oryginalny film: https://www.youtube.com/watch?v=YvyqAS0R1rc
Pewnego dnia wracałem do domu z podmiejskiego parku, był piękny jesienny dzień i spacerując alejkami zebrałem sobie duże naręcze jaskrawoczerwonych i żółtych liści klonu.
Ciesząc się z łączności z naturą jak zwykle wsiadłem do tramwaju, założyłem sobie ochronę energetyczną poprzez odłączenie i barierę ochronną przed tym, co się wokół mnie dzieje - tak jakbym spoglądał na sen.
Emocjonalna atmosfera we wnętrzu pojazdu w odróżnieniu do mojego nastroju była ciężka a nawet przerażająca. W otoczeniu smutnych twarzy tak jakby mówiących: "jak tu się uśmiechać, jak tu się cieszyć, gdy ciąży taki bagaż problemów? Pozostaje się tylko smucić w wyniku niepowodzeń tego ponurego życia".
Były to myśli i emocje zaszczepiane przez subtelne pasożyty, które żywią się siłą i emocjami ludzi jadących tramwajem. Oczy jego ofiar były bez życia -wielu pasażerów siedziało patrząc w swoje smartfony zawężające świadomość jeszcze mocniej i pomagając pasożytowi ich pożerać.
Nagle na następnym przystanku wsiadła dziewczyna - natychmiast poczułem falę znanego odczucia spotkania kogoś, kto jest na tej samej wibracji co ty. Ona weszła i ciężka, przytłaczająca atmosfera zaczęła ustępować, ale nie na długo.
Pasożyt objął nową, bezbronna pasażerkę całą swoją masą i krok po kroku zaczął wyssać z niej życiową siłę. Zniknęły bliskie mi oznaki życia w jej oczach, umieścili ją w tym samym koszyku. Widzę to wszystko i rozumiem - patrzę, jak kradną jej siłę życiową, a jej emocje radości są niszczone pod presją ogólnego przytłaczającego nastroju.
Ale pomyślałem sobie: "nie, nie tym razem". Decyzja nadeszła spontanicznie, wziąłem połowę bukietu i dałem jej mówiąc: "życzę zdrowia w ten wspaniały, słoneczny, jesienny dzień i dzielę się tym bukietem oraz swoim dobrym nastrojem".
Nagle w jej oczach pojawiła się szczera radość i ona również wzięła swoje liście i oddała połowę z nich stojącemu obok niej mężczyźnie i powiedziała: "dzielę się moim dobrym nastrojem". On też zaczął oddawać część swoich liści kolejnym ludziom, oni też przekazywali dalej i teraz te czerwone i żółte liście klonu stały się symbolem dobrego nastroju, radości oraz zwycięstwa nad przygnębieniem i ukrytym gniewem.
Nagle rozpierzchły się chmurne myśli, w całym przedziale sytuacja szybko się zmieniła- zapanowała radosna atmosfera. Pasażerowie tramwaju się uśmiechnęli i stali się weselsi, ale nie wszyscy.
Nieopodal rozległ się dysonans, nagle milczący dotąd mężczyzna w wieku około 60 lat zaczął nadawać głośno na cały tramwaj: "mniej więcej to samo wszyscy codziennie słyszymy w rządowych wiadomościach TV, wszystko jest w fatalnym stanie, nie ma pieniędzy - jest źle i będzie jeszcze gorzej".
Powiedział to wszystko ze szklanymi oczami i wyrazem twarzy jak u zombie. Nikt go nie słuchał, ale to mu nie przeszkadzało i od niego zaczęła płynąć wyraźnie wyczuwalna fala nienawiści i negatywności, która wypełniła cały tramwaj.
Spojrzałem na niego i zrozumiałem, co się stało. Pasożyty otrząsnęły się z pierwotnego zamieszania i przeszły do ataku, przejmując pełna kontrolę. Nigdy wcześniej nie widziałem tak złego spojrzenia i twarzy zombie.
Człowiek przede mną był ofiarą, której świadomość została całkowicie przejęta przez pasożyta. Wszystko to opowiedziałem dziewczynie wyjaśniając swoje zachowanie i wskazując na mężczyznę - mówiłem to będąc w jakiś sposób przekonany, że ona wie lub domyśla się o czym mówię.
Potok słów od mężczyzny stawał się coraz bardziej pełen złości i nieprzyzwoity. Jego oczy stały się całkowicie bez wyrazu i jakby ze szkła. Aby udowodnić swoje słowa kilka razy przesunąłem dłoń przed jego oczami a on nie widział mojej ręki, nie reagował i dalej wypluwał z siebie paskudne słowa.
Dziewczyna była zszokowana tym co się dzieje i spoglądaniem na człowieka - zombie, w szczególności zdumiała ją jego zerowa reakcja kiedy po raz drugi prawie zakryłem człowiekowi oczy, ale pasożyt nie był w stanie przejąć inicjatywy w nowy sposób i znów pożerać innych.
Wysiadłem jak zwykle na moim przystanku i myślałem jak pouczająca może być zwykła przejażdżka tramwajem.
Wdzięczność wszystkim, którzy wspierają i udostępniają tę pracę.
https://www.youtube.com/watch?v=uQvEXmwGuoU
...założyłem sobie ochronę energetyczną poprzez odłączenie i barierę ochronną przed tym, co się wokół mnie dzieje...
OdpowiedzUsuńCześć Jędrzeja.
Powiedz mi jak założyć taką ochronę?
Młody jestem, uczę się jeszcze.
Witaj, zasada prosta - możesz sobie na przykład wyobrażać, że wokół Ciebie jest powłoka - taki kokon nie do przebicia, że jesteś w jajku. Dobrze jest pamiętać aby po powrocie z niebezpiecznego miejsca (jakieś zbiorowisko) "zdjąć" mentalnie tę zbroję. Dobrym sposobem jest wejście pod prysznic jeśli ma się już taką możliwość ale wystarczy nawet umycie rąk pod kranem. Oczywiście dotyczy to bardzo stresujących okazji - na przykład wizyta w sądzie itp. Ale na co dzień taka higiena duchowa tez bardzo pomaga - wychodząc z tramwaju czy tp odprężasz się i "wychodzisz z jajka" - chodzi o to, że wtedy również pozytywne wrażenia mogą być blokowane (na przykład natchnienia z kosmosu).
UsuńDziękuję za odpowiedź.
UsuńTeraz okazuje się jakie to proste i oczywiste.
...transerfing(kupiłem całą serię i utknelem na połowie 3tomu i tak od miesiąca nie przeczytałem nic, dziwnie jakoś jakby nie było teraz czas na resztę)
Teraz skacze między Twoim blogiem a głupotami w internecie.
Dzięki za blog i trud poświęcony.
I nie stresuj się!!! Z Transerfingiem tak właśnie jest - nie przymuszaj się. Przyjdzie czas, że wrócisz. Możesz sobie zajrzeć do szóstego tomu i poczytać jakie metody Zeland poleca na podwyższenie wibracji (głównie dieta) aby łatwiej ogarniać treści z książek.
Usuń