Ten przepis został opublikowany w czasopiśmie "Zdrowy Styl Życia" w roku 2002. Niestety, nie jest to jedna z tych rzeczy zapomnianych przypadkiem lecz została specjalnie wytarta z pamięci i zdyskredytowana przez firmy farmaceutyczne trwające w pogoni za zyskiem. Niemal tak samo działa również angielska sól (magnezowa) w kompresach, czasem przy mastopatiach, siniakach. Ponadto kąpiele solne, płukanie nosa, roztworem soli przeciera się twarz dla zlikwidowania zmarszczek mimicznych, płukanie zatok nosowych... to zostało przetestowane i działa!
Ta opowieść została znaleziona w starej gazecie. Mowa w tym artykule o niesamowitych leczniczych właściwościach soli, która była używana nawet podczas II wojny światowej w leczeniu rannych żołnierzy.
Podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej pracowałam jako starsza siostra operująca w szpitalach polowych z chirurgiem I. Szczegłowem. W przeciwieństwie do innych lekarzy on z powodzeniem zastosował hipertoniczny roztwór chlorku sodu w leczeniu rannych.
michalxl600: w tym miejscu tknęło mnie by sprawdzić czy artykuł nie ma już polskiego tłumaczenia bo mam niejasne wspomnienie, że już o tym gdzieś rozmawialiśmy. Nie jestem pewien czy to ja tłumaczyłem kiedyś wcześniej - na pewno czytałem to w oryginale i często już nie pamiętam czy daną treść publikowałem już po polsku. Okazuje się, że Treborok zamieścił już to tłumaczenie: https://treborok.wordpress.com/czy-wiesz-ze-opaski-z-soli-czynia-cuda/
Sprawdzam więc pośpiesznie ale tu mam już prawie gotowe swoje a tam znajduję inne sformułowania i jedną małą nieścisłość (bandaże pod bluzkę a nie na bluzce- kobieta z białaczką) więc decyduję pozostawić swoje. Pewnie i u mnie coś się tam wkradnie więc czytelnicy porównają sobie obie wersje i będą mieli pełen obraz.Na rozległej powierzchni zakażonej rany nakładał luźny, duży kompres mocno zwilżony roztworem soli. Po 3-4 dniach rana stawała się czysta, różowa, temperatura, jeśli wysoka, spadała prawie do normy, po czym nakładano bandaż gipsowy. Po kolejnych 3-4 dniach ranni zostali wysłani na tyły. Roztwór hipertoniczny działał idealnie - prawie nie mieliśmy śmiertelności.
Około 10 lat po wojnie użyłam metody Szczegłowa do leczenia własnych zębów, a także próchnicy z powikłaniami ziarniniakiem. Szczęście przyszło już za dwa tygodnie. Po tym wydarzeniu rozpoczęłam badanie wpływu soli fizjologicznej w takich chorobach jak zapalenie pęcherzyka żółciowego, zapalenie nerek, przewlekłe zapalenie wyrostka robaczkowego, choroba reumatyczna serca, w stanach zapalnych w płucach, reumatyzm, zapalenie szpiku, ropnie po zastrzykach i tak dalej.
Zasadniczo były to odosobnione przypadki, ale za każdym razem otrzymywałam dość szybko pozytywne wyniki. Później pracował w poliklinice i mogłabym mówić o całym szeregu dość trudnych przypadków, gdy opatrunek z roztworem soli jest bardziej skuteczny niż wszystkie inne leki. Udawało się wyleczyć krwiaki, zapalenie torebki stawowej, przewlekłe zapalenie wyrostka robaczkowego. Chodzi o to, że roztwór soli ma właściwości absorbujące i czerpie z tkanki płyn wraz z patogenną florą. Razu pewnego podczas podróży służbowej na mój rejon zatrzymałam się w mieszkaniu. Dzieci gospodyni były chore na krztusiec (koklusz). Kaszlały bez przerwy i boleśnie. Na noc położyłam im solne opaski (bandaże) na plecach. Po półtorej godzinie kaszel ustał i nie pojawił się już do rana. Po czterech bandażach choroba zniknęła bez śladu.
W omawianej klinice chirurg zaproponował, żebym spróbowała roztworu soli w leczeniu guzów. Pierwszym takim pacjentem była kobieta z nowotworowym znamieniem na twarzy. Zwróciła uwagę na to znamię sześć miesięcy temu. W tym czasie brodawka zmieniła kolor na purpurowy, zwiększając objętość a z niej sączyła się szaro-brązowa ciecz. Zaczęłam robić jej solne plastry. Po pierwszym guz stał się blady i zmniejszony.Po następnym jeszcze bardziej zbladł i zdawał się kurczyć. Wydzieliny ustały. A po czwartym plastrze znamię uzyskało swój pierwotny wygląd. Przy piątym kompresie solnym leczenie zakończyło się bez operacji.
Potem była młoda dziewczyna z gruczolakiem piersi. Miała mieć operację. Poradziłam pacjentce przed operacją, aby przez kilka tygodni wykonywała bandaże solne na klatce piersiowej. Wyobraź sobie, że operacja nie była potrzebna.
Sześć miesięcy później rozwinął się u niej gruczolak na drugiej piersi. I znowu wyleczyła się za pomocą hipertonicznych opatrunków - bez operacji. Spotkałam ją dziewięć lat po leczeniu. Czuła się dobrze i nawet nie pamiętała jej choroby.
Mogłabym kontynuować historię cudownych uzdrowień za pomocą bandaży z hipertonicznym roztworem. Mogłabym mówić o nauczycielu jednego z instytutów Kurska, który po dziewięciu płatkach soli pozbył się gruczolaka stercza.
Kobieta, cierpiąca na białaczkę, po tym jak zakładała bandaże na noc - pod bluzkę i spodnie- przez trzy tygodnie, odzyskała zdrowie.
Praktyka stosowania opatrunków solnych.
1. Sól kuchenna w roztworze wodnym nie większym niż 10 procent stanowi aktywny sorbent. Wyciąga wszystkie nieczystości z chorego ciała. Lecz efekt terapeutyczny będzie występował tylko wtedy, gdy opatrunek będzie przewiewny, to znaczy jest higroskopijny, określone to jest jakością materiału użytego do opatrunku.
2. Opatrunek solny działa miejscowo - tylko na chorym narządzie lub na obszarze ciała. Gdy ciecz jest absorbowana z warstwy podskórnej, płyn tkankowy z głębszych warstw podnosi się do niej, niosąc ze sobą wszystkie patogeny: drobnoustroje, wirusy i substancje organiczne.
W ten sposób, podczas działania opatrunku- w tkankach pacjenta następuje "wymiana płynów" ustrojowych, oczyszczanie czynnika chorobotwórczego i zazwyczaj wyeliminowanie procesu patologicznego.
3. Opatrunek z hipertonicznym roztworem soli kuchennej działa stopniowo. Efekt terapeutyczny osiąga się w ciągu 7-10 dni, a czasami - i dłużej.
4. Zastosowanie roztworu soli kuchennej wymaga zachowania ostrożności. Na przykład nie polecałabym stosowania okładów o stężeniu przekraczającym 10 procent. W niektórych przypadkach nawet 8 procentowe rozwiązanie jest lepsze. (Roztwór pomoże ci przygotować każdy farmaceuta).
U niektórych ludzi pojawić się może pytanie: gdzie patrzą (poszukują) lekarze skoro bandaż z hipertonicznym roztworem jest tak skuteczny, dlaczego ta metoda leczenia nie jest powszechnie stosowana? To bardzo proste - lekarze są w niewoli leczenia za pomocą medykamentów. Firmy farmaceutyczne oferują coraz więcej nowych i droższych leków. Niestety medycyna to także biznes. Problem z hipertonicznym rozwiązaniem polega na tym, że jest on zbyt prosty i tani. Tymczasem życie przekonuje mnie, że takie bandaże są świetnym narzędziem w walce z wieloma dolegliwościami.
Na przykład podczas kataru i w walce z bólami głowy na noc nakładam okrągły opatrunek (opaskę) na czoło i tył głowy. Półtorej godziny później katar przechodzi, a rano ból głowy znika. Przy jakichkolwiek chorobach katarowych nakładam bandaże przy pierwszych objawach. A jeśli przegapiłam ten moment i infekcji udało się dostać do gardła i oskrzeli, to zawiązuję zarówno bandaż na głowie jak i na szyi (3-4 warstw miękkiej cienkiej tkaniny) i na plecy (2 warstwy mokrego i suchego ręcznika 2 warstwy) trzymam tak zazwyczaj przez całą noc. Trwały efekt osiągam po 4-5 procedurach - w tym samym czasie kontynuuję nieprzerwanie pracę.
Kilka lat temu przyszedł do mnie krewny. Jego córka cierpiała na ostre ataki zapalenia pęcherzyka żółciowego. Przez tydzień nakładałam bawełniany ręcznik na chorą wątrobę. Składałam go w 4 warstwy, zwilżałam solą fizjologiczną i pozostawiałam na noc.
Dobra - od tego miejsca kopiuję to co u Treboroka bo widzę, że jest dobrze i wiernie a tekstu nie jest mało - po co na nowo wynajdywać koło.Opaskę na wątrobę nakłada się w następujący sposób: od podstawy lewej piersi do połowy linii poprzecznej brzucha, i na szerokość – od mostka i białej linii brzucha z przodu do kręgosłupa. Bandażuje się szczelnie jednym szerokim bandażem, mocniej – na brzuchu. Po 10 godzinach zdejmuje się opaskę i w to miejsce na pół godziny nakłada się gorący termofor. Robi się to aby w rezultacie głębokiego rozgrzania rozszerzyć przewody żółciowe w celu swobodnego przejścia do jelita odwodnionej i zgęstniałej masy żółciowej. Termofor w tym przypadku jest obowiązkowy. Jeśli chodzi o dziewczynę, minęło wiele lat od tego leczenia, a ona nie narzeka na swoją wątrobę.
Nie chcę podawać adresów, imion, nazwisk. Chcecie to wierzcie, nie chcecie to nie wierzcie, ale 4-warstwowa opaska solna wykonana z bawełnianego ręcznika, nakładana na piersi przez 8-9 godzin w nocy pomogła kobiecie pozbyć się raka piersi w ciągu dwóch tygodni. Moja znajoma za pomocą solnych tamponów, nałożonych bezpośrednio na szyjkę macicy po 15 godzin poradziła sobie z rakiem szyjki macicy. Po dwóch tygodniach leczenia guz zmniejszył się o 2-3 razy, stał się bardziej miękki, przestał rosnąć. Taki pozostaje do dziś.
Roztwór soli można używać tylko w opasce, ale w żadnym wypadku nie w kompresie. Koncentracja soli w roztworze nie powinna przekraczać 10%, ale też nie spadać poniżej 8%.
Opaska z roztworem o większej koncentracji może doprowadzić do zniszczenia naczyń włosowatych w tkankach w obszarze jej stosowania.
Bardzo ważny jest wybór materiału na opaski. Powinien być higroskopijny. Czyli łatwo przemakalny i bez żadnych pozostałości tłuszczu, maści, alkoholu, jodu. Są one niedopuszczalne na skórze, na którą nakłada się Opaskę.
Najlepiej wykorzystać tkaninę lnianą lub bawełnianą (ręcznik), które wielokrotnie używałam i wielokrotnie myłam. W ostateczności można skorzystać z gazy. Opatrunek z niej składa się z 8 warstw. Każdy inny materiał ze wskazanych – 4 warstwy.
Przy nakładaniu opaski roztwór powinien być wystarczająco gorący. Wyciskanie materiału polega na tym, aby był niezbyt suchy i niezbyt wilgotny. Nie kłaść niczego na opaskę.
Przymocować bandażem lub przymocować plastrem opatrunkowym – i to wszystko.
Przy różnych procesach płucnych opaskę lepiej kłaść na plecy, ale wtedy trzeba dokładnie znać lokalizację procesu. Bandażować klatkę piersiową wystarczająco szczelnie ale tak aby nie utrudniać oddychania.
Brzuch bandażować trzeba dość mocno gdyż w ciągu nocy obluzowuje się, opaska robi się luźna i przestaje działać. Rankiem, po zdjęciu opaski, materiał należy dobrze opłukać w ciepłej wodzie.
Żeby opaska lepiej przylegała do pleców, na wilgotne jej warstwy kładę między łopatkami wałek na kręgosłup i bandażuję go razem z opaską.
To właściwie wszystko, czym chciałbym się podzielić. Jeśli macie problemy i nie możecie ich rozwiązać w placówkach medycznych, spróbujcie solnych opasek. Metoda wcale nie jakaś sensacyjna. Po prostu została zapomniana.
Jak prawidłowo przygotować 10% roztwór soli:
Można teraz znaleźć setki dobrych przepisów, trudno kogoś zadziwić czymś nowym. Recepta ta jest na tyle prosta i efektywna, że podzielić się nią chcę w pierwszej kolejności. Przeczytałam ją wiele lat w temu w gazecie. Opis pochodzi od jednej z pielęgniarek, a oto opis recepty:
1. Wziąć 1 litr przegotowanej, ze śniegu lub deszczowej albo destylowanej ciepłej wody.
2. Do 1 litra wody wsypać 90 g niejodowanej soli jadalnej (3 łyżki stołowe bez czubków). Dokładnie rozmieszać. Wyszedł 9-procentowy roztwór soli.
3. Przygotować 8 bawełniano-gazowych warstw, odlać część roztworu i potrzymać w nim 1 minutę 8 warstw gazy. Lekko odcisnąć, aby nie spływały.
4. Położyć 8 warstw gazy na chore miejsce. Na górę położyć kawałek czystej wełny owczej. Zrobić to przed snem.
5. Przymocować bandażem wszystkie bawełniane szmatki lub z gazy, nie stosować uszczelnień polietylenowych. Trzymać do rana. Rankiem wszystko zdjąć. A w następną noc wszystko powtórzyć.
Ta zaskakująco prosta recepta leczy wiele chorób, wyciąga toksyny z kręgosłupa do skóry, zabija wszystkie infekcje.
Leczy: krwotoki wewnętrzne, ciężkie wewnętrzne i zewnętrzne stłuczenia, nowotwory wewnętrzne, gangreny, zgorzele, zapalenie torbieli stawowych i inne procesy zapalne w organizmie.
Korzystając z tej recepty kilku moich znajomych i krewnych zostało uratowanych:
– od krwotoku wewnętrznego
– od ciężkiego urazu na płucach
– od procesów zapalnych w worku stawów kolanowych
– od zakażenia krwi, od śmierci podczas krwotoku z nogi od głębokiej rany od noża.
– od przeziębienia, zapalenia mięśni szyi…
I chcę aby pielęgniarka, która wysłała tą receptę do gazety i profesor leczący żołnierzy na froncie tym sposobem cieszyli się długo dobrym zdrowiem. Niski im ukłon.
I chcę, aby z tego sposobu skorzystało wielu pilnie potrzebujących w dzisiejszych ciężkich czasach, kiedy drogie usługi medyczne nie są na kieszeń emerytów. Jestem pewna, że recepta im pomoże. A potem niech się pomodlą o zdrowie tej pielęgniarki i profesora.
DODATEK DO TEGO CO NAPISANO POWYŻEJ:
ABY POZBYĆ SIĘ CHORÓB CZŁOWIEK POWINIEN WSZYSTKIM WYBACZYĆ I ZA KAŻDYM RAZEM POZBYĆ SIĘ NEGATYWNYCH MYŚLI !!!!
ZDROWIA WSZYSTKIM - I DUCHOWEGO I FIZYCZNEGO !!!!!
SÓL
DO POWYŻSZEGO DOPISZĘ SWOJĄ PRAKTYKĘ RODZINNĄ:
OdpowiedzUsuńStary przepis prababci na moczenie nóg w gorącej wodzie z solą działa cuda podczas przeziębień. W ogóle cała tematyka nakłada się nieustannie na temat oczyszczania limfy i w ogóle organizmu - zajmowaliśmy się już tym w naszych pogadankach tutaj niejednokrotnie, był tłumaczony film półgodzinny (doktor Butakowa), pięknie mówi o tym dr Morse - są na You Tube polskie tłumaczenia jego nagrań.
Nogi są rejonem organizmu w którym najprędzej pojawiają się wszelakie zastoje nieczystości w naszym organizmie. Nie chodzimy już boso, nosimy stylonowe skarpety (często z uciskającym ściągaczem ponad kostką) i rozmaite rajstopy. Obuwie nie oddycha itp. Brzydko pachnące stopy nie są przypadkiem a gdy skala zabrudzenia wewnątrz-organicznego przekracza wartość krytyczną to zaczyna się to co pani Butakowa ładnie określa "otwarciem okien pożarowych" czyli skóra zamiast korzystać z naturalnych dróg (naczynia limfatyczne - kanalizacja organizmu) dokonuje "procedur awaryjnych" i ze sporą stratą dla organizmu ratunkowo wywalane są wszelakie toksyny na zewnątrz. Na tym oczywiście zaczynają się uzewnętrzniać grzybice (często będące już obecne wewnątrz naszego ustroju ale jeszcze w postaci uśpionej bądź po prostu mało widocznej).
Napisałem: " Nie chodzimy już boso, ...."
Usuńba... MY CZĘSTO JUŻ W OGÓLE NIE CHODZIMY!!! a jak wiadomo z w/w wykładów limfa jest poruszana wyłącznie podczas ruchu ciała. Nogi grawitacyjnie nawet mają tu najtrudniej - wszelakie żylaki itp. są z tego właśnie powodu. Zacząłem od około roku niemalże zmuszać moją mamę aby w miarę regularnie moczyła nogi w soli (żylaki). Musiałem przewalczyć w niej jakieś irracjonalne lęki, że stan się pogorsz itp. Już dziś się przekonała, że nie tylko nic się nie stało ale stan uległ wyraźniej poprawie. Niestety.... lenistwo często bierze górę i gdy nie przypominam to ona sama tego nie stosuje, nadto nie odżywia się zbyt rozumnie tak więc super wyleczenia nie ma ALE JEST NAPRAWDĘ WIDOCZNA POPRAWA, nadto sama zauważa, że skończyły się dolegliwości bólowe.
Przeczytałam kilka zdań Twoich w/w komentarzy i zaraz pognałam nagotować wody, miskę i chlorek magnezu, moczę sobie nogi i czuję jak zmęczenie odchodzi i relaks przychodzi... I tak przy okazji sobie piszę...-jeszcze o nogach bosych od wiosny chodzę boso w butach- mam specjalne naturalne wkładki z brzozy. Pewnie to nie to samo co boso po ziemi, ale dotykam kory brzozy gołymi stopami...I.
UsuńWkładki z brzozy są dobre -kiedyś w ogóle buty plecione z brzozowych pasków nosiliśmy. Nie były zbyt trwałe ale i o to chodziło- but palisz potem rytualnie bez szkody dla środowiska a z ogromnym pożytkiem dla siebie bo (mówił o tym pan Czurkin) w butach kumulują się rozmaite nasze energie.
UsuńDlatego nie powinno się chodzić w cudzych butach bo przejmujemy energię innych osób - chyba, że to są buty po bardzo szanowanym i czcigodnym dziadku/babci.
Aha- te wkładki co masz przepięknie działają ale tak jak wspomniałem -trzeba zmieniać i koniecznie palić, nie wyrzucaj byle gdzie.
a jak tą metodę stosować w przypadku zębów?
OdpowiedzUsuńja po prostu moczę szczoteczkę pod kranem (lekko wstrząsam jej nadmiar), potem dotykam powierzchni soli w pojemniczku jaki stoi cały czas w łazience (bo czasem nacieram się cały siedząc pod prysznicem) i zwyczajnie szoruje tym zęby. Trzeba potem dobrze popłukać bo solanka nieco piecze ale to kwestia przyzwyczajenia.
UsuńCzy jest to skuteczne w leczeniu próchnicy, czy niekoniecznie?
Usuńpróchnica ma złożone przyczyny, na poziomie fizycznym pewnie trochę pomoże ale potrzeba tu zmiany na poziomie energetycznym. O zmianie energetyki naszego ciała (ciało eteryczne zwane też ciałem astralnym) pisze Vadim Zeland - jeśli dobrze pamiętam to szóstej książce z serii "Transerfing Rzeczywistości".
UsuńWitam, prosze o porade. Mam powiekszony wezel chlonny w pachwinie, nie wiadomo czy to od bakterii czy cos innego. Poki co nie chce poddac sie jego biopsji. Dostalam od lekarza ginekologa leki na bakterie. czy podczas przyjmowania lekow moge stosowac opaske z roztworem soli?
OdpowiedzUsuńSól na pewno nie zaszkodzi. Proponuję poszukać wykładów dr-a Morse a na początek wnikliwie przestudiować wykład tej pani:
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=x4ebKjicXMM
Olga Butakowa- te dane wpisane w wyszukiwarke youtube wyrzucają jeszcze ze 2 inne filmy, myślę, że warto. Węzeł chłonny to sygnał ....zresztą pani Olga wszystko pięknie wyjaśnia.
Warto też pogłodować trochę na sokach (naturalnych!! - wyciskanych z owoców). O wszystkim mówi wspomniany dr Morse albo Paul Nison, też warta uwagi postać:
https://www.youtube.com/watch?v=Nd1ULSpRNfM&t=1956s
raka jelita sobie chłop wyleczył.
Witam🙂sama zastosowałam okłady z soli na zmiany w piersi, nie wiedziałam co to było,okłady robiłam przez 20dni, dopiero potem poszłam na USG i wszystko było ok! Mam pytanie bo zamierzam zastosować ten sposób na mięśniaki w macicy i nie wiem czy w nocy mogę na ten opatrunek nałożyć kołdrę wełniana czy muszę spać odkryta? Już samo spanie tylko na plecach będzie dla mnie dużym wyzwaniem! Z góry dziękuję za odpowiedź😊
OdpowiedzUsuń:) takiej odpowiedzi nikt normalny nie udzieli.
UsuńPani Magdalena! Czy zanim zaczęła Pani stosować okłady z soli miała Pani potwierdzone guzy w piersi? Proszę o odpowiedź.
Usuń