Blog ma ambicje upowszechnienia szeroko pojętej sfery
obyczajowości Słowiańskiej a więc zdrowych podstaw
życia rodzinnego a co za tym idzie zdrowia
całego naszego społeczeństwa w nadchodzącej już
nowej kosmicznej erze Wilka (Welesa).
środa, 11 kwietnia 2018
Pol Lechicki
Koleżanka internetowa podpowiedziała istnienie takiego kanału pytając czy znam. Zajrzałem najpierw na podany przez nią film na temat egregorów: https://www.youtube.com/watch?v=bdaw_LAu_Ac
Opatrzyłem film swoim komentarzem pisząc, że w zasadzie mi się podoba - czepiłem się tylko nazywania ludzi bydłem.
Ponieważ człowiek mieni się Słowianinem nadto ma w awatarze mandalę Yin- Yang (symbol jedności przeciwieństw) to sięgnąłem po kolejną propozycję Marcina jaką mi wyszukiwarka Youtube zaczęła podtykać po obejrzeniu pierwszego filmu. Maniera mówienia prelegenta jest dla mnie mało strawna - jakaś męcząca ale przeszedłem nad tym do porządku dziennego, nie musi mi się podobać, sam też bywam spięty przed kamerą.
Włączyłem zatem to co podaję poniżej i dosłuchałem tylko do 4 minuty.
Nie dałem rady więcej. Strona na jakiej Marcin zamieścił ankietę jest czarna, ciuch Marcina czarny, mówi wolno jak klecha katolicki. No ale przejdźmy do treści:
Marcin jest dumny, że 70% uczestników ankiety wskazało opcję "matriotyzm". Dalej zaczynają się (niech mi Marcin wybaczy - sam kiedyś miałem takie zdanie, tak mi wdrukował system) kompletne głupstwa na temat tego, że matka daje życie a ojciec tylko zabija. Nie mogę już tego słuchać - kto krzewi takie brednie? Ze 2 tygodnie temu miałem możność porozmawiać z dziewczyną, która chyba z 15 lat mieszka w Anglii i zaserwowała mi podobne mądrości, że mężczyźni uciskali kobiety, żę czegoś się tam bali, że to oni popalili Wiedźmy na stosach. Kilka feministycznych komentarzy pod najbardziej poczytnymi wpisami tu na blogu (abecadło - szybkie linki po prawej) niczym się nie różniły od tego kłamstwa jakie się nieustannie powtarza. Moje nici prowadzą na zachód - to stamtąd transmitowane są te kłamstwa.
Poświęcam zatem kolejny wpis by wyjaśnić: Żeńskość jest owszem "tworzywem" w tym świecie - cały Wszechświat w którym się w tej chwili znajdujemy ma naturę Żeńską. Ziemia Matka ma około 80% oceanów tak jak nasze ciała wody - sądzę, że to nie jest przypadek. Komórka jajowa jest wiele większa od plemnika itp. Męskość to informacja - idea. To tak w skrócie - być może rozwinę coś w komentarzach, piszę w tej chwili nieco zbulwersowany i w pośpiechu między kolejnymi pracami ogrodowymi.
Stali czytelnicy bloga wiedzą, że nie ma twórczości beż Żeńskiego natchnienia. Kobiety (Żeńczynie -jak zwykliśmy tu mawiać w ostatnim czasie) są bramą do tego świata - przychodzimy przez Was, mężczyźni i kobiety pojawiają się w tych wspaniałych bio- kombinezonach w ten sam sposób i tą samą drogą.
Niejeden raz pisząc coś na blogu powoływałem się na mój ulubiony obrazek drzewa (dąb czy buk na przykład) i opiekującej się nim i trzymającej jego majestat Ziemi, dającej mu soki i możliwość zapuszczenia korzeni.
Słowianie na jakich powołuje się Pol Lechicki szanowali zawsze obie strony tego tańca życia - my wiemy, że Ziemia ma męża - ojcem naszym (wszystkich stworzeń żywych na Ziemi) jest Jaryło - Słońce. To tak hasłowo - wiedza porozrzucana tu i ówdzie.
Przypomnę może jeszcze, że my Słowianie zdajemy sobie sprawę z faktu, że Zeńskość to również śmierć - Bogini Mara jest przecież też kobietą tak jak Łada -opiekunka życia. One są siostrami. Kobieta może dać życie i może je odebrać co dziś się dzieje nagminnie. Kobiety ("żmijki podkamienne" - jak je nazywa Iwan Carewicz, te, które nie zrzuciły jeszcze żabiej skórki) dzisiejsze zabijają swoich mężów - wystarczy, że odpowiednio długo karmią mężczyznę negatywną energią swoich żalów, złości czy wreszcie nienawiści - już całkiem źle gdy wibrująca negatywnie kobieta przygotowuje w domu posiłki - zatruje całą rodzinę. Statystyki są przecież dostępne - mężczyźni umierają dużo wcześniej a na koniec "ojciec" Grzybek przejmuje dobra materialne wypracowane za życia pana domu wpędzając wdowę w poczucie winy i dojąc zarówno energetycznie jak i na poziomie materialnym.
Mężczyzna nie jest w stanie działać bez natchnienia - więzienia są pełne mężczyzn, których do złych czynów natchnęły demoniczne kobiety. Hitler nie uczyniłby nic bez swojej oblubienicy.
Podsumowując pospiesznie: mijająca epoka nie była żadną erą Patriarchatu - to co na naszych oczach dziś dogorywa to zawoalowany matriarchat (ale !!! -pod władaniem Bogini Mary - na wschodzie nazywa się ją Boginią Kali).
p.s. 13 kwietnia: taki film w temacie. Pani krótkowłosa i nie ze wszystkim do końca się zgadzam ale ogólnie ciekawy głos.
Nie wiem czy dam radę przesłuchać resztę filmu - być może to co teraz napiszę będzie trochę z domysłów (poczytałem kilka komentarzy pod filmem). Coś tam jeszcze słyszałem o złych mężczyznach broniących swojego terytorium. Niech szanowny Marcin przestanie zamykać drzwi do swojego mieszkania albo niech zacznie mieć pretensje do swojego "męskiego" systemu immunologicznego - męskiego bo codziennie nasze białe krwinki mordują tam wewnątrz nas jakieś mikroby czy wirusy, nieustannie w nas trwa "rzeź" intruzów. To bardzo niehumanitarne - może najlepiej pozbyć się tego "złego" ciała. Mam nadzieję, że Marcin głosi te swoje przemyślenia z niewiedzy - jest to czystej wody dywersja mrocznych sił, typowe pomieszanie z poplątaniem, z pozoru logiczne nawet czasami ale wzięte w całość jest jedną wielką niekonsekwencją. Wspomniałem powyżej o koleżance z Anglii z którą toczyłem u sąsiadów dość długa rozmowę. Nawet sam w pewnej chwili zgodziłem się z jej wywodami ale dopiero w domu zauważyłem zgrzyty w tej układance. ech.... odnoszę wrażenie, że tego typu dywersja jest obecnie w natarciu -jakoś zbyt często czytałem i słyszałem ostatnio tego typu poglądy. Marcin ma w awatarze symbol równowagi przeciwieństw a dyskryminuje męskość, Tak być nie może. Moim zdaniem są to jeszcze próby utrzymania dominacji sił Bogini Mary (dziś dostałem na przykład wiadomość, że za 3 doby będzie wojna : ))) - żadnej wojny nie będzie, to puste gadanie i myślenie życzeniowe tych, którzy właśnie tracą władzę. Wiosna galaktyczna nadchodzi. Może w tym momencie jeszcze taki film- nie cały oglądałem bo miejscami coś mi nie pasowało, nadto długi i nie miałem czasu ale ogólnie można - dobrze, że Bartosz podaje alternatywne widzenie -alternatywne do "jedynej prawdy" z serwisów medialnych:
Marcin odpowiedział mi u siebie na kanale następująco (PISOWNIA ORYGINALNA):
Pol Lechicki ------ michalxl600 🤔 liczyłem na jakąś merytoryczną i treściwą krytykę...co za roszczarowanie...Może warto obejrzeć do końca i solidnie kawałek po kawałku przeanalizować, skrytykować wraz z uzasadnieniem? Pozdrawiam i dziękuje za wiadomość 😉
JA W ODPOWIEDZI:
michalxl600 ------ No dobrze- losowo włączyłem od 9 minuty (nie chcąc się torturować wywodami o szkodliwej i destrukcyjnej męskości) i dosłuchałem do 15 min. Święte rośliny i "poważne" grono. Teraz już wiem skąd czerpiesz natchnienie (i dlaczego tak wolno myślisz dlatego pisałem, że dla mnie słuchanie Ciebie jest męczące, muszę się dostrajać do narracji i czekać). Mało tego zachęcasz innych do takiej zabawy (WIELOKROTNEJ- mówisz o regularnych spotkaniach) ze sztuczną zmianą świadomości. Ja mam sprawdzone kilka podobnych ścieżek i dziś mam bardzo negatywne zdanie na temat... "drogi na skróty" - tak to ujmę. Owszem - były takie szkoły gdzie JEDEN RAZ adept zażywał coś pod energetyczną ochroną swojego nauczyciela tylko po to aby ujrzał gdzie może dojść żmudną pracą nad sobą i osiągnąć STAŁY efekt. Wielokrotne zażywanie czegokolwiek podobne jest do nieustannego wynajmowania (za dużą cenę! - rachunek przyjdzie!) dźwigu czy samolotu aby popatrzeć "co tam za górą" zamiast kupić parę butów i udać się w podróż. Rzecz w tym, że po takim "wzlocie" chwilowym nie wracasz na miejsce wyjścia ale ....trochę niżej. To jest ta cena. No ale doświadczajcie sami. Jest takie powiedzenie (nie pogniewaj się- sam kiedyś byłem i nadal bywam tym pierwszym): "głupi się uczy na własnych błędach a mądry na cudzych". Warto dojść do takiego stanu aby móc już korzystać z doświadczeń innych ludzi. Powodzenia!
P.S. pod filmem w opisie jest reklama jakiejś ceremonii - domyślam się, że chodzi o ayahuaskę bo do tego używa się takich słów - przyjeżdżają cwaniaki z Peru czy gdzieś tam i kasują grubą kasę od naiwnych.
Józef Gerard-Wyżycki w Zielniku ekonomiczno-technicznym wydanym w Wilnie w 1845 roku bardziej już uczenie starał się opisać użycie muchomorów przez ludy Syberii: "Upojenie, pomieszanie zmysłów, zapamiętała śmiałość, wściekły gniew, drżenie członków, zwyczajnem są następstwem zażycia muchomora. Kamczadale robią z niego z dodatkiem wierzbówki wąskolistnej (Epilobium augustifolium) napój mocny, którego użycie sprawia im przyjemne fantazje i marzenia. W zachwyceniu tym miewają widzenia duchów, śpiewają i przepowiadają w sposób uroczysty duchem prorockim; niekiedy zda się im, że się przemieniają w olbrzymów, tu następuje zapamiętała wściekłość, hałasują i szaleją aż burzliwą tę scenę, po gwałtownem natężeniu nerwów, głęboki sen zakończy".
Mam gdzieś zapisaną mądrość: "Nie żałuj popełnionych błędów -na krzywych korzeniach drzewa stoją mocniej - twoje korzenie są twoją siłą". Mało jest ludzi nieomylnych - większość z nas czasami zabrnęła w jakieś życiowe maliny. Moje wymądrzanie się w tym temacie ma (jak wszystko czym ośmielam się tu dzielić w tej przestrzeni) również bazę mojego doświadczenia. Kiedyś dość krótki czas eksperymentowałem z czerwonym winem, mocną zieloną herbatą. Raz w życiu zapaliłem jakieś "zielsko" - w każdym razie wiem jak "smakuje" kac po takich eksperymentach i jak daleko można w codziennym życiu odpłynąć z głównej drogi (a iluzja wkrada się bardzo niepostrzeżenie -patrz ostatnie awantury z Sanyają i Eterem czy choćby pełen zapału i chęci zmiany świata na lepszy pan Adolf Kudliński. Szykuję wpis na blogu o tym - najwyraźniej nastał czas jakichś rozliczeń.
"Akurat to nie o ayahuaske chodzi... lecz o inna roślinę, jakiegoś muchomora - grzyba. Jak się nie myle."
Być może - co nie zmienia faktu, że są tam podane ceny (niemałe) i naganianie komuś klienteli. Nie mam zdania o muchomorach - widziałem filmy na youtube gdzie facet żarł sobie jak każde inne grzyby. Obawiam się jednak, że eksperymenty z nimi niewiele się będą różnić od tego co już napisałem. Zmiana świadomości i sztuczne przekraczanie tutejszych granic to rzecz dość ryzykowna. Skoro w danej chwili nie mamy wglądu w tamte sfery to może jeszcze nie jesteśmy na to gotowi? Małe pisklę w jajku czy ktoś na łódce płynący po oceanie ma celowo tę barierę (skorupkę jajka czy szczelną łódź). Gdy jesteś już gotów to rozbijasz tę osłonę (albo ona sama znika) - odtworzenie jej jest zazwyczaj niemożliwe (pozostają dziury- znów patrz Sanyaja czy podobni. Sanyaja przyznawał ponoć gdzieś, że zajmował się czarną magią. Znam podobnych ludzi - wielu nie daje rady na co dzień, wielu też wylądowało w psychiatrykach. Z tym naprawdę nie ma żartów a Marcin namawia innych do tej zabawy tak jakby polecał wyjazd na majówkę.
michalxl60020 kwietnia 2018 05:34 "'... Skoro w danej chwili nie mamy wglądu w tamte sfery to może jeszcze nie jesteśmy na to gotowi?..." A może komuś jest to na rękę, i specjalnie zamknął nas w w skorupce byśmy nie mogli przejawiac się w pełni Kim Jesteśmy...może to bajka z tym byciem niegotowym?jesteśmy Kim jesteśmy albo nie? Ta Istota w nas jest tak Wielka, czy może być niegotowa?...I
Przyroda otaczająca nas podpowiada, że może. Wszystko wokół dojrzewa i przeistacza się w ściśle określonym czasie. Możesz oczywiście się buntować i łamać prawa natury. Konsekwencje poniesiesz Ty sam/a.
"Raz w życiu zapaliłem jakieś "zielsko" - w każdym razie wiem jak "smakuje" kac po takich eksperymentach "
Dobrze, że udało Ci się całkowicie to odstawić, większość po pierwszym - zafascynowana zaczyna się dopiero rozkręcać i albo przychodzi opamiętanie, albo grzęzną w tym na długo. Ja nie próbowałam, czytałam książkę "My dzieci z dworca Zoo" - mocną przestrogę w temacie wszelkich narkotyków
michalxl60020 kwietnia 2018 13:27 "...Wszystko wokół dojrzewa i przeistacza się w ściśle określonym czasie..." tak tylko dąb od samego poczatku "wie" ze jest debem a człowiek zapomina albo zostaje mu wymazane Kim naprawdę Jest...I
O tak! "Dzieci z dworca zoo" to dobra pigułka lecznicza. Dawno temu czytałem to drukowane w odcinkach -w piśmie ....chyba "Literatura" , takie coś istniało. Co się tyczy na przykład w/w "zielska" - ja nigdy nie szukałem stanów upojenia. Nawet eksperymenty z alkoholem (mój tato robił nalewkę wiśniowa na spirytusie- sławny wśród znajomych trunek) były ...tylko eksperymentem. Parę razy spróbowałem i nie interesował mnie stan gdy mam jakąś upośledzoną komunikację z tym światem, to głupie było. Szczęściem przyroda mi była ochroną bo te głupoty zawsze w lesie na biwakach żeśmy czynili - przy ognisku. Ojciec mi na moje 18 urodziny dał flaszkę tej wiśniówki ze słowami: "masz - nie kupujcie tam żadnego świństwa" . Po tej ojca wódce nie było żadnych sensacji. Mimo to uwielbiam stan trzeźwości i pełnej władzy nad ciałem. Może dlatego.... Ja zawsze miałem swoje pasje, hobby (mechanika wszelaka) i to mnie pociągało. Szkoda marnować cenny czas na jakieś takie dziwne stany. Była kiedyś taka przygoda, że wraz z dwoma kolegami pojechaliśmy pociągiem na drugi koniec Polski - w Sudety. Festiwal piosenki jakiejś tam - turystycznej chyba. .. w Szklarskiej Porębie. Pierwszy wieczór na tym biwakowisku wspomniani koledzy jakieś dziwne grzańce gotowali -coś tam próbowaliśmy, tłum ludzi .... Następnego dnia zdecydowaliśmy z bratem, że bierzemy plecaki i idziemy sobie w góry. Tam już było normalnie.
"A może komuś jest to na rękę, i specjalnie zamknął nas w w skorupce byśmy nie mogli przejawiac się w pełni Kim Jesteśmy...może to bajka z tym byciem niegotowym?jesteśmy Kim jesteśmy albo nie? Ta Istota w nas jest tak Wielka, czy może być niegotowa?...I"
Pod ostatnim filmem Etera jest ciekawa dyskusja na ten temat. Polecam zerknąć.
Dziękuje Damianie, przedwczoraj przeczytałam kilka komentarzy pod tym filmem, ale nie było jeszcze tych najciekawszych... naprawdę warto przeczytać te komentarze. Pozdrawiam I.
:)) dobre , choć zastanawiają mnie komentarze pod filmem- tak samo hasłowe "czknięcia" jak przesłanie rapu. No cóż - widać tak ma teraz być, znak czasu.
Polecicie jakąś książkę ciekawą? Zaczęłam czytać Katarzynę Miller ale jak napisała że usunęła dziecko to już nie chcę..Maria Rotkiel trochę leje wodę..Mam ciągoty ciągle jeszcze nadal do psychologii, sama nie wiem czy warto ciągle w to brnąć..
,,Mieć czy być” ,,Ucieczka od wolności” ,,Patologia normalności” ,,Serce człowieka” ,,O sztuce miłości” i inne Erich From. ,,Zdradzony przez ojca” ,,Krótko mówiác” ,,Kobieta bez winy i wstydu” Wojciech Eichelberger . ,,Neurotyczna osobowość naszych czasów” Karen Horney. ,,Zakazana psychologia” ,,Psychomanipulacje “ Tomasz Witkowski.
Co jakiś czas trafiam przypadkiem na kanał Pol Lechickiego, mam tą samą reakcję, maniera mówienia autora wywołuje u mnie tak negatywne odczucia, że uniemożliwia skupienie się na treści.
Oleg wygląda na mężczyznę, który przyjął i zaakceptował swoją kobiecą stronę. Jest w nim męska siła, ale i kobieca delikatność (wrażliwość na innych), nawet jak krytykuje, to robi to bez wywyższania się. Ania Rz.
A to ciekawa obserwacja (Ania Rz.) - tak, czuję podobnie. Ci, którzy boją się swojej żeńskiej strony -wypierają ją, ci bywają zimni i wydaje im się, że brutalność jest oznaką męskości.
A skoro tak jak powyżej to wracając do Pol- Lechicki deklarującego oficjalnie "tylko żeńskość" i odrzucenie męskości mamy dość ciekawy okaz rozdwojenia.
Czytam jeszcze raz zdanie Ani: "nawet jak krytykuje, to robi to bez wywyższania się." Tak działa miłość - taki człowiek jest w równowadze, dobrze pamięta, że sam przechodzi wcześniej takie etapy niezrozumienia czy zagubienia - to jest cecha dobrych nauczycieli, mądrych ojców. Parafrazując znane porzekadło: "pamięta wół jak cielęciem był."
Autorze, nie przepracowałeś swych traum i rozsiewasz je tu, by do innych się przykleiły. Nie moja bajka, tu atmosfera jest też przygnębiająca niczym u Kefira.
co się tyczy atmosfery - przypomniało mi się porzekadło: "dobremu wszędzie dobrze a złemu wszędzie źle". Tutejsi bywalcy (poza wyjątkami) jakoś nie narzekają.
Przepraszam za odswiezenie tej dyskusji, ale musialam powiedziec panu michalowi600, ze to co pan pisze jest 100% prawda z ktora nie wszyscy chca sie zgodzic bo albo nie dojrzeli do tej prawdy albo chcieliby mocnych wrazen jak np.hannelingi co jest zguba czyli kontynuacja matriksa czyli sztucznej matrycy (iluzji) jaka nam stworzyli okupanci. Mam na mysli sztuczny system gospodarczy, religijny i spolecznosciowy,DZIEKUJE PANU ZA TO, ZE PAN TO DOSTRZEGL! Prawda jest taka jaka pan poczul we wlasnym sercu. Jest sztucznie stworzony system w ktorym prawdziwy czlowiek nigdy sie nie odnajdzie a powinien byc ustroj rodowo-plemienny w ktorym z kolei hybrydy nie odnajda sie. Matka matriksa i hybryd czlekoksztaltnych jest Maryja-demonica, ktora ludzie zasilaja poprzez modly a prawdziwa Matka prawdziwych ludzi jest Ziemia. Teraz juz pan rozumie czym sa te wszystkie "mocne doznania", przekazy, hannelingi. Pozfrawiam.
Dzięki za wpis - polecam publikację na blogu pod tytułem "Dzieci Pana i dzieci Boga". Wyszukiwarka po prawej powinna znaleźć. były 2 części tych rozważań.
Dziekuje,wiem o co panu chodzi, przeczytam napewno. Ja moja wiedze na ten temat czerpalam z biblii. Biblia to ksiega kodowa i historyczna ale zafalszowana przez ss-synagoge szatana, jednak ja ja rozumiem. Opowiada ona dzieje ludzkosci od momentu upadku narodu slowianskiego i lahowego nazywanego swietym potomstwem(wlasnie ze wzgledu na pochodzenie -wprost od Boga-czlowieka) i przejeciu paleczki po nas przez dzieci szatana-bestii (tworzenie przez nich sztucznych matryc czyli krolestw babilonu tj.zycia w smierdzacych aglomeratach). W tym bagnie tkwimy do dnia dzisiejszego jednak ksiega ta zapowiada wyzwolenie prawdziwych ludzi ale to po wielkim boju,oczyszczeniu ludow slowianskich z falszywych kultow babilonskich, polaczeniu tych ludow pod jednym sztandarem, flaga w jeden narod i zagladzie naszych wrogow. Izrael to kod i znaczy Iz-R1A1-El czyli iz z ruskiego z, r1a1 haplogrupa Slowian a El z hiszpanskiego rodzajnik meski. Znaczy to wywodzacy sie od R1A1 w linii meskiej.Sa jeszcze inne kody,ale moze innym razem je panu przedstawie. Ponadto nie nalezy nigdy sugerowac sie wygladem zewnetrznym ale zachowaniem w mysl zasady:"Po owocach ich poznacie". Pozdrawiam. Justyna.
"OSTRZEŻENIE: wszystkie anonimowe komentarze bez jakiegokolwiek nicka/charakterystycznego znaku/ podpisu będą usuwane". UWAGA TECHNICZNA: aby rozmowa miała jeden ciąg trzeba zawsze wcisnąć ";odpowiedz" pod pierwszym (przewodnim) postem zaczynającym daną rozmowę. 2.Najpoczytniejsze artykuły są dostępne po prawej w szybkich linkach pod nazwą "abecadło". 3. Ponadto w razie braku publikacji na stronie proszę o wiadomość na mail. Z jakiegoś powodu niektóre komentarze mylnie oznaczane są jako spam. 4. Wbudowana wyszukiwarka blogowa jest trochę niedokładna i omija pewne treści pomimo występujących w nim szukanych słów. Innym rozwiązaniem jest wpisanie w google, czy bezpośrednio w pasku przeglądarki frazy: site:michalxl600.blogspot.com szukanywyraz Wynikami będą wszystkie artykuły zawierające słowo "szukanywyraz" na tymże blogu.
Nie wiem czy dam radę przesłuchać resztę filmu - być może to co teraz napiszę będzie trochę z domysłów (poczytałem kilka komentarzy pod filmem).
OdpowiedzUsuńCoś tam jeszcze słyszałem o złych mężczyznach broniących swojego terytorium. Niech szanowny Marcin przestanie zamykać drzwi do swojego mieszkania albo niech zacznie mieć pretensje do swojego "męskiego" systemu immunologicznego - męskiego bo codziennie nasze białe krwinki mordują tam wewnątrz nas jakieś mikroby czy wirusy, nieustannie w nas trwa "rzeź" intruzów. To bardzo niehumanitarne - może najlepiej pozbyć się tego "złego" ciała.
Mam nadzieję, że Marcin głosi te swoje przemyślenia z niewiedzy - jest to czystej wody dywersja mrocznych sił, typowe pomieszanie z poplątaniem, z pozoru logiczne nawet czasami ale wzięte w całość jest jedną wielką niekonsekwencją.
Wspomniałem powyżej o koleżance z Anglii z którą toczyłem u sąsiadów dość długa rozmowę. Nawet sam w pewnej chwili zgodziłem się z jej wywodami ale dopiero w domu zauważyłem zgrzyty w tej układance.
ech.... odnoszę wrażenie, że tego typu dywersja jest obecnie w natarciu -jakoś zbyt często czytałem i słyszałem ostatnio tego typu poglądy. Marcin ma w awatarze symbol równowagi przeciwieństw a dyskryminuje męskość, Tak być nie może. Moim zdaniem są to jeszcze próby utrzymania dominacji sił Bogini Mary (dziś dostałem na przykład wiadomość, że za 3 doby będzie wojna : ))) - żadnej wojny nie będzie, to puste gadanie i myślenie życzeniowe tych, którzy właśnie tracą władzę.
Wiosna galaktyczna nadchodzi. Może w tym momencie jeszcze taki film- nie cały oglądałem bo miejscami coś mi nie pasowało, nadto długi i nie miałem czasu ale ogólnie można - dobrze, że Bartosz podaje alternatywne widzenie -alternatywne do "jedynej prawdy" z serwisów medialnych:
https://www.youtube.com/watch?v=tUsKL03bSOo&t=2155s
Z kronikarskiego obowiązku,
UsuńMarcin odpowiedział mi u siebie na kanale następująco (PISOWNIA ORYGINALNA):
Pol Lechicki
------
michalxl600 🤔 liczyłem na jakąś merytoryczną i treściwą krytykę...co za roszczarowanie...Może warto obejrzeć do końca i solidnie kawałek po kawałku przeanalizować, skrytykować wraz z uzasadnieniem?
Pozdrawiam i dziękuje za wiadomość 😉
JA W ODPOWIEDZI:
michalxl600
------
No dobrze- losowo włączyłem od 9 minuty (nie chcąc się torturować wywodami o szkodliwej i destrukcyjnej męskości) i dosłuchałem do 15 min. Święte rośliny i "poważne" grono. Teraz już wiem skąd czerpiesz natchnienie (i dlaczego tak wolno myślisz dlatego pisałem, że dla mnie słuchanie Ciebie jest męczące, muszę się dostrajać do narracji i czekać). Mało tego zachęcasz innych do takiej zabawy (WIELOKROTNEJ- mówisz o regularnych spotkaniach) ze sztuczną zmianą świadomości. Ja mam sprawdzone kilka podobnych ścieżek i dziś mam bardzo negatywne zdanie na temat... "drogi na skróty" - tak to ujmę. Owszem - były takie szkoły gdzie JEDEN RAZ adept zażywał coś pod energetyczną ochroną swojego nauczyciela tylko po to aby ujrzał gdzie może dojść żmudną pracą nad sobą i osiągnąć STAŁY efekt. Wielokrotne zażywanie czegokolwiek podobne jest do nieustannego wynajmowania (za dużą cenę! - rachunek przyjdzie!) dźwigu czy samolotu aby popatrzeć "co tam za górą" zamiast kupić parę butów i udać się w podróż. Rzecz w tym, że po takim "wzlocie" chwilowym nie wracasz na miejsce wyjścia ale ....trochę niżej. To jest ta cena. No ale doświadczajcie sami. Jest takie powiedzenie (nie pogniewaj się- sam kiedyś byłem i nadal bywam tym pierwszym): "głupi się uczy na własnych błędach a mądry na cudzych". Warto dojść do takiego stanu aby móc już korzystać z doświadczeń innych ludzi. Powodzenia!
P.S. pod filmem w opisie jest reklama jakiejś ceremonii - domyślam się, że chodzi o ayahuaskę bo do tego używa się takich słów - przyjeżdżają cwaniaki z Peru czy gdzieś tam i kasują grubą kasę od naiwnych.
UsuńAkurat to nie o ayahuaske chodzi... lecz o inna roślinę, jakiegoś muchomora - grzyba. Jak się nie myle.
UsuńJózef Gerard-Wyżycki w Zielniku ekonomiczno-technicznym wydanym w Wilnie w 1845 roku bardziej już uczenie starał się opisać użycie muchomorów przez ludy Syberii: "Upojenie, pomieszanie zmysłów, zapamiętała śmiałość, wściekły gniew, drżenie członków, zwyczajnem są następstwem zażycia muchomora. Kamczadale robią z niego z dodatkiem wierzbówki wąskolistnej (Epilobium augustifolium) napój mocny, którego użycie sprawia im przyjemne fantazje i marzenia. W zachwyceniu tym miewają widzenia duchów, śpiewają i przepowiadają w sposób uroczysty duchem prorockim; niekiedy zda się im, że się przemieniają w olbrzymów, tu następuje zapamiętała wściekłość, hałasują i szaleją aż burzliwą tę scenę, po gwałtownem natężeniu nerwów, głęboki sen zakończy".
Usuń"głupi się uczy na własnych błędach a mądry na cudzych"
UsuńJa tam najbardziej lubię się uczyć na sukcesach innych. Jak ktoś jest tam, gdzie ja chcę dojść, to wystarczy zrobić dokładnie to samo co ta osoba :)
Mam gdzieś zapisaną mądrość: "Nie żałuj popełnionych błędów -na krzywych korzeniach drzewa stoją mocniej - twoje korzenie są twoją siłą".
UsuńMało jest ludzi nieomylnych - większość z nas czasami zabrnęła w jakieś życiowe maliny. Moje wymądrzanie się w tym temacie ma (jak wszystko czym ośmielam się tu dzielić w tej przestrzeni) również bazę mojego doświadczenia. Kiedyś dość krótki czas eksperymentowałem z czerwonym winem, mocną zieloną herbatą. Raz w życiu zapaliłem jakieś "zielsko" - w każdym razie wiem jak "smakuje" kac po takich eksperymentach i jak daleko można w codziennym życiu odpłynąć z głównej drogi (a iluzja wkrada się bardzo niepostrzeżenie -patrz ostatnie awantury z Sanyają i Eterem czy choćby pełen zapału i chęci zmiany świata na lepszy pan Adolf Kudliński. Szykuję wpis na blogu o tym - najwyraźniej nastał czas jakichś rozliczeń.
kikolandzik 15 kwietnia 2018 23:31
Usuń"Akurat to nie o ayahuaske chodzi... lecz o inna roślinę, jakiegoś muchomora - grzyba. Jak się nie myle."
Być może - co nie zmienia faktu, że są tam podane ceny (niemałe) i naganianie komuś klienteli.
Nie mam zdania o muchomorach - widziałem filmy na youtube gdzie facet żarł sobie jak każde inne grzyby. Obawiam się jednak, że eksperymenty z nimi niewiele się będą różnić od tego co już napisałem. Zmiana świadomości i sztuczne przekraczanie tutejszych granic to rzecz dość ryzykowna. Skoro w danej chwili nie mamy wglądu w tamte sfery to może jeszcze nie jesteśmy na to gotowi? Małe pisklę w jajku czy ktoś na łódce płynący po oceanie ma celowo tę barierę (skorupkę jajka czy szczelną łódź). Gdy jesteś już gotów to rozbijasz tę osłonę (albo ona sama znika) - odtworzenie jej jest zazwyczaj niemożliwe (pozostają dziury- znów patrz Sanyaja czy podobni. Sanyaja przyznawał ponoć gdzieś, że zajmował się czarną magią. Znam podobnych ludzi - wielu nie daje rady na co dzień, wielu też wylądowało w psychiatrykach. Z tym naprawdę nie ma żartów a Marcin namawia innych do tej zabawy tak jakby polecał wyjazd na majówkę.
michalxl60020 kwietnia 2018 05:34
Usuń"'... Skoro w danej chwili nie mamy wglądu w tamte sfery to może jeszcze nie jesteśmy na to gotowi?..."
A może komuś jest to na rękę, i specjalnie zamknął nas w w skorupce byśmy nie mogli przejawiac się w pełni Kim Jesteśmy...może to bajka z tym byciem niegotowym?jesteśmy Kim jesteśmy albo nie? Ta Istota w nas jest tak Wielka, czy może być niegotowa?...I
Przyroda otaczająca nas podpowiada, że może. Wszystko wokół dojrzewa i przeistacza się w ściśle określonym czasie. Możesz oczywiście się buntować i łamać prawa natury. Konsekwencje poniesiesz Ty sam/a.
Usuń"Raz w życiu zapaliłem jakieś "zielsko" - w każdym razie wiem jak "smakuje" kac po takich eksperymentach "
UsuńDobrze, że udało Ci się całkowicie to odstawić, większość po pierwszym - zafascynowana zaczyna się dopiero rozkręcać i albo przychodzi opamiętanie, albo grzęzną w tym na długo.
Ja nie próbowałam, czytałam książkę "My dzieci z dworca Zoo" - mocną przestrogę w temacie wszelkich narkotyków
michalxl60020 kwietnia 2018 13:27
Usuń"...Wszystko wokół dojrzewa i przeistacza się w ściśle określonym czasie..."
tak tylko dąb od samego poczatku "wie" ze jest debem a człowiek zapomina albo zostaje mu wymazane Kim naprawdę Jest...I
O tak! "Dzieci z dworca zoo" to dobra pigułka lecznicza. Dawno temu czytałem to drukowane w odcinkach -w piśmie ....chyba "Literatura" , takie coś istniało.
UsuńCo się tyczy na przykład w/w "zielska" - ja nigdy nie szukałem stanów upojenia. Nawet eksperymenty z alkoholem (mój tato robił nalewkę wiśniowa na spirytusie- sławny wśród znajomych trunek) były ...tylko eksperymentem. Parę razy spróbowałem i nie interesował mnie stan gdy mam jakąś upośledzoną komunikację z tym światem, to głupie było. Szczęściem przyroda mi była ochroną bo te głupoty zawsze w lesie na biwakach żeśmy czynili - przy ognisku. Ojciec mi na moje 18 urodziny dał flaszkę tej wiśniówki ze słowami: "masz - nie kupujcie tam żadnego świństwa" . Po tej ojca wódce nie było żadnych sensacji. Mimo to uwielbiam stan trzeźwości i pełnej władzy nad ciałem. Może dlatego....
Ja zawsze miałem swoje pasje, hobby (mechanika wszelaka) i to mnie pociągało. Szkoda marnować cenny czas na jakieś takie dziwne stany.
Była kiedyś taka przygoda, że wraz z dwoma kolegami pojechaliśmy pociągiem na drugi koniec Polski - w Sudety. Festiwal piosenki jakiejś tam - turystycznej chyba. .. w Szklarskiej Porębie. Pierwszy wieczór na tym biwakowisku wspomniani koledzy jakieś dziwne grzańce gotowali -coś tam próbowaliśmy, tłum ludzi ....
Następnego dnia zdecydowaliśmy z bratem, że bierzemy plecaki i idziemy sobie w góry. Tam już było normalnie.
Ja myślę, ze jednak...
Usuń:...Czasy się zmieniają, ale nie istota rzeczy...." I.
:) Całkiem niedawno "My dzieci z dworca Zoo" grali w teatrze "Kamienica" w Warszawie.
Usuń"A może komuś jest to na rękę, i specjalnie zamknął nas w w skorupce byśmy nie mogli przejawiac się w pełni Kim Jesteśmy...może to bajka z tym byciem niegotowym?jesteśmy Kim jesteśmy albo nie? Ta Istota w nas jest tak Wielka, czy może być niegotowa?...I"
UsuńPod ostatnim filmem Etera jest ciekawa dyskusja na ten temat. Polecam zerknąć.
Dziękuje Damianie, przedwczoraj przeczytałam kilka komentarzy pod tym filmem, ale nie było jeszcze tych najciekawszych... naprawdę warto przeczytać te komentarze.
UsuńPozdrawiam I.
O!!! Kilka wartosciowych komentarzy można poczytać tu na blogu w nowym wpisie , ja też je skopiowałam wrazie czego...I
UsuńZoriuszka w pieknym wykonaniu
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=LIfkKkPNeWM
I.
wykonanie takie nawet ale .... panie coś pomyliły w garderobie :)))
UsuńNowoczesne seksistowskie ubranka ;)
UsuńCzarne lustra.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Bij1mFZv98M
:)) dobre , choć zastanawiają mnie komentarze pod filmem- tak samo hasłowe "czknięcia" jak przesłanie rapu. No cóż - widać tak ma teraz być, znak czasu.
UsuńOde mnie filmiki na temat:
https://www.youtube.com/watch?v=cahwXDbyG-I
https://www.youtube.com/watch?v=qhDEPmbazgQ
A ja polecę książkę w temacie :) "Płytki umysł. Jak internet wpływa na nasz mózg"
UsuńPrzepraszam źle wpisałam powinno być wyżej jako odpowiedz...I
OdpowiedzUsuńPolecicie jakąś książkę ciekawą? Zaczęłam czytać Katarzynę Miller ale jak napisała że usunęła dziecko to już nie chcę..Maria Rotkiel trochę leje wodę..Mam ciągoty ciągle jeszcze nadal do psychologii, sama nie wiem czy warto ciągle w to brnąć..
OdpowiedzUsuń,,Mieć czy być” ,,Ucieczka od wolności” ,,Patologia normalności” ,,Serce człowieka” ,,O sztuce miłości” i inne Erich From. ,,Zdradzony przez ojca” ,,Krótko mówiác” ,,Kobieta bez winy i wstydu” Wojciech Eichelberger . ,,Neurotyczna osobowość naszych czasów” Karen Horney. ,,Zakazana psychologia” ,,Psychomanipulacje “ Tomasz Witkowski.
UsuńEichelberger według mnie nie za bardzo. E. Fromm-a dobrze wspominam.
UsuńCo jakiś czas trafiam przypadkiem na kanał Pol Lechickiego, mam tą samą reakcję, maniera mówienia autora wywołuje u mnie tak negatywne odczucia, że uniemożliwia skupienie się na treści.
OdpowiedzUsuńMógłbym powiedzieć że Pol Lechicki to odwrotność O. Gadzieckiego jeśli chodzi o wywoływane odczucia :)
UsuńOleg wygląda na mężczyznę, który przyjął i zaakceptował swoją kobiecą stronę. Jest w nim męska siła, ale i kobieca delikatność (wrażliwość na innych), nawet jak krytykuje, to robi to bez wywyższania się. Ania Rz.
UsuńA to ciekawa obserwacja (Ania Rz.) - tak, czuję podobnie. Ci, którzy boją się swojej żeńskiej strony -wypierają ją, ci bywają zimni i wydaje im się, że brutalność jest oznaką męskości.
UsuńA skoro tak jak powyżej to wracając do Pol- Lechicki deklarującego oficjalnie "tylko żeńskość" i odrzucenie męskości mamy dość ciekawy okaz rozdwojenia.
Czytam jeszcze raz zdanie Ani: "nawet jak krytykuje, to robi to bez wywyższania się." Tak działa miłość - taki człowiek jest w równowadze, dobrze pamięta, że sam przechodzi wcześniej takie etapy niezrozumienia czy zagubienia - to jest cecha dobrych nauczycieli, mądrych ojców. Parafrazując znane porzekadło: "pamięta wół jak cielęciem był."
Autorze, nie przepracowałeś swych traum i rozsiewasz je tu, by do innych się przykleiły. Nie moja bajka, tu atmosfera jest też przygnębiająca niczym u Kefira.
OdpowiedzUsuńaha- a jakich to traum nie przepracowałem? :)
Usuńco się tyczy atmosfery - przypomniało mi się porzekadło: "dobremu wszędzie dobrze a złemu wszędzie źle". Tutejsi bywalcy (poza wyjątkami) jakoś nie narzekają.
UsuńPrzepraszam za odswiezenie tej dyskusji, ale musialam powiedziec panu michalowi600, ze to co pan pisze jest 100% prawda z ktora nie wszyscy chca sie zgodzic bo albo nie dojrzeli do tej prawdy albo chcieliby mocnych wrazen jak np.hannelingi co jest zguba czyli kontynuacja matriksa czyli sztucznej matrycy (iluzji) jaka nam stworzyli okupanci. Mam na mysli sztuczny system gospodarczy, religijny i spolecznosciowy,DZIEKUJE PANU ZA TO, ZE PAN TO DOSTRZEGL! Prawda jest taka jaka pan poczul we wlasnym sercu. Jest sztucznie stworzony system w ktorym prawdziwy czlowiek nigdy sie nie odnajdzie a powinien byc ustroj rodowo-plemienny w ktorym z kolei hybrydy nie odnajda sie. Matka matriksa i hybryd czlekoksztaltnych jest Maryja-demonica, ktora ludzie zasilaja poprzez modly a prawdziwa Matka prawdziwych ludzi jest Ziemia. Teraz juz pan rozumie czym sa te wszystkie "mocne doznania", przekazy, hannelingi. Pozfrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki za wpis - polecam publikację na blogu pod tytułem "Dzieci Pana i dzieci Boga". Wyszukiwarka po prawej powinna znaleźć. były 2 części tych rozważań.
UsuńDziekuje,wiem o co panu chodzi, przeczytam napewno. Ja moja wiedze na ten temat czerpalam z biblii. Biblia to ksiega kodowa i historyczna ale zafalszowana przez ss-synagoge szatana, jednak ja ja rozumiem. Opowiada ona dzieje ludzkosci od momentu upadku narodu slowianskiego i lahowego nazywanego swietym potomstwem(wlasnie ze wzgledu na pochodzenie -wprost od Boga-czlowieka) i przejeciu paleczki po nas przez dzieci szatana-bestii (tworzenie przez nich sztucznych matryc czyli krolestw babilonu tj.zycia w smierdzacych aglomeratach). W tym bagnie tkwimy do dnia dzisiejszego jednak ksiega ta zapowiada wyzwolenie prawdziwych ludzi ale to po wielkim boju,oczyszczeniu ludow slowianskich z falszywych kultow babilonskich, polaczeniu tych ludow pod jednym sztandarem, flaga w jeden narod i zagladzie naszych wrogow. Izrael to kod i znaczy Iz-R1A1-El czyli iz z ruskiego z, r1a1 haplogrupa Slowian a El z hiszpanskiego rodzajnik meski. Znaczy to wywodzacy sie od R1A1 w linii meskiej.Sa jeszcze inne kody,ale moze innym razem je panu przedstawie. Ponadto nie nalezy nigdy sugerowac sie wygladem zewnetrznym ale zachowaniem w mysl zasady:"Po owocach ich poznacie". Pozdrawiam. Justyna.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis pani Justyno - dziękuję. Prawda, wygląd może być iluzją, owoce prawdę mówią.
Usuń