Kanał "Bezchaosowania" już mi wcześniej znany ale trzeba się bliżej przyjrzeć bo jest tam więcej filmów:
Blog ma ambicje upowszechnienia szeroko pojętej sfery obyczajowości Słowiańskiej a więc zdrowych podstaw życia rodzinnego a co za tym idzie zdrowia całego naszego społeczeństwa w nadchodzącej już nowej kosmicznej erze Wilka (Welesa).
poniedziałek, 28 listopada 2016
Bard
Kanał "Bezchaosowania" już mi wcześniej znany ale trzeba się bliżej przyjrzeć bo jest tam więcej filmów:
20 komentarzy:
"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane".
UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę.
2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło".
3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam.
4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.
a co symbolizuje ikona kanału "bez chaosowania", ten gest ręki?
OdpowiedzUsuńTo najprawdopodobniej jedna z tak zwanych mudr - cwiczenie zamykania kanałów energetycznych, pomocne przy medytacjach itp.
UsuńHasło dla google "mudry"
Ta mudra bardzo przypomina 3x6. Długo stosowałam tą mudrę, a dokładnie tak długo jak interesowałam sie religiami Indii.
UsuńJakiś czas temu odeszłam od tych religii i ta mudra w pewnym momencie gdzieś się zapodziała:) Gdy zaczełam powracać do moich korzeni przyszła mudra"trzymaj kciuk" i tak od jakiegoś czasu przy medytacji trzymam kciuk jednej dłoni drugą dłonią.
Maluszki zaraz po urodzeniu tez trzymają kciuki tylko troszkę inaczej - chowają kciuki w dłoniach tej samej ręki. Coś w tym jest "Trzymaj Kciuki" Pozdrawiam I.
Świetna uwaga i wspaniała obserwacja ! Faktycznie niemowlaki zaciskaja piąstki chowając kciuki.
Usuń"I" - mam cos co właśnie rozsyłam przyjaciołom. Ty jesteś muzyczna dziewczyna -docenisz. Kiedyś Gary Moore ratował nieraz życie w trudnych chwilach, wiele jego utworów i całych płyt mam po prostu wdrukowanych w geny- gdzieś w kości. Zasypiało się przy tym ....
Dziś zaglądam do znajomych na profil a tam takie coś, ściągam, zaczynam słuchać ....... trzeci raz to u mnie właśnie leci, długas 10 minut, typowe "Garymorówki" ale to co on tam na końcu wyprawia .... no chłop mnie dziś wybił w Niebiosa! To jest Boski erotyzm, czysta mistyka!
https://www.youtube.com/watch?v=sq_x9_4GAJA
Dziękuję.Piękne:) I
Usuńbardzo podoba mi się dźwięk tego instrumentu :)
OdpowiedzUsuńPo rosyjsku nazywaja to dzis "gusli" - odpowiednikiem po polsku powinny być "gęśle" ale coś zmieniło się z biegiem czasu bo nasze gęśle to już rodzaj skrzypiec czy podobnych z pudłem rezonansowym.
Usuńmi się też skojarzyło, że to takie swego rodzaju cymbały
UsuńO! dobre! - u nas to obsługiwali pałeczkami! Im dalej na wschód tym chyba wszelkie odmiany na palce- jest w Indiach takie coś sitar -też w rozmaitych odmianach- mniejsze, większe, leżące szarpane (choć nie wiem czy nazwa ta sama.)
UsuńOjej, tu mnie kompletnie macie. Instrumenty strunowe, szczególnie te dawne, są moją wielką słabością. Na tym nagraniu tego nie czuć, ale żywy kontakt z muzyką uruchamia coś w człowieku, zabiera go w prawdziwą podróż po opowieśni pieśniarza. Wspaniałe doświadczenie. Miałam wielką przyjemność spędzić wiele wieczorów przy muzyce bardów. Czasem bard był jeden, często jednak było ich kilku, każdy z nich miał prymitywny instrument strunowy, na którym "podróżował". Tylko jeden z nich opowiadał, ale wszyscy grali. To natomiast jak grali, było czystą magią. Nie mam pojęcia, jak wydobywali nawet z prostych, szarpanych, prymitywnych instrumentów tak niesamowite dźwięki. Potrafili naśladować nimi śpiew ptaków, powiew wiatru, głosy zwierząt, nawoływania ludzi. Kreślili muzyką obrazy, które wyglądały jak prawdziwe.
OdpowiedzUsuńTak więc bajarz opowiadał. Mówił o rodzinie żyjącej w swym okrągłym domu na trawiastej, dzikiej polanie i już się tam było, widziało się pobliską łąkę pełną bylicy i kostrzewów, widziało się migotliwe refleksy słoneczne, odbijające się na kłosach wysuszonych traw. Widziało się ścieżkę z czerwonej, zbrylonej ziemi. Dokąd prowadziła? Obserwowało się mężczyznę wychodzącego pośpiesznie z domu, niosiącego na-czynie. Na jego twarzy malował się obraz troski. Wspinał się po opisywanej ścieżce na pobliskie wzgórze. Dojrzał stamtąd na rozpuszczone o poranku stado koni. Głęboko w dolinie, na trawie leżała klacz i rodziła źrebię. Do uszu dochodziło jej rżenie, pomrukiwanie, kiedy parła...
To wszystko tak dobrze widać, że ma się wrażenie, iż jest się w tym świecie. Wszystkie historie ożywają. Podobnie nabierają życia tajemnicze stworzenia, skrzaty żyjące pod kamieniami, topielce wypatrujący z wody przechodniów. Ożywają także dawne walki, spory przodków i czasy trwogi. Bardowie na swych ustach przywracają do życia te sceny. Uwielbiam dawną muzykę.
W zamierzchłych czasów pieśniarze byli jednymi z najważniejszych i najbardziej szanowanych osób w społeczności. To oni przechowywali żywą wiedzę, to oni przechowywali historie przeszłości. Tradycja ustna jest prawie tak stara, jak ludzka mowa. Nie jestem pewna, czy potrafili oni grać tak, jak dziś to robią współcześni bardowie, ale z pewnością ich umiejętności przekraczały nasze najskrytsze oczekiwania. Z pewnością nie było to zwykłe, bezmyślne szarpanie strun.
Ciekawostką jest, że dziś wielu badaczy odtwarza dawne instrumenty, konstruuje je na podstawie danych archeologicznych i stara wyobrazić sobie jak mogła wyglądać dawna muzyka. Jednym z takich ludzi jest Peter Pringle. Zamieszczam dla ilustracji filmik prezentujący jego grę i śpiew na odbudowanej przez siebie kitarze.
https://youtu.be/6adj7Xoo9Us?t=387
Poniżej zaś daję przykład współczesnego artysty, grającego na własnoręcznie wykonanym przez siebie instrumencie strunowym, bardzo podobnym do gusli z filmu w poście. Trudno w to uwierzyć, ale utwór gra tylko jedna osoba. Warto posłuchać jak starają się samą tylko muzyką snuć opowieść. O czym opowiada? Zachęcam, by posłuchać do końca. Wielka szkoda jedynie, że nagranie nie jest w stanie oddać takiej muzyki, jaką możemy doświadczać na żywo.
https://www.youtube.com/watch?v=i7lfldxcSE4
:) dzięki za linki- już słucham. Tu po prawej masz "szybkie linki" - miedzy innymi na nasze forum do najważniejszych tematów (abecadło- najbardziej poczytne) a także "fonoteka" czyli dział z muzyką.
UsuńFantastyczne to co podałaś! Pisze tekst a w tle pobrzmiewa prawdziwa magia.
A opowieść wraz z muzyka to uruchamianie naszej genowej pamięci - wiedzą o tym nasi ciemiężcy stwarzający nieustannie różne iluzje (w tym religijne)- ale budzimy się!
Dzięki wielkie za oprowadzenie po Twym blogu. Czuję się rozpieszczana Twą troską. Bardzo fajnie wymyśliłeś, umieszczając w linkach najbardziej poczytne posty. Zatonęłabym w blogu, gdybym miała się przedzierać przez wszystkie tematy.
UsuńRzekłabym, że muzyka to nawet coś więcej, pozwala utrzymać nasze gwiezdne, astralne ciała w doskonałej formie, mieć lepszy kontakt ze sobą.
Ja tu obecnie pełnię już w zasadzie rolę "odźwiernego" ;) a pomysły na organizację strony rodziły się wspólnie. Słuchałem podpowiedzi uczestników i tak powstała forma jaką mamy dziś- rozgość się i miło, że jesteś.
UsuńCześć.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa i zgrabna interpretacja symbolu Taijitu, znanego głównie, jako znak chiński. Oczywiście znaki nie należą do żadnej kultury i pochodzą z Natury Rzeczy. ;-) Zadumałem się nad twierdzeniami barda o słowie SŁAW-IAN-NIN. Czy rzeczywiście oznaczałoby to wysławianie Ying i Yang?
Zastanawiam się też, czy litera "S" nie jest tzw. przypadkiem ;-) symbolem Jedni?
Bardzo interesujący blog prowadzisz, ale pewnie o tym wiesz. :-)
Witaj Wedrowcze ;)
Usuńcieszę się, że treści ciekawią- staram się.
Tak to "sław Yan In" to znana sprawa. Zgadza się z pojmowanie świata przez Słowian. My szanujemy również i ciemną strone mocy- ona ma swoje Boskie zadania trenowania ludzi. Lewa i prawa ręka tego samego Boga najwyższego. Katolicyzm wprowadził dziś schizofrenię - masz się jakoby wyzbyć swojej "mrocznej strony". No i tak się ludzie męczą w niezrozumieniu.
Rozgość się - po prawej od góry masz szybkie linki do najpoczytniejszych artykułów bloga ( abecadło).
"Zastanawiam się też, czy litera "S" nie jest tzw. przypadkiem ;-) symbolem Jedni?"
Usuńhm... zerknąłem na tabele z bukwicą słowiańską. Jest na 9-tym miejscu podobny symbol - wymawia sie "zieło". Krótkie wyjaśnienie podaje: niepoznane przez nas, nieznane, niewiadome, coś ponad... , "bardzo" ,
Dla jasności: to co my wymawiamy jako "s" w bukwicy (i w dzisiejszym alfabecie rosyjskim) zapisuje się "c" . Bukwica nazywa ten symbol "słowo".
Dziękuję za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńCzytuję Twój blog już od dawna, ale tylko w niewielkim zakresie, bo czasu mało. Tak, czy owak bardzo go cenię.
"S" wygląda dokładnie jak środek/styk Yin Yang (we wcześniejszym komentarzu napisałem błędnie Ying), dlatego zafrapowała mnie ta kwestia. Nie znam jeszcze dobrze językowych znaków słowiańskich.
Siły Yin Yang to w zasadzie wahadła, opisywane przez Vadima Zelanda, czyli jak To ująłeś lewa i prawa ręka Stwórcy. Szukajmy zatem równowagi. Widać ją właśnie w Taijitu i literze "S". :-)
o właśnie Zeland- dzięki za przypomnienie . Trzeba w końcu coś przeczytać tego gościa.
UsuńCo do zapisu Yin Yang to widze różne rodzaje - ważne by było wiadomo o co chodzi. Spotkałem sie już z zapisem Iń Jań - też można.
p.s. aby kontynuować rozmowę w jednym ciągu wciskaj "odpowiedz" - zawsze pod pierwszym wpisem zaczynającym rozmowę.
Wiedza naszych przodków jest zapisana w języku i na szczęście przetrwała do dziś, pomimo jej wieloletniego niszczenia. Ostatnio prześladuje mnie Ajurweda, jako Ariów Weda, czyli Wiedza Ariów, jeżeli uznać, że słowiańska Weda powędrowała do Indii. Nie wiem, czy nie za daleko idące domysły.
UsuńPowiadaja różni mądrzy, że tak właśnie było - nasze Wedy zaniesiono do Indii o czym podobno jest nawet w jakims traktacie Hinduskim, że z północy mędrcy przynieśli tę wiedzę. A rozszyfrowanie Ajurwedy całkiem fajne- to jest system, który najbardziej do mnie trafił z dotychczas poznanych. Bardzo mi sie sprawdzał w mojej praktyce.
Usuń