicie odcięte od swego Boskiego źródła i wciągnięte w orbitę trójwymiarowego świata.
Ono wchłania energie otaczających je ludzi, którzy życzą mu tylko dobrego i bez końca wichrzą mu włosy na czubku głowy lub głaszczą go po głowie ...
A co się dzieje, gdy klepiesz mężczyznę po ramieniu?
Ramiona są na poziomie piątej czakry, która jest odpowiedzialna za komunikowanie się z ludźmi i światem jako całością, za wyrażanie siebie i ujawnianie własnego potencjału, a ostatecznie za jego indywidualność.
Ale klepiąc człowieka po ramieniu chcąc nie chcąc przekazujesz mu swoją energię, swoje pojmowanie sytuacji na świecie, to znaczy ich osobowość, a tym samym ingerujesz w osobistą przestrzeń energetyczną innej osoby.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać zupełnie nieszkodliwe, a nawet korzystne, ponieważ w ten sposób, chcemy zachęcić, aby dopingować kogoś, zakomunikować mu swoje zdanie ale najczęściej człowiek z trójwymiarowego świata w ten sposób wykazuje swoją wyższość, patronat i wnosi do energetycznego programu innej osoby zwątpienie w siebie i poczucie podporządkowania.
Niebezpieczeństwo polega na tym, że wszystko to dzieje się nieświadomie i działa tylko na poziomie wymiany energii. W rezultacie człowiek zamiast aprobaty - sam tego nie rozumiejąc - otrzymuje zaniżoną samoocenę, samokrytycyzm i z grubsza ujmując dużą niechęć do samego siebie.
Przypomnij sobie ile razy widziałeś taki obrazek. Po niektórych twoich doświadczeniach zakończonych niepowodzeniem jesteś protekcjonalnie klepany po ramieniu lub obejmowali cię za ramiona mówiąc: „Daj spokój, nie martw się, następnym razem.”
Całkiem zachęcające i miłe słowa, prawda? Ale ENERGETYCZNIE zarówno oni, jak i towarzyszący im gest noszą w sobie potwierdzenie w sobie poniżenia i "nieudacznika".
A jeśli zdarza się to często, to ostatecznie możesz całkowicie stracić wiarę w siebie i swoje umiejętności.
A więc jak właściwie zachęcać dziecko lub wspierać kogoś po niepowodzeniu?
Jedyny sposób jaki istnieje: wyślij mu miłość ze swojej czakry serca, napełnij go swoim ciepłem, czułością, współodczuwaniem a jeśli jest to ktoś bliski to można go przytulić i dosłownie „przelać” Miłość z e swojej czakry serca do jego.
W tym przypadku, zarówno Ty jak i ta osoba znajdować się będziecie w jednej przestrzeni energii miłości, która przyniesie korzyści zarówno Tobie i jemu, bo jego dusza nie będzie w stanie nie odpowiedzieć na szczerą miłość i odpowie ci tym samym.
Na tym zatrzymamy się dzisiaj i proszę was, moi kochani abyście zastanowili się nad tym przesłaniem i zaczęli zmieniać swoje przyzwyczajenia.
28 komentarzy:
"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane".
UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.
2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło".
3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam.
4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.
Jeśli dobrze pamiętam to w filmie "Gran Torino" Clinta Eastwooda (świetne są te jego ostatnie filmy i zaskakujące- nie widziałem jeszcze tego o snajperze -jakoś nie mogłem podejść do tematu)... w "Gran Torino" główny bohater broni wietnamską dziewczynę przed napaścią łobuzów a potem zaprzyjaźnia się z jej rodziną.
OdpowiedzUsuńZostaje zaproszony na rodzinne spotkanie i tam właśnie - chcąc być miłym - gładzi dziecko po głowie czym wywołuje zgorszenie wszystkich zgromadzonych. Tamte wschodnie kultury ocaliły jeszcze trochę dobrych obyczajów.
A ja uważam że gładząc moje dziecko po głowie błogosławię mu. Przecież kiedyś tak rodzice błogosławili dzieci. Ale we wszystkim trzeba znaleźć złoty środek. Co innego rodzice co innego obcy człowiek. Nie lubię gdy obcy lub nawet daleka rodzina zbytnio spouchwala się z moim dzieckiem. Sama tego nie robię, zachowuje pewien dystans.
OdpowiedzUsuńChodzi mi o to że zachowuje pewien dystans do obcych dzieci
UsuńNo jasne- energia MĄDRZE (czyt: nie zaborczo) kochającej mamy to co innego - to tylko wzmaga lub wygładza kontakt. Do kilku lat matka ma energetyczną pępowinę z dzieckiem (chyba nawet kilkunastu ale z czasem ta nic zmniejsza się naturalnie).
UsuńJa osobiście mam awersję do poklepywania- momentalnie mnie cholera bierze- zawsze jakoś reagowałem na to jak na atak i wtargnięcie - ta wiedza potwierdza, że słusznie.
"...W tym przypadku, zarówno Ty jak i ta osoba znajdować się będziecie w jednej przestrzeni energii miłości, która przyniesie korzyści zarówno Tobie i jemu, bo jego dusza nie będzie w stanie nie odpowiedzieć na szczerą miłość i odpowie ci tym samym..."
OdpowiedzUsuńMyślę, że to nie dzieje się tak odrazu...są niestety ludzie którzy potrzebują wiele wiele energii miłości, są istoty, które jej wogóle nieczują...ale jak to mówią kropla drązy skałę...a i przypomniała mi się baśń o królowej śniegu,...I
Do tego wysyłania miłości w "trudnych przypadkach" dołożyłabym zapalenie świeczuszki z intencją, narysowanie mandali z miłością, można na niej postawić zapaloną świeczkę...I.
Usuń"...Dotykając ręką do siódmej czakry dziecka - jego boskiej kanału, który do siedmiu lat jest całkowicie otwarty, możesz przypadkowo i niechcący nadpisać w ten kanał swoją energię ..."
OdpowiedzUsuńa co musi robić tzw "świecona woda" w czasie chrztu...słowa w czasie tego obrzędu wypowiadane...to jest dopiero działanie i wcale nie przypadkowe...I
Nie jest to nic strasznego ani złego.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=3oSJvH-lBWM
Tak daleko bym się nie posuwał- dobre to nie jest.
UsuńDzięki Amelio za przypomnienie filmu z Trehlebovem- on tam pochwały chrztu nie czyni przecież -po prostu zdaje sobie sprawę, że większość z nas to przeszła i wolno musimy własną pracą się z tego wyzwalać.
Tu trochę na ten temat:
http://www.taraka.pl/pieczec_ukrasc_czlowiekowi_dusze
Chrzest podlacza czlowieka pod egregor kosciola i laczy ze wszystkimi ludzmi ktorzy zostali ochrzczeni. Podlacza pod lekcje wspolnoty to poteznyegregor ktory "za dobre wynagradza a za zle karze" jesli nie robilby to ksiadz katolicki w doktrynie katolickiej a dziecie nie bylo juz dziwckiem to takie zjednoczenie z zywiolami i nakierowanie odpowiednie energii byloby czyms wspanialym bo i woda i ogien i wiatr i ziemia z reszta taki rytual krzeszenia (chrzest od krzesac, tak jak ojcowie krzestni) moze byc rozwijajacy a nawet powinien byc ;)
UsuńNaprawde wszystko ma znaczenie. Chrzest katolicki niemowlat jest niestety przestepstwem z nieswiadomosci... wszystko jest energia i wszystko ma znaczenie
Pozdrawiam
Gapa 20 stycznia 2018 21:46
UsuńChrzest podłącza człowieka pod egregor kościoła i łączy ze wszystkimi ludźmi ktorzy zostali ochrzczeni. Podłącza pod lekcje wspólnoty to potężny egregor który "za dobre wynagradza a za złe karze"
On jest "potężny" dla małego dziecka. Skoro to się stało widać dany człowiek ma i taka lekcję do odbycia. Jest tak jak powiada Trehlebov - silne duchy nie daja się "zapieczętować" a te pieczęcie się po prostu "ssuwają".
Moje zdanie i moje doświadczenie jest takie (zresztą Trehlebov wszystko to już powiedział): połączenie jest połączeniem - oni je założyli ale ...... jeśli uda nam się uśpić ich czujnośc i dorosnąć, jeśli potajemnie połączymy swoje siły i w ten sposób zyskamy moc "wspólnoty we wspólnocie" to zaczynamy działać ich metodą! Dywersja :) Pies macha ogonem czy ogon macha psem? Tu ogon zaczyna machać psem. Rozwalamy system - po to się urodziliśmy, drużyna wojowników światła.
W sąsiednim dziale była znów mowa o filmie Matrix - jest taka scena chyba w części 3 kiedy Neo połączony z panami Smith rozwala ich od środka. Całe zastępy panów Smith są przepalane światłem od środka. Mroczni nie spodziewali się takiego obrotu sytuacji - wydawało im się, że panują nad sytuacją (zarozumialstwo) ale się przeliczyli.
Polecany gdzieś tu czasem W.W. Piakin powiada, że kapłani egipscy (Atlantydzi) spóźnili się kiedyś tam - 2 tys. lat temu. Oni już wtedy przysnęli a my zyskaliśmy na szybkości myślenia - ale to osobny długi wywód rozjaśniany nieco w serii książek "Dzwoniące Cedry Rosji".
A tak w ogóle to po raz kolejny mam okazję obserwować fenomen jaki sygnalizowały tu już stałe czytelniczki. W realu toczę rozmowy ze znajomą z przed lat. Nagle zaplatają się nasze drogi życiowe -jakbym siostrę odnalazł. Ona była (jest) bliską przyjaciółką żony mojego kolegi z którym czasami jeździłem motocyklem na biwaki. Dziewczyna sporo przeszła w życiu - pobłądziła też i weszła w doświadczenia bardzo bolesne a kilka lat temu znalazła oparcie w kościele katolickim. Ona tłumaczy to sobie jak potrafi (tę skuteczność eucharystii i całego tego "zawierzania Jezusowi", ja się przyglądam tym opowieściom - widzę jak to działa. Przyznać muszę, że jest w tym jakaś dziecięca szczerość (życie odarło ją z rodzinnego obciążenia "dam sobie radę sama". Zaszła sama w rejony gdzie nie było do śmiechu). No i szukała dziewczyna rozpaczliwie pomocy gdy zaszła już w czarną d... Oczywiście w takich sytuacjach już czekają "oni". Oferują "ulgę w cierpieniu" - Andriej Iwaszko (2 filmy tłumaczyłem) dobrze to wyjaśnia, że zarówno nakładanie klątw jak i zdejmowanie odbywa się poprzez ten sam katolicki egregor. On tam przytaczał przykład gdy przyszli ludzie do znachorki aby pomogła zdjąć przekleństwo. Jej pierwsze pytanie brzmiało czy człowiek był chrzczony - "nie był". "TO IDŹCIE OCHRZCIĆ A JA WTEDY BĘDĘ MOGŁA COŚ Z TYM ZROBIĆ".
UsuńNo mam tu na żywo przykład -niejeden zresztą. W podobnym potrzasku tkwi moja rodzicielka i jej koleżanki. Zasilają instytucję KK zarówno własną kobieca energią (zamiast swoje rodziny) jak i wypracowanymi przez całe życie (w tym przez zmarłych mężów) środkami materialnymi. Wieści jakie do mnie docierają są szokujące - tam naprawdę powierza się tym "książetom" dorobek życia liczony w dziesiątkach tysięcy złotych, przeczytać w necie można o zapisywanych przez emerytki mieszkaniach itp. To się dzieje naprawdę.
Przyznać trzeba, że system hodowli działa perfekcyjnie. Najpierw jest przymykanie oczu "róbta co chceta" a jak już się wszystko rozsypie to oni "rozgrzeszają". Wszystko to ( jakżeby inaczej!!) pod szczytnymi sztandarami ochrony rodziny itp. Sama liturgia "święta" (jakoby) "uprawomacnia" spożywanie alkoholu ("bo Jezus też pijał wino") - sam się na to kiedyś nabrałem i ćwiczenia z winem mam zaliczone. Wiem dobrze jak to działa i dokąd prowadzi.
Właśnie lubię Trexlebowa, bo on z niczym nie przesadza, nie demonizuje, nie robi z igły widły itd.
UsuńTu jego wypowiedź jest spokojna, łagodna, zrównoważona, bez zbędnych "upiększeń".
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńUśmiałam się do łez, choć to naprawdę tragiczne jest...
OdpowiedzUsuńKabaret na żywo 3: Błogosławieni cisi
https://www.youtube.com/watch?v=GD6Z1dcJco4
I.
Prawda - tragiczne. Ci co widzą i tak widzą a fanatyków chyba nie przekona.
UsuńOglądam serial, który jakiś czas temu był w tv 1
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=1p12FTaAWe8
Ciekawe rzeczy tam sie zadziały...I.
Jakiś czas temu był artykuł na ten temat...przypadkiem których nie ma znalazłam filmik
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=c9ATrqDjdDA
I.
Michał przetłumaczysz nowe wykłady Lewszunowa?
OdpowiedzUsuńhttps://vk.com/soberimatreshky?z=video-128166980_456239026%2Fvideos-128166980%2Fpl_-128166980_-2
Wydał ksiązkę Jak zebrać swoja matrioszkę
Wiem ze całkiem pod innym tematem pisze ale uznałem ze tak łatwiej bedzie mi di Ciebie dotrzec z moja prośbą;)
To moje konto na fejzbuku https://www.facebook.com/pmiroslaaw Bym conieco stał sie mniej anonimowy;)
Dzięki za link - 2 godziny to sporo. Już zgrałem na komputer bo film ma wyjątkowo dobrą jakość dźwięku. Ostatnio wiele nagrań z Iwanem było dźwiękowo fatalnych.
UsuńWyrywkowo przesłuchałem i chyba nic nowego tam nie ma ale postaram się. Ta zima wyjątkowo aktywna w realu - mam sporo zajęć, nie siedzę przed komputerem tyle co jesienią. Wczoraj nawet pojechałem motocyklem do miasta.
Będę miał na uwadze - teraz zaprzęgam przyczepkę i jadę do lasu po drewno.
No tak - ale tu pierwszy raz (film chyba z przed prawie 2 lat- a może 1,5 - jeśli dobrze zapamiętałem to z listopada 2016) ......pierwszy raz Iwan prezentuje książkę.
UsuńTę książkę trzeba wydać po polsku. Koniecznie! A film chyba po raz pierwszy ogłosi w Polsce jej istnienie.
sam film to ze dwa razy obejrze i jakoś tam conieco zrozumie Chodzi mi bardziej o tłumaczenie ksiazki bo z czytaniem po rusku u mnie narazie tragicznie jest:P
OdpowiedzUsuńTutaj jest "strona" lewszunowa Tam tez sa zdjecia kazdej ze strony z tej ksązki https://vk.com/ivanzar a dokładnie tutaj https://vk.com/album61571729_235833217 Pewnie bedziesz musiał sie zalogowac by zobaczyc Chociaz nie wiem
A tak od siebie to jesz juz z 7 spasów? Witasz codziennie słoneczko i zegnasz opowiadajac mu co w dzień zrobiłeś? Masz juz swoje Siedlisko z 7 elementami (stawem gajem łaką sadem lasem zwierzatkami zywym płotem)? Umiesz juz na pamiec bukwy w bukwicy i wiesz co kazda oznacza? W bukwicy jest ogromna podpowiedz Taki ogrom wiedzy spakowany w 49 znakach Genialne
Jak byś chciał tłumaczyć filmiki lewszunowa to moze jakies inne Tutaj opowiada o 21 pierwszych bukwach https://www.youtube.com/watch?v=yDH38g_MvI4&feature=youtu.be&t=1316 Tutaj o ciele żarim (ognistym) i o nawim Ta 3 linie bukwicy słabiej zrozumiałem Ale ciało zarje ogromnie mozna wzmocnic kozystajac z tych tutaj podpowiedzi Genialne U mnie te informacje wywołały OPR ST Olśnienie ( bukwa On );) We wczesniejszej czesci po kolei opowiada jak dziecko w kazdym roku (kolejno po bukwach z bukwicy) wyglądac prawidłowo powinno zycie dziecka Tez ciekawe informacje Niby oczywiste a tak ładnie poukładane
Słoneczko witam, siedlisko mam, spasy trenuję - ostatnio praktycznie surowo jada. Zaskakujące to jest bo śpię coraz krócej - wbrew pozorom i obiegowej opinii wzrasta odporność na zimno (w miarę oczyszczania sie organizmu - to trwa dość długo).
UsuńCo do bukwicy: istnieje wiele metod, ta jest jedną z nich ale nie jedyną. Ja osobiście na razie zatrzymałem się na kilku podstawowych - być może przyjdzie czas. Wykłady Andrieja Iwaszko mam tu obok na półce - kilka płyt mi to zajęło ale na razie leżą.
o prosze Konkretna z Ciebie osoba;) Im wiecej mamy nowych zdrowych silnych komóreczek w ciele to i lepsza odpoornosc na zimno Dodatkowo wzmacniac (ciało żarje) mozna sie gotujac w bani i oziębiając lejąc sie zimna woda pod studnią czy jak tam sobie kto wymysli
UsuńJesli chodzi o spasy to zaobserwowałem ze najlepiej jest gdy codziennie z kazdego spasu przynajmniej odrobine zjem Wtedy jestem syty Gdy omijałem jakiś gorzej sie czułem i mniej energii miałem i czasami głud mi dokuczał
Ja dodatkowo oszukuje zółtkami kurzych jajek i mlekiem od krowy Je sie to co sie ma swojego Obcy pokarm to juz co innego Inna energia i czesto zbedna
Jestes pszczelarzem i zapewne od wielu juz lat Ja dopiero zaczynam W tamta wiosne zasiedliłem dopiero kłody Zrobione na wzór podpwiedzi Anastazji Tylko troche błedów popełniłem bo włozyłem ramki z rodziną pszczela i myslałem ze powoli bede je zabierał a pszczoły ulepia sobie w roku nowe gniazdo Ale ani ich było oduczyc ramek Wlotke Anastazja troche wielka wymysliła Ostatecznie ja bardzo zmniejszyłem bo sasiedzi mają pszczoły w ulach i jak wybierali (zabierali) im miód to duzo rabunków było na moje kłody
Stad do Ciebie miał bym pytań Jak u Ciebie wygląda sytuacja z pszczołami w kłodach? Czy gdy juz 2 lata sobie pszczoły same zyją na tyle zdziczeją ( wzmocnia wyzdrowieją) ze staja sie odporne na kleszcze i inne choroby? Czy mocno zmniejsza sie rodzina pozostawiona sama sobie bez dokarmiania cukrem (trutką) ? Jak wielkie gniazda po rku po 2 o 3 robia pszczoły w kłodach? PO jakim czasie rodzina sie na tyle rozbudowuje ze za mało jest miejsca w kłodzie i sie roi? Bo kłoda jest olbrzymia Pieknie by było miec tak wielką rodzinę pszczelą
Motorem tez jezdziłem Topiero ze 2 lata temu przestałem bo powoli pozbywam sie sztucznych zabawek a zamianiem je na żywe Ale ogromnie miło wspominam zabawe w "latanie"
Drzewo pewnie przywozisz bo masz piec rakietowy Tez fajne rozwiązanie Mnie najbardziej cieszy w takich piecach bardzo zadkie wynoszenie popiołu No i mozna palic jak to sąsiad kiedys okreslił "patyczkami" Łatwosc rospalania małe koszty ogrzewania Ogromna temp spalania Ale jak masz to wiesz o co chodzi;)
A na koniec przypomniał bym sie i poprosił Ciebie o przetłumaczenie ksiązki Lewszunowa Jak być nalazł troche czasu Byc moze sam wiele nowych ciekawych informacji które zastosujesz w zyciu być tam znalazł
A ten Andrzej Iwaszko ciekawie mówi o bukwicy? Masz po polsku teksty z jego wykładów?
To Ci troche ponudziłem Miłego dnia zyczę i duzo energii i ciekawych przygód;)
:) nie mam pieca rakietowego bo mnie w pewnym momencie odstręczył ten szał na .... wszyscy wokł tylko "rakietowy piec" - a ja jestem leniwy i nie lubię czyścić wiecznie długich rur kominowych. To było przez lata ćwiczone - długi temat.
UsuńJeśli masz blisko innych "pszczelarzy" (cudzysłów bo to rabusie rzecz jasna to musisz w czasie wybierania przez nich (sąsiadów) miodu zakładać siatki na wlotki swoich kłód. Zostawiasz tylko małą przestrzeń i one będą w stanie się obronić.
U mnie kłody są na razie dwie - sąsiad mi się niedawno pojawił jeden - odległość 1 km. Rabuś to pewne choć ostatnio ma zajęcia pracą i rodziną więc na pszczoły trochę mniej czasu. Resztę rojów mam w starych ulach skrzynkowych (6 rodzin) ale przestałem już wstawiać ramki. Zakładam z góry deseczki - znajdziesz na youtube filmy o Japończykach. Oni tak samo prowadzą pasieki- nadstawkę zdejmuje się całą z wklejonymi plastrami tak jak im się podobało - miodu już nie wykręcam (wirówka zarosła pajęczyną) - jada się to jak zapewne wiesz drewnianym szpachelkami wraz z woskiem. Czasem wkładam kawałek do chłodnej wody, wyciskam i mieszam - wosk wyjmuję a pozostałość do picia albo do mieszanek rozmaitych (mielony w młynku do kawy sezam z cebulą- cebula tarta na plastikowej tarce itp. )
Tak - po kilku latach (moje obecne rodziny mają 5 lat) pszczoły się wzmacniają. Ja od dawna nie używam niczego na warozę itp. Bywało, że któryś rój nie wytrwał do wiosny ale to wina pogody - ważne by nie rabować i aby kolejne pokolenia były karmione miodem a nie jakimś syropem. Wszystko zło z dokarmiania. Gniazdo jest świętością- co sobie uzbierają to ich - z kłody jak wiesz miód wyjmuje się w marcu - po przezimowaniu.
UsuńNie znajdę czasu na tłumaczenie- ludzie sobie nie zdają sprawy jaka to wielka praca. W ostatnich 10 latach straciłem nieco słuch i wzrok od ślęczenia przy komputerze. Mam już tego dość- czekam kiedy to diabelstwo będę mógł wywalić na złom.
Chyba. że ktoś mi za to zapłaci solidnie - tu można rozważyć jakąś opcję ale też "mocy przerobowych" i zapału mam coraz mniej. Może wsparcie żeńskie sie pojawi - to by wiele zmieniło. Czas pokaże, ale wtedy tym bardziej potrzebny będzie materialny równoważnik.
Podobno w kłodach potrafią mieszkać 2 rodziny razem (zdaje się, że czytałem nawet o trzech). Jest ogrom różnorakich materiałów do tłumaczenia - musiałbym tu zorganizować cały sekretariat i firmę wydawnicza a kto to utrzyma? Zobacz ile odsłon mają filmy na moim kanale - średnio 1000- 2000 ludzi. Na blogu artykuły czyta - według licznika średnio 500- 1000 osób. Biorę poprawkę na to, że stali czytelnicy wchodzą wielokrotnie na stronę co dale realny szacunek - 100 -200 osób. Niewielu nas jest na razie. Podejrzewam, że ci stali też walczą o przetrwanie i "groszem nie śmierdzą".
UsuńMiałem swego czasu konto tu na blogu i pod kilkoma ważnymi filmami ale wymazałem. Zdarzyło się kilku darczyńców - z czego bodajże dwóch bardzo hojnych ale nie czułem aby to była właściwa droga. Książka to co innego - trzeba by i Lewszunowowi jakieś tantiemy....ćwiczyłem temat z wydawaniem tomu Anastazji. Ten pierwszy legalny 3 lata temu powstał dzięki moim działaniom.
Iwaszko jest tylko w oryginale. Kliknij tu w wyszukiwarkę blogową - kilka wykładów tłumaczyłem (albo wpisz na youtube z dopiskiem michalxl600 ). Chyba nic więcej w polskojęzycznej przestrzeni nie ma.
Usuń